Rozstanie z facetem, część XXVII

[ergo_proxy]

27... rocznikowo 28.

[happy woman]

też 24...

[ama09]

ja za około miesiąc 23..

ale coś czuje że jeszcze ten rok studiów przeleci, wrócę do siebie na wioskę gdzie nie mam znajomych i zostanę starą panną...

[Drakan]

Napisane przez ama09

ja za około miesiąc 23..

ale coś czuje że jeszcze ten rok studiów przeleci, wrócę do siebie na wioskę gdzie nie mam znajomych i zostanę starą panną...

Też się tego boję, ale może mi się uda z mojej 'wioski' uciec. Niestety za parę lat jak jakieś doświadczenia do CV wpadną.

[ergo_proxy]

Napisane przez ama09

ja za około miesiąc 23..

ale coś czuje że jeszcze ten rok studiów przeleci, wrócę do siebie na wioskę gdzie nie mam znajomych i zostanę starą panną...

Raczej przy 24 Ci nie zagrozi. Gdyby jednak - dostaniesz ode mnie kota i kartę klubową 002.

Dziewczyny - wiecie, co pomaga - portal towarzyski. Weszłam na edarling i koresponduję. I poprawia mi się nastrój. Myśli przenoszę na inne tory.

[happy woman]

Ja "na swoim" mieszkałam 5 lat, od września znowu wyprowadzam się bo po pierwsze w mojej miejscowości nie ma żadnych perspektyw, a po drugie nie za bardzo dogaduje się z rodzicami.

[alarunka]

Na czym to polega?

[Malla]

Napisane przez killka

Co dzisiaj w planach macie? Czy tylko ja dzisiaj będę się kisić w domu?Nie lubię takich leniwych samotnych niedziel

Sushi, spacer, spotkanie z kumplami, oddanie kota do niani.

Napisane przez happy woman

Ja "na swoim" mieszkałam 5 lat, od września znowu wyprowadzam się bo po pierwsze w mojej miejscowości nie ma żadnych perspektyw, a po drugie nie za bardzo dogaduje się z rodzicami.

Super! Zaczynasz nowy etap, poznasz nowych ludzi, zajmiesz się czymś nowym... czeka Cię wiele stresu, ale takiego ekscytującego

Napisane przez happy woman

Opcji powrotu nawet nie rozważam, ale popisac mogę. Myślę sobie że obecny ex też będzie żałował jak ten wcześniejszy

Myślę, że pożałuje, choć niekoniecznie Ci o tym powie.
Uważaj, bo może poznać jedną i drugą, co go wykołuje i przylecieć do Ciebie, bo nie byłaś taka zła. Nie daj się wtedy nabrać.

Napisane przez czaroownica87

Dziś kolejny babsztyl wych*jał mnie z mieszkaniem... obiecała mi wynajem, po czym dzwonię by omówić szczegóły a ta do mnie "no, właśnie miałam do Pani dzwonić, była dziś taka para obejrzeć mieszkanie i się okazało, że to moi znajomi i obiecałam im wynająć"

Fajnie, umówiła się z ludźmi i dopiero na miejscu okazało się, że to znajomi?

Napisane przez Tindomerel_

Też chcę dom z bali. A najlepiej jakiś stary drewniany i koniecznie w górach. Ehh rozmarzyłam się..

A ja chcę dom z bali na Bali

[happy woman]

Nie wiem jak Wy, ale ja mam obawy przed poznawaniem facetów przez internet. Bałabym się, że on tak każdą laskę wyrywa i ma ich kilka albo że jakiś zboczeniec i nie wiadomo co mi zrobi na spotkaniu

Malla mój ex raczej nie z takich wyrywaczy ale wydaje mi się, że jeśli chciałby wrócic to chyba bym uległa...

[ergo_proxy]

Napisane przez Malla

A ja chcę dom z bali na Bali

Mi samo Bali wystarczy...

