Rosół idealny

[ivonkapiwonka]

Przymierzam się do tego przepisu jak zbiorę mięsiwo ( połowę podanych ilości):
"Najpierw do gara wkładamy poporcjowaną kurę i 1/2-1kg wołowiny z kością. Zalewamy mięso zimną wodą, dodajemy liść laurowy, 4 ziarna ziela angielskiego, kilka ziaren pieprzu.
Po zagotowaniu odszumowujemy, solimy i gotujemy na małym ogniu 1,5 godziny. Ma tylko pyrkać, nie wrzeć! Nie przykrywamy!
Po tym czasie dodajemy szyję indyczą i gotujemy kolejną godzinę.
Po upływie tej godziny dodajemy 1kg skrzydełek kurzych i włoszczyznę. Znowu godzina gotowania.
Uważać, by tych korzeniowych nie było za dużo, bo rosół będzie za słodki. Ważna jest zielenina czyli dodanie zielonej części pora, gałązki lubczyku i kilku gałązek naci pietruszki."

Warzywa trzeba obrać, ich skórka ciemnieje podczas gotowania .Poza tym w rosole chodzi o to, aby wyciągnąc smaki z wnętrza mięsa/warzywa do rosołu. No i lubczyk zalecają świeży: jest suszony zielony i suszony korzeń a tego ostatniego nie dawałabym na pewno, wygląda na taki co 'brudzi" na brązowo.

To piszę ja, " miszczyni" nieklarownego cienkiego rosołku.

[kiciakasia]

Napisane przez drabineczka

pisałam kilka razy ;-p że rosół gotuję ok 3 godziny na delikatnym ogniu

może mieć mało smaku, bo dorzucasz warzywa (obieraj!!) do gorącej wody; moja mama zawsze gotuje włoszczyznę, mięso i "wiechetek" (zwinięty pęczek pietruszki+lubczyk+liść pora), po jakimś czasie zbiera szumy, dodaje ziele i pieprz i opaloną cebulę
nigdy nie wyszedł ciemny ani mętny, zawsze taki złocistożółty

[Dzikun]

Ja znam takie triki.
-Cebulę się przypala przed wrzuceniem
-Najsmaczniejszy wychodzi, gdy się robi na mieszanym mięsie (trochę kaczki, kurczaka, świni np.)
-Bez przykrycia
-Solimy na koniec.

[201604181004]

O matko fuj, szyja indyka? Nigdy nie miałam tego w rękach
Kurde jakbym miała nawrzucać tyle miecha ile chce to by mi garnka nie starczyło

---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------

ja mam taki garnek 10 litrowy boje się że jak tam nawrzucam tego co planuję to nie zmieści się już woda
porcja rosołowa (mialam 3 kwadratowe sztuki mięcha), pałki, skrzydełka, tę szyjkę i coś wołowego....

[Dzikun]

Napisane przez drabineczka

O matko fuj, szyja indyka? Nigdy nie miałam tego w rękach
Kurde jakbym miała nawrzucać tyle miecha ile chce to by mi garnka nie starczyło

A jadłaś Ty kiedy pieczoną szyjkę z indyka?
Żałuj, pyszne mięso

[201604181004]

No właśnie nigdy czegoś takiego nawet w rękach nie miałam a z wołowiny co dorzucasz?

[Dzikun]

Wołowe z kością.
A jak tylko drobiowe, to prawdziwa kura, wiejska.

[201604181004]

całego kuraka dajesz? jak ci się to mieści w garnku? trzeba to pociąć nie?

[Dzikun]

Tak, pocięte
Jak ja robię rosół to w ogromnym garze, więc wszystko się mieści

[201604181004]

cholera nawet nie mam takiego gara i bardzo żałuję :/ może od rodziców zabiorę bo oni największego gara używali chyba tylko do robienia bigosu i potem do słoików.
zrobiłabym bulionu i pomroziła na potem i byłby spokój.

[kinga1701]

A ja po około pół godziny gotowania mięsa (razem z liściem laurowym i zielem) przelewam przez sitko aby się pozbyć wszystkich szumowin, mam jakąś manię na ich punkcie później wrzucam warzywa: marchewkę, seler, pietruszkę i obowiązkowo por i cebulkę gotuję pomalutku jakąś godzinkę i dopiero pod koniec przyprawiam pieprzem i solą aha ja gotuję rosół z kury jednak nie wrzucam tam korpusu i czasem dorzucam kawałek wołowego. A już na talerzu posypuję świeżą pietruszką a jeżeli nie mam świeżej to suszoną lub mrożoną ale to już do graczka jeszcze podczas gotowania.

