Jeśli nie chcesz ślubnej zguby, nie sprzeciwiaj mi się Luby! PM2014 cz.16

[exist_]

Napisane przez kroooliczek89

No ja miałam dziś tragedię w nocy :/
TŻ spał jak zabity, a ja łaziłam po chacie i się męczyłam :/ Dopiero jak pojechał na 6-tą do pracy to pootwierałam wszystkie okna, zrobiłam przeciąg i jakoś zasnęłam...

Dziewczyny nie wiem co zrobić :/
Tyle maili co ja napisałam od dwóch dni do różnych sal. Wszystko nasz termin zajęty
A nie chcemy przepłacać za te napoje gazowane

Szukaj jeszcze, powodzenia Może w jakimś innym regionie, może jest sala która zupełnie nie przyszła Ci do głowy? Może otwiera się coś nowego? Myślęże jeszcze warto szukać

[Panna Izabela]

Napisane przez Verunka

cześć Babeczki

widziałam sie wczoraj ze znajomą z LO i mówiła mi, ze strasznie mi slubu zazdrosci, bo ona tez by chciała juz i mam taką refleksję, że jak nie byłam jeszcze zareczona, to mega chciałam juz teraz, wychodzic za mąż, a jak juz jest tak blisko, to mi sie wydaje to takie hm... dziwne ze wychodze za mąż, a jednoczesnie takie spokojne i naturalne, ze w sumie nie ma jakiegos takiego skakania pod sufit, raczej niedowierzanie, ze to sie dzieje macie tez tak?>?

Mamy, tzn ja mam
Kiedyś planowałam wziąć ślub z TŻ (razem planowaliśmy) na 3. rocznicę związku, przesunęło się o rok - i teraz, za rok z kawałkiem mamy ślub, i to taka naturalna kolej rzeczy, a jednocześnie dziwne uczucie - w końcu to coś nieznanego, życie się zmienia o co najmniej 100 stopni

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

Dziewczęta, znikam na weekend, nie piszcie zbyt dużo, bo nie nadrobię

Jadę do rodziców swoich i TŻ, kupujemy od mojego taty autko i być może będziemy mieć mieszkanko (tfu tfuuu, żeby nie zapeszyć)

Miłego weekendu !! ciao

[ijaa]

Witam się ze śniadankiem.

Napisane przez Verunka

widziałam sie wczoraj ze znajomą z LO i mówiła mi, ze strasznie mi slubu zazdrosci, bo ona tez by chciała juz i mam taką refleksję, że jak nie byłam jeszcze zareczona, to mega chciałam juz teraz, wychodzic za mąż, a jak juz jest tak blisko, to mi sie wydaje to takie hm... dziwne ze wychodze za mąż, a jednoczesnie takie spokojne i naturalne, ze w sumie nie ma jakiegos takiego skakania pod sufit, raczej niedowierzanie, ze to sie dzieje macie tez tak?>?

Ja co prawda nigdy nie miałam jakiejś ega 'chcicy' na ślub, chyba wewnętrznie czułam, że prędzej czy później to nastąpi, bo rozmawialiśmy o tym z TŻ dziesiątki raz.
A teraz mam podobne odczucia - takie naturalne i spokojne. Cieszę się oczywiście, ale przebija przez to wszystko spokój i też łapię się na tym, że nie do końca do mnie dociera, że będę żoną.



Dopijam kawkę i idę zarządzić jakieś szaszłyki i sałatkę, bo wybywamy na działkę do przyjaciół. Do wieczora.

[czekooczekolada]

dobry !
upał straszny, a ja dzis znow ide na wesele
nie mam czym oddychac, cala jestem spocona, ja nie wiem jak ja to przezyje

i jeszcze na dodatek ta cholerna @ ! Jak sie sypie to wszystko naraz

[kroooliczek89]

A ja właśnie przygotowałam kurczaczka do obiadu. Niech sobie teraz leży w przyprawach.

No i ogarnęłam teściowej chatę
Nawet jej podłogi pomyłam

[czekooczekolada]

[Verunka]

Napisane przez czekooczekolada

co tam??

