Wiosno przyjdź , zimo wynocha - chcemy z domu wystawić nocha - III- IV- 2010

[nataszka25]

Napisane przez ASIULEK_23

Toć jasne, że ona nie robi tego złośliwie, to piszę tak z przymrużeniem oka. I o nic jej nie winie. Po prostu napisałam, że wstała wyjątkowo wcześnie akurat wtedy kiedy mi bardzo zależało na tym by dospać. Wiem przecież, że na zegarku się nie zna i złośliwie mi nie wstała. Tylko chciałam się pożalić a tu każda po kolei (w każdym poście pod moim) to skomentowała w taki sposób, że "jak zwykle przesadzam". Ot tak to odczułam i tyle. Miałam prawo.
W dzień spi tyle niemal od zawsze i zwykle (jak już pisałam) wstaje między 6, a 7. To jak dla mnie dobre godziny (my tak wstajemy do pracy) więc nie mam zamiaru rezygnować z tych drzemek. Niech śpi ile chce. Ile razy już jej nie położyłam (wyjazd, odwiedziny znajomych- np. lind ) to i tak wstawała rano.

Idę sie wyspać, bo jutro znów do pracy na rano. W poniedziałek też...


nataszka- od 10 do 14 będę w Pl, mam nadzieje, że tym razem uda się nam spotkać

jasne, od 1 sierpnia to już obowiązkowo będziemy się widziec trampolinka ma być na podwórku

[monka23]

ASIULEK mi nawet przez myśl nie przeszło twoje stwierdzenie " jak zwykle przesadzam " . Nie nerwuj się bo naprawdę nie masz powodu

[nataszka25]

u nas dziś koncert Andrzeja Piasecznego słychać mi go w oknach

[monka23]

http://www.mojewypieki.com/przepis/sernik-banoffee robiła któraś z was ten sernik ? Warto ? Mam zamiar go zrobić w tyg , nie wiem czy warto


NATASZKA a co to jakieś dni pl ?

[nataszka25]

Napisane przez monka23

http://www.mojewypieki.com/przepis/sernik-banoffee robiła któraś z was ten sernik ? Warto ? Mam zamiar go zrobić w tyg , nie wiem czy warto


NATASZKA a co to jakieś dni pl ?

noooo jutro krzysztof krawczyk!

[libra777]

Napisane przez ASIULEK_23

libra- a tak w ogóle to ona nadal śpi po 3 a nawet czasem 4 godziny dziennie

wiesz ja to celowo oduczyłam mojego spania w dzień bo on też był z tych 3 godzinnych ale bardzo mi to dorganizowało plan dnia bo byłam uziemiona i przestałam go kłaść ,trochę się przemęczyliśmy i było ok.
Znacznie wolę jak chodzi spać po 21 i śpi do ok.9

Wiem jak to jest praca cały dzień na nogach bo w tych pięknych czasach jak jeszcze pracowałam to też miałam stojąco biegającą od rana do wieczora i często zasypiałam na stole przy nie dopitej kawie ,więc współczuję ,ale te docinki to z przymrużeniem oka były

Napisane przez nataszka25

Libra a ile bierzesz za litr miodu obecnie?
Czy masz tylko na swój użytek? Słoiki też zakupujecie i jakieś specjalne zakręcania, ewentualnie takie pompki też masz do miodku?

Nataszka w tym roku nie sprzedaję bo mam na prawdę dużo mniej a sami zjadamy bardzo dużo więc zostanie tylko na użytek własny ,w tamtym roku brałam po 25 za słoik 0,90 l taki standardowy.
Słoiki muszą być za każdym razem nowe nie mogą być po czymś ponieważ miód jest bardzo chłonny i wchłania wszelkie obce zapachy ,nakrętki też nowe ,pompek nie kupuję bo moje miody są kremowane czyli mieszane ze 2-3 razy dziennie w pojemnikach podczas procesu krystalizacji dzięki czemu mają konsystencję idealną do smarowania ,nie krystalizują na kamień.
Miód w stanie płynnym pozostaje dosyć krótko ,moje wszystkie pod koniec lata-jesienią sa już stałe ,więc jeśli kupujesz zimą miód płynny który leci przez pompkę to jest on podgrzewany ,czyli stracił połowę swoich wartości witaminowych i bakteriobójczych.
A Ty po ile kupujesz?

