Honorowe krwiodawstwo

[hihihi]

Napisane przez szarri

Tak właśnie mi się wydawało, że to nie jest źle, ale na kartce z wynikami mam jako "L" i normę podaną 14-18 - czyli mnie okłamali, chamy jedne Dzięki za odpowiedź

14-18 to norma dla mężczyzn, dla kobiet 12-16, przynajmniej mnie tak uczyli

[ninfomane]

Ja oddaję, dopiero 3 razy byłam, bo tu anemia ( 6 miesięcy zawieszenia), teraz tylko trochę za niski poziom hemoglobiny ( 2 miesiące zawieszenia)
za to namówiłam TŻ do oddania krwi i taki był dumny z siebie
jak nie palił w dzień oddania, to stwierdził, że tak nawet lepiej i rzucił (było to 2 dni temu, zobaczymy na jak długo )

nie rozumiem podejścia osób, które nie oddają, bo.. nie
rozumiem jeszcze strach przed oddaniem, igłami, ale "nie oddaję, bo po co" doprowadza mnie do stanu, w którym chętnie bym oddała krew z adnotacją "nie dla pana/pani X"
mojej przyjaciółce rodzice nie pozwalali , ale zaczęli trochę inaczej patrzeć, kiedy mama owej przyjaciółki potrzebowała transfuzji....
do niektórych chyba inaczej nie dotrze... (oczywiście nikomu nie życzę znalezienia się w potrzebie transfuzji!!)

[lapidynka88]

Tak...ja ostatnio chciałam oddać to babka mi powiedziała, że A rh- mają wystarczająco dużo bo mało ludzi ma taką krew, nosz myślałam że coś zrobię tej babie

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez lapidynka88

Tak...ja ostatnio chciałam oddać to babka mi powiedziała, że A rh- mają wystarczająco dużo bo mało ludzi ma taką krew, nosz myślałam że coś zrobię tej babie

Ale to nic dziwnego. Każde centrum krwiodawstwa może przyjąć ograniczoną ilość krwi danej grupy. Jeżeli mają zapasy - nie przyjmują.

U mnie zawsze przy rejestracji jest wywieszka, jakiej krwi nie potrzebują. Można to też sprawdzić na stronie internetowej. Np. na chwilę obecną mają zapasy krwi ARH+, 0RH+, BRH+ i ABRH+. Także jak ktoś ma taką krew, to nie ma nawet po co się fatygować, bo i tak nie przyjmą

skoro kilka innych parametrów jest u Ciebie nie tak, to średnio chyba z donacją

Na pewno nie.

Koleżanka wymieniła tutaj poniżej normy eosynopenię, cholesterol całkowity, kwas moczowy, hematokryt i kreatyninę.

Z tego podczas badań krwi przed oddaniem, nie sprawdzają: cholesterolu całkowitego, kwasu moczowego i kreatyniny.

Pozostaje więc EOS (eosynopenia) i HCT (hematokryt). Dwa składniki krwi poniżej normy nie wykluczają z donacji. Ja wielokrotnie miałam nawet 4 poniżej normy - i zawsze mnie przyjmowali, bo hemoglobina OK. Oczywiście była to tylko trochę poniżej normy, bo nie wiem jak w sytuacji, kiedy różnica jest bardzo duża (typu że norma to 20-25, a w wynikach np. 10)..

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

14-18 to norma dla mężczyzn, dla kobiet 12-16, przynajmniej mnie tak uczyli

To w sumie chyba zależy od stacji krwiodawstwa. U mnie zarówno dla kobiet jak i mężczyzn jest wspólna norma i wynosi ona 12,5-18.

Z kolei w niektórych źródłach można znaleźć normę dla kobiet zaczynającą się od 11,5. Ja jak miałam nawet 12,4, to mnie nie chcieli przyjąć do oddania krwi, a co dopiero tak niska jak 11,5. Mając tyle (w sumie 11,6) dostałam "bana" na oddawanie krwi na 3 miesiące i podejrzewali u mnie anemię

[szarri]

Ja mam wszystko (tzn. to co wymieniłam) trochę poniżej normy, tzn. na wynikach mam już zaznaczone, że źle, ale nie do tego stopnia, żebym się tym przejęła Dzięki za odpowiedzi

[parodia]

Napisane przez lapidynka88

Tak...ja ostatnio chciałam oddać to babka mi powiedziała, że A rh- mają wystarczająco dużo bo mało ludzi ma taką krew, nosz myślałam że coś zrobię tej babie

Ja z moim A Rh- zawsze słyszałam w Łodzi, że super, bo im ciągle brakuje. W Wiedniu usłyszałam, że jak dobrze, że minus, bo ciągle mają niedobory.

