Piękne piersi, krągłe brzuchy- tak się czeka na maluchy! Mamy IX-X 2013, cz. XIII

[ladanseuse14]

Napisane przez butterfly20

Kochana ale wychodzi na to,że odstawisz Fenka początkiem sierpnia?Liczysz się z tym,że niedługo po odstawieniu możesz zacząć rodzić?I teraz pytanie-czy lepiej jak zaczniesz rodzić zanim się przeprowadzicie,czy lepiej w trakcie przeprowadzki?Bo jak końcem sierpnia macie się przeprowadzać to ja nie wiem czy uda Ci się tak mocno zaciskać nogi

ale ja to wiem...
do D. niektóre rzeczy nie docierają jak mu mówię
ogólnie to jestem tym załamana ale mama mi powiedziała, że skoro D. nie potrafi tego "ogarnąć" to najwyżej jak urodzę zabierze mnie i noworodka do Tarnowa (200 km stąd) a ten dostanie zimny prysznic na głowę (w końcu!) i że przede wszystkim mam się nie stresować, że nie zostanę z tym sama... przyjaciółka też oferuje pomoc, jak zacznę rodzić to weźmie rzeczy najmniejsze, popierze itp, pomoże ze wszystkim... a jak do niego nie docierają pewne rzeczy to ja nic nie poradzę. mam dość gadania i tłumaczenia mu, tylko słyszę, że panikuję.. poza tym wiecie i tak co jest teraz najważniejsze - WESELE
poza tym tu w tej kawalerce nie ma warunków i przede wszystkim miejsca na noworodka... niestety

[Snow_White1]

Napisane przez butterfly20

Wiecie cooooo?

Jeśli brat pożyczy mi bujaczek, huśtawkę i podgrzewacz (bo pamiętam,że miał) to zostaną mi do kupienia jeszcze tylko totalne bzdurki typu karuzelka i konik FP oraz mleczko do ciała z Hippa. I to już wszystko!

No i w tym tygodniu w końcu się wybieramy zamawiać fotelik i może wózek (jesli trzeba będzie czekać 3 tygodnie, bo chcę z gwarancją zrobić jak Kaśka).

Do mnie właśnie wczoraj dotarł podgrzewacz. Jeszcze czekam na laktator - właściwie to bardziej odciągacz, bo na razie kupiłam takie coś zwykłe, zobaczę, jak będzie z tym pokarmem (bo moja mama nie miała...). Nabyłam też gaziki i sól fizjologiczną. Jeszcze został spirytus do pępka, ale to TŻ wyslę no i jeden komplet pościeli na zmianę.

Brydzia - super zakupy, te skarpetunie słodkie.

Susanna - gratuluję rocznicy ślubu. Właśnie to mi przypomniało, że my jutro mamy 4

[passion80]

Napisane przez ladanseuse14

ale ja to wiem...
do D. niektóre rzeczy nie docierają jak mu mówię
ogólnie to jestem tym załamana ale mama mi powiedziała, że skoro D. nie potrafi tego "ogarnąć" to najwyżej jak urodzę zabierze mnie i noworodka do Tarnowa (200 km stąd) a ten dostanie zimny prysznic na głowę (w końcu!) i że przede wszystkim mam się nie stresować, że nie zostanę z tym sama... przyjaciółka też oferuje pomoc, jak zacznę rodzić to weźmie rzeczy najmniejsze, popierze itp, pomoże ze wszystkim... a jak do niego nie docierają pewne rzeczy to ja nic nie poradzę. mam dość gadania i tłumaczenia mu, tylko słyszę, że panikuję.. poza tym wiecie i tak co jest teraz najważniejsze - WESELE

właśnie miałam pisać, że mama pewnie pomoże
dobrze, że masz na kogo liczyć
szkoda, że to nie partner, ale podejrzewam, że to nei ze złej woli tylko pewnie nei wie z czym to się je

[matallewar]

