Mamusie Marzec/Kwiecień 2014

[monkaa321]

Napisane przez santom

dobra dziewczyny

przyszla pora na mnie, chociaz trzese sie i majty mam pelne strachu, zeby tu dolaczyc. nie to, ze jestescie straszne, ale ze strachu przez zbyt wczesnym cieszeniem sie.
otoz tydzien temu, w 11dpo zrobilam test, ktory juz wtedy wyszedl pozytwny. w niedziele powtorka i to potwierdzilo moje oczekiwania. teoretycznie wg kalkulatorow date porodu mam na 26 kwietnia.
z mezem staramy sie juz ponad rok, i niestety to nie jest moja pierwsza ciaza, a 3. dwie poprzednie niestety stacilam
boje sie okropnie, dzis pol nocy nie spalam, bo martwilam sie bolem piersi. dziewczyny jak to u Was bylo- jest? mnie zaczely bolec mniej wiecej okolo tydzien po owulacji no i do wczoraj rana bolaly bardzo, za to wieczorem sie uspokoily. bol nie ustapil calkowicie, ale zdecydowanie zelzal, a ja juz glowe pelna mam najczarniejszych mysli
aa, zapomnialam dodac, ze mieszkam w Norwegii, a tutaj opieka medyczna jest na poziomie iscie afrykanskim, nie ublizajac Afryce.
licze na Was, ze mnie troche uspokoicie i przyjmiecie do grona mamusiek

mnie piersi nagle przestały boleć a później zaczęły znowu ale już tylko troszeczkę i tak do tej pory jest

Napisane przez nadzwyczajna

Mialam USG. Serce bije, dziecko sie rusza. Odrunator mi robil. Troszke uroslo. Powiedział ze wiadomo ze nie jest dobrze bo jest krwawienie ale dopuki maluch zyje to dobrze. I ze nie widzi najgorszej przyczyny krwawienia-łożyskowej. Jutro maja mnie badac jeszcze tak normalnie. Na razie mam lezec. Jest nadzieja.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To super!! Oby tak dalej

[czarnamadonna1982]

[QUOTE=bebe97;42395491]

Napisane przez 111kicia111

Dziewczyny czy któras z Was śpi na brzuchu? Ja nie potrafie inaczej usnąc. Czytałam że mozna spac na brzuchu póki brzuch nie jest jeszcze duzy ale co będzie potem!/QUOTE]



Czarnamadonna i Lewek, ja was naprawdę podziwiam - z małym dzieckiem poniżej roku i w ciąży, to trzeba mieć siłę i cierpliwość, nie ma jak tak naprawdę o siebie zadbać czy porozpieszczać się w ciąży

sama masz dzieciątko-weisz jak jest..te pierwsze meisiace dają w kosc, daltego troche sie martwie tego poczatku jak sie urdzi a tymek bedzie mial 16 miesięcy..lekko nie bedzie:p pierwsza ciąza to był faktycznie czas odpoczynku, duzo lezalam, jadlam keidy chcialam (przy dziecku małym nie zawsze jest to takie oczywiscte:p) itd itp mogłam sie skupic na ciązy. Teraz tak nei ejst, bo nie mam czasu, co nie znaczy ze przeżywam mniej to wszystko bo jak ostatnio zobaczyłam kropkę na usg to się poryczalam.

[baja_86]

Napisane przez santom

dobra dziewczyny

przyszla pora na mnie, chociaz trzese sie i majty mam pelne strachu, zeby tu dolaczyc. nie to, ze jestescie straszne, ale ze strachu przez zbyt wczesnym cieszeniem sie.
otoz tydzien temu, w 11dpo zrobilam test, ktory juz wtedy wyszedl pozytwny. w niedziele powtorka i to potwierdzilo moje oczekiwania. teoretycznie wg kalkulatorow date porodu mam na 26 kwietnia.
z mezem staramy sie juz ponad rok, i niestety to nie jest moja pierwsza ciaza, a 3. dwie poprzednie niestety stacilam
boje sie okropnie, dzis pol nocy nie spalam, bo martwilam sie bolem piersi. dziewczyny jak to u Was bylo- jest? mnie zaczely bolec mniej wiecej okolo tydzien po owulacji no i do wczoraj rana bolaly bardzo, za to wieczorem sie uspokoily. bol nie ustapil calkowicie, ale zdecydowanie zelzal, a ja juz glowe pelna mam najczarniejszych mysli
aa, zapomnialam dodac, ze mieszkam w Norwegii, a tutaj opieka medyczna jest na poziomie iscie afrykanskim, nie ublizajac Afryce.
licze na Was, ze mnie troche uspokoicie i przyjmiecie do grona mamusiek

witaj, na też jestem AM, ale wierzę gorąco, że tym razem się uda. Grunt to pozytywne myslenie

Napisane przez nadzwyczajna

Mialam USG. Serce bije, dziecko sie rusza. Odrunator mi robil. Troszke uroslo. Powiedział ze wiadomo ze nie jest dobrze bo jest krwawienie ale dopuki maluch zyje to dobrze. I ze nie widzi najgorszej przyczyny krwawienia-łożyskowej. Jutro maja mnie badac jeszcze tak normalnie. Na razie mam lezec. Jest nadzieja.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ufff kamień z serca, trzymam kciuki, będzie dobrze

Napisane przez asia665

Hejka
Kupiliśmy samochód więc wracam do Was
Mieliśmy teraz szalony tydzień
Powiem jedno - to ilu jest podłych i nieuczciwych ludzi na świecie to mi się w głowie nie mieści

to smutne, ale to prawda, zwłaszcza w branży motoryzacyjnej, sama się o tym przekonałam

Napisane przez Niutka25

Słyszałam, że na mdłości dobry jest imbir, albo taki w syropie albo w proszku. Oczywiście jeśli jesteś w stanie znieść zapach i intensywny smak imbiru... jeść malutko a często, relaks, i unikać intensywnych zapachów... Pewnie ameryki nie odkryłam musimy jakoś dotrwać II trymestru, wtedy podobno ma być lepiej

Podobno, też na to liczyłam, ale teraz jak jestem na przełomie II trym. czuję się gorzej jak na początku, wcześniej wymiotowałam raz na tydzień-dwa, teraz prawie codziennie. No ale zniosę wszystko byle fasolinka rosła zdrowo.


