"Niech ONA da ci buzi" ZAZDROŚNICE cz.II - REAKTYWACJA

[Margarita94]

Napisane przez Kachaaa

Hehehe własnie u zazdrośnic to nie przejdzie

Też o tym pomyślałam

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

Eveline moge prosić o Twoją rade?

[Likable]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;42132385]Ja teeeż Dzisiaj opierdzieliłam TŻ za to, że mi gada jak mam jechać samochodem Niby błaha sprawa, ale niesamowicie mnie to wpienia, traktuje mnie, jakbym była upośledzona za tą kierownicą


Mam jaszczureczkę w piwnicy [/QUOTE]

ooo niem, jesli chodzi o auto i wg, to jak komuś nie pasi to zapraszam na spacer. nienawidzę

po pracy, jutro na szczęscie wolne

[pffe]

hej! zaraz jadę do TŻ
jak tam u Was? też tak gorąco?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Hejka zazdrośnice! Co porabiacie dzisiaj?

Ja wczoraj spotkałam się z dwiema koleżankami, kiedyś w starych dobrych czasach kindrzyłyśmy codziennie razem, a wczoraj spotkałyśmy się razem pierwszy raz od dłuuugiego czasu. I nie wiem, czy to z nami jest coś nie tak, bo nasza rozmowa w 90% składała się z jednego tematu :ifyouknowwhatimean: Jak ostatni raz widziałyśmy się w tym składzie to mogłam się tylko przysłuchiwać (like a vigrin!), a wczoraj brałam czynny udział



Dziś zastanawiam się co by tu porobić... TŻ na wolontariacie do popołudnia... Może w końcu się spotkamy na dłużej A w niedzielę albo w poniedziałek, o ile będzie pogoda, to pojedziemy pod namiot

[Likable]

Napisane przez pffe

hej! zaraz jadę do TŻ
jak tam u Was? też tak gorąco?

u mnie dzisiaj trochę chłodniej, w nocy była burza
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;42145357]Hejka zazdrośnice! Co porabiacie dzisiaj?

Ja wczoraj spotkałam się z dwiema koleżankami, kiedyś w starych dobrych czasach kindrzyłyśmy codziennie razem, a wczoraj spotkałyśmy się razem pierwszy raz od dłuuugiego czasu. I nie wiem, czy to z nami jest coś nie tak, bo nasza rozmowa w 90% składała się z jednego tematu :ifyouknowwhatimean: Jak ostatni raz widziałyśmy się w tym składzie to mogłam się tylko przysłuchiwać (like a vigrin!), a wczoraj brałam czynny udział



Dziś zastanawiam się co by tu porobić... TŻ na wolontariacie do popołudnia... Może w końcu się spotkamy na dłużej A w niedzielę albo w poniedziałek, o ile będzie pogoda, to pojedziemy pod namiot [/QUOTE]
miałam tak samo z jedną moją przyjaciółką. Jakoś kontakt nam się urwał, inne szkoły, ona miała chłopaka, ja nie, no jakoś tak wyszło.. Ostatnio się spotkałyśmy i temat naczelny.. no tak się dogadać

[evelineau]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;42132385]Ja teeeż Dzisiaj opierdzieliłam TŻ za to, że mi gada jak mam jechać samochodem Niby błaha sprawa, ale niesamowicie mnie to wpienia, traktuje mnie, jakbym była upośledzona za tą kierownicą


Mam jaszczureczkę w piwnicy [/QUOTE] Do nas w ubiegla jesien mama zadzwonila bo miala weza w piwnicy i chciala zeby maz go wyniosl

Napisane przez Margarita94

Też o tym pomyślałam

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

Eveline moge prosić o Twoją rade?

Pewnie. Tu albo na pw,maila jak wolisz

[Imperfecta]

Jak sobie pomyślę o 4 godzinach jutro w autobusie w taką pogodę to mnie mdli mam nadzieję, że klima będzie

[2018070520180950]

Ja posprzatalam mieszkanko i biorę sie za naukę :/ nie chce mi sie ale co zrobić, jak mus to mus

[sloOoneczkoOooo]

Hej

Mam dobrą wiadomość... TŻ się pozbierał i jedziemy na 4 dni w góry! Już myślałam, że oleje sprawę, ale okazało się, że czekał na wypłatę.

Tylko... kurde mam dziwne przeczucia... Czy to nie podejrzane gdy TŻ z którym w restauracji byłam tylko raz (pierwsza rocznica związku), nagle zaprosił mnie do restauracji tam w górach? Myślałam z początku, że mówi o "barze" "knajpie" , ale sam mnie poprawił, że mamy iść do RESTAURACJI na kolację. Kiedyś dużo mówił o zaręczynach... Może to właśnie ten czas? Nie wiem co się ze mną dzieje. mam przeczucie, że właśnie dlatego chce tam iść...