[ja i moj kot]

Czekam na odbiór legitymacji Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi.
Nie chwalę się, tak tylko piszę

Udało Wam się namówić kogoś do oddania krwi? Albo zmianiłyście czyjeś negatywne nastawienie do krwiodawstwa?

[lidkas102]

Ja czasami mówię że jestem krwiodawcą , to najpierw jest zdziwienie , a potem dopytywanie gdzie można oddać i jak to wygląda Wiem że przez moje pogaduszki jak pobierano krew dla chłopca to kilka osób poszło oddać Nastawienie też się zmieniło , niektórzy myśleli że po oddaniu takiej ilości krwi dostajemy jakiś drgawek A osoby które oddają długo to jak się zbliża termin to krew ich prawie rozsadza :haha ha:Ciemnogród . Teraz wiedzą ,że to bajki

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez ja i moj kot

Udało Wam się namówić kogoś do oddania krwi? Albo zmianiłyście czyjeś negatywne nastawienie do krwiodawstwa?

Udało się

Mój Przyjaciel, którego nie mam możliwości częstego widywania, wiec pozostaje jedynie pisemna perswazja odnośnie do krwiodawstwa po moim częstym ględzeniu o oddawaniu krwi - a to że idę, a to że za niska hemoglobina - sam zdecydował się iść oddać krew u siebie I zapowiedzial, że pójdzie jeszcze nie raz.

Ostatnio też szłam oddać krew na okienku między zajęciami, to trzy moje koleżanki poszły razem ze mną Oddały i zapowiedziały,że za 3 miechy idą znowu

[Olkaaaa_s]

Chwalę się, poszło dzisiaj 300 ml płytek Pobieranie trwało... 83 minuty Dobrze, że miałam książkę i iPoda. Ale warto było

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez Olkaaaa_s

Chwalę się, poszło dzisiaj 300 ml płytek Pobieranie trwało... 83 minuty Dobrze, że miałam książkę i iPoda. Ale warto było

Tak długo? Ode mnie jak brali 300ml to trwało to godzinę Nie mogłam czytać, bo mi niewygodnie było jedną ręką trzymać książkę, więc się nudziłam tam No i trochę nieprzyjemnie było, wolę zdecydowanie oddawać pełną, rach ciach i z głowy

Ale teraz w środę idę oddać i właśnie się zastanawiam, a może płytki....

[coccinelle7]

Wita was nowa honorowa krwiodawczyni
widziałam wcześniej pytanie czy udało się kogoś namówić- u mnie to ja zostałam namówiona. Miałam tysiąc wymówek- jestem za szczupła, mam za niskie ciśnienie, cienkie żyły, boje się igieł, zemdleje, bla bla.
Parę dni temu mnie uderzyło znienacka, że nie mam tak prawa mówić póki nie spróbuje. Zebrałam się na odwagę i poszłam- co prawda lekarz wyskoczył z wagą bo mi nie wierzył że mam 55 kilo ;P ale było bardzo sympatycznie, nie bolało prawie wcale!
Jestem z siebie zadowolona bo po raz kolejny sobie udowodniłam, że strach jest tylko w naszej głowie
Za parę miesięcy idę znowu!

[Olkaaaa_s]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Tak długo? Ode mnie jak brali 300ml to trwało to godzinę Nie mogłam czytać, bo mi niewygodnie było jedną ręką trzymać książkę, więc się nudziłam tam No i trochę nieprzyjemnie było, wolę zdecydowanie oddawać pełną, rach ciach i z głowy

Ale teraz w środę idę oddać i właśnie się zastanawiam, a może płytki....

Farciara- ja leżałam i tylko patrzyłam, jak wszyscy po kolei wychodzą, a ja cisnę ponad półtorej godziny. Najśmieszniej było wtedy, kiedy ja już jestem po 35 minutach oddawania krwi i przyszedł jakiś facet, który oddawał... 38 minut Sprawiedliwość

Napisane przez coccinelle7

Wita was nowa honorowa krwiodawczyni
widziałam wcześniej pytanie czy udało się kogoś namówić- u mnie to ja zostałam namówiona. Miałam tysiąc wymówek- jestem za szczupła, mam za niskie ciśnienie, cienkie żyły, boje się igieł, zemdleje, bla bla.
Parę dni temu mnie uderzyło znienacka, że nie mam tak prawa mówić póki nie spróbuje. Zebrałam się na odwagę i poszłam- co prawda lekarz wyskoczył z wagą bo mi nie wierzył że mam 55 kilo ;P ale było bardzo sympatycznie, nie bolało prawie wcale!
Jestem z siebie zadowolona bo po raz kolejny sobie udowodniłam, że strach jest tylko w naszej głowie
Za parę miesięcy idę znowu!

