Jeszcze z miesiąc wytrzymamy, potem rodzić zaczynamy! Mamy IX-X 2013, cz. XV

[ladanseuse14]

Napisane przez Lolaaaaaaa88

wiesz może i ma racje, że bedziesz przemęczona itd, ale to też dziecko D. dlaczego miałabyś jechać do rodziny w tak waznych tygodniach? zreszta kazdy tydzien jest wazny, jeszcze jakby D. miał cie w dupie to rozumiem.... ja bym się kompletnie nie przzejmowała takim gadaniem

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

a moze ktos z rodziny by przyejchal na chwile ci pomoc? głupie gadanie

wiesz też sądzę, że ma dużo racji ale ja naprawdę nie chcę pozbawiać się pierwszych chwil życia naszej córeczki i bycia w 3, razem jak nasza mała rodzina... ale chyba nikt tego nie rozumie... i najlepiej żebym wyjechała, bo tam mam rodzinę i pomoc... a nikogo Dawid nie interesuje.. ok, daje ciała z remontem, mogłoby to wszystko być szybciej, ok, nie wyrabiamy się i mamy wszystko na wariackich papierach ale kocham go i chcę być z nim i naszą córeczką przez pierwsze tygodnie... a nie że zabiorę doopę i tyle... bo będzie miał zimny prysznic i się ogarnie..

[agaabuu]

Cześć dziewczyny...jutro czeka mnie wizyta u gina...boję się jak nie wiem co Lekarz podejrzewał ostatnio hipotrofie u dziecka - mała ważyła 1400 g w 30/31 tc i miała mniejszy brzuszek.....mam nadzieję, że przypakowała przez miesiąc, jeśli nie to mam iść do szpitala, aby dostać te sterydy na rozwój płuc. Dzisiaj robiłam morfologie i wyniki się trochę poprawiły chociaż nadal poniżej normy, co ciekawe zrobiłam też poziom żelaza i wyszedł mi 196 gdzie norma jest od 37 - 145 No a anemia jest nadal

[kaska87]

Napisane przez asiek89

Nie ma problemu, mogę o tym mówić.
Ojciec Patrysia nie interesuje się nim w ogóle. Wysłałam mu nawet zdjęcie z usg myśląc, że może to go ruszy, ale on stale unika kontaktu, więc odpuściłam i nie próbuję w żaden sposób naciskać.
Już wiem, że będę dla Patrysia mamą i tatą w jednej osobie i dobrze mi z tą myślą. Lepsze to niż jakiś rollercoaster fundowany przez 'dochodzącego" tatusia...

ehh co za człowiek, ale dasz sobie radę z Patrysiem i na pewno dasz mu tyle miłości, że będzie szczęśliwym maluszkiem

[Lolaaaaaaa88]

Napisane przez agaabuu

Cześć dziewczyny...jutro czeka mnie wizyta u gina...boję się jak nie wiem co Lekarz podejrzewał ostatnio hipotrofie u dziecka - mała ważyła 1400 g w 30/31 tc i miała mniejszy brzuszek.....mam nadzieję, że przypakowała przez miesiąc, jeśli nie to mam iść do szpitala, aby dostać te sterydy na rozwój płuc. Dzisiaj robiłam morfologie i wyniki się trochę poprawiły chociaż nadal poniżej normy, co ciekawe zrobiłam też poziom żelaza i wyszedł mi 196 gdzie norma jest od 37 - 145 No a anemia jest nadal

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ----------

Napisane przez ladanseuse14

wiesz też sądzę, że ma dużo racji ale ja naprawdę nie chcę pozbawiać się pierwszych chwil życia naszej córeczki i bycia w 3, razem jak nasza mała rodzina... ale chyba nikt tego nie rozumie... i najlepiej żebym wyjechała, bo tam mam rodzinę i pomoc... a nikogo Dawid nie interesuje.. ok, daje ciała z remontem, mogłoby to wszystko być szybciej, ok, nie wyrabiamy się i mamy wszystko na wariackich papierach ale kocham go i chcę być z nim i naszą córeczką przez pierwsze tygodnie... a nie że zabiorę doopę i tyle... bo będzie miał zimny prysznic i się ogarnie..

no widzisz, sama wszystko dobrze wiesz, wec nie sluchaj 'madrych' rad

[ja :)]

Napisane przez ladanseuse14

nie no, ona ma dużo racji ale co ja zrobię, że nie mam rodziny na miejscu... taki kiedyś wybór podjęłam poza tym tu mam pracę a tam co bym robiła!? smutno mi, bo z góry usłyszałam, że sobie nie poradzimy, że będę padnięta i że nie mam nikogo.

A tam g* prawda. Oczywiście, że będzie cieżko. Każdej z nas na pewno będzie ciężko, a bez pomocy tym bardziej. Ale na pewno dacie rade. Ty jesteś silna i masz wsparcie TZ więc wszystko się Wam ułoży tak jak trzeba. Tutaj w US mam znajomych z całego świata, którzy też są zupełnie sami, czasem nawet bez żadnych bliższych przyjaciół. Nie mają żadnej pomocy od nikogo i też mają dzieci i dali rade. Ty też dasz. Razem z TZ

Napisane przez asiek89

Nie ma problemu, mogę o tym mówić.
Ojciec Patrysia nie interesuje się nim w ogóle. Wysłałam mu nawet zdjęcie z usg myśląc, że może to go ruszy, ale on stale unika kontaktu, więc odpuściłam i nie próbuję w żaden sposób naciskać.
Już wiem, że będę dla Patrysia mamą i tatą w jednej osobie i dobrze mi z tą myślą. Lepsze to niż jakiś rollercoaster fundowany przez 'dochodzącego" tatusia...

