Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

[Renatka89]

Hej

Wpadłam się pożalic
TŻ wyjechał w czwartek na tydzien na szkolenie. Od przyszłego czwartku miał zaczac 3tygodniowy urlop i mieliśmy wyjechac do Niemiec. Dowod młodej odebrany, ja w trakcie przygotowan juz w zasadzie.. i co? Pisze mi dzisiaj, że cofnięto mu urlop, wysyłaja go na dalsze szkolenie do innego miasta Jedzie tam prosto z obecnego szkolenia, także sie nie zobaczymy. Wroci 20któregoś sierpnia Mam dosc tej jego pracy!!!!


a odnosnie rodzenstwa- to ja bym chciała zeby moja córcia miała 'prawdiwe' rodzeństwo (ma przyrodniego, 7letniego brata).
Ale gdybym patrzyła na mój kontakt z moja jedyna siostra to.. bym wolała miec jedynaczke Mam o 11 lat starsza siostre, kontakt mamy znikomy, Ttzn. mamy go jesli sie spotkamy u rodzicow. Wtedy nie ma jadu itd, ale poza wizytami u rodzicow nie mamy ze soba kontaktu. trudno

millena- tez bym chciała nick sprzedawcy pasty albo jakis SPRAWDZONY przepis, bo mi cos ciagle tez nie wychodzi.

[rinco]

Dziewczyny dzięki za odpowiedzi na temat tych zachowań Seby. Może faktycznie on to robi tak dla zabawy. Trochę się uspokoiłam, ale obserwuję go dalej.

Odnośnie drugiego dziecka to u nas zawsze była mowa o 2-3. Ale Seba był (i w sumie nadal jest) strasznie absorbujący, więc gdyby nie przypadek to byśmy pewnie odkładali starania na bliżej nieokreślony czas. Teraz cieszę się, że wyszło jak wyszło. Jeszcze nie wiem jak sobie dam radę, bo też za bardzo nie mam pomocy, ale myślę, że jakoś to będzie, nie ja pierwsza i nie ostatnia A co do pracy to owszem, będę miała dość długą przerwę, ale chyba wolę tak, w sensie że raz a porządnie i potem już dzieciaki do przedszkola, a ja do kariery Trzeciego już nie planujemy

Znałam kiedyś chłopaka jedynaka, który wszystkie swoje wady tłumaczył tym, że jest jedynakiem. Okropnie mnie to wkurzało

[izotropia]

Wiecie, że ja do dziś nie wiem kiedy Krystianek był taki chory... oprócz rotawirusa, o którym nam powiedzieli niemal od razu, to resztę powiedzieli nam dopiero w środę, a w piątek wypisali zdrowe dziecko do domu, które wybrało 9 dni antybiotyk... ja nie ogarniam tego, po nim nic nie było widać, ot zwykła jelitówka... aż się boję myśleć co mogło się stać gdybyśmy nie trafili do szpitala, albo trafili później... nie myślę o tym...
teraz szaleję, niemal za każdym razem wyparzam butelkę - zwykle myłam ludwikiem, kurcze robiłam tak cały rok i wyparzałam jak mi się przypomniało, a teraz taki schiz i co jakiś czas wycieram rączki... oszaleję, jak kręci nosem na butlę z piciem/jedzeniem to ja już się stresuję, a on zwyczajnie jest czymś innym zainteresowany i dopiero za chwilę się upomina o flachę mówiąc "mamaa"..

dziś był jakiś przytulaśny i całuśny, chodzi sam i co jakiś czas jak go chwaliłam przychodził dać mi buziaka słodki jest, chyba chciał mnie dziś pocieszyć i uspokoić
w nocy spał z nami, bo o 2 jak wzięliśmy go na karmienie do nas to zasnęliśmy, na mnie położył główkę, a na mężu nogi i spał w poprzek więc ja na ścianie, mąż prawie z łóżka spadł a młody miał wygodnie jednak powiem, że ja się wyspałam bo ostatni tydzień to na gąbce na podłodze pod łóżeczkiem w szpitalu spałam

[benka99]

Ja napiszę tak... lepiej dla dziecka gdy ma rodzeństwo do wspólnych zabaw niż najdroższe zabawki i rozrywki. Strasznie mnie wkurza jak ludzie, których naprawdę stać na dziecko gadają, że nie mają pieniędzy i nie będą mogli zapewnić pierwszemu dziecku niewiadomo czego jeśli pojawi się rodzeństwo.
Kiedyś dzieci rodziły się rok po roku, ludzie ledwo wiązali koniec z końcem ale wszyscy byli zadowoleni. Brat mojego taty ma 9 dzieci. I to wcale nie jakaś patologia. Ja teraz im zazdroszczę bo jak przychodzą Święta to jest bardzo fajnie jak wszyscy się zjeżdżają i spotykają. Mogą liczyć na braci i siostry, gdy któreś ma problemy to reszta zawsze pomaga itp.
No ale każdy robi tak jak chce.