Byłam dziś w szpitalu na badaniach. Najbardziej czekałam oczywiście na usg, niestety nie wykonywał go mój lekarz i chyba nie miał zbyt dużej cierpliwości choć bardzo się starał, dziecko podczas badania dało sobie zmierzyć główkę i zrobiono CRL (6,10cm), dokładniejszych pomiarów nie udało się zrobić bo wypieło się na nas pupą. Na nic było uciskanie brzucha, udawany kaszel, nawet zmiana usg z tego przez brzuch na dopochwowe. Ba nawet kazano mi się pospacerowac po korytarzu z nadzieję, że za chwilę dziecko się okręci jak trzeba. NIC to nie dało-zawzięte po mamusi Lekarka spasowała, twierdząc że dziecko nie chce wspólpracować. BTW takie małe a juz się stawia, co to dalej będzie
No i mi trochę przykro, że nie zrobiono tych badań dokładnie. Potem rozmawiałam z moją gin, powiedziała, że jeśli chce to mam przyjechać w sobotę na wizytę wtedy spróbuje to dokładnie sprawdzić. To ostatni dzwonek na te badania bo dziś skończyłam 13tc. Niby nie musze bo to co zdążyli sprawdzić jest ok, ale chyba się przejadę. Jednak usg u swojej gin to co innego, w szpitalu tak nie tłumaczyli badania usg jak ona.
Reszta badań ok, następna wizyta 19 września

[nadzwyczajna]

Napisane przez baja_86

witaj, na też jestem AM, ale wierzę gorąco, że tym razem się uda. Grunt to pozytywne myslenie

ufff kamień z serca, trzymam kciuki, będzie dobrze

to smutne, ale to prawda, zwłaszcza w branży motoryzacyjnej, sama się o tym przekonałam

Podobno, też na to liczyłam, ale teraz jak jestem na przełomie II trym. czuję się gorzej jak na początku, wcześniej wymiotowałam raz na tydzień-dwa, teraz prawie codziennie. No ale zniosę wszystko byle fasolinka rosła zdrowo.


Byłam dziś w szpitalu na badaniach. Najbardziej czekałam oczywiście na usg, niestety nie wykonywał go mój lekarz i chyba nie miał zbyt dużej cierpliwości choć bardzo się starał, dziecko podczas badania dało sobie zmierzyć główkę i zrobiono CRL (6,10cm), dokładniejszych pomiarów nie udało się zrobić bo wypieło się na nas pupą. Na nic było uciskanie brzucha, udawany kaszel, nawet zmiana usg z tego przez brzuch na dopochwowe. Ba nawet kazano mi się pospacerowac po korytarzu z nadzieję, że za chwilę dziecko się okręci jak trzeba. NIC to nie dało-zawzięte po mamusi Lekarka spasowała, twierdząc że dziecko nie chce wspólpracować. BTW takie małe a juz się stawia, co to dalej będzie
No i mi trochę przykro, że nie zrobiono tych badań dokładnie. Potem rozmawiałam z moją gin, powiedziała, że jeśli chce to mam przyjechać w sobotę na wizytę wtedy spróbuje to dokładnie sprawdzić. To ostatni dzwonek na te badania bo dziś skończyłam 13tc. Niby nie musze bo to co zdążyli sprawdzić jest ok, ale chyba się przejadę. Jednak usg u swojej gin to co innego, w szpitalu tak nie tłumaczyli badania usg jak ona.
Reszta badań ok, następna wizyta 19 września

No to rzeczywiście maly uparciuszek. Moj maluch zwinal sie tak w kaciku ze nie chcial dac sie zmierzyc.
"Bede cicho w kaciku moze mnie nie zauwaza i stad nie zabiora"
Ale lekarz byl sprytniejszy na szczescie.
To byla taka ulga zobaczyc to bijace serce w rej sytuacji.
Dali mi wlasnie leki. Ciekawe co powiedza jutro po badaniu.

[elunka88]

Napisane przez Lewek

Ja ze swoją siostrą rodziłyśmy ostatnio w jednej dobie w jednej klinice

Ale fajnie

Napisane przez santom

dobra dziewczyny

przyszla pora na mnie, chociaz trzese sie i majty mam pelne strachu, zeby tu dolaczyc. nie to, ze jestescie straszne, ale ze strachu przez zbyt wczesnym cieszeniem sie.

Czeeeść Santi! Cieszę sie, że tu zajrzałaś

Napisane przez nadzwyczajna

Mialam USG. Serce bije, dziecko sie rusza. Odrunator mi robil. Troszke uroslo. Powiedział ze wiadomo ze nie jest dobrze bo jest krwawienie ale dopuki maluch zyje to dobrze. I ze nie widzi najgorszej przyczyny krwawienia-łożyskowej. Jutro maja mnie badac jeszcze tak normalnie. Na razie mam lezec. Jest nadzieja.
.