Silna jesteś dziewczyna Będziesz wspaniałą mamą!

agaabuu, trzymam kciuki za wizytę!

[cotynato]

Napisane przez ladanseuse14

wogóle to mam doła, bo mi ciocia powiedziała, że lepiej jakbym miała kogoś przy sobie, że mam tylko stres z tym remontem, żebym zabrała się w p.i.zdu i pojechała do Tarnowa, najlepiej do babci, na 3-4 tyg. bo będę wykończona po porodzie i sama w domu sobie nie dam rady itp itd.. ja mówię, że nie chcę sytuacji, że pozbawiam D. pierwszych tygodni życia małej.. a ta mi na to, że czasem tak lepiej, że przecież całą rodzinę mam w Tarnowie a tu jestem sama bez żadnej pomocy ani nic a przecież Dawid będzie musiał pracować i ogólnie będę przemęczona no i że remont to na wariackich papierach, że nie wiadomo czy zdażymy i wogóle.. i teraz mam takiego doła, że masakra.. a dopiero co starałam się myśleć pozytywnie..

Pocieszę Cię że wiele osób tak ma i MUSI dać radę. Jak chcesz być przy D to będziesz i wam się uda to zgrać. Faktycznie kobiety są przemęczone, ale masz jeszcze ten komfort, że to twoje pierwsze dziecko i będziesz skupiona tylko na nim. Ono śpi- ty śpisz. Marudzi? To hopsa w wózek i spacerek. Poza tym twój przychodzi po pracy a ile mam ma mężów daleko bo wyjechali za kasą?
Ja np mam tu mamę, ale nie wiem na ile mi pomoże. Będzie pracowała i pewnie tyle co w weekend przyjedzie pomóc przy starszym.

Filip mnie wkurza. Już sam nie wie co ze sobą robić. Właśnie dłubał w arbuzie i go rozniósł na pół podłogi. Wcześniej rozlał wodę a dodatkowo nie da mi usiąść na tyłku bo ciągle coś chce z kuchni i mnie ciąga. Zrobił totalny burdel- co się posprząta to brud na nowo. Nie wiem jak ja dwójkę ogarnę.

[kaska87]

Napisane przez agaabuu

Cześć dziewczyny...jutro czeka mnie wizyta u gina...boję się jak nie wiem co Lekarz podejrzewał ostatnio hipotrofie u dziecka - mała ważyła 1400 g w 30/31 tc i miała mniejszy brzuszek.....mam nadzieję, że przypakowała przez miesiąc, jeśli nie to mam iść do szpitala, aby dostać te sterydy na rozwój płuc. Dzisiaj robiłam morfologie i wyniki się trochę poprawiły chociaż nadal poniżej normy, co ciekawe zrobiłam też poziom żelaza i wyszedł mi 196 gdzie norma jest od 37 - 145 No a anemia jest nadal

następna nie wiem co Ci lekarze

[SAMBAdiJANEIRO]

Napisane przez Figulina987

no właśnie gdzieś w necie mi mignęła stronka, gdzie można było kupić po 37 pln + 9 pln za przesyłkę

ale w razie czego mamy kogo poprosić żeby nam kupił w DE

sprawdzilam i ja za moje zaplacilam 5,40 euro + przesylka ale robilam wieksze zakupy w aptece internetowej i przesylka byla gratis, nie wiem tylko ile by wyszla przesylka do pl..

Napisane przez misia332

wtedy zapraszam wszystkie do mnie !!

ja juz pakuje sie i lece!!

Napisane przez pszczoua

Dziewczyny, przepraszam że się nie odnoszę... Wrocilam do lekarza i jestem zalamana Nie mogę się uspokoić, synek chyba to wyczuwa bo ciągle kopie... W 34 tc wyszła waga tylko 1560g, a to oznacza że przez ostatnie 3 tygodnie przybrał tylko 120g Wszystkie wymiary są co najmniej 3 tygodnie do tyłu... Kiedyś wyszły słabsze przepływy, później lekarz je kontrolował i niby wszystko było w porządku... Jutro mam się zjawić o 9.00 w szpitalu i wtedy lekarze dokładnie zbadają mnie i małego i zadecydują co dalej. Jak pytałam lekarza na kiedy się umawiać na kolejną wizytę, to powiedział, że się nie umawiać bo nie wiadomo czy będzie, możliwe że cała ta sytuacja skończy się cc Jestem załamana, nasz synek jest jeszcze taki malutki Nie mam głowy żeby pakować sobie torbę, a co dopiero przygotowywać torbę dla dziecka w razie ewentualnej cesarki

wiem ze cie to nie pocieszy, ale jutro bedziesz w dobrych rekach i na pewno lekarze zrobia wszystko by "utuczyc" malego...mysle ze cc to ostatecznosc... pakuj torby i glowa do gory, odzywaj sie do nas jesli bedziesz miala jak...

