Porozmawiać - tylko jak?

[unber]

Drugim standardowym rozwiązaniem każdego wątku na Intymnych, poza klasycznym "rzuć go" jest "porozmawiaj z nim". I z tym się zgodzę, rozmowa w sumie jest dobra na wszystko i staram się do tego stosować.

Problem na tym, że mój facet jest na to całkowicie odporny. Jego jedyną odpowiedzią jest
a) przytulenie się
b) "Jestem do niczego, przepraszam".
I to jego zdaniem rozwiązuje każdy problem, chyba, że sama się przyznam do błędu - wtedy słyszę "Spoko, nic się nie dzieje". Dla mnie to nie wystarcza, w przypadku błędu chciałabym dowiedzieć się, czemu się tak zachował, czy dlaczego uznał takie a nie inne moje zachowanie za niemiłe. Tym bardziej, że jego odpowiedź "Jestem do niczego" zazwyczaj nie zmienia niczego, poza tym, że mnie wnerwia, bo ile można wysłuchiwać, że partner do niczego się nie nadaje?
Poza powyższym układa nam się całkiem dobrze, a i kłótnie wybuchają o rzeczy mniej lub bardziej marginalne... Tylko mnie to czasami wykańcza, bo zamiast spokojnej rozmowy jest poszturchiwanie kijem, zamkniętego w swojej beznadziejności faceta.

Oczywiście na ten temat była już niejedna rozmowa, ze skutkiem powyższym. Czy któraś z Wizażanek opatentowała sposób na rozmawia z kimś takim i mogłaby się nim podzielić? Albo chociaż podzielić się jakimiś spostrzeżeniami...

[201607110949]

Napisane przez unber

zamiast spokojnej rozmowy jest poszturchiwanie kijem, zamkniętego w swojej beznadziejności faceta.

brzmi dramatycznie a według mnie, jemu tak wygodnie. Wie, że jak rzuci magiczne "jestem do niczego" i zaraz potem "przepraszam" to: nie będziesz miała sumienia dręczyć biedaka z obniżoną samooceną no i jak przeprosił to na ch drążyć temat?
Szczerze? Szlag by mnie z taką osobą trafił.

[unber]

Napisane przez SALIX

brzmi dramatycznie a według mnie, jemu tak wygodnie. Wie, że jak rzuci magiczne "jestem do niczego" i zaraz potem "przepraszam" to: nie będziesz miała sumienia dręczyć biedaka z obniżoną samooceną no i jak przeprosił to na ch drążyć temat?
Szczerze? Szlag by mnie z taką osobą trafił.

Fakt, zabrzmiało dramatycznie, chociaż nie miało. Sytuacja nie jest dramatyczna, tylko żałosna.

Diagnoza zapewne słuszna, tylko ja niespecjalnie rwę się do zostawiania faceta, bo poza tym jednym mankamentem jest naprawdę udany

[201607110949]

Napisane przez unber

Fakt, zabrzmiało dramatycznie, chociaż nie miało. Sytuacja nie jest dramatyczna, tylko żałosna.

Diagnoza zapewne słuszna, tylko ja niespecjalnie rwę się do zostawiania faceta, bo poza tym jednym mankamentem jest naprawdę udany

a próbowałaś na jego "jestem taki biedny, wszystko robię źle, ojojoj, przepraszam, chlip" huknąć mu w końcu nad uchem, że gdy tak mówi to zachowuje się jak łajza bez jaj a nie facet? Wkurzyłaś się na taki tekst choć raz żeby zobaczył jak bardzo Cię to irytuje?

[unber]

Napisane przez SALIX

a próbowałaś na jego "jestem taki biedny, wszystko robię źle, ojojoj, przepraszam, chlip" huknąć mu w końcu nad uchem, że gdy tak mówi to zachowuje się jak łajza bez jaj a nie facet? Wkurzyłaś się na taki tekst choć raz żeby zobaczył jak bardzo Cię to irytuje?

Odwoływania się do męskości nie próbowałam, może poskutkuje.

