|
|
#241 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 227
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
!!a to od Ciebie zalezy czy powazne czy to jak zabawa![]() No myslenie dziwne , ale jak dla mnie zrozumiale. Wydaje sie to troche może sztuczne , wymuszone,ale każdy co "coś" robi ma jakis cel.Masz cel wstać rano do pracy to wstajesz ,a kiedy sobie nie ustalisz godziny na weekendzie , i której musisz wstac , to kiedy się obudzisz..Moze to byc nawet w południe.Bez celów tak własnie to wygląda, zycie Tobą rządzi, wszystko dzieje sie "obok" Jak dla mnie spisanie celów do podstawa.Bez tego nic nie robie.No jedynie pzryjemności- mało konstruktywne. Samemu ciezej sie zmusic, mysle ze ludziom z prokastynacją łatwiej jest zapisac sie na kurs jezykowy, areobik i zaplacić i wtedy juz wypada iść , niż w domu pouczyć sie/ poćwiczyc samemu z siebie. Ale nic tu innego nie stoi na przeszkodzie jak własne myslenie.I trzeba zdecydować czy warto jest przekładać cele /marzenia najwazniejsze( ambicje,dobra praca, wiele umiejetnosci hobby ,lepszy charakter),nad te codzienne małe.( lenistwo opalanie ogladanie telewizji siedzenie na internecie).Które na dluzsza mete do niczego nie prowadza ![]() To tak jak kobieta chce schudnąć -cel głowny, ale lubi jeść i ciezko jej przejsc na diete...Więc je codziennie fast foody, slodycze-ma troche przyjemnosci(ile z tej doby) ale ciagle zle sie czuje ze swoimi kilogramami -ale dopiero gdy schudnie czuje sie atrakcyjniejsza i zadowolna z siebie. Tak samo kazdy chce dostac sie na najlepsze studia -ale każdy wolalby ograniczyc nauke. Coż wybór albo teraz przyjemnosci-albo pozniej.Albo teraz małe -albo pozniej wielkie. Mysle ze najrozsadniej by bylo zrobic jakis podział czasowy. Doba ma troche godzin.I powinien byc czas na telewizje pogaduchy przyjemnosci i na dązenie do tych glownych celow , nawet pol godziny dziennie poswiecic na nauke języka -w rok, dwa da to naprawde duze efekty
__________________
„Powinien mnie akceptować taka, jaka jestem!”mówi kobieta z gatunku zbyt miłych. Powinien cię akceptować? O nie, Puknij się w czoło. On powinien za tobą szaleć. Akceptacja nie ma z tym nic wspólnego. On akceptuje popychadło.. Jeśli chcesz akceptacji, zgłoś się do grupy wsparcia"
Edytowane przez kaska3010 Czas edycji: 2013-08-13 o 09:15 |
|
|
|
|
#242 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
"Pochwalę się":
nadgryzłam ostatnio wieeelkie śmierdzące żabsko - moje papiery, dokumenty i materiały - przy okazji aż się zdegustowałam, bo nie pamiętałam, że AŻ taki bigos naprodukowałam w teczkach (lepsze mniemanie miałam o sobie, naprawdę...). Dzięki dwóm sesjom sprzątaniowym sterta grochu z kapustą wyraźnie zmalała, a segregatory (jak nazwa wskazuje - zawierają już materiał posegregowany ) zgrubiały Jakie wnioski? Gdybym regularnie (co dzień, dwa) poświęciła 5 minut na odkładanie na właściwe miejsce to by problemu nie było....wczoraj poswięciłam ok 3 godziny na szczerą analizę (i wnioski na przyszłość) mojej pracy w ost roku. Dzięki temu klarują mi się cele i metody na rok następny nigdy nie robiłam tego w aż tak zaawansowanej formie i na pismie. Nebulko - myślę, że powinnaś zrobić sobie paznokcie (jeśli nie tipsy, to może manikiur hybrydowy? - czyli żel, ale cieńsza warstwa, elastyczniejsza i na naturalne), zafunduj sobie maseczki, pielęgnację jaką znasz i której możesz zaufać - wiadomo - bez eksperymentów. A makijaż - to wiadomo - pasiasty profesjonalista zrobi ( |
|
|
|
#243 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Nebulo z moich doświadczeń - a jestem osobą raczej nie tipsiastą (nigdy w życiu nie miałam) i malującą sie od święta ...
Na ślub/wesele warto zrobić paznocie (choćby po to zeby się nie stresować że cos sie odłupie i trzeba na ostatnią chwilę poprawiać) Ja miałam żel (jak polecaAper) i byłam bardzo zadowolona ... Z rozbiegu zrobiłam też na stopach (plus pedicure) ale to bardziej na okolicznosć podróży poślubnej ... Makijaż warto mieć zrobiony przez kogoś żeby się w stresującym dniu dodatkowo nie denerwować Myślę że warto zainwestować czas i/lub pieniądze zarowno w makijaż jak i w fryzurę próbną ... Wtedy wszystko jest miarę pod kontrolą i nie denerwujemy sie niewiadomą ...Poza tym z przygotowań kosmetycznych zrobiłam mikrodermobrazje (pierwszą w życiu) ale szczerze to różnicy nie widziałam - a dobry makijaz i takpokryje ewentualne niedoskonałości...Myślę że lepiej sobie zafundować masaż relaksujący Tyle zrobiłam i to mogę polecić - ale jak pisałam jestem osobą antykosmetyczną wiec jak dla mnie to i tak było dużo Patri no i ja też tak mam - obecnie lista moich priorytetów powinna wygladać tak że 1. piszę pracę 2. szukam pracy ... A ja znajduję zajęcia zastępcze choć też ważne (sprzątanie, pranie - nikt tego za mnie nie zrobi) oraz języki (co by nie mówić to ważne - bo jest mi potrzebne w obu punktach) - ale jedna punkt ciężkości położyłam źle ... Efektem tego jest ze wczorajszą listę zrealizowalam w 80-90 % ale ... nie ruszyłam pisania pracy ( No ale ogarnęłam się - jednak wracam do robienia listy -wczoraj zaliczałam punkty na zasadzie gry samej z sobą pt "zrobie to pranie to tylko chwilka a odhaczę" wiec może to jest metoda dla mnie .... Lista na dziś 1. Pisanie pracy 2. Pisanie pracy za wczoraj (a co )3. Jedzenie 4, Ćwiczenia (ależ mam po wczoraj zakwasy -wreszcie czuję ze żyję) 5. Ogarnięcie mieszkania (odkurzanie+ zmiana pościeli) 6. Szycie (nienawidzę a te dwie rzeczy czekają od miesiąca) 7. Ang 8.Nm 9. Projekt1 10. Projekt2 Nie wiem czy to dobra metoda - bo już widzę listę za tydzień gdzie pozycje 1-9 będzie zajmować pisanie pracy Ale przynajmniej cos robie i wczorajszy dzień był w miarę pożyteczny ... POmmijając pół nocy zastanawiania się nad sobą (albo użalaniem) ... Przestaje myśleć -zaczynam działać ... I zero nowych pomysłów na życie (z pracą, nowymi studiami , kursami dopóki nie ogarnę tego co już mam Ach jeszcze - Ingo z mojego doświadczenia z rezydentkami Itaki na Wyspach Kanaryjskich - panie pojawiły się na lotnisku, zawiozły nas do hotelu, dały program wycieczek fakultatywnych ... Nazajutrz przyszły zebrać zapisy na wycieczki i pieniądze ... I to by było na tyle Oczywiście prowadziły część wycieczek (precyzyjnie 1 - bo reszta była robiona przez firmy zewnętrzne).. Więc byłabym dobrej myśli - myślę że głównym zadaniem rezydentów jest działanie w sytuacjach kryzysowych (szpital, zgubione dokumenty, nie działajaca klima w pokoju jaśnie pana Polaka ktory w żadnym języku ani be ani me za to pretensji cały worek
|
|
|
|
#244 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 662
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witam.
