Bezsenność

[Brook]

kobieta slonecznik ale nie spisz ile? usnac nie mozesz czy wogole? halas Ci glownie przeszkadza w spaniu czy cos jeszcze?

[judyta96]

Nie wiem czy wspominałyście może już tutaj o tym, ale ja nie mogłam spać przez jakiś tydzień czasu. Brałam tabletki nasenne takie bez recepty, bo musiałam jakoś funkcjonować w dzień. Zauważyłam przy tym, że zaczęłam mieć ogromny apetyt na słodycze, szczególnie na czekoladę. Pomyślałam, że to może brak magnezu i rzeczywiście, kupiłam magnez w tabletkach, który teraz biorę dwa razy dziennie i nie mam problemów z zaśnięciem. Może to też sprawdzi się u Was

[m.a.r.t.a]

Kiedyś pisałam tutaj, że cierpie na bezsenność a teraz powinnam napisac, że raczej na nazsnność, bo gdy tylko znajde okazje fik i już drzemie
Teraz już wiem, że na kłopoty ze snem wpływał mój bardzo stresowy i zabiegany tryb życia. W końcu udało mi sie to zmienić i jest bardzo ok.

[Kobieta_słonecznik]

Napisane przez Brook

kobieta slonecznik ale nie spisz ile? usnac nie mozesz czy wogole? halas Ci glownie przeszkadza w spaniu czy cos jeszcze?

tak od dwóch tygodni, najcześciej mam problem ze spaniem przy duzych wiatrach bo wtedy mam migreny... zasypiam, ale co chwile się budzę

[Nymphetamina]

Dziwne rzeczy się ze mną dzieją...
Raz o godzinie 21 jestem tak padnięta,że nie jestem w stanie myśleć, zasypiam od razu po przyłożeniu głowy do poduszki. Na następny dzień o 21 jestem senna, ale już nie mogę zasnąć tak od razu. Wszystko mnie irytuje, nawet mała ilość światła, jakieś głosy za ściany, szmery. Nie potrafię zasnąć przy czymś takim. Dzielę pokój z babcią, więc z zasypianiem jest mi nieraz naprawdę ciężko (zapalone światło, mrygający telewizor... ). Kręcę sie w łóżku i kręcę...a gdy w końcu pogrążam się z trudem w płytkim śnie to coś mnie z niego wybudza (np. mama wchodzi do pokoju i rozmawia z babcią ) W końcu zasypiam o północy... ale co z tego jak muszę wstać o 6, a sześć godzin snu to dla mnie stanowczo za mało...
Co do godzin snu, raz zasnę o tej 21, później coraz później i później, aż w końcu jestem w punkcie wyjścia - zarwane nocki :/ Nie umiem się nauczyć chodzić spać o stałej porze. No nie umiem :/
I jeszcze jeśli chodzi o godziny snu, 6 godzin, 10 godzin snu, 12 godzin snu... bez względu na to ile bym spała ciąglę chodzę zamulona, oczy mi się kleją , niby jest ta godzina 12 i wstaję ( w łikend ) ale i tak po 2-3 godzinach chce mi się spać :/ No już nie wiem co robić, by się w końcu normalnie wyspać i funkcjonować. Jakieś witaminy ? Inna dieta ?

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

ja też mam wielkie problemy z sasypianiem. moje łóżko jest dosyć niewygodne (niedość, że jak dla mnie zatwarde to jeszcze jak ktoś wchodzi do pokoju siada akurat w jednym miejscu na materacu, najwygodniejszym do spania, i od tego zrobiło się takie duże wgłębienie w nim i ciężko na tym spać), więc się wierce pare godzin, później gdzieś tak o 2/3 godzinie zasypiam z przemęczenia a i tak lekki hałas mnie budzi. a o 6 muszę wstawać (jeśli coś wcześniej mnie nie obudzi, bo jak tak to później nie dam rady zasnąć) i prawie cały dzień chodzę zamulona jak jakieś zoombie. a w weekendy też się nie wysypiam, bo wtedy z rana jest mój ojciec, a jak on już wstanie to się nie da spać. rozwala wszystko naokoło, głośno gada, włącza telewizor itp. masakra już od dawna proszę żeby mi kupili herbati nasenne i stopery, a oni albo mówią że kupią, albo mówią że się wygłupiam i że nie jest mi to potrzebne. a i tak już od paru miesięcy nie kupili. a ja już nie wytrzymuje tego

[Brook]

a ja se zaczynam zastanawiac ile czlowiek jest w stanie nie spac nocy pokolei dzien po dniu? calkiem ... ostatnio sypiam plytkim snem albo zasypiam kolo 4,5 nawet

