Koty - część VII

[Malla]

Napisane przez malgosia86

Jak na początku pojawił się kot i pierwszy raz załatwił się do kuwety (od razu umiał korzystać) poczułam się dziwnie że nie muszę mu dawać nagrody

U mnie pierwszy siur to było wielkie święto, kurczak, impreza

Napisane przez malgosia86

To moze jakaś zabawka ekstra, którą kot b. lubi a której nie miałby w ciągu dniu? O ile takie zabawy Ci nie przeszkadzają.

Mam taką zabawkę do zadań specjalnych, 5 minut zabawy i znowu drapanie...
Na pewno moje kolejne łóżko będzie zabudowane.

Napisane przez malgosia86

Z jego widzenia to bardzo logiczne smaczki to jego nagroda. A za co dostał nagrodę? za to, że wstał...
Czyli musisz robić cokolwiek, bylebyś nie wstała z łóżka. Inaczej wzmocnisz jego zachowanie, bo osiągnie to co chce.
(tak bym zrobiła z psem)

Właśnie, logicznie tego nie przemyślałam do końca...
Czasem wystarczy potrząsanie butelką, żeby uciekł, ale często udaje, że go wcale tam nie ma.
Zabarykadowałam wejście pod łóżko i naprawdę nie wiem, jak tam wchodzi.

[malgosia86]

Napisane przez Malla

Czasem wystarczy potrząsanie butelką, żeby uciekł, ale często udaje, że go wcale tam nie ma.
Zabarykadowałam wejście pod łóżko i naprawdę nie wiem, jak tam wchodzi.

dla mne to negatywne wzmocnienie (nie negatywne = złe, to tylko nazwa)
żeby zadziałało uważam, że powinno się odbywać za każdym razem i być skutuczne; jeśli kot sobie nic z niego nie robi, to raczej nie przyniesie efektów

Jestem zakręcona (tyle nowości ws kota dla mnie ) - chcesz żeby on w ogóle nie wchodził na Twoje łóżko jak śpisz?

Bo z psami o ile wiem, to robi się tak, że albo się pozwala wchodzić/spać zawsze albo nigdy. Nie ma że raz można, raz nie.
Chyba że łóżko jest złożone i rozkładane do spania, to myślę, że spokojnie można psa nauczyć złożone - wchodzi, rozłożone - nie.
Tak samo z dotykaniem twarzy, niezależnie czy śpisz czy nie - albo zawsze albo nigdy. Psu można powiedzieć, że dosyć, starczy, pokazać zabawkę itp. Chodzi o to, żeby nie był tak: raz daj buzi, kochany piesek itd., a następnego dnia ryk na psa czego chce, gdzie się pcha, nie wolno.

Tak bym robiła jeśli chodzi o psa. Nie wiem, czy takie same zasady obowiązują w wychowaniu kotów.

[Starlight1804]

to i ja dołączam do nowego wątku pokażę wam od razu jak Harry urósł już jest z nami 28 dni!

[Malla]

malgosia86 - zasady są takie same, tylko koty bardziej interesowne

Kicior ze mną śpi i to jest bardzo fajne
Denerwuje mnie, że wchodzi pod rozłożone łóżko i je drapie od spodu, jak śpię. Nie dość, że łóżko w wynajmowanym mieszkaniu się niszczy, to jeszcze jest to dźwięk, jakby mi drapał wewnątrz czaszki.
Jak nie leżę w łóżku, to jest ok, wchodzi pod spód, siedzi sobie tam, czasem przysypia.
Złożonego łóżka ani spodu szaf nie drapie, nauczyłam go korzystać z drapaka.

[malgosia86]

Napisane przez Malla

- zasady są takie same, tylko koty bardziej interesowne

Ja bym powiedziała że mój pies jest bardziej interesowny od kota, serio
ale wiem, o co chodzi

Kicior ze mną śpi i to jest bardzo fajne
Denerwuje mnie, że wchodzi pod rozłożone łóżko i je drapie od spodu, jak śpię. Nie dość, że łóżko w wynajmowanym mieszkaniu się niszczy, to jeszcze jest to dźwięk, jakby mi drapał wewnątrz czaszki.
Jak nie leżę w łóżku, to jest ok, wchodzi pod spód, siedzi sobie tam, czasem przysypia.

