Wiosno przyjdź , zimo wynocha - chcemy z domu wystawić nocha - III- IV- 2010

[ASIULEK_23]

Izz- yyy... Chyba nie

Nataszka- dobrze, ze to nic powaznego

[Baobabek]

Nataszka - zdrówka

ehhh wyspałam się, spałam z Kubusiem
Isia nadal śpi - szok!

[nataszka25]

Napisane przez ASIULEK_23

Izz- yyy... Chyba nie

Nataszka- dobrze, ze to nic powaznego

też się ciesze

Napisane przez Baobabek

Nataszka - zdrówka

ehhh wyspałam się, spałam z Kubusiem
Isia nadal śpi - szok!

no proszę, i można - można
Mama wyspana

[pl_madzia]

U mnie za to kiepsko ze spanie. Mały wstał o 1,ją o 23szlam spać :/.zasnął o 6.30 co musiałam o 7Eryka budzić i do szkoly wysłać.dospałam od 8-9 tz mnie obudził samochód mi odstawil .
Ej czekam aż młody wstanie,i dupowayte bo ciągle ma około 39-40stopni gorączki a trzeba z kotem jechać,i muszę też ortopedy poszukać dla mnie bo ledwo chodzę a termin mam na 15lipca

Nataszka dawaj na priv co w tym wyniku,dość muszę przyznać już dobrze się na rezonansach i tomografach znam(nie ma jak nauka przy chorym dziecku)

Zjadła bym czekoladę na optymizm tylko niestety później mam zamiast optymizmu wyrzuty sumienia

[monka23]

NATASZKA napisz co ci tam wyszło a potem ( szybko) skasujesz , no innego wyjścia nie ma bo przecież każdej z osobna nie będziesz pisać . Mam nadzieje ze ci w końcu zdiagnozuja te zawroty i co jest ich przyczyna . Długo to trwa ? W poniedziałek miałam ciagle zawroty i strasznie senna byłam , potem do koleżanki wstapilam i mówiła ze tez caly dzien ma helikoptery , chyba coś z ciśnieniem było .



MADZIA o współczuje nocki , a mały coś poza gorączka tez ma ? Daj znać co ci tam lekarz powie z nogami ? I gratulacje , dajesz radę

MEGI super ze małego przyjęli i sprawa się wyjaśniła , powiedz co z ta diagnoza to już ostateczność ? Jaki stopień ? Silna silna jesteś kobitka i bardzo optymistycznie a raczej realistycznie podchodzisz do życia , twardo starając po ziemi , nie wglebiasz się w co by było gdyby, ale poprosi dzialasz / takie jest moje odczucie .


LIBRA nom ja tez zaliczylam filmiki pana miodka , po tym jak wkleilas filmik świetny koleś . , trochę poczytalam , ale chyba bym się nie odważyła , przerażają mnie małe chodzące istoty a zwłaszcza ich ilośc , jak wyciągnął ten plaster ? Z pszczolami to aż mnie ciary przeszły , za dużo.

POP hehe małe świetne , tatuś pewnie dumny ze tak cory za nim rycza

[sara 85]

dziękuje szkoda że nie zrobiłam zdjęcia, bo bym Wam pokazała

Nataszka dobrze że to nic poważnego

Pop moja też tak wyje za tatą, kiedyś 15 minut wisiała na klamce i ryczała bo tata pojechał i jej nie wziął

[P0P70]

Natszka - napisz co tam Ci wyszło. wiesz ze ja jestem osobiście zainteresowana. U mnie zawroty głowy są juz od ponad 3 lat. I jakos nikt nie znalazł przyczyny. Fakt ze nie robiłam jeszcze ani tomografi ani rezonansu ale specjalistów juz wszystkich przeszłam.

Sara - zdolne masz dziecko. Moja Oliwka jeszcze nie odnalazła powołania do malowania. Jej topór prostu nie interesuje i oby szybciej mieć to z głowy.

Moja Nataszka przez tą okropna pogodę znowu przeziebiona. nos cały zapchany i kaszel. a węzły trochę sie zmniejszyły.

Madzia - moze jednak powinnas podać ten antybiotyk? Dość wysoka ta gorączka.
Zaprezentuj nam kotka.

Monka - a gdzieś Ty była jak Ciebie nie było?