Napisane przez izazula

Libra mnie nie dziwi cena miodu. dziwi mnie ze on w ogóle jeszcze jest. Ostatnimi czasy rzadko słyszę pszczoły. W ubiegłym roku całe lipy bzyczały a teraz cisza. Długo była zima a teraz pogoda w kratkę a w zasadzie w większości jest zimno i mokro.

bo lipa do nektarowania czyli wydziela nektar który zbierają pszczoły potrzebuje określonych warunków temperaturowych i wilgotnościowych najlepiej ok.20 stopni i dość duża wilgotność ale to też nie wszystkie gatunki lip. Pewnie dlatego nie było pszczół bo nie nektarowała ,może kwitnąć a nie naktaruje ,można powiedzieć że pogoda kluczem do wszystkiego

SIę rozpisałam wybaczcie to temat rzeka dla mnie

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Monka dawno nic nie piekłam ,ale wygląda smakowicie

[nataszka25]

Napisane przez libra777

wiesz ja to celowo oduczyłam mojego spania w dzień bo on też był z tych 3 godzinnych ale bardzo mi to dorganizowało plan dnia bo byłam uziemiona i przestałam go kłaść ,trochę się przemęczyliśmy i było ok.
Znacznie wolę jak chodzi spać po 21 i śpi do ok.9

Wiem jak to jest praca cały dzień na nogach bo w tych pięknych czasach jak jeszcze pracowałam to też miałam stojąco biegającą od rana do wieczora i często zasypiałam na stole przy nie dopitej kawie ,więc współczuję ,ale te docinki to z przymrużeniem oka były

Nataszka w tym roku nie sprzedaję bo mam na prawdę dużo mniej a sami zjadamy bardzo dużo więc zostanie tylko na użytek własny ,w tamtym roku brałam po 25 za słoik 0,90 l taki standardowy.
Słoiki muszą być za każdym razem nowe nie mogą być po czymś ponieważ miód jest bardzo chłonny i wchłania wszelkie obce zapachy ,nakrętki też nowe ,pompek nie kupuję bo moje miody są kremowane czyli mieszane ze 2-3 razy dziennie w pojemnikach podczas procesu krystalizacji dzięki czemu mają konsystencję idealną do smarowania ,nie krystalizują na kamień.
Miód w stanie płynnym pozostaje dosyć krótko ,moje wszystkie pod koniec lata-jesienią sa już stałe ,więc jeśli kupujesz zimą miód płynny który leci przez pompkę to jest on podgrzewany ,czyli stracił połowę swoich wartości witaminowych i bakteriobójczych.
A Ty po ile kupujesz?

bo lipa do nektarowania czyli wydziela nektar który zbierają pszczoły potrzebuje określonych warunków temperaturowych i wilgotnościowych najlepiej ok.20 stopni i dość duża wilgotność ale to też nie wszystkie gatunki lip. Pewnie dlatego nie było pszczół bo nie nektarowała ,może kwitnąć a nie naktaruje ,można powiedzieć że pogoda kluczem do wszystkiego

SIę rozpisałam wybaczcie to temat rzeka dla mnie

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Monka dawno nic nie piekłam ,ale wygląda smakowicie

pisz, pisz, strasznie to ciekawe. Dla mnie zupełnie nowe!

U mnie po 25 zł miód, litrowy słoik, chyba litrowy
czyli, że rzepakowy dobry bo skrystalizowany?Lipowy też ma nie być płynny zimą?

wielokwiatowy też jest taki wartościowy?

[izazula]

Napisane przez nataszka25

noooo jutro krzysztof krawczyk!

O to jadę bo lubię Krawczyka
U nas jutro ma być Maryla Rodowicz z okazji dziwnego konkursu Milki. Bytom ma być niby najmilszym miastem w Polsce Koń by się uśmiał. Chyba nasz nowy prezydent zmusił wszystkich pracowników urzędu do klikania przez całe dnie w pracy

Libra ja już od dobrych kilku lat kupowałam własnie po 25 za słoik. Nie wiem czy 0,9 czy 1 l. Wiem tez że miód musi się skrystalizować. Najbardziej lubię taki w konsystencji karmelu

Z pieczenia to zasadzm się na jagodzianki Uwielbiam wypieki z sezonowymi owocami.

[nataszka25]

Napisane przez izazula

O to jadę bo lubię Krawczyka
U nas jutro ma być Maryla Rodowicz z okazji dziwnego konkursu Milki. Bytom ma być niby najmilszym miastem w Polsce Koń by się uśmiał. Chyba nasz nowy prezydent zmusił wszystkich pracowników urzędu do klikania przez całe dnie w pracy

Libra ja już od dobrych kilku lat kupowałam własnie po 25 za słoik. Nie wiem czy 0,9 czy 1 l. Wiem tez że miód musi się skrystalizować. Najbardziej lubię taki w konsystencji karmelu

Z pieczenia to zasadzm się na jagodzianki Uwielbiam wypieki z sezonowymi owocami.

no to u nas Ostrów, jest 25 km ode mnie

[lindsley]

Napisane przez monka23

http://www.mojewypieki.com/przepis/sernik-banoffee robiła któraś z was ten sernik ? Warto ? Mam zamiar go zrobić w tyg , nie wiem czy warto

