Brak makijażu - czy to wypada?

[201803290936]

Napisane przez khloe

ja też.

Na co dzień używam tylko pudru i tuszu.
(...)

Dla mnie to jest właśnie makijaż.

[khloe]

Napisane przez invisible_01

A puder i tusz to nie makijaż?

noooooo pewnie że tak

[platekrozy]

Mnie to bez różnicy,każdy robi co mu pasuje.

[layla_lbn]

A ja zazdroszcze tym, ktore "nie musza" sie malowac.
Sama mimo 27lat mam cere w kiepskim stanie (zaburzenia hormonalne, w trakcie leczenia), pczy mam male, rzesy i brwi prawie niewidoczne. Bez makijazu czuje sie zle.

Chociaz idac po bulki sie nie maluje

Wysłane z mojego iPad przez Tapatalk 2

[karinkowa]

Napisane przez Doris1981

W 95% przypadków (5% to imprezy firmowe lub ze znajomymi, randki z TŻ, jakieś wyjścia do pubu, kawiarni) nie maluję się wcale. Tylko krem z filtrem. Mam 32 lata. W makijażu czuję się dziwnie.

Mam podobnie. Makijaz robie baaardzo rzadko na randke na miescie, na jakies wesele czy duza impreze.
Na codzien mam na twarzy tylko krem z filtrem.Cere mam w miare ok, do tego ciemna oprawa oczu. Uwazam, ze wygladam dobrze

[Marudna Krolewna]

mnie już bliżej do trójki z przodu i na codzień używam tylko korektora pod oczy (mam mega sińce), kremu BB i tuszu (niestet musiałam do niego wrócić bo zaczął mnie uczulać klej stosowany przy zagęszczaniu rzęs) i jakoś nie wyglądam ani się nie czuje zaniedbana makijaż to nie obowiązek, w przeciwieństwie do zachowania higieny, a często widzę dziewczyny wytapetowane, ale fetorek się za nimi ciągnie..

[chwast]

Napisane przez Marudna Krolewna

mnie już bliżej do trójki z przodu i na codzień używam tylko korektora pod oczy (mam mega sińce), kremu BB i tuszu (niestet musiałam do niego wrócić bo zaczął mnie uczulać klej stosowany przy zagęszczaniu rzęs) i jakoś nie wyglądam ani się nie czuje zaniedbana makijaż to nie obowiązek, w przeciwieństwie do zachowania higieny, a często widzę dziewczyny wytapetowane, ale fetorek się za nimi ciągnie..

tusz krem bb korektor
no sory dla mnie to makijaż :P Autorka jasno mówi o sytuacji gdzie dziewczyna nie używa nic.

[Beczka Soli]

Nie wypada, to publicznie bez majtek chodzić.

Nie ma obowiązku malowania się. Lincz też nie grozi.

Napisane przez euredyyka

Zastanawia mnie teraz, co dziewczyny mijające mnie na ulicy sobie myślą

obstawiam, że na pewno nie myślą czy jesteś pomalowana czy nie . i ile masz lat.

[BiteAddict]

Makijaż obowiązkiem nie jest, skąd w ogóle taki pomysł, że nie wypada ? Dopóki się nie wywyższasz faktem, że jesteś naturalna i przez to lepsza niż te co się malują problemu żadnego nie ma.
Mi się czasem nie chce malować i nie robię z tego problemu, a ćwierć wieku już mi stuknęło. Ale na co dzień tylko podkład mineralny na twarzy, oczy za to mocno i często kolorowo, bo lubię po prostu. Nie potrzebuję, ale lubię i mi się to podoba.

[Damaris_]

Ja ogólnie jestem fanką i zwolenniczką makijażu (ale takiego delikatnego, neutralnego, żadne 10 kolorowych cieni na powiece - dla niektórych tutaj nie jest to make up, no ale ok).
I choć jest mi obojętne czy ktoś się maluje czy nie, to muszę przyznać, że lubię obserwować dziewczyny i często jednak sobie myślę jak niektóre ładnie by wyglądały gdyby poświęciły na makijaż te parę minut rano. Od razu zaznaczam, że to tylko takie luźne myśli, a nie lamenty w stylu "olaboga jak ona wygląda".