Dziewczyny czy wprowadzałyście już krowie mleko?? Jeśli tak to jakie? I czy mieszałyście najpierw z mm czy odrazu samo od krowy?

[kism]

Kochane!
Poczuwam się do obowiązku skrobnąć do Was parę słów, bo już milczę hohoho... a zaległości w czytaniu mam takie, że nawet nie chcę myśleć Chyba będę musiała z żalem odpuścić przeczytanie, co tam naskrobałyście, a chociaż na bieżąco zacznę czytać.

We wt wróciłam ze szkolenia, od śr już normalnie pracuję. Próbuję się wbić w nowy rytm Jakoś z tż zaprzęgliśmy wszystkie nasze siły i chęci do pracy (w sensie tej zawodowej, ale też i tej codziennej w domu) i wszystko się układa powoli. Obydwoje bardzo się staramy i tak nam się też dobrze między nami układa ostatnio. Rozstanie, tzn. mój wyjazd na szkolenie w ogóle super pozytywnie wpłynął na nas, stęskniliśmy się za sobą jak małolaty
A najważniejsze, że Kajko dobrze się czuje w żłobku, chodzi już 2 tyg. i nie było żadnych płaczów czy jakichkolwiek problemów z zostawaniem Wiadomo, biegnie szczęśliwy, jak się go odbiera, ale zostaje też bez problemu.
A propos mleka to w żłobku dają dzieciom krowie, trochę to dla mnie dziwne, ale z drugiej strony teraz są takie zalecenia, żeby wcześniej wprowadzać w niewielkich ilościach. Zresztą Kaj ponoć i tak preferuje kanapki (mają dzieci wybór, co chcą zjeść), więc myślę, że jak czasem to krowie wypije, to nie będzie problemu, a w domu będę mu dalej dawać modyfikowane.
Poza tym zmienia się bardzo ten mój łobuziak mały, biega już dość szybko i bardzo sprawnie, nawet po górkach czy trawie, mówi nowe słowa (większość po swojemu) z różną intonacją, nie mogę się nadziwić, że przez 2,5 tyg. tak się zmienił.

Z ważnych rzeczy to jeszcze zostałam chrzestną w międzyczasie. Byłam w jeden z weekendów w Wawie i mogłam trochę nacieszyć się bratankiem

millena, bardzo podobał mi się Twój wywód o rodzeństwie Zresztą muszę też dodać, że czytałam też niedawno, co pisałaś o wychowaniu i też bardzo mi się podobało. Podpisałabym się w 100 % pod tym

pola, serdeczne gratulacje!!!
Chyba też całkiem szybko Wam poszło przy Twoim pcos, tak jak u rinco nie wróciło wcale "do normy" - zdaje mi się, że dość niedawno pisałaś o pierwszej @? Chyba nic nie pokręciłam?

I ostatnie, ale też bardzo ważne:
izotropia, wybacz tak duże spóźnienie, każdy jeden dzieciaczek dostał ode mnie życzenia, więc żeby miło zakończyć pierwszy nasz urodzinowy okres, to jeszcze dla Krystianka najlepsze życzenia urodzinowe, samych uśmiechów i radości na codzień, a do tego góry zdrowia!!!

[anulka4771]

Napisane przez benka99

Dziewczyny czy wprowadzałyście już krowie mleko?? Jeśli tak to jakie? I czy mieszałyście najpierw z mm czy odrazu samo od krowy?

Ja wprowadziłam jesli to tak można nazwać Filip je płatki z mlekiem tonami i hektolitrami no i siłą rzeczy Szymon podjada od niego.Są to małe ilości,nawet bardzo małe ale najważniejsze że jemu po tym nic nie jest.

[kapukat]

Witajcie bardzo podobają mi się WAsze wypowiedzi odnośnie rodzeństwa.
Ja nie zdecyduje się na drugie dziecko, pierwsze było "cudem" i to wszystko na co mnie stać w tym momencie. Ostanio siedziałam i myślałam, jak to wszystko się zmienia. Kiedyś marzyłam o wielkiej rodzinie, i pewnie jakbym była w Polsce marzyłabym dalej i się starała. Ale ja tutaj nie chcę być - dlatego też nie będę starać się o drugie dziecko, jeśli miałabym zacząć wszystko od nowa w kolejnym kraju nie wyobrażam sobie zabierać dwójki maluchów i być samotną matką. Dlaczego samotną? bo mój partner na pewno nie wyjedzie z tego deszczowego kraju, a ja na pewno mieszkać tu na stałe nie będę. Ot i całe plany na rodzinę psu w ....

ja mam dwójkę rodzeństwa i cokolwiek się dzieje czy jest dobrze czy źle zawsze fantastycznie wspominam swoje dzieciństwo, tak samo jak zazdroszczę mojej bratowej która ma babcie i dziadka na co dzień i życie przez to w luksusie, bo przyjadą się zaopiekują, albo zabiorą i ma chwile dla siebie. No cóż - jak to mówią życie pisze swoje scenariusze i ma własne plany.