Szwagierka piekła ale bez bitej śmietany zrobiła. Szału nie było choć nie był niedobry, można zjeść

[monka23]

Napisane przez lindsley

Szwagierka piekła ale bez bitej śmietany zrobiła. Szału nie było choć nie był niedobry, można zjeść

Dzięki , kurka teraz mam mieszane odczucia poczytalam opinie i zachwalaly , chyba kwestia gustu . Sernika nigdy nie pieklam , ciekawe czy mi wyjdzie


LIBRA ostatnio robiłam ( poraz kolejny ) ten z kaszy manny , galaretki i truskawek , będę napewno robić bo ciacho bardzo dobre, szybkie , bezproblemowe , poza grudkami . Pierwszym razem było ich dużo i duże , musiałam przez sitko przeciskac , następnym razem poszło lepiej .

Byłam z chłopakami wczoraj na piłce nożnej , mały trochę pocwiczyl ze starszakami , meeega zadowolony. Dzisiaj jechał buty do piłki kupowac , ale nie znalezli , może we wtorek mu znajdę , kupil sobie jeszcze rekawice do bronienia , nooo strasznie wkrecony ! . Maja dla 3 latków specjalna grupę ale spotkanie w niedziele o 10 i nam nie pasi . Będę go zabierać z młodym i tam z boku pocwiczyl pogra .

[ASIULEK_23]

Mi werka raz spala do 9 i ja potem z niczym wyrobic sie nie moglam my o 9 to juz na placyku siedzimy a ja mam posprzatane i czesto po zakupach jestem
Potem w najwieksze slonce wracamy, pobawimy sie trocie i ona idzie spac a ja albo tez spie albo siadam w spokoju na neta takze mi to odpowiada.

Nataszka- trampolina juz stoi, basen tez i nawet sztuczna trawa podobno ma byc no wtedy to nawet jakbys nie cggciala to sie spotkamy

---------- Dopisano o 05:52 ---------- Poprzedni post napisano o 05:49 ----------

Bedziesz przez sciane slyszala fochy mej corki

[Baobabek]

Napisane przez ASIULEK_23

No patrzcie jak na mnie wsiadły. Ja nie narzekam, że ona wstała wcześnie bo do tego zdążyłam się przyzwyczaić (ranny ptaszek od urodzenia) ale chodzi o to, że zwykle spi do 6.30 w porywach do 7 a dziś kiedy bardzo zależało mi na dospaniu do mojego budzika (6.30) to ona ZŁOSLIWIE obudziła się wyjątkowo o 5.20. Podkreślam raz jeszcze- wczoraj wstałam o 4.30 bo na 6 jechałam do pracy (po 5 wychodziłam z domu), wróciłam z niej przed 22, a na drugi dzień (czyli dziś ) znów szłam na rano czyli miałam wstać o 6.30. marzyłam by do tej godziny choc dospać bo bylam wierzcie mi mega padnięta. Ot co! Przypomina,, że mam prace stojąco- biegającą z wchodzeniem po drabinie włącznie (wczoraj przez 15h). A I dzień wyprzedaży był wiec byl sajgon. Ale co jedna to musi dopiec, zadna nie pocieszy

libra- a tak w ogóle to ona nadal śpi po 3 a nawet czasem 4 godziny dziennie

mnie nie było, więc nie wsiadłam a jak jestem, to też nie wsiądę masz prawo się zeźlić, jak jesteś zmęczona i niewyspana - mam to samo, z tym, ze pewnie znacznie bardziej swoją irytację niewyspaniem i zmęczeniem okazuję...ja jak się nie wyśpię od razu mam migrenę, a wtedy to bym zabiła wszystkich wokół
Wercia nie jest złośliwa - jak sama się poprawiłaś jak każde dziecko ma swoje prawa, teraz szybciej jest widno to i dzieci mogą się wcześniej budzić - ja po moich gadzinach niestety też to zauważyłam....oni mi wstają teraz punkt siódma - kubuś, a Isia to i nawet po 5ej potrafi być zwarta i gotowa....toteż dlatego ja chodze spać razem z nimi, czyli po 20ej najczęściej już smacznie śpię

Sara - pytałaś kiedyś o zdj. z chrzcin - nie wstawiałam, na każdym są inne osoby niż mogłabym pokazać, a nie chce mi się bawić w zamalowywanie twarzy, jak znajdę chwilę to wrzucę 1 czy 2 jak jest sama, ale to już na sali, bo z kościoła wszystkie z kimś
tż na zawodach całonocnych, pojechal wczoraj o 15ej, wróci koło 13ej dzisiaj - nocka z bani, spałam z dzieci w sypialni, we 3 na jednym łóżku...kubuś owszem wyspał się, ale ja i mała nie jak przespałam za całą noc z półtorej godziny to maks. Tak się menda wierciła, łaziła po łóżku, za włosy mnie ciągnęła, w nosie mi grzebała i w uszach, udawała, ze głodna, po czym mlekiem pluła po pościelino jak ją kocham, tak dzisiaj bym ją w kosmos wysłała....no więc ja przed 6 już na nogach, rosół na kuchence....ehhhhh już mnie głowa ćmi

