Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 3

[_Shiloh_]

PawMaj: ja dostałam ze dwa razy paragon, ale wtedy liczył np. 30 zł więcej za wizytę, jak powiedziałam, że nie trzeba paragonu to od razu 30 zł w kieszeni lądowało

Po rozmowie widzę poprawę, ale jeszcze nie całkowitą. Dziś oglądaliśmy mieszkanie i zdecydowaliśmy się na nie, widziałam, że humor mu się od razu polepszył.

[perfuzja]

Napisane przez maruda80

Ja chodzę prywatnie bo nie miałam już wyjścia - brak terminów na nfz (byłam w maju - dostępne terminy i zapisy na październik)
Przeniosłam się do męża a to totalne zad.... jest i z lekarzami ciężko, szczególnie dobrymi.

Gdyby nie to pewnie chodziłabym na nfz.


Jestem po wczorajszej wizycie u gin. Miałam wizytę na 13:30, do gabinetu weszłam po 15stej. Ogólnie na poczekalni zawsze bajzel, bo niby wyznaczają na godziny jest różnie i przeważnie wchodzi się tak jak ktoś przyjdzie i zajmie kolejkę. Wczoraj nawet draka z tego powodu była bo jeżeli chodzi o młode laski to każda czekała na swoją kolej a starsze kobiety wryły się na chama do kolejki - bo one już tyle czekają i nie odpuszczą..... jak się potem okazało miały na 16-17stą
Jeszcze po wyjściu z gabinetu w samochodzie zauważyłam że źle wypełniła l4 i się wracałam. Ogólnie od gin wyszłam po 16 stej

Czy jak chodzicie prywatnie to też tyle czekacie, czy to ja mam pecha?

Z młodym wszystko ok, fikał na usg aż się gin śmiała.
Co do tarczycy potwierdziła Hashimoto, biorę eutyrox i pod koniec ciąży będę miała zwiększane dawki.
Standardowo dostałam listę badań: morfologię, mocz, toxo, hormony, potas i krzywą cukrzycową.
Nie wiem czy też miałyście ale prosiła bym zgłosiła się do lekarza rodzinnego z kartą ciąży gdzie mam wpisaną konsultacje u internisty z EKG. Tylko boję się że mój nie zrobi, bo on jak kasy nie ujrzy to nie ma szans na skierowanie do specjalisty czy wypisanie badań.
Miałam już z nim przejścia a przepisać się nie bardzo jest do kogo.

Wracając od gin kupiliśmy wreszcie do łazienki szafkę i umywalkę i zamówiliśmy lustro bo akurat nie było na stanie. Tyle dobrego

To dobrze, ze zajęła sie Twoją tarczycą Skierowała Cię do endokrynologa czy sama Cię bedzie prowadzić?

Ja tez mam w karcie ciazy miejsce na konsultacje internistyczna - mam tam wpisany numer telefonu mojej gin

[kukurydzianaa]

Wy macie ewidentnie ciążowe brzuszki, a ja (za tydzień zaczynam 5 miesiąc) dalej wyglądam jakbym sobie dobrze pojadła....

Co do porodów...
Czy któraś z Was spotkała się może z twierdzeniem, że poród naturalny wpływa źle np. na stawy biodrowe? Że je "rozklekocze"?
Kiedyś ortopeda powiedział mi, żebym nie nastawiała się na więcej niż jedno dziecko, a że temat średnio mnie wtedy interesował, to nie dopytywałam.

[maruda80]

Napisane przez perfuzja

To dobrze, ze zajęła sie Twoją tarczycą Skierowała Cię do endokrynologa czy sama Cię bedzie prowadzić?

Ja tez mam w karcie ciazy miejsce na konsultacje internistyczna - mam tam wpisany numer telefonu mojej gin

Sama, mówiła że na razie maleństwu nic nie grozi bo potrzebne składniki czerpie ode mnie, tym samym mogę czasem czuć się źle.
Nie potrzebuję konsultacji endo po podobno ma uprawnienia.
I całe szczęście bo b. trudno u mnie się dostać do dobrego endo.
Prywatnie min. miesiąc czekania, na nfz nie ma już miejsc na ten rok.

[The light]

Kurcze a mnie na ciastka nalecialo właśnie a ze pada i do sklepu nie pójdę to właśnie piekę pieguski

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Sheperdess]

Napisane przez PawMaj13

A co do kosztów lekarza - jeszcze mi się nie zdarzyło, zebym dostała "pAragon" lub wypisany rachunek z gabinetu prywatnego.