rozumiem, a obstawić czymś dokoła się nie da? albo np. poupychać tam puste kartony/stare poduszki?
wiem, że to może mało estetyczne, ale może zapobiegnie drapaniu, a potem kot zapomni że pod łóżkiem jest ciekawie

Złożonego łóżka ani spodu szaf nie drapie, nauczyłam go korzystać z drapaka.

to jeszcze przede mną

[marea]

Witam w nowym wątku

Małgosiu, ślicznego masz maluszka Założe się że zwierzaki się pokochają, suczki często traktują takie maluszki jak swoje dziecki. Daj im czas a będzie dobrze. Gdyby pies był niereformowalny odrazu by atakował i wykazywał agresję a tak nie jest więc ja nie widze powodów do obaw...
Całe życie miałam zwierzyniec w domu i zwierzaki zawsze się akceptowały, nawet kot z papugami
Psy z kotem raz lepiej raz gorzej ale jest symbioza czasem się kłucą czasem kochają...

[Malla]

Napisane przez malgosia86

rozumiem, a obstawić czymś dokoła się nie da? albo np. poupychać tam puste kartony/stare poduszki?
wiem, że to może mało estetyczne, ale może zapobiegnie drapaniu, a potem kot zapomni że pod łóżkiem jest ciekawie

Łóżko jest rozsuwane do przodu. Zastawiam odkryte boki drapakami, ale potrafi je odsunąć i się wcisnąć. To głupiutki kot, ale uparty jak osioł. Nie mam czym wypchać samej dziury, zajmuje 2/3 powierzchni leżenia, a szmat, którymi bym wypychała nie miałabym gdzie trzymać w ciągu dnia, bo to kawalerka.
Leżę zastawiona drapakami jak w jakimś bunkrze

[aga_tka_2]

To i ja się przywitam w nowym wątku
Dawno nic nie pisałam, ale czytam na bieżąco

[marea]

Napisane przez Malla

Łóżko jest rozsuwane do przodu. Zastawiam odkryte boki drapakami, ale potrafi je odsunąć i się wcisnąć. To głupiutki kot, ale uparty jak osioł. Nie mam czym wypchać samej dziury, zajmuje 2/3 powierzchni leżenia, a szmat, którymi bym wypychała nie miałabym gdzie trzymać w ciągu dnia, bo to kawalerka.
Leżę zastawiona drapakami jak w jakimś bunkrze

Dzizas
Jak dla mnie pierwsze półtorej roku z Mojo było pełne wrażeń i zniszczeń Podrapane sofy bo koty się wygłupiały...huh
Teraz on ma 4 lata Shila 5 i mam sielankę. Mojo jest cudowny i grzeczny a Shili zaczyna odbijać im starsza i niedobra się robi...jak to kotka ma swoje zdanie choć narzekać nie powinnam bo wyjatkowo grzecznym kotem jest
Dzieląc dom z kotem trzeba tą przestrzeń dostosować, drapaki, zabawki, miejsce do biegania i zabaw.
Ja na szczęście nie muszę już obklejać sofy i zastawiać innych przestrzeni których nie powinny używać. Dostosowuję sprzęty domowe pod kociambry między innymi. Wychodze z założenia że lepiej przewidzieć pewne ich zachowania niż na siłę próbowac stawiac na swoim i potem narzekać

[esfira]

Napisane przez Malla

Leżę zastawiona drapakami jak w jakimś bunkrze

jak ktoś by się do Ciebie włamywał, to nie zauważy Cię zza tych drapaków i oszczędzi Ci życie i wtedy podziękujesz Buremu

[Malla]

Marea - nie mam za bardzo wyboru obecnie. Nie kupię nowego łóżka ani nawet go nie zmieszczę, bo pokój jest mały. W swoim własnym mieszkaniu (czyli za 100 lat) ustawię wszystko po swojemu
Mam to szczęście, że normalnie kicior nie drapie mebli, nie gryzie butów, nie sika poza kuwetę. Trochę obdarł tapety, ale kusząco odstawały

Napisane przez esfira

jak ktoś by się do Ciebie włamywał, to nie zauważy Cię zza tych drapaków i oszczędzi Ci życie i wtedy podziękujesz Buremu

Taaa, albo spryskam go wodą

[daktylek1987]

Wiecie co to byłby za kot, który nie ma chociaż jednego, swojego charakterystycznego "numeru", który wycina pańci

U Grubcia są to te nieszczęsne dywaniki, u Małej obsesja na punkcie nitek i obskubywania ich.