[catro]

Napisane przez ASIULEK_23

No patrzcie jak na mnie wsiadły. Ja nie narzekam, że ona wstała wcześnie bo do tego zdążyłam się przyzwyczaić (ranny ptaszek od urodzenia) ale chodzi o to, że zwykle spi do 6.30 w porywach do 7 a dziś kiedy bardzo zależało mi na dospaniu do mojego budzika (6.30) to ona ZŁOSLIWIE obudziła się wyjątkowo o 5.20. Podkreślam raz jeszcze- wczoraj wstałam o 4.30 bo na 6 jechałam do pracy (po 5 wychodziłam z domu), wróciłam z niej przed 22, a na drugi dzień (czyli dziś ) znów szłam na rano czyli miałam wstać o 6.30. marzyłam by do tej godziny choc dospać bo bylam wierzcie mi mega padnięta. Ot co! Przypomina,, że mam prace stojąco- biegającą z wchodzeniem po drabinie włącznie (wczoraj przez 15h). A I dzień wyprzedaży był wiec byl sajgon. Ale co jedna to musi dopiec, zadna nie pocieszy

libra- a tak w ogóle to ona nadal śpi po 3 a nawet czasem 4 godziny dziennie

Napisane przez ASIULEK_23

Toć jasne, że ona nie robi tego złośliwie, to piszę tak z przymrużeniem oka. I o nic jej nie winie. Po prostu napisałam, że wstała wyjątkowo wcześnie akurat wtedy kiedy mi bardzo zależało na tym by dospać. Wiem przecież, że na zegarku się nie zna i złośliwie mi nie wstała. Tylko chciałam się pożalić a tu każda po kolei (w każdym poście pod moim) to skomentowała w taki sposób, że "jak zwykle przesadzam". Ot tak to odczułam i tyle. Miałam prawo.
W dzień spi tyle niemal od zawsze i zwykle (jak już pisałam) wstaje między 6, a 7. To jak dla mnie dobre godziny (my tak wstajemy do pracy) więc nie mam zamiaru rezygnować z tych drzemek. Niech śpi ile chce. Ile razy już jej nie położyłam (wyjazd, odwiedziny znajomych- np. lind ) to i tak wstawała rano.

Idę sie wyspać, bo jutro znów do pracy na rano. W poniedziałek też...


nataszka- od 10 do 14 będę w Pl, mam nadzieje, że tym razem uda się nam spotkać

Dobrze byłoby patrzeć dalej niż na czubek własnego nosa
Ale niestety jest to coraz bardziej wymierająca cecha: to właśnie chciałam napisać w postach nt wychowywania dzieci - nie podobały mi się rady, jakie niektóre dziewczyny dawały odnośnie postępowania Wery (że cwane dziecko lepiej sobie poradzi w późniejszym życiu), według mnie dziecko "to wszystko moje" będzie dorastało w takim samym przeświadczeniu, a potem wyrośnie na dorosłego, który uczucia innych będzie miał w dupie. Według mnie nie warto iść tą drogą.
Bo według mnie nieprawdą jest to, co napisała Bao, że takie dzieci będą liderami w grupach i mnóstwo innych dzieci będzie za nimi podążało i będzie miało z życiu lepiej: takie zachowanie jest jedynie iluzoryczne, tak naprawdę takie osoby nie mają prawdziwych przyjaciół, nie mają od kogo dostać wsparcia w trudnych chwilach.

Kurfa nie mam czasu się rozpisywać - wstałam dziś o 5 żeby się uczyć na ostatni egzamin i weszłam na neta w ramach relaxu - a tu kicha a nie relax.

Napisane przez nataszka25

Asieńko wiesz, że lepiej dobić leżącego - taki naród

a tak poważnie to dajesz kochana radę, brawo!

