Klub Adeptek Doskonałej Organizacji Czasu - cz. II

[LoveMessages]

regularkate Pewnie lepiej bzdur nie pisać w CV i asekurować się. Czasami ludzie piszą takie kwiatki w CV, że głowa mała. Ja osobiście nie lubię jak ktoś pisał znajomość języka polskiego dla mnie to było dziwne. Co jeszcze do tego akcentu to czasami wymiękam jak mi coś zapodają tą swoją gwarą szczególnie właśnie takie "gangsterki"

Pewnie to zbyt wymagające studia by nie pracować w zawodzie. Praca umysłowa jest bardzo wyczerpująca i zazwyczaj przynosimy stres do domu. Z pracą fizyczną to wiadomo zrobisz co musisz i koniec czas na relaks. Oczywiście też człowiek jest zmęczony, ale tylko ciałem (chyba, że musi dużo przy tej pracy fizycznej myśleć)

[aleksandra987x]

Napisane przez morrigan1986

aleksandra987x dasz radę z tą maturą, wszystko jest do ogarnięcia, masz jeszcze czas. Nauczyciele będą was straszyć, bo takie ich zadanie. Ja jestem z pierwszego rocznika zdającego nową maturę, my nie mieliśmy nawet pojęcia czego się spodziewać, ale wszystkim się udało.
.

Napisane przez LoveMessages

aleksandra987x matura to bzdura tylko tak straszą a to taka duża klasówka

Ja za to z ostatniego, który taką zdaje. I mam nadzieję, że CKE nie dowali nie-wiadomo-czego, bo jak xle pójdzie, to ludzie będą korzystać z opcji poprawiania, a wtedy CKE będzie musiała przez jakiś czas przygotowywać dwia matury, tą, co teraz będę zdawać i tą dla roczników z nowej podstawy programowej. Mam nadzieję, że szychy z CKE są leniwe i pójdą ciut na łatwiznę
Dzięki za wsparcie Przeraża mnie ten natłok informacji i w ogóle, ale za kilka dni mi przejdzie
Posprzątała, poćwiczyłam trochę, zaraz idę sobie zrobić jakieś kolczyki czy coś na poprawę humoru, potem pakowanie książek, szykowanie ciuchów, zmywanie po kolacji i spać. No, ewentualnie książka. Miłego wieczoru

[Jutte]

ale się rozpisałyście u fiu fiu ;D
a ja powinnam siedziec i się uczyć a nie na wizażu ;p.

zazdroszcze Wam takiego luzu językowego. Ja mam straszną blokadę, mimo ze ucze sie ang wiele lat ,to mam wrażenie ze mój język mówiony jest na marnym poziomie, gdy robie testy w necie określające poziom wychodzi mi elementary ;( i strasznie mnie to dołuje bo w sumie, ostatni podrecznik który robiłam to na poziomie C1 ;/.

Wciąż uczę się nowych słówek, nowych form gramatycznych a gdy rozmawiam z jakimś obcokrajowcem to totalnie o nich zapominam, i używam podstaw-podstaw. I mam wtedy problem bo zapominam o wszystkim i gadam półsłówkami;/.
O wiele lepiej idzie mi tworzenie tekstów, bądz zrozumienie artykułów, tekstów itd.

Jak się przełamać i zwalczyć blokade?

Ostatnio zastanawialam sie nad tym,dlaczego tak właśnie mam . Mimo ze dużo się uczyłam i zasuwałam,zwykle mialam troche problem z językiem, na tle innych osób które się ze mną w szkole uczyły ( reszta przemiotów szła mi bardzo dobrze).
I tak ostatnio leżąc w łóżku, chyba w końcu doszłam co może być przyczyną : wiele lat temu, gdy mogłam mieć jakieś 9, 10 lat, moja mama wygrała dla mnie jakiś wstęp na lekcje pokazową z angielskiego czy coś takiego. Ja się broniłam rękami i nogami bo bardzo się bałam ze nic nie zrozumiem ze sobie nie poradzę( wtedy jeszcze nie miałam ang w szkole, dopiero od 4 klasy podstawówki, jedynie coś tam podsłyszane od siostry I'm... kolory i takie tam;p).Pamiętam jaka to była dla mnie trauma i bardzo nie chciałam tam isc, a w koncu wyszlo na to ze stałam i sie temu przyglądałam jak inne dzieci odpowiadają i rozmawiają z nauczycielem . I w sumie od tego czasu czułam się jakas gorsza i ze nigdy sie tego nie naucze. Myślicie ze to może mieć jakiś wpływ?? Wciąz czuje pewien niedosyt i poczucie bycia gorszym z tego względu ze nie znam dobrze żadnego języka ( a za to moja siostra posługuje się bardzo sprawnie trzema językami + zna dodatkowe 3 ...)