Jak mieszkałam z mamą, to też zabraniałam kociakom włazić pod łóżko (szły tamtędy kable i przedłużacze, bałam się, że któryś pogryzie) to przykleiłam na stałe taśmą dwustronną długie kawałki tektury, oklejone białą okleiną (łóżko było białe). Wyglądało to po prostu jakby rama łóżka była do podłogi, nikt kto nie wiedział się nie połapał, że to tektura, a nie łóżko. A, że łóżko nie było składane to mi to nie przeszkadzało w niczym.

[malgosia86]

dziękuję w imieniu Leosia i swoim

Malla, to ja mam chyba podobne łóżko. Mój całe szczęście tylko przechodzi pod.

mam pytanie o szczotkę - czy u takiego małego kotka można stosować furminator?

[esfira]

Napisane przez malgosia86

dziękuję w imieniu Leosia i swoim

Malla, to ja mam chyba podobne łóżko. Mój całe szczęście tylko przechodzi pod.

mam pytanie o szczotkę - czy u takiego małego kotka można stosować furminator?

taki maluszek jeszcze nie ma dużo futerka, możesz go spokojnie czesać grzebieniem, albo jakąś miękką szczoteczką, żeby go tylko przyzwyczaić do czesania. Furminator raczej nie jest jeszcze potrzebny.

[monika_sonia]

Albo rękawicą. http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwe...kcesoria/32935
Furminator jak podrośnie i faktycznie będzie gubić futro.

[Malla]

Ale szacun za to, że wiesz, co to jest furminator

[malgosia86]

mam taką rękawicę!
furminator tak, jak i rękawica oczywiście psa stąd wszystko wiem

Dzisiaj było gorąco bo pierwszy raz puściłam kota i psa razem w domu (do tej pory kot był na zawsze na rękach). Pies powąchał kota, obchodził go, podglądał tzn. głowa na mnie a wzrok w bok na kota, nie gonił kota chociaż ten biegał - sukces.
Ale w końcu to przerwałam, bo kot zaczął chyba "zachęcać" psa do zabawy - podchodził do niego lekko bokiem, grzbiet wygięty, ogon gruby. Podchodził do psa od jego boku/tyłu.

Mama zauważyła że pies juz stał się lekko poirytowany więc nie chciałam ryzykować. Myślę, że na pierwszy raz im starczy kontaktów.
Chociaż i ja, i mama jednak boimy się żeby pies nie zrobił krzywdy kotu No ale chyba nie ma innego wyjścia jak powoli ich przyzwyczajać?

edit:
zapomniałam napisać że rękawica nie sprawdza się na sierści kota, wyczesuje po kilka włosków to wszystko

[stasiek]

witam w nowym watku

Napisane przez niut80

I czy biorąc kota ze schroniska mam gwarancję, że jest on zdrowy? - w sensie że nie zarazi czymś domowników? Chciałabym to zrobić z głową.

ze jest zdrowy absolutnie nie ale wiekszosc chorob kocich nie przenosi sie na ludzi i da sie wyleczyc. Raczej sadze, ze jest wieksza szansa, ze bedzie chory jak zdrowy: duze skupisko zwierzat, duzy stres itd. to bardzo zle wplywa na kota.



Mam dwa koty prawie calkiem zdrowe wczoraj byl szal, mlody biegal po domu jak wiewiorka, a Bimba go gonila, komiczny widok

[Anitast]

Ja z Giulietta i Snoopym tez sie meldujemy w 7 juz czesci
Ale nastukalyscie , ja Was czytam na bieżąco ale z braku czasu mało sie udzielam
dla wszystkich udzielajacych sie
P.S. ostatnie zdjecie jak przyszla paczka z ZooPlus

[morenica]

No to i ja się przywitam w nowym wątku z moją Fioncią
Fionka właśnie śpi przy pańci nogach i czeka kiedy pójdę spać, żeby się wtulić
Dobranoc

[ranka]

Napisane przez niut80

Cześć dziewczyny, proszę o radę.

