Straszny Wątek ;)

[ponury1939]

Napisane przez chwast

Kurde dodam jeszcze bo czytam, że śniły się niektórym jak ich tż umiera, ja też tak miałam w tym roku, pamiętam, że ten był bardzo realny i płakałam w nim - obudziłam się rycząc jak wół, ale wszystko dobrze. Chyba chodzi o to, że on jest dla mnie np najważniejszą osobą - a ja ogólnie boję się śmierci, starości - więc to chyba mój największy lęk, utrata bliskiej osoby

Według większość (z którymi się zetknąłem) poradników które interpretują sny jest powiedziane że jak Ci się śni śmierć bliskiej osoby to znaczy że będzie żyć długo
Wiem że to co tam jest napisane to zazwyczaj zwykłe farmazony i dyrdymały ale mówię Ci to na pocieszenie

[czokled]

Napisane przez ponury1939

Według większość (z którymi się zetknąłem) poradników które interpretują sny jest powiedziane że jak Ci się śni śmierć bliskiej osoby to znaczy że będzie żyć długo
Wiem że to co tam jest napisane to zazwyczaj zwykłe farmazony i dyrdymały ale mówię Ci to na pocieszenie

Tez gdzies czytalam, ze smierc kogos we snie tlumaczy sie wlasnie na odwrot - tzn. ze bedzie zyc dlugo. Ale tez uwazam, ze czesto te sny spowodowane sa troska o najblizszych, strachem przed smiercia

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_Matilde_]

Jak sie śni ze ktos bliski umiera to symbolizuje przejscie waszej znajomosci na inny poziom

Mi sie sniło niedawno ze moj facet mial wypadek samochodowy, obudziłam sie w takim momencie ze nie wiedziałam co z nim w ogole, boże, ciagle czuje ten strach ze snu

[201605021613]

A mi się śniło, że ponownie miałam wyjść za mojego byłego, ślub był już na dniach, wszystko zaplanowane, nie mogłam tego odwołać.

Płakałam w tym śnie, co za koszmar, jak się obudziłam cieszyłam się, że to sen.

[czokled]

Napisane przez edziorek 203

A mi się śniło, że ponownie miałam wyjść za mojego byłego, ślub był już na dniach, wszystko zaplanowane, nie mogłam tego odwołać.

Płakałam w tym śnie, co za koszmar, jak się obudziłam cieszyłam się, że to sen.

Mi sie nie wiedziec czemu czesto sni ze wracam do mojego bylego i jak sie budze to jestem bardzo szczesliwa ze to tylko sen

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201605021613]

hallooo?

Nie ma już strasznych historii?

wstyd się przyznać, ale obudziłam się przez pierwszą w nocy z pelnym pęcherzem i bałam się iść do kibelka. Już sobie wyobrażałam w przedpokoju duszka.

w końcu poszłam, ale w lustro nie patrzyłam i migiem potem do łóżka.

Dobrze, że równo o 3.00 się nie obudziłam, bo wtedy tylko pampers by pomógł.

[Kornella]

Szkoda, poczytałabym jakieś historie

Mi brat kiedyś opowiadał że jego kolega o godzinie 3:00 w nocy postanowił stanąć przed lustrem. I tak, po obu stronach lustra ustawił dwie zwykłe świeczki i jedną trzymał przed sobą. Zgasił światło i zamknął drzwi od łazienki. Postał trochę wpatrzony w to lustro, i potem opowiadał jak rzeczywiście jego twarz się zmieniła, zmieniły się rysy i tak jakby "się postarzała", zrobiła się smutna. I nawet ta świeczka co trzymał w ręce to zgasła..

Ale nie wiem czy ten kolega faktycznie odważył sie coś takiego robić.