Gratulacje! Z wagą się nie przejmuj, mnie też za pierwszym razem pani doktor wysłała na wagę

Ja narazie robię sobie przerwę, bo w miesiące letnie ja się do niczego nie nadaje- chyba, że lato będzie takie jak dzisiaj, wtedy skoczę do RCKiK wcześniej

[ellish]

zawsze chcialam i nigdy nie moglam " bo Pani za malo wazy"

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez Olkaaaa_s

Farciara- ja leżałam i tylko patrzyłam, jak wszyscy po kolei wychodzą, a ja cisnę ponad półtorej godziny. Najśmieszniej było wtedy, kiedy ja już jestem po 35 minutach oddawania krwi i przyszedł jakiś facet, który oddawał... 38 minut Sprawiedliwość

Ale od czego to zależy? To ten gościu musiał mieć chyba ten sprzęt ustawiony na najszybsze obroty i musiał szybko pompować, że tak krótko tam był?

Ja tu pisałam 2 tygodnie temu, że może pójdę na płytki, a tu nic W dniach, kiedy mijały 3 miesiące i mogłam oddać ponownie, akurat dostałam okres Do tego sesja, doszła jeszcze praca dorywcza. Na szczęśćie w piątek mam ostatni egzamin, to w sobotę pójdę do rckik

[maddzia007]

Dobrze, że jest ten wątek bo właśnie sobie przypomniałam że dawno nie byłam krwi oddać. A jestem tym szczęśliwcem, że nigdy nie mam z tym problemów, samo oddawanie krwi trwa u mnie zawsze niecałe 5 minut i zaraz po mogę od razu iść do domu bo nie czuję żadnego osłabienia

[NibyNic]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Ale od czego to zależy? To ten gościu musiał mieć chyba ten sprzęt ustawiony na najszybsze obroty i musiał szybko pompować, że tak krótko tam był?

Ja tu pisałam 2 tygodnie temu, że może pójdę na płytki, a tu nic W dniach, kiedy mijały 3 miesiące i mogłam oddać ponownie, akurat dostałam okres Do tego sesja, doszła jeszcze praca dorywcza. Na szczęśćie w piątek mam ostatni egzamin, to w sobotę pójdę do rckik

płytki można oddać miesiąc po oddaniu krwi, po płytkach można oddać krew również za miesiąc

czas trwania pobierania płytek zależy od tego czy to jedna donacja czy dwie, a także od wagi, wzrostu oddającego no i ile tych płytek w krwi jest

[Olkaaaa_s]

Napisane przez NibyNic

płytki można oddać miesiąc po oddaniu krwi, po płytkach można oddać krew również za miesiąc

czas trwania pobierania płytek zależy od tego czy to jedna donacja czy dwie, a także od wagi, wzrostu oddającego no i ile tych płytek w krwi jest

+ hemoglobina i inne paremetry krwi, pytałam się pani doktor. U mnie pewnie tak długo to trwało ze względu na niską Hgb(miałam tuż pod progiem, ale do samego osocza mogła być) oraz stosunkowo niską wagę- 53 kg (na 166 cm wzrostu) przynajmniej się pouczyłam, czytając Hobbesa i Grocjusza

Aha, i ja wtedy oddałam 300 ml. Przy 600 ml to bym tam już korzenie zapuściła

[Benera]

jak wyglada oddawanie plytek?

[bezpaniki]

Ja się dopiszę, choć oddaję krew w UK. Tutaj wygląda to nieco inaczej, niż w pl - z tego co słyszę i widzę, ale i tak duma pozostaje. Na pewno będę kontynuować i do tutejszego rejestru szpiku też się dopiszę, ale dopiero przy najbliższej sesji (11tyg)
Także, jeśli ktoś siedzi na wyspach, to nawet prościej zostać dawcą - można 'walić' z pytaniami, wszystko wyjaśnię

Co do namawiania innych - zainteresowanie tutaj jest wielkie, podejście do całej procedury inne, ale więcej osób nie może (choćby chciało) - tatuaże, piercing, przygodny seks i podróże są łatwiej osiągalne i bardziej popularne, niż w Polsce. Ale, uświadomieni przeze mnie polacy wyrażają chęć, więc następnym razem zbieram grupkę

