|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4411 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Hej, ja ten tydzień mam praktycznie wyłączony z życia, następny trochę luźniej, ale mam egzaminy 8-9 lipca, więc wolałabym po 9 się spotkać.
U mnie świetnie działa postanowienie o ćwiczeniach, już 2 tydzień Jest lato i nie ma wymówek mam plan by do września wyrobić sobie nawyk by w zimę już było lżej się za nie zabierać.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" Edytowane przez inga86 Czas edycji: 2013-06-24 o 11:55 |
|
|
|
#4412 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Wpadam na momencik, zeby zbiorowo Wam podziekowac za wsparcie. Gdyby nie chroniczny brak czasu, zrobilabym to indwidualnie, bo kazda z Waszych przemyslanych wypowiedzi bardzo duzo wniosla w moje postrzeganie sytuacji i pomogla poukladac mi mysli.
Opieka nad chorym ruszyla do przodu, lepiej podzielilismy obowiazki, ale przede wszystkim sam chory nie "rozrabia" juz jak wczesniej (nieraz cale noce). Wiekszosc czasu przesypia, a wiec mamy wiecej luzu. Przynajmniej tymczasowo. Umowilismy sie tez na zatrudnienie pomocy z zewnatrz, sprawa jeszcze w toku. Ja tez sobie w glowie poukladalam, w duzej mierze dzieki rozmowom i Waszym wpisom. Oczywiscie okazalo sie, ze grubo przesadzam z samokrytyka bo nikt nie wymaga ode mnie cudow na kiju. Wrecz przeciwnie, raczej wszyscy mieli wyrzuty sumienia, ze ja w ogole sie tym zajmuje...Kiedy tak rozmyslalam nad przyczynami moich autoagresywnych mysli w tej sytuacji przypomnialy mi sie sceny z dziecinstwa. Jako starszej z rodzenstwa oczekiwano ode mnie, ze zawsze bede ustepowac mlodszej siostrze, bo starsza przeciez powinna byc madrzejsza . Jednak czasem moje wewnetrzne poczucie sprawiedliwosci wygrywalo i nie chcialam oddac siostrze ulubionej zabawki. Konczylo sie to wielkim wrzaskiem siostry i wyrzutami matki, ze jestem zlym dzieckiem. Tak oto narodzilo sie poczucie winy zwiazane z tym, ze smiem w ogole chciec cos dobrego dla siebie w sytuacji konfliktu interesow. Potrafie walczyc o siebie, ale absolutnie nie potrafie walczyc przeciwko komus, Automatycznie ulegam, uciekam i unikam konfrontacji poniewaz naprawde czuje sie zla zadajac sprawiedliwosci wobec siebie .Coz, nastepny nawyk z wielgachnym korzeniem do wykarczowania. ![]() Joanno - jeszcze tylko slowko do Ciebie. Gdybys potrzebowala jakiejkolwiek pomocy jezykowej lub innej to smialo pisz do mnie. Ja wyemigrowalam do Niemiec juz dawno przed "wielka emigracja", mam wszelkie mozliwe certyfikaty, skonczone studia w Niemczech i troche roznych innych doswiadczen... Moze moge jakos pomoc?