Albo też coś było z tą "Krwawą Merry" nawet są filmiki na yt. Ale widać, że niezły fotomontaż i bajki. W to to nie wierzę

A co do snów to miałam dzisiaj dziwny sen, niezwiązany z duchmi.
Sniło mi się, że kupiłam sobie jogurta pitnego. W domu trochę wypiłam i patrzę na datę ważności a tam rok 2002, i myślę kurcze, on jest już baardzo stary a nadal normalnie smakuje. I postanowiłam pójść z tym do reklamacji, żeby mi babka oddała kasę. I podchodzę do kasy już miałam mówić i nagle budzik zaczął dzwonić i trzeba było wstawać. Teraz jestem ciekawa co było by dalej heh

A macie coś takiego, że już prawie śpicie, już prawie a tu nagle jak wami potrzepie, tak jakbyście w dół leciały. Czytałam że doświadczyło tego 805 ludzi. Mnie to się często zdarza

[jaksy]

Napisane przez Kornella

A macie coś takiego, że już prawie śpicie, już prawie a tu nagle jak wami potrzepie, tak jakbyście w dół leciały. Czytałam że doświadczyło tego 805 ludzi. Mnie to się często zdarza

To tzw zryw miokloniczny

http://odkrywcy.pl/kat,111396,title,...sticaid=610b8b

Na pewno dużo więcej ludzi tego doświadcza. Ja mam np regularnie i nie musi mi się przy okazji śnić żaden upadek. Chociaż bywa.

Matko, czemu ja czytam ten watek. Teraz leze na kanapie i tylko ogladam sie za siebie

[PaulaCooper]

Mi tez sie to zdarza. Kiedys wlasnie przy "upadkach" we snie. Pozniej niekoniecznie przy upadku. Mam tak tez czasami przy zasypianiu w nieodpowiednim momencie (np. kiedy nie leze w lozku tylko ogladam film i przysypiam) ale to juz raczej typowe i bardzo czeste. Tak mi sie wydaje.

Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2

[Stace]

Napisane przez Kornella

A macie coś takiego, że już prawie śpicie, już prawie a tu nagle jak wami potrzepie, tak jakbyście w dół leciały. Czytałam że doświadczyło tego 805 ludzi. Mnie to się często zdarza

Mam tak często, czytałam że to dlatego że nasz organizm sprawdza czy żyjemy

[Rose969]

Napisane przez Kornella

Szkoda, poczytałabym jakieś historie
A macie coś takiego, że już prawie śpicie, już prawie a tu nagle jak wami potrzepie, tak jakbyście w dół leciały. Czytałam że doświadczyło tego 805 ludzi. Mnie to się często zdarza

Mam tak baaardzo często i czasem sama się z siebie śmieję

[Pinsleepee]

Przeczytałam wątek od deski do deski, rewelacja, choć nie wiem, jak ja teraz sama w domu na noc zostanę

Jeśli chodzi o sny... Dwa lata temu zmarła moja babcia. Bardzo się kochałyśmy i miałyśmy świetny kontakt. Śniła mi się dwa razy. Raz krótko po śmierci. Spotkałam ją w autobusie, wyglądała 20 lat młodziej, niż w chwili śmierci i była uśmiechnięta. Wiedziałam, że nie żyje, więc tylko spytałam, czy "tam" u niej wszystko w porządku. Powiedziała, że tak i żebym się nie martwiła.

Drugi sen był bardziej przerażający... Babcia mieszkała na drugim piętrze w bloku. Śniło mi się, że szłam do niej i spotkałam ją płaczącą na półpiętrze. Wyglądała na zmęczoną. W tym śnie też miałam świadomość, że jej już nie ma. Spytałam, co się stało, dlaczego nie może wejść do mieszkania ( nie wiem jak to się stało, ale zdawałam sobie sprawę, że to jej mieszkanie symbolizowało "niebo" a ona utknęła na korytarzu, jakby w "czyścu"). Nie odpowiadała mi, więc spytałam, czy nie może o tym mówić. Przytaknęła. Wtedy przybiegł jej poprzedni pies, czarny pudelek i zaczął skamleć. Więc mówię do niej tak:
"słuchaj, rano jak wstanę ( kurde, wiedziałam, że to jest sen), pójdę do kościoła i pomodlę się za Ciebie. Powiem też mamie, żeby zrobiła to samo. Czy to Ci wystarczy, czy to pomoże?"
Przytaknęła.
"A dasz mi znać, jeśli będziesz potrzebować pomocy? "
Znowu tak.
"Dobra, to ja teraz Cię tu zostawię, ale obiecuję, że rano zadzwonię do mamy i Ci pomożemy"
Pamiętam jeszcze, że ten pudel pobiegł za mną i chciał wyjść ze mną z bloku, a ja mu tłumaczyłam, że musi zostać, bo tam za drzwiami to już nie jest jego świat. I jak ostatni raz na niego spojrzałam, to był biały

Rano wytargałam do kościoła i od tej pory babcia już mi się nie przyśniła...