[Onnaa88]

Do mnie właśnie przyjaciółka dzwoniła,ze widziała mojego exa z dziewczyna w jednym z hipermarketów ...
Zdała mi cała relacje przez telefon
Tacy zakochani podobno są
On zawsze miał urlop pod koniec lipca,a teraz aż dziwne ze w tym samym czasie co ja

[apolonja]

Napisane przez alarunka

O widzę następna serialowiczka, ja zaliczam wszystkie możliwe

Lumpeksy są spoko tzn. ciuchy z nich, ale nienawidzę tam chodzić, baby wyrywają sobie rzeczy, niemiłosiernie klną, z łokcia też zaliczysz. Czuję się jak na jakimś ringu. Dlatego tam nie chodzę, a poza tym.. nie mam daru do szukania, za bardzo się tam wkurzam

No to chyba ja dostałam ten dar szukania Od kilku lat nie kupuję niczego w normalnym sklepie (prócz butów i bielizny ). A potem ludzie patrzą się na mnie i pytają: "Łaaał, Natalia, skąd masz taką bluzkę?"

Tzn, teraz już nie pytają, bo od razu jest: "Nie będę pytać gdzie kupiłaś tę bluzkę, bo znam odpowiedź"

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Napisane przez Onnaa88

Do mnie właśnie przyjaciółka dzwoniła,ze widziała mojego exa z dziewczyna w jednym z hipermarketów ...
Zdała mi cała relacje przez telefon
Tacy zakochani podobno są
On zawsze miał urlop pod koniec lipca,a teraz aż dziwne ze w tym samym czasie co ja

No to szczęścia im życzę

[Malla]

Napisane przez happy woman

Nie wiem jak Wy, ale ja mam obawy przed poznawaniem facetów przez internet. Bałabym się, że on tak każdą laskę wyrywa i ma ich kilka albo że jakiś zboczeniec i nie wiadomo co mi zrobi na spotkaniu

To odpuść sobie taką formę zawierania znajomości, nic na siłę
Ja poznałam jednego chłopaka przez internet. Ma małe grono znajomych, jest niski, niezbyt ciekawy, znerwicowany, raczej na ulicy go nie zarzucały laski numerami telefonów Okazał się przemiłym, wykształconym, ciekawym świata i uczuciowym chłopakiem.

Napisane przez happy woman

Malla mój ex raczej nie z takich wyrywaczy ale wydaje mi się, że jeśli chciałby wrócic to chyba bym uległa...

Mój też nie wyrywał, nie grzeszył urodą, miał krzywe zęby i wielkie zakola, a zaliczał co się da na imprezach po rozstaniu... Cóż, taka forma odreagowania. To ja już wolę moje fitnessy

Napisane przez apolonja

No to chyba ja dostałam ten dar szukania Od kilku lat nie kupuję niczego w normalnym sklepie (prócz butów i bielizny ). A potem ludzie patrzą się na mnie i pytają: "Łaaał, Natalia, skąd masz taką bluzkę?"

Oddaj trochę tego daru

[happy woman]

Napisane przez Malla

To odpuść sobie taką formę zawierania znajomości, nic na siłę
Ja poznałam jednego chłopaka przez internet. Ma małe grono znajomych, jest niski, niezbyt ciekawy, znerwicowany, raczej na ulicy go nie zarzucały laski numerami telefonów Okazał się przemiłym, wykształconym, ciekawym świata i uczuciowym chłopakiem.

Mój też nie wyrywał, nie grzeszył urodą, miał krzywe zęby i wielkie zakola, a zaliczał co się da na imprezach po rozstaniu... Cóż, taka forma odreagowania. To ja już wolę moje fitnessy

W sumie racja ale raczej powroty nie wchodzą w grę bo znowu będziemy na odległośc.


Dziewczyny doradźcie, praktycznie od początku związku brałam tabletki anty, kończy mi się opakowanie i nie wiem czy brac dalej czy nie??

[ergo_proxy]

Napisane przez happy woman

W sumie racja ale raczej powroty nie wchodzą w grę bo znowu będziemy na odległośc.