Wkurzałam się, mówiłam, że to niczego nie zmieni, tylko wnerwia. Odpowiadał albo monosylabami (co z jego strony kończyło rozmowę), albo przepraszał (...). Albo ja się poddawałam (a nie powinnam) i przepraszałam, że za ostro zareagowałam, na co on łaskawie odpowiadał, że nie ma problemu.

[201607110949]

Napisane przez unber

Odwoływania się do męskości nie próbowałam, może poskutkuje.

Wkurzałam się, mówiłam, że to niczego nie zmieni, tylko wnerwia. Odpowiadał albo monosylabami (co z jego strony kończyło rozmowę), albo przepraszał (...). Albo ja się poddawałam (a nie powinnam) i przepraszałam, że za ostro zareagowałam, na co on łaskawie odpowiadał, że nie ma problemu.

to kolejnym razem nie odpuszczaj, jak Ci odpowie monosylabami, drąż, jak przeprasza - drąż i powiedz, że wcale nie czujesz się taką postawą udobruchana. Nie daj się spławić. A jak nie poskutkuje to zareaguj inaczej niż dotychczas - nie chce rozmawiać z Tobą jak człowiek, to zakończ spotkanie, może w samotności trochę otrzeźwieje i dozna olśnienia, że dalsze jego postępowanie "na biedaczka" to droga do nikąd.

[skazana_na_bluesa]

kiedy próbuje się przytulić - odsunąć i huknąć na niego. bierze cię na litość, żeby mieć święty spokój.

[karolynka90]

Napisane przez skazana_na_bluesa

kiedy próbuje się przytulić - odsunąć i huknąć na niego. bierze cię na litość, żeby mieć święty spokój.

Popieram.

[paczanga]

Napisane przez unber

Drugim standardowym rozwiązaniem każdego wątku na Intymnych, poza klasycznym "rzuć go" jest "porozmawiaj z nim". I z tym się zgodzę, rozmowa w sumie jest dobra na wszystko i staram się do tego stosować.

Problem na tym, że mój facet jest na to całkowicie odporny. Jego jedyną odpowiedzią jest
a) przytulenie się
b) "Jestem do niczego, przepraszam".
I to jego zdaniem rozwiązuje każdy problem, chyba, że sama się przyznam do błędu - wtedy słyszę "Spoko, nic się nie dzieje". Dla mnie to nie wystarcza, w przypadku błędu chciałabym dowiedzieć się, czemu się tak zachował, czy dlaczego uznał takie a nie inne moje zachowanie za niemiłe. Tym bardziej, że jego odpowiedź "Jestem do niczego" zazwyczaj nie zmienia niczego, poza tym, że mnie wnerwia, bo ile można wysłuchiwać, że partner do niczego się nie nadaje?
Poza powyższym układa nam się całkiem dobrze, a i kłótnie wybuchają o rzeczy mniej lub bardziej marginalne... Tylko mnie to czasami wykańcza, bo zamiast spokojnej rozmowy jest poszturchiwanie kijem, zamkniętego w swojej beznadziejności faceta.

Oczywiście na ten temat była już niejedna rozmowa, ze skutkiem powyższym. Czy któraś z Wizażanek opatentowała sposób na rozmawia z kimś takim i mogłaby się nim podzielić? Albo chociaż podzielić się jakimiś spostrzeżeniami...

a) przytulenie się,- "poczekaj, to nie rozwiąże naszego problemu, kiedy tak robisz czuję, że bagatelizujesz moje uczucia, a ja chciałabym się dowiedzieć dlaczego zrobiłeś tak i tak, chciałabym żebyś zdawał sobie sprawę dlaczego we mnie wywołuje to zachowanie zdenerwowanie, złość,... "

b) "Jestem do niczego, przepraszam" -"nie jesteś beznadziejny, po prostu próbujesz zamknąć temat, a to na dłuższą metę nie rozwiążę naszego problemu, kiedy tak robisz czuję, że bagatelizujesz moje uczucia, (...)"