[grubella]

Ja kilka lat temu zostałam zdyskwalifikowana od razu na wejściu bez badań, za wygląd. Pani powiedziała ,ze jestem zbyt gruba , mam zbyt cienkie i schowane żyły i z pewnością mam też zbyt wysokie ciśnienie .
Upierałam się ,że nie mam wysokiego tylko w normie to mi zmierzyła i wyszło jej ,że mam zbyt niskie co według pani jeszcze bardziej dyskwalifikuje niż zbyt wysokie.
Ale miałam dobre chęci do oddania na apel w mediach o braku krwi mojej rzadkiej grupy dla osoby potrzebującej po wypadku.

[moniczka795]

Napisane przez grubella

Ja kilka lat temu zostałam zdyskwalifikowana od razu na wejściu bez badań, za wygląd. Pani powiedziała ,ze jestem zbyt gruba , mam zbyt cienkie i schowane żyły i z pewnością mam też zbyt wysokie ciśnienie .
Upierałam się ,że nie mam wysokiego tylko w normie to mi zmierzyła i wyszło jej ,że mam zbyt niskie co według pani jeszcze bardziej dyskwalifikuje niż zbyt wysokie.
Ale miałam dobre chęci do oddania na apel w mediach o braku krwi mojej rzadkiej grupy dla osoby potrzebującej po wypadku.

to może warto pójść ponownie do centrum krwiodawstwa? Nie zaszkodzi spróbować raz jeszcze... nie ma co się zrażać, że wtedy się nie udało

[grubella]

Napisane przez moniczka795

to może warto pójść ponownie do centrum krwiodawstwa? Nie zaszkodzi spróbować raz jeszcze... nie ma co się zrażać, że wtedy się nie udało

Teraz mam pewnie jeszcze mniejsze szanse bo przytyłam parę kg od tamtego czasu.

[bowszystkotoiluzjajest]

Dziś poleciało 450 ml

jak wyglada oddawanie plytek?

Tak jak oddawanie krwi pełnej, tylko że trwa o wiele dłużej Ja siedziałam tam równą godzinę.
Ogólnie podłączają Cie do osprzętowania, igła w żyłę i pompujesz Maszyna jest ustawiona na daną szybkość, tzn. jest tam światełko, które jak wszystko jest ok, to jest zielone, a jak się zrobi żółte, to oznacza, że za wolno pompujesz i maszyna nie ma co robić

Czas oddawania jest podzielony na cykle, tzn. najpierw jakiś czas musisz pompować, a potem jakiś czas nic nie robić, bo krew (po oddzieleniu płytek) wraca ci do żyły. I tak kilkanaście razy.

W trakcie można poczuć np. mrowienie ust, nie pamiętam z czym się to tam wiąże, ale jak poczujesz, to zaproponują ci jakiś sok do picia

[No air]

Grubella, a o jakiej wadze mniej/więcej mówimy? Takiej w okolicach pierwszej trzycyfrowej liczby? Bo moja waga też w podobnych okolicach oscyluje, a ostatnio bez problemu oddałam krew po prawie 3 latach przerwy i około 30 kg do przodu od tamtego czasu.
Jeśli chciałabyś jeszcze raz spróbować to wiedz, że to nie tylko dla chudych.

A ja mam pytanie: Wie ktoś może, czy będąc na stażu z PUP można dostac dzien wolny z okazji oddania krwi?

[grubella]

Napisane przez No air

Grubella, a o jakiej wadze mniej/więcej mówimy? Takiej w okolicach pierwszej trzycyfrowej liczby? Bo moja waga też w podobnych okolicach oscyluje, a ostatnio bez problemu oddałam krew po prawie 3 latach przerwy i około 30 kg do przodu od tamtego czasu.
Jeśli chciałabyś jeszcze raz spróbować to wiedz, że to nie tylko dla chudych.

A ja mam pytanie: Wie ktoś może, czy będąc na stażu z PUP można dostac

dzien wolny z okazji oddania krwi?

T

Spróbuję jeszcze raz. Zapytam telefonicznie ,umówię się jeśli waga w stosunku do wzrostu nie będzie ponownie przeszkodą bo mieszkam ok. 30km od punktu krwiodawstwa.
Mimo 3 cyfrowej wagi jestem zdrowa,sprawna fizycznie, o dość dobrej kondycji, nie przyjmuję żadnych leków, nigdy na nic nie chorowałam, wyniki badań krwi mam w normie /tak pośrodku normy/,nie mam cukrzycy ani nadciśnienia.
Ktoś tu wcześniej pisał ,że na recepcji widniała kartka jakich grup krwi danego dnia nie przyjmują bo nie ma zapotrzebowania i mają nadmiar. Z moją grupą może być podobnie bo mam A Rh minus.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.

