Bo motor masz w pralce, MOTOCYKL między nogami 2 :D

[justyna_dt]

Napisane przez Ja_Soldat

A czym śmigałaś na torze?

Swoją SV-ką.

[dwudziestolatka]

Napisane przez Ja_Soldat

Dwudziestolatka zostań przy tym A1. 125cm3 wystarczy Tobie jak na początek. Nauczysz się tego jakie prawa fizyki działają na motocyklistę, nabierzesz doświadczenia, wprawy. Jak się będziesz chciała później zapisać na A to już będą na Ciebie inaczej patrzeć. Prawa jest taka, że jeśli się niczym nie jeździło to te 20h jazdy na kursie to jest za mało. Jazda na motocyklu nie jest taka prosta jakby się wydawało. Bo nie dość, że musisz operować sprzęgłem, gazem, hamulcem, zmieniać biegi, patrzeć w lusterka, prowadzić to jeszcze musisz utrzymać pozycję poziomą. Jak pojeździsz sezon 125 to sama dojdziesz do wniosku, że Twoja wiedza na temat prowadzenia motocykla była znikoma. Nie piszę tego złośliwie tylko wiem z autopsji też taka byłam. Tylko teraz jak myślę o swoich początkach to śmiać mi się chce Dasz radę jeszcze sobie pojeździsz czymś większym.

Dobrze piszesz Prawda jest taka, że rzeczywiście nie jeździłam żadnym moto nigdy w życiu, a nawet rowerem to jeszcze za czasów komunijnych Wstyd się przyznać, ale póki co, to i ta 125 jest dla mnie "ogromna" Ale dopiero miałam jakieś 7godzin jazd, w tym tylko jeden wypad na "normalne" drogi (nie na zatłoczone miasto). Wiem, że moje doświadczenie i umiejętności póki co są zerowe, a prawdziwy motocykl widziałam i dotykałam () dopiero na kursie. Żal tylko tego A, bo wiek mam...I chociaż nie jeździłabym po zdaniu prawka niczym większym od A1 to jednak niedosyt zostaje

Napisane przez kurierska

Witajcie, wczoraj mi zaszwankował internet i nie mogłam już nic napisać.
Spieszę z odpowiedziami:
- jazdy mam na suzuki gladius 650 i coś tam jeszcze w nazwie ale nie pamiętam;

- co mi konkretnie nie wychodzi? - nie wiem - dziś 4 razy pod rząd poszło ok, a potem to już tylko gorzej - 1 pachołek przewrócony, potem 2, i nawet 3 przewracałam .

W depresję jeszcze nie popadam, ale jak tak na 16 godzinie będzie to lipa....

Nie przejmuj się, z czasem na pewno będzie coraz lepiej Jeździłaś czymś przed rozpoczęciem kursu?

Napisane przez justyna_dt

Pamiątka z dzisiejszego dnia na torze w Biłgoraju

Nieźle

[kurierska]

Jeździłam - "motorynką" jakieś 15 lat temu ;-) Takie mam doświadczenie, ha ha.
Ale moje "pociechy" we mnie wierzą- podtrzymują mamę na duchu - i to się liczy!


Dwudziestolatka , mnie instruktor zabrał na miasto już na 3-ciej godzinie jazdy (fajny gość). Wprawdzie miałam trochę stresu, bo nie mogłam zapanować nad wykonywaniem wszystkiego naraz: znaki, kierunkowskazy, hamulce, redukcja biegów i nieszczęśni piesi na przejściach.... Ale przeżyłam, a radochę miałam co nie miara.

[malwi89]

Napisane przez kurierska

Jeździłam - "motorynką" jakieś 15 lat temu ;-) Takie mam doświadczenie, ha ha.
Ale moje "pociechy" we mnie wierzą- podtrzymują mamę na duchu - i to się liczy!


Dwudziestolatka , mnie instruktor zabrał na miasto już na 3-ciej godzinie jazdy (fajny gość). Wprawdzie miałam trochę stresu, bo nie mogłam zapanować nad wykonywaniem wszystkiego naraz: znaki, kierunkowskazy, hamulce, redukcja biegów i nieszczęśni piesi na przejściach.... Ale przeżyłam, a radochę miałam co nie miara.