[201605021613]

Up!

Co to nikt więcej nie został przestraszony?

[Kornella]

Spotkałyście się kiedyś z "orbem" ?
Są to takie biało-przeźroczyste kule na zdjęciach.

Może same kiedyś robiłyście zdjeciach na których właśnie były orby.

?

[Withers]

Napisane przez Rose969

Mam tak baaardzo często i czasem sama się z siebie śmieję

Też tak mam.

Napisane przez Kornella

Spotkałyście się kiedyś z "orbem" ?
Są to takie biało-przeźroczyste kule na zdjęciach.

Może same kiedyś robiłyście zdjeciach na których właśnie były orby.

?

Nie, nigdy

[Kornella]

Napisane przez Withers

Nie, nigdy

Chodzi mi o to, że wczoraj i przed wczoraj zrobiłam parę zdjęć mojego podwórka przed domem, tak z nudów, był to późny wieczór. Z lampą błyskową. I.. na kilku zdjęciach widać kilka takich kul i nie wiem jak to sobie tłumaczyć. Czy jako jakiś pyłek, zanieczyszczenie czy jako energię paranormalną...

[czokled]

Napisane przez Kornella

Chodzi mi o to, że wczoraj i przed wczoraj zrobiłam parę zdjęć mojego podwórka przed domem, tak z nudów, był to późny wieczór. Z lampą błyskową. I.. na kilku zdjęciach widać kilka takich kul i nie wiem jak to sobie tłumaczyć. Czy jako jakiś pyłek, zanieczyszczenie czy jako energię paranormalną...

Pewnie pyłek, albo jakaś kropla wody a flesz je tak mocno naświetlił

Przypomniałaś mi tym pewną sytuację z mojego dziecińswa. Jeszcze za czasów podstawówki pojechałam z przyjaciółką na obóz. Pewnego dnia robiłyśmy sobie jakieś głupie zdjęcia w naszym pokoju na łóżkach, akurat łóżko kumpeli było przy ścianie. Po powrocie do domu i wywołaniu kliszy okazało się, że na tych zdjęciach są takie białe, półprzeźroczyste, hmmm...paski? Coś jak kręgosłup. Na dodatek były one tylko na zdjęciach, które ja zrobiłam kumpeli, jakby tam nad łóżkiem, na ścianie.
Duuużo później całkiem przypadkiem trafiłam w tv na jakiś program o zjawiskach paranormalnych i akurat pokazywali jakieś sytuacje z małymi dziećmi, które się tak jakoś dziwnie śmiały jakby coś widziały w konkretnych miejscach, i na zdjęciach wychodziły w tych miejscach właśnie takie 'kręgosłupy'

Całkiem o tym zapomniałam, teraz a'propos zdjęć mi się przypomniało Pamiętam, że miałyśmy niezłego stracha jak pokazałam kumpeli te fotki Muszę ich poszukać

[inga21]

Napisane przez Kornella

Spotkałyście się kiedyś z "orbem" ?
Są to takie biało-przeźroczyste kule na zdjęciach.

Może same kiedyś robiłyście zdjeciach na których właśnie były orby.

?

Nawet nie widziałam, że te kółka mają jakąś nazwę dla mnie to zwyczajnie wina lampy błyskowej czy czegoś podobnego w ogóle trudno mnie teraz przekonać do zjawisk paranormalnych, jako dziecko wyczerpałam chyba limit jeśli chodzi o ciekawość istnienia duchów w każdym razie zrobiłam kiedyś dwa takie zdjęcia jako dziecko i wmówiłam sobie że to duchy później byłam rozczarowana bo inne zdjęcia wychodziły normalnie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[garfieldek]

Napisane przez jaksy

To tzw zryw miokloniczny

http://odkrywcy.pl/kat,111396,title,...sticaid=610b8b

Na pewno dużo więcej ludzi tego doświadcza. Ja mam np regularnie i nie musi mi się przy okazji śnić żaden upadek. Chociaż bywa.

