Rozstanie z facetem, część XXVII - Strona 159 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-08-03, 18:38   #4741
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

stupify, jasne, ale wdawanie się z nim w kretyńskie podpuszczanie, przepychanki słowne i ogólnie utrzymywanie na tyle bliskiego kontaktu, że do takich rozmówek dochodzi, jest beznadziejne. I strasznie, strasznie szczeniackie :P
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 18:39   #4742
stupify
Zakorzenienie
 
Avatar stupify
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 687
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Pierwszy raz do czegoś takiego doszło, no ale zgadzam sie z Tobą w 100%, dlatego dziś się tak beznadziejnie się czuję. Nie to ,że się nim przejmuję, raczej sobą, że zniżyłam się do jego poziomu, ehh
stupify jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 18:44   #4743
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

No i dobrze Ci organizm podpowiada, to było kretyńskie i chamskie w dodatku. A to, że Cię zostawił te dwa razy, nie upoważnia Cię do bycia wredną bździągwą, bo sama z siebie do niego wracałaś i dawałaś się traktować tak a nie inaczej :P

Mało tego, biorąc pod uwagę ilość kobiet w tym wątku, które zaliczyły seks z eksem, to akurat jego propozycja nie wydaje się specjalnie szokująca :P

I jeszcze jedno - ja bym się bała podpuszczać kogokolwiek w taki sposób, można się ocknąć po gwałcie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 18:46   #4744
Phoce
Flawless
 
Avatar Phoce
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 873
Odp: Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez stupify Pokaż wiadomość
Dzisiaj poczułam przez moment wyrzuty sumienia
Ale że co?
Że dlaczego?
__________________
"We need to know, as women, we're important.
I think the breakdown is when a woman doesn't know
what she is and she settle for less.
Check out your worth because you're worth more than that."
Phoce jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 18:48   #4745
stupify
Zakorzenienie
 
Avatar stupify
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 687
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Elve to może brzmieć chamsko, ale ja naprawdę byłam przekonana, że on zorientował się, że żartuje. Znamy się dobrych kilka lal, myślałam że połapie sie... Każdy normalny by się chyba połapał, ale chyba chłopina się napaliła...
stupify jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 18:53   #4746
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez stupify Pokaż wiadomość
Elve to może brzmieć chamsko, ale ja naprawdę byłam przekonana, że on zorientował się, że żartuje.
"Znajomy wyczuł od razu, że żartuje, a ten się wkręcił. Zabolało mnie to, więc postanowiłam drażyć dalej temat."

Hm.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 18:56   #4747
stupify
Zakorzenienie
 
Avatar stupify
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 687
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Haha, no dobra, dobra... no ale kurde tak czy inaczej powinien się zorientować, a ja chyba w duchu chciałam go podkręcać bardziej i bardziej... No ale % też swoje zrobiły. No nieważne, czuje się paskudnie

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Cytat:
Napisane przez Phoce Pokaż wiadomość
Ale że co?
Że dlaczego?
Zagrałam tak jak on i to mnie przeraża
stupify jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-08-03, 18:56   #4748
ama09
Zakorzenienie
 
Avatar ama09
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Cz-wa
Wiadomości: 5 461
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

A ja powoli zapominam. Sporo czytam, słucham co rusz to fajnych kawałków. robię sobie małe przyjemności - pomaga.

Na jutro chyba się umówię z tym gościem (od iskrzenia). Pokażę mu siebie z najlepszej strony.
Zaraz sobie zrobię spa wieczór

Dziewczyny - jeśli coś nie gra w związku to najwyższy czas żeby się zastanowić. Nie bagatelizujcie tego. Nie odkładajcie na później, bo problemy się piętrzą.
ama09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 18:56   #4749
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez stupify Pokaż wiadomość
No ale % też swoje zrobiły.
Deklaracja o niechlaniu w jego towarzystwie też kiedyś zdaje się na wizażu padła...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 19:00   #4750
stupify
Zakorzenienie
 
Avatar stupify
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 687
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Jakie deklaracje tutaj nie padały Jedyny plus całej sytuacji - czuje do niego jeszcze większy wstręt niż wcześniej. Ale za to czuje też go do siebie.
stupify jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 19:02   #4751
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

No i dobrze, czasem tylko to pomaga nam się ogarnąć i zacząć zachowywać jak trza

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

Cytat:
Napisane przez ama09 Pokaż wiadomość
Dziewczyny - jeśli coś nie gra w związku to najwyższy czas żeby się zastanowić. Nie bagatelizujcie tego. Nie odkładajcie na później, bo problemy się piętrzą.