[mrowak]

Napisane przez ASIULEK_23

Mrowak- mnie wlasnie najbardziej denerwuje to jej histeryczne zachowanie. Gdyby mi powiedziala zejej przykro bo tez chciala to bym zroyumiala a nawet byla z niej dumna. Alejej od razu agresor sie wlacza i ryk. Reaguje bardzo impulsywnie.
Z tym "brzydko" to sie nif zaglebiaĺam w slowo. Po prostu wyrywanie zaawki czy wrzask to ladne dla mnie nie jest ale dzis byla kochana bo nie na placyku

A może ona nie wie jak inaczej zareagować? Może podpowiedz jej, że jak jej się przykro zrobi to może a) tupnąć nóżkami b) szybko się do Ciebie przytulić c) ???
Albo za każdym razem odwracaj jej uwagę od tego, co stanowi problem nie komentując zupełnie całej sytuacji:np. marudzi, że chce na huśtawkę to powiedz jej, że widziałaś super zabawkę w piaskownicy, albo że przed chwilą na karuzeli dzieci tak fajnie się kręciły i pokażesz jej jak?

A ja poproszę Was o kciuki w przyszłą środę-Gabrysia będzie miała usuwanego trzeciego migdałka (jednak). Teraz boję się, żeby przez tę popapraną pogodę czegoś nie załapała, a ma do tego wyjątkowy talent, bo wtedy z zabiegu nici i trzeba będzie przekładać, a ja dłużej napięcia nie chcę kumulować w sobie.

No i chyba ja muszę zacząć szukać pracy, bo coraz wyraźniej widzę, że na rynku tłumaczeniowym to nie bardzo mam czego szukać-tłumaczy literatury z angielskiego jest tylu, ze za chwilę z lodówki zaczną mi się sypać

[nataszka25]

Napisane przez pl_madzia

U mnie za to kiepsko ze spanie. Mały wstał o 1,ją o 23szlam spać :/.zasnął o 6.30 co musiałam o 7Eryka budzić i do szkoly wysłać.dospałam od 8-9 tz mnie obudził samochód mi odstawil .
Ej czekam aż młody wstanie,i dupowayte bo ciągle ma około 39-40stopni gorączki a trzeba z kotem jechać,i muszę też ortopedy poszukać dla mnie bo ledwo chodzę a termin mam na 15lipca

Nataszka dawaj na priv co w tym wyniku,dość muszę przyznać już dobrze się na rezonansach i tomografach znam(nie ma jak nauka przy chorym dziecku)

Zjadła bym czekoladę na optymizm tylko niestety później mam zamiast optymizmu wyrzuty sumienia

też mam ochote na coś słodkiego

szukaj orotpedy, do 15 lipca dużo czasu...

Napisane przez P0P70

Natszka - napisz co tam Ci wyszło. wiesz ze ja jestem osobiście zainteresowana. U mnie zawroty głowy są juz od ponad 3 lat. I jakos nikt nie znalazł przyczyny. Fakt ze nie robiłam jeszcze ani tomografi ani rezonansu ale specjalistów juz wszystkich przeszłam.

Sara - zdolne masz dziecko. Moja Oliwka jeszcze nie odnalazła powołania do malowania. Jej topór prostu nie interesuje i oby szybciej mieć to z głowy.

Moja Nataszka przez tą okropna pogodę znowu przeziebiona. nos cały zapchany i kaszel. a węzły trochę sie zmniejszyły.

Madzia - moze jednak powinnas podać ten antybiotyk? Dość wysoka ta gorączka.
Zaprezentuj nam kotka.

Monka - a gdzieś Ty była jak Ciebie nie było?

ja też wszystkich specjalistów przeszłam,

Napisane przez mrowak

A może ona nie wie jak inaczej zareagować? Może podpowiedz jej, że jak jej się przykro zrobi to może a) tupnąć nóżkami b) szybko się do Ciebie przytulić c) ???
Albo za każdym razem odwracaj jej uwagę od tego, co stanowi problem nie komentując zupełnie całej sytuacji:np. marudzi, że chce na huśtawkę to powiedz jej, że widziałaś super zabawkę w piaskownicy, albo że przed chwilą na karuzeli dzieci tak fajnie się kręciły i pokażesz jej jak?

