SGGW- Wątek zbiorczy

[P0m]

To i ja bym o zdjęcia poprosiła

[disaster21]

Napisane przez gfpink

A i przy zdjęciach. To w systemie mam takie jak drukowane, tylko poprzycinane z różnych stron, żeby zgadzała się rozdzielczość. Może tak być czy nie bardzo?

Jeśli nie obcięłaś sobie połowy głowy, albo uszu to powinno być ok. Choć lepiej chyba byłoby jakbyś zmieniła rozmiar zdjęcia całościowo, a nie poprzycinała.

[be_oneself]

dobra, wstawiam mix moich zdjęć z SGGW, kampus, akademik itp.. z góry przepraszam za bałagan w pokoju
zdjęcia z Cezara, 4 zdj to widok z okna z kuchni, 5 zdj - budynek 34

[Sabriel_]

Ej, nie jest tak źle Wyobrażałam sobie prawdziwie spartańskie warunki

[be_oneself]

warunki ogólnie są niezłe, ale łóżka tzn materace brudne i te krzesła na których się brzydziłam siedzieć, dlatego przywiozłam swoje z domu (czerwone, widoczne na zdjęciu)

[gfpink]

Hej nie jest źle! podobno da się przyzwyczaić także da się radę. Ja tak szukałam mieszkania i szukałam a teraz jest akademik i też jest dobrze

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

a jeszcze pytanie
z jakiego akademika są te zdjęcia?

[MonaiseC]

Napisane przez be_oneself

dobra, wstawiam mix moich zdjęć z SGGW, kampus, akademik itp.. z góry przepraszam za bałagan w pokoju

A w którym akademiku, jeśli można oczywiście wiedzieć, mieszkasz? Bo podobno akademiki między sobą się różnią. Jestem ciekawa, gdzie są pokoje z aneksem w pokoju, a gdzie oddzielne kuchnie. Przy składaniu podania, pani była tak "strasznie" zajęta, że aż nie miałam odwagi pytać, - "no bo najpierw musicie zaczekać na potwierdzenie o przyjęciu".

[P0m]

Napisane przez gfpink

a jeszcze pytanie
z jakiego akademika są te zdjęcia?

Podejrzewam, że to Cezar Bo już be_oneself mówiła że to on przysługuje ludziom z IiE

[MonaiseC]

Napisane przez _Suavis

też byłam wczoraj i.... POMOCY!
jestem ciekawa ile prawdy jest w jednej rzeczy. otóż, jak była sobie kolejeczka to chodziła wzdłuż tej kolejeczki dziewczyna co studiuje/studiowała technologie żywności i informowała o tych ich kursach wyrównawczych (matma, fiza, chemia). no to spytałam jej, czy jeśli ja nie umiem za wiele z chemii z LO to idąc na żywienie człowieka będzie to dla mnie totalny skok na głęboką wodę, czy moze chemia tam jest troche inna i w sumie bez dobrze przyswojonej wiedzy z LO da się spokojnie ogarnąć materiał który jest na studiach jak sie do tego przysiądzie. a ona (nie wiem czy była już taka zmęczona, czy co ale sprawiała wrażenie takiej, jakby musiała trochę fakty ponaciągać, albo nawet odstraszyc w sumie, bo nie mówiła tak 'szczerze' tylko no... tak bez życia, jakby ktoś jej właśnie kazał trochę ponamawiać ludzi) powiedziała, że już na studiach to nie w ogóle ma czasu na powtórki i że bez wiedzy z liceum będzie bardzo ciężko i lepiej się zapisać na ten kurs (10 dni - 600 zł!!!! ) itd. bo juz w 1 tygodniu mieli 3-4 kolokwia itp.
i teraz tak siedzę i myślę, czy to rzeczywiście prawda i czy naprawdę jest tak ciężko i nie ma żadnych powtórek na początku i nikt nic o tym już nie mówi i mam dylemat czy sobie poradze i czy w ogóle nie wziąć i nie złożyć jednak papierów na psychologie.
co wy o tym myślicie?

Ja byłam o 9, i tą samą dziewczynę spotkałam. Rozważałyśmy m.in. czy jedna z dziewczyn składających dokumenty może zacząć zajęcia z chemii od razu organicznej, bez przerabiania nieorganicznej, ale nie pamiętam już o jaki kierunek chodziło. Też mnie trochę nastraszyła. Mm, nadzieję, że nie będzie potrzeby korzystania z tego kursu, jakoś nie uśmiecha mi się płacić tyle kasy jeszcze przed październikiem. Ponadto jest jakaś możliwość sprawdzenia wiedzy online na stronie tych kursów.