Każdy od czegoś zaczynał

[dwudziestolatka]

Napisane przez kurierska

Jeździłam - "motorynką" jakieś 15 lat temu ;-) Takie mam doświadczenie, ha ha.
Ale moje "pociechy" we mnie wierzą- podtrzymują mamę na duchu - i to się liczy!


Dwudziestolatka , mnie instruktor zabrał na miasto już na 3-ciej godzinie jazdy (fajny gość). Wprawdzie miałam trochę stresu, bo nie mogłam zapanować nad wykonywaniem wszystkiego naraz: znaki, kierunkowskazy, hamulce, redukcja biegów i nieszczęśni piesi na przejściach.... Ale przeżyłam, a radochę miałam co nie miara.

Szybko ogarnęłaś Od razu poszłaś na większe moto?

Napisane przez malwi89

Każdy od czegoś zaczynał

Tylko ja od niczego

[stokrotenka18]

Cześć!
Chyba znalazłam odpowiedni wątek
hmm.. zacznę od początku może,
Zacznę może od tego jak moja przygoda z motocyklami się zaczęła.
Na wakacjach we Władysławowie widziałam jak trzech motocyklistów na tych samych maszynach, w identycznych kombinezonach lecz o zupełnie innej kolorystyce zwrócili moją uwagę jadąc w jednej linii – obok siebie, po czym w podobnym momencie postawili je na jedno koło chwilkę tak jadąc. Pewnie myślicie że to głupie, bo jak można odkryć w sobie duszę motocyklistki!? Otóż nie. To była dopiero namiastka zawrotu w głowie.
Później poznałam kolegę gdzie miałam sesje zdjęciową na 50tce. Po czym byłam na targach motocyklowych gdzie mogłam choć tylko zasiąść na ogromnych maszynach i to było chyba kluczowe. Zrobiłam prawo jazdy kat. B, a rok pozniej na kat. A.- razem z TŻ. Zdane za pierwszym razem, akurat przed zimą bo 30 listopada 2012.
Aktualnie szukam swojej miłostki, mam nadzieję że niedługo będę mogła pośmigać.

Kurs niestety miał u mnie wzloty i upadki.

[malwi89]

Napisane przez stokrotenka18

Cześć!
Chyba znalazłam odpowiedni wątek
hmm.. zacznę od początku może,
Zacznę może od tego jak moja przygoda z motocyklami się zaczęła.
Na wakacjach we Władysławowie widziałam jak trzech motocyklistów na tych samych maszynach, w identycznych kombinezonach lecz o zupełnie innej kolorystyce zwrócili moją uwagę jadąc w jednej linii – obok siebie, po czym w podobnym momencie postawili je na jedno koło chwilkę tak jadąc. Pewnie myślicie że to głupie, bo jak można odkryć w sobie duszę motocyklistki!? Otóż nie. To była dopiero namiastka zawrotu w głowie.
Później poznałam kolegę gdzie miałam sesje zdjęciową na 50tce. Po czym byłam na targach motocyklowych gdzie mogłam choć tylko zasiąść na ogromnych maszynach i to było chyba kluczowe. Zrobiłam prawo jazdy kat. B, a rok pozniej na kat. A.- razem z TŻ. Zdane za pierwszym razem, akurat przed zimą bo 30 listopada 2012.
Aktualnie szukam swojej miłostki, mam nadzieję że niedługo będę mogła pośmigać.

Kurs niestety miał u mnie wzloty i upadki.

cześć wróciłaś do nas

[stokrotenka18]

AHhh no tak!
Bo to część druga!
Witajcie

[kurierska]

Napisane przez dwudziestolatka

Szybko ogarnęłaś Od razu poszłaś na większe moto?



