Honorowe krwiodawstwo

[grubella]

Mam pytanie.
Czy któraś z Was słyszała , jest zorientowana o czymś takim jak specjalne szczepienie krwiodawców aby powstał lek zapobiegający konfliktowi serologicznemu u dziecka gdy matka ma grupę ujemną a ojciec dodatnią- immunoglobulina anty D?
Jak wtedy wygląda pobieranie krwi od takiego dawcy, czy pobiera się pełną krew czy tylko jakiś jej składnik?
Nie zdążyłam jeszcze przeczytać całego wątku , być może wkrótce na to się natknę bo ktoś już o tym pisał.

[bluesocks]

Witam wszystkich honorowych krwiodawców Można dołączyć ?

[Olkaaaa_s]

U mnie też płytki pobierają z jednej ręki (Kraków)

Napisane przez grubella

Mam pytanie.
Czy któraś z Was słyszała , jest zorientowana o czymś takim jak specjalne szczepienie krwiodawców aby powstał lek zapobiegający konfliktowi serologicznemu u dziecka gdy matka ma grupę ujemną a ojciec dodatnią- immunoglobulina anty D?
Jak wtedy wygląda pobieranie krwi od takiego dawcy, czy pobiera się pełną krew czy tylko jakiś jej składnik?
Nie zdążyłam jeszcze przeczytać całego wątku , być może wkrótce na to się natknę bo ktoś już o tym pisał.

Spytaj się kogoś w RCKiK, oni wiedzą najlepiej

[hihihi]

Napisane przez grubella

Mam pytanie.
Czy któraś z Was słyszała , jest zorientowana o czymś takim jak specjalne szczepienie krwiodawców aby powstał lek zapobiegający konfliktowi serologicznemu u dziecka gdy matka ma grupę ujemną a ojciec dodatnią- immunoglobulina anty D?
Jak wtedy wygląda pobieranie krwi od takiego dawcy, czy pobiera się pełną krew czy tylko jakiś jej składnik?
Nie zdążyłam jeszcze przeczytać całego wątku , być może wkrótce na to się natknę bo ktoś już o tym pisał.

przecież te immunoglobuliny, które podaje się kobietom narażonym na konflikt, są uzyskiwane z ludzkiej krwi, ludzi, którzy naturalnie mają dane przeciwciała we krwi, nie potrzebna jest żadna szczepionka dla dawcy. te uzyskane immunoglobuliny to szczepionka dla tych kobiet
ogólnie uzyskuje się je z osocza, ale wiadomo, że osocze można uzyskać także z krwi pełnej
nie wiem czy można od tak chcieć oddać krew na tą szczepionkę.

[grubella]

Napisane przez hihihi

przecież te immunoglobuliny, które podaje się kobietom narażonym na konflikt, są uzyskiwane z ludzkiej krwi, ludzi, którzy naturalnie mają dane przeciwciała we krwi, nie potrzebna jest żadna szczepionka dla dawcy. te uzyskane immunoglobuliny to szczepionka dla tych kobiet
ogólnie uzyskuje się je z osocza, ale wiadomo, że osocze można uzyskać także z krwi pełnej
nie wiem czy można od tak chcieć oddać krew na tą szczepionkę.

Nie będę się spierać. Ale kiedyś usłyszałam ,że ta szczepionka produkowana jest z krwi dawcy czymś tam zaszczepionym.
Że nie od każdego dawcy można uzyskać krew potrzebną do tej szczepionki.
Że te szczepionki są trudno dostępne ,często sprowadzane z zagranicy bo w Polsce nie ma odpowiednich zaszczepionych dawców.
Dlatego pytam.
Usiłuję zgłębić ten temat ale jeszcze niczego konkretnego i z pewnego źródła się nie dowiedziałam.