Napisane przez wiktom

pszczoua

Nic się nie martw Miałam podobną sytuację w 33 tc trafiłam do szpitala z podejrzeniem hipotrofii. Mały miał na wizycie u gin 1700 g a po 3 dniach w szpitalu już 2149g.Nie urósł prawie 450 g w tak krótkim czasie, więc to wszystko kwestia sprzętu i dokładności pomiaru przez lekarza. Na pewno wszystko będzie dobrze Nie denerwuj się bo to nie służy ani Tobie ani maluchowi.

dokladnie... moj jednego dnia u gina wazyl 2300 a w ten sam dzien w szpitalu 1900...dopiero 2 tyg pozniej stwierdzili ze 2400...wiec granica bledu jest duza... moze to tylko pomylka

Napisane przez ladanseuse14

nie no, ona ma dużo racji ale co ja zrobię, że nie mam rodziny na miejscu... taki kiedyś wybór podjęłam poza tym tu mam pracę a tam co bym robiła!? smutno mi, bo z góry usłyszałam, że sobie nie poradzimy, że będę padnięta i że nie mam nikogo.

my tez nie mamy tu nikogo, tez teraz mamy przeprowadzke i remont i nie wiadomo czy zdazymy... stresujace to wszystko, ale damy rade popatrz na to z tej strony ze chyba ze wzgledu na zawod dosc szybko opuscilas dom rodzinny a jakos przez te wszystkie lata dawalas sobie swietnie rade...wiec czemu teraz mialoby byc inaczej??


wstalam z loza, poogarnialam troche chate, puscilam 3 pranie (pralke mamy w piwnicy wiec dla mnie to teraz nielada wyczyn isc wrzucic pranie 3 pietra nizej po schodach) ale stwierdzilam ze trzeba wykorzystac ze na wieczor zrobila sie pogoda i niech to 2 pranie ktore mialo czekac az tz wroci z pracy i mi zaniesie na gore juz sie suszy...i od razu wszystkie "bole" porodowe mi przeszly... ja to jednak nie moge nioc nie robic...

[ladanseuse14]

dzięki dziewczyny.. też miałam takie myślenie ale usłyszałam w jakiej to czarnej doopie jesteśmy z remontem, przeprowadzką i z tym, że jesteśmy sami bez pomocy i się podłamałam..

[matallewar]

Napisane przez cotynato

Pocieszę Cię że wiele osób tak ma i MUSI dać radę. Jak chcesz być przy D to będziesz i wam się uda to zgrać. Faktycznie kobiety są przemęczone, ale masz jeszcze ten komfort, że to twoje pierwsze dziecko i będziesz skupiona tylko na nim. Ono śpi- ty śpisz. Marudzi? To hopsa w wózek i spacerek. Poza tym twój przychodzi po pracy a ile mam ma mężów daleko bo wyjechali za kasą?
Ja np mam tu mamę, ale nie wiem na ile mi pomoże. Będzie pracowała i pewnie tyle co w weekend przyjedzie pomóc przy starszym.

Filip mnie wkurza. Już sam nie wie co ze sobą robić. Właśnie dłubał w arbuzie i go rozniósł na pół podłogi. Wcześniej rozlał wodę a dodatkowo nie da mi usiąść na tyłku bo ciągle coś chce z kuchni i mnie ciąga. Zrobił totalny burdel- co się posprząta to brud na nowo. Nie wiem jak ja dwójkę ogarnę.

Mnie też to przeraża

A mam koleżankę, co ma męża za granicą, bo pracuje, a sama urodziła mając 10-letniego zbuntowanego syna i urodziła - uwaga - bliźniaki. I dała radę zupełnie sama

[asiek89]

Napisane przez ja :)

A tam g* prawda. Oczywiście, że będzie cieżko. Każdej z nas na pewno będzie ciężko, a bez pomocy tym bardziej. Ale na pewno dacie rade. Ty jesteś silna i masz wsparcie TZ więc wszystko się Wam ułoży tak jak trzeba. Tutaj w US mam znajomych z całego świata, którzy też są zupełnie sami, czasem nawet bez żadnych bliższych przyjaciół. Nie mają żadnej pomocy od nikogo i też mają dzieci i dali rade. Ty też dasz. Razem z TZ


Silna jesteś dziewczyna Będziesz wspaniałą mamą!

agaabuu, trzymam kciuki za wizytę!

Kasiu, Ja , dziękujemy taki jest właśnie plan Gdybym się załamała to kto by się zajął Maluszkiem? Nie ma opcji, trzeba działać

Agaabuu,

Kurczę a nasza wizyta dopiero 20.08. i jeszcze znowu problemy z zusem... ech jak ten czas się teraz dłuży.. Wam też?