Odpoczywaj. Kamień z serca

Napisane przez asia665

Hejka
Kupiliśmy samochód więc wracam do Was
Mieliśmy teraz szalony tydzień
Powiem jedno - to ilu jest podłych i nieuczciwych ludzi na świecie to mi się w głowie nie mieści

Witaj z powrotem.
Niestety większość ludzi patrzy jak tylko brać do siebie.
Co kupiliście?

Napisane przez thidien

a wpadło mi do głowy teraz, że powiem szefowi, że "mam radosną nowinę, zostanie pan dyrektorowym dziadkiem" :P
trzeba ludzi na śmiech brać, jak sami z siebie mało go rozdają :P

Napisane przez 111kicia111

Dziewczyny czy któras z Was śpi na brzuchu? Ja nie potrafie inaczej usnąc. Czytałam że mozna spac na brzuchu póki brzuch nie jest jeszcze duzy ale co będzie potem!

Ja śpię i też nie potrafię inaczej nie wiem co będzie, jak mi przyjdzie na boku spać albo na plecach

[Ela87]

[QUOTE=czarnamadonna1982;4 2397079]

Napisane przez bebe97

sama masz dzieciątko-weisz jak jest..te pierwsze meisiace dają w kosc, daltego troche sie martwie tego poczatku jak sie urdzi a tymek bedzie mial 16 miesięcy..lekko nie bedzie:p pierwsza ciąza to był faktycznie czas odpoczynku, duzo lezalam, jadlam keidy chcialam (przy dziecku małym nie zawsze jest to takie oczywiscte:p) itd itp mogłam sie skupic na ciązy. Teraz tak nei ejst, bo nie mam czasu, co nie znaczy ze przeżywam mniej to wszystko bo jak ostatnio zobaczyłam kropkę na usg to się poryczalam.

Dasz radę. Jak ja się urodziłam, to moja siostra miała 11 miesięcy, a starsza siedem lat, więc aż tak samodzielna nie była. Jak się mama dowiedziała, że jest w ciąży, to była załamana, a świetnie sobie poradziła. Teraz po ponad 20 latach nie pamięta tych złych chwil
Wiesz już czego się spodziewać, bo jednego malucha masz, więc wiesz jak psychicznie się nastawić

Napisane przez baja_86

Byłam dziś w szpitalu na badaniach. Najbardziej czekałam oczywiście na usg, niestety nie wykonywał go mój lekarz i chyba nie miał zbyt dużej cierpliwości choć bardzo się starał, dziecko podczas badania dało sobie zmierzyć główkę i zrobiono CRL (6,10cm), dokładniejszych pomiarów nie udało się zrobić bo wypieło się na nas pupą. Na nic było uciskanie brzucha, udawany kaszel, nawet zmiana usg z tego przez brzuch na dopochwowe. Ba nawet kazano mi się pospacerowac po korytarzu z nadzieję, że za chwilę dziecko się okręci jak trzeba. NIC to nie dało-zawzięte po mamusi Lekarka spasowała, twierdząc że dziecko nie chce wspólpracować. BTW takie małe a juz się stawia, co to dalej będzie
No i mi trochę przykro, że nie zrobiono tych badań dokładnie. Potem rozmawiałam z moją gin, powiedziała, że jeśli chce to mam przyjechać w sobotę na wizytę wtedy spróbuje to dokładnie sprawdzić. To ostatni dzwonek na te badania bo dziś skończyłam 13tc. Niby nie musze bo to co zdążyli sprawdzić jest ok, ale chyba się przejadę. Jednak usg u swojej gin to co innego, w szpitalu tak nie tłumaczyli badania usg jak ona.
Reszta badań ok, następna wizyta 19 września

Czyli jeden wielki psikus Dzieciaki dają nam popalić nawet w brzuchu...

Napisane przez nadzwyczajna

No to rzeczywiście maly uparciuszek. Moj maluch zwinal sie tak w kaciku ze nie chcial dac sie zmierzyc.
"Bede cicho w kaciku moze mnie nie zauwaza i stad nie zabiora"
Ale lekarz byl sprytniejszy na szczescie.
To byla taka ulga zobaczyc to bijace serce w rej sytuacji.
Dali mi wlasnie leki. Ciekawe co powiedza jutro po badaniu.

Szykuj się do domu

[santom]

staram sie chociaz troche nadrobic watek

i juz teraz widze, ze jameia ma ten sam problem co ja: czyli dwurozna macice i tylozgiecie ale lekarz zabronil mi sie tym przejmowac wiec staram sie temu wierzyc i nie myslec o tym

nazdzwyczajna a plamienie juz ustalo? 3mam kciuki!! wiesz jakie leki podaja?

dziekuje za mile przyjecie i za wszelkie mile pocieszajace slowa ja wlasnie tez sie puklam w glowe, bo pol nocy w powodu cyckow nie spalam, a one teraz zaczynaja znow bolec
bylam tez na becie, ale w norweskim tempie wyniki dostane dopiero za tydzien umowilam sie tez na wizyte u rodzinnego(bo tutaj ciaze prowadzi rodzinny) i wizyte mam dopiero na 4 wrzesnia. mam nadzieje, ze do tej pory nie oszaleje.

