jak schudnąć?

[switezianka]

Witam Was cieplutko Moje Kochane Czarowniczki: Niko, Dorinko, Sabbath, Lewku, Maro, Johhanko, Taka Taka, Lukreti, Fredziuniu.

Zapoznałam sie szybciutko z waszymi wczorajszymi dysputami i jakos tak wyobraziłam sobie Nas z białymi obliczami obsypanymi mąką ziemniaczana, tłoczące sie w sosanowych szafach trzydrzwiowych, z flaszkami denturatu w garściach.
Ale była to tylko pzrelotna miła wizja, bowiem codziennośc zawodowa daje mi mocno po d.......
Dlatego wczoraj Was opuściłam , a dziś też będę rzadziej zaglądać.

proponuje Kochane bysmy wychyliły musztardówkę naszego ulubionego trunku za zdrowie Johhanki i pomyslny wynik operacji Jej slicznej rączki, służącej do podtrzymywania grabii w pozycji poionowej.

Caluję Was mocno i obiecuje, że będe dzis zaglądać - mam w nosie, czuje sie niedowartościowana i pozbawiona motywacji, bowiem ja reaguje tylko na nagrodę

[dorinka30]

CZEŚĆ DZIEWCZYNY

Świtezianko przepraszam, ale dopiero dzisiaj dopatrzyłam się pytania o tusz i fliud Atr Deco(to wszystko przez tę mąkę zimniaczaną ). Kochana nie używam ani jednego ani drugiego, od kiedy wycofali mój najcudowniejszy Tusz Maxa Factora straciłam do nich serce

Ale popatrzę Kochana, jeśli coś będzie wyglądało wiarygodnie to prześlę Ci linka.

Maro czy odwiedziłaś Złote Tarasy i polecane mety????

Taka Taka ale co się ogólnie dzieje z Tym Twoim nastrojem? Chodzisz na siłownię dalej i nie pomaga???

[switezianka]

Dorinko Kochana,

dziekują Kochanie, że zechcesz dla mnie czegos poszukać.
Bede Ci bardzo wdzięczna, może ktoraś z twoich koleżanek będzie mogła polecic wiarygodnego sprzedawcę

[lukreti]

Napisane przez taka taka

a tak wogóle to mam chyba jeszcze od świąt taki nieustający ucisk w żołądku i wielką gulę w gardle
codziennie mówię sobie, że jest dobrze i nic się złego nie dzieje, ale to nic nie pomaga, pracuję, ćwiczę, żyję, ale nie potrafię tego zwalczyć

Kochana taka taka a czy ta okropna gula to jakaś przenośna czy też fakt jak najbardziej realny.Jeżeli to fakt to proponuję wizytę u lekarza bo być może masz problemy z tarczycą a dokładnie z jej nadczynnością.Moja ciotka tak ma i wiecznie narzeka,że coś jej tam w gardle zawadza.
Natomiast jeżeli ta gula jest skutkiem stresu proponuję nie zastąpioną w takich przypadkach musztardówkę fioletowej delicji

Napisane przez switezianka

proponuje Kochane bysmy wychyliły musztardówkę naszego ulubionego trunku za zdrowie Johhanki i pomyslny wynik operacji Jej slicznej rączki, służącej do podtrzymywania grabii w pozycji poionowej.

No to siup za zdrówko Johanny Wracaj szybko cała i zdrowa abyś mogła sprawną już łapką wznieść toast ( trunkiem jak najbardziej szlachetnym )za naszą ukochaną służbę zdrowia.

[switezianka]

Witaj Lukreti Droga,
no to pijemy razem za zdrowko Johhanki.

W kwestii "guli w gardle" opisywanej pzrez Naszą Taką Taką, to znam ten ból, to tak zwany globus histericus - czyli objaw nerwicy,
własnie w tej chwili tez mi siedzi w gardle i dodtakowo w klacie mnie rozpiera - a juz i tak mam czym oddychać

Lukretii - musze powtórzyc - Żaba jest słodka

[lukreti]

Napisane przez switezianka

Witaj Lukreti Droga,
no to pijemy razem za zdrowko Johhanki.