[NibyNic]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Dziś poleciało 450 ml


Tak jak oddawanie krwi pełnej, tylko że trwa o wiele dłużej Ja siedziałam tam równą godzinę.
Ogólnie podłączają Cie do osprzętowania, igła w żyłę i pompujesz Maszyna jest ustawiona na daną szybkość, tzn. jest tam światełko, które jak wszystko jest ok, to jest zielone, a jak się zrobi żółte, to oznacza, że za wolno pompujesz i maszyna nie ma co robić

Czas oddawania jest podzielony na cykle, tzn. najpierw jakiś czas musisz pompować, a potem jakiś czas nic nie robić, bo krew (po oddzieleniu płytek) wraca ci do żyły. I tak kilkanaście razy.

W trakcie można poczuć np. mrowienie ust, nie pamiętam z czym się to tam wiąże, ale jak poczujesz, to zaproponują ci jakiś sok do picia

nie koniecznie tak to ma wyglądać, ja zdawałam wiele razy płytki a tylko raz było tak jak piszesz, przeważnie jestem podłączona do oparatury na dwie ręce, tzn z jednej ręki pobierana jest krew a do drugiej ręki wraca właśnie oddzielona od płytek, tak więc wtedy siedzę około 70 minut i nawet się po nosie podrapać nie mogę, nie mówiąc już o czytaniu, ale dobrze, że TV można pooglądać


ja widziałam sporo osób o większej wagi oddających krew, wiele z tych osób oddaje też płytki, nie wiem czemu tak od razu wtedy odrzucili Ciebie Grubello

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez NibyNic

nie koniecznie tak to ma wyglądać, ja zdawałam wiele razy płytki a tylko raz było tak jak piszesz, przeważnie jestem podłączona do oparatury na dwie ręce, tzn z jednej ręki pobierana jest krew a do drugiej ręki wraca właśnie oddzielona od płytek, tak więc wtedy siedzę około 70 minut i nawet się po nosie podrapać nie mogę, nie mówiąc już o czytaniu, ale dobrze, że TV można pooglądać

A to nie wiem, ja miałam z jednej ręki. I zawsze jak byłam oddawać krew pełną, to widziałam, że innym też za każdym razem robią tylko z jednej ręki

[parodia]

Napisane przez grubella

T

Spróbuję jeszcze raz. Zapytam telefonicznie ,umówię się jeśli waga w stosunku do wzrostu nie będzie ponownie przeszkodą bo mieszkam ok. 30km od punktu krwiodawstwa.
Mimo 3 cyfrowej wagi jestem zdrowa,sprawna fizycznie, o dość dobrej kondycji, nie przyjmuję żadnych leków, nigdy na nic nie chorowałam, wyniki badań krwi mam w normie /tak pośrodku normy/,nie mam cukrzycy ani nadciśnienia.
Ktoś tu wcześniej pisał ,że na recepcji widniała kartka jakich grup krwi danego dnia nie przyjmują bo nie ma zapotrzebowania i mają nadmiar. Z moją grupą może być podobnie bo mam A Rh minus.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Moje A- zawsze chętnie chcą
Raz oddałam krew w Wiedniu i we wtorek dostałam smsa, że bardzo proszą o oddanie, bo są skrajnie małe zasoby. Ale od wczoraj jestem w Polsce, gdzie nie oddawałam od sierpnia, więc jak tylko skończy się sesja, to na pewno tu pójdę, oby tylko hemoglobina była w normie.

[moniczka795]

Napisane przez NibyNic

nie koniecznie tak to ma wyglądać, ja zdawałam wiele razy płytki a tylko raz było tak jak piszesz, przeważnie jestem podłączona do oparatury na dwie ręce, tzn z jednej ręki pobierana jest krew a do drugiej ręki wraca właśnie oddzielona od płytek, tak więc wtedy siedzę około 70 minut i nawet się po nosie podrapać nie mogę, nie mówiąc już o czytaniu, ale dobrze, że TV można pooglądać

U mnie wygląda to tak jak opisałaś Ja nigdy nie oddawałam płytek (żyły nie są dostatecznie dobre na obu rękach..) ale z koleżanką chodziłam i ona zawsze płytki oddaje i tak to wygląda