Razem raźniej :) wspólne schudniemy 10 kg. Odchudzanko od 24 maja :)

[Murcielaga]

cześć dziewczynki!!!przep raszam, że tak nagle zniknęłam ale uwierzcie mi sezon urlopowy w pracy się zaczął a ja jestem niezastąpiona więc zastępuję nieobecnych i ledwo zipię
co do diety to ostatnio różnie bywało generalnie zdecydowanie mniej jadłam i w efekcie obecnie mam na wadze 71kg a zaczynałam z 75/76 więc nie jest źle chociaż dzisiaj aż wstyd się przyznać ale zjadłam sporo i dodatkowo przypakowałam 2 batony
ale to wszystko przez nerwy obiecuję że więcej nie będę tak strasznie grzeszyć, tym bardziej, że jak widzę to ja jestem jak wieloryb przy Was!!!

[Elph]

Łał, gratuluję efektów Nieważne, z jaką wagą zaczęłaś, ważne z jaką skończysz A w takim tempie to nas prześcigniesz niedługo

Tak się tu cichutko zrobiło znowu! Nie leniuchować mi tam!

Wczoraj poszłam rano na mega fitness (rozgrzewka taka, że ledwo zipałam a potem ćwiczenia głównie na brzuch) i po tym wszystkim zostałam na 1,5h na siłowni. Wielce dumna i blada (w sumie tuż po to czerwona) po wszystkim upiekłam ciasto z owocami, a na koniec TŻ zamówił pizzę. Prosiłam go żeby mnie nie namawiał na fast foody, to mi powiedział że nie będzie mnie namawiał ale i tak zamówi. On generalnie nie chce żebym coś ze sobą robiła bo uważa że jestem w porządku, dlatego w ogóle mnie nie wspiera w tym tylko kusi jakimiś słodyczami i innymi :/ A jemu też by nie zaszkodziło zrzucić parę kilo! Tylko namów go jak to uparte jak dziecko...

A ciasto upiekłam bo jechałam do dawno niewidzianej koleżanki i chciałam coś domowego przywieźć, ale w sumie to zaniosę trochę do pracy, trochę dla TŻta i pewnie dużo nie zostanie Oczywiście coś tam też zjem Ale nie do przesady :P

[alarunka]

Napisane przez Murcielaga

cześć dziewczynki!!!przep raszam, że tak nagle zniknęłam ale uwierzcie mi sezon urlopowy w pracy się zaczął a ja jestem niezastąpiona więc zastępuję nieobecnych i ledwo zipię
co do diety to ostatnio różnie bywało generalnie zdecydowanie mniej jadłam i w efekcie obecnie mam na wadze 71kg a zaczynałam z 75/76 więc nie jest źle chociaż dzisiaj aż wstyd się przyznać ale zjadłam sporo i dodatkowo przypakowałam 2 batony
ale to wszystko przez nerwy obiecuję że więcej nie będę tak strasznie grzeszyć, tym bardziej, że jak widzę to ja jestem jak wieloryb przy Was!!!

Cześć

Efekty super-tak trzymać, naprawdę jestem z Ciebie dumna.

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:22 ----------

Napisane przez Elph

Łał, gratuluję efektów Nieważne, z jaką wagą zaczęłaś, ważne z jaką skończysz A w takim tempie to nas prześcigniesz niedługo

Tak się tu cichutko zrobiło znowu! Nie leniuchować mi tam!

Wczoraj poszłam rano na mega fitness (rozgrzewka taka, że ledwo zipałam a potem ćwiczenia głównie na brzuch) i po tym wszystkim zostałam na 1,5h na siłowni. Wielce dumna i blada (w sumie tuż po to czerwona) po wszystkim upiekłam ciasto z owocami, a na koniec TŻ zamówił pizzę. Prosiłam go żeby mnie nie namawiał na fast foody, to mi powiedział że nie będzie mnie namawiał ale i tak zamówi. On generalnie nie chce żebym coś ze sobą robiła bo uważa że jestem w porządku, dlatego w ogóle mnie nie wspiera w tym tylko kusi jakimiś słodyczami i innymi :/ A jemu też by nie zaszkodziło zrzucić parę kilo! Tylko namów go jak to uparte jak dziecko...