[uparta8210]

gratuluje udanych wizyt oby tak dalej.
Jeżeli chodzi o pierwsze ruchy dziecka to ja poczułam ok.18 tygodnia, a taki porządny kopniak to było ok.20. potem się tylko trzymałam za żebra bo myślałam że mi mała połamie tek kopała w III trymestrze, a TŻ tylko się śmiał, ale mi do śmiechu nie było. potem jak mała się prężyła w brzuszku bo mało miejsca miała to ją łaskotałam w stópki i się zwijała w kłębuszek i od razu było lepiej.... fajnie będzie dziewczyny

odnośnie spania na brzuchu, ja to tylko tak usypiam ale potem to nie będzie wyjścia - lewy boczek i poduszka między nogi piersi też muszę "układać" do spania na brzuchu, chociaż nie mam wielkiego rozmiaru

nadzwyczajna to ze świetnymi wiadomościami się tu z nami dzielisz, grunt że serduszko bije, będzie dobrze

a człowiek by pomyślał że w takiej Holandii czy Norwegi to wszystko lepsze a tu masz... dziewczyny nie zazdroszczę wam z tym USG

A jeżeli chodzi o normalne funkcjonowanie to ja też odżywam po późnym popołudniu, a tak to chodzę i omijam szerokim łukiem kuchnię ale nie zawsze się da ...

Dziewczyny a jak tam z waszymi snami, ja mam o lekko erotycznym zabarwieniu ale wyczytałam że to w I trymestrze się zdarza ??

U mnie różnica będzie 5 lat między dzieciaczkami jak będzie wszystko ok. a dzieciaczki z małą różnicą wieku to potem "same" się podobno bawią. Najgorsze będzie te pół roku chyba jak się dzieciaczki urodzą (kolki itp.- chociaż ja za bardzo nie wiem c to są te kolki bo mała nie miała i mam nadzieję że drugi dzieciaczek też nie będzie miał żadnych problemów

dla was dziewczyny za super wiadomości z wizyt

Witam nowe mamuśki

[przeklete_pragnienia]

Napisane przez uparta8210

gratuluje udanych wizyt oby tak dalej.
Jeżeli chodzi o pierwsze ruchy dziecka to ja poczułam ok.18 tygodnia, a taki porządny kopniak to było ok.20. potem się tylko trzymałam za żebra bo myślałam że mi mała połamie tek kopała w III trymestrze, a TŻ tylko się śmiał, ale mi do śmiechu nie było. potem jak mała się prężyła w brzuszku bo mało miejsca miała to ją łaskotałam w stópki i się zwijała w kłębuszek i od razu było lepiej.... fajnie będzie dziewczyny

odnośnie spania na brzuchu, ja to tylko tak usypiam ale potem to nie będzie wyjścia - lewy boczek i poduszka między nogi piersi też muszę "układać" do spania na brzuchu, chociaż nie mam wielkiego rozmiaru



nadzwyczajna to ze świetnymi wiadomościami się tu z nami dzielisz, grunt że serduszko bije, będzie dobrze

a człowiek by pomyślał że w takiej Holandii czy Norwegi to wszystko lepsze a tu masz... dziewczyny nie zazdroszczę wam z tym USG

A jeżeli chodzi o normalne funkcjonowanie to ja też odżywam po późnym popołudniu, a tak to chodzę i omijam szerokim łukiem kuchnię ale nie zawsze się da ...

Dziewczyny a jak tam z waszymi snami, ja mam o lekko erotycznym zabarwieniu ale wyczytałam że to w I trymestrze się zdarza ??

U mnie różnica będzie 5 lat między dzieciaczkami jak będzie wszystko ok. a dzieciaczki z małą różnicą wieku to potem "same" się podobno bawią. Najgorsze będzie te pół roku chyba jak się dzieciaczki urodzą (kolki itp.- chociaż ja za bardzo nie wiem c to są te kolki bo mała nie miała i mam nadzieję że drugi dzieciaczek też nie będzie miał żadnych problemów

dla was dziewczyny za super wiadomości z wizyt

Witam nowe mamuśki

Hihi ja też mam teraz częściej erotyczne sny Praktycznie co noc

[Michiru]

ja niestety muszę Was, dziewczyny, opuścić. wczoraj rano wylądowałam w szpitalu z krwawieniem i bólami w podbrzuszu. kazali leżeć, dali luteinę i inne prochy, ale po usg okazało się, że brak akcji serca, a powinna już być... z pierwszego usg mam zapis, że tętno płodu obecne. w tym tygodniu nic nie było.... zatrzymali mnie w szpitalu na obserwacji i dziś miałam mieć ponownie usg, żeby się upewnić.... nie doczekałam, bo późnym popołudniem doszło do poronienia wieczorem łyżeczkowanie, dziś popołudniu mnie wypuścili i tydzień l4, żeby dojść do siebie. także póki co nici z Szymka czy Oliwki. jakoś z TŻtem staramy się przeżyć, ale póki co jest ciężko. dopóki mam się czym zająć to daję radę, ale jak już mam czas pomyśleć to zaczynam ryczeć i nie mogę przestać z tego co widzę J. czyje się niewiele lepiej niż ja

teraz się cieszę, że nie powiedzieliśmy wielu osobom, rodzinie... nie mogłabym znieść ich współczucia. póki co nie zamierzamy mówić osobom, które już nie wiedzą.