__________________
Be the change you want to see in the world! |
|
|
|
#4413 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Hej, hej
to znowu ja ostatnio nikt mnie nie zuwazyl![]() dlugo sie nie odzywalam, bo walczylam z moja prokrastynacja ![]() chyba calkiem niezle mi poszlo bo wszystkie 6 egzaminow zaliczone w pierwszym terminie zdjecia do dyplomu zrobione, praca tez juz dawno oddana, lezy sobie gdzies tam i czeka na moja obrone![]() Niestety moj pokoj wyglada jak po przejsciu huraganu, ale to sie posprzata w najblizszym czasie ![]() Jestem bardzo szczesliwa, ze te najwieksze stresy sa juz za mna. Nie moge sie doczekac kiedy wezme kocyk i pojde polezec na trawie Buziaki
__________________
staram się być miłą dziewczyną nie obgryzam paznokci ![]() systematycznie pracuje nad angielskim ![]() najwyższy czas nauczyć się gotować 5/50 |
|
|
|
#4414 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Gratuluję
|
||
|
|
|
#4415 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
To we wtorek
Wrażenia z koncertu opisałam w klubie, żeby tu nie śmiecić. ![]() Moja niewiara objawia się w tym, że sama odbieram sobie szanse, twardo oceniam i sabotuję się. Chyba było tak od dawna, nasilało się przez ostatnie lata, kiedy wiele rzeczy mi nie wychodziło. Sama sobie z tego nie zdawałam sprawy. Mam mnóstwo racjonalizacji i sloganów w głowie, ale jak przychodzi co do czego, wychodzi moja niewiara. Co innego "gadka" na zewnątrz, wrażenie, którym próbuję sama siebie przekonać i zapewnić sobie względny spokój od innych, a co innego czuję naprawdę. Psych. mówi, że z początku jestem całkiem przekonująca. ![]() Addicted ![]() Przepraszam, że nie odnoszę się do innych postów. Niestety takie minimum tylko daję radę napisać. |
|
|
|
#4416 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Wróciłam wczoraj do "Stanowczo, łagodnie, bez lęku" - rozdział o monologu wewnętrznym, kategoria "bycia w porządku" - tego nie da się raz a dobrze połknąć, tylko trzeba powtarzać, żeby lepiej identyfikować to sabotażowanie w nas. Również tego doświadczam. Dzięki za relację Żałowałam, że się nie wybraliśmy w końcu...
|
|
|
|
|
#4417 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Hej dziewczyny. Po ostatnich paru tygodniach jestem jakas rozleniwiona w pracy I nie wiem za co sie zabrac. Musze uporzadkowac swoje mysli, plany, zrobic jakies postanowienia co do tego co robie do konca pobytu tutaj (polowa lipca).
Nie wiem cyz zdajecie sobie sprawe, ale juz wkrotce bede w PL I to na dosc dlugo Mozliwe wiecej niz jedno spotkanie Lasub – oczywiscie, ze czuje, ze tutaj nastepuje lekkie przegiecie, ale tak naprawde…ze wzgledu na to, ze mieszkamy po przekatnej na przedmiesciach Warszawy, musimy logistycznie rozplanowac to lepiej niz inni Warszawiacy – ktorzy po prostu daja adres I goscie sami sobie dojezdzaja. U nas tego dojazdu chyba nie ma, bo taxi wyniesie tak ze 150zl w jedna strone. WIec ten autokar to powiedzmy takie wyjscie na przeciw wynikajace z miejsca w jakim robimy wesele (I w jakim jest hotel). Po prostu troche za bardzo bylo oczekiwanie ode mnie co mam z tym zrobic I sie wkurzylam. Polecialo, ze rodzina wygodnickich itd itp. Nic na to nie poradze, wiszedzie wesze podstep, bo jestem uprzedzona I ciezko zmienic mi nastawienie. Wkurzylam sie tez dlatego, ze obdzwaniamy teraz rodzine I znajomych, bo juz 5 z wyslanych zaproszen nie doszlo, az starch pomyslec co to bedzie dalej… w kazdym razie jak dzwonimy do rodziny A. to sie okazuje, ze jego rodzice mowili, ze ‘poprawin nie bedzie’. Kiedy od poczatku wiadomo, ze poprawiny beda! Mam wrazenie, ze to jedyne miejsce za ktore oni beda placic (hotel – nie wiem czy wam wspominalam, ale nie chcialam sie juz unosic honorem I kazac im spadac na las gdy zaproponowali pomoc) probuja sabotowac, by jak najmniej osob nocowalo, a najlepiej jakby poprawin w ogole nie bylo (bo nie trzeba bedzie placic wtedy za kolejna noc w ogole). Az mi cisnienie skacze, slowo daje. Wiecie z czym mam najwiekszy problem? I pewnie wyjdzie tutaj jaka jestem wstretna materialistka, albo co gorsza, egoistka, ale nie wiem jak sobie poradzic z tym mysleniem… moj maz, jakby nie patrzec ostatnie 7 miesiecy zyl na moim utrzymaniu. Wesele bedzie za oszczednosci, ktore sama zgromadzilam zanim jeszcze zostalismy malzestwem. Jego wklad to bedzie jakies 5%... wiecie no, niby to nie problem, bo juz jestesmy malzenstwem