Dziewczyny doradźcie, praktycznie od początku związku brałam tabletki anty, kończy mi się opakowanie i nie wiem czy brac dalej czy nie??

Ja bym brała dalej. Jak kiedyś odstawiałam i wracałam, to przy powrocie dostałam 3tygodniowego okresu... Poza tym nigdy nie wiadomo czy nie będziesz miała ochoty teges...

[happy woman]

Napisane przez ergo_proxy

Ja bym brała dalej. Jak kiedyś odstawiałam i wracałam, to przy powrocie dostałam 3tygodniowego okresu... Poza tym nigdy nie wiadomo czy nie będziesz miała ochoty teges...

Właśnie nie wiem co jest lepsze, czy kilkumiesięczna przerwa i potem ewentualny powrót, czy branie ciągiem nawet bez teges (przypadkowe nie wchodzą w grę, nigdy mi się to nie zdarzyło i nie zdarzy)

[apolonja]

Napisane przez Malla

Oddaj trochę tego daru

<oddaje trochę daru>

[alarunka]

Napisane przez happy woman

W sumie racja ale raczej powroty nie wchodzą w grę bo znowu będziemy na odległośc.


Dziewczyny doradźcie, praktycznie od początku związku brałam tabletki anty, kończy mi się opakowanie i nie wiem czy brac dalej czy nie??

Ja to samo.. I wiesz co? Idę dalej po receptę. Bo okres mam baardzo skąpy i nic mnie przy nich nie boli I mogę kontrolować kiedy mam go dostać.

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Napisane przez ergo_proxy

Ja bym brała dalej. Jak kiedyś odstawiałam i wracałam, to przy powrocie dostałam 3tygodniowego okresu... Poza tym nigdy nie wiadomo czy nie będziesz miała ochoty teges...

A nie mów mi nawet ;( Ja jedynie mogę tęsknić za seksem z byłym. I tylko za tym, bo był zaje...

[Malla]

Napisane przez happy woman

Właśnie nie wiem co jest lepsze, czy kilkumiesięczna przerwa i potem ewentualny powrót, czy branie ciągiem nawet bez teges (przypadkowe nie wchodzą w grę, nigdy mi się to nie zdarzyło i nie zdarzy)

To już zależy od Ciebie, reakcja jest sprawą indywidualną.
Jakie miałaś cykle przed braniem? Jeśli straszne i z płaczliwymi pmsami, to sobie odpuść odstawianie, bo zwielokrotni się tęsknota.
Tabsy zawsze mają plusy i minusy.

Napisane przez apolonja

<oddaje trochę daru>

<przyjmuje z wdzięcznością>
...a tu niedziela i pozamykane

[happy woman]

Napisane przez alarunka

Ja to samo.. I wiesz co? Idę dalej po receptę. Bo okres mam baardzo skąpy i nic mnie przy nich nie boli I mogę kontrolować kiedy mam go dostać.[COLOR="Silver"]

Tylko, że tyle słyszałam o dziewczynach, które po dłuższym przyjmowaniu tabletek miały problem z zajściem w ciążę że sama już nie wiem. Z jednej strony właśnie plusy: bezbolesny okres, można regulowac, nie są to duże koszta, przy następnym TŻ od razu będzie zabezpieczenie ale z drugiej strony po co brac i truc się jak i tak nie będzie bzykania
przed braniem nie pamiętam w sumie jakie miałam cykle bo było to dawno

[ama09]

Napisane przez ergo_proxy

Raczej przy 24 Ci nie zagrozi. Gdyby jednak - dostaniesz ode mnie kota i kartę klubową 002.

super!


cały dzień On był na fb (a podobno w pracy nigdy nie mógł) teraz go nie ma, więc pewnie po pracy się z kimś umówił - jak mnie boli takie domyślanie

[alarunka]

To już musisz sama zdecydować co wolisz

A nie lepiej porzucić domysły? Ile ja się w związku domyślałam, a teraz przynajmniej wiesz, że nie jesteście razem i to już nie Twoja sprawa co oni robi.. Jeden problem mniej.