Pola - gratulacje, chcesz chłopca czy dziewczynkę?

Kism - no to świetnie żę wam wszystko się układa! należy Ci się. A jak z mężowską pracą?

a ps:
jeszcze jedno powstrzymuje mnie przed kolejnymi dziećmi - ja czuję się już za staro na dzieci, nie wyobrażam sobie rodzić kolejnego w wieku 34 lub 35 lat. Wiem, że są takie matki i chwała im za to, ale ja po prostu fizycznie nie miałabym siły, do tego mam poważne powracające problemy z plecami. Cóż trzeba było robić dzieci mając 20 lat

[Efijy]

[QUOTE=Timii;41978115]ja oczywiście rozumiem, każda z nas ma inną sytuację i każdy musi sam zdecydować
widzę tak jednak z obserwacji że ludzie których na mniej stać i tak szybciej decydują się na drugie dziecko niż Ci których stać na wiele (finansowo). no przynajmniej tutaj tak jest... czasami w grę wchodzi również "wygodnictwo", przyzwyczajenia do wyższego poziomu życia, większych wydatków itd. a przecież dzieciak nie musi mieć sterty ubranek i zabawek... jedna moja koleżanka powiedziała mi ostatnio że kolejne dziecko to tak jak nowy kredyt do spłacenia osłabłam...[COLOR="Silver"]

Nie no co za porównanie Choć wiem że dziecko dużo kosztuje nie mam tu na myśli pięknych ciuszków itp. ale jakieś podstawy samo mleko i pieluchy a gdzie reszta? I to u mnie właśnie jest jedną z podstaw że rodzeństwo albo będzie albo nie.
Zgodzę się z Tobą że coś w tym jest że ludzie którzy mają kasę często wolniej decydują się na drugie. Ja często też spotykam się z takim zachowaniem że ludzie którzy mają kasę ciągle narzekają że jej nie mają. I to jak dla mnie jest bardzo denerwujące jak ktoś powtarza "mnie nie stać ..." bo coś tam , a buduje drugi dom o tak może się przydać. Nic w tym złego to jej kasa i inwestycja. Tyle że nie rozumiem takich zachowań jak się mówi do kogoś bo ten kupił rowerek dla dziecka że fajny ale mnie nie stać.

[Efijy]

Napisane przez benka99

Ja napiszę tak... lepiej dla dziecka gdy ma rodzeństwo do wspólnych zabaw niż najdroższe zabawki i rozrywki. Strasznie mnie wkurza jak ludzie, których naprawdę stać na dziecko gadają, że nie mają pieniędzy i nie będą mogli zapewnić pierwszemu dziecku niewiadomo czego jeśli pojawi się rodzeństwo.
Kiedyś dzieci rodziły się rok po roku, ludzie ledwo wiązali koniec z końcem ale wszyscy byli zadowoleni. Brat mojego taty ma 9 dzieci. I to wcale nie jakaś patologia. Ja teraz im zazdroszczę bo jak przychodzą Święta to jest bardzo fajnie jak wszyscy się zjeżdżają i spotykają. Mogą liczyć na braci i siostry, gdy któreś ma problemy to reszta zawsze pomaga itp.
No ale każdy robi tak jak chce.

Dziewczyny czy wprowadzałyście już krowie mleko?? Jeśli tak to jakie? I czy mieszałyście najpierw z mm czy odrazu samo od krowy?

Ja wprowadziłam mleko krowie jak byliśmy na urlopie u Stasia prababci i wtedy miał możliwość takiego prosto od krówki. Bardzo mu smakowało aż nie chciał kupka puścić. Tyle że mój to ogólnie mlekowy jest po tatusiu śmieje się że mi taka krowa to by się przydała.
Poza tym gdzieś słyszałam że jak podawać dziecku to tłuste nie to czasem 0,5% bo nie ma witamin jest uboższe w coś tam nie pamiętam dokładnie ale takie bardziej wartościowe. Ja teraz czasem daje mu mleko czasem przed drzemką w dzień właśnie normalne czasem, a jak mama przyniesie to takie od krówki wiecie wiejskie nie ze sklepu.

Jeśli zaś chodzi o dziecko i to kolejne to jednak jakaś podstawa bezpieczeństwa finansowego jest potrzebna bo dziecku nie powiesz mamusia nie ma na mleko dla Ciebie. Rozumiem jednak że takie biadolenie kiedy się ma kasę jest delikatnie mówiąc denerwujące. Ja ostatnio nie wytrzymałam i przygadałam takiej osobie.

Wrzucę Wam jeszcze zdjęcia z pobytu u prababci to były fajny czas ehhh

[moniczka1302]

Witam!

