![]() |
#61 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 590
|
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?
Ehh... ten wątek jest dla mnie..
Jestem z moim TŻ półtora roku i czuję ostatnio że wszystko wygasło. Parę miesięcy temu miałam podobne uczucie i wtedy wręcz wymusiłam na nim, byśmy zrobili sobie tydzień przerwy. On jest strasznie zaborczy wobec mnie, tygodnia nie wytrzymał, nawiedził mnie po moich dodatkowych zajęciach parę dni później. Wtedy już też byłam stęskniona, więc nie byłam zła. Po tamtej przerwie wszystko było jak dawniej, bardzo dobrze nam się układało. Teraz czuję jakbym w ogóle go nie kochała, przestał mi się podobać fizycznie, denerwuje mnie w nim wiele jego zachowań, kiedy się spotykamy, to praktycznie nic nie mówię, tylko słucham przygnębiona. Nie wiem co mam z tym zrobić, powiedziałam, żebyśmy zrobili kolejną przerwę na wielkanoc, żebyśmy nie utrzymywali kontaktu. Już parę razy bym się z nim rozstała, gdyby nie jego zaborczość. On mi po prostu nie daje odejść, kiedy chcę z nim zerwać, do podrzuca mi kwiaty pod dom, wysyła listy i zawsze wtedy mi głupio go zostawić. Myślę też sobie, że zrobił dla mnie dużo dobrego i troszczy się o mnie. Tylko nie wiem czy po prostu się do niego przyzwyczaiłam i gdzieś tam w środku nadal go kocham, czy może już dawno ta miłość wygasła? Moją sytuację dodatkowo utrudnia fakt, iż za parę miesięcy zamierzamy zamieszkać razem. Wtedy przecież nie będę mogła się od niego odciąć i robić przerw, bo będziemy pod jednym dachem, spali w jednym łóżku. Co powinnam zrobić? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 58 878
|
Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 611
|
Odp: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?
Hairytale ten wątek jednak średnio odpowiada na Twój problem no bo byłaś wcześniej zakochana/kochałaś swojego partnera ale przestałaś..z tego co piszesz wynika że nie powinnas myśleć o mieszkaniu razem a o zerwaniu raczej.. Przerwa w związku może uświadomić Cię, że go kochasz i chcesz walczyć o związek, nie może być sposobem na zmęczenie partnerem..taka przerwa nic Ci nie daje, chwila tęsknoty która się jakoś nakręcasz na parę miesięcy i wraca problem rutyny, znudzenia partnerem i niestety raczej braku miłości z Twojej strony..
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Fenris ![]() Przepraszam za ewentualny brak polskich znaków - kwestia pisania na urządzeniach przenośnych |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 576
|
Dot.: Odp: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?
Nie wiem ale ja samego zauroczenia nie traktuje poważnie. Więc uważam, że kochanie bez zauroczenia jest najlepszą opcją (koleżanka-kumpela-przyjaciółka-dziewczyna) gdzie w pierwszych 3 etapach jest ona dla mnie aseksualna
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
|
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?
U nas jest tak:
znam obecnego partnera od ponad 5 lat. Spotykaliśmy się tylko jako znajomi, ja miałam stałego chłopaka, on dziewczyny. Mój partner znał mojego byłego kilkanaście lat i dlatego od czasu do czasu spotykaliśmy się na imprezach, ale traktowaliśmy się czysto po koleżeńsku. On dzwonił do mnie tylko w sylwestra z życzeniami na Nowy Rok i urodziny. Kiedy zadzwonił w urodziny, od słowa do słowa umówiliśmy się na wspólny wyjazd z większą paczką znajomych. Okazało się ostatecznie, że jedziemy tylko my dwoje. Nawet na wyjeździe traktowaliśmy się po koleżeńsku , nie było nic...aż któregoś wieczora przy krzyżówkach i winie...stało się. Nie wiem jak, ale ciągnęło mnie do niego i na odwrót. I teraz jak z uczuciami, bo jesteśmy ze sobą ponad 2 miesiące. Nie było z mojej strony zauroczenia, ja od razu wiedziałam, że to jest człowiek z którym chce mieć dzieci. Tak po prostu, dojrzewam do tej relacji, czuję, że zakochuje się w nim, coraz bardziej. Ja wiem,że to ten. Wiedziałam od razu. Może to głupie, może to irracjonalne, ale tak jest. Od razu pomyślałam,że to będzie świetna partia na męża i ojca...i chcę żeby tak było już zawsze. Czyli wszystkich etapów od-do nie musi być. Może jakbyśmy sie poznawali to byłoby zauroczenie, bicie serca, wypieki...a tak tego nie ma.
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona bo ona ona imiona różne ma jedni wołają ją szczęście niepojęte inni pani na K." Początki bloga http://okiembehemotkota.blogspot.com Moje amatorskie fotki: http://kasita.flog.pl/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 405
|
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?
Cytat:
![]() Myślałam, że mojego faceta w ogóle dziewczyny nie interesują, a tym bardziej ja. A się okazało, że na spotkaniach on się zastanawiał, czy bym nie uciekła z krzykiem, gdyby mnie pocałował, tylko był zbyt nieśmiały, żeby jakiś ruch wykonać. U nas też wino nas otworzyło ![]() Przeczytałam ten wątek dopiero teraz i tak sobie myślę, że u mnie też nie było motyli itp. Wiadomo, że takie randki (jeżeli partnera znamy kilka lat) inaczej wyglądają niż randki ludzi, którzy dopiero się poznali. To już nie było tak, że na spotkaniach opowiada się o sobie (zazwyczaj tak, żeby jak najlepiej wypaść), o swoich zainteresowaniach, ciężko wtedy jakoś zaimponować drugiej stronie. Ja już nie bardzo miałam, czym więcej go zaskoczyć, bo on doskonale wiedział, co robię w życiu, jakim jestem człowiekiem, więc nie było takiego ''wow, naprawdę to robisz?'' itd. Weszłam w ten związek będąc świadoma wszystkich wad partnera, jego wszystkich zalet. Dreszczyk nie był spowodowany tym, że ''o matko, on się uśmiechnął do mnie'', tylko raczej tym, jakim mój kolega jest partnerem, jak przytula, jak się zwraca do mnie, jak patrzy na mnie (inaczej niż wcześniej). I fajne to jest. Zaczyna mi się coraz bardziej podobać, zaczynam tęsknić po jednym dniu. Chociaż nie było motyli i myślenia od 7 rano, co wieczorem założę na spotkanie, jak się uczeszę, gdzie pójdziemy. Czy taki związek jest gorszy? Dla mnie nie, ale każdy ma prawo do przeżywania określonego wachlarza emocji i rozumiem, że niektóre nie chciałyby związku bez motyli w kiszkach ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1
|
Dot.: Etapy miłości; Czy można kochać bez zakochania?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:06.