Dobrze czytać, że już Ci lepiej
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-08-03, 19:15   #4752
Lemony
Raczkowanie
 
Avatar Lemony
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 142
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Zdaje mi się, że i ja muszę dołączyć...
Witam wszystkich
Lemony jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 19:21   #4753
Olvnia
Zadomowienie
 
Avatar Olvnia
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 982
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Lemony Pokaż wiadomość
Zdaje mi się, że i ja muszę dołączyć...
Witam wszystkich
Hej
Może streść nam trochę co się stało/dzieje ?
__________________
Everything will be okay in the end. If it's not okay, it's not the end.
The cost of not following your heart is spending the rest of your life wishing you had.
Bieganie i ćwiczenia moją nową miłością.
Książki przeczytane od 07.2014: 40
Olvnia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 19:21   #4754
arete23
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: kuj-pom
Wiadomości: 6
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Olvnia Pokaż wiadomość
Staram się tłumaczyć sobie to racjonalnie,skoro teraz się mijaliśmy i nie byliśmy w stanie się porozumieć,to co by było później? Zacząłby mnie zdradzać,albo tłuc,a jeszcze w grę mogłyby wejść już dzieci. Po co? Spróbuj sobie wyobrazić,że masz z nim wziąć ślub,czy to jest facet o którym marzysz? Czy byłabyś w stanie mu zaufać?

Wczoraj poznałam przypadkiem niesamowitego faceta,ma 25 lat a już był w dwóch związkach,w jednym 4 lata,w drugim 5. Zakochany do szaleństwa,odchodziły od niego gdy się oświadczał. Ale nadal wierzy,że pozna kogoś,kto go pokocha na zawsze.Wśród mężczyzn też są tacy,którzy chcą kochać i być kochanym i nie krzywdzą kobiet,dlaczego miałybyśmy takich nie spotkać?:-)

postaram sie w to uwierzyc ze kiedys znajde takiego <3 TOBIE TEZ CI TEGO ZYCZE
arete23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 19:26   #4755
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Lemony Pokaż wiadomość
Zdaje mi się, że i ja muszę dołączyć...
Witam wszystkich
A Ty już tu chyba byłaś, prawda? Jednak nie wyszło? Czy znowu nie wiadomo co się dzieje?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 19:44   #4756
Lemony
Raczkowanie
 
Avatar Lemony
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 142
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

@elvegirl,
ty to masz pamięć Ale cieszę się, że ktoś mnie kojarzy, bo byłam na chwilę, rzeczywiście
Już staram się streścić wszystko
Rozstałam się z moim parę dni temu, czyli bardzo niedawno Ogólnie sytuacja wygląda tak, że jestem teraz za granicą, nie mam dosłownie nikogo, żeby pogadać, dlatego też się udzielam, bo nie mogę sobie poradzić. Razem byliśmy... 3,5 roku? Ja jestem za granicą już parę miesięcy, jednak przed naszym rozstaniem wszystko było dobrze i myślałam, że naprawdę przetrwamy tą rozłąkę Jednak, mimo, że nie zostało już dużo tej rozłąki teraz, nie przetrwaliśmy. Jak wyjechałam, a mój TŻ był jeszcze w kraju, układało się, potem on przyjechał do mnie na tydzień, pod koniec tego tygodnia zaczęło się coś psuć, jednak przyjęłam go z powrotem, słuchając, że po prostu zaczęło go przerastać to wszystko, że jeszcze tyle rozłąki przed nami itp Żałuje teraz tego bardzo, bo nie musiałabym teraz tak cierpieć. Jakiś czas znowu było dobrze, ale prawdziwy dramat zaczął się jak on wyjechał za pracą za granicę (ja w innym państwie, on w innym). Wydawało mi się, że coś z jego strony się zmieniło, nie wiem. I rozmawialiśmy o tym, jednak on zaprzeczał i powtarzał, że kocha, więc z utęsknieniem czekałam na koniec rozłąki. I bach, zaczął prowokować kłótnie jedna za drugą, oskarżał mnie o milion rzeczy, wspierałam go, bo myślałam, że ma gorszy okres, ale ostatnio powiedziałam sobie DOŚĆ i powiedziałam mu, że albo niech się ogarnie, a jak chce to skończyć to niech to zrobi, a nie obrzydza mi życie, żebym to ja z nim tylko zerwała, a nie on, przeczuwałam, że już szuka tylko do tego pretekstu. Poddałam się całkowicie jak powiedział, żebym już do niego nie dzowniła (ja dzwoniłam podczas tej rozłąki wieczorami, bo miałam lepsze warunki, nie on), bo beze mnie jest mu lepiej, że poznał tam super ludzi, a ja mu wszystko obrzydzam, że beze mnie będzie szczęśliwy.
Obiecałam, że nie będę dzownić i pożegnaliśmy się. Kusi mnie czasami, żeby złapać za telefon, ale nie po tym co mi powiedział. Nie mogę uwierzyć, że DWA razy dałam się tak zranić. Najgorsza jest myśl, że on teraz jest tam gdzieś i świetnie się bawi ze swoimi nowymi znajomymi, a ja (pewnie już od jakiegoś czasu, bo nie "wypaliło" by mu się tak nagle) jestem dla niego nikim. Ironią jest jeszcze to, że specjalnie wyjechaliśmy oboje za pracą, żeby móc razem gdzieś wyjechać, mieć na takie "nasze" życie, a przez te wyjazdy tak naprawdę wszystko się rozpadło. Wiem, że nie warto płakać po nim, że on mnie nie kocha lub nie kochał wystarczająco mocno i być może spotkam kogoś lepszego, że trzeba czasu, żeby to przetrwać, ale to cholernie boli. Staram się iść naprzód, rozwijać się, ale czasami po prostu nie widzę w tym wszystkim sensu, w tej chęci stania się lepszą osobą.
Ale się rozpisałam
Lemony jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 19:54   #4757
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Lemony Pokaż wiadomość
@elvegirl,
ty to masz pamięć
Na moją zgubę, czasem się dysk przegrzewa od nadmiaru informacji