2 miesiące temu musiałam uśpić moją kochaną Zuzę. Miała 14 lat, nowotwór. I dom teraz pusty, bardzo mi sierściucha brakuje.
Jestem teraz w 6 miesiącu ciąży. Kiedy, biorąc pod uwagę kwestie zdrowotne, mogę zacząć myśleć o kolejnym kocie? Bo usłyszałam opinie, że dopiero, gdy dziecko będzie mieć około 2 lata i komplet podstawowych szczepień.

I czy biorąc kota ze schroniska mam gwarancję, że jest on zdrowy? - w sensie że nie zarazi czymś domowników? Chciałabym to zrobić z głową.

witam sie
zastanawiam sie o jakie kwestie zdrowotne chodzi?
pasozyty? toksoplazmoza?

o toksoplazmozie chodza legendy ale tak naprawde wiekszosc zakaznikow ma teorie ze kobieta w ciazy nabywa tokso glownie przez nie myte owoce i warzywa
ja majac koty od urodzenia nie nabylam toksoplazmozy
mam dwojke uroczych kotow i dziecko 3 letnie.
koty byly przed urodzeniem Mileny - teraz moje dziecko traktuje koty jako cos zupelnie naturalnego w domu w sensie jako domownikow ktorzy byli w nim zawsze

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Napisane przez esfira

najważniejsza pewnie dla Ciebie kwestia, czyli toksoplazmoza- w 6 mcu ciąży to już nie jest poważne zagrożenie. Co do szczepień kota i dziecka, nie widzę za bardzo powodu, żeby czekac 2 lata bo kot i dziecko chorują na inne choroby. Kota trzeba zaszczepić dla dobra kota, dziecko zaszczepić dla dobra dziecka, tak jak zalecają pediatrzy. Regularnie odrobaczać i przycinać pazurki
Czy kot może czymś zarazić domowników? Raczej nie, na pewno nie żadną groźną chorobą. Może mieć grzybicę, ale to nie tragedia.
Bardziej bym się zastanawiała, jak zgrać nowego kota z nowym domownikiem, bo mały kociak i małe dziecko to może być tornado nie do ogarnięcia. Ja na Twoim miejscu bym poszukała dorosłego, spokojnego kota i poczekała, aż dziecko będzie miało z pół roku i już się w miarę oswoicie z obsługą dziecka. Dla kota też trzeba mieć trochę czasu

a ja ze swojego doswiadczenia nie czekala bym na porod tylko wziela kota juz teraz ale doroslego to fakt
ja bylam w 12 tyg ciazy jak kupilam swojego drugiego kota ( mial 10 mcy wtedy).
nigdy nie bylo problemu z adaptacja kotow i Mileny.

[olciak84]

hej! przytjmiecie nowa kociare ?

tzn nowa na forum, bo kociara od fiu fiu

.

[witchwq]

Rowniez witam sie w nowym watku i zamiast zdjec mam historyjke

Otoz w salonie, oprocz nas i kota mieszkaja tez nasze myszoskoczki w liczbie 6 sztuk. Gdy idziemy spac kota zabieramy na gore i drzwi zamykamy, ale weekendami lubimy sobie posiedziec na dole i wtedy kota jest z nami - pilnuje nas

niedawno powiekszalismy skoczkom mieszkanko, dolaczylismy nowa klatke do starej tunelem z plastiku. No i to byl blad, bo jak to gryzonie - tunel przegryzly. A dowiedzielismy sie o tym, gdy pewnej nocy (szczescie, ze to wlasnie weekend byl i bylismy w salonie i szybko zauwazylismy) zobaczylam Wiewiore na klatce - powachala okolice i wrocila do srodka. No to juz wiedzialam, ktoredy wyszla, wiec rzucilam sie, zeby czyms - czymkolwiek zatkac otwor, zeby inne nie pouciekaly. Sytuacja zazegnana, juz mam przeliczac dziewczyny, gdy widze biala mysze kolo butow. No to dawaj lapac! Zlapalam, odtransportowalam do miejsca zamieszkania i licze dziewczyny: 1,2,3,4,5.... wroc! 1,2,3,4,5... eeee? a gdzie 6? Szukamy po calym pokoju, zagladamy pod meble - no nie ma...

