SBL2: Nieprzeciętne, wolne, chętne... :D Jesteś w związku? Drzwi zamknięte!!!

[girl99]

Napisane przez flawless2903

Cześć Dziewczyny!
Tak dawno nie zaglądałam na wizaż, przypadkiem wpadłam i proszę - znalazłam miejsce dla siebie
Jestem Beata, 22 letnia studentka inżynierii środowiska, od lutego singielka. Mam za sobą 3-letni związek, który wydawał siębyć największym szczęsciem na świecie, a teraz okazał się kupą nieporozumień i kłamstwa.
Cóż mogę więcej powiedzieć o sobie? Jestem straszną piekarą, uwielbiam piec, straaaasznie mnie to uspokaja
Teraz właśnie wyjęłam z piekarnika świeże drożdżówki i świat jest od razu piękniejszy
Przyjmiecie mnie do siebie?

Też studiujesz IŚ?

WITAJ SERDECZNIE

zdjęcie pyszne




Dziś kolejny dzień na zakupach. Bilans:
- dresowe szorty na plażę,
- sandały,
- jeansowa koszula

[flawless2903]

Napisane przez tajkuna

Uwielbiam słodkie. Podaj przepis na te bułeczki.

Ciasto robię z tego przepisu: http://www.mojewypieki.com/przepis/w...rzechami-pekan tylko w formie bułeczek/rogalików - co mi się tam umyśli Sprawdzone naprawdę duuużo razy - polecam

Napisane przez Zaczarowany__Olowek

Witaj Beato
Przyjmujemy cię

Dziękuję za miłe przyjęcie

Napisane przez girl99

Też studiujesz IŚ?

WITAJ SERDECZNIE

zdjęcie pyszne




Dziś kolejny dzień na zakupach. Bilans:
- dresowe szorty na plażę,
- sandały,
- jeansowa koszula

No, inżynieria, inżynieria, teraz 4 rok - kiedy to minęło? Na jakiej uczelni studiujesz?
Wyprzedażowe łupy?

[ponury1939]

Napisane przez flawless2903

Cześć Dziewczyny!
Tak dawno nie zaglądałam na wizaż, przypadkiem wpadłam i proszę - znalazłam miejsce dla siebie
Jestem Beata, 22 letnia studentka inżynierii środowiska, od lutego singielka. Mam za sobą 3-letni związek, który wydawał siębyć największym szczęsciem na świecie, a teraz okazał się kupą nieporozumień i kłamstwa.
Cóż mogę więcej powiedzieć o sobie? Jestem straszną piekarą, uwielbiam piec, straaaasznie mnie to uspokaja
Teraz właśnie wyjęłam z piekarnika świeże drożdżówki i świat jest od razu piękniejszy
Przyjmiecie mnie do siebie?

Witaj Ważne ze zauważyłaś te wady Jestes szczęśliwa z bycia singielką?

P.S Twoje drożdżowki pewnie tak samo smaczne jak na to wyglądają

[girl99]

Napisane przez flawless2903

Ciasto robię z tego przepisu: http://www.mojewypieki.com/przepis/w...rzechami-pekan tylko w formie bułeczek/rogalików - co mi się tam umyśli Sprawdzone naprawdę duuużo razy - polecam

Dziękuję za miłe przyjęcie

No, inżynieria, inżynieria, teraz 4 rok - kiedy to minęło? Na jakiej uczelni studiujesz?
Wyprzedażowe łupy?

Ja też IV rok skończyłam właśnie.
I też nie wiem, kiedy ten czas zleciał. Pamiętam siebie - przestraszonego pierwszaka gubiącego się na kampusie

PWr, a Ty ?


Zgadza się - wyprzedaże

[flawless2903]

Napisane przez ponury1939

Witaj Ważne ze zauważyłaś te wady Jestes szczęśliwa z bycia singielką?