I te pieniadze wydajemy ‘razem’. JEdnak gdzies wewnatrz czuje uklocie niesprawiedliwosci, ze zamiast przeznaczyc te pieniadze na cos innego (nie mam pojecia na co…) to zostana one wydane w wiekszosci na fanaberie jego rodziny… Oczywiscie ani razu tego nag los nie powiedzialam, ale zastanawiam sie czy kiedys przy awanturze tego nie powiem. A wtedy bedzie mu cholernie przykro, do czego nie chce dopuscic. To nie jego wina, ze to miasto w ktorym mieszkamy jest takie zacofane ekonomicznie. Niemniej, inne byly plany, inne byly oczekiwania. Mam wrazenie, ze to jest troche ponad moje sily, nie jestem az taka altruistka, zwlaszcza gdy co raz dostaje sygnal, ze dla tych ludzi srednio warto. Cindy – dobrze Cie widziec! Juz sie zaczynalam martwic, ze cos sie stalo… Addicted – gratulacje, to wspaniala wiadomosc : ) Obrona to juz pikus ![]() Konwalio – bardzo sie ciesze, ze dostalas takie wsparcie od TZ I jego rodziny. TO bardzo wazne, czuc I miec zrozumienie od innych. Jakkolwiek by to nie zabrzmialo, mam nadzieje, ze Twoje brzemie nie bedzie zbyt dlugie I nie odbije sie to na Tobie trzymaj sie cieplo.
|
|
|
|
#4418 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć dziewczyny, ostatnio się opuściłam - byłam w Egipcie (nurkowanie) i dopiero co wróciłam, a już musiałam lecieć do Polski na 2 dni, żeby załatwić sprawy spadkowe. W Egipcie było świetne, chociaż momentami czułam się trochę jak sierotka Marysia. Wszyscy byli tacy światowi, wygadani, a ja co? Nawet poczucie humoru mam nieciekawe... Ale oprócz tego, było świetne. Udało mi się pokonać siebie w nurkowaniu, co naprawdę przyniosło mi satysfakcję. Za tydzień przeprowadzka, a w tym tygodniu dość sporo pracuję. Jestem zmęczona. Chciałabym w jednym miejscu być dłużej niż tydzień, a ostatnio mi się to nie zdarza... Nawet na blogu mi się nie chce pisać
|
|
|
|
#4419 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Zrobione:
* nauka na ST * drukowanie materiałów * egzamin * oddawanie książek do biblioteki * spacer * czytanie na powietrzu * zakupy spożywcze * obiad dla dwojga * odwiedziny u A. * pożyczanie kasy ![]() * zmywanie * odżywka na pazury
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
|
|
|
#4420 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Konwalio dziekuję za propozycje
)... Egzamin dzis mam ostatni - i sama wiem ze to nie powinnien być problem (poziom ooczko nizej niż certyfikat który ostatnio zdałam) ale ... stres mnie zjada Ale z propozycji nie wykluczam ze skorzystam wprzyszłości - czeka mnie szukanie pracy w końcu Nebulo rozumiem Twoje podejście i nie widzę w nim specjalnego egoizmu/materialzmu czy czegoś niewłaściwego. My zaczynamy remont domu tesciowej w Polsce (in spe nasza siedziba po powrocie) - zaczynamy powoli od wymiany okna panoramicznego - i tak głupota spowodowała konflikt - bo powiedzieliśmy ze chcemy to zrobic na raty (tak nam wygodniej - bo akurat wtedy chcemy jechać na wakacje i zaraz były komentarze typuu "na co wy wydajecie pieniądze, jak możecie nie odkładać itd" Ja prawie dostałam białej gorączki - bo ostatecznie to my płacimy i czy to nie oznacza że mozemy decydować jak to zrobic Podsumowując - najgorzej jak ktos probuje "wydawać" twoje pieniadze - a u Ciebie tym bardziej boli gdy nie do końca Cie przekonuje na co ![]() ---------- Dopisano o 06:55 ---------- Poprzedni post napisano o 06:53 ---------- Bura kocurko ja od 3 miesięcy nie spędziłam pelnych 7 dni w domu i w pełni rozumiem jak taka sytuacja może męczyć - więc wspólczuje ![]() ---------- Dopisano o 06:57 ---------- Poprzedni post napisano o 06:55 ---------- Ja oczywiście spać nie moge , za oknem leje ( dobrze bo troche chłodniej jest)... niby ciagle powatrzam- ale mózg i tak nie przyswaja już ... Powtarzm bo choć to mnie uspokaja .... |
|
|
|
#4421 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Tylko dlaczego uważasz, że nawet poczucie humoru masz nieciekawe? Ciekawe ile spośród tamtych osób tak o sobie myślało: "Boże...nie pasuje tu, tyle tu świetnych osób, a ja taka nijaka...pochwalę się jakąś podróżą, może nie wyjdę na kogoś totalnie nieciekawego" ![]() Cytat:
![]() Cytat:
Dobrze, że już trochę lepiej ![]() ---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ---------- Cytat:
__________________
|
||||
|
|
|
#4422 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Złożyłam w końcu podanie, które nie wiem czemu długo odwlekałam.