A ciasto upiekłam bo jechałam do dawno niewidzianej koleżanki i chciałam coś domowego przywieźć, ale w sumie to zaniosę trochę do pracy, trochę dla TŻta i pewnie dużo nie zostanie Oczywiście coś tam też zjem Ale nie do przesady :P

Ty też mnie zaskakujesz Oj tam, zostaw TŻ w spokoju, takie miśki są bardzo fajne Ja mam jakieś szczęście do chudzielców dlatego są z miejsca skreślani. Podeślij mi to ciasto, bo ja od poniedziałku znów start Przyjechałam z urlopu wiecznych imprez więc uwierzcie-nie oszczędzałam się w żarciu. Z ciekawości się zważyłam, bo miałam okazję u znajomych i widać wagę 57,7. Byłam w szoku, bo myślałam, że waże coś koło 60. Więc wygląda na to, że cały czas tak ważyłam, szkoda, że tylko ciało tego nie pokazuje

[ErnestyLda]

Hej dziewczynki. Dawno mnie tu nie było. choróbsko całkowicie mnie połozyło wiec nie miałam na nic siły. waga na szczęście stoi w miejscu choć troszke się opychałam :P

Widzę że mamy nową kolezankę na forum.
Tutyskaa witaj

[tutyskaa]

Murcielaga gratulacje! zrzucić 4, 5 kg to wg mnie duży sukces, nie ważne jaka jest waga docelowa, zawsze efekty widać ;d boże, chciałabym żeby tak było mnie już 5 kg mniej

Elph tutaj zgodze się z alarunką, misiowaci faceci są najlepsi zastanów się czy lepiej jest się przytulić do TŻ który ma troche ciałka, czy do fasolowej tyki ;p ja stawiam na to pierwsze hahah ;D

ErnestyLda witam hah, w trakcie choroby można sobie odpuścić diete, jakoś w końcu trzeba sobie humor poprawić ;d

[alarunka]

Dokładnie, trzeba dowalić sobie duuużą porcją lodów
Eh, jak ja sobie przypomnę ciało mojego eks-misiu taki fajny i ramiona szerokie.. Ale poszedł sobie w siną dal i sami chudzielce się za mną oglądają, fuuu Ja odliczam ostatnie dni mojego obżarstwa, bo potem dieta, dieta i ćwiczonka. Kolejny raz zaczynam, oby ostatni!

[Elph]

Napisane przez alarunka

Ty też mnie zaskakujesz Oj tam, zostaw TŻ w spokoju, takie miśki są bardzo fajne Ja mam jakieś szczęście do chudzielców dlatego są z miejsca skreślani. Podeślij mi to ciasto, bo ja od poniedziałku znów start Przyjechałam z urlopu wiecznych imprez więc uwierzcie-nie oszczędzałam się w żarciu. Z ciekawości się zważyłam, bo miałam okazję u znajomych i widać wagę 57,7. Byłam w szoku, bo myślałam, że waże coś koło 60. Więc wygląda na to, że cały czas tak ważyłam, szkoda, że tylko ciało tego nie pokazuje

No fajne, lepsze to niż chudzielec, ale u niego to już na pograniczu otyłości jest :P Było podejrzenie że ma otłuszczoną wątrobę, na szczęście nie na tyle żeby coś z tym zrobić, ale przy jego trybie życia to pewnie kwestia czasu. Nie wiem czy wiecie, ale z takim czymś to ma się przerąbane, mega restrykcyjna dieta i nie wolno grzeszyć :/

Napisane przez tutyskaa

Elph tutaj zgodze się z alarunką, misiowaci faceci są najlepsi zastanów się czy lepiej jest się przytulić do TŻ który ma troche ciałka, czy do fasolowej tyki ;p ja stawiam na to pierwsze hahah ;D
[B]

Napisane przez alarunka

Dokładnie, trzeba dowalić sobie duuużą porcją lodów
Eh, jak ja sobie przypomnę ciało mojego eks-misiu taki fajny i ramiona szerokie.. Ale poszedł sobie w siną dal i sami chudzielce się za mną oglądają, fuuu Ja odliczam ostatnie dni mojego obżarstwa, bo potem dieta, dieta i ćwiczonka. Kolejny raz zaczynam, oby ostatni!