P.S Twoje drożdżowki pewnie tak samo smaczne jak na to wyglądają

No zauważyłam, zauważyłam, z pomocą najbliższych niekiedy, ale zauważyłam. Zaskakujące jakie klapki na oczach można mieć, będąc zakochanym... A czy jestem szczęśliwa? Chyba tak, owszem, czasem mi się zrobi tak zwyczajnie smutno i zatęskni za ramionami, w które można było się zawsze wtulić i były lekarstwem na wszystko. Ale... gdzieś czekają jeszcze takie ramiona a póki co wyciskam jak cytrynkę to, że jestem singielką
Drożdżowe to moje ulubione ciasto, nieeezaprzeczalnie!

edit:
girl99 - Ja PRz pomyśleć ze dopiero co poznawalam wszystko, a teraz czuję się w Rzeszowie jak w domu zadowolona jesteś z tego kierunku? Bo mnie ostatnie dwa semestry wymęczyły tak, że nawet rozstanie z tym moim chłopakiem po mnie spłynęło jak po kaczce

[Fantaghiro7]

Napisane przez Elfia4

Fajny image

Napisane przez annlynn_

Musiałaś świetnie wyglądać! Sama bym poszła z chęcią na taką imprezkę

Napisane przez flawless2903

Cześć Dziewczyny!
Tak dawno nie zaglądałam na wizaż, przypadkiem wpadłam i proszę - znalazłam miejsce dla siebie
Jestem Beata, 22 letnia studentka inżynierii środowiska, od lutego singielka. Mam za sobą 3-letni związek, który wydawał siębyć największym szczęsciem na świecie, a teraz okazał się kupą nieporozumień i kłamstwa.
Cóż mogę więcej powiedzieć o sobie? Jestem straszną piekarą, uwielbiam piec, straaaasznie mnie to uspokaja
Teraz właśnie wyjęłam z piekarnika świeże drożdżówki i świat jest od razu piękniejszy
Przyjmiecie mnie do siebie?

Hejo! Super, że też pieczesz

[ponury1939]

Napisane przez flawless2903

No zauważyłam, zauważyłam, z pomocą najbliższych niekiedy, ale zauważyłam. Zaskakujące jakie klapki na oczach można mieć, będąc zakochanym... A czy jestem szczęśliwa? Chyba tak, owszem, czasem mi się zrobi tak zwyczajnie smutno i zatęskni za ramionami, w które można było się zawsze wtulić i były lekarstwem na wszystko. Ale... gdzieś czekają jeszcze takie ramiona a póki co wyciskam jak cytrynkę to, że jestem singielką
Drożdżowe to moje ulubione ciasto, nieeezaprzeczalnie!

edit:
girl99 - Ja PRz pomyśleć ze dopiero co poznawalam wszystko, a teraz czuję się w Rzeszowie jak w domu zadowolona jesteś z tego kierunku? Bo mnie ostatnie dwa semestry wymęczyły tak, że nawet rozstanie z tym moim chłopakiem po mnie spłynęło jak po kaczce

Wow to wpadnę kiedyś do Rzeszowa na te drożdżówki!
Do Rz mam tylko 60 km
Jesteś z Podkarpacia?

[flawless2903]

Napisane przez Fantaghiro7

Hejo! Super, że też pieczesz

a mówią że młode dziewczyny teraz nie pieką...

Napisane przez ponury1939

Wow to wpadnę kiedyś do Rzeszowa na te drożdżówki!
Do Rz mam tylko 60 km
Jesteś z Podkarpacia?

Nie, jestem ze świętokrzyskiego, a dokładniej z Sandomierza Zapraszam, zapraszam

[girl99]

Ten semestr był tragiczny. Pełno wejściówek, sprawozdania, projekt. Dziwne kolokwia. Nie mam siły na nic Bym najchętniej spała cały czas
Jestem zadowolona ze studiów - lubię to co robię Interesuje mnie projektowanie (chociaż projekty potrafią wkurzyć jak masz liczyć, a nikt nie wytłumaczy jak )
Ale chyba nie widzę siebie na innym kierunku Lubiłam matematykę, chemię i biologię. A tu jest pełne połączenie A Ty jak? Zadowolona?