Aper jak się zmotywowałaś do tych papierów? To moja obecnie największa zmora. Cytat:
![]() Poza tym na tablicy ogłoszeń był podany jej numer, na który nie dało się dodzwonić.
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella |
|
|
|
|
#245 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Odp: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
To ciekawe czemu rezydenci narzekaja, ze nie moga sie wyspac z powodu pracy...
Pierwszy zgrzyt. Nie moge sie doprosic daty wyjazdu i powrotu. Siedze w ambasadzie, przyszlam pierwsza, juz powinnam oddac wniosek wizowy, a czekam na laskawy telefon kiedy wsumie jade. jestem wkurzona
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
|
|
#246 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 662
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Inga tak w ogóle to gratulacje.
W Turcji byłam ogólnie 2 tygodnie, z czego jeden na objazdówce. Nie pamiętam żadnego robactwa ani nawet cykad. W ogóle Turcja zrobiła na mnie niesamowite wrażenie - zakochałam się w tym kraju i ludziach. Chociaż jak potem poczytałam trochę książek o traktowaniu kobiet w tym kraju to część wspomnień nabrała trochę innego wymiaru. ![]() Cytat:
Albo "wczesnym czerwonym". Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella |
||||
|
|
|
#247 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cześć
![]() Próbuję się odnaleźć, choć już zaraz po przylocie patrząc po kątach "nowego" domu zatęskniłam za moim "starym" domem i zaczęłam się zastanawiać co ja tutaj kurczę robię???? To na szczęście przeszło , mieszkamy w naprawdę fajnej okolicy, pod nosem mam piękne jezioro ze ścieżką dookoła, ludki sobie biegają, spacerują, szkoła, do której dzieciaki pójdą za rok (póki co będą w międzynarodowej, mają się nauczyć języka, po młodego zajeżdżać będzie taxi, starsza dojeżdżać będzie autobusem) jest bliziutko.Za tydzień już idą do szkoły. A ja już teraz na poważnie muszę się wziąć za naukę języka, bez niego tutaj nie zrobię nic. Myślę, że sporo w tej kwestii pomogą mi dzieci ![]() Fatalnie wypadło moje spotkanie z angielskim: na rozmowie z panią dyrektor szkoły rozmawialiśmy po angielsku. Rozumiałam wszystko co mówiła, w głowie miałam to chcę powiedzieć, a nie mogłam z siebie wydusić ani słowa, masakra. Czy tak wygląda efekt nieużywania języka przez x lat? Coś dziwnego się dzieje, trudno mi usiedzieć w miejscu, nudzi mnie to, więc kanapowiec został pewnie w Polsce razem z kanapą![]() Fajne jest też to, że póki co nie jesteśmy zasypani zbędnymi rzeczami, mam jeden komplet talerzy i sztućców, must have z ikei, bo nie mieliśmy nawet ba czym jeść, parę ulubionych kubków z Polski. NAwet zmywarki nie ma sensu używać. Już na bieżąco będę z Wami
Edytowane przez ellefant Czas edycji: 2013-08-13 o 11:05 |
|
|
|
#248 | |||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Masz rację co do nawyków, tak to wygląda własnie. Cytat:
Cytat:
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|||
|
|
|
#249 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Ingo - trzymam kciuki, zeby wyszlo po Twojej mysli. Ze swojej strony nie doradze wiele, nie mam w temacie zadnego doswiadczenia. Mysle, ze zdanie wyrobic sobie mozesz jedynie eksperymentujac. Trzymam kciuki, mam nadzieje ze bedziesz zadowolona!
Cytat:
Od pewnego momentu nie ma ze "nudne", "za powazne" a zaczyna sie nazywac "niekompetentne" lub "niepowazne". Pamietam siebie w czasach swojej swietnosci, kiedy to np. notorycznie sie spoznialam i uwazalam to za jakas wartosciowa czesc swojej osobowosci Tygrys pisala o postaci Ally McBeal - no to wlasnie ja taka bylam - roztrzepana, wszystko na ostatnia minute i to mialo byc "takie urocze". I moze bylo, ale do pewnego momentu. Potem po prostu zdajesz sobie sprawe, ze trwonisz zycie wlasne i innych takim bujaniem sie. Cos, co przystoi wesolej studenciarze niekoniecznie jest warte zachodu w pozniejszym wieku. Ale wszystko w swoim czasie, u mnie to nastapilo powoli, po prostu pewnego dnia zrozumialam, ze albo sie ogarne, albo zgine pod ciezarem niezalatwionych obowiazkow. Ani to nudne ani drobnomieszczanskie, ot, koniecznosc!
__________________
Be the change you want to see in the world! |
|
|
|
|
#250 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
#251 | |||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Czemu na Boga ja muszę się tak przejmować jakimiś listami?! Których i tak nie robię...tutaj to w ogóle wszystko mi siadło, czuję się raczej jak na wakacjach, więc jakikolwiek rozwój stanął w martwym punkcie ![]() Cytat:
Chyba każdy ma ten sam problem natury papierowej...![]() Cytat:
), następnie można ją było spotkać na plaży opalającą się topless całe dnie Haha, rozwaliło mnie to pogrubione Cytat:
Cytat:
Ja mam za to tak, że w głowie układa mi się piękna, idealna gramatycznie wypowiedź, po czym otwieram usta i mówię coś całkowicie innego z całym zestawem najgłupszych, możliwych do zrobienia błędów Ciekawe jak to wyjaśnić...