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------

I czy mogę uprzejmie prosić koleżankę zarządzającą wątkiem o aktualizację pierwszego posta? Jest już trochę więcej nabytków od października, mój nick też zaginął w akcji

[gfpink]

a ja myślę, że zepniemy pośladki, siądziemy w małych grupkach i wykładowcy mogą się schować...

każda na pewno coś tam potrafi także nie przejmujmy się na zapas

[Any_time]

Cześć dziewczyny!
Jestem nowa na forum, a od października będę także studiować na SGGW
-weterynarię
W przyszłym tygodniu wybieram się zawieść dokumenty i boję się ,że zgubię się gdzieś w mieście, jest może ktoś w stanie wytłumaczyć mi jak krowie na rowie jak mam się z dworca centralnego dostać na kampus? (wiem ,że już gdzieś tłumaczyłyście jak dojechać, ale tych stron jest już tyle, że nie jestem w stanie tego znaleźć ). I czy kampus znajduje się w strefie 1 czy to już strefa 2? Byłabym bardzo, bardzo wdzięczna!

[gfpink]

kiedy jedziesz? możemy jechać razem jak by co
zawsze raźniej.

[disaster21]

Napisane przez MonaiseC

Dlatego też trzeba wsiąść w jakikolwiek tramwaj jadący w stronę politechniki ( jak wychodzicie z dworca to idziecie w prawo, dochodzicie do dużego skrzyżowania i skręcacie w prawo, tylko, że to trzeba zrobić w tym podziemnym przejściu), potem wsiadacie w ten tramwaj i do politechniki są chyba 3-4 przystanki, potem metro i wysiadacie Służew lub Ursynów.

Napisane przez gfpink

robisz mi wodę z mózgu

patrzyłam i chyba z Marszałkowskiej też się da tymbardziej gdy się wysiada na placu defilad

Napisane przez disaster21

te z Marszałkowskiej to niektóre są te same co z dworca centralnego jadą. ;d Na Marszałkowskiej jest więcej pojazdów, którymi można do metro politechnika dojechać.

+ jakdojade.pl
+ cała Warszawa to I strefa, poza Warszawą to II strefa, więc kampus SGGW I strefa

[gfpink]

Napisane przez disaster21

+ jakdojade.pl
+ cała Warszawa to I strefa, poza Warszawą to II strefa, więc kampus SGGW I strefa

damy radę

[be_oneself]

Napisane przez MonaiseC

A w którym akademiku, jeśli można oczywiście wiedzieć, mieszkasz? Bo podobno akademiki między sobą się różnią. Jestem ciekawa, gdzie są pokoje z aneksem w pokoju, a gdzie oddzielne kuchnie. Przy składaniu podania, pani była tak "strasznie" zajęta, że aż nie miałam odwagi pytać, - "no bo najpierw musicie zaczekać na potwierdzenie o przyjęciu".

Akademiki: Adara, Bazyliszek, Cezar, Dendryt, Eden, Feniks, Grand i Hilton mają praktycznie identyczny standard. Aneks kuchenny jest to kilka szafek stojących i wiszących, blat oraz lodówka umieszczonych w jednym miejscu w pokoju (tzn razem, obok siebie a nie porozrzucane po całym pokoju). Taki aneks znajduje się w pokojach 3-osobowych. Nie ma w nim jednak kuchenki ani żadnego palnika do gotowania. Jest jedna duża kuchnia na jedno piętro gdzie są albo płyty indukcyjne (tak jak w Cezarze) albo starsze palniki.
Inna sytuacja jest w Limbie, gdzie na każdy segment dwupokojowy jest własna kuchnia: kuchenka, zlew i masa szafek oraz stół i krzesła.

Więcej informacji tutaj: http://www.inzyniernaobcasach.pl/kam...kie/index.html

[Any_time]

Dziękuję bardzo!
Jakoś nie ogarnięta dzisiaj jestem i nie mogłam tego znaleźć...
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to wybieram się we wtorek i jeśli jeszcze nie zawoziłaś papierów to pewnie ,że możemy jechać razem, może wtedy nie zabłądzimy i może jeśli wydrukuję jakąś mapę to przez 7,5 h w pociągu jakoś ogarnę okolicę

[Karolina__19]

Wybiera się któraś z was na obóz zerowy ?

[gfpink]

ja raczej środa ale pogadam z siostrą
może będzie chciała dzień wcześniej i skoczymy razem. Dogadamy się.