[kroooliczek89]

Napisane przez czekooczekolada

[czekooczekolada]

Napisane przez Verunka

co tam??

pójdź za mnie na wesele , bo ja w połowie padne trupem chyba

[magdalenka_w_86]

Witam!
Całą noc się drapałam. Schodzi mi skóra i już nie daję rady. Wiedziałam, że się nie wygoi do wyjazdu nad morze. W poniedziałek o świecie wyruszamy Trudno. Nie mogę się opalać i będę siedzieć pod parasolem.
Wyciągnęłam walizę i oczywiście rzeczy zapakowałam chyba na miesiąc, a to tylko 9 dni :P

[alloffkowa]

Napisane przez magdalenka_w_86

Witam!
Całą noc się drapałam. Schodzi mi skóra i już nie daję rady. Wiedziałam, że się nie wygoi do wyjazdu nad morze. W poniedziałek o świecie wyruszamy Trudno. Nie mogę się opalać i będę siedzieć pod parasolem.
Wyciągnęłam walizę i oczywiście rzeczy zapakowałam chyba na miesiąc, a to tylko 9 dni :P

nie chcesz zobaczyć wielkości mojej walizki na wyjazd na 9 dni


Cześć tak w ogóle !! wczorajszy wieczór spędziliśmy u znajomych na wsi na grillu, bardzo fajnie było.
Dziś rano tż pojechał uśpić pieska babci. była z nami od zawsze, miała tyle lat co ja. NIe byłam z nią bardzo związana, bo była wrednym psem, ale weterynarz bardzo opierdzielił tżta że tak późno ją oddajemy, bo miała zaawansowanego raka, bardzo cierpiała, aż się popłakałam no ale babcia nie chciała jej usypiać, bo jeszcze normalnie chodziła, jadła, nawet miała pociąg do psa !! ale już jest w w psim raju..

[ana909]

Napisane przez Panna Izabela

Nagadałaś na wędliny, aż zaczęłam się cieszyć, że przeważnie mam swojską w lodówce wiem co jem szkoda tylko, że oboje z TŻ nie potrafimy zrezygnować z napojów gazowanych..taka nasza mała słabość

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------

ijaa , ja jestem zainteresowana butami z Łodzi, uwielbiam tam przebywać, więc chętnie się wybiorę po buty

A co do wydawania kasy, o którym pisałyście - my z TŻ nie raz musieliśmy "wyżyć" za 500zł miesięcznie (czyli po 250zł), co w stolicy łatwe nie jest, ale dawaliśmy radę za każdym razem

my mamy na swoje wydatki przeznaczone 1200zł miesiecznie. I w tych pieniądzach jest jedzenie, picie, domowe przybory typu środki czystości, środki higieniczne, benzyna do samochodu. Czasem M kupuje coś tam do domu u mamy, czasem zjemy na miescie. Ciężko tak się zmiescic, ja biorę z tego 700 i pilnuje zeby w domu wszystko bylo, M dostaje 500 i ma na swoje wydatki plus tankowanie samochodu. Chcialam sie z nim w tym miesiacu zamienic bo wiem, ze gdybym ja miala miec tylko na samochod i siebie 500 zł to bym miala luksus :P ale za to on wydałby wszystko swoje w 2 tyg :P

[czekooczekolada]

Napisane przez alloffkowa

nie chcesz zobaczyć wielkości mojej walizki na wyjazd na 9 dni


Cześć tak w ogóle !! wczorajszy wieczór spędziliśmy u znajomych na wsi na grillu, bardzo fajnie było.
Dziś rano tż pojechał uśpić pieska babci. była z nami od zawsze, miała tyle lat co ja. NIe byłam z nią bardzo związana, bo była wrednym psem, ale weterynarz bardzo opierdzielił tżta że tak późno ją oddajemy, bo miała zaawansowanego raka, bardzo cierpiała, aż się popłakałam no ale babcia nie chciała jej usypiać, bo jeszcze normalnie chodziła, jadła, nawet miała pociąg do psa !! ale już jest w w psim raju..