__________________
|
|||||
|
|
|
#252 | |||||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ---------- Cytat:
Fajnie, że się odezwałaś! Ciesze się, że już jesteś na miejscu, widzę, że pakowanie i wyjazd przeżyłaś jakoś Magia nowego miejsca. Mam nadzieję, ze bedzie pozytywnie i odnajdziesz się tam szybciutko. tak!!! ---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ---------- Cytat:
Cytat:
Bo tracę nadzieję na zmianę....Własnie siadłam do wysłania cv, czytam o wymaganym doświadczeniu i pierdziu, chrzanie to, nie nadaję się, dupa ze mnie, nie inżynier, słowo na papierze jedynie, nie nadaję się... Zolądek, ścisk w głowie, łzy, złość, rozpacz, w kłębek i pod kołdrę z obniżonym poczuciem własnej i tak marnej wartości. Do niczego to nie prowadzi. Wczoraj zauwazyłysmy z Emi, że wytwory umysłu takie jak powyższe są nierealne, to tylko wytwory umysłu, nic więcej. Że prawdziwe jest jedynie działanie. Im dalej od wysyłania cv tym pewniejsza jestem, że dam rade. Zetknięcie się z procesem sam na sam wywołuje multum nieprzyjemnych doznań i (fałszywych) wniosków. Kogo ja próbuję oszukać???? ---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ---------- Cytat:
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|||||
|
|
|
#253 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Gren - dzieki za cieple slowa, na pewno masz racje
Jednak to takie dziwne, ze tyle znajomych czekalo na mnie a ja teraz od nich znow stronie. ech...Aper i Joanno - bardzo wam dziekuje za rady. pomysle nad tymi hybrydkami. bardziej bylam sklonna zdecydowac sie na jakies maseczki, ale to musze pojsc gdzies i z kims pogadac... bo szczerze to nie wiem co powinnam zrobic poki co w domu nakladam co pare dni jakas nawilzajaca. Patri, jak sie czujesz odnosnie zmian zachodzacych w zyciu? Czy hustawka emocjonalna zostala zastapiona jakims entuzjazmem i szansa na zmiany na lepsze? Koshatka - ja podobnie jak Tygrysio, czytam szybko i w calosci kryminaly szwedzkie. maja cos w sobie co mi sie szalenie podoba - emocje ? realnosc bohaterow? Nie wiem. ale sa dla mnie wyjatkowe, kazde Konwalio, czytam co piszesz, zwlascza sytuacje z tesciem. Potwierdzasz to co zawsze myslalam o TObie - masz wyjatkowa wrazliwosc i jestes bardzo rozsadna osoba. Chcialabym Cie kiedys poznac, bo mam wrazenie, ze ludzie tacy jak Ty (w zasadzie mamy takich okazow tutaj na watku troche), sprawiaja, ze mozna odzyskac wiare w ludzkosc. Edytowane przez Nebula Czas edycji: 2013-08-13 o 12:08 |
|
|
|
#254 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 227
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
kochana zrób takie listy Uwierz , że to naprawde pomaga.Poswiec godzine przemysl czego oczekujesz, co chcesz od życia realnie. Odwlekasz to , bo pozniej zacznie się cięzka praca I nie wymagaj tez od razu, ze bedzie szło jak po maśle..Nic do stracenia nie masz, najwyzej kartke papieru . Zrób dzis taka liste ,na dluzszy czas np.kilka lat, na rok i na dzisiaj Mozesz tu tez wkleic swoje plany.A odnosnie ludzi-faktycznie sa tacy ludzie Nie potrzebuja listy, bo maja nawyki odpowiednie. Zdobyte wraz z dojrzewaniem czy w dziecinstwie -kiedy wiadomo łatwiej sie kształtować.Na przykład moja siostra nie spisuje celów- a jakos ma czas na o wiele wiecej rzeczy niz ja, wiecej robi, wiecej sie uczy , wiecej ma czasu na rozrywke...Gdzie jest moja doba ja sie pytam ![]() Ale coż, skoro sie "zapuściło i rozpuściło" to trzeba teraz robić za dwóch, tworzyc listy i z bólem wyrabiac nawyki. Az do momentu kiedy listy nie beda potrzebne i bedziemy robic o wiele więcej o wiele szybciej ![]() Ja zaraz zrobie liste na dzisiaj Mam nadzieje ze uda mi sie zrobic duzo ;/ Bo ostatnio to marnie szło..Napisze wieczorem jak 1 dzien walki......Mam nadzieje ze do pazdziernika sie jakos ogarne...
__________________
„Powinien mnie akceptować taka, jaka jestem!”mówi kobieta z gatunku zbyt miłych. Powinien cię akceptować? O nie, Puknij się w czoło. On powinien za tobą szaleć. Akceptacja nie ma z tym nic wspólnego. On akceptuje popychadło.. Jeśli chcesz akceptacji, zgłoś się do grupy wsparcia"
Edytowane przez kaska3010 Czas edycji: 2013-08-13 o 12:18 |
|
|
|
|
#255 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Tylko po prostu one na mnie nie dzialaja...robie, ale nie zagladam. Czasem zrobie, odhacze czesc rzeczy z listy..nie czuje specjalnej satysfakcji. Moze cos ze mna jest nie tak pod tym wzgledem, nie wiem Wolalabym po prostu umiec sie zabrac za to wszystko bez tego ciaglego jojczenia jakie to straszne i zle i jak okrutnie mi sie nie chce...ale ciagle powtarzam ten schemat ![]() Listy wlasiciwe teraz robie tylko takie jesli mam troche spraw i potrzebuje je logistycznie ulozyc albo zeby nie zapomniec o czyms. Czyli bardziej sprawdza sie to jak mam "sprawy do zalatwienia" niz cele pt. "napisze czesc pracy dyplomowej" (nawet jesli jest napisana szczegolowiej...).
