Alma czy Lidl?

[ellish]

ja rowniez, jeszcze dopisze, ze dodatkowo jest tam sporo artykułów, ktore nie mozna znalezc w innych sklepach. A ze ja rzadko gotuje kuchnie polska, wiec tym bardziej Alma do mnie przemawia.

[201803290936]

Jako, że jesteśmy z TŻ zmotoryzowani, to zakupy robimy w 5-6 różnych sklepach. Na piechotę, w drodze z pracy ulubiony mięsny, warzywniak, delikatesy, które wprawdzie są droższe, ale mają spory wybór produktów i nieraz fajne promocje (nie Alma); większe zakupy samochodem: Lidl, Tesco, czasami Biedronka i Netto, z rzadka Auchan - w każdym z tych sklepów mamy jakieś produkty upatrzone, ulubione, naszym zdaniem najlepsze jeżeli chodzi o korelację ceny i jakości. Oczywiście to jest jest tak, że wszystko na raz, ale w jednym tygodniu kończy się to, czy tamto i zarządzamy "tym razem Lidl". Trasę sobie zresztą można tak ułożyć, że zahaczy się o 2 sklepy. Szczerze to nie wyobrażam sobie robienia zakupów w jednym sklepie - nigdy nie jest tak, że w jednym miejscu jest wszystko najlepsze.

[ellish]

Napisane przez Doris1981

nigdy nie jest tak, że w jednym miejscu jest wszystko najlepsze.

ja sie tutaj nie moge zgodzic ( wykluczam ceny).
Jesli byloby mnie na to stac to moim jedynym sklepem bylaby Alma. Bardzo duzy wybor, dobra jakosc, znajduje tam wszystko, co jest mi potrzebne do kuchni. Niesetety, musze ten sklep dzielic razem z Realem ze wzgledu na finanse.

[agniesikk]

U nas głównie rządzi Biedronka, bo jest tanio, także papier toaletowy, ser, wędlina pakowana hermetycznie, słodycze itp. kupujemy tam. Jajka kupujemy wiejskie na targu, ryby z hurtowni, chleb mama piecze w domu, jakieś mięso to kupujemy w mięsnym. Za to z TŻ jesteśmy fanami Auchan, Biedronki i Tesco

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

Napisane przez ellish

ja sie tutaj nie moge zgodzic ( wykluczam ceny).
Jesli byloby mnie na to stac to moim jedynym sklepem bylaby Alma. Bardzo duzy wybor, dobra jakosc, znajduje tam wszystko, co jest mi potrzebne do kuchni. Niesetety, musze ten sklep dzielic razem z Realem ze wzgledu na finanse.

ja znów Almę dzieliłam z Piotrem i Pawłem, ale to głównie dlatego, że do PP mieliśmy po drodze z pracy
ale też nie wyobrażam sobie jeżdżenia po 5 sklepach, żeby w jednym kupić warzywa, w drugim mięso, w trzecim sery, w czwartym pieczywo a w piątym jeszcze coś innego. Szkoda mi na to czasu, poza tym wystarczało mi to co było w tych dwóch sklepach Ostatecznie to nie osiedlowa Żabka z 3 rodzajami dżemu i 5 warzywami na krzyż

[szarri]

Ja po warzywa i owoce zawsze chodzę do mojego warzywniaczka, po pieczywo do mojej piekarni itd., po resztę do osiedlowego (mini-market, chyba to najlepsze określenie). Na jakieś duże zakupy wybieram się raz w miesiącu, a jak coś trzeba, to mój TŻ zawsze jeździ, bo ja tego nienawidzę . Nie lubię tego, a bywamy tam, gdzie nam lepiej - Real mamy najbliżej, ale Tesco jest otwarte 24 i zdarza mi się tam bywać np. o 23. Jeśli idziemy do kina, to najbliżej mamy Almę... itd. Wiadomo, że przyjemniej robi się zakupy w klimatycznej Almie, ale generalnie jest mi wszystko jedno - i tak jako wegetarianie nie kupujemy mięs, wędlin i serów podpuszczkowych, więc odpada nam połowa problemu

