sześćdziesiątki z plusem

[starsza pani]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Gdyby to bylo wszystko co wywinal. Lacznie 5 razy zdradzil.
Niby zaczal sie zmieniac, ale nie robi tego co sie do niego mowi nadal.
Wczoraj z nim rozmawialam i prosilam po raz kolejny "Usun to".
Rano sprawdzal poczta, nie usunal. Teraz z nim rozmawialam, pytam sie czemu tego nie zrobil o co prosilam go wczoraj i prosze od kilku miesiecy uslyszlam "Czego? O co mnie prosilas? Co mialem niby zrobic?".
Cycki mi opadly.
Dodam ze to porno gdyby chodzilo o samo przegladanie to luz, ale wiem juz dlaczego przez te kilka miesiecy nasze zycie seksualne nie istnialo.

Kota ma racje.Na to nie ma mądrego-ani wiek,ani doświadczenie,tylko bić głową (jego) w mur.A tak poważniej: za mało danych aby móc wyrobić sobie zdanie.Co znaczy 5 razy zdradził.Co rozumiesz przez "zdradził".W dosłownym znaczeniu? I co?Powiedział Ci o tym?Skąd wiesz,że 5 razy? Liczyłaś? Skąd wiesz,że na zdjęciu jest dziewczyna z którą Cię zdradził? Skąd w poczcie mailowej zdjęcia porno,kto je przysłal? O co chodzi w ostatnim zdaniu cytatu? Pytania zadaję nie ze wścibstwa lub taniej sensacji lecz dlatego ,że by móc rozmawiać na powyższy temat muszę zrozumieć istote problemu. Jeśli chcesz i możesz napisz jaśniej.Bo sytuacja jest naprawdę kiepska.A narazie całuję Cię.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez starsza pani

Kota ma racje.Na to nie ma mądrego-ani wiek,ani doświadczenie,tylko bić głową (jego) w mur.A tak poważniej: za mało danych aby móc wyrobić sobie zdanie.Co znaczy 5 razy zdradził.

Kasi mówił kocham Cie, przytulal ją i całował, Luizie, Marcie i Gosi tak samo. Z tym wyjatkiem ze z Gosią spał. Odnosnie numeru piec, byly to maile. Ale ich tresc niezwykle bolesna dla mnie.

Co rozumiesz przez "zdradził".

Zdrada - powazne w wiekszosci przypadkow nieuleczalne zawiedzenie zaufania drugiej osoby.

W dosłownym znaczeniu? I co?Powiedział Ci o tym?

Nie. One mi o tym powiedzialy, kolega ktory byl swiadkiem, on na samym komncu.

Skąd wiesz,że 5 razy? Liczyłaś?

5 dziewczyn daje 5 zdrad.

Skąd wiesz,że na zdjęciu jest dziewczyna z którą Cię zdradził?

Cytuje: "Juz tyle czasu mnie meczysz o zdjecie, Wiec ci je skarbku przesylam buzia tesknie kc"

Skąd w poczcie mailowej zdjęcia porno,kto je przysłal?

Korzystal z mojego komputera mieszkajac u mnie. Sciagnal na niego filmy porno i ogladal. Wchodzil tez na strony porno, dodal do ulubionych i wyslal plik z ulubionymi linkami na swojego maila.

O co chodzi w ostatnim zdaniu cytatu?

Od Oli tj. sierpien pojawily sie pliki porno (sprawdzalam kiedy co sciagal) a od sierpnia nie bylo zycia lozkowego, zerooo. Ja sie klade w fajnej pidżamce, a on nic.
Kilka tygodni pozniej wzielam sie za czyszczenie klawiatury. Wyjmujac klawisze natrafilam na:
a) zaschniety budyn waniliowy (nie jadam)
b) zaschniete mleko w tubce o smaku naturalnym ( nie jadam)
c) pewien plyn fizjologiczny
Wolal wlasna prawice ode mnie.

Pytania zadaję nie ze wścibstwa lub taniej sensacji lecz dlatego ,że by móc rozmawiać na powyższy temat muszę zrozumieć istote problemu. Jeśli chcesz i możesz napisz jaśniej.Bo sytuacja jest naprawdę kiepska.A narazie całuję Cię.

Niby sie zmienil, niby poprawia sie, jest mily, i w ogole proboje naprawic to co zrobil. Ale tych cholernych zdjec i maili nie moze z poczty usunac.