[hihihi]

Napisane przez grubella

Nie będę się spierać. Ale kiedyś usłyszałam ,że ta szczepionka produkowana jest z krwi dawcy czymś tam zaszczepionym.
Że nie od każdego dawcy można uzyskać krew potrzebną do tej szczepionki.
Że te szczepionki są trudno dostępne ,często sprowadzane z zagranicy bo w Polsce nie ma odpowiednich zaszczepionych dawców.
Dlatego pytam.
Usiłuję zgłębić ten temat ale jeszcze niczego konkretnego i z pewnego źródła się nie dowiedziałam.

ja też nie chcę Cię wprowadzić w błąd. u mnie na zajęciach tylko babka napomknęła, że wybiera się stałych dawców, z odpowiednim stężeniem tych immunoglobulin. ale czy trzeba dawać jakąś szczepionkę to pierwsze słyszę, ale może faktycznie tak jest
spróbuje poszukać coś w książkach

[himym]

Cześć! Mam pytanie do Was- doświadczonych . Jestem od zawsze szczupła i moja waga to 49kg. Słyszałam, że trzeba ważyć przynajmniej 50kg. jakieś sprawdzone metody "przytycia" (jakieś jedzenie), które mogę zjeść przed oddaniem krwi?

[No air]

Nie wiem jak jest w innych punktach, ale tam, gdzie ja ostatnio oddawałam krew nikt mnie nie ważył, tylko pytał ile ważę... Aczkolwiek po mnie widać, że co jak co, ale napewno ważę ponad 50 kg...

[Olkaaaa_s]

Napisane przez himym

Cześć! Mam pytanie do Was- doświadczonych . Jestem od zawsze szczupła i moja waga to 49kg. Słyszałam, że trzeba ważyć przynajmniej 50kg. jakieś sprawdzone metody "przytycia" (jakieś jedzenie), które mogę zjeść przed oddaniem krwi?

Nie ma chyba żadnej ekspresowej, zdrowej metody przytycia. Poza tym, przed oddaniem krwi nie należy się objadać Spytaj się w swoim punkcie krwiodawstwa, czy masz szanse być dawcą, albo przejdź na zdrową dietę w celu przytycia- na dziale Dietetyka znajdziesz informacje na ten temat

Napisane przez No air

Nie wiem jak jest w innych punktach, ale tam, gdzie ja ostatnio oddawałam krew nikt mnie nie ważył, tylko pytał ile ważę... Aczkolwiek po mnie widać, że co jak co, ale napewno ważę ponad 50 kg...

Mi od razu kazali wejść na wagę. Ważę 53 kilogramy.

[hihihi]

mi pani nie zawsze wierzy, że ważę 56kg i każe mi się ważyć

[grubella]

Bo ważenie zależy od wyglądu. Już oni tak na oko wiedzą czy dana osoba może ważyć mniej czy więcej niż 50kg.
Ale też brany jest pod uwagę wzrost.
Bo nawet jeśli ktoś waży te wymagane 50 ale jest bardzo wysokiego wzrostu to go nie przyjmą bo za bardzo wychudzony.
Ma być jakaś tam proporcja wagi do wzrostu.

[himym]

To akurat nie mój problem, bo ja już oddaję od paru lat, lecz mojej siostrzenicy. No nic, trzeba ją wysłać na obiad do babci

[NibyNic]

ja to na pewno wyglądam na więcej niż 50 kg i też za każdym razem muszę stawać na wadze
mój brat waży 59kg, zdaje krew, ale za każdym razem słyszy "no ma pan dobre wyniki więc może pan zdać, ale wiem pan, dobrze by było ciut więcej ważyć" ale jeszcze nigdy go nie odesłali

[malootka]

TO prawda, że osoby z niedoczynnością tarczycy nie mogą oddawać krwi?

[szarri]

Napisane przez malootka

TO prawda, że osoby z niedoczynnością tarczycy nie mogą oddawać krwi?

Prawda - dlatego pewnie już nigdy nie oddam niedoczynność = stała dyskwalifikacja. http://www.krwiodawstwo.pl/?status=3&id=36&dzial=4 punkt III/12

[Olkaaaa_s]

Napisane przez NibyNic

ja to na pewno wyglądam na więcej niż 50 kg i też za każdym razem muszę stawać na wadze
mój brat waży 59kg, zdaje krew, ale za każdym razem słyszy "no ma pan dobre wyniki więc może pan zdać, ale wiem pan, dobrze by było ciut więcej ważyć" ale jeszcze nigdy go nie odesłali

zdać=oddać? Od kiedy?

Tak, niedoczynność dyskwalifikuje na stałe

[malootka]

Napisane przez Olkaaaa_s

Tak, niedoczynność dyskwalifikuje na stałe

Jak mnie to męczy. Tak bardzo chciałabym komuś pomóc, a nie mogę. Beznadzieja. Nie rozumiem ludzi, którzy mogą oddawać, a tego nie robią.