Napisane przez Susanna

A my dziś mamy 3 rocznicę ślubu ahhhhh w sumie razem to ponad 9 lat się uzbierało Ale ten czas leci Z tej okazji potem strzele sobie fotę brzusia w 34 tygodniu

[87czarna]

ladan

Kijowo troche z tym mieszkaniem..
Nie martw sie na zapas- wazne, ze masz na kogo liczyc!
P.s. Gratuluję 8 miesiaca

[ladanseuse14]

Napisane przez passion80

właśnie miałam pisać, że mama pewnie pomoże
dobrze, że masz na kogo liczyć
szkoda, że to nie partner, ale podejrzewam, że to nei ze złej woli tylko pewnie nei wie z czym to się je

on tego nie ogarnia..
u nas na mieszkaniu teraz kończą podwieszać sufity, muszą położyć na nie gładź, wstawić futryny i drzwi wew, wykończyć, zrobić całą łazienkę, wykafelkować przedpokój i aneks... a potem trzeba te ściany zagruntować, pomalować 2 razy, położyć panele, skręcić kuchnię, dokupić blaty i baterie a dopiero później jakaś przeprowadzka wwszystkiego mycie okien itp... jestem przerażona a on mówi, że panikuję

[Snow_White1]

Napisane przez Susanna

Nam zostały do kupienia butelki z aventu, łóżeczko (w sumie póki co może spać w leżaczko-łóżeczku Tiny Love) i podgrzewacz do butli. Na konika morskiego z FP też poluję, w sumie mogę poprosić żeby ktoś zakupił to cudo na chrzest np. teściowa

Ja liczę, że karuzelę i matę edukacyjną dostaniemy w prezencie
A zabawek już trochę mam od siostry TŻ

[passion80]

Napisane przez ladanseuse14

on tego nie ogarnia..
u nas na mieszkaniu teraz kończą podwieszać sufity, muszą położyć na nie gładź, wstawić futryny i drzwi wew, wykończyć, zrobić całą łazienkę, wykafelkować przedpokój i aneks... a potem trzeba te ściany zagruntować, pomalować 2 razy, położyć panele, skręcić kuchnię, dokupić blaty i baterie a dopiero później jakaś przeprowadzka wwszystkiego mycie okien itp... jestem przerażona a on mówi, że panikuję

od cholery roboty

to Cię pewnie pocieszyłam


zbieram się, nei wiem gdzie muszę wyjśc z chałupy, chłop w robocie, jeszcze chwila i się ze mną rozwiedzie, okropna jestem ostatnio
płaczliwa i narzekająca, że boli, że zgaga itp

[maharet1092]

Napisane przez ladanseuse14

ale ja to wiem...
do D. niektóre rzeczy nie docierają jak mu mówię
ogólnie to jestem tym załamana ale mama mi powiedziała, że skoro D. nie potrafi tego "ogarnąć" to najwyżej jak urodzę zabierze mnie i noworodka do Tarnowa (200 km stąd) a ten dostanie zimny prysznic na głowę (w końcu!) i że przede wszystkim mam się nie stresować, że nie zostanę z tym sama... przyjaciółka też oferuje pomoc, jak zacznę rodzić to weźmie rzeczy najmniejsze, popierze itp, pomoże ze wszystkim... a jak do niego nie docierają pewne rzeczy to ja nic nie poradzę. mam dość gadania i tłumaczenia mu, tylko słyszę, że panikuję.. poza tym wiecie i tak co jest teraz najważniejsze - WESELE
poza tym tu w tej kawalerce nie ma warunków i przede wszystkim miejsca na noworodka... niestety

No właśnie się miałam pytać, ćzy nie możesz u rodziców w razie czego się zatrzymać.

A przeprowadzka dla kobiety na ostatnich nogach to też trochę wyzwanie.