[Enia_]

Moja wizyta odwołana,ginka na urlopie no coż jej tez sie nalezy tydzien urlopu w ciągu roku, no nic musze poczekać do przyszłej środy
Mykam usypiac córę i siebie bo pobudka o 5.30

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

Właśnie wróciłam z wizyty i jestem zachwycona Lekarz zbadał nie tylko kość nosową i przezierność karkową ale też inne narządy - mózg, serce, żołądek, pęcherz, stópki i nawet pokazywał paluszki u rąk! Jak na ten etap ciąży wszystko wygląda w porządku
Musiałam iść prywatnie, bo moja gin jest na urlopie i zastępuje ją jakaś młoda siksa koszt prywatnej wizyty 150 zł - tak jak normalna wizyta, lekarz z certyfikatem.

super , obysmy miały same takie wieści po wizytach

[Ela87]

Napisane przez Michiru

ja niestety muszę Was, dziewczyny, opuścić. wczoraj rano wylądowałam w szpitalu z krwawieniem i bólami w podbrzuszu. kazali leżeć, dali luteinę i inne prochy, ale po usg okazało się, że brak akcji serca, a powinna już być... z pierwszego usg mam zapis, że tętno płodu obecne. w tym tygodniu nic nie było.... zatrzymali mnie w szpitalu na obserwacji i dziś miałam mieć ponownie usg, żeby się upewnić.... nie doczekałam, bo późnym popołudniem doszło do poronienia wieczorem łyżeczkowanie, dziś popołudniu mnie wypuścili i tydzień l4, żeby dojść do siebie. także póki co nici z Szymka czy Oliwki. jakoś z TŻtem staramy się przeżyć, ale póki co jest ciężko. dopóki mam się czym zająć to daję radę, ale jak już mam czas pomyśleć to zaczynam ryczeć i nie mogę przestać z tego co widzę J. czyje się niewiele lepiej niż ja

teraz się cieszę, że nie powiedzieliśmy wielu osobom, rodzinie... nie mogłabym znieść ich współczucia. póki co nie zamierzamy mówić osobom, które już nie wiedzą.

A w którym tyg. byłaś, bo jakoś nie mogę sobie przypomnieć.
Nie będę pocieszać, bo pewnie macie dość

[kate1623]

[QUOTE=Michiru;42399685]ja niestety muszę Was, dziewczyny, opuścić. wczoraj rano wylądowałam w szpitalu z krwawieniem i bólami w podbrzuszu. kazali leżeć, dali luteinę i inne prochy, ale po usg okazało się, że brak akcji serca, a powinna już być... z pierwszego usg mam zapis, że tętno płodu obecne. w tym tygodniu nic nie było.... zatrzymali mnie w szpitalu na obserwacji i dziś miałam mieć ponownie usg, żeby się upewnić.... nie doczekałam, bo późnym popołudniem doszło do poronienia wieczorem łyżeczkowanie, dziś popołudniu mnie wypuścili i tydzień l4, żeby dojść do siebie. także póki co nici z Szymka czy Oliwki. jakoś z TŻtem staramy się przeżyć, ale póki co jest ciężko. dopóki mam się czym zająć to daję radę, ale jak już mam czas pomyśleć to zaczynam ryczeć i nie mogę przestać z tego co widzę J/QUOTE]

Michiru strasznie mi przykro, ale musisz być dzielna życzę Ci z całego serca jak najlepiej :-*

[amelka2006]

Strasznie mi przykro. Mam nadzieję, że nastepnym razem wszystko bedzie dobrze. Na pewno tak właśnie bedzie. Bądź dzielna i rozmawiaj dużo ze swoim Tż. To Wam pomoże. Sama poronilam poprzednią ciążę i wiem, że to jest straszne. Ale teraz mam Maleństwo w brzuszku i modlę się, żeby tak już zostało. Wierze, że jeszcze będziesz najszczęsliwszą mamusią na świecie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Wróżka_Dzyńdzyńdzyń]

Napisane przez Michiru

ja niestety muszę Was, dziewczyny, opuścić. wczoraj rano wylądowałam w szpitalu z krwawieniem i bólami w podbrzuszu. kazali leżeć, dali luteinę i inne prochy, ale po usg okazało się, że brak akcji serca, a powinna już być... z pierwszego usg mam zapis, że tętno płodu obecne. w tym tygodniu nic nie było.... zatrzymali mnie w szpitalu na obserwacji i dziś miałam mieć ponownie usg, żeby się upewnić.... nie doczekałam, bo późnym popołudniem doszło do poronienia wieczorem łyżeczkowanie, dziś popołudniu mnie wypuścili i tydzień l4, żeby dojść do siebie. także póki co nici z Szymka czy Oliwki. jakoś z TŻtem staramy się przeżyć, ale póki co jest ciężko. dopóki mam się czym zająć to daję radę, ale jak już mam czas pomyśleć to zaczynam ryczeć i nie mogę przestać z tego co widzę J. czyje się niewiele lepiej niż ja

teraz się cieszę, że nie powiedzieliśmy wielu osobom, rodzinie... nie mogłabym znieść ich współczucia. póki co nie zamierzamy mówić osobom, które już nie wiedzą.

Bardzo mi przykro

[cobra115]

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

Właśnie wróciłam z wizyty i jestem zachwycona Lekarz zbadał nie tylko kość nosową i przezierność karkową ale też inne narządy - mózg, serce, żołądek, pęcherz, stópki i nawet pokazywał paluszki u rąk! Jak na ten etap ciąży wszystko wygląda w porządku
Musiałam iść prywatnie, bo moja gin jest na urlopie i zastępuje ją jakaś młoda siksa koszt prywatnej wizyty 150 zł - tak jak normalna wizyta, lekarz z certyfikatem.