|
|
|
|
#4423 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Bura Kocurko no fakt - pomyłka
jak widać jezyki totalnie mi pod czachą szaleja Jestem po egzaminie, zdałam - jeszcze nie ograniam i próbuje odreagować ![]() ALe właściwie studia mam za soba - tylko jeszcze praca i obrona Dziwnie mi z tym - jakis etap się skończył i co teraz ? Nie wiem - ale mam nadzieje że lepiej
|
|
|
|
#4424 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Konkretnie u mnie stoi fikus, rozchodnik, cissus (który przypomniał sobie, że umie rosnąć i w ciągu miesiąca wybił ze 30cm) i coś, co ma liście jak anturium, ale nigdy nie kwitło, więc nie wiem. Trochę mnie (a właściwie rośliny) ogranicza północne okno. ![]() Cytat:
![]() Zrobione: * słodkie śniadanie * mani + odżywka * wizyta u dentysty * odwiedziny u B. * zapisy w przychodni * spacer na pocztę * umawianie wyjazdu z M. * odbieranie przerobionej sukienki * obiad * nauka na PP * sałatka makaronowa * ogarnianie kuchni * owocowa kolacja * ćwiczenia z obciążnikami na ręce
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
||
|
|
|
#4425 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Aspiracje zawodowe. Zatrzymałam się w tym miejscu dłuższą chwilę. To tak jakby pytali o cel mojego życia, o motywację do zatrudnienia, a tu bonus... nie ma!
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
|
#4426 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Hej
dziś poćwiczyłam, moje postanowienie działa mam ogromną motywację, chcę wyrobić sobie mięśnie i kondycję, bo to mi jest potrzebne do tańca (przepraszam, że jestem taka monotematyczna :P )Chcę Wam/sobie wrzucić kilka motywacyjnych informacji na temat tego co można zrobić w swoim życiu jeśli dobrze wykorzysta się czas: 1. Warszawską Starówkę po wojnie odbudowano w 6 lat!!! Niesamowite! 2. Rozmawiałam z jednym tancerzem i powiedział, że zaczął tańczyć 6 lat temu, a na scenie jest cudowny! 3. http://www.pudelek.tv/video/Tego-jes...zykami-2576/3/ - ten facet napewno nie prokrastynuje ![]() To co, może wprowadzimy plan 6-cioletni? Moim zdaniem to nie było złe, naród wiedział na czym się skupić, tylko potem to się przerodziło w chorą ideologię. Mój plan 6-cioletni: 1. rozwój ciała na tyle, że nic mi nie będzie straszne ![]() 2. koniec ze studiami 3. rozpoczęcie zdobywania kwalifikacji na terapeutę tańcem 4. francuski + hiszpański 5. zwiedzić pół świata (a przynajmniej Europę) 6. zarabiać prawdziwe pieniądze (najlepiej duże) o reszcie aż się boję myśleć ;P zresztą nie ma co myśleć, tylko działać, to dodaje siły i optymizmu (brawo Grey Cat, szczerze podziwiam )2 porażki dzisiejszego dnia: 1. zjadłam pudełko czekoladek i się źle czuję (a miałam nie jeść, by moje ćwiczenia miały sens) 2. mam egzaminy w lipcu, mam mało czasu na naukę, a zamiast się uczyć siedzę i sprawdzam najnowsze kolekcje 2 sukcesy dziś: 1. ćwiczenia 2. zdrowe śniadanie Emi, Nebula, Wy jesteście ekspertkami w uczeniu się, jak sobie z tym radzić? Jak się nie rozpraszać? Ja czuję ogromny lęk jak zasiadam do nauki, stąd te czkoladki, stąd to bieganie po stronach. Rozpracowuję to na terapii, ale to trochę potrwa. Potrzebuję wsparcia, please.... ![]() P.S. jak się udało spotkanie? P.S2 ostatnio cicho tu, chuba dobrze?