[karolson]

Napisane przez ladanseuse14

on tego nie ogarnia..
u nas na mieszkaniu teraz kończą podwieszać sufity, muszą położyć na nie gładź, wstawić futryny i drzwi wew, wykończyć, zrobić całą łazienkę, wykafelkować przedpokój i aneks... a potem trzeba te ściany zagruntować, pomalować 2 razy, położyć panele, skręcić kuchnię, dokupić blaty i baterie a dopiero później jakaś przeprowadzka wwszystkiego mycie okien itp... jestem przerażona a on mówi, że panikuję

a ile osób tam pracuje i co zrobili do tej pory? placicie im za czas jaki tam pracują czy za wykonanie całości?

[butterfly20]

Napisane przez ladanseuse14

ale ja to wiem...
do D. niektóre rzeczy nie docierają jak mu mówię
ogólnie to jestem tym załamana ale mama mi powiedziała, że skoro D. nie potrafi tego "ogarnąć" to najwyżej jak urodzę zabierze mnie i noworodka do Tarnowa (200 km stąd) a ten dostanie zimny prysznic na głowę (w końcu!) i że przede wszystkim mam się nie stresować, że nie zostanę z tym sama... przyjaciółka też oferuje pomoc, jak zacznę rodzić to weźmie rzeczy najmniejsze, popierze itp, pomoże ze wszystkim... a jak do niego nie docierają pewne rzeczy to ja nic nie poradzę. mam dość gadania i tłumaczenia mu, tylko słyszę, że panikuję.. poza tym wiecie i tak co jest teraz najważniejsze - WESELE
poza tym tu w tej kawalerce nie ma warunków i przede wszystkim miejsca na noworodka... niestety

Myszo no trzeba coś wymyślić. Z tego co wiem, to odstawiają fenka jakoś miesiąc przed terminem?Więc jakoś chyba jednak do połowy sierpnia wytrzymasz?Nie da się tego przyspieszyć,żeby do połowy sierpnia się wprowadzić?Bo będziecie na walizkach, jeszcze czekając na dziecko, a nóż widelec urodzi się w okolicy 20 sierpnia i co?Przecież musisz mieć spokojne warunki do wypoczynku po porodzie i do przystosowania się nowej sytuacji.Ze nie wspomnę,że taki noworodek też musi mieć spokój.
Albo jest taka możliwość,że jeśli urodzisz przed końcem sierpnia to w czasie kiedy będziesz w szpitalu D. przy pomocy kogoś z rodziny wszystko przeniosną i urządzą?

Napisane przez Snow_White1

Do mnie właśnie wczoraj dotarł podgrzewacz. Jeszcze czekam na laktator - właściwie to bardziej odciągacz, bo na razie kupiłam takie coś zwykłe, zobaczę, jak będzie z tym pokarmem (bo moja mama nie miała...). Nabyłam też gaziki i sól fizjologiczną. Jeszcze został spirytus do pępka, ale to TŻ wyslę no i jeden komplet pościeli na zmianę.

Brydzia - super zakupy, te skarpetunie słodkie.

Susanna - gratuluję rocznicy ślubu. Właśnie to mi przypomniało, że my jutro mamy 4

Laktator na początku pozyczy mi koleżanka i zobaczę jak z jego przydatnością, w razie czego zamówię potem.Jaki masz podgrzewacz?
Ja właśnie dzisiaj zamówiłam drugi komplet pościeli

[t_89]

Hej a ja chcialam zamowic posciel i nie moge jej znalesc tej co upatrzylam Jak ktorejs wpadnie w oko dajcie link ona jest blekitna z misiami polarnymi bialymi i serduszkami i pisze love bear czy jakos tak :0 buuuuuuuuuuuuuu

[Snow_White1]

Napisane przez ladanseuse14

papalinka to dla mnie bardzo drażliwy temat, remont się przeciąga, już w czerwcu mieliśmy tam mieszkać, teraz okazuje się, że w lipcu nie damy rady i muszę zapłacić za tą kawalerkę za sierpień, umowę na nią mam do końca sierpnia więc musimy się przeprowadzić... szczerze to jestem przerażona jak to będzie...