[starsza pani]

Szpiegu,ja jestem chyba z innej epoki. Mogłabym powiedzieć jak kiedyś moja Babcia-...za moich czasów nie do pomyślenia...
Wrócą młodsze Dziewczęta z pracy i na pewno powiedzą swoje zdanie bardziej zgodne z duchem dzisiejszego czasu.Dla mnie ten chłopak nie jest wart abyś zawracała sobie nim głowę.Sprowadza się do mieszkania swojej ukochanej dziewczyny i siedzi przed komputerem ściągając opowiastki porno? Nie liczy się z Twoimi uczuciami, w Twoim komputerze trzyma zdjęcia innych dziewcząt i jeszcze bezczelnie mówi"czego?o co mnie prosiłaś? co miałem niby zrobić?" Jedną całuje, drugą przytula,z trzecią śpi,czwartą prosi o zdjęcia,wszystkim mówi,że kocha.To po co do choroby jest z Tobą.
To przekracza moje rozumienie życia.Nic Ci nie radzę bo nie chcę być współwinną Twoich ewentualnych decyzji,ale ja tu nie widzę wspólnej drogi w świetlaną przyszłość.Już dawno wystawiłabym mu walizki za drzwi.Myślę,że za bardzo się nie przejął.Wstawiłby je do innego mieszkania.Przepraszam Szpiegu,ale jestem wściekła.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Starsza Pani, on juz tu nie mieszka. Proboje odzyskać to co kiedyś bylo. Po czesci jest okej, ale nie wiem ile juz mowie ze aby bylo dobrze, aby chociaz sprobowal musi przestac mnie ranic. A czuje bol, gdy wiem ze jeszcze tego nie usunal

[Toogra]

Do Szpiega ,,moja Droga,,za duzego doswiadczenia nie mam pomimo podeszłego wieku,,,miałam tylko doswiadczenie z 2 facetami,,ale powiem ci tak,,,Ja bym tego amatora pornosow w" d....... kopnęła"sorry za wyrazenia.Jesli woli filmiki i fotki innych niech spada,,,,To Ty powinnas byc dla niego tą najbardziej atrakcyjną,,jesli tak nie jest predzej czy pozniej dochodzi do rozpadu.Moj eks mąz slinił się na wszytskie pormosy itp,.,,,,rozumiem od czasu do czasu,,,,ale to bylo na około.Twoje znaleziska na klawiaturze,,,hym,,,,wiem co masz na mysli,,,,facet postąpił beznadziejnie,,wiem,ze milosc jest slepa,,,,ale moze go pognaj!!!
Mam fajna ksiazke w tym temacie jak chcesz to ci przesle na emala,,,,,,napisz na pw
Pozdrawiam wszystke dziewczyny.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Wpadlam na dziecinny ale bezlitosny pomysl. Obudzila sie ma czarna strona. Ide sciagac fotki nagich torsow na dysk i jeszcze na chama na pulpicie, ze jak mnie odwiedzi i bedzie grzebal zeby znalazl...

Toogra, ta ksiazka wpedza mnie w kompleksy. Pierwszy rozdzial a widze co robilam zle.

[Babygia]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Wpadlam na dziecinny ale bezlitosny pomysl. Obudzila sie ma czarna strona. Ide sciagac fotki nagich torsow na dysk i jeszcze na chama na pulpicie, ze jak mnie odwiedzi i bedzie grzebal zeby znalazl...

Toogra, ta ksiazka wpedza mnie w kompleksy. Pierwszy rozdzial a widze co robilam zle.

zrob lepiej.Opublikuj zdecie tego barana na stronie geyowskiej-mozliwie kazdej.tam gdzie szukaja kontaktu.Na stronach swingerskich.Sado-maso.
Nawet gorzej.Moge Ci napisac pw,bo pomysly sa dosc drastyczne,ale ubaw przy tym niebotyczny i skuteczne!
No i nie zapomnij podac jego adresu email,domowego i tel.Komorkowego na tych stronkach.Niech sie chlopal cieszy powodzeniem,jak mu tak na nim zalezy!

[Sabbath]

Napisane przez Babygia

zrob lepiej.Opublikuj zdecie tego barana na stronie geyowskiej-mozliwie kazdej.tam gdzie szukaja kontaktu.Na stronach swingerskich.Sado-maso.
Nawet gorzej.Moge Ci napisac pw,bo pomysly sa dosc drastyczne,ale ubaw przy tym niebotyczny i skuteczne!
No i nie zapomnij podac jego adresu email,domowego i tel.Komorkowego na tych stronkach.Niech sie chlopal cieszy powodzeniem,jak mu tak na nim zalezy!

Babygia, diabeł z Ciebie!


Nie zrobiłabym czegoś takiego najgorszemu wrogowi (już prędzej skułabym mu mordę), ale pomarzyć warto...


Co to są strony swingerskie?

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Babygia, szaalooona jesteś.
Zrobilam cos podobnego z pania nr 5.
W jakims serwisie ogloszeniowym byl dzial filmow porno.
Wiec niewiele myslac:
"Mloda, srednio atrakcyjna, amatorka przyjmie prace w filmie w dowolnej czesci Polski" zalaczylam zdjecie maila i numer ;P
Gosi - ta z ktora spal - czegos takiego nie moglabym zrobic, gdyz ona w takich filmach gra.

[Kota]

Szpiegu, przeczytałam Twoje dookreślenia sytuacji. Brrr!
Radę z kopnięciem swoim pięknym odnóżem chłopaka w odpowiednią część ciała utrzymuję.
Nie rokuje to dobrze.
A plany Babygii- coż.
Dołączam sie do pytania Sabbath- co to sa strony swingerskie?

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Kota, Sabbath, strony zrzeszające ludzi którzy lubią hm...
Tak no w kilka osob i na raz dwa trzy zmiana...