Znowu trochę mnie nie było.
Byliśmy na wakacjach - tydzien w domu i tydzień nad morzem. Pogoda ok, na szczęście udało nam się uniknąc tych upałów. Zdecydowanie nie wypoczęłam Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie trochę lepiej z Hanią, tzn. troszkę się uspokoi, bo to taki harpagan jest, co sekundy nie usiedzi w miejscu także nabiegałam się za nią z mężem i znajomymi

Pola - moje serdeczne gratulacje!!! Trzymaj sie kochana

Co do drugiego dziecka to tesciowa juz mi zaczyna marudzic za uchem że fajnie by było. Sama nie wiem czy chcę miec drugie dziecko, To przychodzi falami, raz tak raz nie. Hania wyciska z nas ostatnie soki i teraz chcę sobie odpocząc. Zdarza mi się popłakac z bezsilności. A z finansami, bo widzę że jest dyskusja, to jest tak, że raz jest dobrze a czasem gorzej. Można miec fajne dochody, a za chwilę stracic pracę. Życie... ale rzeczywiście tak jest, ze ludziom bardziej majętnym ciężej sie zdecydowac na drugie dziecko z powodów finansowych. Ich wybór i nie mnie tego oceniac. Chcą życ wygodnie i miec na więcej, a niech mają.

Hania idzie do żłobka od września. Cieszę się, bo może tam uspokoi się troszkę, pobędzie z dzieciakami. Żlobek jest dobrze oceniany, moje koelżanki prowadzają tam swoje pociechy, mają tam kuchnię, gdzie wszystko jest przygotowywane na bieżąco, posiłki smaczne, kupują nawet mleko dla dzieci ze skazą. Poza tym, co za ulga dla mojego portfela Ciekawi mnie, jak Hania to przyjmie. Kolejne ząbki wyszły w ciągu ostatnich 3 dni. Strasznie mi jej szkoda, bo upały jej nie pomagają i jest strasznie zmierzła. Teraz biedna usnęła.

W sprawie skazy białkowej niestety nix sie nie poprawia na wakacjach dałam jej 2 razy serki homogenizowane, to tak ją obsypało że hej! Już czasem brakuje mi pomysłów na jedzenie a widzę, że Hania by wszystko jadła.

Macie dośc tej pogody? bo ja już czekam jak na zbawienie na jesień. Coraz mniej lubię lato

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

[QUOTE=Efijy;41988976

Wrzucę Wam jeszcze zdjęcia z pobytu u prababci to były fajny czas ehhh[/QUOTE]

ale Stasiu ko0chany

[anulka4771]

Postanowiłam opisać coś na temat posiadania drugiego dziecka
My zawsze się baliśmy,zawsze mieliśmy jakieś opory ale nie ze względu na samo posiadanie dziecka a o inne rzeczy,np o to że my cały czas nie mamy swojego mieszkania,o sprawy materialne,o chorobę Marcina,o pracę mnóstwo było mysli,mnóstwo...Tak na dobrą sprawę gdybyśmy dalej patrzeli na nasze życie dalej nie było by Szymonka,byłby w odległych planach ze względu na leczenie jakie M przeszedł,po chemii nie mogę zajść w ciąże conajmniej dwa lata.Kiedyś doszliśmy do wniosku że Filip to chyba rodzeństwa mieć nie będzie zważając na naszą sytuację,pogadaliśmy i uznaliśmy że to jest ten akurat moment aby starać się o dziecko.Nie wiadomo kiedy będziemy mieć mieszkanie,kiedy będzie u nas lepiej,zdecydowaliśmy że nie ma na co czekać i trzeba działać.Choc nie raz było nam bardzo ciężko,choc nie raz materialnie była katastrofa to cały czas się cieszę że jest Szymonek,że jak już nas nie będzie będą mieli siebie,będą zawsze razem(mam nadzieję).Choc nie mam dla siebie czasu,choć biegnę po pracy,sprzatam,gotuję,wyc hodze z nimi na dwór,choć się np Filip nie słucha,Szymon bije to tworzymy rodzinę i wiem że zawsze nią będziemy.Ja nigdy nie wyobrażałam sobie mieć tylko jedno dziecko,uważam że rodzeństwo to podstawa ale wiadomo każdy ma inne priorytety..

Mój Marcin zawsze powtarzał że jak jest jeden kawałek chleba to i znajdzie się drugi...