Rzeszów - oj, to sporo od Wrocławia

[ponury1939]

Napisane przez girl99

Rzeszów - oj, to sporo od Wrocławia

Oj tam Nieco ponad 400 km
Autostradą po Tarnów i później zaczynają się schody dopiero

[flawless2903]

Napisane przez girl99

Ten semestr był tragiczny. Pełno wejściówek, sprawozdania, projekt. Dziwne kolokwia. Nie mam siły na nic Bym najchętniej spała cały czas
Jestem zadowolona ze studiów - lubię to co robię Interesuje mnie projektowanie (chociaż projekty potrafią wkurzyć jak masz liczyć, a nikt nie wytłumaczy jak )
Ale chyba nie widzę siebie na innym kierunku Lubiłam matematykę, chemię i biologię. A tu jest pełne połączenie A Ty jak? Zadowolona?


Rzeszów - oj, to sporo od Wrocławia

Powiem Ci tak - trafiłam na tą inżynierię taaaaaak przypadkiem, w sumie najbardziej mnie skusiło stypendium zamawiane, o i tak zostałam. Chciałam iść (STRASZNIE) na matematykę, ale wszyscy mi dookoła tłukli, że co ja bym po tym robiła i w ogóle, że ta inżynieria przyszłościowa itd itp. Owszem, strasznie ciekawy jest to kierunek i taki... nie wiem jak to określić, no taki - nie jakaś filozofia i pisanie patykiem po wodzie, tylko konkretne projekty dla konkretnych danych, jakieś problemy które napotkalibysmy też w życiu Jestem ciekawa czy macie podobny plan studiów U mnie to już w sumie baaardzo mało z takiej czystej matmy, chemii zostało, teraz
przez dwa ostatnie semestry miałam same projekty niemalże, a na 6 semestrze to już w ogóle mnie wykończyli. 8 projektów, w tym większość taaaaakie kobyły, oddałam wszystko, odetchnęłam z ulgą a tu jeszcze sesja i egzaminy. I takim sposobem mam najgorszą średnią w historii swoich studiów Ale, ważne że wszystko pchnięte do przodu i wrzesień wolny
Łoł, rozpisałam się

[girl99]

Zgodzę się, że projekty są takie z życia wzięte
Ja na tym semestrze miałam gospodarkę odpadami, wodociągi, chemię środowiska, oczyszczanie wody, automatyzację w IŚ, statystykę

[flawless2903]

No to ja na 5 semestrze miałam: gospodarkę odpadami, technologię i urządzenia do oczyszczania ścieków, wodociągi, kanalizację, ogrzewnictwo i ciepłownictwo i ochronę powietrza
a na 6 kontynuację kanalizacji, wodociągów i ogrzewnictwa - z tego miałam egzaminy, no i dodatkowo wentylację i klimatyzację, instalacje sanitarne (taaaakiego miałam prowadzącego ) i BHP
Z czego piszesz inżynierkę?

[girl99]

Inżyniera zrobiłam z ochrony środowiska Siatka podobna, ale jednak mniej projektów Za to więcej chemii i bakterii. Potem na mgr pokusiłam się na IŚ

Pracę pisałam z zakresu technologii oczyszczania wody i ścieków
A Ty z czego piszesz? Jakiś wodociąg/kanalizację projektujesz?

(Czyli wynika z tego, że skończyłaś III rok i na IV będziesz ?) Bo myślałam, że skończyłaś IV i na V będziesz od października.

