Mafia Parówkowa;- )

[YenneferD]

a ja wcinam spaghetti z brokulami i gorgonzola, chyba tak sie to pisze

[Bridget]

Napisane przez Mirianka

ee mielone to przeżytek karkóweczki nie macie??

to nie długi weekend majowy! jeszcze
karkówka będzie na grillllllllllku

jak nie to nie, zabieram moje mieloniaki i focha zarzucam

[jaszmurka]

a ja w majowy będę pożerać boczek z grila

o dżizas... już mi ślina kapie na klawiaturę





do domuuu, do domuuu

[Mirianka]

Napisane przez Bridget

to nie długi weekend majowy! jeszcze
karkówka będzie na grillllllllllku

jak nie to nie, zabieram moje mieloniaki i focha zarzucam

no Briii ooooo Twoje mielonki tez są git ale wiesz,co wrzucasz tam do środka?? (to moze się skuszę )

[Bridget]

Napisane przez Mirianka

no Briii ooooo Twoje mielonki tez są git ale wiesz,co wrzucasz tam do środka?? (to moze się skuszę )

no jak to co? padlina wołowo-wieprzowa i mieszanka Knorr-a do mielonych jak na lenia przystało

ale serio, smakuje mi to. zwłaszcza na zimno

[Westalka]

Mielone. Na zimno.

Podziwiam.

[Anul3k]

Napisane przez Mirianka

ee mielone to przeżytek karkóweczki nie macie??

W sobotę była

Ja rozdaję PW
Ale później, późźźźźniej, muszę jutro nauczyć sie tyyyle na angielski. I w dodatku przypomniałam sobie że... nie mam wyrobionego paszportu

[bombka666]

Napisane przez Bridget

a czytaj sobie, czytaj
tylko wiesz....czasami tu nas ponosi, aż za bardzo

Wlasnie to ze was ponosi jest w tym wszystkim najfajniejsze

Napisane przez jaszmurka

.............

Bombko to nie podczytuj tylko udzielaj się

Kolejną parówę możemy przyjąć pod swe wielkie skrzydła

A dziekuje dziekuje to bardzo mile ale ja jakas taka wstydliwa baba jestem..... moze czasem do was wpadne


dla wszystkich parowek

[Anul3k]

Bombko

[Bridget]

Bombka siemanooooo

[paula007]

Ach, ale ja głupia jestem.

Kocham Was.

[Mirianka]

co Wy tak ostatnio z tą miłoscią szalejecie tzn to fajnie potrzeba mi tego

[Bridget]

sie magdy em naoglądały, dlatego

[jaszmurka]

Napisane przez Bridget

sie magdy em naoglądały, dlatego

Noooooooooooooooooooo



Ale już mi dzisiaj normalnie do gardła podeszło i myślałam że przełączę . No ileż można .

Idę chyba spać... bo jak nie pójdę to znowu coś wypatrzę na allegro

A miłość dooobra jest trzeba się kochać wtedy łatwiej się żyje

o!

cmokasy przydupasy w jędrne dupasy

[Mirianka]

oj ja mam jędrrną wiecie, z celullitem walcze i nawet mi sie udaje

[Mirianka]

Dziewczyny mam mały problem moge Wam sie wypisac,pomożecie?

[Bridget]

a ja sobie Desperatki nowe obejrzałam i czas pakować się do wyra chyba
kto się za mnie umyje?

dobranoc

edit: Miruśka, pisz

[Mirianka]