[Nymphetamina]

Napisane przez Brook

a ja se zaczynam zastanawiac ile czlowiek jest w stanie nie spac nocy pokolei dzien po dniu? calkiem ... ostatnio sypiam plytkim snem albo zasypiam kolo 4,5 nawet

Kiedyś czytałam o pewnym mężczyźnie,który postanowił przeprowadził eksperyment - chciał sprawdzić ile będzie w stanie nie spać. Nie potrafię sobie przypomnieć ile to było dokładnie dni, ale z tego co pamiętam nie spał coś koło tygodnia.
Nie było napisane czy używał jakichś wspomagaczy
Jak już się w końcu położył to spał 14 godzin, a żeby ''odespać'' całkowicie nieprzespane dni powinien spać koło 80
Czytałam też gdzieś o innym jegomościu co również postanowił przeprowadzić eksperyment ale umarł z wyczerpania w trakcie.

Ja najdłużej nie spałam 3 dni, a mój rekord w spaniu to 24 godziny

[201701160947]

Ja najdłużej nie spałam 48 godzin:/ To miało mi pomóc w zaspypianiu, ale dało.
Skoro już mowa o eksperymentach, to słyszałam o kobiecie, która twierdziła, ze można nic nie jeść, tylko odzywiać się energią(z tego co pamiętam).
Nie wierzyli jej, więc przeprowadzili eksperyment. Bodajże po tygodniu musieli ją zabrać do szpitala, bo była wycienczona, choć twierdziła,że wszystko w porzadku i nie chciala pomocy.
Ludzie mają różne głupie pomysły

Co do bezsenności, było już lepiej,teraz znowu spac nie mogę.

[nom_de...]

Hłe hłe
Chciałam napisać w wątku "Co robicie?", że nie mogę zasnąć, a tu proszę: BEZSENNOŚĆ
U mnie wygląda to tak, że wstaję (jeśli muszę ) wcześnie i działam do 17-18. Gdzieś w okolicach tych godzin padam, oczy mi się zamykają, normalnie mogłabym zasnąć na stojąco (do tego niskociśnieniowiec ze mnie ). Ulegam nakazom własnego ciała i kładę się na godzinkę lub półtorej. Po tym mogę działać bez problemu do trzeciej nad ranem albo i dłużej

[kar0luch]

mnie zmęczenie dopada koło 19 - 20 i jak przetrwam ten czas to potem dłuugo dłuugo nic :s za to drzemać potrafie po 4 godziny :P a moje "bezsenności" wydaje mi sie ze sie biorą ze stresu (?). Do tego przeszkadza mi wszystko kiedy śpie najlepiej zebym spała w jakimś dźwięko i światłoszczelnym pokoju bo takto sie budze i to od razu wkurzona :s

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

ehh, u mnie też może ze stresu... gdybym nie mieszkała z rodzicami to bym się ograniczyła w co najmniej 50% od stresu, ale przy nich to nie dość że stare stresy mam, to jeszcze mi nowe "wymyślają"

[Brook]

Napisane przez Nymphetamina

Ja najdłużej nie spałam 3 dni, a mój rekord w spaniu to 24 godziny

nie spalas z powodu bezsennosci wogole?
ja dzis usnelam o 5 iles spalam do 12 ,a drzemalam wczesniej jak tylko sie polozylam od 12 do jakiejs 1.30

boze co to bedzie jak zaczna sie zajecia na uczelni i to wszystko przez zadreczanie sie czyms

[Nymphetamina]

Napisane przez Brook

nie spalas z powodu bezsennosci wogole?

Właściwie to tak...
Akurat w tedy miałam taki okres,że stres zjadał mnie na każdym kroku,
a o spokojnym, mocnym śnie to nawet nie myślałam :/

[Brook]

wspolczuje- ja nawet mam tak ze ziewam a spac nie moge- kiedy nie mam stresu i nic mnie nie zadrecza kocham spac i nie cierpie rano wstawac

[Vivienne]

Ja już mam dosyć, bezsennosć męczy mnie od jakiegoś roku, różnie bywało, raz lepiej raz gorzej, ale zawsze choć kilka godzin przesypiałam... A teraz? Dla mnie to jest po prostu KOSZMAR. Przewracam się z boku na bok, zasypiam mniej więcej po dwóch godzinach, przesypiam dwie, góra trzy i tak potem leżę do rana.
Od niedawna jestem chora, biorę dużo leków, nie mogę dokładać sobie jeszcze nasennych. Ale nie wiem jak długo tak wytrzymam, szczególnie, że w nocy najczęściej mnie boli ( z powodu choroby) i w takich momentach właśnie marzę by w końcu zasnąć... a tu nic nienawidzę nocy!

na dodatek wyglądam jak zmora ....