Ja pamiętam szczególnie jednego mojego eks, to był taki chudy że jak go objęłam w pasie to tak czułam te kości biodrowe okropnie, straszne ale wiecie, chudego też można namówić na siłownię i zawsze to jakieś mięśnie chociaż sobie wyrobi :P


Aa i to moje ciasto to niestety takie zwykłe ucierane z owocami i kruszonką. Już nie wydziwiałam i nie robiłam dietetycznych :P Ale wcale jakieś super nie wyszło, mocno czuć w smaku jajka, teraz jak patrzę na internecie to nie znajduję mojego przepisu (który też kiedyś wzięłam z internetu), tylko taki na 4 jajka a nie 6, może z takiego lepiej wyjdzie. Dlatego nie ma się czym chwalić. Ale frytki z selera cudowne, musicie spróbować!

Ja jutro biorę się za malowanie roweru Mam wolne to zawsze sobie coś wymyślę żeby czasem nie odpocząć.
I poza tym to jak jestem w pracy to tak łatwo trzymać się diety! Szczególnie z tą koleżanką Jem tylko wyznaczone te 3 posiłki (bo przed pracą w domu śniadanie i po pracy też jakaś kolacja) i nawet mnie bardzo nie kusi

[HarajukuChilli]

Jak zwykle wypadłam z obiegu i nie wiem co i jak
Powiedzcie mi, mam porzeczki, a chce deser Słodki deser! Jakieś pomysły?

[Elph]

Zmiksuj serek wiejski z jakimś słodzidłem (cukier, cukier brązowy, miód, słodzik) i wrzuć do tego porzeczki Chociaż nie wiem, czy można je z nabiałem łączyć? Albo podgotuj troszkę, dodaj odrobinę wody i żelatynę i zrób taką mocno owocową galaretkę

[alarunka]

Ja nie wiem, bez słodkiego mogę żyć, ale bez słonego.. Nie wyobrażam sobie, a jutro właśnie od nowa. Nie macie mnie dość?! Wpadam i wypadam z tego wątku, że sama jestem zirytowana i sfrustrowana..

[alarunka]

Wieje ciszą, więc znów dołączam do Was. Dzisiaj bardzo grzecznie, bo: (będę wklejać w mojego wordowego dzienniczka)

Śniadanie:

serek wiejski 45g
3xwaza żytnia
kawa espresso
100 ml mleko 0,5%

II Śniadanie:

jabłko 200 g

Obiad:

omlet 3 jajka
cebulka
łyżeczka masła
pomidor

Kolacja:

4 plasterki polędwicy sopockiej
2x waza żytnia
200 ml maślanki truskawkowej
pomidor

Razem wyszło ponad 918 kcal. Jestem bardzo z siebie dumna, bo do pierwszy dzień i gładko poszło

[ErnestyLda]

ja osobiście nie łaczyłabym serka wiejskiego z porzeczkami. Ogólnie pewnie dlatego że sereka wiejskiego nie cierpie. Raz jadłam i nigdy wiecej :P A tak pozatym u mnie dobrze. Wczoraj troszke nagrzeszyłam bo rodzice grlia zrobili ale wcześniej byłam chyba z 4-5h nad wodą wiec też sie popluskałam i sobie popływałam

[HarajukuChilli]

Jakoś poszło z tymi porzeczkami, ja nie wiem czy mam żołądek ze stali czy co Dzięki kochane za wsparcie Tak się zastanawiam czy jakbym przysłowiowe sliwki z mlekiem zjadła to coś by mi było A nie, lepiej nei próbować
Dziewczyny mam cały czas tą samą wagę. Zjadłam właśnie czekoladę, mniam. Chyba tyle w temacie
Ale za to PIĘKNIE ćwiczę pośladki! W każdym razie zbieram komplementy. Waga stoi a tyłek rośnie i jeszcze mnie chwalą do tego chory świat.
A tak wgl to nie bijcie ale ostatnio jest trochę tego więc cięzko mi kotrolować kalorie. CIekawe ile alko ma kalorii?
Alarunko zbójnico jedna ty! Jak tak zmieniasz co chwilę avatara to sie gubię z im rozmawiam.
Wiem, mam iść spać?