A ja poproszę Was o kciuki w przyszłą środę-Gabrysia będzie miała usuwanego trzeciego migdałka (jednak). Teraz boję się, żeby przez tę popapraną pogodę czegoś nie załapała, a ma do tego wyjątkowy talent, bo wtedy z zabiegu nici i trzeba będzie przekładać, a ja dłużej napięcia nie chcę kumulować w sobie.

No i chyba ja muszę zacząć szukać pracy, bo coraz wyraźniej widzę, że na rynku tłumaczeniowym to nie bardzo mam czego szukać-tłumaczy literatury z angielskiego jest tylu, ze za chwilę z lodówki zaczną mi się sypać

trzymam kciuki w środę, mam nadzieje, że pójdzie szybko i bezboleśnie... jak leżałam w szpitalu ze swoimi migdałkami były na sali też dzieci i nie było źle, weź jakieś umilacze czasu i będzie ok.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

Napisane przez monka23

NATASZKA napisz co ci tam wyszło a potem ( szybko) skasujesz , no innego wyjścia nie ma bo przecież każdej z osobna nie będziesz pisać . Mam nadzieje ze ci w końcu zdiagnozuja te zawroty i co jest ich przyczyna . Długo to trwa ? W poniedziałek miałam ciagle zawroty i strasznie senna byłam , potem do koleżanki wstapilam i mówiła ze tez caly dzien ma helikoptery , chyba coś z ciśnieniem było .



MADZIA o współczuje nocki , a mały coś poza gorączka tez ma ? Daj znać co ci tam lekarz powie z nogami ? I gratulacje , dajesz radę

MEGI super ze małego przyjęli i sprawa się wyjaśniła , powiedz co z ta diagnoza to już ostateczność ? Jaki stopień ? Silna silna jesteś kobitka i bardzo optymistycznie a raczej realistycznie podchodzisz do życia , twardo starając po ziemi , nie wglebiasz się w co by było gdyby, ale poprosi dzialasz / takie jest moje odczucie .


LIBRA nom ja tez zaliczylam filmiki pana miodka , po tym jak wkleilas filmik świetny koleś . , trochę poczytalam , ale chyba bym się nie odważyła , przerażają mnie małe chodzące istoty a zwłaszcza ich ilośc , jak wyciągnął ten plaster ? Z pszczolami to aż mnie ciary przeszły , za dużo.

POP hehe małe świetne , tatuś pewnie dumny ze tak cory za nim rycza

w poniedziałek też się fatalnie czułam ale zrobiłam dużo kilometrów rowerem i myślałam że to może dlatego, a może faktycznie było coś z ciśnieniem

trwa to od 1,5 roku.

[izazula]

Napisane przez ASIULEK_23

Izz- yyy... Chyba nie

Az się wierzyć nie chce Nigdy nie reagujesz zbyt impulsywnie i ostro niż jest konieczność ?

Napisane przez mrowak

A może ona nie wie jak inaczej zareagować? Może podpowiedz jej, że jak jej się przykro zrobi to może a) tupnąć nóżkami b) szybko się do Ciebie przytulić c) ???
Albo za każdym razem odwracaj jej uwagę od tego, co stanowi problem nie komentując zupełnie całej sytuacji:np. marudzi, że chce na huśtawkę to powiedz jej, że widziałaś super zabawkę w piaskownicy, albo że przed chwilą na karuzeli dzieci tak fajnie się kręciły i pokażesz jej jak?

A ja poproszę Was o kciuki w przyszłą środę-Gabrysia będzie miała usuwanego trzeciego migdałka (jednak). Teraz boję się, żeby przez tę popapraną pogodę czegoś nie załapała, a ma do tego wyjątkowy talent, bo wtedy z zabiegu nici i trzeba będzie przekładać, a ja dłużej napięcia nie chcę kumulować w sobie.

No i chyba ja muszę zacząć szukać pracy, bo coraz wyraźniej widzę, że na rynku tłumaczeniowym to nie bardzo mam czego szukać-tłumaczy literatury z angielskiego jest tylu, ze za chwilę z lodówki zaczną mi się sypać

Trzymam już dziś ale nie tylko za Gabrysię ale również Ciebie. Wyobrażam sobie nerwy i stres. Wszystko będzie dobrze a i pozbycie się trzeciego migdałka to może być koniec zdrowotnych problemów Gabrysi. Tak jak stało się w przypadku moich siostrzeńców.