?? Wypraszam sobie
Nataszka, czujesz z Asią jakieś większe powiązanie niż z innymi dziewczynami, lubicie się, ok.
Ale obrażanie innych dziewczyn, które mają inne zdanie i inaczej (żeby nie powiedzieć obiektywnie) patrzą na tą sprawę??
W jaki sposób skopałyśmy leżącego? Wskazaniem iż jedno (długi sen w dzień) ma związek z drugim (dziecko potrzebuje krótszego snu w nocy)? To nie fair

Napisane przez monka23

http://www.mojewypieki.com/przepis/sernik-banoffee robiła któraś z was ten sernik ? Warto ? Mam zamiar go zrobić w tyg , nie wiem czy warto

Ja robiłam - według mnie nie warto. Strasznie słodki i mdły. Nie miał żadnego smaku, tylko słodycz czułam

Napisane przez libra777

wiesz ja to celowo oduczyłam mojego spania w dzień bo on też był z tych 3 godzinnych ale bardzo mi to dorganizowało plan dnia bo byłam uziemiona i przestałam go kłaść ,trochę się przemęczyliśmy i było ok.
Znacznie wolę jak chodzi spać po 21 i śpi do ok.9


Nataszka w tym roku nie sprzedaję bo mam na prawdę dużo mniej a sami zjadamy bardzo dużo więc zostanie tylko na użytek własny ,w tamtym roku brałam po 25 za słoik 0,90 l taki standardowy.
Słoiki muszą być za każdym razem nowe nie mogą być po czymś ponieważ miód jest bardzo chłonny i wchłania wszelkie obce zapachy ,nakrętki też nowe ,pompek nie kupuję bo moje miody są kremowane czyli mieszane ze 2-3 razy dziennie w pojemnikach podczas procesu krystalizacji dzięki czemu mają konsystencję idealną do smarowania ,nie krystalizują na kamień.
Miód w stanie płynnym pozostaje dosyć krótko ,moje wszystkie pod koniec lata-jesienią sa już stałe ,więc jeśli kupujesz zimą miód płynny który leci przez pompkę to jest on podgrzewany ,czyli stracił połowę swoich wartości witaminowych i bakteriobójczych.
A Ty po ile kupujesz?

bo lipa do nektarowania czyli wydziela nektar który zbierają pszczoły potrzebuje określonych warunków temperaturowych i wilgotnościowych najlepiej ok.20 stopni i dość duża wilgotność ale to też nie wszystkie gatunki lip. Pewnie dlatego nie było pszczół bo nie nektarowała ,może kwitnąć a nie naktaruje ,można powiedzieć że pogoda kluczem do wszystkiego

SIę rozpisałam wybaczcie to temat rzeka dla mnie

Moja chodzi spać po 21 a wstaje 7-8 (nie śpi w dzień). Ale nie jestem pewna, czy ta ilość snu jest dla niej wystarczająca, choć z drugiej strony zagonić jej do łózka w dzień nie dajemy rady.

Ja w zeszłym roku kupowałam miód od mazurskich pszczół za 30 zł (ten duży słoik). Jak dla mnie cena ok I ten miód to jest raczej wielokwiatowy - mi najbardziej pasuje do słodzenia czy to herbaty dla mnie, czy kompotu dla Oli - ma najmniej intensywny smak.
A i oddajemy im te słoiki z powrotem Coś kombinują z nimi w takim razie.
A te smakowe (malinowy, rzepakowy, itp.) to na zeszłorocznym Święcie Chleba w Skansenie kupowałam po 25 zł za mały słoik (chyba 0,3 l)

Napisane przez izazula

Z pieczenia to zasadzm się na jagodzianki Uwielbiam wypieki z sezonowymi owocami.

O a powiedz mi z jakiego przepisu robisz? Bo ja właśnie we wtorek jadąc na egzamin kupię jagody i tak myślałam o jagodziankach.

Mam nadzieję, ze nie narobiłam za dużo fermentu na naszym wątku

[Baobabek]

ja tam się nadal będę trzymać swojego: cwane dziecko sobie lepiej w życiu poradzi...widzę to i po sobie i po dzieciach w szkole. Nie chodzi o to, żeby mieć uczucia innych w dupie Uważam tylko, ze spryt i przebiegłość w życiu pomaga bardziej niż tulenie uszu i ustępowanie wszystkim wokół, co by czasem nikogo nie zranić Może i będę jedyna na wątku z takim myśleniem - trudno

Idę tłuc kotlety

[catro]

Napisane przez Baobabek

ja tam się nadal będę trzymać swojego: cwane dziecko sobie lepiej w życiu poradzi...widzę to i po sobie i po dzieciach w szkole. Nie chodzi o to, żeby mieć uczucia innych w dupie Uważam tylko, ze spryt i przebiegłość w życiu pomaga bardziej niż tulenie uszu i ustępowanie wszystkim wokół, co by czasem nikogo nie zranić Może i będę jedyna na wątku z takim myśleniem - trudno

Idę tłuc kotlety

Ale to wcale nie chodzi o popadanie w skrajność - jak dla mnie najważniejsza jest dyplomacja - nawet jak czasem dziecko "ustąpi" (bo np nie chce w danej chwili się bawić swoją zabawką) to przecież nic się nie stanie (a nie trzymanie kurczowo swoje zabawki bo są "moje", mimo że wcale ma ochoty się nimi bawić - ja takiego zachowania wcale nie nazywam sprytem).
Wcale Oli nie uczę ustępować - jak nie ma ochoty dzielić się zabawkami, to nie zmuszam, ale ona ogólnie nie ma problemu z tym, żeby pożyczyć jakąś swoją zabawkę komuś, a jak sama chce się nią pobawić to idzie i odbiera, po prostu.