Bri dzięki
otóż hmm,moze niektóe z Was widziały mój wątek na Intymnym o mnie i o tym co sie wydarzyło między mną i TZ jakis czas temu otóż od tego czasu stałam sie osobą mnie pewną siebie(jak wczesniej gdy byłam młodsza),uwazając na kazde słowo i nastrój TZ i mój,troche sie pogubiłam w tym wszystkim i staram sie wszystko odbudowywac co i jak było między nami do czasu tej nieszczęsnej sytuacji. I teraz po tym wprowadzeniu mój problem,otóz dostalismy zaproszenie od jednego z kumpli TZa na wyjazd w góry.Mielismy jechac wieksza paczką wraz z moimi i TZ przyjaciółmi-para.Niestety ludzie łącznie z moją kumpelą powykruszali sie i zostalismy tylko ja i TZ oraz ten kumpel ze swoją dziewczyną. Problem niby błahy,ale dotychczas we czwórkę jezdzilismy tylko z tymi moimi i TZ przyjaciółki (tzn ta moją kupmelą) a nie z obcymi dla mnie i na wpół dla TZa (bo zna dobrze tylko tego chłopaka,dziewczyne jego poznał niedawno na jakims tam męskim spotkaniu)ludzmi...mam starsznego pietra (to bedzie głupie,wiem! )o te dziewczynę,nie wiem czemu,jak juz pisałam straciłam pewnosc siebie po tym wszystkim i inaczej troche patrze na relacje mój TZ-dziewczyny i hmm nie wiem jak to nazwac...boje sie(?) ze TZ moze jakos z tą dziewczyną sie dobre zgrac,polubic,sama nie wiem co jeszcze...Nie to ze mu zabraniam poznawac jakies dziewczyny! tylko raczej TZ był zawsze dla innych dziewczyn zupełnie obojetny,nie zwracał na nie uwagi (tak było przede mną i w czasie związku ze mną) ale po tym wszystkim się boje... moze to głupie wiem, bo równie dobrze ja moge sie zakolegowac z tą dziewczyna ale nie bedzie dla mnie ten wyjazd oczywiscie taki jak poprzednie z przyjaciółmi (wiadomo) i tak sie czuje jakos bu nie wiem,chyba mi wyobraznie pracuje jak moge pomyslec ze on ją jakos tak bardziej hmm polubi (wiadomo ze wszyscy bedziemy starac sie byc mili i pokazac z jak najlepszej strony ) Zgłupiałam??

[Mirianka]

jeszcze tylko dodam ze z tym męskim spotkaniem na którym poznał te dziewczynę była jeszcze inna para która ogłaszała o slubie i zapraszała i obie dziewczyny były niezaplanowanie na tym spotkaniu kumpelskim ja w tym czasie siedziałam w domu i tam min gadali o tym wyjezdzie...

[Bridget]

zgłupieć nie zgłupiałaś, się nie martw. to normalne, że czujesz takie obawy...

ale nie możesz ciągle wracać do tego, co było.
było, minęło.
jeśli ciągle będziesz patrzeć na sprawy przez pryzmat tamtej to nigdy nie pozbędziesz się wątpliwości.

Może uda Ci się poznać tą dziewczynę wcześniej?
Nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć, ale chyba lepiej zaryzykować i sprawdzić niż uciekać?

Mam nadzieję, że Twoje obawy się nie sprawdzą i wyjazd będzie udany, jakby co to zawsze możesz wziąć faceta za fraki i wrócić do domu...

[Bridget]

Napisane przez Mirianka

jeszcze tylko dodam ze z tym męskim spotkaniem na którym poznał te dziewczynę była jeszcze inna para która ogłaszała o slubie i zapraszała i obie dziewczyny były niezaplanowanie na tym spotkaniu kumpelskim ja w tym czasie siedziałam w domu i tam min gadali o tym wyjezdzie...

no na takie coś to bym się wnerwiła. co to za "męskie" spotkanie w takim razie??
mogł chyba do Ciebie zadzwonić, żebyś do nich dołączyła...

[Mirianka]

Napisane przez Bridget

zgłupieć nie zgłupiałaś, się nie martw. to normalne, że czujesz takie obawy...

ale nie możesz ciągle wracać do tego, co było.
było, minęło.
jeśli ciągle będziesz patrzeć na sprawy przez pryzmat tamtej to nigdy nie pozbędziesz się wątpliwości.