Mówisz taki jest rynek mocno przesycony tłumaczami ? Powodzenia w szukaniu Masz już sprecyzowane zajęcie jakie byś chciała wykonywać ?

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Nataszka i Pop zawroty głowy są bardzo konsekwencją zwyrodnień kręgosłupa na różnych odcinkach. Może to też być efekt nerwicy. Lekarze szukają przyczyny w ciele a okazuje się że problemem jest dusza

[libra777]

Napisane przez monka23

LIBRA nom ja tez zaliczylam filmiki pana miodka , po tym jak wkleilas filmik świetny koleś . , trochę poczytalam , ale chyba bym się nie odważyła , przerażają mnie małe chodzące istoty a zwłaszcza ich ilośc , jak wyciągnął ten plaster ? Z pszczolami to aż mnie ciary przeszły , za dużo.

idzie się przyzwyczaić

Nataszka "to nic poważnego" to pojęcie względne ,pisz po polskiemu co i jak
Mrowak kciuki zaciskam
PoP zdrówka dla małej
Madzia u was też zdrówka
Bao grunt to się wyspać

U nas dzisiaj przestało lać oby już tak sie utrzymało bo jagody się zaczęły a w deszcz nie ma co iść
Mi się nie raz w głowie kołuje ale nie jest to jakoś specjalnie uciążliwe ,w każdym razie zwalam to zawsze na ciśnienie ,bo mój organizm reaguje wybitnie ,jak tylko spada to mnie już nie ma cały dzień bym przespała.

Też bym cos słodkiego zjadła ,słoik po nutelli pusty

[mrowak]

Napisane przez izazula

Trzymam już dziś ale nie tylko za Gabrysię ale również Ciebie. Wyobrażam sobie nerwy i stres. Wszystko będzie dobrze a i pozbycie się trzeciego migdałka to może być koniec zdrowotnych problemów Gabrysi. Tak jak stało się w przypadku moich siostrzeńców.

Mówisz taki jest rynek mocno przesycony tłumaczami ? Powodzenia w szukaniu Masz już sprecyzowane zajęcie jakie byś chciała wykonywać ?[COLOR="Silver"]

trzymaj, trzymaj-na to właśnie liczymy, że wraz z migdałkiem odejdą bezustanne infekcje-wszyscy jesteśmy już nimi wykończeni. Oby tak było!!!

A co do pracy to problem właśnie w tym, że nie mam pojęcia! Wiem, że nie chcę do szkoły. Zbyt wiele razy wchodziłam już do tej rzeki i za każdym razem wychodziłam z poczuciem, że nie tędy droga. Niestety poza znajomością języka to mam wrażenie, że nic nie umiem. Strasznie chciałabym tłumaczyć, ale najpierw chyba musiałabym sobie książkę sama napisać i potem ją przetłumaczyć, a na koniec jeszcze wydać żeby mieć taką robotę Może gdybym mieszkała w wielkim mieście-Warszawa czy jakiś Gdańsk i mogła osobiście pukać do drzwi wydawnictw i być odpowiednio namolna to załapałabym jakiś kontakt, a tak to wiadomo jak traktuje się emaile z CV od "kogośtam skądśtam".

[P0P70]

Iza - wiem ze bardzo często jest to przez kręgosłup albo nerwica. Dlatego była i u ortopedy i u neurologa. I u paru innych specjalistów. Czasami nie jest łatwo zdjagnozowac przyczynę jak widać na moim i Nataszki przykładzie.

Mrowak - kciuki zacisnięte.

[catro]

Napisane przez megi-megi

Dziewczyny, dzisiaj w nocy ze stresu prawie nie spałam.