Ale fajnie

Napisane przez baja_86

Byłam dziś w szpitalu na badaniach. Najbardziej czekałam oczywiście na usg, niestety nie wykonywał go mój lekarz i chyba nie miał zbyt dużej cierpliwości choć bardzo się starał, dziecko podczas badania dało sobie zmierzyć główkę i zrobiono CRL (6,10cm), dokładniejszych pomiarów nie udało się zrobić bo wypieło się na nas pupą. Na nic było uciskanie brzucha, udawany kaszel, nawet zmiana usg z tego przez brzuch na dopochwowe. Ba nawet kazano mi się pospacerowac po korytarzu z nadzieję, że za chwilę dziecko się okręci jak trzeba. NIC to nie dało-zawzięte po mamusi Lekarka spasowała, twierdząc że dziecko nie chce wspólpracować. BTW takie małe a juz się stawia, co to dalej będzie
No i mi trochę przykro, że nie zrobiono tych badań dokładnie. Potem rozmawiałam z moją gin, powiedziała, że jeśli chce to mam przyjechać w sobotę na wizytę wtedy spróbuje to dokładnie sprawdzić. To ostatni dzwonek na te badania bo dziś skończyłam 13tc. Niby nie musze bo to co zdążyli sprawdzić jest ok, ale chyba się przejadę. Jednak usg u swojej gin to co innego, w szpitalu tak nie tłumaczyli badania usg jak ona.
Reszta badań ok, następna wizyta 19 września

Co za uparciuch

Napisane przez Michiru

ja niestety muszę Was, dziewczyny, opuścić. wczoraj rano wylądowałam w szpitalu z krwawieniem i bólami w podbrzuszu. kazali leżeć, dali luteinę i inne prochy, ale po usg okazało się, że brak akcji serca, a powinna już być... z pierwszego usg mam zapis, że tętno płodu obecne. w tym tygodniu nic nie było.... zatrzymali mnie w szpitalu na obserwacji i dziś miałam mieć ponownie usg, żeby się upewnić.... nie doczekałam, bo późnym popołudniem doszło do poronienia wieczorem łyżeczkowanie, dziś popołudniu mnie wypuścili i tydzień l4, żeby dojść do siebie. także póki co nici z Szymka czy Oliwki. jakoś z TŻtem staramy się przeżyć, ale póki co jest ciężko. dopóki mam się czym zająć to daję radę, ale jak już mam czas pomyśleć to zaczynam ryczeć i nie mogę przestać z tego co widzę J. czyje się niewiele lepiej niż ja

teraz się cieszę, że nie powiedzieliśmy wielu osobom, rodzinie... nie mogłabym znieść ich współczucia. póki co nie zamierzamy mówić osobom, które już nie wiedzą.

dużo wtrwałości życzę bądź dzielna

[mona1]

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

Właśnie wróciłam z wizyty i jestem zachwycona Lekarz zbadał nie tylko kość nosową i przezierność karkową ale też inne narządy - mózg, serce, żołądek, pęcherz, stópki i nawet pokazywał paluszki u rąk! Jak na ten etap ciąży wszystko wygląda w porządku
Musiałam iść prywatnie, bo moja gin jest na urlopie i zastępuje ją jakaś młoda siksa koszt prywatnej wizyty 150 zł - tak jak normalna wizyta, lekarz z certyfikatem.

za wizytę i dobre wiadomośći. W którym jesteś tc, czemu nie ma Cię na liście?

Napisane przez baja_86

witaj, na też jestem AM, ale wierzę gorąco, że tym razem się uda. Grunt to pozytywne myslenie

ufff kamień z serca, trzymam kciuki, będzie dobrze

to smutne, ale to prawda, zwłaszcza w branży motoryzacyjnej, sama się o tym przekonałam

Podobno, też na to liczyłam, ale teraz jak jestem na przełomie II trym. czuję się gorzej jak na początku, wcześniej wymiotowałam raz na tydzień-dwa, teraz prawie codziennie. No ale zniosę wszystko byle fasolinka rosła zdrowo.


Byłam dziś w szpitalu na badaniach. Najbardziej czekałam oczywiście na usg, niestety nie wykonywał go mój lekarz i chyba nie miał zbyt dużej cierpliwości choć bardzo się starał, dziecko podczas badania dało sobie zmierzyć główkę i zrobiono CRL (6,10cm), dokładniejszych pomiarów nie udało się zrobić bo wypieło się na nas pupą. Na nic było uciskanie brzucha, udawany kaszel, nawet zmiana usg z tego przez brzuch na dopochwowe. Ba nawet kazano mi się pospacerowac po korytarzu z nadzieję, że za chwilę dziecko się okręci jak trzeba. NIC to nie dało-zawzięte po mamusi Lekarka spasowała, twierdząc że dziecko nie chce wspólpracować. BTW takie małe a juz się stawia, co to dalej będzie
No i mi trochę przykro, że nie zrobiono tych badań dokładnie. Potem rozmawiałam z moją gin, powiedziała, że jeśli chce to mam przyjechać w sobotę na wizytę wtedy spróbuje to dokładnie sprawdzić. To ostatni dzwonek na te badania bo dziś skończyłam 13tc. Niby nie musze bo to co zdążyli sprawdzić jest ok, ale chyba się przejadę. Jednak usg u swojej gin to co innego, w szpitalu tak nie tłumaczyli badania usg jak ona.
Reszta badań ok, następna wizyta 19 września

rzeczywiście uparciuszek niezły to miało być to genetyczne?