Może uda Ci się poznać tą dziewczynę wcześniej?
Nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć, ale chyba lepiej zaryzykować i sprawdzić niż uciekać?

Mam nadzieję, że Twoje obawy się nie sprawdzą i wyjazd będzie udany, jakby co to zawsze możesz wziąć faceta za fraki i wrócić do domu...

Bri no własnie cała moja pewnosc siebie i wiara o które tak długo walczyłam przez lata sie rozchrzaniły wiem,rozum mi mówi racjonalnie to co Ty piszesz staram sie nie wracac do tego wszystkiego,nawet mi sie to udaje i nam z TZ tylko są chwile (np nasz trzecia rocznica...) ze on sobie to wszystko przypomina i mi o tym nie mówi tylko smutniej,ja sie dowiaduje powiedzmy po 2 dniach i nie wiem co mam wtedy robic..Masz racje,zaryzykuje "lepiej zajrzec w paszcze wilkowi" ale kurcze,ogólnie ciezko mi z tym wszystkim...Czuje ze sie chowam,ucze sie od nowa nie mówic o swoich uczuciach a byle co sprawia(juz nawet nie mówie o TZ) ze zaczynam mysle i myslec... gdzie ta silna Miruśka co kiedys?
ech dzieki,juz nie nudze

[Mirianka]

Napisane przez Bridget

no na takie coś to bym się wnerwiła. co to za "męskie" spotkanie w takim razie??
mogł chyba do Ciebie zadzwonić, żebyś do nich dołączyła...

Bri własnie sie wkurzyłam tylko TZ mi wytłumaczył i wierze mu w to ze planowane było naprawde meski spotkanie bo jakis kumpel przyjezdzał z Gdańska na pare dni, jeden kumpel z tą dziewczyną wpadli tylko by zaprosic na slub (no i chwile posiedzieli skoro ten kumpel tam mieszka z tym drugim) no a własnie owy drugi wpadł po jakims czasie (no tez do swojego wynajmnowanego mieszkania) z tą dziewczyną bo wracali z jakiejs imprezy a ze było późno i mieli posiedziec chwile poza tym TZ sie juz miał zbierac to nie dzwonił,tylko potem zadzwonił do mnie na komórke,ale i tak znów ukłucie pozostało choc naprawde w tym przypaku było wszystko oki...Do tego TZ naprawde hmm zachowywał sie tak jakby to nie miało duzego znaczenia dla niego ale mi głupio,ze np jakas panna kumpla stara sie byc dla niego miła,on dla niej w miare tez itp

[Bridget]

Napisane przez Mirianka

Bri no własnie cała moja pewnosc siebie i wiara o które tak długo walczyłam przez lata sie rozchrzaniły wiem,rozum mi mówi racjonalnie to co Ty piszesz staram sie nie wracac do tego wszystkiego,nawet mi sie to udaje i nam z TZ tylko są chwile (np nasz trzecia rocznica...) ze on sobie to wszystko przypomina i mi o tym nie mówi tylko smutniej,ja sie dowiaduje powiedzmy po 2 dniach i nie wiem co mam wtedy robic..Masz racje,zaryzykuje "lepiej zajrzec w paszcze wilkowi" ale kurcze,ogólnie ciezko mi z tym wszystkim...Czuje ze sie chowam,ucze sie od nowa nie mówic o swoich uczuciach a byle co sprawia(juz nawet nie mówie o TZ) ze zaczynam mysle i myslec... gdzie ta silna Miruśka co kiedys?
ech dzieki,juz nie nudze

na intymnym dziewczyny dobrze Ci radziły (czemu ja ten wątek ominęłam, to nie wiem ale wcześniej nie zaglądałam na to forum zbyt często...)