Ja dostałam na ostatniej wizycie w Polsce paragon od gina, bardzo mnie to zaskoczyło, bo wcześniej się z tym nie spotkałam.

Mariee, bardzo zgrabny brzuszek. Mamy chyba ten sam termin, ale mój jest większy i taki bardziej piłkowy. Zresztą wszystkie brzusie są śliczne, choć każdy inny.

Maruda, dobrze, że z tarczycą załatwiłaś. Powodzenia z EKG.

[malaMigotkAaa]

Demot świetny! uśmiałam się


PawMaj to witaj szczęśliwa 13! Ja też mam przeczucie, że ten rok pod względem dużych wydarzeń jest wyjątkowy. Tak jak podliczę ile już zaliczyłam:

-Zmieniłam siedzibę firmy w pracy (po kilku latach)
-zostałam zwolniona
od tego samego szefa dostałam propozycję innej pracy w innej firmie,
-zostałam z powrotem przyjęta.
-Założyłam działalność
-Współzałożyłam działalność i otwarłam sklep internetowy
-Zamieniłam mieszkanie z takimi komplikacjami, że radca prawny i notariusz zęby z podłogi zbierali
-Wyremontowaliśmy całe mieszkanie włącznie z przestawianiem ścian, mieszkając tu co trwało ok 4 msc
-Pomogliśmy w przeprowadzce szwagra i szwagierki - stwierdzili, że też chcą zmienić, no to siup - razem
-Zaszłam w ciążę.. i w sumie to wszystko do lipca sierpień jakiś spokojny, ale w tym roku sięęęę dzieje.




hm coś jeszcze...?

[kukurydzianaa]

Mąż wrócił do swojej zabawki, z którą rozstał się ponad rok temu - kurier przytachał wczoraj piękną czerwoną 5cio strunową basówkę. W związku z tym, że jest na urlopie, od wczoraj zacięcie ćwiczy i powtarza szkółki (kiedyś był bardzo dobrym basistą). I wiecie co? Dopiero co, na basowy dźwięk, poruszyło się dzieciątko w mym łonie Co prawda delikatnie, ale to na pewno nie były kiszki!

Teraz ja powrócę do pianina i Małe będzie miało muzykalność we krwi! A na razie zapuściliśmy mu Mozarta, bo Tomkowi na tą wiadomość spociły się ręce i musiał przerwę zrobić (zestresował się, że jeszcze trochę nierówno grał)

[mezaga]

Napisane przez maruda80

Ja chodzę prywatnie bo nie miałam już wyjścia - brak terminów na nfz (byłam w maju - dostępne terminy i zapisy na październik)
Przeniosłam się do męża a to totalne zad.... jest i z lekarzami ciężko, szczególnie dobrymi.

Gdyby nie to pewnie chodziłabym na nfz.


Jestem po wczorajszej wizycie u gin. Miałam wizytę na 13:30, do gabinetu weszłam po 15stej. Ogólnie na poczekalni zawsze bajzel, bo niby wyznaczają na godziny jest różnie i przeważnie wchodzi się tak jak ktoś przyjdzie i zajmie kolejkę. Wczoraj nawet draka z tego powodu była bo jeżeli chodzi o młode laski to każda czekała na swoją kolej a starsze kobiety wryły się na chama do kolejki - bo one już tyle czekają i nie odpuszczą..... jak się potem okazało miały na 16-17stą
Jeszcze po wyjściu z gabinetu w samochodzie zauważyłam że źle wypełniła l4 i się wracałam. Ogólnie od gin wyszłam po 16 stej

Czy jak chodzicie prywatnie to też tyle czekacie, czy to ja mam pecha?

Z młodym wszystko ok, fikał na usg aż się gin śmiała.
Co do tarczycy potwierdziła Hashimoto, biorę eutyrox i pod koniec ciąży będę miała zwiększane dawki.
Standardowo dostałam listę badań: morfologię, mocz, toxo, hormony, potas i krzywą cukrzycową.
Nie wiem czy też miałyście ale prosiła bym zgłosiła się do lekarza rodzinnego z kartą ciąży gdzie mam wpisaną konsultacje u internisty z EKG. Tylko boję się że mój nie zrobi, bo on jak kasy nie ujrzy to nie ma szans na skierowanie do specjalisty czy wypisanie badań.
Miałam już z nim przejścia a przepisać się nie bardzo jest do kogo.