__________________
|
|
|
|
|
#256 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witam z moich pożal się Boże wakacji (tydzień na działce w zabitej wsi a potem znów rok harówy
)Najpierw się pochwalę czyli lista a la Czerwiec z wczoraj: - ponad 8 stron nowego tłumaczenia w bardzo niesprzyjających warunkach technicznych - wieszający się net, wariujący word (Jaśnie Pan odmawia wstawiania przypisów i wiesza cały komputer plus raz przetłumaczyłam kawałek, po czym chciałam na chwilę zamknąć dokument i z niewiadomych mi przyczyn kliknęłam "don't save" ![]() - 6 raportów z postępów na zakończenie kursu (wielki ropuch, ble!) - zjedzenie słonecznika ![]() - peeling stóp (polecany przez Nebulkę lawendowy YvesRocher - zrobienie rosołu - (w weekend) przerobiłam mamie bluzkę na maszynie Cytat:
I w ogóle to weszłam tu głównie z myślą żeby odpisać Tobie, jakieś smutne bardzo wydają mi się Twoje posty ostatnio Mam nadzieję, że to mylne wrażenie. Któraś z dziewczyn napisała ostatnio, że jej zdaniem hamuje Cię/brakuje Ci tylko jednego małego czegoś i ja też się całkowicie z tym zgadzam. Jesteś inteligentną, zdolną i wartościową dziewczyną i jeśli ktoś tak nie myśli, to tylko dlatego, że Ty tak nie myślisz. Mnie dał dużo do myślenia ostatni tydzień i to straszne tłumaczenie, którego się podjęłam. Bardzo się bałam je wziąć, ale - następnym razem też bym się bała i następnym i następnym i jakoś mnie oświeciło, że jeśli się czegoś boję (ale jednocześnie chcę) to nigdy nie będzie lepszego momentu, nigdy nie będę się mniej bała, a skoro teraz jest okazja, by ten strach przełamać (i przy okazji zyskać niezłą kasę), to głupotą byłoby nie skorzystać. No i nie wiem Patri, ale może ta mała rzecz, która Cię hamuje to akceptacja, że póki czegoś się nie podejmiesz, to będziesz się tego bała zawsze i żadne medytacje, poradniki, nic, Ci tego strachu nie zmniejszy, więc wymówka "nie zrobię, bo teraz się boję" nie ma żadnego sensu, bo tak długo się będziesz bać, jak długo nie zaczniesz tego czegoś robić. Więc może po prostu powiedz sobie, że tak, boisz się tego czego chcesz , ale i tak to zrobisz!
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis .
|
|
|
|
|
#257 | |||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 040
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Znowu z doskoku, bardzo żałuję, że nie miałam kiedy Was dokładnie poczytać - wczytać się.
Powrót do pracy i na nowo karuzela 10 spraw załatwionych, 11 czeka. Cytat:
![]() Poprawię z domu ![]() Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Lista za te kilka dni: - wspólne pomalowanie kuchni, pokoju i sypialni, - wyprawa do Ikei po nowe meble, - poukładanie rzeczy na nowym nabytku, - selekcja książek i pierdół (część do wyrzucenia, część do biblioteki), - wystawienie kilku rzeczy na allegro i zrobienie kolejnych zdjęć do aukcji, - uprzątnięcie grządek z resztek fasolki, cebuli, - rwanie kolejnej fasolki + mrożenie, - rwanie i mrożenie porzeczki, - rwanie chwastów do pasa, które zarosły truskawki, - wizyta znajomych (odkładana od początku wakacji, więc sukces, że w końcu się odbyła), - wizyta u dentysty, umówienie kolejnej (żaba 1), - umówienie wizyty u gina (żaba 2), - zakup soczewek kontaktowych (ha! okazuje się, że cena wcale nie tak zabójcza, bo myślałam, że pan mi podaje cenę za parę, a to się liczy opakowaniami po 6 sztuk; wczoraj nie mogłam dojść w obliczeniach - zamiast trzech par dostałam 18 sztuk ) Ale w domu teraz czyściutko, jakoś tak przestrzennie, luźno na półkach, zawsze mi się tak podobało i nareszcie tak mam Plan na dziś - iść wcześniej spać
__________________
Joga z rana jak śmietana. |
|||||
|
|
|
#258 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 662
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() Plan którego nie udało mi się wcielić w życie od dobrych kilkunastu lat.
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella |
|
|
|
|
#259 | ||||||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej Dziewczęta (wtorkowo
)Postanowiłam na chwilę zawiesić mój reżim wizażowy. Ogólnie walczę z najstraszniejszą ze strasznych żab, jestem trochę dobita, że moje wyższe procesy analizy i syntezy nieco mnie zawodzą, za wolno to wszystko następuje... ale jest kilka jaśniejszych wniosków też... Wpadłam w między czasie w dość euforyczny stan wyobrażenia sobie super efektu końcowego, ale czuję, że doświadczę niebawem amplitudy doznań ![]() Dziewczyny remontowo-przeprowadzkowe - gratulacje ![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Co do paznokci - zdecydowanie wolę połowiczną naturę, zdecydowałabym się tylko na ładny manicure i pedicure bez żelu, czy innych ulepszeń. Ale to subiektywne preferencje. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Super mi się wczoraj biegało, czułam się taka lekka! ![]() Świetna metafora z kamieniem i piaskiem! Bliski to mi. Cytat:
Uczucia będą się powtarzać, te negatywne też! Ale właśnie rzecz w tym, by działać równolegle do nich. A co do wakacji - nie dało się inaczej? Jakaś frustracja pobrzmiewa...------------------------------------------------------------------------------ Odnośnie uczuć, emocji - ważny to element, ważny barometr, ważne je znać, umieć przechwycić i je i myśli do nich doczepione, ale zauważyłam, że bardzo się przyzwyczaiłyśmy do opierania się na uczuciu, jako na znaczącym fakcie, podczas gdy chyba każdy doświadcza, że to samo w różnych okolicznościach może wzbudzać skrajnie różne odczucia (ja tak mam np. właśnie teraz). Mam wrażenie, że wahadło odchyliło się znacząco w kierunku prymatu emocji (a wcześniej było mega wychylone w kierunku racjonalizacji, planów, myśli). Niech podynda, ale ostatecznie jego miejsce jest w centrum z lekkimi odchyleniami raz w jedną, raz w drugą stronę... ![]() A, i przypominam (sobie) o trzech punktach, które mogą pomóc zastąpić mechaniczne listowanie-planowanie i wnikliwe interpretowanie impulsów wewnętrznych: obecność (tu i teraz), uważność, zaangażowanie |