[Snow_White1]

Napisane przez ladanseuse14

z mlekiem
albo pinacolada

Nie mowcie mi nawet

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:56 ----------

Napisane przez pszczoua

Dziewczyny, przepraszam że się nie odnoszę... Wrocilam do lekarza i jestem zalamana Nie mogę się uspokoić, synek chyba to wyczuwa bo ciągle kopie... W 34 tc wyszła waga tylko 1560g, a to oznacza że przez ostatnie 3 tygodnie przybrał tylko 120g Wszystkie wymiary są co najmniej 3 tygodnie do tyłu... Kiedyś wyszły słabsze przepływy, później lekarz je kontrolował i niby wszystko było w porządku... Jutro mam się zjawić o 9.00 w szpitalu i wtedy lekarze dokładnie zbadają mnie i małego i zadecydują co dalej. Jak pytałam lekarza na kiedy się umawiać na kolejną wizytę, to powiedział, że się nie umawiać bo nie wiadomo czy będzie, możliwe że cała ta sytuacja skończy się cc Jestem załamana, nasz synek jest jeszcze taki malutki Nie mam głowy żeby pakować sobie torbę, a co dopiero przygotowywać torbę dla dziecka w razie ewentualnej cesarki

Wiem, ze sie martwisz, ale moze nie panikuj poki co....zobaczysz, co Ci jutro powiedza w szpitalu. Trzymam kciuki, zeby bylo dobrze.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[cotynato]

Napisane przez ladanseuse14

dzięki dziewczyny.. też miałam takie myślenie ale usłyszałam w jakiej to czarnej doopie jesteśmy z remontem, przeprowadzką i z tym, że jesteśmy sami bez pomocy i się podłamałam..

Ale remont jest teraz, jak jeszcze dziecka nie ma. Po co pisać czarne scenariusze ?
Nawet jak byście mieli coś dokańczać to przecież jeden pokój i łazienka może być priorytetem abyście mieli gdzie funkcjonować i siedzieć z maluszkiem ?
Ja w ciąży z Filipem mieszkałam u rodziców. Oni też robili remont, dodatkowo on się przedłużył bo mój tato zachorował. Tzn w tym czasie wykryli u niego raka płuc. W 8 miesiącu latałam na drugą stronę ulicy do pracy rodziców na sikanko- a wiecie ile razy to jest skończyli na styk a właściwie jeszcze jak byłam w szpitalu to dokańczali Dasz radę.

[bajka1807]

Napisane przez agaabuu

Cześć dziewczyny...jutro czeka mnie wizyta u gina...boję się jak nie wiem co Lekarz podejrzewał ostatnio hipotrofie u dziecka - mała ważyła 1400 g w 30/31 tc i miała mniejszy brzuszek.....mam nadzieję, że przypakowała przez miesiąc, jeśli nie to mam iść do szpitala, aby dostać te sterydy na rozwój płuc. Dzisiaj robiłam morfologie i wyniki się trochę poprawiły chociaż nadal poniżej normy, co ciekawe zrobiłam też poziom żelaza i wyszedł mi 196 gdzie norma jest od 37 - 145 No a anemia jest nadal

no bez jaj, przeciez to normalna waga jak na ten tydzien... ja nie wiem co ci lekarze wymyslaja i co sie tego brzucha czepiaja. moja tez ma brzuch mniejszy conajmniej o tydzien i jakos ani moj gin ani w szpitalu sie do tego nei przyczepili.

[inwersja]

Napisane przez ladanseuse14

wogóle to mam doła, bo mi ciocia powiedziała, że lepiej jakbym miała kogoś przy sobie, że mam tylko stres z tym remontem, żebym zabrała się w p.i.zdu i pojechała do Tarnowa, najlepiej do babci, na 3-4 tyg. bo będę wykończona po porodzie i sama w domu sobie nie dam rady itp itd.. ja mówię, że nie chcę sytuacji, że pozbawiam D. pierwszych tygodni życia małej.. a ta mi na to, że czasem tak lepiej, że przecież całą rodzinę mam w Tarnowie a tu jestem sama bez żadnej pomocy ani nic a przecież Dawid będzie musiał pracować i ogólnie będę przemęczona no i że remont to na wariackich papierach, że nie wiadomo czy zdażymy i wogóle.. i teraz mam takiego doła, że masakra.. a dopiero co starałam się myśleć pozytywnie..

Ladan, jakbym słyszała/czytała siebie, te same dylematy. Moja matka też mi powtarzała, że muszę do niej przyjechać, bo tu nikt mi nie pomoże i że sobie nie poradzę. Kuzynka ględziła, że Marek musi wziąć L4 na mnie, bo se nie poradzę. Przy czym jak on weźmie L4, to nie dość, że dostanie dużo mniej kasy (jej mąż wział, ale zarabia kilkanaście tyś miesięcznie, więc nie odczuł różnicy), to jeszcze w tym czasie nie windykuje ludzi i nie ma prowizji na następny miesiąc. A jego podstawa, tj. ok 900zł na rękę!
Ale jak zobaczyłam jak wpływają na mnie wizyty w domu, więc jak tragicznie byłoby gdybym miała ta zamieszkać i wyszarpywać sobie dziecko z jej rąk. Kłucić się o to, że ona wcale nie wie co jest najlepsze, bo trochę się zmieniło przez te prawie 30lat. I mało tego, być tam sama z daleka od męża. Żeby właśnie nas to wszystko minęło. Nie tylko radość wspólna, ale i strach, pierwsze kroki, to po prostu zrobiło mi się przykro...

Boję się jak jasna cholera, ale zobaczymy. Mam nadzieję, że sobie poradzimy. Zwłaszcza, że ta rodzina nie zawsze Ci faktycznie pomoże. Z mojego doświadczenia, to więcej pomocy i wsparcia miałam od obcych ludzi niż od własnej rodziny. Ta moja rodzina, to nie raz wręcz mi bardziej zaszkodziła, zdołowała niż pomogła.