Cytat:
Napisane przez Lemony Pokaż wiadomość
Poddałam się całkowicie jak powiedział, żebym już do niego nie dzowniła (ja dzwoniłam podczas tej rozłąki wieczorami, bo miałam lepsze warunki, nie on)
A tu mnie zaciekawiłaś, bo w moim związku na odległość zdecydowanie lepiej na dzwonieniu wychodzę ja. Masz zagramaniczny numer, że lepiej jak Ty dzwonisz?
Cytat:
Napisane przez Lemony Pokaż wiadomość
bo beze mnie jest mu lepiej, że poznał tam super ludzi, a ja mu wszystko obrzydzam, że beze mnie będzie szczęśliwy.
LOL.

Cytat:
Napisane przez Lemony Pokaż wiadomość
Nie mogę uwierzyć, że DWA razy dałam się tak zranić.
Dobrze się stało, za pierwszym razem jeszcze się łudziłaś, że to ma szansę, nie doszłabyś do równowagi szybko, a teraz masz już czarno na białym, jasne, oczywiste, szybciej się otrząśniesz wiedząc, że już miał swoją drugą szansę i jej nie wykorzystał.

Co za facet, nie mogę.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 19:57   #4758
NoFood
Raczkowanie
 
Avatar NoFood
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 482
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cholera! Nie to ze jestem bo rozstaniu itp to jeszcze teraz jak poznam facetow (a poznaje ich ostatnio wielu) to kazdy jest frajerem. Co jest? Czy to ja przyciagam takich idiotów?? Chyba zasluguje w koncu na cos lepszego? Na jakies szczescie? Ale trafiam na samych beznadziejnych typow!
__________________
People always leave and they never come back to me
NoFood jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 19:59   #4759
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez NoFood Pokaż wiadomość
Co jest? Czy to ja przyciagam takich idiotów??
Żeby znaleźć księcia, trzeba obcałować kupę żab
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-08-03, 20:06   #4760
Lemony
Raczkowanie
 
Avatar Lemony
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 142
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
A tu mnie zaciekawiłaś, bo w moim związku na odległość zdecydowanie lepiej na dzwonieniu wychodzę ja. Masz zagramaniczny numer, że lepiej jak Ty dzwonisz?
Tak, mam zagraniczny numer Mam jednego z rodziców tutaj, teraz ja pilnuje tutaj mieszkania za granicą, a ten rodzic ma właśnie kartę z wykupionym takim abonamentem, że może ile chce dzownić do krajów Unii Europejskiej Dzięki temu łatwiej jest mu się kontaktować z naszą rodziną, w Polsce, bo już wiele lat tutaj siedzi A mi zostawił tą kartę ze względów właśnie na chłopaka, żebyśmy mieli darmowe rozmowy, ale jak widać - nie przyda się za bardzo