[moniczka795]

Napisane przez Olkaaaa_s

zdać=oddać? Od kiedy?

Tak, niedoczynność dyskwalifikuje na stałe

zdać ma nie tylko takie znaczenie jak np. zdawać egzamin, to także oddawać.
Część ludzi używa tych słów zamiennie, starsze pokolenia tak kiedyś mówiły

[malootka]

Napisane przez moniczka795

zdać ma nie tylko takie znaczenie jak np. zdawać egzamin, to także oddawać.
Część ludzi używa tych słów zamiennie, starsze pokolenia tak kiedyś mówiły

tak jak np. 'zdać raport'. mnie to w ogóle nie dziwi

[NibyNic]

Przepraszam jeśli popełniłam błąd, w moim otoczeniu tak się czasami mówi "zdać" zamiast "oddać" w odniesieni do krwi właśnie. Teraz będę na to zwracała uwagę.

[malootka]

Napisane przez NibyNic

Przepraszam jeśli popełniłam błąd, w moim otoczeniu tak się czasami mówi "zdać" zamiast "oddać" w odniesieni do krwi właśnie. Teraz będę na to zwracała uwagę.

przecież nie popełniłaś błędu

jak ja Wam, oddającym/zdającym, zazdroszczę....

[Olkaaaa_s]

Nie wiedziałam, że zdać=oddać, u mnie nikt tak nie mówi Dla mnie zawsze było wyrażenie używane najwyżej przez starszych ludzi

[szarri]

Napisane przez malootka

Jak mnie to męczy. Tak bardzo chciałabym komuś pomóc, a nie mogę. Beznadzieja. Nie rozumiem ludzi, którzy mogą oddawać, a tego nie robią.

Możesz pomagać na mnóstwo sposobów, niekoniecznie oddając krew...

[malootka]

Napisane przez szarri

Możesz pomagać na mnóstwo sposobów, niekoniecznie oddając krew...

http://media.tumblr.com/tumblr_m8cv2zpjKl1qegw8v.jpg

ja bym chciała mieć możliwość realnie przyczynić się do tego, że ktoś z potrzebujących dostanie krew bo sama kiedyś potrzebowałam i dla mnie to ma ogromne znaczenie.
ale dzięki, nie wiedzialam, że można pomagac inaczej i wcale na to wcześniej nie wpadłam i tego nie robię. ach, ilu newsów można się dowiedzieć z wizażu.

[HoneyIlove]

ja oddaje odkąd ukończyłam 18-cie lat a mam 24 z przerwą 2 letnią kiedy to dwa razy byłam w ciąży i po ciąży muszę mieć pół roku przerwy.. ale od sierpnia dalej zaczynam oddawać, uważam że jest to coś dobrego, dwa razy oddawałam na rzecz chorej ciotki która ma raka i potrzebowała na transfuzje.

cały przebieg nie jest zły, tylko dla mnie najgorsze jest wkłucie igły - no bo to jest gruba igła aby szybciej krew wypłynęła

swoją drogą słyszałam, że szpitale muszą za krew płacić jak potrzebują do przetaczania - jeśli to prawda to to jest chore no bo przecież my oddajemy ja za darmo to czemu oni jej za darmo też nie rozdawają - nie wiem na ile w tym prawdy ale Ci którzy w tym pracują to oświeccie mnie czy tak jest naprawde??

ale szpiku jeszcze nigdy nie oddawałam i powiem wam szczerzę że boję się to zrobić... nie wiem czemu ale mam lęk przed tym - chyba muszę więcej poczytać o tym w necie

[moniczka795]

Napisane przez malootka

http://media.tumblr.com/tumblr_m8cv2zpjKl1qegw8v.jpg

ja bym chciała mieć możliwość realnie przyczynić się do tego, że ktoś z potrzebujących dostanie krew bo sama kiedyś potrzebowałam i dla mnie to ma ogromne znaczenie.
ale dzięki, nie wiedzialam, że można pomagac inaczej i wcale na to wcześniej nie wpadłam i tego nie robię. ach, ilu newsów można się dowiedzieć z wizażu.