[201607111040]

Ja zazdroszczę tym co nie muszą się malować. Ja mam cerę wyniszczoną trądzikiem z bliznami i jak się nie pomaluję to nie jest ok. Ostatnio raczej się nie maluję bo są upały, ale już w ciągu 2 dni 2 osoby zwróciły mi uwagę "co mam na twarzy". Więc zacznę się znów malować. Nie robię co prawda jakieś tapety ale podkład, puder i tusz to podstawa. 10 min i od razu lepiej. Mam koleżankę która ma cerę idealną i używa tylko pudru do zmatowienia i tuszu.

[201611241302]

Jasne, że wypada.
Mój makijaż, to minimum.
Niestety mam jasną oprawę oczu i muszę ją podkreślać :/


Za to nie jestem w stanie mieć na twarzy żadnego podkładu.

[chwast]

Napisane przez dzasminka

Jasne, że wypada.
Mój makijaż, to minimum.
Niestety mam jasną oprawę oczu i muszę ją podkreślać :/


Za to nie jestem w stanie mieć na twarzy żadnego podkładu.

ja też mam jasną, ale mam duże oczy i wyglądam ładnie

[uparta Marti]

zazdroszczę dziewczynom które nie muszą się malowac bo są takie ładne
ja się maluję ale zauważam,że im starsza jestem tym tego mniej. kiedys full zestaw(kreski,tusze, pdkłady,pudry matujące/brązujące itp) teraz mniej=tusz,róż i trochę cienia na dolną linię rzęs-tak czuję się najlepiej.

[_Desolation]

Ja się maluję codziennie, eyeliner, tusz, podkład ( kiedyś jeszcze puder ale mam skrajnie suchą cerę więc nie powinnam używać), korektor, róż - to obowiązkowo, okazjonalnie cienie. Makijaż muszę mieć perfekcyjny więc zajmuje mi to ok 30 minut.
Wychodzę z założenia że każdy powinien sobie robić jak chce.
Jednak jak widzę bardzo ładną dziewczynę na ulicy, to z reguły myślę że z makijażem mogłaby wyglądać jeszcze lepiej. A jak widzę niezbyt urodziwą to sobie myślę że mogłaby makijażem jakoś tą urodę poprawić.

[bfca8d39b0c33d1e642320d525f11dd69d86e6d3_6578f56ebc91f]

Napisane przez Mojwa

Ja też na codzień się nie maluję, nie czuję potrzeby. A co ludzie myślą? A co mnie to obchodzi

Brakuje mi na wizażu przycisku lubię to
Ja mam 24 lata, nie maluję się codziennie - robię to tylko jak mam natchnienie Zawsze mam tylko umalowane rzęsy A jestem kosmetyczką

[201803290936]

Napisane przez karinkowa

Mam podobnie. Makijaz robie baaardzo rzadko na randke na miescie, na jakies wesele czy duza impreze.
Na codzien mam na twarzy tylko krem z filtrem.Cere mam w miare ok, do tego ciemna oprawa oczu. Uwazam, ze wygladam dobrze

Krem z filtrem : podstawa. Żałuję, że zaczęłam używać tak późno.

Ja mam ciemne, naturalnie ładne brwi (raz na ruski rok muszę wyrwać parę niepotrzebnych włosków) - przynajmniej to dostałam w ramach obdzielania urodą. Usta duże, w ładnym kolorze, więc również OK. A dzięki Izotekowi od pewnego czasu ładna cera. Szkoda tylko, że nie mam naturalnie ciemnych rzęs, ale cóż... Za to jak już pomaluję, to jest efekt. Jak ostatnio na imprezę wytuszowałam najlepszym tuszem świata, to moja siostra myślała, że miałam zagęszczane u kosmetyczki.

[201604181004]

u mnie wszystko ok poza białymi rzęsami mam jasną pieguskowatą blondynkowatą urodę stąd i rzęsy blade. więc podstawą codzienną jest tusz.

[lizawietta]

Napisane przez Doris1981

Krem z filtrem : podstawa. Żałuję, że zaczęłam używać tak późno.