Cytat:
Dobrze się stało, za pierwszym razem jeszcze się łudziłaś, że to ma szansę, nie doszłabyś do równowagi szybko, a teraz masz już czarno na białym, jasne, oczywiste, szybciej się otrząśniesz wiedząc, że już miał swoją drugą szansę i jej nie wykorzystał.
Właśnie w tej sytuacji najlepsze jest to, że nie mam żadnych nadziei, żeby coś miało między nami kiedykolwiek być Nie oszukuje się, bo wiem, że i tak nic by z tego nie było. Po prostu nie rozumiem po co prosił o tą szanse Jeżeli z jego strony coś się już wypalało to mógł odejść, zaoszczędzlibyśmy sobie czasu i trochę nerwów przez te ostatnie kłótnie Poza tym, nie wiem też jak to jest z niektórymi facetami, że zamiast zagrać w otwarte karty od razu to zaczynają kręcić, wymigiwać się, doprowadzą wszystkimi sposobami do tego, żeby to akurat dziewczyna z nimi zerwała, nie żeby dziewczyna zakończyła związek i obarczą ją jeszcze wieeelkim poczuciem winy, że to wszystko nasza wina, a oni są niewinni, że to my zniszczyłyśmy związek, a nie oni

Cytat:
Żeby znaleźć księcia, trzeba obcałować kupę żab

Edytowane przez Lemony
Czas edycji: 2013-08-03 o 20:08
Lemony jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 20:08   #4761
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Żeby znaleźć księcia, trzeba obcałować kupę żab


Także spokojnie, dziewczyny...
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 20:10   #4762
Olvnia
Zadomowienie
 
Avatar Olvnia
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 982
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Lemony Pokaż wiadomość
Tak, mam zagraniczny numer Mam jednego z rodziców tutaj, teraz ja pilnuje tutaj mieszkania za granicą, a ten rodzic ma właśnie kartę z wykupionym takim abonamentem, że może ile chce dzownić do krajów Unii Europejskiej Dzięki temu łatwiej jest mu się kontaktować z naszą rodziną, w Polsce, bo już wiele lat tutaj siedzi A mi zostawił tą kartę ze względów właśnie na chłopaka, żebyśmy mieli darmowe rozmowy, ale jak widać - nie przyda się za bardzo



Właśnie w tej sytuacji najlepsze jest to, że nie mam żadnych nadziei, żeby coś miało między nami kiedykolwiek być Nie oszukuje się, bo wiem, że i tak nic by z tego nie było. Po prostu nie rozumiem po co prosił o tą szanse Jeżeli z jego strony coś się już wypalało to mógł odejść, zaoszczędzlibyśmy sobie czasu i trochę nerwów przez te ostatnie kłótnie Poza tym, nie wiem też jak to jest z niektórymi facetami, że zamiast zagrać w otwarte karty od razu to zaczynają kręcić, wymigiwać się, doprowadzą wszystkimi sposobami do tego, żeby to akurat dziewczyna z nimi zerwała, nie żeby dziewczyna zakończyła związek i obarczą ją jeszcze wieeelkim poczuciem winy, że to wszystko nasza wina, a oni są niewinni, że to my zniszczyłyśmy związek, a nie oni


dokładnie,to jest najgorsze,robią tylko wodę z mózgu...
__________________
Everything will be okay in the end. If it's not okay, it's not the end.
The cost of not following your heart is spending the rest of your life wishing you had.
Bieganie i ćwiczenia moją nową miłością.
Książki przeczytane od 07.2014: 40
Olvnia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 20:19   #4763
Lemony
Raczkowanie
 
Avatar Lemony
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 142
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

@Olvnia,
by the way, czytałam też twoją historię i współczuję bardzo. Ale podziwu pełna jestem, że potrafiłaś wszystko przekalkulować i wybrać to, co jest dla ciebie po prostu lepsze Wiadomo, że decyzje o rozstaniu nie należą do najłatwiejszych, ale lepiej zdobyć się na coś takiego i w końcu być szczęśliwym, niż cierpieć całe życie
Lemony jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 20:23   #4764
Ins000
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 13
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Lightgoaway, to chyba normalne, że dorosły człowiek potrzebuje i pracować i się uczyć? Co za paranoja, co się dzieje z tym światem. Musisz powiedzieć mu, że go kochasz, ale tak wygląda dorosłe życie – obowiązki to obowiązki, nie da się ich uniknąć, a nauka i praca to są Twoje obowiązki. Rozstań się, on będzie cierpiał, ale wiadomo, że jak człowiek cierpi to najszybciej dojrzewa, a wtedy on spojrzy inaczej na tę sprawę i jak będziesz chciała, to do niego wtedy wróć... Dobrze zrobisz – ja też dopiero postawiona pod ścianą przez ex'a, zrozumiałam jakie popełniałam błędy. Jakieś parę miesięcy temu, gdy były pierwsze bardzo poważne rozmowy na nasz temat. Ja się szybko ogarnęłam, zmieniłam, byłam bardziej wyrozumiała, ale jemu wciąż było mało.