Niestety chyba czułam że teraz i wtedy jest czas na dziecko,Szymonek urodził się na niedługo przed powrotem choroby m i wiem że teraz za nic w świecie nie zdecydowałbym sie na dziecko.A tak wiem że kiedy M zabraknie będę miała ich

[stokroteczka777]

WITAM. ANULKA jestes pieknym przykladem ze wszystko mozna jakos pogodzic jesli sie chce. Jestes niesamowita. A z praca i badaniami to chodzilo mi wlasnie o to co napisalas :-D 1sierpnia zaczynam prace, nie wiem jak bedzie, nie bylo nawet rozmowy kwalifikacyjnej, nie wiem jakie zarobki, nie wiem jak szefowa wyglada :-D istne wariactwo ale ide :-D

[_agata]

Anulka, pięknie napisałaś! Czekałam co napiszesz

[anulka4771]

Napisane przez stokroteczka777

WITAM. ANULKA jestes pieknym przykladem ze wszystko mozna jakos pogodzic jesli sie chce. Jestes niesamowita. A z praca i badaniami to chodzilo mi wlasnie o to co napisalas :-D 1sierpnia zaczynam prace, nie wiem jak bedzie, nie bylo nawet rozmowy kwalifikacyjnej, nie wiem jakie zarobki, nie wiem jak szefowa wyglada :-D istne wariactwo ale ide :-D

Co do pogrubionego:Raz się żyje Zawsze można się zwolnić.Paulinką kto będzie się zajmował??

[rinco]

Napisane przez benka99

Dziewczyny czy wprowadzałyście już krowie mleko?? Jeśli tak to jakie? I czy mieszałyście najpierw z mm czy odrazu samo od krowy?

Ja mleka nie wprowadzałam, bo sama nie lubię, nie kupuję i jakoś zapomniałam, że można Za to Seba uwielbia serki, twarożki, jogurty. Czy to wystarczy, czy jednak trzeba to mleko wprowadzić?

Napisane przez kapukat

jeszcze jedno powstrzymuje mnie przed kolejnymi dziećmi - ja czuję się już za staro na dzieci, nie wyobrażam sobie rodzić kolejnego w wieku 34 lub 35 lat. Wiem, że są takie matki i chwała im za to, ale ja po prostu fizycznie nie miałabym siły, do tego mam poważne powracające problemy z plecami. Cóż trzeba było robić dzieci mając 20 lat

Np. ja

[stokroteczka777]

ANULKA Paulinka bedzie sie zajmowala tesciowa, a w weekendy maz. Prace zalatwila mi taka fantastyczna babeczka ktora poznalam w poprzedniej pracy Pierwsza propozycje odrzucilam bo to byly 3zmiany, druga przyjelam i zobaczymy :-D mam blisko, na rowerku bede smigac poki cieplo.
Dobranoc.

[Timii]

dziewczyny ciesze sie ze poruszylam temat drugiego dziecka. teraz widze ze warto bylo (chocby po wypowiedzi anulki )
ciesze sie tez ze sa jeszcze tacy co nie tylko patrza w portfel planujac swoja rodzine

Napisane przez Renatka89

Hej

Wpadłam się pożalic
TŻ wyjechał w czwartek na tydzien na szkolenie. Od przyszłego czwartku miał zaczac 3tygodniowy urlop i mieliśmy wyjechac do Niemiec. Dowod młodej odebrany, ja w trakcie przygotowan juz w zasadzie.. i co? Pisze mi dzisiaj, że cofnięto mu urlop, wysyłaja go na dalsze szkolenie do innego miasta Jedzie tam prosto z obecnego szkolenia, także sie nie zobaczymy. Wroci 20któregoś sierpnia Mam dosc tej jego pracy!!!!


a odnosnie rodzenstwa- to ja bym chciała zeby moja córcia miała 'prawdiwe' rodzeństwo (ma przyrodniego, 7letniego brata).
Ale gdybym patrzyła na mój kontakt z moja jedyna siostra to.. bym wolała miec jedynaczke Mam o 11 lat starsza siostre, kontakt mamy znikomy, Ttzn. mamy go jesli sie spotkamy u rodzicow. Wtedy nie ma jadu itd, ale poza wizytami u rodzicow nie mamy ze soba kontaktu. trudno

millena- tez bym chciała nick sprzedawcy pasty albo jakis SPRAWDZONY przepis, bo mi cos ciagle tez nie wychodzi.

renatka szczerze ci wspolczuje tych wyjazdow tż... ja chyba bym nie dala rady...

Napisane przez kism

Kochane!
Poczuwam się do obowiązku skrobnąć do Was parę słów, bo już milczę hohoho... a zaległości w czytaniu mam takie, że nawet nie chcę myśleć Chyba będę musiała z żalem odpuścić przeczytanie, co tam naskrobałyście, a chociaż na bieżąco zacznę czytać.