[201608010929]

Napisane przez BioIvO

Właśnie rozmawialiśmy w domu na ten temat. Są ludzie którzy koniecznie muszą udowodnić, że są lepsi, bo robia lepsze zakupy. Moim zdaniem to taka mentalnośc odbicia sie od dna, ludzi, którzy wywodzą sie ze skromnych domów, musieli oszczędzać a teraz chcą sobie wszystko zrekompensować. Za nic nie zje jogurtu z biedronki bo za tani. Cukru też tam nie kupi, pójdzie tam gdzie jest bardziej prestiżowo z całą świadomością, że przepłaca.

Moim ulubionym sklepem, w którym robie zakupy jest Alma. I to nie dlatego, że chcę sobie udowodnić, ze jestem lepsza, ale dlatego, że świadomie dbam o swoje zdrowie. Mogę zjeść jogurt z Biedronki, ale co z tego, jeśli jest on naszpikowany cukrem, zamiast owoców jest "o smaku owoców", nawet obok nich nie leżał. Mogę kupić cukier zwykły, biały, ale wolę dopłacić i kupić ten zdrowszy trzcinowy.
Nie twierdzę, ze Biedronka czy Lidl są złe. Owszem, tam też lubie robić zakupy - w Biedronce są tańsze sałaty, dobre owoce, kosmetyki produkowane przez Tołpę. W Lidlu - także owoce, pieczywo, bakalie, płatki kosmetyczne czy chusteczki. I te produkty kupuję na zapas, raz na jakiś czas, jeśli jestem akurat niedaleko tych sklepów. Ale wolę postawić na jakość oraz unikalność niektórych produktów. Nie mam zastrzeżeń co do mięsa, ryb czy wędlin kupowanych w Almie. Ostatnio nie zdążyłam zrobić zakupów i podjechałam do Lewiatana nieopodal mojego domu - pierś z kurczaka, którą tam zobaczyłam, przeraziła mnie. Wyschnięta, zażółcona, zrezygnowałam z zakupu. Co z tego, że była tańsza?

Napisane przez Dotka90

Poza tym liczy się też miejsce: w takim Tesco, czy Carrefourze do szału doprowadzają mnie: jarzeniówki, muzyka bardzo głośno puszczona, obrzydliwe płytki na podłodze i BRUDNO!!!
W Almie: przyciemnione światło, muzyka puszczona cicho w tle, ładnie skomponowana kolorystycznie: ciemna zieleń + beżowe płytki, na dodatek kładą duży nacisk na sprzątanie, jak się coś rozbije natychmiast jest wzywany serwis, w zimie cały sklep jest sprzątany na bieżąco. W carrefourze notorycznie jest brudno z błota, z butów, zwłaszcza w przejściach kas. Bardzo mnie to razi.

Dokładnie, a nie jak w realu wszystko porozwalane, niekóre produkty porozrzucane po ziemi. A już szczytem wszystkiego są owoce i warzywa w Realu - pomarszczone, odmrożone mandarynki, pomarańczowo-czerwone pomidory, spleśniałe cytryny.

[funfelka12]

Bardzo lubię Alme w Promenadzie, jest przytulnie i miła obsługa, ale trochę drogawo

[funfelka12]

Napisane przez Tygrysiak

ja 90% zakupów robię w Piotrku i Pawle głownie z tego powodu że mam po drodze z pracy do domu. Czasem zaglądam też do Almy ale to raczej jak jestem w galerii w której Alma jest na dole.
Zdziwiło mnie to że ktoś uważa że płacenie drożej za te produkty w Almie zamiast kupienie ich taniej w innym sklepie to marnowanie czy tam nieposzanowanie pieniądza, aczkolwiek szanuję ten pogląd. Ale wydaje mi się że jak miałabym zjeździć pół Wrocławia w poszukiwaniu tanszych produktów albo jeździć na drugi koniec miasta do tesco to zaoszczędzoną kwotę wydałabym na paliwo więc dla mnie żadna różnica.
Lubię Almę i P&P bo można tam dostać piwo z mojego rodzinnego miasta, raczej w zwykłych sklepach nie dostępne na dolnym śląsku. A sklepiki osiedlowe niestety straszą jeszcze wyższymi cenami (korzystając z monopolu), małym wyborem produktów i możliwością płatnością kartą dopiero od 20 czy 50 zł. No to wolę już zrobić raz na tydzien duże zakupy w P&P