Spoko lokooo. Dziewczyna nie miała nic złego na myśli...
Też uważam że oddając krew wiemy że ktoś na pewnie z niej skorzysta i dzięki niej będzie żyć dalej. Zawsze jak oddaje krew to mam takie uczucie że mogłam komuś pomóc W jakimś stopniu oddaje się część siebie komuś, i to jest takie fajne
Wiadomo, że można inaczej pomagać... chociażby zbiórki odzieży czy coś... tylko w niektórych placówkach to najpierw przeprowadzają selekcję i sobie lepsze zabierają rzeczy...Ale już inna bajka...

[malootka]

Napisane przez moniczka795

Spoko lokooo. Dziewczyna nie miała nic złego na myśli...

luz, nie cierpię po prostu takich jałowych komentarzy

W jakimś stopniu oddaje się część siebie komuś, i to jest takie fajne

no i ja też bym tak chciała... na szczęście mam na tyle popularną grupę krwi, że raczej jej nie braknie.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez malootka

no i ja też bym tak chciała... na szczęście mam na tyle popularną grupę krwi, że raczej jej nie braknie.

Niekoniecznie. Najczęściej ponoć brakuje grupy 0 i B, a przecież 0 jest drugą najpopularniejszą w Polsce(z tego, co kojarzę). Każdej grupy brakuje, zwłaszcza w PL, gdzie sytuacja pod tym kątem wygląda nieciekawie

Ja w tym roku zamierzam się zgłosić jako wolontariusz/pomoc przy Wampiriadzie jesiennej A jak na razie chyba znowu mi Hgb spadła, bo czuję się dziwnie ospała, a ciągle zapominam sobie kupić Chela-Ferr

[malootka]

Napisane przez Olkaaaa_s

Każdej grupy brakuje, zwłaszcza w PL, gdzie sytuacja pod tym kątem wygląda nieciekawie

To ja juz nie rozumiem. Nie przyjmują (czasem), bo mają komplet, a za chwilę już brakuje?

[No air]

Może w różnych rejonach kraju są różne sytuacje z zapotrzebowaniem na konkretne grupy?
Mnie strasznie drażni to jak się traktuje krwiodawców, przecież nikt nie ma obowiązku oddawania krwi i ludzie to robią dobrowolnie, a to jakie są im kłody rzucane pod nogi to aż głowa boli...
Przykładowo, ja mieszkam w mieście do 40 tys. mieszkańców i tu punkt krwiodawstwa został zamknięty. Chyba przez 4 dni w miesiącu po dwie, trzy godziny jest u mnie w mieście tzw. krwiobus, co się tam dzieje w tym czasie to można sobie tylko wyobrazić. W zimie osoby oczekujące na otwarcie krwiobusa muszą czekać w pobliskim centrum sportowym (i tak dobrze, że jest coś obok, choć są tam traktowani jak intruzi), żeby nie zamarznąć, bo sami potrzbowaliby pomocy. Kolega mojego męża raz pocałował klamkę, bo bus cały dzień był zamknięty z powodu awarii prądu... Wiadomo, że się zdarza, ale jakaś kartka czy informacja w choćby necie załatwiłaby sprawę... Nie mówiąc już o tym, że jeżeli akurat w tych dniach masz okres, albo zwyczajnie nie możesz dotrzeć, a chcesz oddać krew to pozostaje wybrać się do miasta ponad 30km dalej, gdzie punkt działa (co podobno zostało wywalczone przez tamtejsze kluby HDK), krażą jakieś legendy, że można domagać się zwrotu pieniędzy za bilety, ale nie wiem czy to prawda (może ktoś wie?)... Wisienka na torcie-osoby, które decydują o tych wszystkich sprawach są szczerze zdziwione, że w porównaniu z zamkniętym już punktem krwiodawstwa, liczba oddających w krwiobusie jest o ponad połowę (!!!) mniejsza... Bez komentarza.
Chyba nikogo nie zdziwi, jesli powiem, że zamknięcie tego działającego jeszcze punktu jest tylko kwestią czasu? ostatnio rozmawiałam z paniami, które tam pracują i jeżeli przezz jakis okres czasu (nie pamiętam dokładnie), nie będą mieć 50 krwiodawców tygodniowo to ekhem... good bye. Nie dziwi mnie w ogóle, że mieszkańcy mojego miasta wolą udać się do pobliskiego Blutspende i oddać osocze, za co mają zapłacone, napiją się darmowej herbaty, kawy i jeszcze coś zjedzą, to wszystko, jeśli się nie mylę 10 godzin dziennie 6 dni w tygodniu...
Żenuje mnie ten kraj.