Ja też, nie jesteś sama. Nie skończymy całości remontu salonu do 31.07, fakt - zostaną tylko panele do położenia (będą kładzione 01.08), no i dopiero wtedy meble będzie można wstawić.
Fakt, że możemy już tam mieszkać, bo łazienka / wc / kuchnia / nasza sypialnia są gotowe, pralka też już kupiona - ale lepiej byłoby się przenieść, jak już się ekipy remontowe wyniosą...
Dlatego też tak się zestresowałam tym spinaniem brzucha (zwłaszcza, że wieczorem to było dość regularne, choć niebolesne) - bo jak sobie wyobraziłam, że teraz - w środku tego bałaganu - dzidziuś miałby się urodzić, to normalnie w efekcie, zdenerwowałam się jeszcze bardziej, dostało się (niesłusznie) kotom i TŻ, i w ogóle jakaś masakra...
Łóżeczko jeszcze nie skończone, bo TZ podszedł ambitnie do tematu, zdziera starą farbę i będzie na nowo malował.

[shure]

Napisane przez maharet1092

Skurcze B-H nie powinny boleć, tylko taki ścisk...
A boli Cię jak przy okresie, czy może po bokach, albo w pachwinach.

roznie raz jak na okres, raz to jak by mi sie spinalo na chwile i puszczalo tylko niewiem czy mlody tak faluje w srodku czy brzuch szaleje. On dosc nisko w brzuchu siedzi i rzadko sie przekreca przewaznie lezy caly czas tak samo

[Snow_White1]

Napisane przez passion80

właśnie miałam pisać, że mama pewnie pomoże
dobrze, że masz na kogo liczyć
szkoda, że to nie partner, ale podejrzewam, że to nei ze złej woli tylko pewnie nei wie z czym to się je

Mój za to dostał "motorka w " - stara się jak najszybciej wszystko pokończyć, żebyśmy mogli spokojnie zamieszkać w nowym domu.
A ja taka niedobra dla niego ostatnio byłam muszę jakoś go przeprosić, zwłaszcza, że jutro ta rocznica ślubu...

[teacherka]

Heeeeej!

W końcu normalnie przespana noc!
Wg babystrology WITAM SIĘ W 7 MIESIĄCU A WIĘC 3 TRYMESTRZE!!!!

I spadam na razie, bo właśnei wrocił Tż.

[Snow_White1]

Motylek - kupiłam najzwyklejszy Snow Bear czy coś takiego.

[ladanseuse14]

dziewczyny ja to wszystko wiem... ale on uważa, że ja przesadzam... płacimy im za wykonanie roboty, D. niby ich pogania ale... ;/ poza tym przeciez gladzie sa juz dawno, mozna je np zagruntowac, nie? to juz jakas robota mniej... mozna zaczac malowac - co to przeszkadza w kladzeniu plytek w innym pomieszczeniu? miał przyjechać bój 18 letni kuzyn nam do pomocy od 22 lipca żeby właśnie takie rzeczy porobić bo jednak pomalować 86 m mieszkanie sufity grunty itp to jednak duzo roboty to mi wlasnie w tym momencie d powiedzial, ze w lipcu zadnego remontu my tam nie robimy i mam mu napisac, ze ma nie przyjezdzac.. ze remont my (czyli wlasnie malowanie skrecanie kuchni itp) robimy dopiero w sierpniu. aha i to nic, ze od dzis do 30 lipca ma urlop, ktory wzial wlasnie na ten cel a pozniej znow bedzie pracowal od rana do nocy i chyba nie wiem samo sie zrobi

[agusiamaskota]

Napisane przez 87czarna

Hej
Jestem juz po glukozie i czekam na wynik. Na czczo było w normie, wiec jestem dobrej mysli Jeszcze musze tu godzine siedziec.. Zakwitne!!:/

Mnie to też czeka kolejny raz pewnie w przyszłym tygodniu... Trzymam kciuki

Ladan spokojnie, dacie radę

Właśnie zjadłam wszystkie krówki

[Brydzia_]