ja to bym nigdy nie uspila zadnego zwierzaka. meczy sie okropnie, wiem, ale ludzie tez sie mecza z rakiem , no nic, selekcja naturalna.
Ja chociaz nie jestem przywiazana do jakiegos zwierzaka to i tak bym za nim beczała. Zawsze jak widze rozjechanego kotka na ulicy czy cos to mi sie ryczec chce. Coż, jestem taka kocia mama..
I do wszystkich zwierzat ogolnie tez pozoytwnie nastawiona, much nawet nie zabijam, pająki wynosze na zewnatrz

[ana909]

Napisane przez ijaa

Jeśli jest kucharzem to tym bardziej się dziwię, że ogranicza się do tak prostych smaków jak pierś "w panierce".

Ja też nie lubię jedzenia mało wyrazistego. Pierś z kurczaka bez niczego u mnie nie przejdzie. Ale już dodanie do niej łyżki sosu słodkiego chwili i obtoczenie w sezamie robi całkiem inną potrawę. Albo położenie na pierś kilku pokrojonych oliwek i plastra sera pleśniowego - pycha. Jeśli nie zjemy do tego węgli - ziemniaków, ryżu, pieczywa, tylko np. sałatkę (sałata i inne warzywa + sos z oliwą) to nie zrobi nam taki obiad żadnej krzywdy, a będzie smakować wyśmienicie.

ja tez tego nie rozumiem, ale on nie jest typowym kucharzem z pasją. Bardzo lubi swoją pracę, nie wyobraza sobie pracować w innym zawodzie, ale on tym nie żyje. Zadowala go schabowy z niedosolonymi ziemniakami (wersja a'la grandma) i mizeria.




Swoją drogą, moj sąsiad zza ściany od 7 rano kontynuuje remont i tak zapier&^#$%*wiertarką ze wlasnych mysli nie słysze!!!!

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Napisane przez poznanianka1990

ana909, miałam Ci przypomnieć o PW z linkiem do Twojej sukni

się robi :P

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Boże nie wytrzymam. Mialam sprzatac, zrobic pranie, wyszykowac sie i isc do mamy sie opalac. Ale widze ze sie ogarne i rozwiesze pranie i lece bo w tym halasie nei da sie siedziec. A jak pranie sie nie wyrobi to ide wczesniej!!!

[alloffkowa]

Napisane przez ana909

my mamy na swoje wydatki przeznaczone 1200zł miesiecznie. I w tych pieniądzach jest jedzenie, picie, domowe przybory typu środki czystości, środki higieniczne, benzyna do samochodu. Czasem M kupuje coś tam do domu u mamy, czasem zjemy na miescie. Ciężko tak się zmiescic, ja biorę z tego 700 i pilnuje zeby w domu wszystko bylo, M dostaje 500 i ma na swoje wydatki plus tankowanie samochodu. Chcialam sie z nim w tym miesiacu zamienic bo wiem, ze gdybym ja miala miec tylko na samochod i siebie 500 zł to bym miala luksus :P ale za to on wydałby wszystko swoje w 2 tyg :P

U mnie na odwrót- ja szastam, tż pilnuje

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez czekooczekolada

ja to bym nigdy nie uspila zadnego zwierzaka. meczy sie okropnie, wiem, ale ludzie tez sie mecza z rakiem , no nic, selekcja naturalna.
Ja chociaz nie jestem przywiazana do jakiegos zwierzaka to i tak bym za nim beczała. Zawsze jak widze rozjechanego kotka na ulicy czy cos to mi sie ryczec chce. Coż, jestem taka kocia mama..
I do wszystkich zwierzat ogolnie tez pozoytwnie nastawiona, much nawet nie zabijam, pająki wynosze na zewnatrz

tak, ale ludzie przyjmują chemię, leki, itp

ja też jestem kociara, gdybym mogła 5 kotów bym w domu miała.