Tylko ja od niczego

Na 125-tce jeżdziłam 1 godzinę, potem już gladius, ale nie wiem czy to nie szybko, bo po 9 godzinach jazdy nadal ze strachu drętwieją mi ręce ... Ósemkę jestem w stanie zrobić tylko wtedy jak cały czas sobie powtarzam: "twój mózg kłamie, przecież on nie chce cię zrzucić." Wtedy trochę większy pochył i wychodzi... /Hm, głupie, ale działa

[Klepsydra88]

witam nową maniaczkę
stokrotenka18

[stokrotenka18]

Napisane przez kurierska

Na 125-tce jeżdziłam 1 godzinę, potem już gladius, ale nie wiem czy to nie szybko, bo po 9 godzinach jazdy nadal ze strachu drętwieją mi ręce ... Ósemkę jestem w stanie zrobić tylko wtedy jak cały czas sobie powtarzam: "twój mózg kłamie, przecież on nie chce cię zrzucić." Wtedy trochę większy pochył i wychodzi... /Hm, głupie, ale działa

padłam
ja to jak górkę robiłam, to na początku to obroty były wysokie bo bałam że mi zgaśnie i zawsze lubiłam to mruczenie

Napisane przez Klepsydra88

witam nową maniaczkę
stokrotenka18

helloł

w najgorszym przypadku poczekam do końca sezonu, przegarażuje w zimie i zacznę smigać w nowym sezonie..
Zawsze bliżej niż dalej, ale wolałabym w tym sezonie już się przyzwyczaić


aa co do tytułu wątku to zawsze zwracałam na to uwagę, żeby był motocykl, bo tez mi przeszkadzało jak ktoś mówił "Motor"

[Ja_Soldat]

Napisane przez stokrotenka18

Cześć!
Chyba znalazłam odpowiedni wątek
hmm.. zacznę od początku może,
Zacznę może od tego jak moja przygoda z motocyklami się zaczęła.
Na wakacjach we Władysławowie widziałam jak trzech motocyklistów na tych samych maszynach, w identycznych kombinezonach lecz o zupełnie innej kolorystyce zwrócili moją uwagę jadąc w jednej linii – obok siebie, po czym w podobnym momencie postawili je na jedno koło chwilkę tak jadąc. Pewnie myślicie że to głupie, bo jak można odkryć w sobie duszę motocyklistki!? Otóż nie. To była dopiero namiastka zawrotu w głowie.
Później poznałam kolegę gdzie miałam sesje zdjęciową na 50tce. Po czym byłam na targach motocyklowych gdzie mogłam choć tylko zasiąść na ogromnych maszynach i to było chyba kluczowe. Zrobiłam prawo jazdy kat. B, a rok pozniej na kat. A.- razem z TŻ. Zdane za pierwszym razem, akurat przed zimą bo 30 listopada 2012.
Aktualnie szukam swojej miłostki, mam nadzieję że niedługo będę mogła pośmigać.

Kurs niestety miał u mnie wzloty i upadki.

Powitać nową koleżankę

[malwi89]

Napisane przez Klepsydra88

witam nową maniaczkę
stokrotenka18

och nie taką nową w klubie też się udzielała

Napisane przez stokrotenka18

padłam
ja to jak górkę robiłam, to na początku to obroty były wysokie bo bałam że mi zgaśnie i zawsze lubiłam to mruczenie



helloł

w najgorszym przypadku poczekam do końca sezonu, przegarażuje w zimie i zacznę smigać w nowym sezonie..
Zawsze bliżej niż dalej, ale wolałabym w tym sezonie już się przyzwyczaić


aa co do tytułu wątku to zawsze zwracałam na to uwagę, żeby był motocykl, bo tez mi przeszkadzało jak ktoś mówił "Motor"

hehe chyba wszystkich razi "motor"

[stokrotenka18]

Napisane przez malwi89

och nie taką nową w klubie też się udzielała


hehe chyba wszystkich razi "motor"

oj udzielała, ale jaki czas temu...
po prostu nie miałam czsu, troche w życiu się pozmieniało, ale ostatnio mam czas na Wizaż.
więc wróciłam

[kurierska]

Stokroteńka, dobrze, że zdawałaś w tamtym roku. Ja się nie zebrałam z kursem i dopiero teraz będę zdawać. A łatwo nie jest . Trzeba było ruszyć 4litery i zdawać na starych zasadach.