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
|
|
#4427 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Taka sześciolatka b. mi się podoba. Muszę stworzyć swój plan 6-letni
. Myślałam o czymś takim świeżo po lekturze "Ty jako swój n. wróg".Joanno gratuluję zdanego egazminu ![]() Jestem rozłożona przez anginę, od poniedziałku na antybiotyku, mam wrażenie, że nic mi nie przechodzi. Masakryczny ból gardła promieniujący na uszy, gorączka, ciągle mi słabo, oblewają mnie poty. Czeka mnie piątek i 2 zakończenia roku.... Przeczytałam "kody" Pawlikowskiej, czy może raczej - ledwo dotrwałam do końca. Nie podeszła mi ta książka Mam wrażenie, że to miądlenie w kółko o tym samym, co wiemy już z 1. części. Któraś z Was przeczytała już może? Jakie macie odczucia? |
|
|
|
#4428 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Siedzę i piszę dzienniczek. Głowa mnie boli, rzygać mi się chce, ale ta rozmowa z samą sobą jest niesamowita. Nagle zaczynam rozumieć dlaczego unikam robienia wielu rzeczy i co z tym zrobić, zmniejszam swój lęk. Wypływają mi takie myśli, o których istnieniu nie podejrzewałam. Naprzykład ta sytuacja z egzaminem w lipcu i moja niechęć do nauki. Doszło do mnie, że potwornie boję się tego co będzie po egzaminie. Boję się, że mi dadzą grupę i każą prowadzić ją do dżungli. A przecież wiem, że tak nie będzie. Wiem to świadomie, ale podświadomie się bałam i unikałam nauki na egzamin by go nie zdać i nie iść do dżungli. Uświadomiłam to sobie i zmniejszyłam lęk poprzez racjonalizację i powiedzenie sobie, że mam zdać tylko egzamin, nic więcej.
Przerobiłam moją niechęć do angielskiego, do licencjatu. Z angielskim mi wyszło, że jestem już na jakimś poziomie i chcę się uczyć go w praktyce, ale jednocześnie się boję, wstydzę, nie czuję się pewnie. Mam 2 drogi, albo pokonać wstyd przed ludźmi i rozmawiać, albo pouczyć się żmudnie słówek i wtedy wyjść do ludzi. Innej drogi nie ma (przynajmniej nie widzę). Więc pytanie, którą drogę wybieram, a żadna nie jest łatwa. To uświadomienie sobie, że tak naprawdę nie ma drogi na skróty przyniosło mi ulgę. Licencjat to nie świetlana przyszłość tylko zamknięcie pewnych drzwi i odetchnięcie-znów uświadomienie sobie tego przyniosło mi ulgę. Jeszcze zostało mi sprzątanie, francuski, praca nad ciałem, żywienie. Ciekawa jestem co mi dalej powychodzi. Serdecznie polecam taką rozmowę ze sobą, dużo lepsza niż w myślach.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
|
|
#4429 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ---------- Moim zdaniem to znakomity pomysł. Dołączam się. I jakiś mam opór przed spisaniem tu swoich planów, bo znów się okaże że rozproszyłam energię tajemnicy i kompletnie nic mi z tego nie wyjdzie. ---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ---------- Cytat:
Co z tą rozmową z samą sobą? Dzienniczek? Pewnie coś mnie ominęło?
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2013-06-26 o 21:32 |
||
|
|
|
#4430 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Patri, rozmowa ze sobą to pisanie dzienniczka. Właśnie pisanie, a nie rozmawianie w myślach, bo poprzez pisanie wychodzą mi niesamowite rzeczy. Tygrys kiedyś pisała o prowadzeniu dzienniczka, Ty chyba też. Mi się nigdy nie udało regularnie nic zapisywać, ale wiele razy się przekonałam, że taka rozmowa ze sobą mi pomaga. Polecam, spróbuj i się podziel czy Ci pomogło
![]() Chciałabym też wprowadzić jakieś odhaczanie w kalendarzu co zrobiłam dziś by osiągnąć plan 6-cioletni, by to widzieć na kartce i by stało się wyraźniejsze gdzie zmierzam.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
|
|
#4431 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Joanna - gratuluję egzaminu!