Napisane przez kropla_deszczu

ja się porodu nie boję co ma być to będzie ale czuję już presję....że zostały raptem 2 miesiące, a może zacząć się też wcześniej (oby nie ) ale to nie zmienia faktu, że się zbieram do miasta zaraz, muszę kupić te koszule nieszczęsne do szpitala, podklady na łóżko bo też nie mam, podkłady do przewijania

wolę byc przygotowana, bo nie widzę tego jakby miał mi TŻ latać za tym

ładniusie, ale wszystko z tatusiem a gdzie mama

ja też wolę pełne imiona mam kolegę w pracy Maksymiliana i w życiu do niego Max nie powiedziałam, bo normalnie mnie boli jak mam tak mówić

ale moja Alicja będzie fajniutka

ja prałam, normalnie do pralki na 40 stopni wrzuciłam

nie wszystko
w każdym komplecie jest jeden bodziak z tatusiem a drugi z mamusią skarpetki też jedne takie drugie takie

Napisane przez Snow_White1

Mój za to dostał "motorka w " - stara się jak najszybciej wszystko pokończyć, żebyśmy mogli spokojnie zamieszkać w nowym domu.
A ja taka niedobra dla niego ostatnio byłam muszę jakoś go przeprosić, zwłaszcza, że jutro ta rocznica ślubu...

mój też dostał jakiegoś powera i dziennie po pracy do późna działa w domu... chyba mój wielki brzuch mu uświadamia że to już tuż tuż


zrobiłąm w końcu zakupy u rp... 180zł a to tylko kilka rzeczy... gdzie tam reszta

[maharet1092]

Napisane przez Snow_White1

Ja też, nie jesteś sama. Nie skończymy całości remontu salonu do 31.07, fakt - zostaną tylko panele do położenia (będą kładzione 01.08), no i dopiero wtedy meble będzie można wstawić.
Fakt, że możemy już tam mieszkać, bo łazienka / wc / kuchnia / nasza sypialnia są gotowe, pralka też już kupiona - ale lepiej byłoby się przenieść, jak już się ekipy remontowe wyniosą...
Dlatego też tak się zestresowałam tym spinaniem brzucha (zwłaszcza, że wieczorem to było dość regularne, choć niebolesne) - bo jak sobie wyobraziłam, że teraz - w środku tego bałaganu - dzidziuś miałby się urodzić, to normalnie w efekcie, zdenerwowałam się jeszcze bardziej, dostało się (niesłusznie) kotom i TŻ, i w ogóle jakaś masakra...
Łóżeczko jeszcze nie skończone, bo TZ podszedł ambitnie do tematu, zdziera starą farbę i będzie na nowo malował.

No u mnie CO jest w trakcie, oprócz tego jeszcze 2 drobne rzeczy i już będzie ok.Co prawda roboty jest w cholerę, ale pokój gościnny, druga łazienka czy zmodyfikowanie kuchni to nie są priorytety i można to powoli robić Najgorsze jest, że kasy brak.Wczoraj przeraziliśmy się zaglądając na konto.80 procent wydatków poszłow OBI

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez shure

roznie raz jak na okres, raz to jak by mi sie spinalo na chwile i puszczalo tylko niewiem czy mlody tak faluje w srodku czy brzuch szaleje. On dosc nisko w brzuchu siedzi i rzadko sie przekreca przewaznie lezy caly czas tak samo

No mój też faluje, czasami się tak wypina, że twardo też jest jak podczas skurczu.

[karolson]

Ladan - współcz niby TŻ się zrobił jakiś czuły bardziej ostatnio, ale chyba budyń padł mu na mózg...

ciekawe co będzie robił teraz przez ten tydzień i tydzień po weselu nic bo wesele

ja bym chyba jednak ubranka i pierdoły najmniejsze 56 i 62 poprała, poprasowała, torbe dla siebie i Julki do szpitala spakowała, a resztę ciuszków i tych wszystkich pierdól do jakiejś sterylnej walizki niech leży i czeka.. a nóż się nie przyda.

a rozmawiałaś o tym z TŻ kiedy ma to zamiar wszystko zrobic?