Matko, czemu ja czytam ten watek. Teraz leze na kanapie i tylko ogladam sie za siebie

W moim przypadku czesto mam zryw, gdy zasypiam i sni mi sie, ze peka balon

[szukajaca drogi]

Napisane przez Kornella

Spotkałyście się kiedyś z "orbem" ?
Są to takie biało-przeźroczyste kule na zdjęciach.

Może same kiedyś robiłyście zdjeciach na których właśnie były orby.

?

tak, często spotykam się z orbami na zdjęciach. Jak już ktoś w jakimś poście zauważył, że może to być pyłek czy coś innego.
Natomiast ja uważam, że to są cząstki energii unoszące się w powietrzu, energii innych ludzi, najczęściej takie orby wychodzą na zdjęciach gdzie jest b. dużo ludzi, lub chwile wcześniej było ich sporo
Najlepsze są zdjęcia gdzie widać zróżnicowane orby, nawet czasem widać subtelny kolor.

[Linanna]

Nastraszyć Was?

Czytałam ostatnio książkę Wojciecha Cejrowskiego: Rio Anacoda. Cejrowski podróżuje po dzikich ziemiach (gdzieś między Kolumbią a Brazylią). Spotyka tam szamana, z którym pomimo że jeden i drugi nie znają swojego języka to każdy wszystko rozumie... zawiązała się między nimi taka rozmowa (cytaty):

gringo - inaczej biały człowiek (czyli Cejrowski)

"Masz dryg do słów, gringo - rozdziawiona gęba spoważniała. - Radzisz sobie z nimi, a słowa
ciebie słuchają. To jest Moc. Rzadki dar. Pożądany przez czarowników. Byłbyś groźny.
W rzucaniu słów? Zaklęć?
...W odrzucaniu cudzych. Myślę, że umiałbyś odwrócić złe słowo, które ktoś inny cisnął. To najtrudniejsza ze sztuk. Coś jak złapać strzałęw locie i skierować w tego, kto ją wypuścił. Bardzo silne czary, bo wtedy złe słowo zachowuje całą Moc tego, od kogo pochodzi, a ty mu
jeszcze dodajesz swojej Mocy. Stary Człowiek to potrafił.
(...)A ten Stary Człowiek? Kim był?
Uczył mnie. Od dnia, gdy rozpoznał, że jestem przeznaczony.
A jak to zrobił?
Zobaczyłem Potwora i pokazałem mu palcem. Normalny człowiek widzi Potwory, ale ich nie
dostrzega. Ty też widzisz, gringo. Czasami, gdzieś na granicy oka, coś się pojawia, mignie,
przemknie, albo siedzi nieruchomo i w pewnej chwili się poruszy. Odwracasz głowę, a tam
już nic nie ma. Tłumaczysz sobie, że to tylko przywidzenie. że to może jakiś cień. A
jednocześnie, w tej samej chwili,
patrzysz na coś, co tam jest, ale tak dziwne albo przerażające, że twój rozum każe ci tego nie
widzieć (przyp. tłumacza: Podobne zjawisko opisane naukowo. Mózg reaguje tak czasami pod wpływem strachu.). Każe ci tak, by się nie zarwać pod ciężarem przerażenia. Nieprzygotowany umysł
nie ogarnia widoku Potwora. Szaman co innego. Szamana się przygotowuje na widzenie
rzeczy niewidzialnych. Ale pierwszą z nich musi zobaczyć sam, bez przygotowania. I nie
ulec przerażeniu. Po tym pierwszym razie idzie na naukę... Długa, trudna droga. Pełna
samotności. Nawet własna matka, już nigdy nie zawoła cię po imieniu... Na zawsze zostajesz
„Czarownikiem"."


I ja to czytałam po północy sama w domu, oh God!

[Ejniacz]

Wtrące swoje 3 grosze

Ogólnie nie wierzę w żadne duchy czy inne demony, nie wierzę w boga, więc powinnam się śmiać z takich historii, ale ...
Jestem odważna tylko jak jest jasno zawsze sobie mowię nie ma się czego bać, ale zaczyna się sciemniać i moja odwaga ucieka z krzykiem :P

Chciałam podzielić się z Wami jedną sytuacją - byłam sama u chłopaka w domu, on poszedł na nockę do pracy (nie pierwszy raz, ale zawsze czuwałam aż wróci :P)
W każdym razie byłam spiąca bardzo, położyłam się do łóżka i położyłam obok siebie misia który zawsze siedział na półce zasnęłam, ok. 5 obudziłam się i misia nie ma obok Misio siedzi na fotelu ...