Ja mam ciemne, naturalnie ładne brwi (raz na ruski rok muszę wyrwać parę niepotrzebnych włosków) - przynajmniej to dostałam w ramach obdzielania urodą. Usta duże, w ładnym kolorze, więc również OK. A dzięki Izotekowi od pewnego czasu ładna cera. Szkoda tylko, że nie mam naturalnie ciemnych rzęs, ale cóż... Za to jak już pomaluję, to jest efekt. Jak ostatnio na imprezę wytuszowałam najlepszym tuszem świata, to moja siostra myślała, że miałam zagęszczane u kosmetyczki.

Cóż to za tusz ?

[201803290936]

Napisane przez lizawietta

Cóż to za tusz ?

Oriflame Beauty Wonder coś tam Mascara - ma status Kosmetyku Wszechczasów na KWC, a mnie go poleciły dziewczyny z pracy, bo wszystkie jej używają. I rzeczywiście: tusz nawet dla takiego makijażowego debila, jak ja. W dodatku tani jak barszcz (mam na myśli promocje i Allegro).

[werty]

Napisane przez euredyyka

Hi
Jak oceniacie dziewczyny, które mają +20 lat a nie używają podkładu, pudru, tuszu, szminki, błyszczyka, cieni i innych kosmetyków do makijażu?

Mam 22 lata i nie używam takich kosmetyków Nie maluję się na codzień, a od święta (jakieś uroczystości) używam podkładu i kolorowych kuleczek z oriflame rozświetlających cerę.
Zastanawia mnie teraz, co dziewczyny mijające mnie na ulicy sobie myślą
Dodam, że nie znam w swoim otoczeniu drugiej osoby nie malującej się w tym wieku :P

Wypada miec zadbaną cerę (na tyle,na ile możemy) świeże włosy, czyste zęby i paznokcie.
Te urodowo-higieniczne punkty wypada wypełniać.

Nieobcy jest mi niestety widok starannie pomalowanej kobiety (zakładam minimum 15 minut nakładania makijażu) z jednocześnie odrapanym lakierem na paznokciach (zakładam maksimum 60 sekund na zmycie emalii).

Natomiast sam tytuł wątku mnie trochę rozbawił

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Ja tam lubię się malować i nie wstydzę się do tego przyznać, dla mnie to relaks(gorzej ze demakijażem). Zazwyczaj to korektor pod oczy, krem BB, puder, róż, eyeliner lub kredka i tusz. czasami dorzucam jeszcze cień. Ale mogę spokojnie wyjść z domu bez makijażu, parę razy musiałam nagle wylatywać z domy już po zmyciu tapetyMiałam wrażenie, że wszyscy się gapią na moje cienie pod oczami A do zwracania uwagi to preędzej spojrzę na taką w wystrzałowym lub badziewnym makijażu niz na taką nieumalowaną, mi to wisi i powiewa czy ktoś się maluje czy nie.

[sylwia7_89]

ja mam 24 lata i tez nie maluje sie na codzien na jakies wyjscie to owszem ale tez nie jakos duzo, zreszta moj chlopak woli mnie bez makijazu mowi ze tak ładniej jest i naturalnie

[201605090940]

sama do niedawna dość mocno podkreślałam oczy, teraz używam właściwie tylko tuszu do rzęs, a i bez niego zdarza mi się wychodzić. jeszcze do niedawna nie miałam nic przeciwko mocniejszemu makijażowi, a teraz mnie to obrzydza. obrzydziła mi go moja koleżanka, która ma na jego punkcie horrendalną obsesję.używa mocnego cienia, tuszu, eyelinera, korektorów wszelkiej maści, podkładu i pudru. z tą całą otoczką jest nawet ładna, ale bez tego... okropna. zupełnie inna osoba. w dodatku chodzi co przerwę do łazienki go poprawiać, zajmuje lustro, a inne dziewczyny patrzą z niedowierzaniem i komentują. kiedyś nie wpuściła mnie do domu, bo nie była umalowana, albo jak już wpuściła, to chodziła po domu w ciemnych okularach, póki się nie odpicowała. to było przerażające.
a jeszcze bardziej przeraża mnie to:
http://1.bp.blogspot.com/-BaxEB0ae28...7A/s1600/1.jpg

[Vilqa]

Makijażu w zasadzie nie lubię, ciągle mam wrażenie, że mnie okleja jakiś lateks*. Tapeta tylko na specjalne okazje - ślub, większa impreza. Jestem jasną blondynką, mam bardzo jasnę oprawę oczu - chodzę na hennę (więc trochę oszukuję) raz w miesiącu i mam spokój. Cera - cóz do ideału trochę brakuje, lat 31.