We wt wróciłam ze szkolenia, od śr już normalnie pracuję. Próbuję się wbić w nowy rytm Jakoś z tż zaprzęgliśmy wszystkie nasze siły i chęci do pracy (w sensie tej zawodowej, ale też i tej codziennej w domu) i wszystko się układa powoli. Obydwoje bardzo się staramy i tak nam się też dobrze między nami układa ostatnio. Rozstanie, tzn. mój wyjazd na szkolenie w ogóle super pozytywnie wpłynął na nas, stęskniliśmy się za sobą jak małolaty
A najważniejsze, że Kajko dobrze się czuje w żłobku, chodzi już 2 tyg. i nie było żadnych płaczów czy jakichkolwiek problemów z zostawaniem Wiadomo, biegnie szczęśliwy, jak się go odbiera, ale zostaje też bez problemu.
A propos mleka to w żłobku dają dzieciom krowie, trochę to dla mnie dziwne, ale z drugiej strony teraz są takie zalecenia, żeby wcześniej wprowadzać w niewielkich ilościach. Zresztą Kaj ponoć i tak preferuje kanapki (mają dzieci wybór, co chcą zjeść), więc myślę, że jak czasem to krowie wypije, to nie będzie problemu, a w domu będę mu dalej dawać modyfikowane.
Poza tym zmienia się bardzo ten mój łobuziak mały, biega już dość szybko i bardzo sprawnie, nawet po górkach czy trawie, mówi nowe słowa (większość po swojemu) z różną intonacją, nie mogę się nadziwić, że przez 2,5 tyg. tak się zmienił.

Z ważnych rzeczy to jeszcze zostałam chrzestną w międzyczasie. Byłam w jeden z weekendów w Wawie i mogłam trochę nacieszyć się bratankiem

millena, bardzo podobał mi się Twój wywód o rodzeństwie Zresztą muszę też dodać, że czytałam też niedawno, co pisałaś o wychowaniu i też bardzo mi się podobało. Podpisałabym się w 100 % pod tym

pola, serdeczne gratulacje!!!
Chyba też całkiem szybko Wam poszło przy Twoim pcos, tak jak u rinco nie wróciło wcale "do normy" - zdaje mi się, że dość niedawno pisałaś o pierwszej @? Chyba nic nie pokręciłam?

I ostatnie, ale też bardzo ważne:
izotropia, wybacz tak duże spóźnienie, każdy jeden dzieciaczek dostał ode mnie życzenia, więc żeby miło zakończyć pierwszy nasz urodzinowy okres, to jeszcze dla Krystianka najlepsze życzenia urodzinowe, samych uśmiechów i radości na codzień, a do tego góry zdrowia!!!

kism powodzenia w pracy!
fajnie ze Kaj tak wystartowal do zlobka jak jakis przedszkolak mam nadzieje ze Marcia tez kiedys pojdzie bezproblemow, choc narazie w to watpie bo placze codziennie jak ja wychodze do pracy

Napisane przez _agata

Anulka, pięknie napisałaś! Czekałam co napiszesz

a Ty co taka milcząca? napisz cos od siebie w tym temacie chetnie poczytamy

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

mam jeszcze pytnie do poli
chcialam zrobic placki z kaszy jaglanej ale gdzie jak kupie make z ciecierzycy, skrobie ziemniaczana, len zlocisty i czarnuszke? łooo matko nie wiem czy tylko moja kuchnia jest taka ograniczona?

[stokroteczka777]

Witam
ja przy kawce, jemy z Paula bulke cynamonowa. Rozrzucila mi ja po pokoju i sobie poszla.
TIMI a Ty gdzies za granica mieszkasz?
u mojej babci w Niemczech ciezko kupic skrobie ziemn. Chyba tylko w polskich sklepach. A czarnuszki to nawet w Polsce nigdzie nie widzialam :-D

---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ----------

co do drugiego dziecka to my owszem chcemy starac ale jak Paula bedzie miala tak mniej wiecej dwa lata. Trzy lata roznicy w wieku to chyba bedzie ok. Najbardziej to bym chciala urodzic w czerwcu jak Paula bedzie miala 3latka :-D marzycielka ze mnie. Tak by w zimie ciaze przechodzic. Mialabym wtedy 33lata, chyba dam rade :-D

[Timii]

Napisane przez stokroteczka777

Witam
ja przy kawce, jemy z Paula bulke cynamonowa. Rozrzucila mi ja po pokoju i sobie poszla.
TIMI a Ty gdzies za granica mieszkasz?
u mojej babci w Niemczech ciezko kupic skrobie ziemn. Chyba tylko w polskich sklepach. A czarnuszki to nawet w Polsce nigdzie nie widzialam :-D

---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ----------

co do drugiego dziecka to my owszem chcemy starac ale jak Paula bedzie miala tak mniej wiecej dwa lata. Trzy lata roznicy w wieku to chyba bedzie ok. Najbardziej to bym chciala urodzic w czerwcu jak Paula bedzie miala 3latka :-D marzycielka ze mnie. Tak by w zimie ciaze przechodzic. Mialabym wtedy 33lata, chyba dam rade :-D

Tak. My za granica. Dokladnie - w Irlandii

[Efijy]

[QUOTE=Timii;41995436]dziewczyny ciesze sie ze poruszylam temat drugiego dziecka. teraz widze ze warto bylo (chocby po wypowiedzi anulki )
ciesze sie tez ze sa jeszcze tacy co nie tylko patrza w portfel planujac swoja rodzine

Witam!