Napisane przez Michiru

ja niestety muszę Was, dziewczyny, opuścić. wczoraj rano wylądowałam w szpitalu z krwawieniem i bólami w podbrzuszu. kazali leżeć, dali luteinę i inne prochy, ale po usg okazało się, że brak akcji serca, a powinna już być... z pierwszego usg mam zapis, że tętno płodu obecne. w tym tygodniu nic nie było.... zatrzymali mnie w szpitalu na obserwacji i dziś miałam mieć ponownie usg, żeby się upewnić.... nie doczekałam, bo późnym popołudniem doszło do poronienia wieczorem łyżeczkowanie, dziś popołudniu mnie wypuścili i tydzień l4, żeby dojść do siebie. także póki co nici z Szymka czy Oliwki. jakoś z TŻtem staramy się przeżyć, ale póki co jest ciężko. dopóki mam się czym zająć to daję radę, ale jak już mam czas pomyśleć to zaczynam ryczeć i nie mogę przestać z tego co widzę J. czyje się niewiele lepiej niż ja

teraz się cieszę, że nie powiedzieliśmy wielu osobom, rodzinie... nie mogłabym znieść ich współczucia. póki co nie zamierzamy mówić osobom, które już nie wiedzą.

bardzo mi przykro, wiem co czujesz

[margo80]

Michiru - bardzo mi przykro, sciskam mocno.

Dziewczyny, dostałam cynk, ze najlepiej poziom hemoglobiny podnoszą tabletki z buraka z Herbapolu, a nad żelazem maja te przewagę, ze nie powoduje zaparć. Do tego natka pietruchy do każdego posiłku - źródło Wit. C, która pomaga przyswajać żelazo.
Jutro lece do apteki po te buraki.

[bebe97]

Michiru bardzo współczuję

A jeszcze dwa dni temu pisałaś po wizycie że 6 tydz 4d i wszystko dobrze... to jest straszne, nic się nie dzieje i nagle jest po wszystkim
a na tym wątku to w ogóle tyle dziewczyn z problemami, po poronieniach, teraz tracą ciążę...
boję się

[amelka2006]

Ja wlasnie próbuję zasnąć ale nic z tego nie wychodzi. Ciagle myślę o jutrzejszym usg. Z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej trochę się boję. Oby wszystko było w porządku. Trzymajcie jutro rano kciuki.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[teQiba]

Kicia - ja spie na brzuchu i tez inaczej nie potrafie

Napisane przez koziemleko

Ja na 15.50 Będziemy razem tyłkami świecić

Mam nadzieje ze u Ciebie swiecenie tylkiem owocne
Bo ja nie mam zadnych info... Szyjka ok, pobral cytologie, a na USG zaprosil 3.09
Mam nadzieje, ze mimo wszystko ok jest. Durny NFZ!

Napisane przez Michiru

ja niestety muszę Was, dziewczyny, opuścić. wczoraj rano wylądowałam w szpitalu z krwawieniem i bólami w podbrzuszu. kazali leżeć, dali luteinę i inne prochy, ale po usg okazało się, że brak akcji serca, a powinna już być... z pierwszego usg mam zapis, że tętno płodu obecne. w tym tygodniu nic nie było.... zatrzymali mnie w szpitalu na obserwacji i dziś miałam mieć ponownie usg, żeby się upewnić.... nie doczekałam, bo późnym popołudniem doszło do poronienia wieczorem łyżeczkowanie, dziś popołudniu mnie wypuścili i tydzień l4, żeby dojść do siebie. także póki co nici z Szymka czy Oliwki. jakoś z TŻtem staramy się przeżyć, ale póki co jest ciężko. dopóki mam się czym zająć to daję radę, ale jak już mam czas pomyśleć to zaczynam ryczeć i nie mogę przestać z tego co widzę J. czyje się niewiele lepiej niż ja

teraz się cieszę, że nie powiedzieliśmy wielu osobom, rodzinie... nie mogłabym znieść ich współczucia. póki co nie zamierzamy mówić osobom, które już nie wiedzą.

Tak mi przykro Trzymaj sie prosze

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

Około 2-2,5 tyś i 400 zł opłata roczna za przechowywanie.

A to mnie nie stac...

[amelka2006]

A ja wciąż nie mogę usunąć z przejęcia :banghead:
Przecież to chore. , żeby tak sie denerwować.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[teQiba]

Napisane przez amelka2006

A ja wciąż nie mogę usunąć z przejęcia :banghead:
Przecież to chore. , żeby tak sie denerwować.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Fatum jakies - ja tez od 2 godzin nie spie i cala noc sie budzilam co chwile z nerwow
Zastanawiam sie nawet czy nie skoczyc dzisiaj gdzies prywatnie na szybkie USG... Niby ostatnie mialam 30.07 a jak teraz mam miec 3.09 to jest to jak najbardziej w normie, ale nie moge nic poradzic na to ze jestem panikara i najchetniej co tydzien bym podgladala
Czy ktoras z Was tez miala miesiac miedzy jednym USG a kolejnym? Bo mam wrazenie ze u Was jakos to szybciej idzie...

[santom]

michiru strasznie mi przykro wiem przez co przechodzisz az za dobrze i wiem, ze zadne pocieszenie tez nie ukoi bolu. 3mam kciuki za Ciebie i meza i mam nadzieje, ze rany sie zagoja szybko

ja tez nie spie od 6, ale wlasnie od kad sie dowiedzialam o ciazy tez spac nie moge. dobrze, ze w nocy dosc dobrze spalam nawet nie slyszalam jak maz do pracy wychodzi za to zasypiam bardzo wczesnie, bo juz kolo 22 mogloby mnie nie byc, a gdyby nie leki to szlabym spac juz o 20

[nadzwyczajna]

To okropne ze tyle zlego sie dzieje. Czy kiedys tez tak czesto kobiety tracily maluszki?
U nas w Polsce jeszcze sie walczy podaje leki, cos tam robia choc niewiele da sie zrobic. Jak mi lekarz powiedzial-natura jest silniejsza.
A w innych krajach-w UK np nie podlegasz opiece medycznej do 3 miesiaca. Silna ciaza-przetrwa. Okrutne co?
Ciesze sie ze jestem w Polsce i mam szanse uratowac moje dziecko.