[Kadunia]

Pisalam tu dosc dawno ze bardzo ciezko zasypiam i nic sie nie zmienilo klade sie zalozmy o 12 a zasne i tak kolo 2 dopiero... okropnie to meczace jest a na dodatek wkurzajace jak rano trzeba wczesnie wstac

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

a mi to się jednak najlepiej zasypia, jak męczę się przez parę godzinek przy komputerze lub czytając coś naprawdę nudnego, a później zasypiam z padnięcia(gdzieś o 23), niż jak położę się o normalnej porze (gdzieś wpółdo 10) i zasnę dopiero o 2 rano. niestety rodzice mnie nie rozumieją i gdybym siedziała przy komputerze albo przy świetle trochę dłużej niż normalnie zaczęłaby się kłótnia, że nie dość że nikomu zasypiać nie daję, to jeszcze później chodzę cały dzień jak zoombie bo się nie wysypiam życie jest takie okrutne

[karolinka86]

JA kupilam melatonine ale ta 1mg (bo sa jeszcze 3 i 5 mg). Biore na noc 2tabletki. Owszem, spie po niej dobrze, ale wcale tak szybko nie zasypiam...Nie wiem, moze powinnam brac mocniejsza dawke, np.ta 3mg? Lepsza jest? Bo ja bym chciała tak ze poloze sie i za pol godzinki juz spac...

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez karolinka86

JA kupilam melatonine ale ta 1mg (bo sa jeszcze 3 i 5 mg). Biore na noc 2tabletki. Owszem, spie po niej dobrze, ale wcale tak szybko nie zasypiam...Nie wiem, moze powinnam brac mocniejsza dawke, np.ta 3mg? Lepsza jest? Bo ja bym chciała tak ze poloze sie i za pol godzinki juz spac...

a to jest na receptę może sobie kupię

[mango bzik]

Melatonina nie jest na receptę,kilka razy sobie ją kupowałam w różnych dawkach i jej działanie mogę określić mianem zmienne.Nie jestem pewna czy miało to związek z dawką... Kiedyś czytałam,że jej branie nie jest tak zuełnie bezpieczne,a innym razem,że to właściwie placebo...
i co z tym fantem robić

Ja mam podobne probemy z zasypianiem,często kręcę się po pare godzin zanim mi się uda.W czasie krótszym niż 0,5h raczej nie zasypiam...

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

pół godziny to nic takiego... jakbym położyła się nawet gdzieś o 21, to bym nie mogła zasnąć gdzieś do 2 czy 3 rano:/

[motylek]

Ja od jakiegos czasu tez cierpie na bezsennosc. Kiedys dawno temu prawie pol roku nie spalam(tzn. spalam, ale po 2 godz.)
Teraz spie jak zajac pod miedza, wszystko mnie wybudza, zaraz sie denerwuje i tak w kolko. Najgorsze co mnie wybudza i nie pozwala zasnac??...chrapanie-dziecko(na maxa, jak stary facet i maz). Syn spi w drugim pokoju(jednak jest on "przechodni"), ale i tak slychac niemilosiernie
Na nic przewracanie go na wszystkie boki, teraz to chrapie z zamknieta buzia:|
Rozszczelnilam mocno okna w naszym pokoju, bo troche zagluszaja te "odglosy"
Maz dostanie nieraz szturchanca, ale to i tak na krotka mete :|
Wczoraj kupilam dla syna sol morska i chrapanie troszke sie zminimalizowalo(nie chce zapeszyc, bo bede ryczec)
Czasami smiejemy sie, ze jak bedziemy zmieniac mieszaknie, to koniecznie na 4-pokojowe, tak zebym mogla miec swoja sypialnie

[Rank]