![]() Cytat:
Ale to chyba nie jest powód, żeby w ogóle nic nie planować ze strachu, że znowu się nie spełni? Głupie...nie? ![]() Tzn. tak mi się wydaje, że nie tylko ja cierpię na tą przypadłość. Generalnie nie potrafię teraz zrobić planu na 6 lat....coś mnie blokuje. Mimo, że może to być tylko zarys ![]() A co do nauki - to ja uznałam, że nic już nie potrafię przyswoić ![]() Cytat:
A ogólnie to chcę Wam powiedzieć, że im bardziej jestem zestresowana, tym większa moja prokrastynacja - jakbym była przywiązana do ciężkiego głazu. Wszystko urasta do wielkiego problemu - wszystko! Kupno biletu na pociąg odkładam w nieskończoność, a to nie jest nawet nic stresującego ani trudnego...no ludzie!
__________________
|
||
|
|
|
#4432 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Joanna, gratulacje
![]() Hej, Nie pisałam wczoraj, bo załatwiałam wszystko na ostatnią chwilę i nawet nie weszłam na wizaż – wysłałam zgłoszenie na to spotkanie, na którym byłyście, z myślą „raz się żyje, lepiej nie będę się zastanawiać, tylko to zrobię i Was poznam ”. Koniec końców jednak musiałam zostać dłużej u mamy i z mojej chytrej akcji przezwyciężenia strachu nic nie wyszło. A teraz nie wiem, kiedy znów zdobędę się na podobną odwagę .U mnie ostatnio tak sobie. Czuję się niczym żuk gnojarek . Mam jakąś swoja kulkę, toczę ją sobie i właściwie poza nią samą nie widzę, co jest dokoła. Tzn. widzę, że zapuściłam swój pokój, nagromadziłam brudne ubrania, a i tak myślę obsesyjnie – byle zakończyć pewien etap, byle było już po. I wiem, że najtrudniejszą robotę odwaliłam, ale ciąży mi pewne pozornie drobne zaniedbanie sprzed pół roku, które może zniweczyć moje plany. Mała rzecz, która aktualnie jest już sporym problemem, a w mojej głowie była ogromna od jakiś 6 miesięcy Niefajnie. Dzienniczek Ingi mnie zainspirował, ale i przestraszył. Boję się, że mogłyby wyjść o mnie rzeczy, jakich staram się do siebie nie dopuszczać. Kocurko, mamy ten sam lęk przed planami! Tylko ja się czasami zastanawiam, czy nie zabezpieczając się przed niepowodzeniami, nie odbieramy sobie też prawa do potencjalnego zadowolenia? Można powiedzieć, że tracimy dwukrotnie... Ściskam, pędząc robić swoje dalej!
|
|
|
|
#4433 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Ja czasem mam wrażenie, że czekam na zakończenie jakiegoś etapu - później to to, później to coś tam...tylko nie zawsze wiem z czym się wiąże ten koniec Tzn...no w gruncie rzeczy to nie zawsze mam takie coś do konczenia....a jednak myślę, że za taki a taki czas będzie super. Chyba bredzę na wieczór ![]() Wiem, że odbieram sobie potencjalne zadowolenie...ja ogólnie dużo wiem w teorii. Chyba już wszystko. Nawet poradników nie chcę już czytać, bo ciągle to samo i ja już wszystko wiem. I wiem co siedzi w moje głowie...tylko naprawić tego nie potrafię Obejrzałam filmik o tym gostku co mówi 16 językami...WOW. Kurde, da się. Czytałam o nim już kiedyś. I po polsku śmiga...a ja nie mogę się jednego języka nauczyć na tyle komunikatywnie, żeby się nie stresować, że mi zabraknie języka w gębie
__________________
|
|
|
|
|
#4434 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Addicted - Gratulacje!!!