Z tego, co napisałaś wynika, że nasze uczelnie bardzo podobną siatkę zajęć mają

[flawless2903]

U Nas na uczelni też teraz coś takiego zrobili, że po inżynierze z ochrony można iść na magisterkę na IŚ, ale nie na wszystkie specjalizacje
Ja mam (śmieje się z tego) trochę 'gówniany' temat, bo Projekt sieci kanalizacji ogólnospławnej dla miasta (mój promotor )
Ja teraz na IV rok idę, w zimie bronię inżyniera

[girl99]

Napisane przez flawless2903

U Nas na uczelni też teraz coś takiego zrobili, że po inżynierze z ochrony można iść na magisterkę na IŚ, ale nie na wszystkie specjalizacje
Ja mam (śmieje się z tego) trochę 'gówniany' temat, bo Projekt sieci kanalizacji ogólnospławnej dla miasta (mój promotor )
Ja teraz na IV rok idę, w zimie bronię inżyniera

Nie możemy iść na KOiS

Kanalizacja - fajny projekt Chociaż dużo zabawy z odczytywaniem danych. A pozwalają Wam korzystać z programów do liczenia czy wszystko na piechotę musicie odczytywać z normogramów?

U nas też się śmiejemy, że skończymy po 5 latach w szambie

Nie ma co się bać egzaminu Komisja pomaga

[flawless2903]

Napisane przez girl99

Nie możemy iść na KOiS

Kanalizacja - fajny projekt Chociaż dużo zabawy z odczytywaniem danych. A pozwalają Wam korzystać z programów do liczenia czy wszystko na piechotę musicie odczytywać z normogramów?

U nas też się śmiejemy, że skończymy po 5 latach w szambie

Nie ma co się bać egzaminu Komisja pomaga

O, no to u Nas tak samo, ochrona też nie może iść na kanalizację i na wodociągi.
Wszystko na piechotę z nomogramów, niestety... Tyle co się nawkurzałam na tą kanalizacje, to masakra, bo w dwóch semestrach miałam dwóch rożnych prowadzących - czyt. dwa projekty z tego samego, ale robione całkowicie inaczej o ile na 5 semestrze projekty trwały średnio 15 minut, ale wiedzieliśmy mniej więcej co i jak robić (poza tym, prowadzący - mój promotor to taaakie ciastko ) a na 6 mało że Nam niiiic nie wytłumaczył to jeszcze z mordą na Nas że mamy prawo czegoś nie wiedzieć..

[0efbae24da12a699834954c027e5d090e58ae2c3_63d9ab944c685]

Napisane przez girl99

A czy trzeba iść z kimś? Ja wychodzę z założenia, że równie dobrze można bawić się idąc samej
Po mojej studniówce wiem, że lepiej bym zrobiła idąc sama Dlatego rada - jeżeli macie iść z kimś na siłę - idźcie same

Byłam ostatnio na weselu sama i wybawiłam się porządnie. Do tego poznałam nowych ludzi. Nawet byłam śmiała! (zasługa dawki alko )


Coś ktoś wspominał o odcinaniu się od ludzi dla faceta. Moim zdaniem to błąd. Jeśli związek się kończy człowiek zostaje sam i niektórych relacji ze znajomymi nie naprawi. Teraz jest ciężko o dobrych przyjaciół. Ja mam dwie przyjaciółki - mało, ale mogę na nich polegać. Wcześniej myślałam, że mam trzy, ale ona mówiła mi, że mi to więcej powiedziałaby niż innym dziewczynom, a tak nie robiła. Na dodatek rzucała czasem chamskie teksty... - nie jestem przewrażliwiona na swoim punkcie, umiem się śmiać z siebie, a jak mi ktoś mówi sekrety to buzia na kłódkę.

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

Napisane przez flawless2903

Ciasto robię z tego przepisu: http://www.mojewypieki.com/przepis/w...rzechami-pekan tylko w formie bułeczek/rogalików - co mi się tam umyśli Sprawdzone naprawdę duuużo razy - polecam

Hej nasza nowa Lady
Z tej strony robiłam pychotkę i wyszła masakryczna, a nie dałam do przepisu nic od siebie...