[czekooczekolada]

Napisane przez alloffkowa

U mnie na odwrót- ja szastam, tż pilnuje

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------



tak, ale ludzie przyjmują chemię, leki, itp

ja też jestem kociara, gdybym mogła 5 kotów bym w domu miała.

nie wszyscy, są tez tacy co sie nie lecza.
Mojej kolezanki wujek po rozpoznaniu raka pluc powiedzial ze nie bedzie sie leczył i nie pojdzie do szpitala , po 2 tygodniach zmarł.
Pozatym zwierzeta tez mozna leczyc, tylko z tym wiaza sie oczywiscie koszty, i to nie małe

Ja mam , 4 koty
W tym że senior rodu 7 letni, w domu jest gościem, raz na dwa dni przyjdzie pojeść, i potem go nie ma

[alloffkowa]

Napisane przez czekooczekolada

nie wszyscy, są tez tacy co sie nie lecza.
Mojej kolezanki wujek po rozpoznaniu raka pluc powiedzial ze nie bedzie sie leczył i nie pojdzie do szpitala , po 2 tygodniach zmarł.
Pozatym zwierzeta tez mozna leczyc, tylko z tym wiaza sie oczywiscie koszty, i to nie małe

Ja mam , 4 koty
W tym że senior rodu 7 letni, w domu jest gościem, raz na dwa dni przyjdzie pojeść, i potem go nie ma

to wtedy już na własne życzenie. zwierze nie powie co mu jest, itp.
co do leczenia, u mnie w mieście nie ma takiej możliwości.
Zresztą, mam wrażenie że to najazd na mnie, bo psa musiałam uśpić

[KasiaK_080290]

hejka

witam w sobotę tak się cieszę, że weekend

pospałam sobie do 10:30 bo w tygodniu codziennie wstaję o 6:30 ( w zeszły weekend odwiedziła mnie świadkowa więc nie miałam jak zaszaleć, 2 tygodnie temu byliśmy w domu więc też kiepsko i za tydzień znowu kierunek Końskie )

witam wszystkie nowe PM

magdalenka_w_86 zazdraszczam wyjazdu, bawcie się dobrze i wypoczywajcie

wczorajsza impreza urodzinowa TŻ udana, nieskromnie powiem , że kurczak był boski i ciasto też

[tinyheart]

Napisane przez Verunka

widziałam sie wczoraj ze znajomą z LO i mówiła mi, ze strasznie mi slubu zazdrosci, bo ona tez by chciała juz i mam taką refleksję, że jak nie byłam jeszcze zareczona, to mega chciałam juz teraz, wychodzic za mąż, a jak juz jest tak blisko, to mi sie wydaje to takie hm... dziwne ze wychodze za mąż, a jednoczesnie takie spokojne i naturalne, ze w sumie nie ma jakiegos takiego skakania pod sufit, raczej niedowierzanie, ze to sie dzieje macie tez tak?>?

Też tak mam, nie mogłam doczekać się aż zaczniemy ślub planować a teraz wydaje się to jak taki oczywisty kolejny krok. Codzienny i zwyczajny

Napisane przez czekooczekolada

nie wszyscy, są tez tacy co sie nie lecza.
Mojej kolezanki wujek po rozpoznaniu raka pluc powiedzial ze nie bedzie sie leczył i nie pojdzie do szpitala , po 2 tygodniach zmarł.
Pozatym zwierzeta tez mozna leczyc, tylko z tym wiaza sie oczywiscie koszty, i to nie małe

Ja mam , 4 koty
W tym że senior rodu 7 letni, w domu jest gościem, raz na dwa dni przyjdzie pojeść, i potem go nie ma

Ja mam w sumie 6 zwierząt mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu w dwie osoby plus zwierzaki i dajemy radę ;p z 6, 3 ma różne choroby leczenie kosztuje sporo ale nie wyobrażam sobie bycia bez nich

Podpisaliśmy umowę na salę i z kamerzystą foto już zaklepane A ja mam doła po słowach swojej babci wczoraj, usłyszałam, że skoro z TŻtem mieszkam bez ślubu to jak ktoś mnie zgwałci to nie mogę mieć pretensji skoro wszystkim dookoła pokazuje, że jestem łatwa bo z TŻtem mieszkam

[czekooczekolada]

Napisane przez alloffkowa

to wtedy już na własne życzenie. zwierze nie powie co mu jest, itp.
co do leczenia, u mnie w mieście nie ma takiej możliwości.
Zresztą, mam wrażenie że to najazd na mnie, bo psa musiałam uśpić

to masz złe wrażenie .
mówie, że ja bym psa nie uśpiła, żadnego zwierzaka bym nie uśpiła, tyle w temacie.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