Dziewczyny chciałabym się z wami podzielić moimi obserwacjami i obawami. Nie jest mi lekko ponieważ mój mąż choruje na depresje. Bezsenność to u niego standard(2-4h przespanych), z która ciężko walczy. Znajoma, która zajmuje się medycyna naturalna zaproponowała nam(mi tez bym mu towarzyszyła) nie spać przynajmniej 36godzin, wtedy organizm będzie wykończony i zapragnie snu. Owszem, dokładnie 36h wystarczyło nam na zapadniecie się powiek ale następnego dnia był to koszmar ze wstaniem czy tez trudno było uniknąć dosypianie podczas dnia. Co do magnezu i witamin z grupy B tez słyszałam ze są potrzebne organizmowi w takim stanie. Aha nie będę podawać nazw leków bo to niemieckie specyfiki.
Najgorzej a może powinnam powiedzieć najlepiej jest jak przychodzi z pracy, prawie wogole nie wstaje z łózka, spędziłby w nim resztę wolnych godzin od pracy. Tak to jest jak brakuje mu motywacji czy celu działania. Ja jako zona nie mogę być terapeuta - czuje się bez pomocna. Czasem jestem na resztkach granic cierpliwości jego lenistwa.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

wiesz, to chyba raczej nie jest lenistwo. jak ktoś ma depresję to poprostu nie chce mu się nic robić. i tu nie chodzi o to że ktoś nie ma na wszystko ochoty, lecz że ma takjakby wstręt do robienia czegoś. nie dosłownie ale w przenośni. wiem bo sama chyba przechodziłam. nie wiem czy jest po wszystkim. chwilami nawet bez powodu nie chciało mi się żyć...

bądź dzielna i staraj się jakoś wspierać męża. jak nie będziesz się odzywać czy coś to może poczuć, że nie ma w tobie oparcia. tylko bez przesady z tym wspieraniem, żeby nie wyszło że natręt jakiś z ciebie

[Rank]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;4206642]wiesz, to chyba raczej nie jest lenistwo. jak ktoś ma depresję to poprostu nie chce mu się nic robić. i tu nie chodzi o to że ktoś nie ma na wszystko ochoty, lecz że ma takjakby wstręt do robienia czegoś. nie dosłownie ale w przenośni. wiem bo sama chyba przechodziłam. nie wiem czy jest po wszystkim. chwilami nawet bez powodu nie chciało mi się żyć...

bądź dzielna i staraj się jakoś wspierać męża. jak nie będziesz się odzywać czy coś to może poczuć, że nie ma w tobie oparcia. tylko bez przesady z tym wspieraniem, żeby nie wyszło że natręt jakiś z ciebie[/quote]

Do natręctwa i nadskakiwania daleko mi
Musze go jakoś mobilizować do spraw domowych by wiedział, ze jest mi on niezbędny.
Czasem tez go nachodzą myśli samobójcze. No ciężko mi z tym. Trzymam się tak jak mogę.
W depresje popadają najczęściej ludzie wrażliwi. W tym przypadku mój mąż i jego siostra odziedziczyli chorobę po swojej mamie, która tez stosowała środki antydepresyjne co wywołało takie skutki uboczne u dzieci.
Niestety do tego doszedł dom dziecka, kilka lat w wiezieniu.
Na szczęście wyszedł na ludzi i może nauczać swoich wychowanków jak mogliby takich sytuacji uniknąć.
Mimo wszystko jestem dobrej myśli , przecież nigdy nie jest tak aby człowiek był tylko na samym dnie - kiedyś trzeba się odbić.
Czytam dożo książek związanych z tym tematem.
Duzo się przy tym uczę i przekazuje te wiedze mojemu mężowi uświadamiając jak możemy łatwiej razem przejść to doświadczenie.

No dziewczyny udanego wieczoru w ramionach ukochanych lub wtulonych w poduszeczkę

[Brook]

ja poraz pierwszy bylam teraz od tygodnia na srodkach nasennych - mialam ciezki okres i nie spalam dwie noce wogole z rzedu i nawet z nerwow spac mi sie nie chcialo,wkoncu wzielam usypiacza i tak od tygodnia,teraz chcac zasnac bez tabletki nie moge bylam dzis u lekarza i mam pic melise i jakis syrop jak mi to nie pomoze to pewenie nad ranem zasne na pare godzin przeraza mnie ta bezsennosc

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

taki syropek to ja w szpitalu piłam,bo zasnąć nie mogłam.
tak samo jak taki Krzychu, ale on z innego powodu - był ciut nadpobudliwy 3 razy dziennie musiał brać, bo ostro jechał po siostrach i lekarzach xD

[Brook]

i co faktycznie pomaga zasnac ? bo ja sie boje ze nie poczuje jak na tabletkach jechalam przez tydzien

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

trudno mi powiedzieć. mi pomagało ale nie od razu. może jakieś pół godzinki/godzinkę po wypiciu syropku. ale nie wiem czy u każdego tak będzie, bo ja brałam go po operacji, po 6godzinnej narkozie i przez parę dni byłam trochę bardziej ospała niż normalnie