[sr.johanna]

Napisane przez Babygia

zrob lepiej.Opublikuj zdecie tego barana na stronie geyowskiej-mozliwie kazdej.tam gdzie szukaja kontaktu.Na stronach swingerskich.Sado-maso.
Nawet gorzej.Moge Ci napisac pw,bo pomysly sa dosc drastyczne,ale ubaw przy tym niebotyczny i skuteczne!
No i nie zapomnij podac jego adresu email,domowego i tel.Komorkowego na tych stronkach.Niech sie chlopal cieszy powodzeniem,jak mu tak na nim zalezy!

babygia jestes niemozliwa (unglaublich )
ale powiem dobry pomysl..nigdy bym na to nie wpadla
Pozdrawiam was

[Kota]

Ale tak poważniej, Szpiegu. Wszystko we mnie sie burzy gdy pomyślę.

[robótka]

Witam wieczorową porą.
Szpiegu ale jesteś pechowa.Zdrowie się wali, faceta trzebaby wywalić.Jak jedno się jako tako kończy to masz zaraz w zastępstwie następne problemy.Wspólczuję.
Danusiu dokładnie tak było i jeszcze jutro będzie ,że wstając rano myślę znów to samo i kręci się w kółko ta wydeptana ścieżka.Dostałam zalecenia do spełnienia od sędziego i okazuje się,że chyba był nieprzygotowany do sprawy. To co kazał zrobić tylko się roześmiano w sekreteriacie,że to niemożliwe i zaczęła się od nowa ta sama farsa- muszę znów odkręcać jego decyzje, bo mi bardziej zaszkodziły jak pomogły.GRRRRRRRRRRRR Jutro idę na rozmowę i znów pisanina w 11 egzemplarzach.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Wlasnie wrocilam ze spaceru z piesozaurem. Spotkalam bylegobylegobylegobylego uciekal przede mna, dyskutowalam z Cielakiem ma to usunac, i zostalam zaczepiona przez pijanych dresow.
PijaniDresi : (do mojego psa) *cmok* *cmok* azor... chcesz piwka?
Ja: Woli malibu (moj pies autentycznie lubi malibu, batoniki bounty i wszystko co kokosowe, to przez jego imie, nazywa sie Bounty)
PijanyDres: Z mleczkiem czy sokiem pomaranczowym?
Ja: Z mleczkiem
PijanyDres: Wie chlopak co dobre!

[starsza pani]

Przykro mi to powiedzieć ale wydaje mi się,że forma dzisiejszej popołudniowej i wieczornej rozmowy przybrała w pewnych momentach wyjątkowo drastyczną formę.Może to ze względu na mój wiek a może jestem pruderyjna ale czuję sie zniesmaczona.Uważam,ze można rozmawiać na każdy temat ale nie koniecznie wywalając kawe na ławę. I pomyśleć,że to ja niechcący sprowokowałam odpowiedzi Szpiega,z których część czytałam z rumieńcem wstydu. Być może przesadzam ale jeśli któraś z Was miała podobne odczucia to przepraszam.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez starsza pani

Dla mnie ten chłopak nie jest wart abyś zawracała sobie nim głowę.Sprowadza się do mieszkania swojej ukochanej dziewczyny i siedzi przed komputerem ściągając opowiastki porno? Nie liczy się z Twoimi uczuciami, w Twoim komputerze trzyma zdjęcia innych dziewcząt i jeszcze bezczelnie mówi"czego?o co mnie prosiłaś?

Przede wszystkim, zaden normalny facet nie zrobiłby czegoś takiego u ukochanej dziewczyny. On nie ma ulochanej dziewczyny . On ma po prostu wygodne lokum i komputer. szpiega traktuje jak upeirdliwą mamuśkę. To wszystko.
Wywal go Szpiegu na zbity pysk. On nie zdradził raz, co można usprawiedliwić chwilowym przyćmieniem umysłu ,słabością ,przypadkiem, czy Bog wie czym i spróbowac zapomnieć.
Tacy faceci się nie zmieniają. nie potrafią też nawiązywać trwałych relacji emocjonalnych . Prawdopodobnie potrzebuje coraz nowszych silnych emocji aby się zaspokoić.To charakterysyczne np. dla facetów niedorozwiniętych uczuciowo , z problemami z potencją i impotentów.
Albo żeby w ogóle funkcjonować ( czy on nie pochodzi z rodziny patologicznej np. alkoholiczej? )
Znałam takich mężczyzn.

Chcesz tak całe życie ?
Chcesz zamknąć sobie drogę do poznania wartościowszego męzczyzny ?
W imię czego ? Podtrzymywanie uczuc , do osób ktore przynoszą nam tylko cierpienie nie ma sensu. Boli cię gdy go nie ma i gdy jest. Rany mają to do siebie ,że się goja wolniej czy szybciej ale się goją . No , chyba że się je drazni , rozdrapuje. a Ty Szpiegu to włanie robisz dając mu kolejne szanse , a sobie nadzieje , ktore prowdzą do nikąd.
Miłość nie pielegnowana , nie budowana na siłę z czasem gaąnie. Ból mija czasem niepostrzeżenie.
Trzeba sobie dać ten czas.
Mówi Ci to ktoś , komu kiedyś się mało nie umarło z miłości. I nie była to żadna próba autoagresji.