Nie słuchaj ciotki, bo ona też mówi tak jak to było kiedyś, że jak kobieta dziecko rodziła, to skakało nad nią stado ludzi. Babcie, matki, ciotki i każdy miał swoją wizje wychowania i opieki nad dzieckiem. Dziś to na prawdę inaczej wygląda. Poza tym my też jesteśmy bardziej niezależne, mamy swoje wizje i nie ufamy bezgranicznie tak tej wiedzy sprzed lat, bo wiemy że to się zmienia. Mamy internet, tv gdzie możemy zasięgac wiedzy. Kiedyś było tylko to, co babka czy matka powiedziała. I potem wychodzą takie kwiatki, że ludzie wierzą jeszcze w zawinięcie pępowiną od noszenia pasków i inne bzdury.

Dacie sobie radę na pewno, a przez to będziecie silniejsi i poradzicie sobie w trudniejszych sytuacjach. A jaka potem satysfakcja!


aa.. i na pewno nie jesteś sama, masz D. i pomimo, że teraz nawala, to widać, że jak trzeba potrafi się spiąć. I wierzę, że da radę i będzie Ci pomagał!

Napisane przez asiek89

Ladan, wiesz co, tak z czysto subiektywnego punktu widzenia powiem Ci, że ostatnie czego Ci trzeba to słuchać takich "dobrych rad". Jak ktoś nie był i nie jest w takiej sytuacji to i tak nie wie jaka opcja będzie najlepsza, czegokolwiek by to dotyczyło. A czasem komuś się po prostu wydaje i zamiast trzymać jezyk za zębami robi innym sieczkę z mózgu.
Ja miałam podobnie w kwestii rzeczonego tatusia - tylko wszystkie "rady" otrzymywałam od osób znajdujących się w związkach, które mają przy sobie ojców swoich dzieci. A to już całkiem co innego.
Dla dobra swojego i swojej kruszynki odetchnij głęboko i wypuść drugim uchem takie teksty... Rób tak jak Ty uważasz za dobre i tyle.

Nie ma problemu, mogę o tym mówić.
Ojciec Patrysia nie interesuje się nim w ogóle. Wysłałam mu nawet zdjęcie z usg myśląc, że może to go ruszy, ale on stale unika kontaktu, więc odpuściłam i nie próbuję w żaden sposób naciskać.
Już wiem, że będę dla Patrysia mamą i tatą w jednej osobie i dobrze mi z tą myślą. Lepsze to niż jakiś rollercoaster fundowany przez 'dochodzącego" tatusia...

Ja Cię na prawdę podziwiam, że się tak trzymasz. Szacun

Napisane przez agaabuu

Cześć dziewczyny...jutro czeka mnie wizyta u gina...boję się jak nie wiem co Lekarz podejrzewał ostatnio hipotrofie u dziecka - mała ważyła 1400 g w 30/31 tc i miała mniejszy brzuszek.....mam nadzieję, że przypakowała przez miesiąc, jeśli nie to mam iść do szpitala, aby dostać te sterydy na rozwój płuc. Dzisiaj robiłam morfologie i wyniki się trochę poprawiły chociaż nadal poniżej normy, co ciekawe zrobiłam też poziom żelaza i wyszedł mi 196 gdzie norma jest od 37 - 145 No a anemia jest nadal

Ci lekarze to ostatnio powariowali z tą hipotrofią. to chyba jakieś modne ostatnio schorzenie
nie przejmuj się, sprawdź 1. strone i zobacz ile dzieci ważyło tyle samo Twoja córeczka w tych tygodniach ciąży!

[cotynato]

Napisane przez matallewar

Mnie też to przeraża

A mam koleżankę, co ma męża za granicą, bo pracuje, a sama urodziła mając 10-letniego zbuntowanego syna i urodziła - uwaga - bliźniaki. I dała radę zupełnie sama

Ja to podziwiam np samotne matki- chociaż z tego co zauważyłam je los zazwyczaj obdarza wyjątkowo spokojnymi dziećmi. Tak jakby wiedziały, że nie mogą dać popalić ;p

Przerażające co? Ja się boję mijających się drzemek i budzących się wzajemnie krzykaczy. A już w ogóle tego, że będę sama do ok 17 jak ja już przy jednym odliczałam do tej godziny haha

[matallewar]

Napisane przez asiek89

Kurczę a nasza wizyta dopiero 20.08. i jeszcze znowu problemy z zusem... ech jak ten czas się teraz dłuży.. Wam też?

Dłuży, a najgorsze, że ja tylko próbuję przetrwać do końca tych upałów, więc cały dzień próbuję jak najmniej robić i nie dość, że mam nic nie zrobione i masakra!

[bajka1807]

Ladan, na pocieszenie ci napisze, ze 3 lata temu mialam identyko sytuacje jak ty. remont mieszkania od podstaw, nie zdarzylismy ze wszystkim przed porodem. no ale ja w rezultacie rodzilam w miescie rodzinnym no i 2 tyg po porodzie bylam u rodzicow, z tym ze pierwszy tydzien tz z nami byl, pozniej musial wracac do pracy no i po pracy konczyl mieszkanie.

najsmieszniejsze jest to ze teraz mamy powtorke z rozrywki tyle ze tym razem rodze u siebie w miescie, ale jak nie skonczy, to napewno nie wroce do domu od razu. z tym ze licze na to ze sie ogarnie hehe.