Zdecydowanie wolę pryszczatą buzię saute, niż ponakładaną jakąś plastelinę na te wypryski. Jeszcze gorzej to wygląda.

* w liceum to było full gipsowanie, przeszło mi na studiach.

[golgie]

Ja nie muszę się malować, bo bez makijażu też wyglądam ładnie, ale lubię siebie umalowaną

[Kica.]

jeżeli chodzi o podkłady i pudry to przy ładnej zdrowej cerze o jednolitym kolorycie jak najbardziej można sobie odpuścić i będzie się wyglądać równie dobrze
natomiast jeśli chodzi o makijaż oczu, ust myślę że sporo zależy w ogóle od naszego stylu, np ja ubieram się bardzo kobieco, zazwyczaj w eleganckie sukienki i brak makijażu zupełnie nie pasuje, czegoś by brakowało do dopełnienia wizerunku.
Nie mam problemu z tym jak wyglądam bez makijażu, lubię siebie i podobam sie sobie, ale nie chodzę nieumalowana bo czułabym sie zaniedbana.
Każdy powinien dobrze się czuć i robić ze sobą co chce, nie przeszkadza mi ani ktoś nieumalowany ani mocno umalowany

[olenkasz]

ja się maluję, bo lubię siebie samą w makijażu, a poza tym lubię sam proces zabawy z kosmetykami. a o ludziach, którzy się nie malują, nie myślę nic.

[chwast]

Napisane przez xandria_

sama do niedawna dość mocno podkreślałam oczy, teraz używam właściwie tylko tuszu do rzęs, a i bez niego zdarza mi się wychodzić. jeszcze do niedawna nie miałam nic przeciwko mocniejszemu makijażowi, a teraz mnie to obrzydza. obrzydziła mi go moja koleżanka, która ma na jego punkcie horrendalną obsesję.używa mocnego cienia, tuszu, eyelinera, korektorów wszelkiej maści, podkładu i pudru. z tą całą otoczką jest nawet ładna, ale bez tego... okropna. zupełnie inna osoba. w dodatku chodzi co przerwę do łazienki go poprawiać, zajmuje lustro, a inne dziewczyny patrzą z niedowierzaniem i komentują. kiedyś nie wpuściła mnie do domu, bo nie była umalowana, albo jak już wpuściła, to chodziła po domu w ciemnych okularach, póki się nie odpicowała. to było przerażające.
a jeszcze bardziej przeraża mnie to:
http://1.bp.blogspot.com/-BaxEB0ae28...7A/s1600/1.jpg

o matko to zdjęcie mnie rozwaliło
tzn nie krytykuję urody dziewczyny, ale... no głupio tak się malować codziennie żeby nakładać INNĄ twarz
I chyba już rozumiem te wątki w stylu "będziemy spać razem, jak mam mu się pokazać rano, co robić"

[201705250955]

Napisane przez chwast

o matko to zdjęcie mnie rozwaliło
tzn nie krytykuję urody dziewczyny, ale... no głupio tak się malować codziennie żeby nakładać INNĄ twarz
I chyba już rozumiem te wątki w stylu "będziemy spać razem, jak mam mu się pokazać rano, co robić"

Myślę, że na tym zdjęciu to kwestia światła (to zdjęcie blogerki i vlogerki Aliny Rose).

Ja mam problemy z trądzikiem i moja twarz jest po prostu często zaczerwieniona, do tego mam problemy z naczynkami, co powoduje, że naturalnie mam szyję dużo jaśniejszą. Jak nakładam podkład (rzadko, ale jednak) to też jest taka różnica (jak bym zrobiła zdjęcie w sztucznym świetle). Po prostu wyrównuję koloryt twarzy z szyją.

Ja codziennie podkreślam brwi i rzęsy, bo mam bialutkie, jak wychodzę z domu to zazwyczaj używam korektora i pudru. Jak mam więcej czasu to używam podkładu i różu. Z kolei zabawa z cieniami to już rzadka sprawa, ale po prostu dużo czasu mi to zajmuje, bo wszystko musi wyglądać perfekcyjnie.