Wracając od gin kupiliśmy wreszcie do łazienki szafkę i umywalkę i
zamówiliśmy lustro bo akurat nie było na stanie. Tyle dobrego

A robiła Ci usg? Mialas badane przeciwciała? Bo po samym tsh to hashimoto się stwierdzić nie da. Dobrze, że dostalas leki ale to stwierdzenie, że jest ok bo dziecko bierze od Ciebie średnio mi się podoba. Bo skoro Ty masz braki, a ewidentnie masz duże, to jak dziecko ka brać od Ciebie?

[Akkma]

Napisane przez malaMigotkAaa

Demot świetny! uśmiałam się


PawMaj to witaj szczęśliwa 13! Ja też mam przeczucie, że ten rok pod względem dużych wydarzeń jest wyjątkowy. Tak jak podliczę ile już zaliczyłam:

-Zmieniłam siedzibę firmy w pracy (po kilku latach)
-zostałam zwolniona
od tego samego szefa dostałam propozycję innej pracy w innej firmie,
-zostałam z powrotem przyjęta.
-Założyłam działalność
-Współzałożyłam działalność i otwarłam sklep internetowy
-Zamieniłam mieszkanie z takimi komplikacjami, że radca prawny i notariusz zęby z podłogi zbierali
-Wyremontowaliśmy całe mieszkanie włącznie z przestawianiem ścian, mieszkając tu co trwało ok 4 msc
-Pomogliśmy w przeprowadzce szwagra i szwagierki - stwierdzili, że też chcą zmienić, no to siup - razem
-Zaszłam w ciążę.. i w sumie to wszystko do lipca sierpień jakiś spokojny, ale w tym roku sięęęę dzieje.




hm coś jeszcze...?

A u mnie w 2013 było tak :P:
- zakończyłam 7-letni związek
- zaczęłam nowy związek
- zaszłam w ciążę

Tż nie chce mi ściągnąć ze strychu worów z ciuszkami dla maluszka A ja mam taką straszną ochotę w nich zabuszować!

PawMaj jakbyś się już coś o sr w bocianku dowiedziała to krzycz Ja niestety do połowy września jestem u rodziców i do Wrocławia wpadam tylko na wizyty więc nie dam rady się tam wybrać.

Ha! i ja też jestem Orlicą!

[OlusiaS]

Co do mebli z Ikei-mamy prawie wszystko z tego sklepu (oprocz wypoczynku,krzesel i lozeczka malej).Te drozsze uwazam,ze sa dobrej jakosci,ale te "tanioszki" faktycznie na chwile.

Napisane przez gosia261282

Tyle,że trzeba podkreślić iż niektóre dzieci tak na brzuchu nie lubią leżeć,że położone w ten sposób drą się strasznie. I wtedy co? Niedbalstwo?
Mój nie chciał,ale próbowałam,jednak tego leżenia na początku to było po kilka sekund,bo on darł się. A później jakoś polubił,ale minęło wiele miesięcy.

Ja niestety "popsulam" synkowi z jednej strony troche glowke .Nie potrafilam nosic go na prawej rece i on tez ciagle na prawym boku lezal...
Corcia ma ladna,okragla glowke,ale bardzo sie staralam.Na brzuchu nienawidzila lezec,ale jakos mi sie udalo

[maruda80]

Napisane przez mezaga

A robiła Ci usg? Mialas badane przeciwciała? Bo po samym tsh to hashimoto się stwierdzić nie da. Dobrze, że dostalas leki ale to stwierdzenie, że jest ok bo dziecko bierze od Ciebie średnio mi się podoba. Bo skoro Ty masz braki, a ewidentnie masz duże, to jak dziecko ka brać od Ciebie?

Tak, robilam przeciwciala.
Teraz tez mi zlecila kontrolnie ponownie. Usg tez mialam.

[AgatkaL]

Napisane przez PawMaj13

Rozumiem, ze jak ktoś ma, to płaci, i jeśli ma, to cena może się wydawać "normalną". Ja jednak wolę za wizytę zapłacić 0 zł, a raczej odebrać ją sobie z opłacanych co miesiąc składek do ZUS - Zakładu Utylizacji Skladek.
Do tej pory zapłaciłam tylko za genetyczne, ktorego na NFZ nie udało mi się zrobić i za zalecane badania krwi, nieobjęte nfztem.