[stokrotenka18]

Napisane przez kurierska

Stokroteńka, dobrze, że zdawałaś w tamtym roku. Ja się nie zebrałam z kursem i dopiero teraz będę zdawać. A łatwo nie jest . Trzeba było ruszyć 4litery i zdawać na starych zasadach.

wiem, mialam dość dużą motywację, poniewaz nie moglabym teraz zdawać na motocykle pow 600. więc sprężyłam się. Zdając teorię widziałam na własne oczy jak koleś przy hamowaniu na znak egzaminatora zleciał z motocykla.. dramat, nie mogłam dość długo tego zapomnieć. Tak się bałam tego hamowania na praktycznym że egzaminator dwa razy kazał mi robić takie hamowanie.
wpływ stresu i człowiek ginie

[kurierska]

Napisane przez stokrotenka18

wiem, mialam dość dużą motywację, poniewaz nie moglabym teraz zdawać na motocykle pow 600. więc sprężyłam się. Zdając teorię widziałam na własne oczy jak koleś przy hamowaniu na znak egzaminatora zleciał z motocykla.. dramat, nie mogłam dość długo tego zapomnieć. Tak się bałam tego hamowania na praktycznym że egzaminator dwa razy kazał mi robić takie hamowanie.
wpływ stresu i człowiek ginie

Rozumiem ten stres, też dzisiaj ćwiczyłam hamowanie awaryjne na placu, a instruktor cały czas - to za wolno, to za ostro - oj ciężko mu dogodzić

[stokrotenka18]

Napisane przez kurierska

Rozumiem ten stres, też dzisiaj ćwiczyłam hamowanie awaryjne na placu, a instruktor cały czas - to za wolno, to za ostro - oj ciężko mu dogodzić

ja prócz stawiania na główny podnóżek
na ostatniej godzinie też i to hamowanie ćwiczyłam.. raz wyszło jak powinno.. raz.

a jak Ci idzie?? ile jeszcze godzin?

z chęcią bym wróciła na jazdy, mój instruktor był ciekawym człowiekiem i doświadczonym przez życie także co chwila mi gadał rzucał życiowe mądrości ale bardzo to lubie w ludziach także mi odpowiadało

[kurierska]

Idzie mi tak sobie, średnio bym powiedziała. Zostało mi jeszcze 10 godzin jazdy, ale czasami odnoszę wrażenie, że na pierwszych lekcjach szło lepiej niż teraz - takie tam babskie rozterki.
Instruktor - ciekawy człowiek, taki trochę tajemniczy się wydaje, ale grunt, że ma cierpliwość i doświadczenie.

[malwi89]

Renia o której mam się Was spodziewać?

[paula54]

Napisane przez stokrotenka18

więc wróciłam

witam się i ja

Trochę Wam zazdroszczę tych kursów... że też zawsze są ważniejsze rzeczy do kupienia ale powtarzam sobie, że lepiej z tyłu niż w ogóle

[9bcd8d6a9691606220db279acbf81f81b2ccc931_62ddcef27e2e2]

Stokroteńka, początki zajawki prawie jak u mnie Też właśnie miałam wrażenie, że bvyłaś u nas po nicku jakoś tak skojarzyłam.

http://motormania.com.pl/newsy/swiat...z-cycki-video/ Ale żal, nawet im nie ustępują, po prostu jest miejsce miejsce nimi -.-

[paula54]

Pff... bez sensu. Ja bym tam wolała dostać (albo rozdawać) coś słodkiego Raz, że nawet ustępować nie musieli niektórzy specjalnie, dwa, że cycki też ledwie zobaczyli. Lipa a nie fajna akcja.

[renia19941]

Malwi- kolo 14 pewnie. Napiszemy do Ciebie pol godziny przed przyjazdem, z orlenu miedzy bramkami na A4 albo cus.
Klepsydra jednak nie da rady sie wyrwac?

[malwi89]

Napisane przez renia19941

Malwi- kolo 14 pewnie. Napiszemy do Ciebie pol godziny przed przyjazdem, z orlenu miedzy bramkami na A4 albo cus.
Klepsydra jednak nie da rady sie wyrwac?

ech nie wiem co z Asią jakby co to dzwońcie

[stokrotenka18]

co to za spotkanko ?
kurczę, mam nadzieję, że jak się określę już z tym wszystkim to mam nadzieję że też dołącze.
Narazie mam plan kupna 125. Chociaż posiadanie 250 od razu lepiej na mnie wpłynęłoloby, ale racjonalnie.. lepiej zebym zaczela od mniejszej pojemności.