Ten Tomek z artykułu faktycznie zabawny, aż mi się przez niego zrobiło głupio że też kupuje ten sam papier toaletowy

Zasadniczo za niektóre produkty się zarówno w Almie, jak Piotrze i Pawle przepałaca, atutami natomiast tych miejsc są produkty regionalne z różnych zakątków świata, ja lubię czasami coś dziwnego "upitrasić", więc dlatego też korzystam z ich usług

[ponury1939]

Alma tylko od zewnątrz wygląda na taki świetny sklep, a to co się dzieje na zapleczu to są cyrki np:
-wywalona cała dostawa jabłek na rampę gdzie są przyjmowane produkty
-wywalona dostawa piersi z kurczaka, obmyta pod bieżącą wodą na zapleczu i wystawiona na sklep
- krokiety meksykańskie (na promocji) w rzeczywistości były przeterminowane kilka dni

Można by tak dalej wymieniać
Jeśli wam zepsułem wizerunek almy to przepraszam, ale pracowałem w Almie w Krakowie w Galerii Kazimierz przez półtorej roku, dzięki temu wiem jaki obraz sklepu jest od zewnątrz, a jaki wewnątrz.

[Lexie]

Ja się aktualnie przerzuciłam na zakupy internetowe i kupuję w tesco. Część rzeczy kupuję na bieżąco w osiedlowym minimarkecie, ale większość w tesco online i jestem zadowolona - zakupy idą szybko, sprawnie (klikanie produktów jest szybsze, niż kluczenie między półkami ), a zakupy mi pan dostawca wstawia do przedpokoju, więc nie trzeba tego dźwigać (szczególnie fajne przy napojach itp ciężkich rzeczach). I mam wrażenie, że oszczędzam, bo widzę co i za ile mam w koszyku, nie kuszą mnie dodatkowe zakupy wołające z półek.

Nie wyobrażam sobie, że miałabym jeździć po kilku sklepach i kupować tu jedno, tam drugie... Nie mam na to czasu ani ochoty.

[effcia82]

Ostatnio ze zdziwieniem stwierdziłam, że alma jest droższa niż mój sklep osiedlowy

[Withers]

Napisane przez ponury1939

Alma tylko od zewnątrz wygląda na taki świetny sklep, a to co się dzieje na zapleczu to są cyrki np:
-wywalona cała dostawa jabłek na rampę gdzie są przyjmowane produkty
-wywalona dostawa piersi z kurczaka, obmyta pod bieżącą wodą na zapleczu i wystawiona na sklep
- krokiety meksykańskie (na promocji) w rzeczywistości były przeterminowane kilka dni

Można by tak dalej wymieniać
Jeśli wam zepsułem wizerunek almy to przepraszam, ale pracowałem w Almie w Krakowie w Galerii Kazimierz przez półtorej roku, dzięki temu wiem jaki obraz sklepu jest od zewnątrz, a jaki wewnątrz.

Dobrze, że nigdy nie kupuję tam mięsa

[ellish]

Napisane przez effcia82

Ostatnio ze zdziwieniem stwierdziłam, że alma jest droższa niż mój sklep osiedlowy

czemu ze zdziwieniem? raczej zdziwienie byloby gdyby bylo odwrotnie.

[effcia82]

Napisane przez ellish

czemu ze zdziwieniem? raczej zdziwienie byloby gdyby bylo odwrotnie.

Bo myślałam, że sklepy osiedlowe są droższe od wszystkich super i hipermarketów.

[Dotka90]

Ale Alma do nie jest hipermarket, a Delikatesy, więc wiadomo, że jest drożej.