[alarunka]

Napisane przez HarajukuChilli

Jakoś poszło z tymi porzeczkami, ja nie wiem czy mam żołądek ze stali czy co Dzięki kochane za wsparcie Tak się zastanawiam czy jakbym przysłowiowe sliwki z mlekiem zjadła to coś by mi było A nie, lepiej nei próbować
Dziewczyny mam cały czas tą samą wagę. Zjadłam właśnie czekoladę, mniam. Chyba tyle w temacie
Ale za to PIĘKNIE ćwiczę pośladki! W każdym razie zbieram komplementy. Waga stoi a tyłek rośnie i jeszcze mnie chwalą do tego chory świat.
A tak wgl to nie bijcie ale ostatnio jest trochę tego więc cięzko mi kotrolować kalorie. CIekawe ile alko ma kalorii?
Alarunko zbójnico jedna ty! Jak tak zmieniasz co chwilę avatara to sie gubię z im rozmawiam.
Wiem, mam iść spać?

Aż taka twarda jesteś, że chcesz próbować śliwek z mlekiem? Na samą myśl mi niedobrze..
Gratulację za ćwiczenia-ja postanowiłam ćwiczyć intensywnie od stycznia, gdyż:
1) rzucam palenie i chcę wyrobić sobie kondycję
2) czeka mnie dużo zmian i tylko jak zacznę będę musiała przestać, a co za tym idzie nie będzie efektów
3) rower, rolki, biegi-jak najbardziej tak, niestety muszę odpuścić ćwiczenia programowe typu Mel B, ale za to skupię się na wadze

Waga nie jest najważniejsza, a centymetry Choć ja porobiłam zdjęcia i raczej kieruje się efektami wizualnymi.
Teraz zostanę dłuższy czas przy tym avatarze, gdyż jest on moim zmaganiem

[Elph]

No ja też miałam taki miesiąc przestoju, ale będzie dobrze :P Dlatego w tym miesiącu nawet zdjęć nie robię.
Już myślałam, żeby odpuścić wyciąganie TŻ na siłownię, gdy nagle sam mi powiedział, że chce iść Mieliśmy pójść wczoraj po mojej pracy, ale on wrócił dopiero na 19 (a robi od 7), więc już odpuściliśmy, mam nadzieję że dziś się uda ale chyba znowu zostanie w pracy dłużej :/ Ja co prawda pracuję też ok 12h, ale w sklepie z biżuterią i jest względnie spokojnie, on niestety fizycznie.

Upiekłam własnie dietetyczną tartę z wiśniami (niedługo by się popsuły, a na surowe nie miałam ochoty), jeszcze jest półpłynna ale mam nadzieję że to stężeje

I chyba zrezygnuję z tej diety 5:2, chociaż jeszcze się zastanawiam. Zamierzam naprawdę dużo ćwiczyć teraz i po prostu nie chcę się głodzić, planuję tylko 1-2 dni w tygodniu zostawić bez treningu. Ciekawe czy mi się uda

HarajukuChilli, no alko niestety to ponoć puste kalorie :P Mnie ostatnio do niego nie ciągnie nawet więc problem z głowy, ale radziłabym uważać z ilością

Alarunka, co to za zmiany? I powodzenia w rzuceniu palenia, to jest okropny nałóg, nienawidzę papierosów :P

[alarunka]

A zmieniłam w tym roku studia na inne, nowe miasto, przeprowadzka. Rozstaliśmy się z TŻ po 2 latach, więc chcę się wziąć jakoś w garść

Harajuku, alkohol, masakra. Jak ja lubię sobie popić w wakacje. A tu dieta, dieta. Idzie mi bardzo przyzwoicie

[tutyskaa]

z alkoholem to jest zawsze wielki problem ;/ jak się wyjdzie gdzieś ze znajomymi to zazwyczaj ciężko odmówić i mówienie sobie "tym razem pic nie będę" nigdy nie wychodzi, zawsze w ruch idzie argument "no ze mną sie nie napijesz?" i postanowienie szlak trafia przynajmniej u mnie tak jest

[Elph]

Alarunka, no to faktycznie duuże zmiany, a co studiowałaś i będziesz studiować? Ja też chyba zmienię kierunek jak mi się uda, ale to dopiero za rok, chociaż inżyniera pewnie zrobię jak już będę po 2 latach...