[Susanna]

Napisane przez Snow_White1

Susanna - gratuluję rocznicy ślubu. Właśnie to mi przypomniało, że my jutro mamy 4

Moja mama też nie miała pokarmu :/ kurcze trochę się tym martwię bo mi piersi w ciąży w ogóle się nie powiększyły Yhhh... żeby to nie było dziedziczne

Snow Tobie również gratuluję rocznicy

Jeszcze nie napisałam co mąż mi kupił w prezencie leżak ogrodowy żebym mogła sobie poleżeć na dworze w ciepełku a nie tylko w łóżku Kochany jest


Ladan a może taki "zimny prysznic" bardzo by się D. przydał Powiem Ci, że czasem to działa (moja koleżanka tak zrobiła mężowi na początku małżeństwa - oni akurat nie potrafili się dogadać bo cały czas paluchy w to małżeństwo wkładała teściowa). Myślę, że nie powinnaś się tak tym remontem przejmować. My też się NIE WYROBIMY przed narodzinami Stasia i szczerze mówiąc już to olewam. Są ważniejsze sprawy. Najwyżej pojedziesz do mamy, będziesz mieć pomoc i wsparcie a D. w tym czasie niech orze to mieszkanie.

[ladanseuse14]

Napisane przez karolson

Ladan - współcz niby TŻ się zrobił jakiś czuły bardziej ostatnio, ale chyba budyń padł mu na mózg...

ciekawe co będzie robił teraz przez ten tydzień i tydzień po weselu nic bo wesele

ja bym chyba jednak ubranka i pierdoły najmniejsze 56 i 62 poprała, poprasowała, torbe dla siebie i Julki do szpitala spakowała, a resztę ciuszków i tych wszystkich pierdól do jakiejś sterylnej walizki niech leży i czeka.. a nóż się nie przyda.

a rozmawiałaś o tym z TŻ kiedy ma to zamiar wszystko zrobic?

rozmawiałam i uważa, że panikuję, bo przecież jeszcze nie rodzę i zdążymy spokojnie ze wszystkim.

Susanna też tak sądzę, że zimny prysznic byłby świetny.

dlatego wyluzowałam, bo z tego wszystkiego brzuch mnie tylko boli... ja sama nie zostanę - niech on sie martwi, że nie zrobił warunków do mieszkania mnie i dziecku

[Madziuchna27]

Hej!

Napisane przez Figulina987

Plastry SUTRICON - w aptece internetowej kosztują ok 120-130 zł, ale opakowanie starcza na jakieś 2 miesiące. Wycinasz pasek dopasowany to Twojej blizny, naklejasz na ok 2 dni. Można z tym normalnie funkcjonować - nawet na basenie mi się nie odkleja. Ja będę stosować myślę, że od ok. 2 - 3 tyg. po cc.

Dobry jest też czysty kolagen.

Odradzam maści apteczne typu Contratubex czy Cepan - ja się na nich mocno zawiodłam i tylko straciłam czas..

Dzięki raz jeszcze O tym Sutriconie gdzieś czytałam, że taki rewelacyjny. Chyba się nie obejdzie

Napisane przez maharet1092

A ja już mam końcówkę siódnego

Ja też

Napisane przez karolson

Papalinka przeciez Aleksandra i Ola to jedno imie. W urzedzie chyba nie zarejestrujecie Ola ( to znaczy da sie) tylko Aleksandra. Nieznam zadnej Oli ktora w dowodzie Ola chyba ze Olga Aleksandra tez bardziej mi sie podoba a Ola to taki skrot. Napewno mala bedzie reagowac na obydwa imiona

Ja znam panią, która jest Ela i ma tak w dowodzie, a nie Elżbieta

Napisane przez butterfly20

Madziuchna to pewnie wypadniesz z naszego klubu 13stki, bo ty nie chciałaś w piątek 13stego
A czemu masz się zgłosić w klinice tak wcześnie?