[matallewar]

Napisane przez cotynato

Ja to podziwiam np samotne matki- chociaż z tego co zauważyłam je los zazwyczaj obdarza wyjątkowo spokojnymi dziećmi. Tak jakby wiedziały, że nie mogą dać popalić ;p

Przerażające co? Ja się boję mijających się drzemek i budzących się wzajemnie krzykaczy. A już w ogóle tego, że będę sama do ok 17 jak ja już przy jednym odliczałam do tej godziny haha

Ja byłam tylko 4 miesiące sama, ale los doświadczył mnie za 5

Edi nie śpi to chociaż z tym nie będę mieć problemów

[Snow_White1]

Ladan-my tez troche na wariackich papierach z remontem...wyjdziemy na styk.
Nikt nie bedzie nam przy dziecku pomagal z wyjatkiem poloznej. Moi rodzice 70km stad i raczej nie bede tu mamy sciagala. Zwlaszcza, ze ona nie pamieta juz jak die takim maluchem zajmowac. Tesciowa zas zajmuje sie dziecmi siostry TZ. TZ bedzie miesiac w domu, a potem zostane sama.
Ale jakos damy rade przeciez...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Aaamelkaa]

Napisane przez pszczoua

Dziewczyny, przepraszam że się nie odnoszę... Wrocilam do lekarza i jestem zalamana Nie mogę się uspokoić, synek chyba to wyczuwa bo ciągle kopie... W 34 tc wyszła waga tylko 1560g, a to oznacza że przez ostatnie 3 tygodnie przybrał tylko 120g Wszystkie wymiary są co najmniej 3 tygodnie do tyłu... Kiedyś wyszły słabsze przepływy, później lekarz je kontrolował i niby wszystko było w porządku... Jutro mam się zjawić o 9.00 w szpitalu i wtedy lekarze dokładnie zbadają mnie i małego i zadecydują co dalej. Jak pytałam lekarza na kiedy się umawiać na kolejną wizytę, to powiedział, że się nie umawiać bo nie wiadomo czy będzie, możliwe że cała ta sytuacja skończy się cc Jestem załamana, nasz synek jest jeszcze taki malutki Nie mam głowy żeby pakować sobie torbę, a co dopiero przygotowywać torbę dla dziecka w razie ewentualnej cesarki

najważniejsze że zauważyli i będą obserwować, a w razie czego będą działać ! nie martw się , będzie dobrze wszytskie trzymamy kciuki

Napisane przez kaska87

ja też, ale mimo wszystko zmiażdżyła mnie ta wyprawa

ja też już wróciłam , trochę się zeszło , biedronkę mam ok 10 minut spacerkiem i się upociłam

Napisane przez bajka1807

no bez jaj, przeciez to normalna waga jak na ten tydzien... ja nie wiem co ci lekarze wymyslaja i co sie tego brzucha czepiaja. moja tez ma brzuch mniejszy conajmniej o tydzien i jakos ani moj gin ani w szpitalu sie do tego nei przyczepili.

zgadzam się

[asiek89]

Inwersja, dziękuję Ale dla mnie to się po prostu stało czymś normalnym i oczywistym. Na początku sobie myślałam, że szkoda tego okresu ciąży, bo będę sama chodziła na badania, sama będę podziwiać zdjęcia z usg i w ogóle... ale moja Mama i najstarsza siostra tak się w temat wkręciły, że sama absolutnie nie jestem Chociaż oczywiście to nie to samo co facet .

Napisane przez cotynato

Ja to podziwiam np samotne matki- chociaż z tego co zauważyłam je los zazwyczaj obdarza wyjątkowo spokojnymi dziećmi. Tak jakby wiedziały, że nie mogą dać popalić ;p

Przerażające co? Ja się boję mijających się drzemek i budzących się wzajemnie krzykaczy. A już w ogóle tego, że będę sama do ok 17 jak ja już przy jednym odliczałam do tej godziny haha

Wezmę to za dobrą wróżbę, może moje dziecię też będzie potwierdzało statystyki

[rusałka_1]

Napisane przez tassia

kochane poleccie jakis serial bo devious maid cale obejrzane na biezaco i nie mam w co kukac a ze tv nie mam to zostaje mi komp

pliiiiisssss
wiem.ze juz bylo ale wlasnie dzieki temu obejrzalam pokojowki

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

pisałam dzisiaj o "suits". Póki co jestem po 5 odcinkach i mi się podoba
A polecane "devious meids" też już obejrzałam

Napisane przez pszczoua

Dziewczyny, przepraszam że się nie odnoszę... Wrocilam do lekarza i jestem zalamana Nie mogę się uspokoić, synek chyba to wyczuwa bo ciągle kopie... W 34 tc wyszła waga tylko 1560g, a to oznacza że przez ostatnie 3 tygodnie przybrał tylko 120g Wszystkie wymiary są co najmniej 3 tygodnie do tyłu... Kiedyś wyszły słabsze przepływy, później lekarz je kontrolował i niby wszystko było w porządku... Jutro mam się zjawić o 9.00 w szpitalu i wtedy lekarze dokładnie zbadają mnie i małego i zadecydują co dalej. Jak pytałam lekarza na kiedy się umawiać na kolejną wizytę, to powiedział, że się nie umawiać bo nie wiadomo czy będzie, możliwe że cała ta sytuacja skończy się cc Jestem załamana, nasz synek jest jeszcze taki malutki Nie mam głowy żeby pakować sobie torbę, a co dopiero przygotowywać torbę dla dziecka w razie ewentualnej cesarki

po pierwsze nie zamartwiaj się na zapas
jutro w szpitalu przebadają Was jeszcze, tak jak dziewczyny piszą, może to być błąd pomiaru. trzymam mocne kciuki