[flawless2903]

[1=0efbae24da12a699834954c 027e5d090e58ae2c3_63d9ab9 44c685;41589459]
Hej nasza nowa Lady
Z tej strony robiłam pychotkę i wyszła masakryczna, a nie dałam do przepisu nic od siebie...[/QUOTE]
Cooo Ty mówisz?!
Pychotkę robiłyśmy z mamą, z tego przepisu, miliony raz i zawsze Nam wychodziła... Moja mama dodatkowo do kruchego ciasta dodaje trochę amoniaku, przez to jest bardziej kruche i trochę bardziej wyrasta, no ale nawet bez tego nigdy nie zdarzyło się tak, że Nam nei wyszła... Dziwne

[0efbae24da12a699834954c027e5d090e58ae2c3_63d9ab944c685]

Napisane przez flawless2903

Cooo Ty mówisz?!
Pychotkę robiłyśmy z mamą, z tego przepisu, miliony raz i zawsze Nam wychodziła... Moja mama dodatkowo do kruchego ciasta dodaje trochę amoniaku, przez to jest bardziej kruche i trochę bardziej wyrasta, no ale nawet bez tego nigdy nie zdarzyło się tak, że Nam nei wyszła... Dziwne

A bezę dawałyście od razu? Ja tak dałam i mi się z deczka przypaliła...

[flawless2903]

[1=0efbae24da12a699834954c 027e5d090e58ae2c3_63d9ab9 44c685;41589733]A bezę dawałyście od razu? Ja tak dałam i mi się z deczka przypaliła...[/QUOTE]
Powiem Ci, że u mnie w domu to pychotka to taki placek awaryjny, jak nie ma co upiec, a trzeba coś takiego 'bardziej' i bez większej pracy. My pieczemy na termoobiegu, od razu dwie blaszki i bezę od razu. Kwestia piekarnika może, nie wiem...

[girl99]

Napisane przez flawless2903

O, no to u Nas tak samo, ochrona też nie może iść na kanalizację i na wodociągi.
Wszystko na piechotę z nomogramów, niestety... Tyle co się nawkurzałam na tą kanalizacje, to masakra, bo w dwóch semestrach miałam dwóch rożnych prowadzących - czyt. dwa projekty z tego samego, ale robione całkowicie inaczej o ile na 5 semestrze projekty trwały średnio 15 minut, ale wiedzieliśmy mniej więcej co i jak robić (poza tym, prowadzący - mój promotor to taaakie ciastko ) a na 6 mało że Nam niiiic nie wytłumaczył to jeszcze z mordą na Nas że mamy prawo czegoś nie wiedzieć..

Tak, najlepsze jak każdy prowdzący ma inną wizję. U nas jedne zajęcia prowadzi dwóch prowadzących. Połowa osób w sali jest u jednego prowadzacego, połowa u drugiego. I jeden dr wytłumaczy, że to trzeba w ten sposób rozwiązać. Za 10 min. drugi prowadzący mówi zupełnie, co innego. Zaprzecza wersji pierwszej. A potem latanie, konsultowanie jak to w końcu ma być poprawnie zrobione
U nas jeden nam nie tłumaczył, bo się obraził, bo kazał zrobić jakąś tabelę, inna prowadząca powiedziała, że jej grupa nie musi czegoś tam liczyć. Przez całe zajęcia siedział obrażony Do końca semestru zajęcia trwały 20-30 min. i do większości rzeczy musileiśmy sami dojść : ]

U nas też z normogramami niestety. Chociaż jak pisali inż. z wodociągów, to pozwalali im mieć program, który liczył Crossa, co znacznie ułatwiało


[1=0efbae24da12a699834954c 027e5d090e58ae2c3_63d9ab9 44c685;41589459]Byłam ostatnio na weselu sama i wybawiłam się porządnie. Do tego poznałam nowych ludzi. Nawet byłam śmiała! (zasługa dawki alko )


Coś ktoś wspominał o odcinaniu się od ludzi dla faceta. Moim zdaniem to błąd. Jeśli związek się kończy człowiek zostaje sam i niektórych relacji ze znajomymi nie naprawi. Teraz jest ciężko o dobrych przyjaciół. Ja mam dwie przyjaciółki - mało, ale mogę na nich polegać. Wcześniej myślałam, że mam trzy, ale ona mówiła mi, że mi to więcej powiedziałaby niż innym dziewczynom, a tak nie robiła. Na dodatek rzucała czasem chamskie teksty... - nie jestem przewrażliwiona na swoim punkcie, umiem się śmiać z siebie, a jak mi ktoś mówi sekrety to buzia na kłódkę.