Ja mogę powiedzieć, że moje osiedlowe sklepy mają ceny porównywalne z Almą.

[kaledonia]

Nie ogarniam jak można do swojego wyboru sklepu spożywczego ideologię dorzucać
Przecież tam sprzedają te same jogurty Zott czy Danio co w pogardzanej Biedronce To ja nie wiem gdzie one są lepsze.

Miałam jedną współlokatorkę, która zakupy tylko w Bomi (drogie trójmiejskie delikatesy chyba już nie istnieją), Almie i PiP robiła No i nawet dostałam ochrzan, bo za tani papier toaletowy kupiłam.
A dziewczyna sama w sklepie z ciuchami pracowała, ledwo 2tys zł na rękę wyciągała na miesiąc, ale na bogato wszędzie...a co tam,że ostatni tydzień serek topiony i masełko na półce miała

[DariaKom]

Ja chętnie robiłabym częściej zakupy w Biedronie, ale nie można płacić kartą więc tylko malutkie zakupki z drobniaków tam robię, a często żałuję, bo są tam rzeczy które lubię, ale na osiedlu bankomat daleko i wydaje tylko stówami.

Lidla uwielbiam. To uwielbianie niestety kończy się tym, że zawsze zostawiam tam więcej kasy niż planowałam. Uwielbiam te produkty, które są tylko w danym tygodniu. Lubię ich chemię. Bardzo przypadł mi proszek do prania Weisser Reise (?). Bardzo lubię nabiał z Pilos.

Almy, Piotra i Pawła i Bomi, nie ma w moim mieście- czego nie żałuję, bo całkiem poszłabym z torbami.

Jest za to Kaufland, bardzo dobrze zaopatrzony (np. tego w Bydgoszczy nie lubię, stoisko mięsne jest podłe), z przyzwoitym stoiskiem mięsno-wędliniarskim.

[matyldaaaa]

Napisane przez lexie

Ja się aktualnie przerzuciłam na zakupy internetowe i kupuję w tesco. Część rzeczy kupuję na bieżąco w osiedlowym minimarkecie, ale większość w tesco online i jestem zadowolona - zakupy idą szybko, sprawnie (klikanie produktów jest szybsze, niż kluczenie między półkami ), a zakupy mi pan dostawca wstawia do przedpokoju, więc nie trzeba tego dźwigać (szczególnie fajne przy napojach itp ciężkich rzeczach). I mam wrażenie, że oszczędzam, bo widzę co i za ile mam w koszyku, nie kuszą mnie dodatkowe zakupy wołające z półek.

Ile czeka się na dostawę i jaki jest jej koszt? Czytałam kiedyś o tym jak to wprowadzali, ale jakoś nie mogłam się przekonać.

Napisane przez effcia82

Ostatnio ze zdziwieniem stwierdziłam, że alma jest droższa niż mój sklep osiedlowy

Dziwne? Ja zawsze miałam almę za najdroższy sklep.

Napisane przez Withers

Dobrze, że nigdy nie kupuję tam mięsa

Moja koleżanka kiedyś chciała kupić w almie pierś z kurczaka, gdy sprzedawczyni ją pakowała, pierś tak jakby się otworzyła i w środku była cała zielona. Jeszcze ekspedientka próbowała jej kit wcisnąć, że to wcale nie pleśń tylko się jakiś liść do niej przykleił, proponując inną.

[DariaKom]

Napisane przez matyldaaaa

Ile czeka się na dostawę i jaki jest jej koszt? Czytałam kiedyś o tym jak to wprowadzali, ale jakoś nie mogłam się przekonać.

No właśnie ja też jestem ciekawa.
Wydaje mi się to fajna opcja, tylko w przypadku kartonów, suchego czy tego typu rzeczy. Nie kupiłabym żadnego mięsa, ryb, czy owoców w ten sposób, bo chce widzieć, wybrać najlepsze/najładniejsze a jakiś facet będzie miał w nosie, żeby wybrać ładniejsze ziemniaki czy te podgniłe.