Wiem że to mało straszne w porównaniu z innymi historiami z watku, ale ja się poważnie wystraszyłam ...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[czokled]

Napisane przez Ejniacz

Wtrące swoje 3 grosze

Ogólnie nie wierzę w żadne duchy czy inne demony, nie wierzę w boga, więc powinnam się śmiać z takich historii, ale ...
Jestem odważna tylko jak jest jasno zawsze sobie mowię nie ma się czego bać, ale zaczyna się sciemniać i moja odwaga ucieka z krzykiem :P

Chciałam podzielić się z Wami jedną sytuacją - byłam sama u chłopaka w domu, on poszedł na nockę do pracy (nie pierwszy raz, ale zawsze czuwałam aż wróci :P)
W każdym razie byłam spiąca bardzo, położyłam się do łóżka i położyłam obok siebie misia który zawsze siedział na półce zasnęłam, ok. 5 obudziłam się i misia nie ma obok Misio siedzi na fotelu ...

Wiem że to mało straszne w porównaniu z innymi historiami z watku, ale ja się poważnie wystraszyłam ...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mam tak samo

A co do historii - dla mnie ona jest zdecydowanie bardzo straszna

[Ejniacz]

Napisane przez czokled

Mam tak samo

A co do historii - dla mnie ona jest zdecydowanie bardzo straszna

Do teraz próbuję sobie to jakoś wytłumaczyć, może lunatykowałam albo coś i nie pamiętam, a sama go na fotel odlozylam


Ale jakoś mi to nie pasuje, bo pamietam że się przebudziłam, misia nie było i taka zaspana szukałam go za łóżkiem (myślałam ze spadł) a ten skubaniec na fotelu siedzi


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[szukajaca drogi]

Może to mało straszne jest, ale zawsze wiem kiedy ktoś z rodziny ma umrzeć...
Najbardziej traumatyczne doświadczenie miałam, gdy zmarł mój brat. Pamiętam, ciężka sesja i moja niechęć do równie ciężkiego przedmiotu, nie mogłam się na niczym skupić, czułam że coś wisi w powietrzu... w nocy gdy spałam poczułam zapach wody kolońskiej mojego Taty (też nie żyje), był tak intensywny, że wybudziła mnie ze snu. Spojrzałam na meble instynktownie, w nich stał tv- który akuratnie był wyłączony z prądu na ekranie pojawiła mi się postać mężczyzny... zasnęłam ponownie. Rano wstałam wydawało mi się, że to tylko mara nocna była u mnie. Znów trudności z koncentracją, czułam że ktoś mnie obserwuje... w nocy powtórka z rozrywki, z tym, że czułam zapach fajki (Tato czasem pykał sobie) usiadłam na łóżku i zobaczyłam postać czarną w kapturze stała i patrzyła na mnie.. pokazała mi na tv, na ekranie zobaczyłam zdjęcie mężczyzny- zgadnijcie czyje?
Już wiedziałam o co chodzi- naukę odłożyłam i zaczęłam przygotowywać moją Mamę na nieciekawą dla nas wiadomość.
Po kilku nocach i później już aktywnych w wizje dniach, zostałyśmy z Mamą poinformowane o śmierci mojego brata...

Jest to jedna z historii, które przeżyłam...jest ich jeszcze kilka, ale nie tak strasznych...

[Katiusia]

Napisane przez Linanna

Nastraszyć Was?