Już ok z tą 13-stką Pasuje
Nie muszę zgłaszać się tak wcześnie - oby Julek siedział jak najdłużej - tylko poprosiłam gina, żeby wyliczył mi bezpieczną datę, kiedy mogą mnie przyjąć w mojej klinice, bo tam przyjmują tylko donoszone ciąże. Więc można 1 września będzie już donoszona O to chodzi.

Napisane przez ladanseuse14

witam się w 32 tc czyli 8 miesiącu

Napisane przez Snow_White1

Ja dziś zaliczyłam nieplanowaną wizytę u mojej gin, ale od 3 dni jakoś nasiliły się te skurcze B-H. Brzuch mnie na szczęście nie boli, ale tych skurczy było zdecydowanie więcej niż 10 dziennie. I jakiś ten brzuch często twardy. Więc poszłam dziś spr, czy aby mi się dziecko na świat nie wyrywa...na szczęście wszystko w środku ok. Niemniej, wracam do fenka 4xdziennie. bo może to efekt zmniejszenia dawki. Jeśli tak, to się trochę obawiam, co będzie, jak przestanę go w ogóle brać Może trochę też efekt przeprowadzki, większość rzeczy robi mąż, ale trochę starałam mu się pomóc i ze dwa dni też robiłam tam porządki
Poza tym, wszystko ok - ciśnienie mam cały czas dobre, waga zatrzymała się na 52 kg, no i paciorkowca nie wyhodowano - dobrze, bo musiałabym jakiś antybiotyk brać
Serduszko pięknie bije i oczywiście były dwa solidne kopy podczas badania. Powiem Wam, że ja bardzo czuję te ruchy, mimo że mam dużo tych wód, co teoretycznie powinno dać skutek odwrotny. Przez ubranie widać, jak się np.noga przesuwa nie mówiąc, że potrafi tak zaboleć, że aż mam łzy w oczach oczywiście, lepiej, że się rusza niż odwrotnie

Dobrze, że wszystko dobrze
Snow, ale Twoja waga jest imponująca Przepraszam, ale musiałam to napisać

Napisane przez butterfly20

Wiecie cooooo?

Jeśli brat pożyczy mi bujaczek, huśtawkę i podgrzewacz (bo pamiętam,że miał) to zostaną mi do kupienia jeszcze tylko totalne bzdurki typu karuzelka i konik FP oraz mleczko do ciała z Hippa. I to już wszystko!

No i w tym tygodniu w końcu się wybieramy zamawiać fotelik i może wózek (jesli trzeba będzie czekać 3 tygodnie, bo chcę z gwarancją zrobić jak Kaśka).

No pięknie

[karolson]

Napisane przez Susanna

Jeszcze nie napisałam co mąż mi kupił w prezencie leżak ogrodowy żebym mogła sobie poleżeć na dworze w ciepełku a nie tylko w łóżku Kochany jest


Ladan a może taki "zimny prysznic" bardzo by się D. przydał Powiem Ci, że czasem to działa (moja koleżanka tak zrobiła mężowi na początku małżeństwa - oni akurat nie potrafili się dogadać bo cały czas paluchy w to małżeństwo wkładała teściowa). Myślę, że nie powinnaś się tak tym remontem przejmować. My też się NIE WYROBIMY przed narodzinami Stasia i szczerze mówiąc już to olewam. Są ważniejsze sprawy. Najwyżej pojedziesz do mamy, będziesz mieć pomoc i wsparcie a D. w tym czasie niech orze to mieszkanie.

Lubie praktyczne prezenty


Co do Ladan to dziewczyny naprawdę byście tak zrobily uciekły przed problemem?
po to brala kredyt na mieszkanie, ma faceta żeby uciekać do mamy 200 km, a za kilka lat wspominać że pierwsze dni życia Jula spedziła bez taty??
Ladan musi się wyprowadzić do końca sierpnia, zabrać gdzieś cały swój dobytek, który zgromadziła i się przenieść do nowego skończonego mieszkania...

rozmowa, rozmowa, rozmowa...


a jak nie to baty a co!