MonaiseC myślę, że dziś albo jutro Marcioch dorwie się do komputera i da radę to ogarnąć A Twojego nicka nie ma bo nie wiedziałyśmy, czy się dostałaś

[wampir]

Kurdeh, nie zaliczyłam egzaminu mikrobiologii. Trzeba się wziąć do roboty w takim razie

poza tym, bry dzień - trochę pochmurny, ale bry

[gfpink]

Napisane przez wampir

Kurdeh, nie zaliczyłam egzaminu mikrobiologii. Trzeba się wziąć do roboty w takim razie

poza tym, bry dzień - trochę pochmurny, ale bry

a dobry ;p o 4 rano było mi cieplej niż teraz
Wydawało mi się czy ktoś pytał w którym akademiku biologia pomieszkuje tak? W tamtym roku było to Hilton podobno

[Karcia9040]

ja też dostarczam dokumenty we wtorek

[gfpink]

Napisane przez Karcia9040

ja też dostarczam dokumenty we wtorek

to co dziewczyny zbieramy się we wtorek pod Pałacem Kultury? albo nie wiem gdzie ;D

[Sabriel_]

Ja chyba dostarcze w poniedziałek

[gfpink]

ja już sama nie wiem ;D
Siostra koniecznie chciała ze mną jechać po buty do złotych a w pn wraca z gór i jak ma mi jęczeć, że jest zmęczona/senna etc. to ja podziękuję i u mnie to pewnie będzie spontan
a ten no... Orzeczenie lekarskie wieziecie od razu? bo ja to raczej dopiero wrzesień z tym, że mi strasznie źle ekg podobno wyszlo i się boję jak będzie coś nie teges i po studiach ;/

[tulipan1994]

Napisane przez _Suavis

też byłam wczoraj i.... POMOCY!
jestem ciekawa ile prawdy jest w jednej rzeczy. otóż, jak była sobie kolejeczka to chodziła wzdłuż tej kolejeczki dziewczyna co studiuje/studiowała technologie żywności i informowała o tych ich kursach wyrównawczych (matma, fiza, chemia). no to spytałam jej, czy jeśli ja nie umiem za wiele z chemii z LO to idąc na żywienie człowieka będzie to dla mnie totalny skok na głęboką wodę, czy moze chemia tam jest troche inna i w sumie bez dobrze przyswojonej wiedzy z LO da się spokojnie ogarnąć materiał który jest na studiach jak sie do tego przysiądzie. a ona (nie wiem czy była już taka zmęczona, czy co ale sprawiała wrażenie takiej, jakby musiała trochę fakty ponaciągać, albo nawet odstraszyc w sumie, bo nie mówiła tak 'szczerze' tylko no... tak bez życia, jakby ktoś jej właśnie kazał trochę ponamawiać ludzi) powiedziała, że już na studiach to nie w ogóle ma czasu na powtórki i że bez wiedzy z liceum będzie bardzo ciężko i lepiej się zapisać na ten kurs (10 dni - 600 zł!!!! ) itd. bo juz w 1 tygodniu mieli 3-4 kolokwia itp.
i teraz tak siedzę i myślę, czy to rzeczywiście prawda i czy naprawdę jest tak ciężko i nie ma żadnych powtórek na początku i nikt nic o tym już nie mówi i mam dylemat czy sobie poradze i czy w ogóle nie wziąć i nie złożyć jednak papierów na psychologie.
co wy o tym myślicie?

Damy radę Musimy

Napisane przez no_kurcze

ja się zapisałam tylko na kurs z matematyki, który jest za darmo dla iluś tam osób. Ale teraz jak przeczytałam o tej chemii, to aż dostałam gęsiej skórki. W LO miałam podstawy podstaw, to nawet nie była chemia Jestem koszmarnie do tyłu, może we wrześniu wziąć sobie jakieś korki z chemii, żeby trochę nadrobić zaległości? Ponoć na tym bezpieczeństwie żywienia jest od cholery chemii i słyszałam, że jedna profesor od tego przedmiotu nie jest zbyt miła i to samo jakiś facet. Nie wiem ile w tym prawdy, ale to jedyny przedmiot, który mnie przeraża

a, na psychologii również jest chemia, więc to Cię nie ominie Przynajmniej tak mówiła moja nauczycielka, która skończyła psychologię na UW i teraz tam wykłada. Miała nadzieję, że idąc na ten kierunek również nie będzie miała chemii, ale niestety

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------



coś czuję, że będziemy się wszystkie razem się jej uczyć

Oj tak ja też się będę z Wami uczył bo też mam braki z chemii Zepniemy poślady i szybko nadrobimy

[lovestoned]

Napisane przez Any_time

Cześć dziewczyny!
Jestem nowa na forum, a od października będę także studiować na SGGW
-weterynarię
W przyszłym tygodniu wybieram się zawieść dokumenty i boję się ,że zgubię się gdzieś w mieście, jest może ktoś w stanie wytłumaczyć mi jak krowie na rowie jak mam się z dworca centralnego dostać na kampus? (wiem ,że już gdzieś tłumaczyłyście jak dojechać, ale tych stron jest już tyle, że nie jestem w stanie tego znaleźć ). I czy kampus znajduje się w strefie 1 czy to już strefa 2? Byłabym bardzo, bardzo wdzięczna!