Joanna - rowniez serdeczne gratulacje!! Gren - trzymaj sie, przesylam pozytywna energie, by jednak sie udalo. przychodze do was, juz totalnie zmeczona, po calym dniu wrazen - psycholog dzis, wyklad, pisanie raportu, badanie, zle-sie-czucie (nadal reakcja alergiczno-jedzeniowa po finlandii daje mi sie we znaki, w pt przyjda juz testy to sie okaze na co dokladnie ta alergia...), ale ale.... udalo mi sie dzis zrobic pewne dwie przelomowe rzeczy. przede wszystkim chcialam sie was poradzic, czy taka forma przedstawienia przepisu sie wam podoba? http://strain.com.pl/taste/?p=7 ? jezeli nie, to czy macie jakies uwagi? Nadal nie opanowalam jak zmieniac wielkosci czcionek, albo dodac menu po boku.... ale moze dojde do tego za jakis czas i po drugie (tutaj chyba chce dac wirtualnego pstryczka w nos burej i gren, mimo wielkiego natloku pracy... ) kupilam JA, samoosobiscie, bez przymusu, bez rozwazania jaki rozmiar, jaka gramatura itd itp, plotno, a w zasadzie blejtram o wymiarach 30x41cm i pedzelki i bde malowac! O. Nie chce myslec, czy mam czas, czy nie mam, czy uda mi sie cos, czy to bedzie kicz i wstyd narodu polskiego na ziemi obcej, ale trudno. Chce powiedziec, ze sprobowalam, ze zrobilam cos co mnie mam nadzieje zrelaksuje i nada harmonie Apropos, nigdy niczego nie malowalam i uwazam sie za totalne antytalencie. ALE, nie musze przeciez byc mistrzem, prawda? Moge to zrobic dla siebie, dla mojej satysfakcji, radosci i wewnetrznego poczucia, ze robie cos magicznego. Jak gotowanie lece spac moje drogie, bo jutro nie mniej ciezki dzien. i mam zadanie specjalne od psychologa... nie zmierzyc sie ani razu przez ten tydzien... bo nie wiem czy wiecie, ale jako ze moje kompulsy maja odmiany bulimiczno-beznadziejne, codziennie po 30 razy mierze obwod swojego kolana by sprawdzic jak bardzo sobie szkodze, albo jaki rezultat daje to ze odmowilam sobie czekolady. Coz...nie jestem do konca stabilna w tej materii, ale mam nadzieje, ze za pare tygodni mi przejdzie... ten stan mnie tak meczy trwa juz prawie 3 lata...
|
|
|
|
#4435 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Tzn. tam na dole jest drugi raz chyba to samo tylko bez pogrubiania czcionek itd. A co do malowania...kurcze, fajnie A u mnie moje płótna nadal czekają...tzn. zamalowałam jakieś robocze, ale te takie ładniejsze leżą białe Od...2 lat? Jezu, jak ten czas leci Proszę się pochwalić swoim dziełem malarskim koniecznie A o co chodzi z pstryczkiem wirtualnym? Co mają do tego próby malarskie?
__________________
|
|
|
|
|
#4436 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Nebula, bardzo mi się podoba Twój blog super, że w 2 językach.