Cytat:
Napisane przez CellarDweller Pokaż wiadomość
nie wiem jak to jest, że zależy nam na takich osobach, skoro przecież nie powinno, bo tylko się wykańczamy?
Może dlatego, że pamiętamy jak było kiedyś i myślimy, że może być tak znowu? To tak jak żony alkoholików – wiedzą, że jest źle, ale wciąż mają w głowie piękną przeszłość... i żyją nadzieją.


Cytat:
Napisane przez k-n Pokaż wiadomość
Mam identyczne wnioski jak Ty. I niestety nie mogę zrozumieć takiego postępowania. Nie mogę i nie umiem. W takim postępowaniu jest coś chorego, jakieś problemy emocjonalne.
Mój Boże, jak dobrze, że nie jestem sama z takim myśleniem. Bo już nie wiem czy ja sama wpadam w jakąś paranoję – co jest normalne a co nie. Tylko, że takie teksty spotyka się powszechnie dookoła. Chciałabym spotkać mężczyznę z podobnym podejściem do życia. Problemem jest to, że dałam eksowi najlepsze co mogłam, kochałam go wręcz bezwarunkowo i teraz to nie umiem sobie tego wszystkiego poukładać w głowie.
Ins000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-03, 20:32   #4765
Olvnia
Zadomowienie
 
Avatar Olvnia
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 982
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Lemony Pokaż wiadomość
@Olvnia,
by the way, czytałam też twoją historię i współczuję bardzo. Ale podziwu pełna jestem, że potrafiłaś wszystko przekalkulować i wybrać to, co jest dla ciebie po prostu lepsze Wiadomo, że decyzje o rozstaniu nie należą do najłatwiejszych, ale lepiej zdobyć się na coś takiego i w końcu być szczęśliwym, niż cierpieć całe życie
dziękuję kochana
pomimo tego,że boli jak cholera,to nie żałuję...Z każdym miesiącem byłoby gorzej.
__________________
Everything will be okay in the end. If it's not okay, it's not the end.
The cost of not following your heart is spending the rest of your life wishing you had.
Bieganie i ćwiczenia moją nową miłością.
Książki przeczytane od 07.2014: 40
Olvnia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-04, 01:38   #4766
Amambada
Wtajemniczenie
 
Avatar Amambada
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 2 342
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cześć wszystkim, muszę tu napisać bo zwariuje.
Jakiś czas temu pisałam o swojej marnej sytuacji związkowej, którą postanowiłam zakończyć. To nie prowadziło do niczego dobrego. Ciągły płacz, poniżanie się, błaganie, jego wszechobecne koleżanki, siedzenie przy komputerze, traktowanie mnie jak ducha we wspólnym mieszkaniu, w końcu uciekanie ze wspólnego łóżka na kanapę, piętrzący się bałagan w domu, mój brak czasu i brak pomocy z jego strony... pasmo nieszczęść. Ja wpadłam w wir nauki przed końcem szkoły, postanowiłam go odsunąć, przestać się przejmować ciągłymi krzykami albo wręcz oschłością... sprawdzić jaka będzie jego reakcja, dopiero kiedy postawiłam na radykalne kroki obudził się. Moja wyprowadzka trwała dwa dni, pomagał mi, było bardzo spokojnie, bez płaczu i rozpaczy, później mieliśmy kontakt, starał się, wydzwaniał, wierzył, że wrócę, a ja próbowałam pozbierać myśli... w końcu się wściekłam i przestałam się odzywać. Skupiłam się na sobie.

Spotkałam go po jakimś czasie na mieście z jego byłą uczennicą, teraz najlepszą kumpelą... szli na kolację... jedyne co do mnie powiedział krzycząc przez ulice to "dyktafon", którego mu nie oddałam. Później się za mną oglądał... no cóż... po tym wyjechałam i znowu się nie odzywałam, przez parę tygodni, aż do dzisiaj. Odezwałam się do niego po 1,5 miesiąca, bo obiecałam, że się odezwę. No i się zaczęło... oczywiście według niego wszystko mogło inaczej wyglądać, że gdybym nie przestała się odzywać, to moglibyśmy to wszystko poskładać, bo on się zmienił, zrozumiał. Wiem, że faktycznie zrozumiał, że próbował się zmienić, ale zadałam mu cios ostateczny. Przez chwile miałam teraz myśli, że może to jednak moja wina, że nie jesteśmy razem, ale przecież to przez niego wyłam całymi nocami. Nawet nie wiem dlaczego tak okropnie mnie traktował. Teraz opowiada mi o tym co on przeszedł po moim odejściu i mam wrażenie, że karma istnieje... wszystko to co ja wycierpiałam przez niego odbiło się na nim. Nie mam jednak satysfakcji.