Napisane przez Babygia

zrob lepiej.Opublikuj zdecie tego barana na stronie geyowskiej-mozliwie kazdej.tam gdzie szukaja kontaktu.Na stronach swingerskich.Sado-maso.
No i nie zapomnij podac jego adresu email,domowego i tel.Komorkowego na tych stronkach.Niech sie chlopal cieszy powodzeniem,jak mu tak na nim zalezy!

Pomysł szalony, ubawiłam się . Ale tak powaznie to , takie działanie jest przestepstwem .

[Sabbath]

Napisane przez starsza pani

Przykro mi to powiedzieć ale wydaje mi się,że forma dzisiejszej popołudniowej i wieczornej rozmowy przybrała w pewnych momentach wyjątkowo drastyczną formę.Może to ze względu na mój wiek a może jestem pruderyjna ale czuję sie zniesmaczona.Uważam,ze można rozmawiać na każdy temat ale nie koniecznie wywalając kawe na ławę. I pomyśleć,że to ja niechcący sprowokowałam odpowiedzi Szpiega,z których część czytałam z rumieńcem wstydu. Być może przesadzam ale jeśli któraś z Was miała podobne odczucia to przepraszam.

No cóż... Nasza popołudniowa i wieczorna rozmowa przybrała taką formę, jaką nadało jej życie. Nie zaś Szpieg.

Doprawdy nie bardzo widzę możliwość szczerej rozmowy na poważne i trudne tematy bez wywalania kawy na ławę, za to przy stosowaniu niedomówień, eufemizmów i aluzji. Z resztą uwierz mi Starsza Pani - Szpieg i tak ujęła fakty dość... oględnie. I delikatnie.

Poczułaś się zniesmaczona i zawstydzona? Jak każda z nas zapewne. To jednak, co mnie zniesmacza i oburza, to nie są słowa Szpiega, lecz zachowanie Jej (powiedzmy) wybranka. I to Nie Szpieg powinna się wstydzić, i nie ja, i zakładam, że nie Ty, lecz bohater tej gorzkiej opowieści.

W Twojej opinii Szpieg nie powinna była "wywalać kawy na ławę"? Sądzę, że dziewczyna pomyślała , że znajdzie w tym wątku grupę przyjaciół, którzy ją pocieszą i spróbują zrozumieć, kiedy wyleje przed nimi swą gorycz. Kiedy spróbuje się wygadać i oswoić swój ból.
Bo chłodna, pełna sarkazmu forma wypowiedzi Szpiega skrywa zranione serce i zranioną dumę.

Zrobiło mi się przykro w Jej imieniu...

Uznaję jednak fakt, że to Twój wątek i (o czym już miałam okazję się przekonać) nie życzysz sobie w nim drążenia tematów naprawdę trudnych i naprawdę niepięknych.

Szpiegu - oficjalnie zapraszam Cię na "jak schudnąć". To nieco zwariowany wątek, ale obiecuję Ci, że nawet najtrudniejsze i najbardziej nieprzyjemne problemy nie wzbudzą tam zgorszenia. Trzymaj się.

Albo napisz na gg.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Ta, to ja nie wiem o co chodzi, ale bez wyjasniania dlaczego potrzebowalam rozmowy z osobami starszymi, zwlaszcza w tym wzgledzie. Ale lepiej spakuje zabawki. Dobrej nocy.

P.s. Rozterko, patologiczna niekoniecznie, niezdrowa atmosfera - jak najbardziej. Zwlaszcza jego mama przypominajaca mi przy kazdym ziarenku cukru wsypanym do herbaty ze jestem gruba i powinnam sie odchudzac.

P.s.2. A z resztą, daruje sobie.

Edit w dodatku wazny: Sabbath, dziękuję.

[starsza pani]

Szpiegu,chciałam Cię bardzo przeprosić za to ,że używając niefortunnych sformułowań zraniłam Twoje uczucia i zmarnowałam zaufanie jakim mnie obdarzyłaś.Stało się to
wbrew moim intencjom i dopiero post Sabbath uzmysłowił mi,że co innego chciałam powiedzieć a co innego powiedziałam.Proszę nie miej do mnie żalu.Nie zawsze słowa powiedzą co pomyśli głowa.Szczególnie w przekazie pisemnym a nie bezpośredniej rozmowy.A więc po kolei:

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Ale lepiej spakuje zabawki. Dobrej nocy.


Edit w dodatku wazny: Sabbath, dziękuję.

Napisane przez Sabbath

No cóż... Nasza popołudniowa i wieczorna rozmowa przybrała taką formę, jaką nadało jej życie. Nie zaś Szpieg..

Formę narzuciłam ja poprzez pytania do Szpiega drążące kwestię.Uważałam,że problem z jakim boryka się Szpieg jest tak ważny,że Dziewczęta będą natychmiast chciały pomóc a do tego potrzebne jest zrozumienie tematu.Sprowokowałam Szpiega do analitycznych odpowiedzi a żeby takowych udzielić musiała użyć określeń dosadnych.