A w ogóle to może piszemy o tym samym, tylko innych słów używamy

[izazula]

Napisane przez catro

O a powiedz mi z jakiego przepisu robisz? Bo ja właśnie we wtorek jadąc na egzamin kupię jagody i tak myślałam o jagodziankach.

Mam nadzieję, ze nie narobiłam za dużo fermentu na naszym wątku

Już szukam. Oczywiście były z przepisu doroty
http://www.mojewypieki.com/przepis/jagodzianki - z komentarza kolegi Tża - "nigdy nie jadł jagodzianki z taką ilością jagód"
Robiłam też te http://www.mojewypieki.com/przepis/j...z-bialym-serem
Użyłam mniej cukru niż w przepisie.

Jak dla mnie nie narobiłaś fermentu a jedynie wyraziłaś swoją opinię.

Napisane przez Baobabek

ja tam się nadal będę trzymać swojego: cwane dziecko sobie lepiej w życiu poradzi...widzę to i po sobie i po dzieciach w szkole. Nie chodzi o to, żeby mieć uczucia innych w dupie Uważam tylko, ze spryt i przebiegłość w życiu pomaga bardziej niż tulenie uszu i ustępowanie wszystkim wokół, co by czasem nikogo nie zranić Może i będę jedyna na wątku z takim myśleniem - trudno

Idę tłuc kotlety

Nie do końca się zgodzę z tym że takie dzieciaki są lubiane i przewodzą. Niestety zwykle dzieciaki /dorośli cwani mają uczucia innych w dupie.
Spryt (odpowiednio użyty) pomaga w życiu.
Nie dalej jak wczoraj dzieciaki dosłownie wywaliły małego cwaniaczka z placyku. Tak wszystkich chciał ustawiać że najpierw delikatni go odsuwali a na koniec dość ostro został potraktowany.

Mój kurczak przygotowany do wsadzenia do piekarnika

[nataszka25]

Napisane przez catro

?? Wypraszam sobie
Nataszka, czujesz z Asią jakieś większe powiązanie niż z innymi dziewczynami, lubicie się, ok.
Ale obrażanie innych dziewczyn, które mają inne zdanie i inaczej (żeby nie powiedzieć obiektywnie) patrzą na tą sprawę??
W jaki sposób skopałyśmy leżącego? Wskazaniem iż jedno (długi sen w dzień) ma związek z drugim (dziecko potrzebuje krótszego snu w nocy)? To nie fair

po pierwsze to nie czuje większego powiązania bo jeszcze nie miałyśmy okazji się nawet poznać więc raczej nie można tu mówić o większym powiązaniu, lubie to ja większość dziewczyn na tym forum.
Myślę że nikogo nie obraziłam...
jeśli tak to przepraszam, potraktowałam to tylko jako taki żart, żeby załagodzić sprawę a wyszło inaczej...
to tak jak piasanie Asi o tym że mała jest złośliwa jest z przymróżeniem oka tak "taki naród" też jest z przymrużeniem oka...
nie szukajmy dziury w całym.

Nie fer to jest życie

z resztą druga część postu świadczyła o tym że pierwsza nie była na poważnie...
uwielbiam takie szukanie problemów na siłę
chyba jestem gdzieś na końcu jeśli chodzi o chęć urażania kogoś.

[ASIULEK_23]

A ja uwazam catro, ze przesadzilas. Nie uwazam bowiem ze to co podkreslilas z moich postow swiadczy o tym ze nie widze nic poza czubkiem wlasnego nosa. Co to to nie.
A nataszka zartowala co mozna wywnioskowac z kolejnego zdania.

[catro]

Napisane przez ASIULEK_23

A ja uwazam catro, ze przesadzilas. Nie uwazam bowiem ze to co podkreslilas z moich postow swiadczy o tym ze nie widze nic poza czubkiem wlasnego nosa. Co to to nie.
A nataszka zartowala co mozna wywnioskowac z kolejnego zdania.

Jak to się ma do mojego wcześniejszego posta? Od którego się wszystko zaczęło? Do tego, że ciągle nie wiem, czy moje dziecko nie będzie miało operacji? Że nie wiem, czy nie będzie poddana całkowitej narkozie (przypominam, że Ola ma 3 wady serca)? Że do cholery jasnej ciągle nie wiem na czym stoimy - może równocześnie przypomnę, że na termin operacji czekamy od prawie dwóch lat! Operacji, na którą naprawdę czekaliśmy - torbiele w nerce Oli mogą się zmienić w zmiany rakowe.