Napisane przez tinyheart

Ja mam w sumie 6 zwierząt mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu w dwie osoby plus zwierzaki i dajemy radę ;p z 6, 3 ma różne choroby leczenie kosztuje sporo ale nie wyobrażam sobie bycia bez nich

ja mam więcej miejsca , plus dwa psy jeszcze w tym owczarek niemiecki z astmą i chorymi stawami biodrowymi, leczymy go, codziennie dostaje tabletki, a jeden kot ma przepukline pępkową, trzeba bedzie operowac prawdopodobnie +kastracja przy okazji, ale tez sobie nie wyobrazam zycia bez nich
zwierze to najlepszy przyjaciel człowieka

apropo babci -
one to nie maja zadnych zahamowań..
myślą, że jesli kiedyś "kawaler" mógł przyjśc na randke tylko we wtorki i soboty, po 2 godziny, to to chyba powinno tak byc do dzisiaj . tak jakby nie zdawały sobie sprawy że swiat poszedł do przodu..

[Verunka]

Napisane przez czekooczekolada

pójdź za mnie na wesele , bo ja w połowie padne trupem chyba

noooł łej ale myslami jestem z Tobą, bedzie super zabawa zobaczysz

Napisane przez tinyheart

Też tak mam, nie mogłam doczekać się aż zaczniemy ślub planować a teraz wydaje się to jak taki oczywisty kolejny krok. Codzienny i zwyczajny



Ja mam w sumie 6 zwierząt mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu w dwie osoby plus zwierzaki i dajemy radę ;p z 6, 3 ma różne choroby leczenie kosztuje sporo ale nie wyobrażam sobie bycia bez nich

Podpisaliśmy umowę na salę i z kamerzystą foto już zaklepane A ja mam doła po słowach swojej babci wczoraj, usłyszałam, że skoro z TŻtem mieszkam bez ślubu to jak ktoś mnie zgwałci to nie mogę mieć pretensji skoro wszystkim dookoła pokazuje, że jestem łatwa bo z TŻtem mieszkam

gratulacje, super

a co do słów babci, sorry ale bym ją spierniczyła z góry na dół. masakra co ludzie mają zamiast mózgów.

[czekooczekolada]

Napisane przez Verunka

noooł łej ale myslami jestem z Tobą, bedzie super zabawa zobaczysz

.

cały czas się łudzę że do 16 się oziębi

[flosssy]

Halo wszystkim

Mamy gorący weekend, mieliśmy nawet z T jechać w góry na weekend, ale nie dało rady jednak. Dziś jedziemy na małe zakupy, a potem na grilla do moich rodziców. Jutro urodziny mojej babci i znów weekend przeleci. Muszę się zorientować jak wygląda sprawa z naukami przedślubnymi, choć nie wiem jak my je zaliczymy - T ma 4zmianową pracę

[alloffkowa]

Napisane przez czekooczekolada

to masz złe wrażenie .
mówie, że ja bym psa nie uśpiła, żadnego zwierzaka bym nie uśpiła, tyle w temacie.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------



ja mam więcej miejsca , plus dwa psy jeszcze w tym owczarek niemiecki z astmą i chorymi stawami biodrowymi, leczymy go, codziennie dostaje tabletki, a jeden kot ma przepukline pępkową, trzeba bedzie operowac prawdopodobnie +kastracja przy okazji, ale tez sobie nie wyobrazam zycia bez nich
zwierze to najlepszy przyjaciel człowieka

apropo babci -
one to nie maja zadnych zahamowań..
myślą, że jesli kiedyś "kawaler" mógł przyjśc na randke tylko we wtorki i soboty, po 2 godziny, to to chyba powinno tak byc do dzisiaj . tak jakby nie zdawały sobie sprawy że swiat poszedł do przodu..

moja to na początku zakomunikowała mojemu narzeczonemu że jets nowoczesną babcią po czym powiedziała żeby mnie nie tknął to slubu
na szczęście po tylu latach uświadomiła sobie że raczej śpiąc razem nie opowiada mi bajek do snu xd