Napisane przez Sabbath

Poczułaś się zniesmaczona i zawstydzona? Jak każda z nas zapewne. To jednak, co mnie zniesmacza i oburza, to nie są słowa Szpiega, lecz zachowanie Jej (powiedzmy) wybranka. I to Nie Szpieg powinna się wstydzić, i nie ja, i zakładam, że nie Ty, lecz bohater tej gorzkiej opowieści. .

Nie rozumiesz mnie Sabbath i za to Cię Szpiegu przepraszam.Mnie zniesmaczyło to,ze zmusiłam pytaniami do tak gorzkich dla Szpiega wyznań.I to oczywiste,że nie Szpieg ma sie tu czego wstydzić.Zresztą w Jej zwierzeniach nie widziałam braku oględności.

Napisane przez Sabbath

W Twojej opinii Szpieg nie powinna była "wywalać kawy na ławę"?.

Nie napisalam,ze nie powinna,lecz że można rozmawiać na każdy temat ale nie koniecznie wywalając kawe na ławę. A konkretnie chodziło mi o opis klawiatury.I tylko ten fragment czytałam z rumieńcem wstydu.I nie dlatego,że nie powinna tak pisać,tylko dlatego,że mam 66 lat i mimo,ze w swojej zarozumiałości wydaje mi się,ze jestem nowoczesna i moge iść z młodymi w jednym szeregu,wcale tak nie jest.My ludzie starsi byliśmy wychowywani w innej,bardziej pruderyjnej konwencji.W moich latach młodzieńczych "Zmory" Zegadłowicza czytało się z wypiekami na twarzy,w nocy,pod kołdrą ,żeby nikt nie zauważył. .

Napisane przez Sabbath

Sądzę, że dziewczyna pomyślała , że znajdzie w tym wątku grupę przyjaciół, którzy ją pocieszą i spróbują zrozumieć, kiedy wyleje przed nimi swą gorycz. Kiedy spróbuje się wygadać i oswoić swój ból..

I mam szczerą nadzieję,że nie zmieni zdania mimo,ze wyrażnie próbujesz udowodnić w dalszej części,że tak nie jest.

Napisane przez Sabbath

Uznaję jednak fakt, że to Twój wątek i (o czym już miałam okazję się przekonać) nie życzysz sobie w nim drążenia tematów naprawdę trudnych i naprawdę niepięknych.

Szpiegu - oficjalnie zapraszam Cię na "jak schudnąć". To nieco zwariowany wątek, ale obiecuję Ci, że nawet najtrudniejsze i najbardziej nieprzyjemne problemy nie wzbudzą tam zgorszenia. Trzymaj się.

.

Przykro,bardzo przykro mi,ze takie masz zdanie na temat wątku.Jeśli tak naprawdę myślisz,a masz do tego pełne prawo,to moje intencje legły w gruzach.A jeśli
chciałaś mi, za niefortunne sformułowanie myśli,dokopać to moge Cię zapewnić,że cel został osiągnięty.W 300%.Nie wytaczaj jednak armat o zgorszeniu,bo w to chyba sama nie wierzysz.
Szpiegu jeszcze raz przepraszam,że zawiodłam Twe zaufanie i zraniłam uczucia.Mam nadzieję,że zostaniesz w naszym (nie w moim Sabbath,nie w moim) wątku.Chociażby po to aby nie zrobić przykrości starszej pani,która jest Ci naprawdę życzliwa i która miała dobre chęci a wyszła kaszana.Zgodnie ze słowami mojej Mamy: dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane.
Z moja nadwrażliwością i umiejętnością wywoływania konfliktów chyba nie nadaję sie na gospodynię wątku.

[Kota]

porannie witam się
przeczytałam ostatne posty, musze teraz lecieć, ale jak bede miała chwilę czasu odezwę się

[Kota]

Napisane przez Sabbath

No cóż... Nasza popołudniowa i wieczorna rozmowa przybrała taką formę, jaką nadało jej życie. Nie zaś Szpieg.

zgadzam się.

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Ta, to ja nie wiem o co chodzi, ale bez wyjasniania dlaczego potrzebowalam rozmowy z osobami starszymi, zwlaszcza w tym wzgledzie. Ale lepiej spakuje zabawki. Dobrej nocy.

A tu się wcale nie zgadzam- dookreślę- nie zgadzam sie z pakowaniem. Szpiegu nie pakuj zabawek bardzo cie proszę.

Napisane przez starsza pani

Z moja nadwrażliwością i umiejętnością wywoływania konfliktów chyba nie nadaję sie na gospodynię wątku.

Napiszę tak.
Sabbath, Szpiegu. Nie uciekajcie. Wątek tworzycie tak samo Wy jak i każdy inny. Dla mnie to jest cenne. Nie ustawiaj Sabbath sprawy tak " mój wątek, twój wątek" itd. Mnie tutaj będzie Ciebie brakować, gdy znikniesz.