[ladanseuse14]

Napisane przez karolson

Co do Ladan to dziewczyny naprawdę byście tak zrobily uciekły przed problemem?
po to brala kredyt na mieszkanie, ma faceta żeby uciekać do mamy 200 km, a za kilka lat wspominać że pierwsze dni życia Jula spedziła bez taty??
Ladan musi się wyprowadzić do końca sierpnia, zabrać gdzieś cały swój dobytek, który zgromadziła i się przenieść do nowego skończonego mieszkania...

rozmowa, rozmowa, rozmowa...

dzięki kochana za pełne zrozumienie...
jestem bezsilna i bezradna...

[Madziuchna27]

Napisane przez Susanna

Moja mama też nie miała pokarmu :/ kurcze trochę się tym martwię bo mi piersi w ciąży w ogóle się nie powiększyły Yhhh... żeby to nie było dziedziczne

Moja położna środ., która jest jednocześnie konsultantem laktacyjnym, zapewniała, że wielkość piersi nie ma znaczenia przy karmieniu/ilości pokarmu. Jeszcze zobaczysz, że będzie miała nawał mleczny
Ps. Mnie mama też karmiła dwa tygodnie, "pogryzłam" ją, porobiły się jej jakieś wrzody, antybiotyk i było po pokarmie i po karmieniu.

[papalinka83]

Napisane przez ladanseuse14

dziewczyny ja to wszystko wiem... ale on uważa, że ja przesadzam... płacimy im za wykonanie roboty, D. niby ich pogania ale... ;/ poza tym przeciez gladzie sa juz dawno, mozna je np zagruntowac, nie? to juz jakas robota mniej... mozna zaczac malowac - co to przeszkadza w kladzeniu plytek w innym pomieszczeniu? miał przyjechać bój 18 letni kuzyn nam do pomocy od 22 lipca żeby właśnie takie rzeczy porobić bo jednak pomalować 86 m mieszkanie sufity grunty itp to jednak duzo roboty to mi wlasnie w tym momencie d powiedzial, ze w lipcu zadnego remontu my tam nie robimy i mam mu napisac, ze ma nie przyjezdzac.. ze remont my (czyli wlasnie malowanie skrecanie kuchni itp) robimy dopiero w sierpniu. aha i to nic, ze od dzis do 30 lipca ma urlop, ktory wzial wlasnie na ten cel a pozniej znow bedzie pracowal od rana do nocy i chyba nie wiem samo sie zrobi

Wiesz co, nastaw się po prostu, że po porodzie pojedziesz do mamy i nie stresuj się, a D. będzie musiał dokończyć sprawę mieszkania. Dziwne, że on tak beztrosko podchodzi do tego, zwłaszcza że z tego co piszesz to jeszcze zostało mnóstwo roboty. Ja miałam remont rok temu taki gruntowny i to była masakra i strasznie długo wszystko trwało. Także naszykuj sobie torbę do szpitala, ciuszki dla Julki na początek i po prostu wyluzuj z tematem, a on sam się będzie później martwił

[maharet1092]

Napisane przez karolson

Lubie praktyczne prezenty


Co do Ladan to dziewczyny naprawdę byście tak zrobily uciekły przed problemem?
po to brala kredyt na mieszkanie, ma faceta żeby uciekać do mamy 200 km, a za kilka lat wspominać że pierwsze dni życia Jula spedziła bez taty??
Ladan musi się wyprowadzić do końca sierpnia, zabrać gdzieś cały swój dobytek, który zgromadziła i się przenieść do nowego skończonego mieszkania...

rozmowa, rozmowa, rozmowa...

No ale co ma zrobić, jak nie ma warunków do mieszkania z dzieckiem ?Jak rozmowa nic nie daje.A facet może się wreszcie wtedy ogarnie....