Czytałam ostatnio książkę Wojciecha Cejrowskiego: Rio Anacoda. Cejrowski podróżuje po dzikich ziemiach (gdzieś między Kolumbią a Brazylią). Spotyka tam szamana, z którym pomimo że jeden i drugi nie znają swojego języka to każdy wszystko rozumie... zawiązała się między nimi taka rozmowa (cytaty):

gringo - inaczej biały człowiek (czyli Cejrowski)

"Masz dryg do słów, gringo - rozdziawiona gęba spoważniała. - Radzisz sobie z nimi, a słowa
ciebie słuchają. To jest Moc. Rzadki dar. Pożądany przez czarowników. Byłbyś groźny.
W rzucaniu słów? Zaklęć?
...W odrzucaniu cudzych. Myślę, że umiałbyś odwrócić złe słowo, które ktoś inny cisnął. To najtrudniejsza ze sztuk. Coś jak złapać strzałęw locie i skierować w tego, kto ją wypuścił. Bardzo silne czary, bo wtedy złe słowo zachowuje całą Moc tego, od kogo pochodzi, a ty mu
jeszcze dodajesz swojej Mocy. Stary Człowiek to potrafił.
(...)A ten Stary Człowiek? Kim był?
Uczył mnie. Od dnia, gdy rozpoznał, że jestem przeznaczony.
A jak to zrobił?
Zobaczyłem Potwora i pokazałem mu palcem. Normalny człowiek widzi Potwory, ale ich nie
dostrzega. Ty też widzisz, gringo. Czasami, gdzieś na granicy oka, coś się pojawia, mignie,
przemknie, albo siedzi nieruchomo i w pewnej chwili się poruszy. Odwracasz głowę, a tam
już nic nie ma. Tłumaczysz sobie, że to tylko przywidzenie. że to może jakiś cień. A
jednocześnie, w tej samej chwili,
patrzysz na coś, co tam jest, ale tak dziwne albo przerażające, że twój rozum każe ci tego nie
widzieć (przyp. tłumacza: Podobne zjawisko opisane naukowo. Mózg reaguje tak czasami pod wpływem strachu.). Każe ci tak, by się nie zarwać pod ciężarem przerażenia. Nieprzygotowany umysł
nie ogarnia widoku Potwora. Szaman co innego. Szamana się przygotowuje na widzenie
rzeczy niewidzialnych. Ale pierwszą z nich musi zobaczyć sam, bez przygotowania. I nie
ulec przerażeniu. Po tym pierwszym razie idzie na naukę... Długa, trudna droga. Pełna
samotności. Nawet własna matka, już nigdy nie zawoła cię po imieniu... Na zawsze zostajesz
„Czarownikiem"."


I ja to czytałam po północy sama w domu, oh God!

Ejj ! Mam tak bardzo, bardzo często!
A czasami w nocy jak po przebudzeniu czuję czyjąś obecność w pokoju i zawsze boję się odwrócić, bo ogarnia mnie wielki strach, ale w pewnym momencie jednak się odwracam i na szczęście nigdy nic nie wypatrzyłam, ale uczucie jest straszne!

Napisane przez szukajaca drogi

Może to mało straszne jest, ale zawsze wiem kiedy ktoś z rodziny ma umrzeć...
Najbardziej traumatyczne doświadczenie miałam, gdy zmarł mój brat. Pamiętam, ciężka sesja i moja niechęć do równie ciężkiego przedmiotu, nie mogłam się na niczym skupić, czułam że coś wisi w powietrzu... w nocy gdy spałam poczułam zapach wody kolońskiej mojego Taty (też nie żyje), był tak intensywny, że wybudziła mnie ze snu. Spojrzałam na meble instynktownie, w nich stał tv- który akuratnie był wyłączony z prądu na ekranie pojawiła mi się postać mężczyzny... zasnęłam ponownie. Rano wstałam wydawało mi się, że to tylko mara nocna była u mnie. Znów trudności z koncentracją, czułam że ktoś mnie obserwuje... w nocy powtórka z rozrywki, z tym, że czułam zapach fajki (Tato czasem pykał sobie) usiadłam na łóżku i zobaczyłam postać czarną w kapturze stała i patrzyła na mnie.. pokazała mi na tv, na ekranie zobaczyłam zdjęcie mężczyzny- zgadnijcie czyje?
Już wiedziałam o co chodzi- naukę odłożyłam i zaczęłam przygotowywać moją Mamę na nieciekawą dla nas wiadomość.
Po kilku nocach i później już aktywnych w wizje dniach, zostałyśmy z Mamą poinformowane o śmierci mojego brata...