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------


Hej nasza nowa Lady
Z tej strony robiłam pychotkę i wyszła masakryczna, a nie dałam do przepisu nic od siebie...[/QUOTE]

Haha Alko +100 do odwagi

Zgodzę się, że bardzo trudno o prawdziwą przyjaźń. Ludzie uwielbiają wbijać nóż w plecy i są strasznie interesowni. Jak kolega nie wiedział, jak coś liczyć na zajęcia to co 5 min. dzwonił jak to trzeba zrobić. A na korytarzu nie raczył powiedzieć cześć

Jeżeli masz takie prawdziwe przyjaciółki, to dbaj o nie I dobrze, że zdajesz sobie sprawę, że facet nie może być ważniejszy niż przyjaźń

[flawless2903]

Napisane przez girl99

Tak, najlepsze jak każdy prowdzący ma inną wizję. U nas jedne zajęcia prowadzi dwóch prowadzących. Połowa osób w sali jest u jednego prowadzacego, połowa u drugiego. I jeden dr wytłumaczy, że to trzeba w ten sposób rozwiązać. Za 10 min. drugi prowadzący mówi zupełnie, co innego. Zaprzecza wersji pierwszej. A potem latanie, konsultowanie jak to w końcu ma być poprawnie zrobione
U nas jeden nam nie tłumaczył, bo się obraził, bo kazał zrobić jakąś tabelę, inna prowadząca powiedziała, że jej grupa nie musi czegoś tam liczyć. Przez całe zajęcia siedział obrażony Do końca semestru zajęcia trwały 20-30 min. i do większości rzeczy musileiśmy sami dojść : ]

U nas też z normogramami niestety. Chociaż jak pisali inż. z wodociągów, to pozwalali im mieć program, który liczył Crossa, co znacznie ułatwiało

Cross <3 tyle co z tym było zabawy, nawet za kasę ludziom to robilam 90% ludzi u mnie na roku reaguje na to słowo padaczką
U nas to samo, baaardzo mało jest prowadzących, którzy naprawdę chcą coś wytłumaczyć. Większość tak po łebkach, że gdyby nie to, że mieszkam w akademiku i mam jakieś tam projekty z poprzednich lat to bym nic nie wiedziała jak zrobić...

[0efbae24da12a699834954c027e5d090e58ae2c3_63d9ab944c685]

Napisane przez girl99

Zgodzę się, że bardzo trudno o prawdziwą przyjaźń. Ludzie uwielbiają wbijać nóż w plecy i są strasznie interesowni. Jak kolega nie wiedział, jak coś liczyć na zajęcia to co 5 min. dzwonił jak to trzeba zrobić. A na korytarzu nie raczył powiedzieć cześć

Jeżeli masz takie prawdziwe przyjaciółki, to dbaj o nie I dobrze, że zdajesz sobie sprawę, że facet nie może być ważniejszy niż przyjaźń

Oj znam takie przypadki - "póki jesteś mi potrzebna to jestem dla Ciebie w uprzejma/y". Czasem zadziwia mnie ludzka interesowność. Przyjaciółkom mówię duuuuuużo rzeczy, ale niekótre wolę zatrzymać dla siebie. O przyjaciółki dbam . Szkoda, że jedna mieszka trochę daleko ode mnie. Jednak dobrze, że jest fb, tel, gg. Może będziemy razem studiować

[girl99]

Napisane przez flawless2903

Cross <3 tyle co z tym było zabawy, nawet za kasę ludziom to robilam 90% ludzi u mnie na roku reaguje na to słowo padaczką
U nas to samo, baaardzo mało jest prowadzących, którzy naprawdę chcą coś wytłumaczyć. Większość tak po łebkach, że gdyby nie to, że mieszkam w akademiku i mam jakieś tam projekty z poprzednich lat to bym nic nie wiedziała jak zrobić...