Mnie na razie na picie oprócz TŻta to nikt nie namawia, ale w sumie jeszcze nie było okazji Tzn były ze 2, to coś tam się napiłam, a tak to najwyżej drinka wolno sączę

Wczoraj byłam ponad godzinę na siłowni i godzinę na fitness W tym ćwiczeniu najbardziej mnie cieszy, że po wszystkim będę mogła się napić białka Bardzo mi smakuje, takie waniliowe mleczko Jak nie odpuszczę siłowni to chyba dzięki niemu :P

[alarunka]

Studiowałam prawo, a studiować będę turystykę i rekreację, robić kursy na trenera personalnego, rekreacyjnego. Zupełnie duża zmiana, ale nie żałuję. Nareszcie będę robić to co sprawia mi przyjemność, a poza tym jestem humanistą więc wyboru w kierunkach nie mam

Gratulacje z fitnesem, niesamowita rzecz choć ja wolę ćwiczyć w domu. Zaczynam 3 dzień i jak do tej pory żadnych grzeszków

[alarunka]

Napisane przez tutyskaa

z alkoholem to jest zawsze wielki problem ;/ jak się wyjdzie gdzieś ze znajomymi to zazwyczaj ciężko odmówić i mówienie sobie "tym razem pic nie będę" nigdy nie wychodzi, zawsze w ruch idzie argument "no ze mną sie nie napijesz?" i postanowienie szlak trafia przynajmniej u mnie tak jest

To prawda No, ale bez przesady lampkę wina można się napić, byle nie pochłaniać codziennie pustych kalorii. Jutro wybieram się na rolki, już się nie mogę doczekać

[Elph]

Napisane przez alarunka

Studiowałam prawo, a studiować będę turystykę i rekreację, robić kursy na trenera personalnego, rekreacyjnego. Zupełnie duża zmiana, ale nie żałuję. Nareszcie będę robić to co sprawia mi przyjemność, a poza tym jestem humanistą więc wyboru w kierunkach nie mam

Gratulacje z fitnesem, niesamowita rzecz choć ja wolę ćwiczyć w domu. Zaczynam 3 dzień i jak do tej pory żadnych grzeszków

No proszę, ale to dobrze że znalazłaś coś dla siebie Też myślę nad zmianą kierunku, ale to dopiero za rok- z agh na asp. Btw przewodnicy wycieczek mają spoooro kasy na boku, pracuję w sklepie przy rynku w Krakowie i przewodnik ma ileś % prowizji od tego co zakupi jego grupa, w restauracjach ponoć podobnie, więc oprócz tego co zarobi jako podstawę dochodzi naprawdę dużo. Jak grupa zrobi zakupy za 20 000 to nieraz 2000 z tego jest dla przewodnika

[Elph]

Gdzie się podziałyście? Ja dziś już po godzinie fitness i półtorej h siłowni, czuję się świetnie, zaraz jadę na urodzinowe ognisko Mamy być z TŻ taką 'niespodzianką', bo solenizant dostał info, że nie przyjedziemy, jego żona nas poprosiła o zrealizowanie takiego planu :P

Moja trenerka od tańca brzucha powiedziała mi dziś, że 'strasznie schudłam' Aż chce się żyć

Piszcie, jak u Was

[tutyskaa]

Elph takie komentarze aż motywują do dalszego działania dobrze jest jak ktoś zauważa Twoje wysiłki

ja własnie wróciłam z Tatr. to były baaardzo męczące dni. nie dość że trzeba było robic po 20km dziennie, to jeszcze w tym skwarze ;o ale nie powiem, warto było, piękne miejsce i co roku chętnie tam wracam

[Elph]

I na pewno taki wysiłek dobrze Ci zrobił Też bym gdzieś pojechała, prawdopodobnie w ten weekend mi się uda wybrać w Góry Świętokrzyskie a w następny do Ustronia, obecnie niestety siedzę ciągle w Krakowie

Znalazłam dziś na śmietniku wiklinowy biały koszyk, który idealnie mi spasuje do roweru A miałam niedługo kupić :P

Iii oczywiście nowinka kulinarna dla Was, czyli smażone kiełki! Planowałam takie przyrządzić, poszłam dziś do biedronki po kiełki, chciałam kupić z rzodkiewki albo brokuła tak jak zawsze. Na półce zauważyłam jakiś inny dziwny rodzaj kiełków, biorę do ręki a tu 'kiełki do smażenia', no jak przeznaczenie! Zrobiłam z cebulą, czosnkiem i przyprawami, zjadłam z ciemną bułką z biedronki (naprawdę te bułki polecam, moje ulubione) i na tej bułce grube plastry pomidora, pyyycha!