A co do kosztów lekarza - jeszcze mi się nie zdarzyło, zebym dostała "pAragon" lub wypisany rachunek z gabinetu prywatnego. A z tego co czytałam, Agata pisała, ze lekarz przyjmuje w szpitalu, wiec eksploatacją swojego sprzętu też się nie kłopocze. Może nawet przyjmuje pacjentki w godzinach, w ktorych placi mu szpital pensję, w ramach której powinien byc dyspozycyjny w tym czasie dla pacjentek szpitalnych - ordynator, kto mu zabroni?
A jeśli ma swój gabinet - są dotacje i inne tego typu fundusze, które zakup sprzętu refinansuja lub dofinansowują.

Jak dla mnie to nadal za dużo. Zreszta moja mama pracuje w szpitalu, widze co sie dzieje i jak to działa, ręka rękę myje. Są lekarze w porządku i są kombinatorzy - jak wszędzie.

Też bym wolała zapłacić O zł i iść do przychodni na NFZ, ale...no właśnie...u nas lekarze w przychodni są marni, czasem strach iść do nich ze zwykłą grzybicą. A w szpitalu nie ma szans na przyjęcie do lekarza specjalisty na NFZ. Jest to szpital jakby półprywatny. Acha i zawsze dostaje paragon z rejestracji jak płacę za wizytę.
Czy 150zł to drogo...hmmm...w mojej okolicy to normalna cena za prywatną wizytę u specjalisty. Poza tym mam blisko 5 min drogi, docelowo chciałabym w tym szpitalu rodzić i wiadomo, że wtedy lepiej prowadzić ciążę u kogoś, kto tam pracuje.


PS. ja też Orlica...hehe

[Lusso]

Ja chodzę na NFZ ale u mnie w szpitalu przyjmują Ci ginekolodzy co mają prywatne gabinety
np moja gin w szpitalu jest we wtorki i piątki we wtorki na oddziale a w piątki przyjmuję pacjentki
bardzo ciężko się do niej dostać mi po znajomości się udało a jak już się dostałam raz to później jestem zapisywana normalnie co 3-4 tygodnie i nigdy nie czekam dłużej niż 10 minut
Jak chce to mogę prywatnie wizyta 50zł bez usg 100zł z usg 150zł z usg 4d

[san_g]

witajcie Ja już po wizycie- mały brzdąc fikał pięknie i machał do rodziców 370 g małego szczęścia, chłopak na 100% jak to Pan Dr. określił antenka piękna i nie odpadnie:P Mój mąż dumny, zdjęcie z usg zabrał żeby swojemu tacie pokazać. Za tydzień prenatalne to się dowiem dużo więcej Szczęśliwa jestem Gratuluję nowo odkrytych płci i dobrych wyników

Mój mały brzdąc nie śpi i mnie właśnie kopie :P

[selena85]

Napisane przez san_g

witajcie Ja już po wizycie- mały brzdąc fikał pięknie i machał do rodziców 370 g małego szczęścia, chłopak na 100% jak to Pan Dr. określił antenka piękna i nie odpadnie:P Mój mąż dumny, zdjęcie z usg zabrał żeby swojemu tacie pokazać. Za tydzień prenatalne to się dowiem dużo więcej Szczęśliwa jestem Gratuluję nowo odkrytych płci i dobrych wyników

Mój mały brzdąc nie śpi i mnie właśnie kopie :P

Gratulacje

A antenka byla wyraznie widoczna? Czy tylko lekarz ja widzial?

[san_g]

Napisane przez selena85

Gratulacje

A antenka byla wyraznie widoczna? Czy tylko lekarz ja widzial?

Lekarz nam zrobił zbliżenie i było wszystko jak na dłoni widać a to specjalnie dla mojego męża niedowiarka:P Na prenatalnych podobno oprócz wszystkich parametrów to także na piśmie płeć nam podadzą co by już nie było niedomówień. Jutro chyba coś temu małemu szkrabowi kupię- taki pierwszy prezent od mamusi

[selena85]

Napisane przez san_g

Lekarz nam zrobił zbliżenie i było wszystko jak na dłoni widać a to specjalnie dla mojego męża niedowiarka:P Na prenatalnych podobno oprócz wszystkich parametrów to także na piśmie płeć nam podadzą co by już nie było niedomówień. Jutro chyba coś temu małemu szkrabowi kupię- taki pierwszy prezent od mamusi