[ellish]

Napisane przez DariaKom

No właśnie ja też jestem ciekawa.
Wydaje mi się to fajna opcja, tylko w przypadku kartonów, suchego czy tego typu rzeczy. Nie kupiłabym żadnego mięsa, ryb, czy owoców w ten sposób, bo chce widzieć, wybrać najlepsze/najładniejsze a jakiś facet będzie miał w nosie, żeby wybrać ładniejsze ziemniaki czy te podgniłe.

zgadzam sie. Mieso, warzywa, owoce, ryby - na pewno bym nie zaryzykowala.

[DariaKom]

Ale za to uważam, że to fajny pomysł na niedźwiganie przed świętami. Kupuje się dużo napojów, puszek (kukurydza, groszek), mąka, cukier, mleko....- takie rzeczy można sobie zamówić.

[matyldaaaa]

Napisane przez DariaKom

Ale za to uważam, że to fajny pomysł na niedźwiganie przed świętami. Kupuje się dużo napojów, puszek (kukurydza, groszek), mąka, cukier, mleko....- takie rzeczy można sobie zamówić.

Przed świętami to też dobry sposób na uniknięcie irytacji w kolejce do kasy i na parkingu przed sklepem.

[DariaKom]

Napisane przez matyldaaaa

Przed świętami to też dobry sposób na uniknięcie irytacji w kolejce do kasy i na parkingu przed sklepem.

No jasne, zostawiasz sobie tylko owoce/warzywa, ryby i mięso a resztę dotacha pan z dostawy.

[ponury1939]

Napisane przez DariaKom

Ale za to uważam, że to fajny pomysł na niedźwiganie przed świętami. Kupuje się dużo napojów, puszek (kukurydza, groszek), mąka, cukier, mleko....- takie rzeczy można sobie zamówić.

Tylko weź pod uwagę to, że często zdarza się tak że jak zamówisz groszek firmy X i go nie będzie fizycznie w sklepie to Cię oleją i dadzą jakiś inny w zamian którego możesz nie lubić albo nie dadzą wcale, więc Twoja irytacja wzrośnie kiedy przykładowo, na 20 produktów nie będzie 5 i będziesz i tak musiała się pofatygować do sklepu

[Lexie]

Napisane przez matyldaaaa

Ile czeka się na dostawę i jaki jest jej koszt? Czytałam kiedyś o tym jak to wprowadzali, ale jakoś nie mogłam się przekonać.

Dostawa kosztuje różnie w zależności od godziny w jakiej się odbędzie, ale jest to 6-10 zl. Dostarczają w przedziałach dwugodzinnych, czyli 8-10, 10-12 itp
To ile się czeka - to też zależy od dostępnych terminów, termin się rezerwuje. Można rezerwować chyba na trzy dni naprzód, ale ja zwykle biorę na kolejny dzień.

Napisane przez DariaKom

No właśnie ja też jestem ciekawa.
Wydaje mi się to fajna opcja, tylko w przypadku kartonów, suchego czy tego typu rzeczy. Nie kupiłabym żadnego mięsa, ryb, czy owoców w ten sposób, bo chce widzieć, wybrać najlepsze/najładniejsze a jakiś facet będzie miał w nosie, żeby wybrać ładniejsze ziemniaki czy te podgniłe.

Szczerze mówiąc miałam podobne obawy, ale uznałam, że zaryzykuję i na początku zrobiłam niewielkie zakupy. I się pozytywnie zaskoczyłam, bo z tego co widzę, starają się wybierać wszystko ładne, świeże, niepoobijane, nigdy nie dostałam od nich żadnego zgniłego warzywa, sałata zawsze była świeża (kupuję tak od 3 miesięcy raz w tygodniu mniej więcej).
W sumie ma to sens, bo przecież gdyby mi przywieźli nieświeże, zepsute, albo rozbite jajka, to więcej bym u nich nie kupiła Poszłabym do konkurencji albo do stacjonarnego sklepu.