(Nie kadzę tutaj broń Boże- to odnosi sie do którejś wypowiedzi Sabbath- zarzucającej mi kadzenie w pewnym momencie. Nie mam tego w zwyczaju).

Starsza Pani-cechy przez Ciebie wymienione... Przecież każda z nas - w to wierzę i widzę- patrzy na całokształt i na ogólne nastawienie danej osoby. Dla mnie jest wzruszające i przejmujące patrzeć, jak osoba starsza co nieco ode mnie- myślę tu o Tobie- myśli, przejmuje się, reaguje, wychodzi do innych, przyznaje się do błędów, przeprasza.
Nie piszę, że te wyżej wymienione "błędy" sa błędami i że jest za co przepraszać. Nie odnoszę sie do tego. Chodzi mi o samą umiejętność.
Coś, czego człowiek sie cały czas uczy, coś, co łatwo nie przychodzi.
Podziwiam fakt, że to umiesz.

Sabbat, Szpiegu, jeszcze raz- nie uciekajcie. Same wiecie, jak trudno czasem
1- najpierw sformuować w sobie, to, o czym sie mysli
2- przelać to wszystko na klawiaturke
3- porozumiewać sie bez widzenia błysku w oku drugiej osoby
4-i jeszcze często trzeba to robić szybko, albo z przerwami- toż zycie toczy sie tez gdzie indziej i czasami z doskoku sie coś pisze.

Zresztą, może Wam to łatwiej przychodzi. Pisze tutaj bardziej o sobie. Starsza pani też kiedyś wypowiedziała się, że jej to trudno idzie.

Jak tu sie nie zjawicie, to .... myslę, co tu wymyslić.... baciki w każdym innym miejscu na wizażu, w którym się zjawicie .

Jeszcze do Szpiega- w ogóle sie trzymaj. Zresztą mam wrażenie- tzn. widzę- że umiejętności tej mogłabym sie od Ciebie uczyć. No i ucze się, ja stara.
To też nie kadzidło, żebyś nie myślała.
pozdrawiam

[Kota]

Poprzedni mój post stał sie nienawistnie długi. Piszę zatem nowy.
W robocie wszyscy siedzimy jak na szpilkach w oczekiwaniu na pakowanie i przeprowadzkę. W tej chwili pracy bieżącej jest niedużo, męczące sa czasem takie wolne przebiegi.
Siedzisz, umówisz sie czasami z szefostwem, omówisz coś, coś załatwisz, gdzieś przedzwonisz, ale czujesz sie uwięziona w biurze... Wolności... wypuście mnie!
Za oknem zimno, dość ciemno. Brakuje mi słońca- żyje nadzieją na wrześniowy wyjazd- tam na pewno na słońce załapię się- bella Italia .

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

To bedzie naprawde post-mistrz dlugosci i cytatow.

Napisane przez Kota

A tu się wcale nie zgadzam- dookreślę- nie zgadzam sie z pakowaniem. Szpiegu nie pakuj zabawek bardzo cie proszę.

Czas wyrosnąć z piaskownicy. Wczoraj sobie uzmyslowilam iż nie wazne że staram sie byc inna od rowiesnikow, i tak przeze mnie wynikaja klotnie i nieporozumienia.

Jak tu sie nie zjawicie, to .... myslę, co tu wymyslić.... baciki w każdym innym miejscu na wizażu, w którym się zjawicie .

I tak je dostaje za swiatopoglad przez cale moje zakichane życie.

Jeszcze do Szpiega- w ogóle sie trzymaj. Zresztą mam wrażenie- tzn. widzę- że umiejętności tej mogłabym sie od Ciebie uczyć. No i ucze się, ja stara.
To też nie kadzidło, żebyś nie myślała.
pozdrawiam

Nie. Ja sie nie trzymam. Ja stwarzam tylko pozory trzymania sie. Jestem miekka jak maslo na kaloryferze.

Napisane przez starsza pani

Szpiegu,chciałam Cię bardzo przeprosić za to ,że używając niefortunnych sformułowań zraniłam Twoje uczucia i zmarnowałam zaufanie jakim mnie obdarzyłaś.Stało się to
wbrew moim intencjom i dopiero post Sabbath uzmysłowił mi,że co innego chciałam powiedzieć a co innego powiedziałam.Proszę nie miej do mnie żalu.Nie zawsze słowa powiedzą co pomyśli głowa.Szczególnie w przekazie pisemnym a nie bezpośredniej rozmowy.

Ale nie chodzi mi o KONKRETNIE TWOJE slowa, tylko o fakt że wywolalam klotnie oraz burze.

Formę narzuciłam ja poprzez pytania do Szpiega drążące kwestię.Uważałam,że problem z jakim boryka się Szpieg jest tak ważny,że Dziewczęta będą natychmiast chciały pomóc a do tego potrzebne jest zrozumienie tematu.Sprowokowałam Szpiega do analitycznych odpowiedzi a żeby takowych udzielić musiała użyć określeń dosadnych.