Jest to jedna z historii, które przeżyłam...jest ich jeszcze kilka, ale nie tak strasznych...

Jej współczuję. Przerażające to jest.

[madebyvirginia]

Jakis rok temu mialam dziwne zdarzenie. Tato mojego mezczyzny wyladowal w szpitalu, byl to okres, w ktorym jeszcze nie wiedzieli co mu jest, zakladano jedynie problemy z kregoslupem, ale mialo byc wiecej badan. Ktoregos razu, moj mezczyzn przyszedl odebrac mnie z pracy i w drzwiach mnie przwital i powiedzial "moj tato nie zyje", zapytalam, aby powtorzyl i okazalo sie, ze po prostu powiedzial mi, jak mi minal dzien. To bylo takie, takie realne i dziwne, jak wizja w czasie rzeczywistym, slyszalam te slowa, widzialam, jak je mowi, a w rzeczywistosci okazalo sie, ze mowi cos innego.
Niestety, miesiac pozniej, jego tato zmarl. Dopiero wtedy mu o tym powiedzialam.

czesto tez potrafie przewidziec, co sie wydarzy, albo kogo spotkamy, nawet osobe, ktorej normalnie nie spodziewalabym sie spotkac, bo np. miala byc w innym miescie tego dnia. Zwalam to, na zgadywanie po prostu, ale nie wiem, nie mysle o tym, to jest po prostu takie przeczucie.
Czesto tez, widze rzeczy, ktore mogly by sie wydarzyc, np. wypadek, itp. Te rzeczy nigdy sie nie dzieja i to jest po prostu moja wyobraznia, ale to jest creepy i czasami zaluje, ze jestem w stanie wyobrazic sobie wszystko i po prostu zobaczyc to, jakby dzialo sie to tu i teraz.


Dodatkowo, boje sie korytarza na parterze u mnie w domu (dom, z trzema mieszkaniami). Uwazam, ze cos tam jest, jesli musze przejsc z kuchni do pokoju, nigdy nie patrze na parter, jestem przekonana, ze cos tam stoi (dom jest dosc stary) i moj kot zawsze jak w nocy przechodzi ze mna, to stanie i sie tak dziwnie wpatruje. Nie wiem, czy to dlatego, ze czuje kota od sasiadow (chociaz w dzien, jak go wyczuje zachowuje sie inaczej), czy faktycznie cos widzi.

i nigdy, przenigdy nie spojrze po ciemku w lustro. Kiedys tak zrobilam i wpatrywalam sie kilka sekund, moja twarz sie zaczela zmieniac. Wiem, ze to tylko zludzenie optyczne, ale boje sie luster po ciemku i uwazam, ze maja w sobie cos dziwnego. Tak samo, z aparatem, zawsze musi byc wlozony do pokrowca, jak zostawie na noc bez, to boje sie przegladac zdjecia, w obawie, ze cos sie zlapalo w nocy, jakas zjawa, czy cos. Znowu bujna wyobraznia i wyplyw horrorow, ale tak mam

[kasztanka3]

Napisane przez szukajaca drogi

Może to mało straszne jest, ale zawsze wiem kiedy ktoś z rodziny ma umrzeć...
Najbardziej traumatyczne doświadczenie miałam, gdy zmarł mój brat. Pamiętam, ciężka sesja i moja niechęć do równie ciężkiego przedmiotu, nie mogłam się na niczym skupić, czułam że coś wisi w powietrzu... w nocy gdy spałam poczułam zapach wody kolońskiej mojego Taty (też nie żyje), był tak intensywny, że wybudziła mnie ze snu. Spojrzałam na meble instynktownie, w nich stał tv- który akuratnie był wyłączony z prądu na ekranie pojawiła mi się postać mężczyzny... zasnęłam ponownie. Rano wstałam wydawało mi się, że to tylko mara nocna była u mnie. Znów trudności z koncentracją, czułam że ktoś mnie obserwuje... w nocy powtórka z rozrywki, z tym, że czułam zapach fajki (Tato czasem pykał sobie) usiadłam na łóżku i zobaczyłam postać czarną w kapturze stała i patrzyła na mnie.. pokazała mi na tv, na ekranie zobaczyłam zdjęcie mężczyzny- zgadnijcie czyje?
Już wiedziałam o co chodzi- naukę odłożyłam i zaczęłam przygotowywać moją Mamę na nieciekawą dla nas wiadomość.
Po kilku nocach i później już aktywnych w wizje dniach, zostałyśmy z Mamą poinformowane o śmierci mojego brata...