[killka]

Napisane przez may_be

Tak bardzo nie chce mi się żyć bez niego
Muszę Wam to napisać, a tak bardzo chciałabym jemu...

możesz pisać tutaj co tylko chcesz ale nie pisz do Niego

Napisane przez czaroownica87

Ech, rozumiem Cię nawet nie wiesz jak bardzo dobrze Jeśli znów ktoś się pojawi, będzie ładnie pięknie to skąd mam mieć pewność, że znów się nie posypie? aż mi się nie chce tego wszystkiego...

Boję się myśleć o przyszłości... mam wrażenie, że jestem nic nie warta Dziś kolejny babsztyl wych*jał mnie z mieszkaniem... obiecała mi wynajem, po czym dzwonię by omówić szczegóły a ta do mnie "no, właśnie miałam do Pani dzwonić, była dziś taka para obejrzeć mieszkanie i się okazało, że to moi znajomi i obiecałam im wynająć" - taaaak....ku*wa już jej wierzę! co ze mną jest nie tak, że nic mi się nie układa, wszystko się sypie nie mam już sił na to wszystko...chcę zamknąć oczy i się nie obudzić za 2 tyg mam się wynieść a ja nie mam gdzie .... co mnie jeszcze czeka? może strata pracy? nic by mnie już nie zdziwiło...
dobijcie mnie proszę....

przykro mi u mnie podobnie się wszystko wali. Tzn. może nie wszystko bo zdrowa jestem, mam rodziców i mam dorywczą pracę a to chyba najważniejsze. No ale u mnie wszystko zaczęło się walić od czerwca poprzedniego roku (odkąd zaczęliśmy planować z exem poważnie ślub). Dosłownie za chwilę moja mama zachorowała, trafiła do szpitala, miała operację, straciła pracę, potem kolejne problemy finansowe moich rodziców, problemy z ojcem, ja na bezrobociu od 1,5 roku potem stopniowo dowiadywałam się o kłamstwach exa bardzo powaznych kłamstwach a potem było już tylko gorzej Normalnie teraz jak o tym wspomnę to wydaje mi się, że to wszystko tak musiało być, żeby nie doszło do tego ślubu. Po każdej rzeczy załatwionej związanej ze ślubem dowiadywałam się zupełnie przypadkiem o kolejnych kłamstwach i kłopotach exa Mówcie co chcecie ale ja chcę wierzyć w to, że takie było przeznaczenie i widocznie Bóg ma dla mnie lepszy plan na życie bo nie chciał, żebym sobie je zmarnowała przy eksie

Napisane przez happy woman

Mi też się nie chce i boję się. Jestem w podobnej sytuacji, nie mam mieszkania, dlatego jestem u rodziców, nie mam pracy, ciągle wysyłam cv bez odzewu. Przeraża mnie fakt, że po 5 latach studiów będę pracowała na słuchawkach albo w sklepie, no ale trzeba będzie jak coś. Z tego co ex dziś pisał u niego też nie jest za ciekawie.

Mam podobnie zawsze miałam jakiś cel w życiu, żyłam od spotkania do spotkania, do wspólnego wyjazdu, a teraz? teraz żyję od rana do wieczora, na nic nie czekam, nic nie ma sensu, wszystko robię bez celu.

ja po 5 latach studiowania wylądowałam w sklepie jako sprzedawcaTeraz żałuję, że w ogóle poszłam na studia.

Napisane przez ama09

ile macie lat?

Rocznikowo 25.