[Imperfecta]

sloOoneczkoOooo, jeśli tak to gratuluję

[sloOoneczkoOooo]

Nie dziękuję by nie zapeszyć... Ale kurde - Po co facet zabiera dziewczynę do restauracji (przy czym nagminną rozrywką w związku było ograniczenie się do kina i knajp) jak nie po to by się oświadczyć. Ale najbardziej boję się, że ja tak teraz myślę a okaże się, że nic z tego o_O

[Imperfecta]

Lepiej nie zapeszać

Ja jestem trochę przerażona, bo jestem z TŻtem pół roku a on już mnie pyta o rozmiar pierścionka itp nie żebym nie była pewna, że nie chcę z nim być no ale... trochę za wcześnie.
Boję się co powiedzieć jak mi niedługo wyskoczy z takim czymś

[2018070520180950]

Napisane przez sloOoneczkoOooo

Hej

Mam dobrą wiadomość... TŻ się pozbierał i jedziemy na 4 dni w góry! Już myślałam, że oleje sprawę, ale okazało się, że czekał na wypłatę.

Tylko... kurde mam dziwne przeczucia... Czy to nie podejrzane gdy TŻ z którym w restauracji byłam tylko raz (pierwsza rocznica związku), nagle zaprosił mnie do restauracji tam w górach? Myślałam z początku, że mówi o "barze" "knajpie" , ale sam mnie poprawił, że mamy iść do RESTAURACJI na kolację. Kiedyś dużo mówił o zaręczynach... Może to właśnie ten czas? Nie wiem co się ze mną dzieje. mam przeczucie, że właśnie dlatego chce tam iść...

O widzisz super to jak coś czekamy na relacje

[sloOoneczkoOooo]

Napisane przez Imperfecta

Lepiej nie zapeszać

Ja jestem trochę przerażona, bo jestem z TŻtem pół roku a on już mnie pyta o rozmiar pierścionka itp nie żebym nie była pewna, że nie chcę z nim być no ale... trochę za wcześnie.
Boję się co powiedzieć jak mi niedługo wyskoczy z takim czymś

wiesz mój też tak po pół roku szalał ( gadka o dzieciach, ślubie itd) potem trochę się uspokoił. Generalnie wiem, że rozmawia o tym ze swoimi znajomymi (o mnie i o nim - jakie on ma plany np. dotyczące mnie), ale ze mną tematy już są rzadziej poruszane, albo w każdym razie bez takiej ekscytacji jak kiedyś. Zauważyłam, że to taka pewna tendencja spadkowa po około 8-12 miesiącach związku, tak jakby facet robił ciesze przed burzą (burza = zaręczyny). Ja ze swoim jestem prawie 3 lata. O ślubie gadamy od 2 Ale jak widać ani słychać nic się nie dzieje, prócz jego rozmów, że jak to on bardzo zbiera niby na pierścionek ( jakoś się dowiedziałam )

[Imperfecta]

Napisane przez sloOoneczkoOooo

wiesz mój też tak po pół roku szalał ( gadka o dzieciach, ślubie itd) potem trochę się uspokoił. Generalnie wiem, że rozmawia o tym ze swoimi znajomymi (o mnie i o nim - jakie on ma plany np. dotyczące mnie), ale ze mną tematy już są rzadziej poruszane, albo w każdym razie bez takiej ekscytacji jak kiedyś. Zauważyłam, że to taka pewna tendencja spadkowa po około 8-12 miesiącach związku, tak jakby facet robił ciesze przed burzą (burza = zaręczyny). Ja ze swoim jestem prawie 3 lata. O ślubie gadamy od 2 Ale jak widać ani słychać nic się nie dzieje, prócz jego rozmów, że jak to on bardzo zbiera niby na pierścionek ( jakoś się dowiedziałam )

No to może mój też się uspokoi zobaczymy za jakiś czas on też już plany, śluby, dzieci ja bym chciała, nie powiem, że nie ale to za wcześnie

[2018070520180950]

Eee tam co ma być to bedzie czy po pól roku czy po 5

Każdy jest gotowy w swoim czasie i pewny w swoim czasie to zależy od osoby.

Znam pary które w marcu sie poznały w kwietniu zareczyly a ślub był zima i są przeszczesliwe i tez takie co są po 8 lat razem a sie rozpada. Życie

[Imperfecta]

Kasia, oczywiście, że tak ale jak powiedziałam koleżance, że myślimy już w taki sposób to mnie szczerze mówiąc wyśmiała

[2018070520180950]

My wiemy czego chcemy. I to tylko kwestia czasu.