Ja podobnie reaguję Najgorsze, że to jest mega proste, ale tragicznie czasochłonne.
Wszystko ok, gdyby nie ten normogram na którym nic nie widać. A pomyl się przy odczytywaniu o 0,2 to koniec świata Teraz miałam wodociągi i do jednego projekciku 4 Crossiki

Mój hit. Musieliśmy odczytać z załączonych mapek długości odcinków. Koleżanka przy odczytywaniu pomyliła się 0 - 0,5 mm. Ale pani 0,5 mm nie odczytała. To jest poważny błąd

Zgodzę się. Żadnemu nie zależy, zeby wytłumaczyć. Masz to umieć, zrobić. I nie obchodzi ich skąd mamy to wiedzieć. Jak jedna grupa poprosiła prowadzacą czy mogłaby jeszcze raz wytłumaczyć, bo nie ogarniają - ,,nie, jestem zmęczona"

[1=0efbae24da12a699834954c 027e5d090e58ae2c3_63d9ab9 44c685;41590119]Oj znam takie przypadki - "póki jesteś mi potrzebna to jestem dla Ciebie w :dupa: uprzejma/y". Czasem zadziwia mnie ludzka interesowność. Przyjaciółkom mówię duuuuuużo rzeczy, ale niekótre wolę zatrzymać dla siebie. O przyjaciółki dbam . Szkoda, że jedna mieszka trochę daleko ode mnie. Jednak dobrze, że jest fb, tel, gg. Może będziemy razem studiować [/QUOTE]

Takie przypadki niestety są bardzo częste
Ja Wam kiedyś pisałam, że powiedziałam pewną rzecz ,,przyjaciółce" i później można powiedzieć wykorzystała to przeciwko mnie. Niestety więcej jej nie zaufam i teraz bardzo uważam, co komu mówię.

Dbaj, dbaj Dobrze robisz!

[flawless2903]

Napisane przez girl99

Zgodzę się. Żadnemu nie zależy, zeby wytłumaczyć. Masz to umieć, zrobić. I nie obchodzi ich skąd mamy to wiedzieć. Jak jedna grupa poprosiła prowadzacą czy mogłaby jeszcze raz wytłumaczyć, bo nie ogarniają - ,,nie, jestem zmęczona"

U Nas było 'zapytajcie innych grup, nie będe tego po sto razy tłumaczyć' <3
Ale, jak tak sobie poprzegladam niektóre projekty, szczególnie z tych dwóch ostatnich semestrów, to tak trochę jestem z siebie dumna bo niektorych to naprawdę myślalam, że nie dam rady ogarnąć.
A ile łeeeez popłynęło w momentach kryzysu to nie zliczę
Chociaż, mimo że bywało tak mega ciężko, to były takie śmieszne chwile, jak wstawałysmy z moją wspollokatorką 6:30 codziennie, nawet w sobotę i niedzielę i puszczałyśmy sobie rano 'Jak dobrze wstać skoro świt' i z przyklejonym uśmiechem na twarzy zamiast 'dzien dobry' mówiłyśmy sobie 'nienawidzę tych studiów'

[girl99]

Hahaha Przybij pionę. Ile ja łez wylałam, to masakra.
I ten tekst też u nas bywa
Mówią - IŚ, phi. Przecież nic się tam nie robi. Jasne. Co tydzień 3-4 wejściówki (bywały takie, że na kartkówkę musiałam ogarnąć 30-40 stron), licz projekt, sprawozdania, jakieś koło po drodze, seminaria.