O żesz ty mocny ten napój !!!Coś tak czuję,że ta gula zaczyna teleportację w moim kierunku
Johanno jak ja się poświęcam dla ciebie

[switezianka]

Lukretii Kochana,

trunek to zaiste mocny, ale wykwintny i nobliwy, zas jego spozycie na zbozny cel...
więc do dna Kochana
i za zdrowie Joasi i Wszystkich czarownic Odchudzających się

Lukreti,
obejrzałam Twoje prace - jestem pod wrażeniem Twoich uzdolnien, ja gdybym zaczęła próbowac , to moimi pracami straszono by niewinne dzieci i białoglowy.

Gratuluje Ci talentu Kochana i cierpliwości

[neska951]

No to za zdrówko johanki hlup


Witaj lukreti chyba nie przywitałam się z Tobą

[lukreti]

[BŚwitezianko[/B apeluję do Ciebie o wyrozumiałość w kwestii spożywania tego nad podziw wykwintnego trunku.Miej na uwadze ,że dopiero odkrywam i poznaję jego smak i cudowne właściwości ...boję się,że nadmiar może mi zaszkodzić.
Joasiu za twoje zdrówko i innych walczących z kaloriami.


Świtezianko cieszę się,że komuś podoba się moja dłubanina.
Witaj kochana nesko

[switezianka]

Witaj Neseczko Kochana,
co tam słychac w twoich poczynaniach zawodowych i remontowych?
czy znalazłas już coś dla siebie

Lukreti Kochana, taka fajna z Ciebie babeczka, że zapomniałam, iz nie nawykłaś do pijaństwa i brewerii, ale masz zadatki i to ogromne .
całusy

[mara30]

Napisane przez dorinka30

Maro czy odwiedziłaś Złote Tarasy i polecane mety????

nie ledwo na pociąg zdążyłam, cholerka mam nadzieję, że następnym razem...

Lukreti - nie dość, że zdegenerowane to jeszcze prostaczki no to chlup za rączkę Johanki

Taka taka kochana, pewnie się mądrzę, ale moim zdaniem za dużo od siebie wymagasz zresztą już to chyba kiedyś pisałam... Kochana, nie musisz być doskonała Czasem jesteś zbyt zmęczona, żeby coś zrobić, czasem coś się nie do końca uda, to jest normalne! Masz do tego prawo! Ja wiem, że to jest cholernie trudne przyznać sobie takie prawo, ja sama jak na coś nie mam siły czy czasu, to zaraz mam wyrzyty sumienia, stresuję się i w ogóle, ale patrząc z boku to nie ma sensu kurczę, ja sama wiem, jak trudno jest dać sobie na luz, jak to wstrętnie poczucie obowiązku dochodzi go głosu, ale czasem trzeba, ja się powoli tego uczę - że czasem nie da się zrobić wszystkiego, że nie mogę za dużo brać sobie na głowe trzymaj się moja droga i daj sobie na luz

[lukreti]

Napisane przez switezianka

Lukreti Kochana, taka fajna z Ciebie babeczka, że zapomniałam, iz nie nawykłaś do pijaństwa i brewerii, ale masz zadatki i to ogromne .
całusy

Takie słowa z ust mistrza napawają mnie ogromną radością i nadzieją,że szybko nadrobię zaległości i dostosuję się do waszego tępa.Wszak praktyka czyni mistrza.
Świtezianko dziękuję,że dostrzegłaś drzemiące we mnie talenty o,których ja sama nie wiedziałam,że posiadam
Kochana maro czuję się już bardziej znieczulona niż nasza Joasia na stole operacyjnym no,ale co tam HLUP.

[neska951]

Nie mam pracy jescze każda ofert którą jetem zainteresowana jakoś tak najpierw w czasie się rozciąga , a potem okazuje się że nic z tego....
A oferty które interesują mnie np handlowiec w joannie albo w wedlu wymagają posiadania prawka...