Jest to jedna z historii, które przeżyłam...jest ich jeszcze kilka, ale nie tak strasznych...

Przerażające

[czokled]

Napisane przez madebyvirginia

Jakis rok temu mialam dziwne zdarzenie. Tato mojego mezczyzny wyladowal w szpitalu, byl to okres, w ktorym jeszcze nie wiedzieli co mu jest, zakladano jedynie problemy z kregoslupem, ale mialo byc wiecej badan. Ktoregos razu, moj mezczyzn przyszedl odebrac mnie z pracy i w drzwiach mnie przwital i powiedzial "moj tato nie zyje", zapytalam, aby powtorzyl i okazalo sie, ze po prostu powiedzial mi, jak mi minal dzien. To bylo takie, takie realne i dziwne, jak wizja w czasie rzeczywistym, slyszalam te slowa, widzialam, jak je mowi, a w rzeczywistosci okazalo sie, ze mowi cos innego.
Niestety, miesiac pozniej, jego tato zmarl. Dopiero wtedy mu o tym powiedzialam.

czesto tez potrafie przewidziec, co sie wydarzy, albo kogo spotkamy, nawet osobe, ktorej normalnie nie spodziewalabym sie spotkac, bo np. miala byc w innym miescie tego dnia. Zwalam to, na zgadywanie po prostu, ale nie wiem, nie mysle o tym, to jest po prostu takie przeczucie.
Czesto tez, widze rzeczy, ktore mogly by sie wydarzyc, np. wypadek, itp. Te rzeczy nigdy sie nie dzieja i to jest po prostu moja wyobraznia, ale to jest creepy i czasami zaluje, ze jestem w stanie wyobrazic sobie wszystko i po prostu zobaczyc to, jakby dzialo sie to tu i teraz.


Dodatkowo, boje sie korytarza na parterze u mnie w domu (dom, z trzema mieszkaniami). Uwazam, ze cos tam jest, jesli musze przejsc z kuchni do pokoju, nigdy nie patrze na parter, jestem przekonana, ze cos tam stoi (dom jest dosc stary) i moj kot zawsze jak w nocy przechodzi ze mna, to stanie i sie tak dziwnie wpatruje. Nie wiem, czy to dlatego, ze czuje kota od sasiadow (chociaz w dzien, jak go wyczuje zachowuje sie inaczej), czy faktycznie cos widzi.

i nigdy, przenigdy nie spojrze po ciemku w lustro. Kiedys tak zrobilam i wpatrywalam sie kilka sekund, moja twarz sie zaczela zmieniac. Wiem, ze to tylko zludzenie optyczne, ale boje sie luster po ciemku i uwazam, ze maja w sobie cos dziwnego. Tak samo, z aparatem, zawsze musi byc wlozony do pokrowca, jak zostawie na noc bez, to boje sie przegladac zdjecia, w obawie, ze cos sie zlapalo w nocy, jakas zjawa, czy cos. Znowu bujna wyobraznia i wyplyw horrorow, ale tak mam

Co do pierwszego - mega straszne i dziwne
Jeżeli chodzi o pogrubione to też tak mam, czasem zdarza mi się przewidzieć kogo spotkam jak jestem na mieście, albo co mi ktoś powie.

A z lustrami mam tak samo! Jak byłam bardzo młoda to szczególnie tak miałam, wkręciło mi się coś chyba, że odbicie to nie ja (?) i jak będę dłużej patrzeć, to moje odbicie zacznie się inaczej zachowywać. Nawet w dzień zbyt długo się nie przeglądam,

[Withers]

Napisane przez czokled

Jak byłam bardzo młoda to szczególnie tak miałam, wkręciło mi się coś chyba, że odbicie to nie ja (?) i jak będę dłużej patrzeć, to moje odbicie zacznie się inaczej zachowywać. Nawet w dzień zbyt długo się nie przeglądam,

Też tak kiedyś miałam po obejrzeniu jakiegoś filmu