Napisane przez asiek89

Nie ma problemu, mogę o tym mówić.
Ojciec Patrysia nie interesuje się nim w ogóle. Wysłałam mu nawet zdjęcie z usg myśląc, że może to go ruszy, ale on stale unika kontaktu, więc odpuściłam i nie próbuję w żaden sposób naciskać.
Już wiem, że będę dla Patrysia mamą i tatą w jednej osobie i dobrze mi z tą myślą. Lepsze to niż jakiś rollercoaster fundowany przez 'dochodzącego" tatusia...

jesteś bardzo silna i dzielna z takim podejściem na pewno sobie poradzisz i będziesz najlepszą mamą i tatą w jednym

Napisane przez agaabuu

Cześć dziewczyny...jutro czeka mnie wizyta u gina...boję się jak nie wiem co Lekarz podejrzewał ostatnio hipotrofie u dziecka - mała ważyła 1400 g w 30/31 tc i miała mniejszy brzuszek.....mam nadzieję, że przypakowała przez miesiąc, jeśli nie to mam iść do szpitala, aby dostać te sterydy na rozwój płuc. Dzisiaj robiłam morfologie i wyniki się trochę poprawiły chociaż nadal poniżej normy, co ciekawe zrobiłam też poziom żelaza i wyszedł mi 196 gdzie norma jest od 37 - 145 No a anemia jest nadal

kciuki za jutro

lola gratulacje za udaną wizytę


obiad, napiszę nie skromnie, wyszedł pyszny

[SAMBAdiJANEIRO]

Napisane przez bajka1807

Ladan, na pocieszenie ci napisze, ze 3 lata temu mialam identyko sytuacje jak ty. remont mieszkania od podstaw, nie zdarzylismy ze wszystkim przed porodem. no ale ja w rezultacie rodzilam w miescie rodzinnym no i 2 tyg po porodzie bylam u rodzicow, z tym ze pierwszy tydzien tz z nami byl, pozniej musial wracac do pracy no i po pracy konczyl mieszkanie.

najsmieszniejsze jest to ze teraz mamy powtorke z rozrywki tyle ze tym razem rodze u siebie w miescie, ale jak nie skonczy, to napewno nie wroce do domu od razu. z tym ze licze na to ze sie ogarnie hehe.

my tez mamy teraz burdel na kolkach...dlatego modle sie by bartosz jeszcze posiedzial :P lozeczko jest zlozone na nowym mieszkaniu ale nie ma tam kuchni... w starym jest kuchnia i wszystkie nasze graty ale nie ma lozeczka... wiec jakby Bartosz zdecydowal sie teraz wyjsc to sorry gregory spisz ze starymi hahhaha fajnie by bylo zeby poczekal choc do skonczenia kuchni bo wtedy to mozemy tam spac na materacu a pozostale rzeczy pomalu zwozic...


podobaja mi sie te lampy z ikei... u nas sa wszystkie dostepne, malemu chce slonce na suficie walnac :P ale to pozniej bo na razie i tak spi ze starymi...

[87czarna]

Napisane przez matallewar

Uff, zbadali go i wypuścili. To wszystko od żołądka, ból też. Dali mu coś na odwodnienie, porobili badania i wszystko dobrze. To jednak tylko zatrucie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ufff, cieszę się

Napisane przez Figulina987

dogoniłam Was

a teraz idę robić obiad i pewnie znowu będę miała zaległości

Dziewczyny, czy słyszałyście o niemieckich kropelkach Simplex na kolki?? używała któraś z Was??



nie wierzę, jakaś chmura się pojawiła

ja podawałam je Mai,ale w małych ilościach,bo słyszałam,że nie są zdrowe Żadnej poprawy nie było,także nic specjalnego...

Napisane przez agusiamaskota

Tylko się wkurzam w tym momencie... mam aż cały spięty brzuch... Bo serio dla nas to jest różnica dać 1900zł za nowy, a 1200zł za używany w dobrym stanie... Ale ludzie to serio są gnidy chyba

niech spada na drzewo! łaski bez! znajdziesz coś innego

Napisane przez shure

Jestem.
i Dupa powiem w skrocie... Maly namietnie wkladal sobie stope do ucha a dokladnie paluchem w nim grzebal..
Stopa ma 6 cm i stwierdzam fakt ze wydaje sie duzzza w porownaniu z reszta. To ze chlopak to nie da sie ukryc. Zapytalam lekarza "czyli sukienek nie kupowac" na co lekarz popatrzyl na mnie i mowi "no wie Pani kupowac mozna ale moze lepiej wychowacie go tak tradycyjnie co?"
w rownym 30 tc wazy 1300g i lekarz mowi ze jest bardzo maly
A brzuszek ma opozniony juz o 2 tyg. W poprzednia srode mial tylko 7 dni opoznienia . Lekarz powiedzial ze w razie gdybym slabiej czula ruchy to odrazu na IP jechac (moj gin ma urlop od jutra) i nastepna wizyta 26.08.13 o godz.13(dopiszecie??)
Szyjka dluga i zamknieta, przeplywy sa w porzadku, wody tez sa ok.