Rozmawiam z nim i mimo, że chwilami myślę, że jednak moglibyśmy być razem, to do tego nie powinno dojść... przez jakiś czas pewnie byłoby dobrze, ale później znowu byłby płacz, trudniejszy do zniesienia, to byłaby kolejna zmarnowana szansa... mam do niego dużo żalu...

Kocham go, ale miłość czasami nie wystarczy, chęci też... a ze mnie spadł ogromny ciężar po zerwaniu, jest mi mimo wszystko lżej, nie płakałam ani razu, powoli wracam do siebie, pewnie będę potrzebowała pomocy psychologa, bo niestety nie mam przyjaciół, a trzeba z siebie różne myśli wyrzucić czasami, tak jak robię to teraz. Opisałabym moją historię ku przestrodze ze szczegółami, ale teraz pamiętam tylko te najokropniejsze chwile, śnią mi się po nocach. Byłby to bardzo nieobiektywny obraz, a nie było wcale ciągle źle... było wiele wspaniałych chwil, nie pamiętam ich dokładnie, ale wiem, że były. To te najmniejsze momenty trzymały mnie w tym związku 2,5 roku...

Dlaczego faceci tak źle traktują kobiety, a później mówią o tym jak bardzo kochają/kochali? Nagle po rozstaniu zaczynają mówić o wspólnych marzeniach i planach, mimo, że przez jakiś czas mogli nas nawet nie dostrzegać... nie wiem jaki jest cel, powód... ale niech inna mu urodzi tą wymarzoną czwórkę dzieci, mam nadzieję, że czegoś się nauczył i nie będzie jej tak źle traktował jak mnie.

O rozstaniu myślałam przez jakieś pół roku, ale, że jestem bardzo wytrwała i uparta za wszelką cenę próbowałam ten związek ocalić, nie udało mi się. Do podjęcia ostatecznej decyzji skłonił mnie kolega, z którym pracowałam przy projekcie nomen omen zatytułowanym "miłość i jej oblicza", pokazał mi jak mało przeżyłam, jak wiele można czerpać ze związku, a mój w pewnym momencie sprowadzał się do bycia kurą domową, z którą można się przespać kiedy się chce i nie będzie protestować... smutne... po przeprowadzce do niego zwyczajnie spowszedniałam.

Całe moje otoczenie jest zadowolone, bo bardzo się o mnie martwili. Według nich dobrze zrobiłam, mówią, że będę szczęśliwsza. Mam nadzieję, choć przy nim nawet kiedy rozpaczałam podczas naszych nocnych rozmów, zawsze mówiłam, że mimo wszystko jestem szczęśliwa, bo jestem z nim. A on teraz mówi, że nie może mieć wszystkiego bo nie może mieć mnie...

Bywa... a życie płynie dalej, teraz odpoczywam, w październiku zaczynam studia, robię to co lubię, brakuje tylko kogoś do porozmawiania i przytulania w nocy...

Edytowane przez Amambada
Czas edycji: 2013-08-04 o 01:40
Amambada jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-04, 07:28   #4767
CellarDweller
Raczkowanie
 
Avatar CellarDweller
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 45
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Amambada Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim, muszę tu napisać bo zwariuje.
Jakiś czas temu pisałam o swojej marnej sytuacji związkowej, którą postanowiłam zakończyć. To nie prowadziło do niczego dobrego. Ciągły płacz, poniżanie się, błaganie, jego wszechobecne koleżanki, siedzenie przy komputerze, traktowanie mnie jak ducha we wspólnym mieszkaniu, w końcu uciekanie ze wspólnego łóżka na kanapę, piętrzący się bałagan w domu, mój brak czasu i brak pomocy z jego strony... pasmo nieszczęść. Ja wpadłam w wir nauki przed końcem szkoły, postanowiłam go odsunąć, przestać się przejmować ciągłymi krzykami albo wręcz oschłością... sprawdzić jaka będzie jego reakcja, dopiero kiedy postawiłam na radykalne kroki obudził się. Moja wyprowadzka trwała dwa dni, pomagał mi, było bardzo spokojnie, bez płaczu i rozpaczy, później mieliśmy kontakt, starał się, wydzwaniał, wierzył, że wrócę, a ja próbowałam pozbierać myśli... w końcu się wściekłam i przestałam się odzywać. Skupiłam się na sobie.