U nas obowiązuje hasło - ,,po co mi nogi skoro mam projekty"

Ale nadeszły wakacje, trzeba się zrelaksować i nabrać energii

[flawless2903]

Napisane przez girl99

Hahaha Przybij pionę. Ile ja łez wylałam, to masakra.
I ten tekst też u nas bywa
Mówią - IŚ, phi. Przecież nic się tam nie robi. Jasne. Co tydzień 3-4 wejściówki (bywały takie, że na kartkówkę musiałam ogarnąć 30-40 stron), licz projekt, sprawozdania, jakieś koło po drodze, seminaria.

U nas obowiązuje hasło - ,,po co mi nogi skoro mam projekty"

Ale nadeszły wakacje, trzeba się zrelaksować i nabrać energii

No, o ile pierwszy i drugi rok to były głownie laborki i ćwiczenia i trzeba było zrobić jakieś sprawozdanie, czy się nauczyć na jakieś koło to teraz po każdych projektach było tyyyyle do roboty. I nawet jak byłam na bieżąco, to jak się zebrało oddawanie wszystkich projektów, to myslalam że osiwieje...
No, wakacje, wakacje, wróciłam do domu w środę, a w czwartek wracam na staż, na 3 miesiące wakacji Ale, chyba nawet lepiej, bo posiedziałam trzy dni w domu i zaczęłam się... nudzić, takie dziwne uczucie

[girl99]

Ja staram się wszystko na bieżąco robić, a potem i tak panika w oczach na koniec semestru

Gdzie masz staż ?

[annlynn_]

Napisane przez flawless2903

Cześć Dziewczyny!
Tak dawno nie zaglądałam na wizaż, przypadkiem wpadłam i proszę - znalazłam miejsce dla siebie
Jestem Beata, 22 letnia studentka inżynierii środowiska, od lutego singielka. Mam za sobą 3-letni związek, który wydawał siębyć największym szczęsciem na świecie, a teraz okazał się kupą nieporozumień i kłamstwa.
Cóż mogę więcej powiedzieć o sobie? Jestem straszną piekarą, uwielbiam piec, straaaasznie mnie to uspokaja
Teraz właśnie wyjęłam z piekarnika świeże drożdżówki i świat jest od razu piękniejszy
Przyjmiecie mnie do siebie?

Czeeeść
No z takim wejściem to trudno nie przyjąć

Napisane przez flawless2903

No zauważyłam, zauważyłam, z pomocą najbliższych niekiedy, ale zauważyłam. Zaskakujące jakie klapki na oczach można mieć, będąc zakochanym... A czy jestem szczęśliwa? Chyba tak, owszem, czasem mi się zrobi tak zwyczajnie smutno i zatęskni za ramionami, w które można było się zawsze wtulić i były lekarstwem na wszystko. Ale... gdzieś czekają jeszcze takie ramiona a póki co wyciskam jak cytrynkę to, że jestem singielką
Drożdżowe to moje ulubione ciasto, nieeezaprzeczalnie!

Dokładnie, zgadzam się w 100% . I podziwiam Twoje podejście, korzystasz z życia, jesteś pozytywnie nastawiona-miło to słyszeć . Też korzystam z życia, zaraz wam powiem co dziś wykombinowałam .

Dzisiaj miałam ostatnie wykłady z prawka (teraz tylko czekam na telefon od instruktora i zacznę jazdy , ale stresik mam ). Wychodzę po 19, idę ulicą Królewską, taki jakby deptak w Kutnie i nagle wyjeżdżam mi rozpędzony bus. Prawie mnie rozjechał, ale kierowca był taki przystojny, że na facebooku na Spotted mojego miasta dałam pozdrowienia o treści: "Pozdrawiam przystojnego blondyna w białej koszulce na krótki rękaw, który dziś (01.07.2013) około godziny 19:05 prawie mnie przejechał białym busem pędem wjeżdżając w ul. Królewską. Przestraszony wyglądałeś naprawdę uroczo!"