Remont trwa trawa i trwa jak na wakacje skończymy to będzie dobrze

chodzę na toprawo jazdy i wiecie co coraz bardziej mnie to stresuje chlerka

[fredziunia]

Witajcie piekne czarownice

Popieram wypijmy za pomyslny zabieg Joasi prosze niezapomniec o dodatkach buraczek i grabie

neska951: z tym remontem to wspoczuje bo to koszmar a co do prawka to staraj sie brac to na luzie (wiem dobrze sie mowi) ja jak robilam prawko moim przeklenstwem byli piesi nigdy ich niewidzialam jak wlazili mi na droge

[neska951]

Napisane przez fredziunia

Witajcie piekne czarownice

Popieram wypijmy za pomyslny zabieg Joasi prosze niezapomniec o dodatkach buraczek i grabie

neska951: z tym remontem to wspoczuje bo to koszmar a co do prawka to staraj sie brac to na luzie (wiem dobrze sie mowi) ja jak robilam prawko moim przeklenstwem byli piesi nigdy ich niewidzialam jak wlazili mi na droge

Ja brałam to na luzie normalnie pierwsze jazdy były świetne bo nie wiedziałam co dzieje suię do okoła mnie hehehhehehh a teraz jak widzę to szok normalnie jak Ci ludzie kierują, autobusy, a piesi ehhhhhhh, no i cały czas przejeżdżam na żółtym

[switezianka]

Marus Kochana, witaj Piekna,
wiesz z tym wyluzowaniem, to różnie bywa.
ja czasem badrzo sie staram wmowic samej sobie, że dana sprawa (najcześciej zawodowa) nie jest warta mojego stresu, smutku i znerwicowania, ale jako człowiek cholernie ambitny mam problem ze zrozumieniem różnych sytuacji.

Całuski

Lukreti Kochana,
talentow masz w sobie całe spectrum i korzystac z nich będziemy w sposób wręcz nieprzyzwoity.

Fredziuniu, to ja normalnie współczuje tym pieszym
a nie widziałaś ich po spozyciu denaturaciku, w trakcie za kółkiem?, czy jeszcze pzred?
Do pijaństwa tez się świetnie nadajesz - ciekawe jakie prace wychodzą spod Twojej ślicznej rączki w stanie upojenia denaturatowego?

Neseczko Kochana,
z prawkiem jazdy będzie dobrze - poradzisz sobie doskonale, zdystansujesz, nauczysz, a wtedy już wymarzona praca będzie na Ciebie czekała.
a tak z ciekawości na czym polega praca handlowca?

[mara30]

Napisane przez fredziunia

ja jak robilam prawko moim przeklenstwem byli piesi nigdy ich niewidzialam jak wlazili mi na droge

bo piesi w ogóle są przekleństwem kierowcy lezie toto, nie spojrzy, włazi na czerwonym, albo wbiega, albo przyjmuje pozycję startową już nawet nie na chodniku a w połowie na jezdni, coby tylko mieć bliżej jak to upragnione zielone się zapali... eeehhh... najbardziej rozbrajają mnie mamusie z wózkami albo z małymi brzdącami, pakujące się na czerwonym świetle prosto pod koła, bo tak się zagadały, że nie zauważyły, że czerwone i samochody jadą - nagminne zjawisko niestety temat pieszych działa na mnie jak płachta na byka

[fredziunia]

Widze tez masz problem z pieszymi ja kiedys jak mialam jazdy bylam tak zestresowana ze na zielonym stalam a na czerwonym gaz i ..... moj instruktor wtedy odrazu stwierdzil ze lepiej jak odwiezie mnie do domu, odpoczne sobie i jutro pojedziemy nastepnym razem powiedzial ze powinnam robic prawko do Formuly 1 a nie na kategorie B


Dziewczyny gdzie musztardowki pijemy za Joasie

[switezianka]

Maruś Kochana,
najbardziej upierdliwymi pieszymi sa ci, ktorzy sami nie są kierowcami.
ja z racji długoletniego doświadczenia za kierownica i pełnej świadomości, że samochód to tylko bezwolna maszyna, nigdy nie wlezę na jezdnię na czerwone światło, nie mowiąc już o tym, że nie pzrelize nigdy tam gdzie nie ma pasów dla pieszych.
Ale Moje Kochane, tak między Bogiem, a prawda - to wielu jest kierowców traktujących pieszych jak bydło.
Co z tego, gdy mam juz zielone światło, a widze, że pasami drepcze staruszka, ktora nie zdąrzyła dojśc do końca pasów w czasie wyznaczonym światłami, to co mam babinke pzrejechac, a jeden z drugim za kierownica juz klnie i trąbi - zapomina, że kiedys sam będzie miał kłopoty z szybkim poruszaniem się