[alarunka]

Ej no co za cisza :pała:

[HarajukuChilli]

To może ja się wytłumaczę.... Kompletnie brak mi motywavj, jakiejkolwiek. Obrazki z inyernetu jmotywacyjne- znam juz na pamiec ale caly czas nie widze celu dla siebie... Wiec przepraszam dziewczyny, ale misze zrezygnowac... Chcialabym sie jakos zmotywowa i do was wrocic le nie wiem czy to mozliwe :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ErnestyLda]

nie przejmuj się, mi również zabrakło motywacji i nie mam sił by ruszyc tyłek do ćwiczeń ;(

[alarunka]

Ja to samo, ale trzeba się podnieść, trzeba w końcu ruszyć do przodu..

[Elph]

Dziewczyny, nie możecie się tak łatwo poddawać!
Ja sobie postanowiłam: tym razem mi się uda i nic nie stanie na przeszkodzie! Można mieć kilka gorszych dni, ale zaraz trzeba wrócić do normy i dalej działać. To ma być sposób na nasze życie już na zawsze, spróbujcie ćwiczenia traktować jako przyjemność, a dieta to nie może być katorga- raz na czas wolno sobie pozwolić na małe grzeszki, ale ogólnie po prostu musi być zdrowsza. Nie traktujcie tego odchudzania jak jakiejś kary czy przymusu, to od Was przecież zależy czy chcecie coś ze sobą zrobić. Weźcie pod uwagę, że skoro teraz się czujecie źle w swoim ciele, to pewnie już będzie tak zawsze, jeśli tak to zostawicie. A nawet będzie gorzej, bo przecież to przez pewne nawyki przytyłyśmy i jak ich nie zmienimy, będziemy tyć dalej. A wyobraźcie sobie siebie za parę miesięcy czy nawet rok, gdybyście trzymały się zasad- nie chciałybyście w końcu osiągnąć wymarzonej sylwetki, być bardziej pewnymi siebie, móc bez problemu włożyć obcisłe ubrania czy ubrania kilka rozmiarów mniejsze? To wymaga poświęceń, ale nie aż takich, jak nam się wydaje! To tylko ćwiczenia i zdrowsze odżywianie, przecież to nic trudnego i nadzwyczajnego. Więc zabierzcie się za siebie i bez wymówek! Musimy stawić czoła tym naszym przeciwnościom, pokazać że mamy silną wolę I przede wszystkim nie rozpamiętywać czasów wiecznego obżarstwa i jedzenia co popadnie, bo to były złe czasy, a dobre dopiero przed nami!

Btw po moim wakacyjnym weekendzie przytyłam kilogram, ale cóż, to były jedyne 2 dni wakacji jakie miałam w tym roku Więc pozwoliłam sobie na szaleństwa, a teraz już wracam do dietowania i ćwiczeń. Chcę w końcu zobaczyć 5 z przodu na wadze!

[alarunka]

Elph bardzo mądre słowa, podpisuję się wszystkimi moimi kończynami
Ee, skoro to tylko dwa dni to się nie przejmuj, sama mówiłaś, że po gorszym dniu trzeba szybko wrócić do formy-i Ty to robisz. I zgadzam się, że ma to być sposób na całe życie.

Dziewczyny ja się podniosłam i jak na razie jest rewelacyjnie bez małych nawet grzeszków. Dziś mój 6 dzień odchudzania i ćwiczeń. Ćwiczę codziennie z Mel B czasem nawet potem jeżdżę ok. 2 godzin na rowerze. Od 6 dni także nie palę papierosów

Kiedy mam się spodziewać efektów? Owszem widzę, że brzuszek jest trochę płastszy i ogólnie czuję się lepiej, lekko. Ale ćwiczę 6 dzień i jakiś efektów nie ma.. Jak myślicie kiedy mogę się spodziewać, że coś ruszy w kierunku - umięśniony brzuszek?