Historia z przedszkolem wyglądała tak, że kilka razy potwierdzała mi ta dyr "na gębę", że będzie dla Igora miejsce, diagnozowałam go u ichnego psychiatry i byłam tam kilka razy. Papiery składałam pod koniec lutego. I wczoraj dzwonię, żeby dowiedzieć się, kiedy donieść orzeczenia, jak adaptacją i całą resztą a tu słyszę, że oni już są po tym, że skoro nie dostałam pisma, to go nie ma na liście i miejsca też już nie ma, ale ta dyr nie ma tych list teraz przy sobie, to nie może sprawdzić, jak to wygląda w naszym przedszkolu (ona ma 3 przedszkola). Wiecie - akurat naleśniki smażyłam, usmażyłam 2 i tak mnie szanowny ch** strzelił, że wzięłam Kalinę i poleciałam do przedszkola.
Wypełniłam nowe dokumenty, trochę pogadałam tam. Pomyślałam, że oni nic nie muszą, ale ja tak łatwo się nie poddam - u nich Igor miał mieć na koszt miasta terapię i jeszcze mają na tyle atrakcyjną stawkę terapii, że chciałam dokupić parę godzin w miesiącu.
Dzisiaj znów dzwonię do tej dyr i.... stwierdziła, że rzeczywiście to jej wina, że nie dopilnowała i nie chce, żebym ponosiła tego konsekwencje i JEST!!!! Bosz... kamień z serca. Ile nerwów kosztuje dostanie się dziecka do przedszkola prywatnego, za które i tak będę ponad tysia płacić.

Nataszka - diagnozę robiłam w Instytucie Psychiatrii i Neurologii. Igor dostał autyzm, ze względu na "stałe i rozległe ignorowanie osób w jego otoczeniu". Wcześniej stwierdzono zaburzenia w rozwoju, ale to ignorowanie i jego skala tu przeważyły za autyzmem. Więc ma spore deficyty w komunikacji - każdej formie - no nie chce się komunikować i ogólnie sferze społecznej. Bardziej kręcą go rzeczy niż ludzie, co nie jest w tzw. normie.
Prognozy są raczej dobre. Przy dobrej terapii może do czasu szkoły nadrobić całkowicie deficyty. Teraz trzeba intensywnie pracować, żeby chciał łapać kontakt z innymi.

Różnica między diagnozami wg mnie wynika z tego, że na drugiej diagnozie tzn. na spotkaniach i obserwacjach mnie nie było, a ze mną ma najlepszy kontakt i nie widziały psychiatry, jak Igor ładnie umie się komunikować, być blisko, szukać interakcji. Co nie znaczy, że mnie też nie ignoruje często w sposób stały i rozległy. Więc czasem też myślę, że wychowanie dziecka to jakieś wyzwanie ponad siły, ale o klęsce wychowawczej będę mówiła dopiero za kilka lat. Chociaż wolałabym o sukcesie.

P0P - a co dzieci takie nieszczęśliwe, że tatuś idzie? A Ty czasem wychodzisz i zostawiasz panny z tatusiem? (tak sobie teraz pomyślałam, że kiedyś by było nie do pomyślenia, że takie pytanie może tyczyć Ciebie)

Megi - najważniejsze, że miejsce w przedszkolu się znalazło
A w sumie jak sobie pomyślę, to tysiak to chyba nie za dużo - u nas takie lepsze prywatne przedszkole 900 zeta kosztuje -a to jest zwykłe przedszkole, bez zajęć terapeutycznych itp.

Ja się nie wypowiem w kwestii grzeczne/niegrzeczne dzieci i ich wychowania bo a) po co się kłócić (a z większością wypowiedzi się nie zgadzam) b) zwyczajnie już późno c) w sumie racja jak dupa - każdy ma swoją.
Ja Olę staram się uczyć dyplomacji

A wiecie - u mnie się zmienia jak w kalejdoskopie.
Tak w skrócie to Ola nie będzie operowana 1go lipca - złapała tydzień temu katar i w CZD powiedzieli, że musi być 2/3 tygodniowa przerwa od jakiejkolwiek infekcji przy całkowitej narkozie. Miałam super doła, bo jakby nie było już się nastawiliśmy i mieliśmy to mieć wkrótce za sobą, no ale TŻ załatwił przełożenie terminu na 6go sierpnia. Fajnie, że zdążymy jeszcze przed przedszkolem (no bo wtedy ją utrzymać miesiąc bez infekcji to już mission impossible).
Ale jeszcze wcześniej zaplanowaliśmy USG nerek - tak dla naszej informacji, żebyśmy tak na wszelki wypadek mieli. No i teraz poszliśmy do kobiety, która robiła już je wcześniej i ta zrobiła piękne zdjęcie prawej nerki (tej zdrowej) i zaczyna szukać tej lewej - jeździ tą głowicą i jeździ, szuka i szuka, przewraca Olę z pleców na bok i z powrotem i NIC!!! Dobre 10 minut jej szukała! Dziewczyny - jeszcze nie chce nic mówić/pisać, żeby nie zapeszyć, ale niemożliwe stało się możliwe!
Jutro jedziemy do Wawy na konsultacje do lekarza z CZD - niech nam powie co o tym myśli

[P0P70]

Libra - u mnie 2 słoiki nutelki stoją. A miesiąc temu wydałam znajomej 3 słoje.