[czekooczekolada]

Napisane przez alloffkowa

moja to na początku zakomunikowała mojemu narzeczonemu że jets nowoczesną babcią po czym powiedziała żeby mnie nie tknął to slubu
na szczęście po tylu latach uświadomiła sobie że raczej śpiąc razem nie opowiada mi bajek do snu xd

ja mojej nigdy nic nie mowie odnosnie nas , jak tż u mnie nocuje to ona jest swiecie przekonana że spimy w osobnych lozkach i pokojach
jak gdzies idziemy to tylko pyta gdzie, bo musi wiedziec, ale odpowiadam "a idziemy". albo wiecznie wypytuje tż ile zarabia, zabronilam mu mowic, bo bez kitu, ale co jej do tego
lubie moja babcie, ale bez przesady, jakis umiar trzeba miec . dlatego dostep do mojej prywatnosci u niej ograniczony jest do minimum

[alloffkowa]

Napisane przez czekooczekolada

ja mojej nigdy nic nie mowie odnosnie nas , jak tż u mnie nocuje to ona jest swiecie przekonana że spimy w osobnych lozkach i pokojach
jak gdzies idziemy to tylko pyta gdzie, bo musi wiedziec, ale odpowiadam "a idziemy". albo wiecznie wypytuje tż ile zarabia, zabronilam mu mowic, bo bez kitu, ale co jej do tego
lubie moja babcie, ale bez przesady, jakis umiar trzeba miec . dlatego dostep do mojej prywatnosci u niej ograniczony jest do minimum

chyba mamy tą samą babcię :|
tylko niestety ja ze swoją mieszkam...
też ją wszystko ciekawi, musi wiedzieć, a najgorsze jest to że potem wszystko przekazuje koleżankom !!!!

[kroooliczek89]

Napisane przez czekooczekolada

ja mojej nigdy nic nie mowie odnosnie nas , jak tż u mnie nocuje to ona jest swiecie przekonana że spimy w osobnych lozkach i pokojach
jak gdzies idziemy to tylko pyta gdzie, bo musi wiedziec, ale odpowiadam "a idziemy". albo wiecznie wypytuje tż ile zarabia, zabronilam mu mowic, bo bez kitu, ale co jej do tego
lubie moja babcie, ale bez przesady, jakis umiar trzeba miec . dlatego dostep do mojej prywatnosci u niej ograniczony jest do minimum

Na szczęście ja nie mam takich peoblemów z babcią Z jedną prawie nie mam kontaktu bo bardzo rzadko się widujemy, a z drugą babcią widzę się conajmniej raz w tygodniu Rozmawiamy o wszystkim, wie nawet że biorę anty Nie widzi w tym żadnego problemu, wręcz uważa że jest to odpowiedzialne zachowanie.

[KasiaK_080290]

tinyheart na słowa Twojej babci, nie wiem czy niektórzy nie potrafią się pohamować przed takimi tekstami i robieniem komuś przykrości
ale naukowo udowodnione, że u osób starszych zanika coś tam w mózgu więc ewentualnie tak sobie to można wytłumaczyć...

czekooczekolada może sala klimatyzowana ( nie wyobrażam sobie żeby nie była) i nie będzie tak źle
my mieszkamy na 10 piętrze, wszystkie okna pootwierane a gorące powietrze stoi

[Verunka]

Napisane przez alloffkowa

chyba mamy tą samą babcię :|
tylko niestety ja ze swoją mieszkam...
też ją wszystko ciekawi, musi wiedzieć, a najgorsze jest to że potem wszystko przekazuje koleżankom !!!!

na Twoim miejscu za kazdym razem opowiadałabym jej inną wersje i bajecznie sie z tego śmiała

[Elrosa]

Uff, co za gorący dzień

Zaklepaliśmy dziś datę u księdza, więc już na 1000% bierzemy ślub 5 lipca 2014 o 16:00

Cieszę się jak głupia i chyba dopiero teraz do mnie zupełnie dotarło, że to już, oficjalnie i naprawdę


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.