Napisane przez happy woman

Właśnie nie wiem co jest lepsze, czy kilkumiesięczna przerwa i potem ewentualny powrót, czy branie ciągiem nawet bez teges (przypadkowe nie wchodzą w grę, nigdy mi się to nie zdarzyło i nie zdarzy)

Ja uważam, że jesli wiesz, że dłuuugo nie będzie nic robić to ja bym rzuciła tabletki w cholerę ale nie na kilka miesięcy tylko na długo. Brałam tabletki anty przez ok. 5 lat bez przerwy i teraz myslę, że niepotrzebnie tak długo trułam organizm. Wzystko mi się rozregulowało, libido poniżej zera. Teraz mimo okropnych bóli przy @ czuję, że mój organizm doszedł do ładu. Okresy mam w miarę już regularne. W sumie głownym powodem dla którego brałam anty były okropne boleści przy @. Teraz biorę 2 tabletki ibupromu i funkcjonuję normalnie Ale jeśli masz zamiar rzucić tylko na kilka miesięcy to lepiej nie rzucaj w ogóle bo to jeszcze bardziej rozreguluje organizm

[Drakan]

ale z drugiej strony po co brac i truc się jak i tak nie będzie bzykania

Dla mnie sens żaden. Mnie się udało obyć te 3 lata bez tabletek. Mam zdanie, że to jednak zbyt dużo złego dla organizmu.

Tak w ogóle za parę dni styknie rocznica związku. Ciekawe czy się odezwie...

[apolonja]

Napisane przez happy woman

Tylko, że tyle słyszałam o dziewczynach, które po dłuższym przyjmowaniu tabletek miały problem z zajściem w ciążę że sama już nie wiem. Z jednej strony właśnie plusy: bezbolesny okres, można regulowac, nie są to duże koszta, przy następnym TŻ od razu będzie zabezpieczenie ale z drugiej strony po co brac i truc się jak i tak nie będzie bzykania
przed braniem nie pamiętam w sumie jakie miałam cykle bo było to dawno

Moja siostra dostała zatoru płucnego od tabletek

[Malla]

Napisane przez happy woman

Tylko, że tyle słyszałam o dziewczynach, które po dłuższym przyjmowaniu tabletek miały problem z zajściem w ciążę że sama już nie wiem. Z jednej strony właśnie plusy: bezbolesny okres, można regulowac, nie są to duże koszta, przy następnym TŻ od razu będzie zabezpieczenie ale z drugiej strony po co brac i truc się jak i tak nie będzie bzykania
przed braniem nie pamiętam w sumie jakie miałam cykle bo było to dawno

Na Twoim miejscu brałabym jeszcze przez miesiąc-dwa po to, by łatwiej przebrnąć samotnie przez skutki odstawienia, które mogą być różne, skoro już długo bierzesz.

Zacytowałam sobie jeszcze parę Twoich postów do skomentowania, ale najpierw kolacja

[ama09]

Napisane przez alarunka

To już musisz sama zdecydować co wolisz

A nie lepiej porzucić domysły? Ile ja się w związku domyślałam, a teraz przynajmniej wiesz, że nie jesteście razem i to już nie Twoja sprawa co oni robi.. Jeden problem mniej.

Wiem że żle robię ale to mnie boli i musiałam komuś to powiedzieć

[killka]

Napisane przez apolonja

Moja siostra dostała zatoru płucnego od tabletek

o kurcze brzmi niebezpiecznie ja w sumie każde tabletki, które brałam dobrze przyswajałam. Tylko te nieszczęsne libido A brałam Cilest, Syndi 35 i Qlairę czy jakoś tak

[apolonja]

Napisane przez killka

o kurcze brzmi niebezpiecznie ja w sumie każde tabletki, które brałam dobrze przyswajałam. Tylko te nieszczęsne libido A brałam Cilest, Syndi 35 i Qlairę czy jakoś tak

Groźnie. Ale w sumie po części sama sobie na to zapracowała, bo w ogóle nie odstawiła prawie tabletek, do tego nie robiła badań. Jak trafiła na intensywną terapię, to okazało się, że chruje na zakrzepicę

Teraz w ogóle tabletek nie bierze, od tamtego czasu ani jednej do ust nie wzięła.

[killka]

A ja załapałam jeszcze większego doła bo oczywiście na fb zobaczyłam, że ex dodał zdjęcie ze swojego dzisiejszego wspaniałego wypadu z kumplami i nie widać, żeby łaził zrozpaczony Podobno mu się już żyć nie chce ale widać co innego