Catro - to co sie stało? Znikła? Tak sama z siebie?

[nataszka25]

Napisane przez izazula

Az się wierzyć nie chce Nigdy nie reagujesz zbyt impulsywnie i ostro niż jest konieczność ?




Trzymam już dziś ale nie tylko za Gabrysię ale również Ciebie. Wyobrażam sobie nerwy i stres. Wszystko będzie dobrze a i pozbycie się trzeciego migdałka to może być koniec zdrowotnych problemów Gabrysi. Tak jak stało się w przypadku moich siostrzeńców.

Mówisz taki jest rynek mocno przesycony tłumaczami ? Powodzenia w szukaniu Masz już sprecyzowane zajęcie jakie byś chciała wykonywać ?

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Nataszka i Pop zawroty głowy są bardzo konsekwencją zwyrodnień kręgosłupa na różnych odcinkach. Może to też być efekt nerwicy. Lekarze szukają przyczyny w ciele a okazuje się że problemem jest dusza

to jak pracować na tą duszą by sobie pomóc?

[catro]

Napisane przez P0P70

Libra - u mnie 2 słoiki nutelki stoją. A miesiąc temu wydałam znajomej 3 słoje.


Catro - to co sie stało? Znikła? Tak sama z siebie?

No... ta radiolog nie mogła jej znaleźć.
Absorbcja torbielowatych nerek się zdarza i to dość często, tylko że u Oli jest to o tyle "dziwne" i niespotykane, że do tej pory torbiele rosły.
Generalnie jest tak, że dziecko rodzi się z taką torbielowata nerką i albo ona zanika juz od razu, albo torbiele rosną, powiększają w ten sposób nerkę i tą nerkę należy usunąć operacyjnie.
Ale w sumie na pewno co z tą nerką to będziemy wiedzieli po dokładniejszych badaniach (bo może ona być mniejsza i "schować" się gdzieś między jelitami).
Na razie nie chcę się cieszyć i nastawiać pozytywnie, bo upadek na tyłek może być bolesny.

[P0P70]

Było by fajnie jakby sama zanikła. A jak z sercem?

[pl_madzia]

Catro ale dobrze by było, jakby zanikła. Ale oni wtedy nie muszą coś tam robic żeby oczyścić po tej nerce? Bo tak w całości się wchłonęła

Mrowak Oby zabieg pomógł. W bajkach pokazują że trzeba dziecku po zabiegu lody dawaćnie wiem ile w tym prawdy. Pewnie narkozy się boisz

Erwin dzisiaj pierwszy dzień co wstał bez dużej gorączki, i dał pospać, bo dopiero o 5.50 wstałZostał kaszel i katar. To tylko śniadanie dokończy zrobię inhalację. I dzisiaj wkońcu gdzieś wyjdę, bo już zwariować można.

Wczoraj byłam trampolinę na działce składać(mój tz od kilku dni proszony nie ma ochoty)O dziwo dość szybko poszło, zawiozłam do ojca żeby wyschła, a tu dzisiaj słoneczko wyszło
Maliny mi zgniły, bo już któreś ulewy w deszczu stały :/Za to groszku i bobu będzie pod dostatkiem. Cukini małych też mam pełnoa to uwielbiam. Tylko owoce nie wypaliły. Trochę porzeczek mi zostanie, i agrestu Więc nie mam co planować o robieniu słoików jak u Libry.

[Baobabek]

Catro - jeju, oby to byłą prawda z tym zniknięciem no właśnie, a jak tam serduszko??
Mrówka - mam nadzieję, że zabieg pomoże bratanek mojego tż miał usuwany 2 lata temu (miał 4 lata), był bardzo chorowity, a od usunięcia przez 2 lata nie chorował jedynie ospa i katar czasem u niego ten zabieg był strzałem w 10 Pamiętam, ze po zabiegu 2 tygodnie nie chodził do przedszkola i nie wychodził na dwór, żeby nic nie złapać
Co do pracy - też w szoku jestem, ze rynek tak przesycony tłumaczami jak piszesz no i do szkoły - masz rację - nie ma co się pchać ja mam takie samo wrażenie jak ty, ze poza językiem to ja nic nie umiem....tak bardzo bym chciała zmienić branżę...no ale kto nla przyjmie a od IX musze zacząć awans w szkole