Spotkałam go po jakimś czasie na mieście z jego byłą uczennicą, teraz najlepszą kumpelą... szli na kolację... jedyne co do mnie powiedział krzycząc przez ulice to "dyktafon", którego mu nie oddałam. Później się za mną oglądał... no cóż... po tym wyjechałam i znowu się nie odzywałam, przez parę tygodni, aż do dzisiaj. Odezwałam się do niego po 1,5 miesiąca, bo obiecałam, że się odezwę. No i się zaczęło... oczywiście według niego wszystko mogło inaczej wyglądać, że gdybym nie przestała się odzywać, to moglibyśmy to wszystko poskładać, bo on się zmienił, zrozumiał. Wiem, że faktycznie zrozumiał, że próbował się zmienić, ale zadałam mu cios ostateczny. Przez chwile miałam teraz myśli, że może to jednak moja wina, że nie jesteśmy razem, ale przecież to przez niego wyłam całymi nocami. Nawet nie wiem dlaczego tak okropnie mnie traktował. Teraz opowiada mi o tym co on przeszedł po moim odejściu i mam wrażenie, że karma istnieje... wszystko to co ja wycierpiałam przez niego odbiło się na nim. Nie mam jednak satysfakcji.

Rozmawiam z nim i mimo, że chwilami myślę, że jednak moglibyśmy być razem, to do tego nie powinno dojść... przez jakiś czas pewnie byłoby dobrze, ale później znowu byłby płacz, trudniejszy do zniesienia, to byłaby kolejna zmarnowana szansa... mam do niego dużo żalu...

Kocham go, ale miłość czasami nie wystarczy, chęci też... a ze mnie spadł ogromny ciężar po zerwaniu, jest mi mimo wszystko lżej, nie płakałam ani razu, powoli wracam do siebie, pewnie będę potrzebowała pomocy psychologa, bo niestety nie mam przyjaciół, a trzeba z siebie różne myśli wyrzucić czasami, tak jak robię to teraz. Opisałabym moją historię ku przestrodze ze szczegółami, ale teraz pamiętam tylko te najokropniejsze chwile, śnią mi się po nocach. Byłby to bardzo nieobiektywny obraz, a nie było wcale ciągle źle... było wiele wspaniałych chwil, nie pamiętam ich dokładnie, ale wiem, że były. To te najmniejsze momenty trzymały mnie w tym związku 2,5 roku...

Dlaczego faceci tak źle traktują kobiety, a później mówią o tym jak bardzo kochają/kochali? Nagle po rozstaniu zaczynają mówić o wspólnych marzeniach i planach, mimo, że przez jakiś czas mogli nas nawet nie dostrzegać... nie wiem jaki jest cel, powód... ale niech inna mu urodzi tą wymarzoną czwórkę dzieci, mam nadzieję, że czegoś się nauczył i nie będzie jej tak źle traktował jak mnie.

O rozstaniu myślałam przez jakieś pół roku, ale, że jestem bardzo wytrwała i uparta za wszelką cenę próbowałam ten związek ocalić, nie udało mi się. Do podjęcia ostatecznej decyzji skłonił mnie kolega, z którym pracowałam przy projekcie nomen omen zatytułowanym "miłość i jej oblicza", pokazał mi jak mało przeżyłam, jak wiele można czerpać ze związku, a mój w pewnym momencie sprowadzał się do bycia kurą domową, z którą można się przespać kiedy się chce i nie będzie protestować... smutne... po przeprowadzce do niego zwyczajnie spowszedniałam.

Całe moje otoczenie jest zadowolone, bo bardzo się o mnie martwili. Według nich dobrze zrobiłam, mówią, że będę szczęśliwsza. Mam nadzieję, choć przy nim nawet kiedy rozpaczałam podczas naszych nocnych rozmów, zawsze mówiłam, że mimo wszystko jestem szczęśliwa, bo jestem z nim. A on teraz mówi, że nie może mieć wszystkiego bo nie może mieć mnie...