Przepraszam Cie Starsza Pani, ale to jeszcze nie byly okreslenia dosadne. Proponuje się przejść pod pierwszą lepszą prywatną uczelnie (z mojej klasy podstawowki nikt sie na panstwowe nie dostal) i podsluchac rozmowy studentow pierwszego roku.

Nie rozumiesz mnie Sabbath i za to Cię Szpiegu przepraszam.Mnie zniesmaczyło to,ze zmusiłam pytaniami do tak gorzkich dla Szpiega wyznań.

Jakie gorzkie? Okej, przykre jest przypominanie sobie, ale na ten temat rozmawialam juz z mama (dorosla doswiadczona osoba ktora mi poradzila tak że predzej bym sobie tetnice udowa pergaminem przeciela, jej rada byla prosta "Przeciez NIC sie nie stalo" w tym momencie stracilam wiare we wlasna mama, niewiele mlodsza od Starszej Pani), przyjaciolka (proponowala wizyte u psychologa i seksuologa), oraz rowiesniczkami ktore nie widzialy zadnego problemu, wrecz przeciwnie podziwialy go bo (dosadny cytat) "Tyle Panienek bzyknął"... zastanawiam sie ile w nim z pszczoly.

I to oczywiste,że nie Szpieg ma sie tu czego wstydzić.

A czy ktokolwiek ma sie czego wstydzic? Jedyne czego ja sie wstydze to kupowanie bielizny.

Zresztą w Jej zwierzeniach nie widziałam braku oględności.

Nigdy nie używałam słowa oględność więc musialam sprawdzić w słowniku. Chodzi więc o dyskrecje.... Uwierz mi. Bylam 'delikatna'.

Nie napisalam,ze nie powinna,lecz że można rozmawiać na każdy temat ale nie koniecznie wywalając kawe na ławę. A konkretnie chodziło mi o opis klawiatury.I tylko ten fragment czytałam z rumieńcem wstydu.I nie dlatego,że nie powinna tak pisać,tylko dlatego,że mam 66 lat i mimo,ze w swojej zarozumiałości wydaje mi się,ze jestem nowoczesna i moge iść z młodymi w jednym szeregu,wcale tak nie jest.My ludzie starsi byliśmy wychowywani w innej,bardziej pruderyjnej konwencji.W moich latach młodzieńczych "Zmory" Zegadłowicza czytało się z wypiekami na twarzy,w nocy,pod kołdrą ,żeby nikt nie zauważył.

Inne czasy - inne książki, jak mialam 13 lat omawialam Mechaniczna Pomarańcze. Dla efektu polonista nam film puscil. A odnosnie kawy i ławy... a z reszta, wybaczcie, daruje sobie.

Szpiegu jeszcze raz przepraszam,że zawiodłam Twe zaufanie i zraniłam uczucia.Mam nadzieję,że zostaniesz w naszym (nie w moim Sabbath,nie w moim) wątku.Chociażby po to aby nie zrobić przykrości starszej pani,która jest Ci naprawdę życzliwa i która miała dobre chęci a wyszła kaszana.Zgodnie ze słowami mojej Mamy: dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane.
Z moja nadwrażliwością i umiejętnością wywoływania konfliktów chyba nie nadaję sie na gospodynię wątku.

Niestety, albo stety ale nie. Nie chce wywolywac konfliktow miedzy userami.

[starsza pani]

Kota baaaardzo lubię nienawistnie długie posty.A jak jeszcze w dodatku nie ma w nich na mnie bacika to czytałabym i czytała.Nie doczytałam czegoś?-dlaczego w pracy na walizkach?
A bella Italia?- o tak. Z 10 lat temu byliśmy na wycieczce objazdowej z Sigmy Travel.Zwiedziliśmy połowę Włoch.Był marzec.Polska żegnała nas zawieją śnieżną a tam ciepło,słońce.Tak wielkich krzewów forsycji nigdy nie widziałam.Spędziliśmy w Rzymie Niedzielę Palmową.Nasz Papież odprawiał mszę na placu św. Piotra.Byliśmy zaskoczeni małą ilością ludzi uczestniczących w nabożeństwie.Nie wiem czy było ze 100 osób. Bardzo przeżyłam spotkanie z Papieżem w sali audiencyjnej.Kiedy wymieniono miedzy innymi naszą wycieczkę darłam sie jak szalona.Siedziałam tuz przy przejściu i miałam to szczęście,że z pośród lasu rąk wysuwających sie do Naszego Papieża uścisnął moją dłoń , uśmiechnął się do mnie ciepło i zrobił znak krzyża.To była chwila,która zostanie ze mną już na zawsze.
PS.Do Szpiega. Przeczytaj dobrze jeszcze raz mój post na który odpowiedziała Sabbath.Naprawdę uważasz,ze byłam w stosunku do Ciebie nie w porządku? Ja tak nie sądze a przeprosiłam Cię wielokrotnie bo skoro Sabbath uważała,ze zrobiłam Ci przykrość to mogłaś może i Ty tak odczuć.
Mimo,ze Sabbath potraktowała mnie dość ostro nie widzę żebyś była powodem konfliktów.W ogóle nie widzę tu konfliktu.Przykro mi,ze opuszczasz wątek ale nic więcej ponad to co napisalam poprzednio zrobić nie mogę. Naprawdę strach się odezwać żeby kogoś nie urazić.Będzie mi Ciebie brakować.A może jednak zmienisz zdanie.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez starsza pani