||||||||||
|
|
|
#260 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
poza tym czuję (i wiem), że chcę mieć przejrzysty układ wszystkich materiałów by pracować z bieżącymi rzeczami - i że jeśli teraz się pomęczę, to potem będę mieć łatwiej - nie będę przekopywać papier po papierku 3 teczek, tylko otworzę odpowiedni segregator i ta-dam! ZAOSZCZĘDZĘ CZAS. a czas to dobro, którego mam straszny niedosyt. Ech, wiecie co - sukces maleńki - mam pokłady papierzysk nieruszane od paru lat... Ale, ale, ale zaczynam wierzyć, że to jest realne do zrobienia. Agnyska - podziwiam i gratuluję remontu - ogrom roboty za Wami. Pewnie, że reset dobrze robi. Patrząc na mojego trzylatka potwierdzam, to co pisała Patri - "będzie inaczej" - może niekoniecznie łatwiej, ale inaczej (np. już można coś przetłumaczyć "na rozum") . Zresztą nawet 3,4 dni przynoszą zmiany, jakiś rozwój - prawda?Patri, trzymam mocno kciuki za zmiany w Waszym życiu. A przede wszystkim życzę Ci odgruzowania zachomikowanych dupereli, odcięcia się od ciemnych stron przeszłości (dobrze zrobiłaś z tymi notatkami - warto zachować te, które coś opowiadają, a te które są tylko "wyrzygiem" emocji - "wyałtować", bo już swoją rolę odegrały. A swoją drogą - zrobiłaś ten przegląd ciuchów do przeróbki (z kimś bezstronnym)? Nie bierz się za to sama, bo będziesz zanadto pobłażliwa! Wywalenie starych "szmat" i pozbycie się psychicznych połączeń z rzeczami, które "kiedyś przerobię" świetnie robi. Jeśli kiedyś zdobędziesz umiejętności krawieckie na super poziomie, to w sh znajdziesz mnóstwo inspiracji do przeróbek, a w sklepach czekają całe łany sztruksu na spodnie (zrobiłaś w koncu te zielone? jesli nie, no to co? mogą kiedys stać się poduszkami. Chyba mam jakieś takie popłuczyny "tygodnia wyrzucania", bo strasznie czuję parcie (niekoniecznie realizuję) na czyszczenie przestrzeni ![]() ---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ---------- Gren - z zaniepokojeniem czytałam o tych Twoich zjazdach - stres, wysiłek - no okej, rozumiem dzień, dwa, trzy zanim organizm się przestawi, ale żeby "czołgać się" z zawrotami głowy, gdy jednak zmusisz się wieczorem do wstania; na raty wykonywać sprzątanie - to coś nie teges. Może jednak podstawowe badania? krew, tsh? Może przesadzam emilko - kiedy wolne? co do "fałszu samej z sobą" - postaram się teraz opowiedzieć. Prawda jest taka, że ja generalnie, mimo poczucia (czasem) niższości, dobijania się niezrobionymi zadaniami, zdanie o sobie mam DOBRE. A tu bum! Zdarza się, że zadrę się na dziecko sycząc przez zęby (coś, czego u innych NIE AKCEPTUJĘ, niespodzianka! ta dam! sama tak robię. Przy okazji gmerania w papierach odkrywam, że zielonego pojęcia nie mam, gdzie podziała się część moich umów o pracę i parę innych ważnych rzeczy.... Na zewnątrz w pracy - teczka, notesik - bla, bla, bla - jestem baaardzo zorganizowana (to akurat nie jest udawanie, tylko - ja wiem? dążenie do takiego stanu?). Zapominam, "przeinaczam" sobie we łbie fakty - coś co ważne, wydaje mi się nieważne, a potem bach - wtopa, bo zapomniałam o czymś. Skupiam się na zewnętrzu i cierpię, bo znów sadło urosło. Rozmawiam z innymi ludźmi - np. szwagierką i czuje, że brzmie fałszywie, że za bardzo się tłumaczę, że chcę być miła, "roztaczam swe roztrzepane uroki" - piątka Konwalia! albo znów jestem milczkiem i w dupie mam jak ktoś, kto ze mną przebywa się czuje. Rozmawiam z ludźmi i mam wrażeie, że coś innego mówię, a cos innego słyszą. i na odwrót. ech.... i tęsknię za szkołą ---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ---------- CD Przejmuję się tym, co pomyślą ludzie, gdy jestem na spacerze z dzieckiem - to jak on się zachowuje /strzały bywają przednie - swoją drogą to obserwując go widzę, że lepiej być urwisem - wczoraj w aptece pobiegł za ladę i juz był prawie na zapleczu zanim go złapałam przerażona myślą o potencjalnych szkodach na półkach lub tym co lecąc na oślep sobie zrobi- i co? dostał od roześmianych pań książeczkę i kartkę z Kubusiem do kolorowania / albo to, jak ja z nim rozmawiam. To głupie, bo się czuję "na celowniku". W przychodni, u lekarki - to samo, albo nawet gorzej, tym bardziej, że z założenia tam "rodzic (albo tylko ja?) jest głupi". Teraz jak to piszę, to zdaję sobie sprawę, że moje odczucia moga wynikać z tego, że mam dziecko, które jest bardzo "nastawione na ludzi" i zwraca na siebie uwagę - śmiały, wita sie ze znajomymi i nieznajomymi, zagaduje, sypie "plosę, dzień dobly, dziekuje" i w ogóle się nie wstydzi. Albo ucieka i jest nieposłuszny (a paskudna matka opieprza "tego miłego chłopaczka, który jest taki grzeczny" - tak to widzę wtedy.---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ---------- To jeszcze minilista: żabsko - wyprać ręcznie szmatę, która posłużyła wczoraj do starcia susiu z podłogi, a jakoś się zapodziała, gdy nastawiałam pranie reszty podłogowego towarzystwa obrać ziemniaki, ugotować brokuła,zmontować sobie zdrowy obiad wyjść na spacer pół godz gmerać w papierach pół godz pracować nad ciagiem dalszym analizy za tamten rok. ---------- Dopisano o 16:53 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ---------- I jeszcze post dla Żywiec - mocy, sił i uszydogóryzmu Ci życzę w tych niesprzyjających okolicznościach uczelnianych Edytowane przez Aper Czas edycji: 2013-08-13 o 16:41 |
|
|
|
|
#261 | ||||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
. Jeśli lubicie skandynawskie kryminały polecam serię Michaela Hjortha o profilerze Bergmanie, 1. część "Ciemne sekrety".Cytat:
Cytat:
Hahaha, moje porządki w papierach prowadzą do tego, że nic nie mogę znaleźć. Po ostatnich szukałam karty wędkarskiej męża nawet w garażu, biedny nie mógł łowić ryb w Solinie. Kartę znalazłam po powrocie robiąc przegląd dokumentów przed wyjazdem: leżała sobie pięknie w teczce z przegródkami ze wszystkimi ważnymi papierami. Już nie 1. raz przyszło mi do głowy, że powinnam po takich porządkach mieć dokładnie rozpisane co gdzie schowałam![]() Cytat:
też tak mam, szczególnie starsza córka ze swoją spontanicznością potrafiła sprawiać, że miałam ochotę zapaść się pod ziemię . My chyba po prostu zapominamy, że to są tylko dzieci i tak też są odbierane przez innych, których wyraźnie bawią i śmieszą ich poczynania i psoty. Wydaje nam się, że nasze dzieci to kontynuacja nas samych, naturalne przedłużenie, i że inni patrzą na nas przez ich pryzmat. Tak nie jest, ale ta świadomość przychodzi z czasem, wtedy gdy człowiekowi już się nie chce reagować i odpuszcza, bo nie mógłby w spokoju nawet zakupów zrobić. Zapominamy też, że nie możemy wymagać od naszych dzieci, aby były takimi, jakimi my chcemy je widzieć. Polecam książkę "Rozsądne dziecko". Zaczęłam czytać, niestety nie mam weny na psychologię teraz, ale już po kilku rozdziałach widzę, że warto![]() ps. 1. raz korzystałam z wielocytatów i oczywiście pogubiłam się , ale nic to, następnym razem będzie lepiej, wybaczcie....ps.2 ok, dałam jednak radę. Edytowane przez ellefant Czas edycji: 2013-08-13 o 18:39 |
||||
|
|
|
#262 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Konwalio -w kontekście Twojego mądrego postu o teściu - jesteś wrażliwą i mądrą osobą
Dziękuję ellefant za mądre słowa właśnie - dziecko nie jest moim przedłużeniem - wbić w głowę. Swoją drogą, to życzę jak najwięcej dobrego na "nowym odcinku zycia" i podziwiam!realizacja planu: brokuły i ziemniakizdrowy obiad dla siebie tak średnio szmatkaanaliza UWAGA! znalazłam (chyba?) wszystkie umowy o pracę, ale nie mam siły i wzroku, by je po kolei uporządkować, więc odkładam na jutro...dosżło- pranie ręczne, umycie umywalki, uporządkowanie i wyrzucenie segregowanych smieci. Podoba mi się ten czerwcowy zielony kolorek do wykonanych zadań, więc też zastosowałam
|
|
|
|
#263 | |||||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Z FB (kobiecy punkt widzenia), musiałam wkleić:
"Oto co do nas najczęściej mówiono, gdy byliśmy dziećmi: Stój prosto, bądź cicho, pospiesz się, nie dotykaj, uważaj, zjedz wszystko, umyj zęby, nie pobrudź się, nie mów tyle; powtórz co ci powiedziałam; powiedz: przepraszam, przywitaj się, chodź tutaj, nie chodź za mną bez przerwy, idź się pobawić, nie przeszkadzaj, nie biegaj, nie psoć się; uważaj, bo upadniesz; mówiłam, że upadniesz; to twoja wina, nigdy nie uważasz, nie potrafisz, sama lepiej to zrobię, połóż się spać, wstań, zrobisz to później, mam dużo roboty, pobaw się sam, okryj się, nie wychodź na słońce, nie mówi się z pełnymi ustami., nie dyskutuj ze mną, nie pyskuj, musisz się mnie słuchać... A oto, co chcielibyśmy, by do nas mówiono, gdy byliśmy dziećmi: Kocham cię, jesteś piękna, jesteśmy szczęśliwi, że cię mamy, porozmawiajmy trochę o tobie, znajdziemy trochę czasu tylko dla nas; jak się czujesz?; jesteś smutna, boisz się?; dlaczego nie chcesz?, jesteś wspaniała, jesteś delikatna i mięciutka, jesteś wrażliwa; opowiedz mi co czułaś; jesteś szczęśliwa; lubię, gdy się śmiejesz; możesz popłakać jeśli chcesz; co cię martwi?; co cię zdenerwowało?; możesz powiedzieć wszystko, co chcesz; ufam ci, lubię cię, ty mnie lubisz; możesz na mnie liczyć, jestem dla Ciebie; słucham cię, jesteś kochana, co o tym sądzisz, lubię być z tobą, mam ochotę z tobą porozmawiać; chcę cię wysłuchać, kiedy jesteś nieszczęśliwa ; akceptuję cię taką, jaką jesteś; jak pięknie być razem; powiesz mi jeśli nie mam racji..." Nie możesz zmienić tego, co Tobie mówiono w dzieciństwie, ale masz wpływ na to, co Ty mówisz innym teraz... zarówno dzieciom, jak i dorosłym..." Cytat:
Nie rozwinęłam w sobie pewności panowania nad tym co mam do powiedzenia i często moje słowa wyprzedzają myślenie Trzeba by regularnie chodzić. Cytat:
![]() A ja myślę, że mam mnóstwo deficytów. Że chciałabym być ach i och bez włożenia w to wysiłku. Nie jestem ach i och i rozpaczam nad tym jak to próżniak. Zamiast nauczyć się tego czego nie umiem wolę rozważać władowanie sie pod pociąg. Oto ja w pełnej krasie. To czego się boję to to, że rzeczywistość, ludzie, praca pokażą mi, ze moje mniemanie o sobie jest mocno za wysokie i z czym do ludzi. Boję się wstydu, żenady, zderzenia mojego hm pustackiego marzenia o sobie z realną moją wartością jako osoby. Oglądanie innych i płakanie, że nigdy nie uda mi się to czy owo jest naprawdę proste w stosunku do tego co trzeba zrobić żeby wspiąć się na górkę własnej wartości. No zbyt leniwa jestem i cały czas mam nadzieję, że przyjdzie to do mnie podane na tacy, a ja jeszcze nosem pokręcę, ze nie takie to do końca jakie miało być, no ale dobra, z braku laku. Jestem straszliwa... TŻ skręcił dziś łóżko, wyczyścił pralkę, poszedł po zakupy, zrobił obiad, podziwiam go. Ale co mi szkodzi narzekać na niego, nie? Cytat:
Najgorzej mam z rzeczami, które trzymam,zeby oddac komuś,a nie mam komu, albo żeby wystawić na allegro czy gumtree. Kolejna rzecz, której się nie tykam, bo "za trudna". Może TŻ zrobi... Cytat:
Pozmieniałabym świat, poodstrzeliwała ludzi, którzy mnie denerwują, począwszy od twórców reklam z nietrzymaniem moczu i infekcjami pochwowymi! (Przypomina mi się "Dzień świra" gdy oglądał reklamy ) Agresja się wylewa ze mnie. Krzyczę na swoje małe dziecko, ze spaceruje po trawie w parku, patrzę a obok jakiś ktoś stoi na tej trawie trzymając rower, paląc peta, którego za chwile w tę trawę rzuci i wtedy mam do siebie tak wielką pretensję, że po czyjej własciwie stronie jestem i co się tej zasranej (dosłownie) trwie stało, że małe nóżki po niej pobiegają. Chcę być społecznie poprawna i chce żeby moje dziecko było społecznie poprawne i nie wiem gdzie jest równowaga. Kolejny przykład - sterty zgarniętego śniegu,które mała z rozkoszą dziecka rozwala. No ale ktoś się napracował nad tym, żeby ten śnieg z chodnika zebrać... gdzie jest granica, na co pozwolić na co nie, to wszystko jest dla mnie tak płynne i tak bardzo ode mnie zależy ustanawianie tych granic, że męczy mnie to straszliwie. Bo mam poczucie winy, ze dziecku ograniczam radości, że inne mogą, a ja swojej zabraniam. A jak nie zabraniam to myślę sobie o psuju społecznym. Nie umiem żyć najzwyczajniej w świecie nie umiem. Prosste sprawy urastają do rangi powaznych życiowych decyzji. Odechciewa sie wszystkiego. Cytat:
Więc tak bardzo niespójne jest to co sama robię i myślę, że aż szok. Ja mam nadzieję,że z mojego dziecka wyrośnie mądry człowiek, który będzie sam umiał o sobie decydować, mądrze decydować, o sobie nie moge tego powiedzieć. I psycholog ostatnio mówiłam, że boję się, że to ja będę ogniwem ściągającym mała w dół, że beze mnie mogłaby rozwinąć skrzydełka, a ja być może będę dla niej obciążeniem przez te moje własne niepewności, chęć poprawności społecznej i kiepski przykład, który daję sama sobą. Naprawde trudny ze mnie przypadek...
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2013-08-13 o 23:03 |
|||||
|
|
|
#264 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Nie mogłaś wybrać innych? Tak jakoś...nie brzmi to dobrze Też mi się wydaje, że Patri mówi ładnie i składnie...ale ciągle coś ma do tych swoich wypowiedzi A Tygrys pięknie napisała o tym lęku...jak to przemyślałam, to okazuje się, że stosuje się do tych rad już od jakiegoś czasu - nie znam lepszej metody na przełamanie lęków. I naprawdę...jeśli się raz na coś odważę, to później już się tak nie boję Może to trochę głupi przykład...ale zaczęłam tak robić w liceum, kiedy bałam się związków Aż do momentu, kiedy już się na siebie samą wkurzyłam, poderwałam jednego kolegę osobiście, zaczęłam z nim chodzić. Związek przetrwał miesiąc (dziwię się, że aż tyle...), ale dał mi bardzo wiele - później już się wcale nie bałam ani randkowania, ani podrywania, ani związków...zaraz wskoczyłam w następny, tylko dłuższy.Myślę, że tak samo jest ze wszystkim A propos lęków, to teraz właśnie rozmyślam czy iść do parku linowego z innymi...może ta rozkmina niektórym wyda się dziwna, ale ja mam lęk wysokości (albo raczej wybujały lęk przed skakaniem z wysokości) i z jednej strony chciałabym przełamać strach, a z drugiej strony boję się, że utknę gdzieś na wysokości bojąc się skoczyć i popłaczę się jak dziecko ![]() Cytat:
Może poza dzieckiem, z tym nie mam doświadczenia...ale wydaje mi się, że to ma ogromny związek z pewnością siebie. Najwyraźniej nie czujesz, że masz święte prawo być taka jaka jesteś...a innym nic do tego. I możesz mieć swoje zasady - również względem wychowania dziecka. A innym nic do tego ![]() Generalnie to dzisiaj postanowiłam dokonać listy "KUPA MIĘCI" Bo mi się nazbierało trochę spraw, o których ciągle zapominam...także zachęcona Waszymi rozmowami o listach chciałam powrócić do tego...chciałam. I zabieram się za to od kilku godzin W zasadzie to cały dzień... ![]() Z tego wszystkiego odbębniłam nawet 3 punkty zanim je zapisałam (bo nadal nic nie zapisałam...)
__________________
|
||
|
|
|
#265 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Patri!!! Każdy boi się wstydu i żenady...niektórzy tak się boją, że specjalnie się zbłaźniają, żeby już mieć to z głowy (serio, serio ). A my w dodatku jesteśmy wyjątkowo wstydliwym narodem...tak nas wychowano. Wszystkich.Chciałam Ci napisać coś mądrego...ale nie wiem czy potrafię. Patri, jestem przekonana, że nikt Cię nie zrówna z ziemią, że czegoś nie umiesz...nie ma ludzi nieomylnych i wszystkiego trzeba się uczyć wtedy...kiedy potrzeba. Jeśli myślisz tutaj w kategoriach pracy, to tak myślę, że to co piszą o wymaganiach to jedno, a to co Cię nauczą na miejscu to drugie...nie sądzę, żeby ktokolwiek oczekiwał, że przyjdzie im gotowy człowiek umiejący obsłużyć się każdym sprzętem itd. Nie przyjdzie nikt taki i już. Przyjdzie człowiek z odpowiednimi podstawami i opanuje tą całą resztę, której jeszcze się nie nauczył, a akurat okazała się potrzebna. Przynajmniej ja sama liczę na coś takiego, bo nie wyobrażam sobie, że ktoś będzie ode mnie wymagał nieograniczonej wiedzy na temat...absolutnie wszystkiego Swoją drogą, to nadchodzi ten czas kiedy dołączę do Ciebie w wysyłaniu CV...czas znaleźć pracę Jesteś perfekcjonistką - chcesz być w 100% kompetentna i gotowa na wszystko co zaserwuje Ci życie. Chcesz wiedzieć wszystko, żeby na wszystko być przygotowaną - bez tego uważasz, że nie warto w ogóle wychodzić z jamy, bo pierwsza lepsza kryzysowa sytuacja pożre Cię w całości. Tylko że mnogość tych wszystkich rzeczy, które "powinnaś" umieć jest tak wielka, że Cię zwyczajnie przytłacza. I w związku z tym nie robisz nic, bo nie sposób tego wszystkiego ogarnąć...tak myślę. A życia nie przewidzisz. Nie będziesz też wiedzieć już teraz czego od Ciebie będą oczekiwać w pracy...możesz się tylko spodziewać, że będziesz musiała szybko się czegoś douczyć. A jesteś w tym niezła wbrew temu co myślisz...jak wiesz co potrzebujesz, wiesz co masz robić, usiądziesz nad tym, to potrafisz się nauczyć. Dlatego jestem pewna, że sobie poradzisz wszędzie...tylko musisz się przełamać A co do dziecka, to ja uważam, że ona już jest mądrym człowiekiem i wyrośnie na mądrą kobietę
__________________
|
|
|
|
|
#266 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Odp: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Kocurko bardzo madrze odpisalas Patri
cieplo, z wyczuciem i z madroscia w kazdym slowie, po prostu super podpisuje sie pod wszystkim.I kocham post Tygrysa o leku o to wlasnie chodzi! Wazne tylko zeby chciec to cos zrobic, wtedy jest ten dobry lek przed nieznanym, choc ja zauwazylam, ze jest on na granicy ekscytacji jak przed pierwsza randka, i chcesz i masz ochote uciec, bo a nuz sie zblaznisz i bedzie obciach (chyba, ze tylko ja tak mam).Ja juz mam wize, wylot w piatek to jest dopiero ekscytacja z lekiem :p choc wczoraj mialam mini sprawdzian radzenia sobie w trudnej sytuacji i poradzilam sobie bardzo dobrze, co napawa mnie optymizmem. Dzis jeszcze ostatnie sprawy do zalatwienia i pakowanie. Dzis zrobie tez podsumowanie miesiaca ![]() Dobrego dnia!