Jeśli chcialabyś jakieś informacje na temat I roku weterynarii to służę pomocą ;p

[Any_time]

Jak dla mnie to możemy się spotkać wcześniej i zawieść dokumenty razem

gfpink moja siostra chce jechać we wtorek, a wracać w środę, więc jeśli w jakimś hostelu jeszcze miejsce znajdę, to może i tak zrobimy, inaczej będzie mi całą drogę jęczeć, że bez sensu jechać 7,5h w tę i z powrotem... Ach te siostry
Ja chyba wiozę od razu, mnie lekarz wysłał tylko na badania krwi i szczepienia, a jeśli Twój lekarz wystawi Ci jakieś orzeczenie, przez które nie mogłabyś studiować ,to możesz znaleźć innego lekarza medycyny pracy, niektórzy po prostu tak od ręki bez żadnych badań piszą, że nie widzą żadnych przeciwwskazań

lovestoned Bardzo chętnie! Jak to jest w Twoim odczuciu, faktyczne tak strasznie jak mówią? 5,5 roku z życia wycięte? (Jeśli tak to wolę się wcześniej na to psychicznie przygotować ;p). Słyszałam ,że studiując weterynarię w Polsce ludzie kupują kości, czy rzeczywiście warto j kupić, a jeśli tak to jakie warto kupić na I rok? I czy w coś jeszcze warto się wyposażyć oprócz fartucha z długim rękawem, pęsety anatomicznej, trzonu skalpela, ostrzy i rękawiczek lateksowych. I na którym roku jesteś?
I jeśli za bardzo będę Cię męczyć głupimi pytaniami to daj znać

[lovestoned]

Napisane przez Any_time

lovestoned Bardzo chętnie! Jak to jest w Twoim odczuciu, faktyczne tak strasznie jak mówią? 5,5 roku z życia wycięte? (Jeśli tak to wolę się wcześniej na to psychicznie przygotować ;p). Słyszałam ,że studiując weterynarię w Polsce ludzie kupują kości, czy rzeczywiście warto j kupić, a jeśli tak to jakie warto kupić na I rok? I czy w coś jeszcze warto się wyposażyć oprócz fartucha z długim rękawem, pęsety anatomicznej, trzonu skalpela, ostrzy i rękawiczek lateksowych. I na którym roku jesteś?
I jeśli za bardzo będę Cię męczyć głupimi pytaniami to daj znać

Jestem właśnie po I roku, dlatego na razie o nim mogę Ci opowiedzieć Co do kości to ja miałam czaszkę konia, ale szczerze mówiąc poradziłabym sobie bez niej, bo na prosektorium jest tyle powtórek i tyle czasu spędzamy z kośćmi, że spokojnie można się wszystkiego nauczyć będąc tam. Oczywiście niektórzy moi znajomi mieli nawet cały szkielet psa w domu, chociaż moim zdaniem to zbędne. Fartuch jest najważniejszy, rękawiczki dopiero pod koniec I semestru gdy zaczną się preparaty miękkie, pęseta przydaje się przy pojedynczych układach na anatomii, a skalpela ja nie miałam. Używa się go może ze 2 razy w ciągu całego roku i robią to najczęściej 1-2 osoby w grupie.
A teraz- czy jest strasznie? Wszystko zależy od Twoich predyspozycji do nauki przygotuj się na to, że nauki jest dużo, w I semestrze może troszkę mniej, ale i tak jest ciężko. Oczywiście najwięcej problemów jest z anatomią i histologią, ja na poczatku byłam trochę podłamana ale z biegiem czasu da się przyzwyczaić, no i wiedza wchodzi szybciej, a mając pewien zasób słów z łaciny łatwiej uczy się następnych mówiąc szczerze ja dużo poświęciłam tym studiom, wiele razy wybierałam naukę zamiast wyjścia gdzieś, a czasem nawet uczyłam się od rana do późnej nocy z przerwami na jedzenie. Mam nadzieję że Cię nie wystraszyłam, a na pytania chętnie odpowiem, bo sama byłam zagubiona rok temu

[gfpink]

Any_time jest jeszcze czas
Ludzie dlaczego nie ma nikogo z mojego kierunku albo chociaż wydziału ;/

[wampir]

no przecież ja jestem z Twojego wydziału...