Dziewczęta a jak znosicie wyższą temperaturę? Ja jezdzilam przed zimą więc nie czułam na sobie temperatury, wręcz musiałam się gubiej ubierac bo zamarzałam
raz pamiętam instruktor jazdy mi przedluzyl bo wracając z miasta gdzie sie zdaje egzaminy - 25-30km ode mnie, to ręce miałam tak zimne ze musialam wsiasc na 10 min do jego samochodu na orlenie i rogrzać ręce.. później już rękawice zakupiłam

niesty w tym mieście jezi jeden burak..
Zawsze jezdzilysmy we dwie z kursu.
No i przed powrotem do naszego miasta łapalismy orlen wiadomo po 3-4 godzinach jazd (na zmianę oczywiscie). I stoję czekam aż wróci instruktor ze swoim arsenałem żywności
i koleś pyta „a moze chcesz pojezdzic na moim sprzęcie?!”
no po prostu w takim przypadku żałuję że takie osoby mają uprawnienia na kat. A.

[malwi89]

Napisane przez stokrotenka18

co to za spotkanko ?
kurczę, mam nadzieję, że jak się określę już z tym wszystkim to mam nadzieję że też dołącze.
Narazie mam plan kupna 125. Chociaż posiadanie 250 od razu lepiej na mnie wpłynęłoloby, ale racjonalnie.. lepiej zebym zaczela od mniejszej pojemności.

Dziewczęta a jak znosicie wyższą temperaturę? Ja jezdzilam przed zimą więc nie czułam na sobie temperatury, wręcz musiałam się gubiej ubierac bo zamarzałam
raz pamiętam instruktor jazdy mi przedluzyl bo wracając z miasta gdzie sie zdaje egzaminy - 25-30km ode mnie, to ręce miałam tak zimne ze musialam wsiasc na 10 min do jego samochodu na orlenie i rogrzać ręce.. później już rękawice zakupiłam

niesty w tym mieście jezi jeden burak..
Zawsze jezdzilysmy we dwie z kursu.
No i przed powrotem do naszego miasta łapalismy orlen wiadomo po 3-4 godzinach jazd (na zmianę oczywiscie). I stoję czekam aż wróci instruktor ze swoim arsenałem żywności
i koleś pyta „a moze chcesz pojezdzic na moim sprzęcie?!”
no po prostu w takim przypadku żałuję że takie osoby mają uprawnienia na kat. A.

125 szybko zmienisz, a jak chcesz troszkę dłużej pojeździć, to zastanów się nad większą pojemnością



eeeee takie coś to bym tylko na żarty wzięła, nie wiem tak już mam, że mam duży dystans do siebie

a co do spotkania, to można kiedyś zrobić zlot tylko troszkę będzie to trudne, żeby wszystkim pasowało. Aktualnie jutro się widzę z Renią i Pati, nie wiem co z Paula i Asią, a w piątek z Moniką

[stokrotenka18]

Napisane przez malwi89

125 szybko zmienisz, a jak chcesz troszkę dłużej pojeździć, to zastanów się nad większą pojemnością



eeeee takie coś to bym tylko na żarty wzięła, nie wiem tak już mam, że mam duży dystans do siebie

a co do spotkania, to można kiedyś zrobić zlot tylko troszkę będzie to trudne, żeby wszystkim pasowało. Aktualnie jutro się widzę z Renią i Pati, nie wiem co z Paula i Asią, a w piątek z Moniką

fajnie
próbowałam spojrzec i nadrobic zaległości w klubie, ale już chyba nie mam uprawnień

zastanawiałam się nad 250. może jeśli wypali w tym sezonie to mniejszy a w nastepnym coś więksiejszego da radę

[paula54]

Malwi - ja tak jak już mówiłam odpadam. Zaraz się zbieram na uczelnię, pewnie wrócę tak, jak wczoraj o 20. Niestety No a mój szofer ma nocki, więc też mnie nie podrzuci

[malwi89]

Napisane przez paula54

Malwi - ja tak jak już mówiłam odpadam. Zaraz się zbieram na uczelnię, pewnie wrócę tak, jak wczoraj o 20. Niestety No a mój szofer ma nocki, więc też mnie nie podrzuci

szkoda innym razem coś się zorganizuje