W kwestii udanego zabiegu Joasi - to pijemy za Jej zdrowie

[neska951]

Switezianko praca handlowca w dobrej firmie polega na odwiedzaniu sklepów , sprawdzaniu ekspozycji towarów , zbieraniu zamówień, na pozyskiwaniu nowych czasem , bo dobra firma reklamuje się i w zasadzie klienci sami zgłaszają się...Ale może zajmę się czym innym zupełmnie nie mam posmysłu na siebie...A Ty kochana czym się zajmujesz jako pedagog???

co do prafka to wszystkie macie rację ja jeszcze dodam do tej całej masy niebezpieczeństw kierowców którzy "ładują się" przed "L" żeby za nią nie jechać

[fredziunia]

To mial byc cytat switezianki (ale cos chyba pokrecilam)
Fredziuniu, to ja normalnie współczuje tym pieszym
a nie widziałaś ich po spozyciu denaturaciku, w trakcie za kółkiem?, czy jeszcze pzred?
Do pijaństwa tez się świetnie nadajesz - ciekawe jakie prace wychodzą spod Twojej ślicznej rączki w stanie upojenia denaturatowego?


W czasach kiedy robilam prawko to degustacje odbywaly sie przy butelce jabolka "Rambo" pamietam jak dzis ten cudny smak , zapach siarki ach to byly czasy teraz przy was ucze sie degustacji fioleciku i oryginalnych form podania go

[switezianka]

Oj Fredziuniu,
ja tez lubie zapach siarki i to z racji na swoje diabelskie upodobania,
a samochód jednak najlepiej prowadzi mi sie po denaturacie

Neseczko Kochana,
ja jako pedagog, robię teraz wszystko, co tylko z nasyzm zawodem NIE związane - pzrydaje mi sie tylko umiejętnośc nawiązywania i utrzymmywania stosunków interpersonalnych, moja praca to właściwie orgom różnorodności i nie jestem z tego zadowolona

Ale taki pzredstawiciel handlowy, to ciekawe zajęcie, ja mogłabym sie zająć kosmetykami - bo pzry solodyczach - to już nie mieściłabym się do samochodu.

Kochanie, a ile płaca za taką pracę?

[mara30]

Napisane przez switezianka

Marus Kochana, witaj Piekna,
wiesz z tym wyluzowaniem, to różnie bywa.
ja czasem badrzo sie staram wmowic samej sobie, że dana sprawa (najcześciej zawodowa) nie jest warta mojego stresu, smutku i znerwicowania, ale jako człowiek cholernie ambitny mam problem ze zrozumieniem różnych sytuacji.

Widzisz, ja się zaczynam tego uczyć. Bo tu czasem nie chodzi nawet o to, że ktoś mi coś zrobi, jak nie dam rady, nie zdążę... chodzi o to jak ja sama się z tym czuję. I zaczynam się uczyć - że mam prawo odpocząć, że to jest zupełnie ludzkie jeśli czasem coiś mi się nie uda, że czasami mam ochotę rzucić wszystko w kąt i się normalnie i zwyczajnie pobyczyć, chociaż robota czeka - i nie jestem przez to wcale jakaś nienormalna
Ja mam problem, bo to co robię zawodowo mnie naprawdę interesuje i czasem biorę sobie na głowę za dużo, bo szkoda mi jest coś fajnego oddać komuś innemu Ale ostatnio jeżeli wiem, że zrobienie czegoś w jakimś terminie będzie ponad moje siły, kosztem snu, czy po prostu odpoczynku - staram się wprost mówić, że niestety nie zdążę, nie dam rady... trudne to jest, bo ja lubię pracować, ale w pewnym momencie zauważyłam, że jak nie dam sobie na luz, to to co do tej pory lubię - kiedyś mnie wykończy
Tylko, że na razie to w moim przypadku jest więcej teorii ale się uczę