[nataszka25]

Napisane przez catro

No... ta radiolog nie mogła jej znaleźć.
Absorbcja torbielowatych nerek się zdarza i to dość często, tylko że u Oli jest to o tyle "dziwne" i niespotykane, że do tej pory torbiele rosły.
Generalnie jest tak, że dziecko rodzi się z taką torbielowata nerką i albo ona zanika juz od razu, albo torbiele rosną, powiększają w ten sposób nerkę i tą nerkę należy usunąć operacyjnie.
Ale w sumie na pewno co z tą nerką to będziemy wiedzieli po dokładniejszych badaniach (bo może ona być mniejsza i "schować" się gdzieś między jelitami).
Na razie nie chcę się cieszyć i nastawiać pozytywnie, bo upadek na tyłek może być bolesny.

to była by super wiadomość, trzymam kciuki żeby tak było.

ale tutaj ostatnio nic nie udziela się Agusia, Młoda, Madziwnia, April, Darusia mało pisze, co jest z Wami kobietki
Kinia nie ma czasu na nas,
Beata to już w ogóle zapomniała... a na fb dodaje zdjęcia ale mi nie odpisuje czemu jej nie ma z nami...
Jestem Ciekawa co u Was

---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:37 ----------

Napisane przez pl_madzia

Catro ale dobrze by było, jakby zanikła. Ale oni wtedy nie muszą coś tam robic żeby oczyścić po tej nerce? Bo tak w całości się wchłonęła

Mrowak Oby zabieg pomógł. W bajkach pokazują że trzeba dziecku po zabiegu lody dawaćnie wiem ile w tym prawdy. Pewnie narkozy się boisz

Erwin dzisiaj pierwszy dzień co wstał bez dużej gorączki, i dał pospać, bo dopiero o 5.50 wstałZostał kaszel i katar. To tylko śniadanie dokończy zrobię inhalację. I dzisiaj wkońcu gdzieś wyjdę, bo już zwariować można.

Wczoraj byłam trampolinę na działce składać(mój tz od kilku dni proszony nie ma ochoty)O dziwo dość szybko poszło, zawiozłam do ojca żeby wyschła, a tu dzisiaj słoneczko wyszło
Maliny mi zgniły, bo już któreś ulewy w deszczu stały :/Za to groszku i bobu będzie pod dostatkiem. Cukini małych też mam pełnoa to uwielbiam. Tylko owoce nie wypaliły. Trochę porzeczek mi zostanie, i agrestu Więc nie mam co planować o robieniu słoików jak u Libry.

Madzia a czemu składałaś tą trampolinę?

[pl_madzia]

Napisane przez nataszka25

Madzia a czemu składałaś tą trampolinę?

Bo jak jest deszczowo to w miejscu gdzie ona stoi jest pole ryżowe Nie ma sensu żeby była rozłożona. Poczekamy na pogodę, i mniejszą inwazję komarów

[ASIULEK_23]

Ja napisalam sms do any juz dosc dawno, ponad tydzien juz na pewno i nic nie odpisala

Mrowak- kciuki zaciskam

Catro- za Was tez

[mrowak]

Napisane przez pl_madzia

:

Mrowak Oby zabieg pomógł. W bajkach pokazują że trzeba dziecku po zabiegu lody dawaćnie wiem ile w tym prawdy. Pewnie narkozy się boisz:cmok:

Boję się jak cholera, a jeszcze catro pisze, że od kataru powinno minąć 2 tyg. do narkozy, a u niej strasznie trudno stwierdzić czy katar jaki ma obecnie jest tym typowym, zatokowym "odmigdałkowym" czy początkiem infekcji. W zatokach ciągle coś siedzi, a z nosa nic nie wychodzi, ale przy obecnej pogodzie trudno ją uchronić przed infekcją, a szczególnie w przedszkolu. Więc obawiam się, że coś załapie i zabieg trzeba będzie przesuwać, boję się narkozy, tego co będzie po zabiegu no i tego, że do końca nie wiadomo, czy ten zabieg w ogóle coś zmieni.