[201604191001]

Ja robię rosół tak:
- kilka nóg (całych, razem z udem) kurczaka lub indyka (wolę indyka), razem ze skórą oraz dwa kawałki wołowiny (takie o http://www.tesco.pl/produkty/var/tes...eview_full.jpg w internetach mówią, że to goleń w plastrach) myję, do gara i zalewam zimną wodą, stawiam na małym ogniu
- po jakimś czasie (nie mam pojęcia po jakim, zaglądam do niego) zbieram szumowiny i wywalam. wtedy dodaję obrane (lub umyte, w przypadku pora) warzywa, dodatkowo przekrojone na pół wzdłuż (żeby lepiej oddały co kryją w sobie), konkretnie: trzy marchewki, spore; jedną dużą pietruszkę, korzeń; korzeń selera wielkości pięści; biało-zieloną (ale nie ciemno zieloną) część pora.
- dorzucam też jeden/dwa grzybki suszone, najlepiej prawdziwki i dwa liście laurowe
- sobie pyrka odkryty
- i pyrka
- i robi się go mniej więc dolewam wody zagotowanej w czajniku, ale nie tyle ile wyparowało tak połowę tego
- i dalej pyrka więc dźgam mięso i warzywa. jeśli mięso jest miękkie ale nie kompletnie miękkie to solę. warzywa powinny być lekko twardawe jeszcze, oprócz pora, który lada moment się rozpadnie, więc go wyławiam i zjadam, bo jest pyszny.
- się dalej pyrka i znów dźgam widelcem mięso, jeśli jest miękkie zupełnie to próbuję rosołu i albo dosalam odrobinkę albo nie. ostatnio nie bo ograniczamy sól i lepiej jak już na talerzu trochę dosolić. tak samo nie pieprzę, rodzice nie lubią pieprznych rzeczy więc dodaję go sobie na talerzu.
- jeśli rosół wyszedł mi mętny to wyławiam pietruszkę i selera i wywalam, wyławiam marchewkę i odkładam na talerz i wyławiam mięsa i odkładam na drugi talerz. biorę duże sitko (nie durszlak), kładę na drugim garnku i przelewam do niego rosół. marchewki wrzucam do nowego garnka z rosołem bo rodzice lubią taki duży kawałek marchewki do rosołu. mięsa odkładam do zjedzenia, najczęściej dla rodziców bo mnie jakoś nie podniecają szczególnie, imo wszystko co z nich cennego jest w rosole.
- jeśli rosół jest za tłusty to czekam aż trochę ostygnie i zbieram tę część tłuszczu, która zebrała się na powierzchni.

Zdecydowanie trzeba obierać warzywa do zupy, myślę, że to załatwiło ciemny kolor.


Nie chlipaj nad rosołem tylko dowal do niego soku pomidorowego ^^

[smakolyki bereniki]

Jak napisał ktoś już wcześniej, najprawdopodobniej ciemny kolor to efekt dwóch czynności:
- nieobierania warzyw,
- zbyt mocnego gotowanie rosołu.
Jeśli chodzi o smak i aromat, to na pewno cebula musi być opalona, a nie smażona, oprócz tego przyprawy typu ziele angielskie, pieprz w ziarnach, liść laurowy dodaję zawsze na początku gotowania. Warto dodać oprócz warzyw świeżą natkę, liście selera lub por związane sznurkiem, żeby łatwiej było wyjąć, gdy już trochę się pogotują, jednak nie za dużo, bo rosół może wyjść zbyt aromatyczny.

[mbamboo]

Podobno rosol metnieje od gotowania pod przykryciem, ale sama zawsze o tym zapominam we wlasciwym momencie.

[zakonna]

dziewczyny, po co wy szumujecie rosół? Po odpowiednim czasie gotowania szumowiny znikają, z szumowinami pozbywacie się białka i smaku z rosołku.

[jaksy]

Moja babcia, później mama zawsze pozbywały się szumowin. Mój rosół wychodzi raz mętny raz klarowny i kiedy jest mętny zawsze mam wrażenie że przez niedokładne wybranie szumowin. Ale może nie przez to. Tylko przez co w takim razie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604181004]

Nie wiem po co, robiła tak matka, robiła tak babka i babka jej babki a ich rosoły byly pyszne

[Dzikun]

U mnie też zawsze wyciąga się szumowiny. Jest to taka brzydka, szara piana z fafrolcami. Wolę, jak jej nie ma

[zakonna]

od czasu, kiedy nie szumuję mój rosół zyskał na smaku. Jak się dostatecznie długo gotuje to szumowiny same znikają

[elew1]