Mierzenie kolana, to jakaś abstrakcja oby Ci przeszło.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
|
|
#4437 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dzięki za gratulacje (tu chciałam jakoś zrelatywizować swój sukces - ale tego nie zrobie
)Co do zbierania się do nauki - ja po ładnych paru latach studiów (prawie 8 Zdałam ostatni egzamin do zdania - ale mam w sobie mocne postanowienie żeby nie zaprzepaścić tego co wypracowałam z niemieckim (jest to mój sukces zyciowy uczylam sie w miarę regularnie przez blisko 10 miesięcy)... W zeszły roku zdałam CAE a teraz niestety ...wiadomo bez powtarzania/sporo uciekło Więc się na dam i będę pracować dalej - zwłąszcza że widzę jak wiele jeszcze nie wiem NAwet wczoraj siadłam sobie na chwile do gramatyki (nie przerobiłąm do końca przed egzaminem bo nie zdązyłam , postanowiłąm skończyć -dla siebie) i pooglądałam film po niemiecku (czyli marnotrawienie czasu konstruktywne) ... Dziś krok dalej - wróce do angielskiego ![]() ---------- Dopisano o 08:23 ---------- Poprzedni post napisano o 08:16 ---------- No a dzisiaj kolejny (ale mozę juz ostatni) stres na uczelni - oddanie indeksu i podania zaopiniowanego przez promotora ....Problem w tym że promotor opiniuje ukończenie pracy w terminie oraz moje postępy - w obu przypadkach brak .... Wiadomo opiniuje się z powietrza - ale mój profesor bywa dziwny (nie zeby był taki obowiazkowy - nigdy mnie nie zapytał o prace poza pierwszym rozdziałem - którego i tak nie przeczytał ) Więc idę i zobaczymy ... Jak to załatwie i złoże indeks to ... to chyba będzie ten moment na który czekam
|
|
|
|
#4438 | |||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytując mojego kolegę (blog - ostatni wpis) : sama sobie stawiasz te blokady, jesteś blokers. Mam dokładnie to samo co Ty z planowaniem. Oglądałam w tym temacie jednego balono-bufona. Przytaczam jego wykład, bo faktem jest, że zaczynał od lęku i stresu, a kończył na doskonałych rezultatach - wszystko oparte na wyznaczaniu sobie celu. Dokładnie wiąże mi się to w głowie z planem 5 czy 6-letnim. Plan 5 letni to ten czas, kiedy każda podsumowywała swoją ostatnią pięciolatkę i wyszło na to, że nie zmieniam się ani o krok? Porażka. To niech plan 6-letni będzie tym planem w przód, który jeszcze nie zdążył mi się skojarzyć z porażką. Tu bufon-balon: http://www.ted.com/talks/tim_ferriss..._anything.html Wchodzę w ten plan 6-letni, może dojrzałam do tego. ---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:29 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ---------- Cytat:
Przytulam ![]() Trzymam kciuki za Twoje niemierzenie.
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2013-06-27 o 08:41 |
|||
|
|
|
#4439 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Odp: Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Oczywiście, że samemu sobie stawiamy blokady...wszystko to co się dzieje to my! Wszystko to co jest nie tak w moim życiu, wszystko z czego nie jestem zadowolona to tylko i wyłącznie moja wina
__________________
|
|
|
|
|
#4440 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Odp: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dzis mialam zderzenie z tramwajem
spieszylo mi sie na joge nic mi nie jest, nawet drasniecia, bo uderzenie bylo ze str pasazera. Samochod ucierpial, nie wiem czy da sie go uratowac. Emocje ze mnie schodza, czuje wszystko naraz, i radosc, ze wyszlam bez szwanku i panike co teraz bedzie, ja nie mam pracy, a z kasa krucho. Nie mam leku przed jazda i oby tak zostalo. Tylko jestem zla na siebie, bo jestem straszny roztrzepaniec, ciale wpadam w klopoty, a potem inni musza mnie wyciagac. Heh, zderzenie z tramwajem to niecodzienne przezycie, nie wiem czy mam sie smiac czy plakac. W sumie to zabawne, 2 godziny po wypadku siedze sobie jak gdyby nigdy nic w autobusie i jade zalatwiac swoje sprawy.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:52.



Jest lato i nie ma wymówek
mam plan by do września wyrobić sobie nawyk by w zimę już było lżej się za nie zabierać.

bo nikt nie wymaga ode mnie cudow na kiju. Wrecz przeciwnie, raczej wszyscy mieli wyrzuty sumienia, ze ja w ogole sie tym zajmuje...
. Jednak czasem moje wewnetrzne poczucie sprawiedliwosci wygrywalo i nie chcialam oddac siostrze ulubionej zabawki. Konczylo sie to wielkim wrzaskiem siostry i wyrzutami matki, ze jestem zlym dzieckiem.
.





trzymaj sie cieplo.





Podsumowując - najgorzej jak ktos probuje "wydawać" twoje pieniadze - a u Ciebie tym bardziej boli gdy nie do końca Cie przekonuje na co 

Dziwnie mi z tym - jakis etap się skończył i co teraz ? Nie wiem - ale mam nadzieje że lepiej
Ale to chyba nie jest powód, żeby w ogóle nic nie planować ze strachu, że znowu się nie spełni?
Głupie...nie? 
.