Ja bym rzekła fajnie że są tacy ludzie którzy nie muszą patrzyć w portfel. Dziś to nie te czasy co kiedyś kiedyś z tego co opowiada mama to musiałeś iść do pracy i ona była a teraz

[pola_m]

dziewczyny, tylko na chwilę wpadam, Jesteśmy już w Polsce, podlubelska wieś, Antek szaleje w basenie i w piachu.

Podróż dłuuuga - podzielilismy na dwa etapy. Najpierw w nocy pojechaliśmy do Wrocławia (to strasznie długo trwało; nasz samochód już nie pierwszej młodości, więc nie jechaliśmy więcej niz 120km/h; poza tym trochę korków było). We Wro spędzilismy dzień i przespalismy się, a następnego dnia nad ranem wyjechaliśmy do Lublina. Dało radę. Antek dzielny bardzo. Mnie trochę mdliło niestety, ale daliśmy radę
Jutro się wybieram do lekarza.

Przeczytałam pobierznie, widzę że sie rozwinęła rozmowa o rodzeństwie
I tylko napiszę, Anulka, pięknie napisane, chylę czoła przed Wami, gratuluje madrej i odważnej decyzji i z całego serca Wam życzę, żeby wszystko się układało.

[_Maya_]

Pola chciałam Ci powiedzieć, że rozbudziłaś we mnie pragnienie (bo to chęcią już nazwać nie można) na odwiedzenie Francji - w Paryżu jesteśmy zakochani, ale ja mam ochotę na takie zwolnione tempo w małych miejscowościach, bez spiny, bez zwiedzania muzeów, po prostu czysty relaks w pięknym otoczeniu we 3

a do tego się naczytałam i naoglądałam o tu:
http://marywplecaku.blogspot.com/ i tu http://www.tasteaway.pl/
i zazdroszczę im przeokrutnie tych wypraw

[Efijy]

Napisane przez moniczka1302

Witam!

Znowu trochę mnie nie było.
Byliśmy na wakacjach - tydzien w domu i tydzień nad morzem. Pogoda ok, na szczęście udało nam się uniknąc tych upałów. Zdecydowanie nie wypoczęłam Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie trochę lepiej z Hanią, tzn. troszkę się uspokoi, bo to taki harpagan jest, co sekundy nie usiedzi w miejscu także nabiegałam się za nią z mężem i znajomymi

Pola - moje serdeczne gratulacje!!! Trzymaj sie kochana

Co do drugiego dziecka to tesciowa juz mi zaczyna marudzic za uchem że fajnie by było. Sama nie wiem czy chcę miec drugie dziecko, To przychodzi falami, raz tak raz nie. Hania wyciska z nas ostatnie soki i teraz chcę sobie odpocząc. Zdarza mi się popłakac z bezsilności. A z finansami, bo widzę że jest dyskusja, to jest tak, że raz jest dobrze a czasem gorzej. Można miec fajne dochody, a za chwilę stracic pracę. Życie... ale rzeczywiście tak jest, ze ludziom bardziej majętnym ciężej sie zdecydowac na drugie dziecko z powodów finansowych. Ich wybór i nie mnie tego oceniac. Chcą życ wygodnie i miec na więcej, a niech mają.

Hania idzie do żłobka od września. Cieszę się, bo może tam uspokoi się troszkę, pobędzie z dzieciakami. Żlobek jest dobrze oceniany, moje koelżanki prowadzają tam swoje pociechy, mają tam kuchnię, gdzie wszystko jest przygotowywane na bieżąco, posiłki smaczne, kupują nawet mleko dla dzieci ze skazą. Poza tym, co za ulga dla mojego portfela Ciekawi mnie, jak Hania to przyjmie. Kolejne ząbki wyszły w ciągu ostatnich 3 dni. Strasznie mi jej szkoda, bo upały jej nie pomagają i jest strasznie zmierzła. Teraz biedna usnęła.

W sprawie skazy białkowej niestety nix sie nie poprawia na wakacjach dałam jej 2 razy serki homogenizowane, to tak ją obsypało że hej! Już czasem brakuje mi pomysłów na jedzenie a widzę, że Hania by wszystko jadła.

Macie dośc tej pogody? bo ja już czekam jak na zbawienie na jesień. Coraz mniej lubię lato

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------



ale Stasiu ko0chany

dzięki Tak mi się przypomniał pobyt na wsi Stasiek miał mega radochę z jego ciekawością musiał wszystko dotknąć i wszystkie zwierzątka a że z niego ranny ptaszek to chodził obrządzać z babcia.

[Renatka89]

Hej

Efijy- Stasiek super chłopak

Timii- czasem jest ciężko, ale bardziej psychicznie, tęsknota mi doskwiera gdyby to było rzadko, ale w zasadzie to ja cały czas muszę tesknic no cóż, życie z wojakiem nie jest łatwe.

a w ogole to padam na pysk, ta pogoda mnie wykańcza Co robicie z dziecmi w takie afrykańskie upały?