Teraz ja napiszę jak ja robię swój rosół, wszystkim domownikom smakuje
gotuję z różnego mięsa, zawsze daję szponder wołowy,skrzydło z indyka lub dwa, może być też szyja indyczka, żeberko wieprzowe, może być też udko lub korpus z kurczaka. Mięso zalewam przynajmniej na godzinę zimną wodą, odlewam wodę i jeszcze kila razy płuczę mięso. Gotuję w garnku 5-cio litowym. Zalewam prawie do pełna wodą. Po zagotowaniu obowiązkowo zbieram szumowiny.
Następnie dodaję kilka liści laurowych i i ziaren ziela angielskiego oraz obrane warzywa: 3-4 marchewki, korzeń pietruszki, por, korzeń selera, kawałek białej kapusty, podpieczoną na ogniu cebulę, świeży lubczyk lub suszony. Nie solę. Rosół gotuje się przez 1 godzinę na wolnym ogniu, dopiero później dodaję sól, pieprz ziołowy, kawałek surowego buraka ćwikłowego, mielony pieprz kolorowy i vegetę natural bez konserwantów oraz łyżkę suszonych warzyw (gotowe do kupienia w sklepie). Rosół ponownie gotuje się przez 1 godzinę. Wychodzi zawsze bardzo dobry i klarowny.

[kinga1701]

Napisane przez elew1

Teraz ja napiszę jak ja robię swój rosół, wszystkim domownikom smakuje
gotuję z różnego mięsa, zawsze daję szponder wołowy,skrzydło z indyka lub dwa, może być też szyja indyczka, żeberko wieprzowe, może być też udko lub korpus z kurczaka. Mięso zalewam przynajmniej na godzinę zimną wodą, odlewam wodę i jeszcze kila razy płuczę mięso. Gotuję w garnku 5-cio litowym. Zalewam prawie do pełna wodą. Po zagotowaniu obowiązkowo zbieram szumowiny.
Następnie dodaję kilka liści laurowych i i ziaren ziela angielskiego oraz obrane warzywa: 3-4 marchewki, korzeń pietruszki, por, korzeń selera, kawałek białej kapusty, podpieczoną na ogniu cebulę, świeży lubczyk lub suszony. Nie solę. Rosół gotuje się przez 1 godzinę na wolnym ogniu, dopiero później dodaję sól, pieprz ziołowy, kawałek surowego buraka ćwikłowego, mielony pieprz kolorowy i vegetę natural bez konserwantów oraz łyżkę suszonych warzyw (gotowe do kupienia w sklepie). Rosół ponownie gotuje się przez 1 godzinę. Wychodzi zawsze bardzo dobry i klarowny.

Z burakiem i nie zabarwi on rosołu?

[zakonna]

przecież to bez sensu, ten przepis powyżej, po licho takie kilkakrotne płukanie mięsa? przecież cały smak się wtedy wypłukuje

[201604191001]

Też nie ogarniam tego płukania.
Ale to nic, na wizażu kiedyś przeczytałam, że ktoś gotuje mięso aż do szumowin, potem wszystko wylewa i znów wstawia mięso, potem jarzyny itd.

[Dzikun]

Napisane przez _Judith_

Też nie ogarniam tego płukania.
Ale to nic, na wizażu kiedyś przeczytałam, że ktoś gotuje mięso aż do szumowin, potem wszystko wylewa i znów wstawia mięso, potem jarzyny itd.

Widziałam to!
W takim rosole przecież nic już nie ma

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Kucharka2013]

Ciemny rosół się robi, gdy intensywnie się gotuje wystarczy minuta gotowania na dużym ogniu aby kłebował i on sie robi taki brudny, rudy, ciemny. Czasem także gdy za dużo dodamy lubczyku ( inaczej mówiąc magi, jako listek zieleniny).

[201604181004]

Napisane przez _Judith_

Też nie ogarniam tego płukania.
Ale to nic, na wizażu kiedyś przeczytałam, że ktoś gotuje mięso aż do szumowin, potem wszystko wylewa i znów wstawia mięso, potem jarzyny itd.

Też nie rozumiem dlatego szkoda mi obierać warzywa, skórka jest zdrowa

[zakonna]

ja młodych jarzynek nie obieram tylko dokładnie myję

[Chelsea91]

Wlasnie pije swoj rosol, pyszny i ladny z zielenina, mloda marchwia, selerem, cebulka przypalana i pol zabka czosnku

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604181004]

Kto jeszcze daje czosnek? Ja nigdy nie dałam jeszcze

[zakonna]

nie, czosnek do rosołu to nie, jak robię wywar na inne zupy to tak.