zamykać się w sobie nie możesz. rozmawiać o tamtym też już nie ma sensu - musisz znaleźć 'złoty środek' (wiem - łatwo powiedzieć). to, że się zamkniesz w sobie niczego nie załatwi na dłuższą metę, może tylko zepsuć to na co pracowaliście przez tyle czasu

postaraj się spokojnie o tym pomyśleć jeszcze i nie zadręczaj się

[Bridget]

Napisane przez Mirianka

Bri własnie sie wkurzyłam tylko TZ mi wytłumaczył i wierze mu w to ze planowane było naprawde meski spotkanie bo jakis kumpel przyjezdzał z Gdańska na pare dni, jeden kumpel z tą dziewczyną wpadli tylko by zaprosic na slub (no i chwile posiedzieli skoro ten kumpel tam mieszka z tym drugim) no a własnie owy drugi wpadł po jakims czasie (no tez do swojego wynajmnowanego mieszkania) z tą dziewczyną bo wracali z jakiejs imprezy a ze było późno i mieli posiedziec chwile poza tym TZ sie juz miał zbierac to nie dzwonił,tylko potem zadzwonił do mnie na komórke,ale i tak znów ukłucie pozostało choc naprawde w tym przypaku było wszystko oki...Do tego TZ naprawde hmm zachowywał sie tak jakby to nie miało duzego znaczenia dla niego ale mi głupio,ze np jakas panna kumpla stara sie byc dla niego miła,on dla niej w miare tez itp

to, że facet i ta dziewczyna byli dla siebie mili to jeszcze nic nie znaczy przecież.

nie martw się na zapas, ale oczy miej otwarte

zmykam już do wyra, jak będziesz chciała to jutro jeszcze o tym pogadamy

[Mirianka]

Napisane przez Bridget

na intymnym dziewczyny dobrze Ci radziły (czemu ja ten wątek ominęłam, to nie wiem ale wcześniej nie zaglądałam na to forum zbyt często...)

zamykać się w sobie nie możesz. rozmawiać o tamtym też już nie ma sensu - musisz znaleźć 'złoty środek' (wiem - łatwo powiedzieć). to, że się zamkniesz w sobie niczego nie załatwi na dłuższą metę, może tylko zepsuć to na co pracowaliście przez tyle czasu

postaraj się spokojnie o tym pomyśleć jeszcze i nie zadręczaj się

własnie staram sie z tym środkiem,mam nadzieje ze bedzie (jest juz )lepiej tylko w chwilach jak teraz to czasem zonk wychodzi pomysle i postaram sie

Napisane przez Bridget

to, że facet i ta dziewczyna byli dla siebie mili to jeszcze nic nie znaczy przecież.

nie martw się na zapas, ale oczy miej otwarte

no własnie,a nigdy wczesniej jakos nie było (nie czułam?)potrzeby by miec te oczy otwarte ech,wszystko jakby konsekewncje tamtego ale ja głupia byłam no dobrze,juz nie histeryzuje
dziekuje Bri za wszystko przeze mne nie spisz jeszcze lec już,słodkich snów

[Mirianka]

Napisane przez Bridget

zmykam już do wyra, jak będziesz chciała to jutro jeszcze o tym pogadamy

jestes kochana dziękuje Bri dobranoc

[Bridget]

dżem dobry?

znowu mi się jakieś głupoty śniły...chyba się starzeję

[YenneferD]

Cześć Babole, dzisiaj rowerkiem do pracy pomykałam, szu szu

Miruś, a może się spotkacie we czwórkę na jakimś browarku przed tym wyjazdem, poznacie się etc. Zawsze bedzie milej, pierwsze lody zostaną przełamane... No i życzę Ci, zebyś przestała zadręczać się przeszłością, chociaz to bardzo trudne, wiem... Ale tak chyba bedzie łatwiej żyć

Buziole dla Was

[Bridget]

ja to muszę na swój stacjonarny wsiąść i trochę tyłek powozić