Noc bez plamien ani krwawien. Obudzily mnie mdlosci. Po obchodzie ordynator ma mnie badac. Wczoraj lekarz mi powiedzial ze czeka mnie lezenie w domu. Ze mam byc księżniczka teraz.

Moj TZ kochany w koncu do mnie dotarl. Az mi lezka poleciala. I byli moi cudowni znajomi i dostalam pluszowego slonia. Milo ze tak sie martwia. Tyle ludzi mnie odwiedzilo

[santom]

ja wlasnie niestety w takim kraju mieszkam hormoonow nawet mi nie zbadali po 2 #. to co moglam zalatwilam w pl prywatnie, no ale niestety nie jestem w stanie prowadzic ciazy w pl: licze na to, ze tym razem dzieki lekom bedzie wszystko w porzadku

[kate1623]

Napisane przez teQiba

Fatum jakies - ja tez od 2 godzin nie spie i cala noc sie budzilam co chwile z nerwow
Zastanawiam sie nawet czy nie skoczyc dzisiaj gdzies prywatnie na szybkie USG... Niby ostatnie mialam 30.07 a jak teraz mam miec 3.09 to jest to jak najbardziej w normie, ale nie moge nic poradzic na to ze jestem panikara i najchetniej co tydzien bym podgladala
Czy ktoras z Was tez miala miesiac miedzy jednym USG a kolejnym? Bo mam wrazenie ze u Was jakos to szybciej idzie...

Nie Ty jedna tak swirujesz Ja też bym co tydzień chodziła. Mój lekarz wiedząc że tak sie denerwuje sam zaproponował usg w 18 tyg żeby płeć sprawdzić. Bo normalnie to po genetycznym musiałabym czekać ponad 10 tyg na kolejne usg. Pociesza mnie fakt że jak już poczuje ruchy to będę spokojniejsza i moze nie będę tak swirowac

[margo80]

Nadzwyczajna - jeszcze chwila i Cię wypuszcza a w domu leż i pachnij

Wczoraj po wyjściu spod prysznica tak mnie zebrało na wymioty jak jeszcze nigdy. Na szczęście kibelka udało się uniknąć. Nie wiem, skąd taka reakcja, chyba zapach żelu. Poszłam do łóżka i chyba samo przeszło.

[amelka2006]

Noc prawie nie przespana. :banghead:
Ale za godzinę jadę do gina, to jeśli wszystko będzie ok i Amelka i Tż mi pozwolą, to nadrobię spanie w południe. Idę się szykować Miłego i spokojnego dnia Mamusie
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[justine_87]

Napisane przez Michiru

ja niestety muszę Was, dziewczyny, opuścić. wczoraj rano wylądowałam w szpitalu z krwawieniem i bólami w podbrzuszu. kazali leżeć, dali luteinę i inne prochy, ale po usg okazało się, że brak akcji serca, a powinna już być... z pierwszego usg mam zapis, że tętno płodu obecne. w tym tygodniu nic nie było.... zatrzymali mnie w szpitalu na obserwacji i dziś miałam mieć ponownie usg, żeby się upewnić.... nie doczekałam, bo późnym popołudniem doszło do poronienia wieczorem łyżeczkowanie, dziś popołudniu mnie wypuścili i tydzień l4, żeby dojść do siebie. także póki co nici z Szymka czy Oliwki. jakoś z TŻtem staramy się przeżyć, ale póki co jest ciężko. dopóki mam się czym zająć to daję radę, ale jak już mam czas pomyśleć to zaczynam ryczeć i nie mogę przestać z tego co widzę J. czyje się niewiele lepiej niż ja

teraz się cieszę, że nie powiedzieliśmy wielu osobom, rodzinie... nie mogłabym znieść ich współczucia. póki co nie zamierzamy mówić osobom, które już nie wiedzą.

Tak mi przykro
Naprawdę bardzo dużo kobiet traci dziecko Trzymaj się dzielnie

Napisane przez nadzwyczajna

To okropne ze tyle zlego sie dzieje. Czy kiedys tez tak czesto kobiety tracily maluszki?
U nas w Polsce jeszcze sie walczy podaje leki, cos tam robia choc niewiele da sie zrobic. Jak mi lekarz powiedzial-natura jest silniejsza.
A w innych krajach-w UK np nie podlegasz opiece medycznej do 3 miesiaca. Silna ciaza-przetrwa. Okrutne co?
Ciesze sie ze jestem w Polsce i mam szanse uratowac moje dziecko.

Noc bez plamien ani krwawien. Obudzily mnie mdlosci. Po obchodzie ordynator ma mnie badac. Wczoraj lekarz mi powiedzial ze czeka mnie lezenie w domu. Ze mam byc księżniczka teraz.

Moj TZ kochany w koncu do mnie dotarl. Az mi lezka poleciala. I byli moi cudowni znajomi i dostalam pluszowego slonia. Milo ze tak sie martwia. Tyle ludzi mnie odwiedzilo

Dbaj o siebie i Maleństwo I bądź prawdziwą księżniczką

A może ktoś się zagłębiał w temat opieki zdrowotnej w UK, skąd takie podejście do ciąży do 3m...

Witam Was zza biurka i chyba przejdę się na pocztę, bo nie mogę się dobudzić Mam do pracy na 8:00, a wstałam o 7:15