Generalnie wizyta pozytywna tylko ze zmartwilismy sie tym brzuszkiem tymbardziej ze moja znajoma w ciazy miala to samo a mala urodzila sie o miesiac do tylu z brzuszkiem i niestety porod przedwczesny CC.


AA i przepisal mi jaies odzywki 3x1 no i kompletny lezing... (a wesele za 2 tyg :sciana

Będzie dobrze

Napisane przez Lolaaaaaaa88

aha
miałam pisać o wizycie
a więc byłam u nowego ginka starego miły facet
posprawdzał czy wszystko ok, wody płodowe w normie, wszystko pozamykane, powiedział mi jak młody leży i tam gdzie mam gule na brzuchu moentami to wypycha raczki i nozki wiem bo czuja ta nozke ciagle pod zebrem
wagi nie poznalam bo stwietrdzil ze on tego nei mowi bo to za duzy margines bledu
w kazdym razie dowiem sie za tydzien u swojego
co do puchniecia to zmierzyl cisnienie, w normie ale wyzsze niz ostatnio plus odwodnienie i dlatego spuchlam
powiedzial, ze na razie nie widzi nic co wskazywałoby na to ze Ali wyskoczy syzbciej w takim razie czekamy na tate

Napisane przez pszczoua

Dziewczyny, przepraszam że się nie odnoszę... Wrocilam do lekarza i jestem zalamana Nie mogę się uspokoić, synek chyba to wyczuwa bo ciągle kopie... W 34 tc wyszła waga tylko 1560g, a to oznacza że przez ostatnie 3 tygodnie przybrał tylko 120g Wszystkie wymiary są co najmniej 3 tygodnie do tyłu... Kiedyś wyszły słabsze przepływy, później lekarz je kontrolował i niby wszystko było w porządku... Jutro mam się zjawić o 9.00 w szpitalu i wtedy lekarze dokładnie zbadają mnie i małego i zadecydują co dalej. Jak pytałam lekarza na kiedy się umawiać na kolejną wizytę, to powiedział, że się nie umawiać bo nie wiadomo czy będzie, możliwe że cała ta sytuacja skończy się cc Jestem załamana, nasz synek jest jeszcze taki malutki Nie mam głowy żeby pakować sobie torbę, a co dopiero przygotowywać torbę dla dziecka w razie ewentualnej cesarki

Trzymam za Was kciuki!Wszystko będzie dobrze,zobaczysz!

Napisane przez agaabuu

Cześć dziewczyny...jutro czeka mnie wizyta u gina...boję się jak nie wiem co Lekarz podejrzewał ostatnio hipotrofie u dziecka - mała ważyła 1400 g w 30/31 tc i miała mniejszy brzuszek.....mam nadzieję, że przypakowała przez miesiąc, jeśli nie to mam iść do szpitala, aby dostać te sterydy na rozwój płuc. Dzisiaj robiłam morfologie i wyniki się trochę poprawiły chociaż nadal poniżej normy, co ciekawe zrobiłam też poziom żelaza i wyszedł mi 196 gdzie norma jest od 37 - 145 No a anemia jest nadal

I kolejna... Trzymam kciuki

ladannie słuchaj żadnych rad! Wszystko Wam się poukłada i nie ma siły,żeby nie wyszło! Myśl pozytywnie

[Aaamelkaa]

Napisane przez matallewar

Dłuży, a najgorsze, że ja tylko próbuję przetrwać do końca tych upałów, więc cały dzień próbuję jak najmniej robić i nie dość, że mam nic nie zrobione i masakra!

jutro ma u nas padać, oby to była prawda

[87czarna]

Dalej nie wiem,co z mieszkaniem... babka miała dać dziś znać,ale nie przyjechała do agencji i musmy czekac do jutra... jest jeszcze jedna rodzinka,która wpłaciła pieniądze,także będzie 'konkurs' :/

Wykituje do jutra

[Lolaaaaaaa88]

Napisane przez 87czarna

Dalej nie wiem,co z mieszkaniem... babka miała dać dziś znać,ale nie przyjechała do agencji i musmy czekac do jutra... jest jeszcze jedna rodzinka,która wpłaciła pieniądze,także będzie 'konkurs' :/

Wykituje do jutra

aha casting? boszz uwielbam to za granica, co ciekawe studenci u nas w polse robia to samo;D casting kogo przyjac na mieszkanie

[Aaamelkaa]

Napisane przez 87czarna

Dalej nie wiem,co z mieszkaniem... babka miała dać dziś znać,ale nie przyjechała do agencji i musmy czekac do jutra... jest jeszcze jedna rodzinka,która wpłaciła pieniądze,także będzie 'konkurs' :/

Wykituje do jutra

wszystkie tu mocno trzymamy kciuki

[matallewar]

Napisane przez Aaamelkaa

jutro ma u nas padać, oby to była prawda

MODLĘ SIĘ O DESZCZ!