[LoveMessages]

Napisane przez Jutte

ale się rozpisałyście u fiu fiu ;D
a ja powinnam siedziec i się uczyć a nie na wizażu ;p.

zazdroszcze Wam takiego luzu językowego. Ja mam straszną blokadę, mimo ze ucze sie ang wiele lat ,to mam wrażenie ze mój język mówiony jest na marnym poziomie, gdy robie testy w necie określające poziom wychodzi mi elementary ;( i strasznie mnie to dołuje bo w sumie, ostatni podrecznik który robiłam to na poziomie C1 ;/.

Wciąż uczę się nowych słówek, nowych form gramatycznych a gdy rozmawiam z jakimś obcokrajowcem to totalnie o nich zapominam, i używam podstaw-podstaw. I mam wtedy problem bo zapominam o wszystkim i gadam półsłówkami;/.
O wiele lepiej idzie mi tworzenie tekstów, bądz zrozumienie artykułów, tekstów itd.

Jak się przełamać i zwalczyć blokade?

Ostatnio zastanawialam sie nad tym,dlaczego tak właśnie mam . Mimo ze dużo się uczyłam i zasuwałam,zwykle mialam troche problem z językiem, na tle innych osób które się ze mną w szkole uczyły ( reszta przemiotów szła mi bardzo dobrze).
I tak ostatnio leżąc w łóżku, chyba w końcu doszłam co może być przyczyną : wiele lat temu, gdy mogłam mieć jakieś 9, 10 lat, moja mama wygrała dla mnie jakiś wstęp na lekcje pokazową z angielskiego czy coś takiego. Ja się broniłam rękami i nogami bo bardzo się bałam ze nic nie zrozumiem ze sobie nie poradzę( wtedy jeszcze nie miałam ang w szkole, dopiero od 4 klasy podstawówki, jedynie coś tam podsłyszane od siostry I'm... kolory i takie tam;p).Pamiętam jaka to była dla mnie trauma i bardzo nie chciałam tam isc, a w koncu wyszlo na to ze stałam i sie temu przyglądałam jak inne dzieci odpowiadają i rozmawiają z nauczycielem . I w sumie od tego czasu czułam się jakas gorsza i ze nigdy sie tego nie naucze. Myślicie ze to może mieć jakiś wpływ?? Wciąz czuje pewien niedosyt i poczucie bycia gorszym z tego względu ze nie znam dobrze żadnego języka ( a za to moja siostra posługuje się bardzo sprawnie trzema językami + zna dodatkowe 3 ...)