Ooooooo
Aż się wzruszyłam, jak przeczytałam, że mu kupisz z tej okazji prezencik
Straszna beksa się ze mnie zrobiła

[perfuzja]

Napisane przez Akkma

A u mnie w 2013 było tak :P:
- zakończyłam 7-letni związek
- zaczęłam nowy związek
- zaszłam w ciążę

U nas tez 2013 jest rokiem zmian

-obronilam magisterkę
-zaczęłam doktorat
-zaszałam w ciążę
-wyszłam za mąż
-sprzedaliśmy mieszkanie
-kupujemy mieszkanie

No i jak dobrze pójdzie to jeszcze Mlody zdąży sie urodzic

[kefii]

U mnie decyzja czy NFZ czy prywatnie była ekspresowa. Staralimy sie o dziecko 2 lata wieć zaliczyłam różnych lekarzy i na NFZ i prywatnie. Tenn do którehgo teraz chodze zrobił mi potrzebne badania a cos ie dało brał mnie do szpitala lub przychodni i tam robiłam na NFZ. Zmieniac nie będe bo termin do dobrej gin to około 3-4 miesiecy wiec bede pzred samym rozwiazaniem. POza tym mam tego lekarza praktycznie pod telefonem jak cos sie dzieje to moge dzwonić i nie ważne czy jest 3 w nocy czy 3 popołudniu. Wiem że jestem pod dobra opieką i naprawde innteresuje sie. Ten pobyt w szpitalu co zaczełam krwawic po stosunnku gdy do niego rano zadzwoniłam on juz wszytko wiedział. Gdy byłam potem na wizycie to zapytal czy wszytko zrozumiałam, zbadał mnei dokładnie i zagladnął przez USG co z maluszkiem.
Oczywiście że wolała bym, nie płacić ale nie chce zmieniać lekarza tylko po to by nie płacić. ten wie o mnie wszytko i o straaniach i o innych problemach ze zdrowiem jka i o sytuacji jaka u mnie jest czyli zmarł mojego męza brat i mam chora.

[san_g]

Napisane przez selena85

Ooooooo
Aż się wzruszyłam, jak przeczytałam, że mu kupisz z tej okazji prezencik
Straszna beksa się ze mnie zrobiła

ja też się często wzruszam, dzisiaj oglądałam program na tvn style jak ratują niemowlaki i łzy mi stawały w oczach.

[kefii]

A jak mam wizyte o 15 to najpóxniej 15 min później jestem przyjęta. Raz mi sie zdarzyło że długo czekałam ale wtedy przede mną była jakaś starsza Pani co ledwo chodziła i ciężarna z problemami. Wtedy czekałam 30 min ale zawsze idzie to mniej wiecej planowo.

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Dla mnie ten rok to wielka przeplatanka.
- najpierw wszystkie badnai jest oki jest szansa na dzidzie
- potem choroba mamy zaczeła od nowa atakować
- udało zajść sie w ciażę
- mamy choroba sieje sie dalej
- śmierc cioci na raka
- smierć brata mojego meza
- szczęście bo maluszek przetrwał najgorsze i jest szansa że bedzie z nami
- slabe wyniki mamy
- remont w mieszkaniu (częściowo zakończony ale jeszcze do zrobienia)
- choroba mamy postepuje
- czuje kopniaki

U mnie to ciągłe przeplatanie sie chwil radosci z cięzkimi i bardzo smutnymi chwilami

[_Shiloh_]

Widzę dziewczyny, że u wielu z Was ostatni rok był bardzo intensywny i pełen wrażeń. U mnie tak było od 2012 aż do teraz
W sumie to trwa to cały czas i jeszcze się nie ustabilizowało. Mam nadzieję, że do urodzenia wszystko się nam pouklada.

[isia4891]

Napisane przez san_g

witajcie Ja już po wizycie- mały brzdąc fikał pięknie i machał do rodziców 370 g małego szczęścia, chłopak na 100% jak to Pan Dr. określił antenka piękna i nie odpadnie:P Mój mąż dumny, zdjęcie z usg zabrał żeby swojemu tacie pokazać. Za tydzień prenatalne to się dowiem dużo więcej Szczęśliwa jestem Gratuluję nowo odkrytych płci i dobrych wyników

Mój mały brzdąc nie śpi i mnie właśnie kopie :P

gratulacje cieszą dobre wiadomości

[di4n4]

Napisane przez kefii

A jak mam wizyte o 15 to najpóxniej 15 min później jestem przyjęta. Raz mi sie zdarzyło że długo czekałam ale wtedy przede mną była jakaś starsza Pani co ledwo chodziła i ciężarna z problemami. Wtedy czekałam 30 min ale zawsze idzie to mniej wiecej planowo.