[anulka4771]

Napisane przez Renatka89

Hej

Efijy- Stasiek super chłopak

Timii- czasem jest ciężko, ale bardziej psychicznie, tęsknota mi doskwiera gdyby to było rzadko, ale w zasadzie to ja cały czas muszę tesknic no cóż, życie z wojakiem nie jest łatwe.

a w ogole to padam na pysk, ta pogoda mnie wykańcza Co robicie z dziecmi w takie afrykańskie upały?

Wiekszośc czasu siedzimy w domu,tzn wychodzimy np o 17,Filipa wożę nad rzekę albo chodzimy na fontanny.Szymon boi się wody,nie chcial pomoczyc nóżek,podkurczał je To wszystko jeśli mam wolne


A oto i Szymono

[rinco]

Napisane przez Timii

mam jeszcze pytnie do poli
chcialam zrobic placki z kaszy jaglanej ale gdzie jak kupie make z ciecierzycy, skrobie ziemniaczana, len zlocisty i czarnuszke? łooo matko nie wiem czy tylko moja kuchnia jest taka ograniczona?

Ja co prawda nie Pola, ale jak kiedyś mieszkałam w Dublinie to takie różne dziwne rzeczy można było kupić w sklepach tureckich. Nie wiem czy akurat dokładnie te, które wymieniłaś, ale nie zaszkodzi sprawdzić. Np. ciecierzycę mieli, nie wiem jak z mąką

Napisane przez Renatka89

a w ogole to padam na pysk, ta pogoda mnie wykańcza Co robicie z dziecmi w takie afrykańskie upały?

Ja mieszkam na wsi, w domu, więc siedzimy albo w domu, albo w garażu (tam jest najchłodniej, jak maż wyjedzie autem do pracy to jest dużo miejsca ), albo w wannie. Wczoraj Seba siedział w baseniku w ogródku i na trawie na kocu (w głębokim cieniu). Na swobodne przestrzenie wychodzimy koło 18-19.

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Byłam dziś u gina i na 100% będzie drugi chłop Życie się na mnie zemściło, zawsze mnie ciągnęło bardziej do chłopaków niż do dziewczyn no to mam

[kism]

Napisane przez rinco

Byłam dziś u gina i na 100% będzie drugi chłop Życie się na mnie zemściło, zawsze mnie ciągnęło bardziej do chłopaków niż do dziewczyn no to mam

Gratulacje! Bedzie dobrze

[_Maya_]

Napisane przez rinco

Byłam dziś u gina i na 100% będzie drugi chłop Życie się na mnie zemściło, zawsze mnie ciągnęło bardziej do chłopaków niż do dziewczyn no to mam

gratulacje, niech zdrowo rośnie


Pola trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę.

[Timii]

Napisane przez rinco

Ja co prawda nie Pola, ale jak kiedyś mieszkałam w Dublinie to takie różne dziwne rzeczy można było kupić w sklepach tureckich. Nie wiem czy akurat dokładnie te, które wymieniłaś, ale nie zaszkodzi sprawdzić. Np. ciecierzycę mieli, nie wiem jak z mąką




Ja mieszkam na wsi, w domu, więc siedzimy albo w domu, albo w garażu (tam jest najchłodniej, jak maż wyjedzie autem do pracy to jest dużo miejsca ), albo w wannie. Wczoraj Seba siedział w baseniku w ogródku i na trawie na kocu (w głębokim cieniu). Na swobodne przestrzenie wychodzimy koło 18-19.

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Byłam dziś u gina i na 100% będzie drugi chłop Życie się na mnie zemściło, zawsze mnie ciągnęło bardziej do chłopaków niż do dziewczyn no to mam

rinco gratuluje! (bedziesz miala bardzo praktycznie z wyprawka. wiekszosc rzeczy masz przeciez po Sebie )

ciecierzyce kupilam w tesco, szukam teraz reszty

[niunia32]

Napisane przez Renatka89

Hej

Efijy- Stasiek super chłopak

Timii- czasem jest ciężko, ale bardziej psychicznie, tęsknota mi doskwiera gdyby to było rzadko, ale w zasadzie to ja cały czas muszę tesknic no cóż, życie z wojakiem nie jest łatwe.

a w ogole to padam na pysk, ta pogoda mnie wykańcza Co robicie z dziecmi w takie afrykańskie upały?

siedzimy w domu

Napisane przez rinco

Byłam dziś u gina i na 100% będzie drugi chłop Życie się na mnie zemściło, zawsze mnie ciągnęło bardziej do chłopaków niż do dziewczyn no to mam

a ja dalej nie wiem co tam w brzuchu rośnie.
mam nadzieję, że za 2 tyg się ukaże