Bywa... a życie płynie dalej, teraz odpoczywam, w październiku zaczynam studia, robię to co lubię, brakuje tylko kogoś do porozmawiania i przytulania w nocy...
Świetnie, że udało Ci się od niego odejść. Za jakiś czas zrozumiesz, że to była najlepsza decyzja jaką mogłaś podjąć. Byłam kiedyś w bardzo podobnej sytuacji, chłopak, który bardzo źle traktował mnie przez całą drugą połowę związku, obudził się, kiedy w końcu postanowiłam to raz i na zawsze skończyć - wtedy było ciężko, teraz już nawet o nim nie myślę. No ale właśnie, to wymaga czasu... Jeśli chcesz z kimś pogadać to na pewno zawsze możesz napisać do którejś z nas tu z wątku, towarzyszki niedoli .
CellarDweller jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-04, 07:45   #4768
wreednia
Raczkowanie
 
Avatar wreednia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: nibylandia
Wiadomości: 461
Odp: Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

moj eks wczoraj znowu bardzo mnie kochal, a gdy koledzy przyszli to zaczal olewac, po czasie ja rowniez. po 5 w nocy taka wiad :
Dobra. Sluchaj,ja justyna odejde z Twojego zycia juz,bo ty masz juz nowego chlopaka z ktorym jestes szczesliwa.. A wiesz skad wiem ? Bo wczoraj wieczorem Twoj tel do mnie dzwonil.. I ☠☠☠☠a,nie moge wytrzymac z zazdrosci.. ;( ja ☠☠☠☠☠☠☠e. Mam nadzieje,ze teraz wkoncu bedziesz szczesliwa i miala to,o co mnie prosila. Mam nadzieje,ze tak Bedzie Justynko. Ja chcialbym bardzo z Toba byc i przytulac Cie teraz do mnie,ale Ty mnie juz pewnie zdradzilas z Dawidem. A i z zastrzezonego,tez nie polecam do mnie dzwonic. Justyna powodzenia w zyciu.. Czesc. ;( a i poczekam do 6 bo wieem,ze cie budza. A wiec czekam.

najlepsze, ze to nie ja dzwonilam a on jest przekonany, ze jak jest tu jakis chlopak z ktorym idzie pogadac to juz z nim jestem, haha.. jeszcze kolezanka ciagle do mnie pisze i mi pomaga z tym dzwonieniem wieczorem tez niemozliwe, bo wtedy pisalam z kolezanka
coz, ja nie chce miec z nim nic wspolnego, bo nie zakochalam sie w osobie jaka jest teraz..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
wreednia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-04, 08:43   #4769
stupify
Zakorzenienie
 
Avatar stupify
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 687
Dot.: Odp: Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez wreednia Pokaż wiadomość
moj eks wczoraj znowu bardzo mnie kochal, a gdy koledzy przyszli to zaczal olewac, po czasie ja rowniez. po 5 w nocy taka wiad :
Dobra. Sluchaj,ja justyna odejde z Twojego zycia juz,bo ty masz juz nowego chlopaka z ktorym jestes szczesliwa.. A wiesz skad wiem ? Bo wczoraj wieczorem Twoj tel do mnie dzwonil.. I ☠☠☠☠a,nie moge wytrzymac z zazdrosci.. ;( ja ☠☠☠☠☠☠☠e. Mam nadzieje,ze teraz wkoncu bedziesz szczesliwa i miala to,o co mnie prosila. Mam nadzieje,ze tak Bedzie Justynko. Ja chcialbym bardzo z Toba byc i przytulac Cie teraz do mnie,ale Ty mnie juz pewnie zdradzilas z Dawidem. A i z zastrzezonego,tez nie polecam do mnie dzwonic. Justyna powodzenia w zyciu.. Czesc. ;( a i poczekam do 6 bo wieem,ze cie budza. A wiec czekam.

najlepsze, ze to nie ja dzwonilam a on jest przekonany, ze jak jest tu jakis chlopak z ktorym idzie pogadac to juz z nim jestem, haha.. jeszcze kolezanka ciagle do mnie pisze i mi pomaga z tym dzwonieniem wieczorem tez niemozliwe, bo wtedy pisalam z kolezanka
coz, ja nie chce miec z nim nic wspolnego, bo nie zakochalam sie w osobie jaka jest teraz..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Mojego ex tez skręca jak siedze w towarzystwie na telefonie. Nie ukrywam, że mnie też czasem zaciekawi do kogo pisze, bo smsy pisał raz na ruski rok

Jakieś pól godziny temu ex odezwał się do mnie na fb, tak ni z gruchy zapytał co słychać i czy byłam gdzieś wczoraj
stupify jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-04, 09:27   #4770
ama09
Zakorzenienie
 
Avatar ama09
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Cz-wa
Wiadomości: 5 461
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

jak się kogoś blokuje na fb to nie widać co on udostępnia i on też nie widzi co ja ?
chyba go zablokuje bo mnie zaczyna wku... jak wstawia pioseneczki z dedykacjami dla jakiś lasek i teksty ''co nam się wydarzy x : * "
no jak małe dziecko... jak działa to blokowanie na fb, powie mi ktoś?
ama09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:22.