Z mojego posta, gdzie głównie napisałam o konsultacji u lekarza, wyłowiłaś jedynie to, że "co jedna to musi dopiec, zadna nie pocieszy" i że każda na Ciebie wsiadła.

"Ot tak to odczułam i tyle. Miałam prawo" - cytując Ciebie

Ale ogólnie to nasze wypowiedzi dot. snu Werci również były żartobliwe, co jakoś umknęło

[megi-megi]

Catro i Asiulek - za przeproszeniem pi-er-dzie-li-cie Jasne, że chodzi o złoty środek. Nie o skrajności, o krzywdzenie innych, wieczne uleganie. Ale pozwalam sobie na więcej dzisiaj, bo taki weekendowy temat.
Dzieci są różne, mają różne etapy, trzeba dawać dobre wzorce i wychowywać. To jak jest teraz, nie świadczy o tym, jak będzie. Wszystko przed nami.

Bosz... ja jestem póki co załamana i nawet nie wiem, czy coś powinnam wam pisać. Taka prawda, że gó-wno wiem o zdrowych dzieciach. I marzę o takich problemach.

Dobra. I chyba po kilku latach razem każda wie, że nic nie ma tu bardziej złośliwego niż zwykle, wszystko życzliwe i bez dowalenia nikomu.

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

A może ja się pogubiłam w tym wszystkim.

[ASIULEK_23]

Sluchaj, to ze nie odnioslam sie do czesci o Olce, nie znaczy ze mam to w d. Zobacz, ze kilka postow dalej zyczylam by wszystko bylo dobrze. Odnioslam sie do tego bo dotyczylo to mojej osoby. Rozumiem, ze masz ciezki okres, mozesz byc rozgoryczona, zala, smutna ale wnie wyzywaj sie na innych. Uwierz mi- wiele u mnie empatii.

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Megi- pozwol ze odniose sie do tego co napisalas pozniej jak usiade do kompa bo na fonie strasznie nie lubie pisac. Zeby nie bylo ze nie mnie to nie obchodzi. Teraz tulam

[monka23]

CATRO pocieszac cię nie będę , ze będzie dobrze bo tego nie wiem , poza tym nie jestem w tym dobra , więc jedynie co mogę napisać to to , ze będę trzymała kciuki , i bede z wami myslami . Los wystawił was na próbę , życzę siły i dużo wsparcia , bo nie ma nic gorszego jak korona i strach o dziecko . Ja przy głupich migdach będę panikowac i srac , a co dopiero większe problemy zdrowotne .

No i dupa , jednak tego sternika nie robię , ty i Lind zasialsycie ziarenko niesmaku , wezmę się za kopiec Kreta http://www.mojewypieki.com/przepis/kopiec-kreta . ( robił ktoś ? )


MEGI jak najbardziej , jeżeli ma ci to pomoc i chces się wygadac to pisz , wsparcie psychiczne , wirtualne ( a szkoda ) zawsze w nas masz .


Byliśmy dziś w kinie , świetna bajka , śmiałam się jak głupia .

[ASIULEK_23]

meguś- szczerze mówiąc nie wiem co powiedzieć, bo nawet nie potrafię sobie wyobrazić co czujesz. Pewnie "źle" Ci się czyta nasze opowieści co te nasze dzieci wygadują, jak się kłócą, jakie są nieznośne przy tym, a Ty marzysz by Twoj Iguś się tak z Tobą pokłócił. Wiem, że Ci ciężko i żadne nasze pocieszenia, że będzie dobrze itp pewnie niewiele Ci pomagają. Ja jednak uważam, że nic nie dzieję się bez przyczyny i to co teraz się u was "dzieje" ma jakiś sens, swoje głębsze dno.
Ważne, że sa dobre rokowania i jest szansa, że Iguś wyjdzie na prostą trzymaj się, jesteś mega dzielna. Wiesz, że ja już dawno bym sfiksowała...