PS.Do Szpiega. Przeczytaj dobrze jeszcze raz mój post na który odpowiedziała Sabbath.Naprawdę uważasz,ze byłam w stosunku do Ciebie nie w porządku? Ja tak nie sądze a przeprosiłam Cię wielokrotnie bo skoro Sabbath uważała,ze zrobiłam Ci przykrość to mogłaś może i Ty tak odczuć.
Mimo,ze Sabbath potraktowała mnie dość ostro nie widzę żebyś była powodem konfliktów.W ogóle nie widzę tu konfliktu.Przykro mi,ze opuszczasz wątek ale nic więcej ponad to co napisalam poprzednio zrobić nie mogę. Naprawdę strach się odezwać żeby kogoś nie urazić.Będzie mi Ciebie brakować.A może jednak zmienisz zdanie.

Przeczytalam go bardzo dobrze, i wcale tak nie uwazam, odnosze wrazenie ze moja osoba zapoczatkowala w tej chwili jakis konflikt na watku. Tylko to. Gdybyś mnie zranila powiedzialabym to bo zostalam wychowana tak, ze nie patrze czy ktos jest starszy, mlodszy, kobieta czy mezczyzna, mowie co mi lezy na sercu.
Moge to napisać hm... dosadnie(?):
Mam szeroką gębę, zawsze taką miałam, tak mnie wychowano, u mnie w domu nie ma i nie bylo tematow tabu. Rodzice mieli troche inny poglad na wychowanie jak rodzice moich rowiesnikow, chociaz przez wiekszosc czasu bylam wychowywana przez babcie (ten ciety jezyk to po niej ;P).
Jeżeli mam zniesmaczać swoimi postami, i powodowac konflikty, to chyba jednak bezpieczniej będzie jeżeli wylącze subskrybcje tego wątku.

P.s. Jeżeli uważasz że "Dziekuje Sabbath" bylo w stosunku do posta ktory napisala, to mowie otwarcie : mylisz sie. Podziekowalam Sabbath za co innego, za pomoc w "rozgryzieniu" czyjejs osobowosci i psychiki, mianowicie chodzi o jego psychike.

Edit: wroce jak kilka stron nabijecie... Okej?

[sr.johanna]

Witam moje kochane
U mnie, pomalutku zaczyna byc coraz lepiej
Dzisiaj bylam w pracy,koledzy zaprosili mnie na mala uczte na moja czesc...tak sie ucieszylam
A tutaj widze troche smutno sie zrobilo.....nie bede jednak na ten temat wypowiadala...bo to nie moja sprawa
Pozdrawiam was serdecznie

[Kota]

Napisane przez starsza pani

Nie doczytałam czegoś?-dlaczego w pracy na walizkach?

W pracy na walizkach, bo miasto zbudowało nam nową, wspaniałą siedzibę. Czekamy na przeprowadzkę, bedzie strasznie dużo pakowania itd. Siedziba jest nowa, ale co do wspaniałości- mamy jako pracownicy pewne zatrzeżenia, wcale nie takie małe. Trochę może i wychodzi malkontenctwo, ale też mamy i racje.
Zobaczymy, jak będzie, w tej chwili w moim pokoju nie ma żadnej wolnej płaszczyzny, wszystko założone czym się da, poruszmy się w wąskich wąwozach prowadzących do biurka, do drzwi i komputera.

[quote=sr.johanna;4205578]Witam moje kochane
U mnie, pomalutku zaczyna byc coraz lepiej
Dzisiaj bylam w pracy,koledzy zaprosili mnie na mala uczte na moja czesc...tak sie ucieszylam
/quote]
no to bardzo się cieszę Johanno

dopisuję- przed chwilą zadzwonił akwizytor, proponując okna przeciwsłoneczne co to za dziwo?

[Sabbath]

Napisane przez Kota

dopisuję- przed chwilą zadzwonił akwizytor, proponując okna przeciwsłoneczne co to za dziwo?

Normalnie, zabiją dechami.

[Babygia]

Napisane przez Sabbath

Babygia, diabeł z Ciebie!


Nie zrobiłabym czegoś takiego najgorszemu wrogowi (już prędzej skułabym mu mordę), ale pomarzyć warto...


Co to są strony swingerskie?

Mam juz wieksze"przestepstwa" na sumieniu,od czasu do czasu jak mam chandre to odgrzebuje z czelusci wspomnien i upajam sie.
Strony swingerskie to tam,gdzie parki umawiaja sie na wymiane partnerow itp.Sa tez kluby.
Skuc morde tez ladnie,ale krotka satysfakcja.A popatrzec sie na skompromitowanego faceta sam miodzio.Mozna tez jakies kompromitujace maile ze stronkami o jakich pisalam poslac na adres firmy,i "przez pomylke"poslac nie tej osobie co trzeba,ale napisac jego nazwisko.tez fajny zarcik.