Napisane przez Baobabek

Mrówka - mam nadzieję, że zabieg pomoże bratanek mojego tż miał usuwany 2 lata temu (miał 4 lata), był bardzo chorowity, a od usunięcia przez 2 lata nie chorował jedynie ospa i katar czasem u niego ten zabieg był strzałem w 10 Pamiętam, ze po zabiegu 2 tygodnie nie chodził do przedszkola i nie wychodził na dwór, żeby nic nie złapać

nie wyobrażam sobie żeby przez 2 tygodnie na dwór nie wychodzić-może on miał usuwane jesienią czy zimą, co?
awans-brrrrrrrrr!

[Baobabek]

Napisane przez ASIULEK_23

Ja napisalam sms do any juz dosc dawno, ponad tydzien juz na pewno i nic nie odpisala

Mrowak- kciuki zaciskam

Catro- za Was tez

JA TEŻ SIE MARTWIE I ANE.....na wizażu się nie logowała - kiedyś sprawdzałam mam nadzieję, ze nic się nie stało

Napisane przez mrowak

Boję się jak cholera, a jeszcze catro pisze, że od kataru powinno minąć 2 tyg. do narkozy, a u niej strasznie trudno stwierdzić czy katar jaki ma obecnie jest tym typowym, zatokowym "odmigdałkowym" czy początkiem infekcji. W zatokach ciągle coś siedzi, a z nosa nic nie wychodzi, ale przy obecnej pogodzie trudno ją uchronić przed infekcją, a szczególnie w przedszkolu. Więc obawiam się, że coś załapie i zabieg trzeba będzie przesuwać, boję się narkozy, tego co będzie po zabiegu no i tego, że do końca nie wiadomo, czy ten zabieg w ogóle coś zmieni.



nie wyobrażam sobie żeby przez 2 tygodnie na dwór nie wychodzić-może on miał usuwane jesienią czy zimą, co?
awans-brrrrrrrrr!

to było w kwietniu

[Baobabek]

Iza - specjalnie dla Ciebie mała Isieńka (sorki za plamę, ale właśnie po jedzeniu)

[P0P70]

Bao- sliczne oczka, sliczne usta, nosek tez śliczny. Po prostu PIĘKNA.

[Baobabek]

Napisane przez P0P70

Bao- sliczne oczka, sliczne usta, nosek tez śliczny. Po prostu PIĘKNA.

nie będę zaprzeczać

[ASIULEK_23]

Bao- śliczna Isia, ma coś takiego w sobie, że widać, że to Twoje dziecko tylko nie wiem o co w tym chodzi

catro- wypowiedz się w kwestii zachowania dzieci, nie ma co się gryźć w język, po to tu jesteśmy żeby wyrazić swoje zdanie. Dawaj!!

Właśnie wyszli od nas Lind i Michaś. Szczerze mówiąc bałam się tego spotkania ze względu na ostatnie zachowania Werki i bycie ze wszystkim na "nie" ale nie było aż tak źle. Oczywiście natłumaczyć się dziecku musiałam, "to moje" było ze 100 razy (nawet jak nie było jej ) ale szybko szło ją ujarzmić, a to już jakiś sukces
Chyba jest empatyczna, bo jak Michaś się przewrócił i zaczął mocno płakać to ona przybiegła do mnie, złapała mnie za rękę i zaczęła płakać razem z nim albo to miłość

mrowak- nie dziwię się, że się boisz, ja też zapewne trzęsła bym portkami ale dacie radę, wszystko będzie dobrze przypomnij się tu jak będziecie przed zabiegiem to wszystkie tu kciukasy zaciśniemy, a nasze kciuki potrafią działać cuda

Co do pracy to myślę, że akurat znajomość języka to bardzo duży plus w szukaniu pracy. Jesteś mądrą babeczką, na pewno znajdziesz fajna pracę...

[P0P70]

Znajomość języka to duży plus ale niestety nie wystarczający. Angielski jest teraz bardzo powszechny.

Co do infekcji to ja pół roku nie moge zaszczepić Nataszy. Mam juz 3 zaległe szczepienia. A ona ciagle coś tam ma. Więc dla mnie to naprawdę graniczy z cudem aby utrzymać przez pare tygodni dziecko bez infekcji.

Bao - na fb widziałam na zdjęciach Twojego pierworodnego. Przystojniak z niego.