[fredziunia]

switezianka: ja dopiero poczatkujaca z tym trunkiem ale trzeba sprobowac jazdy na fioleciku boje sie tylko reakcji TZ jak zobaczy mnie z flaszka fioletu wsiadajaca do auta ale co tam co nas niezabije to nas wzmocni wszystkiego trzeba probowac

A praca handlowaca z tego co pamietam to bylo dobrze platne zajecie (tez zalezy do jakiej firmy sie dostanie) no i to zajecie dla osob lubiacych jazde samochodem (wiekszosc dnia za kierownica)

[dorinka30]

Zdrówko dziewczynki, dołączam się z tą musztardówą
Za rączkę Joasi, bęc

Troszkę Was zaniedbuje moje drogie, bo zaparłam się na tę Biochemię a to niełatwy temat.

Coś mi się wydaje, że chwilowo odpuszczę wszelkie kuracje złuszczająco- wygładzające i filtry też, bo przecież słońce już mocne, a ja chcąc zrobić dobrze, w końcu zrobię sobie kuku..........i tyle narobię.
Ja to zawsze się uczepię jakiejść myśli i koniec, Tylko tak się zastanawiam dlaczego na tę światłą myśl nie wpadłam np. zimą

[neska951]

odnośnie płac to różnie naprawdę różnie...

a co do pracy Twojej to czym konkretnie sie zajmujesz może , Twoje zajęcie jakoś mnie zainspiruje....jakiś nowy pomysł na pracę mi wpadnie...

[mara30]

Napisane przez switezianka

Ale Moje Kochane, tak między Bogiem, a prawda - to wielu jest kierowców traktujących pieszych jak bydło.
Co z tego, gdy mam juz zielone światło, a widze, że pasami drepcze staruszka, ktora nie zdąrzyła dojśc do końca pasów w czasie wyznaczonym światłami, to co mam babinke pzrejechac, a jeden z drugim za kierownica juz klnie i trąbi - zapomina, że kiedys sam będzie miał kłopoty z szybkim poruszaniem się

Switezianko ale ja nie mam na myśli osób starszych, mających problem z poruszaniem się, szczególnie, że wiem, że w wielu miejscach światła są tak krótko, że ja ledwo zdążam przejść, a chodzę raczej szybko
Mam na myśli bardzo powszechną całkowitą bezmyślność pieszych kompletny brak poszanowania przepisów i brak wyobraźni ja rozumiem, że jak ktoś kierowcą nie jest, to szczegółowo przepisów może nie znać, ale tego że prtzechodzimy na zielonym, a przed przejściem się rozglądamy, uczą w podstawówce

[fredziunia]

dorinka30: jesli faktycznie niechcesz sobie zrobic kuku to zostaw sobie te kwasy na jesien Effaclar K jest lagodny i mozna go stosowac caly rok ale kwasy stanowczo podczas jesieni, zimy + koniecznie filtry APTECZNE (minimum 50)
Watek Biochemia to temat rzeka .....

[switezianka]

Neseczko Kochana,
nie polecam Ci swojego zajęcia. Pracuje w państwowej firmie i robię praktycznie wszystko, bowiem szybko wykorzystano moje rozliczne talenta - nie dając nic w zamian procz wiecznych pretensji, lepiej zostań tym pzredstawicielem - będziesz nam podrzucała próbeczki

Dorinko Kochana, wstrzymaj sie Słoneczko z tymi eksperymentami - ja tez ostatnio chciałam sie upiekszyc i tak sobie załatwiłam nogi, że musze chodzic w sposniach, bowiem pewna maścia punktowo wypaliłam sobie skórę

Fredziuniu Kochana,
nie pzrejmuj się reakcją TZ - wal denaturat śmialo z gwynta za kółkiem

[switezianka]

Maruś Moja Kochana, i ja znam bezmyslnośc pieszych i podziwam ich talenty samobojcze, ale chciałam zwrócic rowniez uwage, ż ekierowcow mamy fatalnych także

Kochana Moja, w kwestii wyluzowania, to podziwiam Twoje umiejętności, ja jestem zbyt spięta w sobie i mam problem - nie lubię swojej pracy