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Napisane przez ponury1939

Tylko weź pod uwagę to, że często zdarza się tak że jak zamówisz groszek firmy X i go nie będzie fizycznie w sklepie to Cię oleją i dadzą jakiś inny w zamian którego możesz nie lubić albo nie dadzą wcale, więc Twoja irytacja wzrośnie kiedy przykładowo, na 20 produktów nie będzie 5 i będziesz i tak musiała się pofatygować do sklepu

Zdarzają się podmiany, ale nie miałam ich nigdy więcej niż 3 w zamówieniu, a zwykle jest 1. Takiego zamienionego produktu można nie przyjąć, pan dostawca zawsze wskazuje od razu co było wymienione na co. Ale mnie jest szczerze wszystko jedno czy dostanę sok jabłkowy fortuny czy hortexu
Gdybym była w tym sklepie osobiście i by nie było tego soku fortuny, to sama też bym wzięła inną firmę.

Ale jeśli komuś zależy, można kupować np we ☠☠☠☠☠☠, tam chyba jest tak, że jak na stanie mają mało produktu to klient sam wskazuje ewentualny zamiennik. Ale moim zdaniem ☠☠☠☠☠☠ jest droższe (a przynajmniej mnie by wychodziło drożej z tymi rzeczami, które regularnie kupuję), więc trzymam się tesco, bo staram się oszczędzać

[mikia20]

Napisane przez DariaKom

No właśnie ja też jestem ciekawa.
Wydaje mi się to fajna opcja, tylko w przypadku kartonów, suchego czy tego typu rzeczy. Nie kupiłabym żadnego mięsa, ryb, czy owoców w ten sposób, bo chce widzieć, wybrać najlepsze/najładniejsze a jakiś facet będzie miał w nosie, żeby wybrać ładniejsze ziemniaki czy te podgniłe.

Ja robiłam zakupy przez internet z Auchan przez cały ostatni rok w Warszawie.

I byłam mile zaskoczona jakością przysyłanych mi owoców i warzyw. Na początku bałam się i trochę na spróbowanie brałam coś, ale potem to zamawiałam kilogramami ziemniaki, cebulę oraz wszelkie nowości, zioła w doniczkach.
Wszystko było idealne, żadnych zgniłych, nadpsutych.

Raz zamówiłam z Tesco przez neta i też nie narzekałam na jakość świeżych produktów.

W ogóle to miałam wrażenie, że dostaję owoce i warzywa prosto z magazynów, takie jeszcze "niezmacane".

[effcia82]

Czy wniesienie na piętro jest w ramach opłaty za dostawę?

[Dotka90]

Tak, jeśli mieszkasz w bloku.
Jeśli mieszkasz w domu jednorodzinnym i np. na parterze Twoi rodzice, a Ty na górze, mogą odmówić wniesienia, bo dostawa jest 'do drzwi', a nikogo już nie interesuje gdzie Ty masz kuchnię

[ellish]

Ja tak zamowilam kilka razy w Almie ( ale same suche produkty) i bylo ok.

Natomiast kolezanka zamowila chyba z Tesco, nie pamietam. To wiekszosc produktow miale bardzo krotka date waznosci. Pamietam, ze nawet makaron miala chyba tylko 3 dni waznosci.

Co do miesa w Almie, ktos mowil, ze nie warto tam kupowac.
Ja tam kupuje i jakos nigdy nie zauwazylam nic niepokojacego.
Zawsze wącham mieso
Wiem, ze w Realu nigdy bym nie kupila miesa, wedlin, kielbas. Smierdza i nierzadko sa zielone. Natomiast w Almie nigdy sie nie spotkalam z tym.
Widze, ze bardzo szybko schodza tam te produkty, wiec nie sadze, zeby byly zlej jakosci, zepsute itp. Przynajmniej w Almie, w ktorym ja kupuje.
Pracuje tam sasiadka i wlasnie sama mowi, ze jak mieso, wedliny to tylko tam tez kupuje, bo jest pewna jakosci.

I nie rozumiem tytułu wątku alma czy lidl? Dwa calkowicie rozniace sie sklepy. Jak dzien i noc.
Rozumialabym tytul Alma czy Piotr i Pawel...