I w tym momencie z kuchni wchodzi dumna kota z Moką w pyszczku... Zmrozilo mnie normalnie, bo skoczek sie nic a nic nie ruszal... Kitka jak tylko zauwazyla, ze sie na nia patrzymy, wypuscila Mokę z pyszczka, Moka chciala uciekac, no ale kot przeciez na to nie pozwoli. Dzieki temu udalo mi sie ostatnia uciekinierke (po dokladnym obejrzeniu - nie byla nawet zadrasnieta) odtransportowac bezpiecznie do klatki. Natychmiast nowa klatka zostala odlaczona, tunel wywalony, stara klatka zabezpieczona siatka.

A Kitka dostala kilka przysmaczkow, za to, ze niewychodzaca, a zlapala myszolka i nie uszkodzila, nie zabila, nie nadgryzla, tylko przyniosla sie pochwalic.

Wiecej eksperymentow z plastikowymi tunelami nie mamy zamiaru przeprowadzac.

[Starlight1804]

co do tokso - w szkole, na jednym z przedmiotów zawodowych, uczyłam się, że wystarczy sprzątać kuwetę w rękawiczkach, myć po tym ręce oczywiście albo po prostu wcale się do kuwety nie dotykać i zostawić sprzątanie innym domownikom
można również zbadać u siebie poziom przeciwciał - niektóre kobiety są już odporne na toksoplazmozę

[monika_sonia]

Napisane przez olciak84

hej! przytjmiecie nowa kociare ?

tzn nowa na forum, bo kociara od fiu fiu

.

Bez zdjęć nie przyjmujemy .

[olciak84]

nadrobie

Niestety moj komputer w naprawie a u Brata mam zdjecia jedynie najmlodszych - we wrzesniu stukna im 2 lata od znalezienia (a nie wiem ile miały jak je znaleźliśmy - były małymi porzuconymi przez mame wyglodzonymi kuleczkami)
Ropdzeństwo - znajdy po Tyfusie Kocim odratowane.

Rude to Tofik - wyglada groźnie ale to rodzynek i bardzo kochany
Czarna z tyłu to Czarna ma adhd, niestety nadal sie jeszcze wszystkiego boi - nie wiem co na to poradzic chociaz ma i takie dni, że przychodzi i daje sie glaskac

[monika_sonia]

Napisane przez Starlight1804

co do tokso - w szkole, na jednym z przedmiotów zawodowych, uczyłam się, że wystarczy sprzątać kuwetę w rękawiczkach, myć po tym ręce oczywiście albo po prostu wcale się do kuwety nie dotykać i zostawić sprzątanie innym domownikom
można również zbadać u siebie poziom przeciwciał - niektóre kobiety są już odporne na toksoplazmozę

Ja czytałam, że większe prawdopodobieństwo złapania toksoplazmozy jest przy robieniu kotletów niż przy posiadaniu kota.

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Napisane przez olciak84

nadrobie

Witam w wątku .

To ile jeszcze masz kotów (bo zrozumiałam, że jest więcej)?

[olciak84]

jeszcze dwie dziewczynki

Jedna 13 lat - 30 sierpnia - planowana :P
i druga - chyba z 5 lat ma - Jak tak zaczęłam liczyć

[monika_sonia]

Napisane przez witchwq

A Kitka dostala kilka przysmaczkow, za to, ze niewychodzaca, a zlapala myszolka i nie uszkodzila, nie zabila, nie nadgryzla, tylko przyniosla sie pochwalic.

Moka miała dużo szczęścia .

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Napisane przez niut80

Bo usłyszałam opinie, że dopiero, gdy dziecko będzie mieć około 2 lata i komplet podstawowych szczepień.

I czy biorąc kota ze schroniska mam gwarancję, że jest on zdrowy? - w sensie że nie zarazi czymś domowników? Chciałabym to zrobić z głową.

A co zrobisz, jak dziecko będzie uczulone na kota? Nie lepiej poczekać jak dziecko podrośnie, odwiedzisz z dzieckiem kogoś kto ma kota/hodowlę i zobaczysz jak będzie reagować.

[witchwq]

Napisane przez monika_sonia

Moka miała dużo szczęścia .

Szkoda, ze pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy, jak DUZO tego szczescia miala
No ale wiecej plastikowych tuneli nie bedzie. Trzeba wymyslec inny sposob na polaczenie klatek, zeby te gryzonie przebrzydle () sie nie przegryzly