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Dla mnie ten rok to wielka przeplatanka.
- najpierw wszystkie badnai jest oki jest szansa na dzidzie
- potem choroba mamy zaczeła od nowa atakować
- udało zajść sie w ciażę
- mamy choroba sieje sie dalej
- śmierc cioci na raka
- smierć brata mojego meza
- szczęście bo maluszek przetrwał najgorsze i jest szansa że bedzie z nami
- slabe wyniki mamy
- remont w mieszkaniu (częściowo zakończony ale jeszcze do zrobienia)
- choroba mamy postepuje
- czuje kopniaki

U mnie to ciągłe przeplatanie sie chwil radosci z cięzkimi i bardzo smutnymi chwilami

Ciężki rok miałas..., te kopniaki malenstwa na pewno dodadzą Ci siły, trzymam kciuki aby było tylko lepiej

Napisane przez _Shiloh_

Widzę dziewczyny, że u wielu z Was ostatni rok był bardzo intensywny i pełen wrażeń. U mnie tak było od 2012 aż do teraz
W sumie to trwa to cały czas i jeszcze się nie ustabilizowało. Mam nadzieję, że do urodzenia wszystko się nam pouklada.

U mnie podobnie jak u Was wielkie zmieny ale zaczęło sie 2012 r... Ślub, dom, obrona, 3 przeprowadzki, dwie prace, ciaza, wykonczeniowka domu i mam nadzieje ze teraz przyjdzie czas na stabilizację .

[Negrid]

Widzę, że w sierpniu zebrało się wszystkim na podsumowanie roku to i ja się dołączę, chociaż to co dla mnie najważniejsze to to że zaszłam w ciążę. No i wyprowadziliśmy się od teściów. Powiedziałam mężowi (jakoś chyba w lutym) że ja w tym domu w ciążę nie zajdę... wyprowadziliśmy się w kwietniu, wg obliczeń w połowie maja dzidzia był już w brzuszku.
Gdybym mieszkała z teściami... to bym już z nimi nie mieszkała tylko w wariatkowie chyba.

Wczorajsza noc była niefajna - strasznie się męczyłam, nie mogłam zasnąć chyba do 2 mam nadzieje, że dziś będzie lepiej.
Mykam, słodkich snów.

[marieee]

Sheperdess - tak i OM. również miałyśmy tak samo :P

Jeśli któraś chce/używa od dziś na rossnet.pl można pobrać kod na krem przeciw rozstępom z Bielenda Sexy Mama.

[Czemuż ta nazwa kojarzy mi się z Kasią Cichopek..... ]

[SunShineDoll]

Napisane przez marieee

Jeśli któraś chce/używa od dziś na rossnet.pl można pobrać kod na krem przeciw rozstępom z Bielenda Sexy Mama.

[Czemuż ta nazwa kojarzy mi się z Kasią Cichopek..... ]

Właśnie mi przypomniałaś, że mam kartę do rejestracji w Rossnę od 2 miesięcy w portfelu a jak chcę dziś aktywować to nie działa formularz rejestracji .

W ogóle czy wasi TŻci pracują też na nocki? Jak ja nie lubię tych zmian

[AgatkaL]

Napisane przez SunShineDoll

Właśnie mi przypomniałaś, że mam kartę do rejestracji w Rossnę od 2 miesięcy w portfelu a jak chcę dziś aktywować to nie działa formularz rejestracji .

W ogóle czy wasi TŻci pracują też na nocki? Jak ja nie lubię tych zmian

ja też ostatnio zarejestrowałam się na Rossnę. Rossmana mam pod blokiem, więc będę korzystać.
Mój małż pracuje na nocki, tzn. na 3 zmiany(w tym nocki). Też nie przepadam być sama w nocy, szczególnie teraz, ale w sumie jak idzie na 22, to ja zaraz kładę się spać, a jak się budzę, to już jest, bo pracuje do 6 rano.

[senira666]

Mój TZ na szczęście pracuje rano ale za to po 10-12h i niby zaczyna pracę o 7 ale jak wraca o 18 to jest tak zmęczony że jakby go nie było.