A to co ktoś mówi, mamy gdzieś. Moje życie nie ich, niech sobie ludzie gadają

Na szczęście tu nie jest tak ze każdy na każdego gada jak np było u mnie w PL na wsi czy małym mieście :P

[sloOoneczkoOooo]

Napisane przez Imperfecta

Kasia, oczywiście, że tak ale jak powiedziałam koleżance, że myślimy już w taki sposób to mnie szczerze mówiąc wyśmiała

Ale to wiesz, co człowiek to opinia. Moja ciocia i wujek pobrali się po ponad pół roku ZNAJOMOŚCI. i są wspaniałym małżeństwem od 25 lat. Ale kiedyś to inne czasy... Nie ma na to recepty, czy znasz daną osobę 5 lat czy pare miesięcy (nigdy pewnym 1000000000% byc nie można), a może właśnie takie "szybkie " małżeństwa po pół roku lub roku znajomości są trwalsze? Bo po ślubie nadal była ta fascynacja na wysokim poziomie?

[Imperfecta]

Wiem, że macie rację
Ja wiem, że powiem "tak" nawet jakby oświadczył się jutro

[MalaWredna]

Słoneczko jeżeli by się oświadczył..
Dla mnie to za wcześnie bo mam 18lat i nie wyobrażam sobie być w tym wieku narzeczona. Za 2-3lata owszem. Z reszta nim się zaręczymy chciałabym z nim mieszkać, bo oświadczyny to nowy etap w życiu czyli usamodzielnienie, odcięcie się od finansów rodziców.
Za 4h jade na lotnisko, dluzy mi się dzień.

[Imperfecta]

Ja mam lat 21 więc to w sam raz

[Likable]

Słoneczko, ale pokażesz nam pierścionek?

mam 20l ale na zaręczyny raaaczej jeszcze za wcześnie. a temat dzieci pojawia się często tak samo jak ślubu, ale obydwoje wiemy że nie już teraz ani jutro na razie mamy studia i inne rzeczy na głowie

[el amor]

Jaki gorąc...

[Imperfecta]

Napisane przez el amor

Jaki gorąc...

Straszny, roztapiam się

[el amor]

Ja też

[2018070520180950]

Ja mam 24 lata więc ja nie miałabym nic przeciwko zareczynom

Jesteśmy od dawna samodzielni a teraz mieszkamy razem więc nie ma powodów by zwlekać jakos specjalnie. Bedzie kiedy bedzie i sie będę cieszyła

[Imperfecta]

W piątek ma być ochłodzenie, ale podobno tylko chwilowe a później do 20 dalej takie upały

[MalaWredna]

Napisane przez Likable

Słoneczko, ale pokażesz nam pierścionek?

mam 20l ale na zaręczyny raaaczej jeszcze za wcześnie. a temat dzieci pojawia się często tak samo jak ślubu, ale obydwoje wiemy że nie już teraz ani jutro na razie mamy studia i inne rzeczy na głowie

No właśnie, ja bym chciała jakaa karierę, potem JEDNO dziecko.
I nie rozumiem kobiet, które naciskają na facetów zeby juz się oświadczyć i miec dziecko. Siostra mojego TZa naciskała na swojego już teraz męża, pi roku bycia ze sobą na zaręczyny. On oświadczył jej się po 6latach bo dopiero wtedy poczuł się gotowy. Tak samo miała ciśnienie na dziecko, on chciał za 2lata a ona JUZ. No i maja dziecko a facet niezbyt szczęśliwy bo wszystko pod presja, tak samo jak mieszkanie u rodziców siostry TZa.

[Likable]

Napisane przez MalaWredna

No właśnie, ja bym chciała jakaa karierę, potem JEDNO dziecko.
I nie rozumiem kobiet, które naciskają na facetów zeby juz się oświadczyć i miec dziecko. Siostra mojego TZa naciskała na swojego już teraz męża, pi roku bycia ze sobą na zaręczyny. On oświadczył jej się po 6latach bo dopiero wtedy poczuł się gotowy. Tak samo miała ciśnienie na dziecko, on chciał za 2lata a ona JUZ. No i maja dziecko a facet niezbyt szczęśliwy bo wszystko pod presja, tak samo jak mieszkanie u rodziców siostry TZa.

I bez sensu, bo to powinna być decyzja WSPÓLNA Dziecko, zaręczyny czy ślub to wszystko jest fajne ale kiedy obydwoje tego chcemy.

nie wychodze dzisiaj na dwór do 20, więc na szczęscie nie wiem jak tam jest