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
|
|
#267 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Odp: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
O kurcze, kurcze...ale to szybko wszystko! Trzymam kciukasy
__________________
|
|
|
|
|
#268 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cześć środowo
Cytat:
Wyobraziłam sobie Ciebie w tej ambasadzie wczoraj - akurat miała "przyjemność" coś tam załatwiać bezskutecznie Super, że dałaś radę z kłopotem, jestem pewna, że dasz sobie radę ze wszystkim, co Cię tam czekaCytat:
Jednym słowem tęsknota za monolitycznym wizerunkiem siebie, pełną adekwatnością oczekiwań, wyobrażeń i zewnętrzną realizacją, możliwie niezmienną i bezwyjątkową... Rozumiem Cię, przez długi czas uważałam, że mogę o sobie powiedzieć coś (określić się jakąś cechą), tylko jeśli zawsze i wszędzie taka jestem... No nie da się, Kocurka słusznie napisała Jednak dyskomfort wynikający z tej niespójności pojawia się czasem.Urlop za tydzień. Ale mam niezałatwione pracowe żabsko i nie wiem, jak będzie... Cytat:
Jakbym słyszała mamę![]() Udaje mi się, gdy mam niezły strzał adrenaliny, albo wyjątkowo aktywne poczucie odpowiedzialności:brzydal : Zapisanie gdzie co jest - uważam to genialny koncept ![]() Też wielokrotnie mam ochotę tak zrobić. Szczególnie w odniesieniu do szafy w przedpokoju i jej górnych półek. Co jakiś czas zastanawiam się, co tam właściwie leży... Miałam zamiar nawet zrobić sobie plan szafy w excelu i odnotować to ![]() Cytat:
![]() Może wcale nie potrzebujesz list? Zastanawiałaś się po co Ci one?
|
||||
|
|
|
#269 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 662
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witam
Cytat:
Spodziewałam się jakiegoś głębokiego tekstu motywacyjnego który natychmiast ruszy moją Chociaż muszę przyznać że trochę to żabsko ruszyłam. Zawsze myśląc o porządkach w papierach przerażał mnie ogrom prac (jestem dosłownie zawalona toną papierzysk - np mam katalogi Oriflame od 2007 r. po co? nie wiem ![]() ---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ---------- Cytat:
Każdy chyba chociaż raz usłyszał że nie należy się chwalić swoimi osiągnięciami, nie?
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella |
||
|
|
|
#270 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() Odnosnie parku decyzji brak...jedna z moich najgorszych wad ever jest niezdecydowanie
__________________
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:03.




Mam jakieś dziwne myślenie w tym temacie, może ono mnie też odrobinę blokuje? Mam wrażenie, że jakbym zaczęła serio stosować te wszystkie porady z różnych książek, to stałabym się robocikiem nastawionym tylko na realizację planu
!!a to od Ciebie zalezy czy powazne czy to jak zabawa

) zgrubiały
To moja obecnie największa zmora.
W Turcji byłam ogólnie 2 tygodnie, z czego jeden na objazdówce. Nie pamiętam żadnego robactwa ani nawet cykad. 









Wolalabym po prostu umiec sie zabrac za to wszystko bez tego ciaglego jojczenia jakie to straszne i zle i jak okrutnie mi sie nie chce...ale ciagle powtarzam ten schemat 

Mam nadzieję, że to mylne wrażenie. Któraś z dziewczyn napisała ostatnio, że jej zdaniem hamuje Cię/brakuje Ci tylko jednego małego czegoś i ja też się całkowicie z tym zgadzam. Jesteś inteligentną, zdolną i wartościową dziewczyną i jeśli ktoś tak nie myśli, to tylko dlatego, że Ty tak nie myślisz. Mnie dał dużo do myślenia ostatni tydzień i to straszne tłumaczenie, którego się podjęłam. Bardzo się bałam je wziąć, ale - następnym razem też bym się bała i następnym i następnym i jakoś mnie oświeciło, że jeśli się czegoś boję (ale jednocześnie chcę) to nigdy nie będzie lepszego momentu, nigdy nie będę się mniej bała, a skoro teraz jest okazja, by ten strach przełamać (i przy okazji zyskać niezłą kasę), to głupotą byłoby nie skorzystać. No i nie wiem Patri, ale może ta mała rzecz, która Cię hamuje to akceptacja, że póki czegoś się nie podejmiesz, to będziesz się tego bała zawsze i żadne medytacje, poradniki, nic, Ci tego strachu nie zmniejszy, więc wymówka "nie zrobię, bo teraz się boję" nie ma żadnego sensu, bo tak długo się będziesz bać, jak długo nie zaczniesz tego czegoś robić. Więc może po prostu powiedz sobie, że tak, boisz się tego czego chcesz , ale i tak to zrobisz!
Nie mogłaś wybrać innych? Tak jakoś...nie brzmi to dobrze 