Chciałam napisać, że od kiedy wprowadziłam tablicę kar i nagród, Werka się poprawiła. Nadal oczywiście zdarza się, że jest "złośliwa" na placyku ale szybko mogę ją ujarzmić. I częściej już robi po prostu smutna minkę i przychodzi mi się żalić aniżeli wpada w szał. mam nadzieje, że nie zapeszę.
Wczoraj dostała pierwszą smutną minkę (uciekła m i z placyku na górkę obok nie informując mnie o tym) i bardzo to przeżyła. Dziś na każde słowo "stój/ stop" reagowała natychmiast

Poza tym ostatnio mało mnie widzi (ja wiecznie w pracy) i bardzo tęskni. Dzis tż chciał ją zabrać na palcyk żebym mogła odpocząc po pracy to wróciła spod klatki bo wolała ze mną w domu niż z tata na placyku "ja chcę z mamusią bo się stęskniłam"

[monka23]

Moj mały przeszedł na kolejny poziom wtajemniczenia - nie oddaje mi juz kóz ale wyciera je gdzie popadnie . Mam nadzieje ze nie przejdzie na kolejny poziom , którym jest ich jedzenie

[ania p]

Napisane przez Baobabek

ja tam się nadal będę trzymać swojego: cwane dziecko sobie lepiej w życiu poradzi...widzę to i po sobie i po dzieciach w szkole. Nie chodzi o to, żeby mieć uczucia innych w dupie Uważam tylko, ze spryt i przebiegłość w życiu pomaga bardziej niż tulenie uszu i ustępowanie wszystkim wokół, co by czasem nikogo nie zranić Może i będę jedyna na wątku z takim myśleniem - trudno

Idę tłuc kotlety

Cwaniak - potocznie: człowiek chytry, przebiegły, radzący sobie w każdej sytuacji, często kosztem innych; spryciarz, spryciula
Nie wiem czy to takie fajne cechy .

Dla mnie raczej lepiej radzą sobie dzieci śmiałe Takie co to z każdym zagada , niczego się nie wstydzi , nie siedzi w kącie .
Mój Szymek jest takim liderem grupy i to wiem nie ze swoich obserwacji ale pani w przedszkolu . SZymek to taka dobra dusza , nie uderzy pierwszy , nie robi nigdy krzywdy dzieciom , ale łobuz . I tym łobuzowaniem bardzo często ciągnie za sobą inne dzieci .

Co do Werci i spraw placykowych , to mi się ASiu wydaje że to się też bardzo zmieni , po dłuższym pobycie w przedszkolu . Ona się tego wszystkiego nauczy . Nauczy się pracy z dziećmi w grupie , co przełoży się też na zabawy wspólne na placyku . Ona nie ma rodzeństwa ( co ma tu znaczenie ) i myślę że nie do końca kuma te relacje placykowo - społeczne .
I jak napisałam przedszkole ją tego nauczy .
To takie moje zdanie oczywiście tylko , ale jednak jest różnica pod tym względem między jedynakiem będącym w domu , a rodzeństwem które jeszcze dodatkowo jest w przedszkolu .
SZymek przejawiał takie zachowania jak miał ok 2 lat i Olka jeszcze była mała . Potem Olka dorosła , doszło przedszkole i ja takich problemów po prostu nie mam .

Catro kciuki za Olę , nie wyobrażam sobie co czujesz czekając .

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Napisane przez monka23

Moj mały przeszedł na kolejny poziom wtajemniczenia - nie oddaje mi juz kóz ale wyciera je gdzie popadnie . Mam nadzieje ze nie przejdzie na kolejny poziom , którym jest ich jedzenie

Olka zjada

[monka23]

Napisane przez ania p

Olka zjada

[ASIULEK_23]

To Werka jest na I poziomie- oddaje mi

ania- taką mam nadzieje właśnie, że przedszkole ja nauczy

[ania p]

Napisane przez ASIULEK_23

To Werka jest na I poziomie- oddaje mi

ania- taką mam nadzieje właśnie, że przedszkole ja nauczy

A Asiulek do kieszeni sobie chowa na potem
Olka potrafi przez sen sobie wydłubać i zjeść

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

Napisane przez ASIULEK_23

ania- taką mam nadzieje właśnie, że przedszkole ja nauczy

Tak będzie zobaczysz Ja widzę ogromną różnicę między dziećmi ( Olka ) i jej rówieśnicy , bo SZymka tu nie ma co brać pod uwagę , bo to prawie 5 latek już więc więcej kuma .
Olka zawsze się dzieli , czeka na bujawkę , czy ładnie stoi w kolejce na zjeżdżalnię ( u nas jedna jest wielka i tam czasem kolejka ) a są często dzieci z nianiami ( czyli wiadomo są w domu ) i widzę więcej problemów typu : to moje , nie puszczę innego dziecka na bujawki bo teraz ja itp.
I to na bank jej w grupie przejdzie W przedszkolu musi się liczyć z innymi dziećmi i choćby miała najlepszą nianię świata , to niania to co innego , a grupa to co innego . Więc się nie przejmuj . Olka zresztą chodzi już ponad rok do przedszkola , więc pod tym względem jej zachowanie jest bez porównania . Dwa brat ją wytrenował jak sobie radzić .

[ASIULEK_23]

Napisane przez ania p

A Asiulek do kieszeni sobie chowa na potem

Się wie i kulam w jedną całość

Co do reszty... ufam i wierzę bardzo, że tak będzie