Pociesze Cię ja byłam dokładnie w tej samej sytuacji! I można powiedzieć, że nadal jestem Przykładowo pisze już ładnie a nie jak angielski przedszkolak (można mnie sprawdzić na blogu), czytam książki, ostatnio nawet jestem całkiem dobra w słuchaniu i rozumieniu filmów ale jak mam gadać to używam minimum. Dla mnie to jakieś niedorozwiniecie normalnie by po roku czasu wciąż się spinać. Być może dlatego, że nie zawsze jeszcze wiem co ludzie odemnie chcą. A przecież codziennie rozmawiam TYLKO po ang z moim Tż oraz myślę po angielsku. Jedynie na tym forum uciekam od angielskiego. Więc spokojnie nie stresuj się tak bardzo MUSISZ poluzować Polecam rozmowy na skype z native speakerem. Na początku może tylko pisz z tą osobą na czacie a jak sie oswoisz to zaryzykuj! Zawsze możesz się rozłączyć jak by coś .... no i ucz się słówek, ale bardziej niż pisowni wymowy i rozumienia z słuchu. Musisz być systematyczna bo język szybko ucieka z głowy.
No i ja osobiście nie poświęciłam za wiele czasu na nauke gramatyki bo bardzo jej nie lubię. Przerobiłam sobie wszystkie czasy jeszcze raz i tyle. Może jedynie odmiana czasowników bo to wiadomo wiedzieć trzeba. Nie ucz się tych wszystkich czasów na pamięć bo nie ma to żadnego sensu. Nikt przecież nie używa języka książkowego więc to na pocieszenie. Ja na tych wszystkich testach sprawdzających też kiepsko wychodzę. Pierdoły jak dla mnie. Baw się i ciesz nauką języka a zobaczysz jak szybko zrobisz postępy!
Trauma z dzieciństwa może mieć wpływ, ale nie porównuj się do nikogo. Tak jeszcze dopowiem, że miałam koleżankę, która była najlepsza w swojej grupie w szkole językowej. Nikt jej nie przebił w tej danej klasie. Jej babcia chodziła i gadała jaka ta X nie jest zdolna, że najlepsza bla bla bla...Wiesz dlaczego była taka dobra? Bo przez kilka lat chodziła do tej samej klasy. Powiedzmy zatrzymała się na 3 klasie i do tej klasy chodziła jeszcze kilka lat. Dlaczego? Nie mam pojęcia być może dlatego by być najlepszą

Jeżeli chcesz wiedzieć jakich ja używam metod do zapamiętywania, ewentualnie programów, materiałów, od czego zaczęłam to mogę Ci napisać w PW kto wie może Ci sie przyda. Lubię się dzielić

[paczek_w_masle]

Napisane przez LoveMessages

Jeżeli chcesz wiedzieć jakich ja używam metod do zapamiętywania, ewentualnie programów, materiałów, od czego zaczęłam to mogę Ci napisać w PW kto wie może Ci sie przyda. Lubię się dzielić

Ja też poproszę

[Lilly_Lilly]

hej ale sie rozpisałyscie co do stazu to jeszcze zona szefa (ktora zalatwiala mi staz) powiedziala ze sama mam sobie napisac opinie i ocene po stazu (a to ona lub szef powinni to zrbic) , ona tylko przeczyta i jak bedzie ok to zaniesie do urzedu ciekawe co napisze... no i ciekawe co napisze w obowiazkach bo ja tylko sprzatalam i pilnowałam... a przeciez nie napisze ze sprzatalam bo co oni sobie pomysla w urzedzie jestem ciekawa co zona szefa mowila w urzedzie jakie ja bede miala obowiazki.... a stanowisko mam "pomoc instruktora".

Co do jezykow to ja mam duzo checi a malo robie Dodatkowo nie umiem sie uczyc tak zeby na długo zapamietac. Najwiecej umialam z niemieckiego jak mialam 7 lat i ja chyba zostałam na tym poziomie troche jestem zła ze rodzice wlasnie wtedy nie zapisali mnie na kurs jezykowy bo naprawde kochałam ten jezyk i codziennie uczyłam sie z "deutsch junior" mama mowila ze jezcze wtedy u nas w miescie nie bylo kursow... zreszta teraz tez moze jest tylko jedna szkola jezykowa

[Jutte]

LoveMessages chętnie poznam Twoje metody.

[LoveMessages]

Napisane przez Lilly_Lilly

hej ale sie rozpisałyscie co do stazu to jeszcze zona szefa (ktora zalatwiala mi staz) powiedziala ze sama mam sobie napisac opinie i ocene po stazu (a to ona lub szef powinni to zrbic) , ona tylko przeczyta i jak bedzie ok to zaniesie do urzedu ciekawe co napisze... no i ciekawe co napisze w obowiazkach bo ja tylko sprzatalam i pilnowałam... a przeciez nie napisze ze sprzatalam bo co oni sobie pomysla w urzedzie jestem ciekawa co zona szefa mowila w urzedzie jakie ja bede miala obowiazki.... a stanowisko mam "pomoc instruktora".

Co do jezykow to ja mam duzo checi a malo robie Dodatkowo nie umiem sie uczyc tak zeby na długo zapamietac. Najwiecej umialam z niemieckiego jak mialam 7 lat i ja chyba zostałam na tym poziomie troche jestem zła ze rodzice wlasnie wtedy nie zapisali mnie na kurs jezykowy bo naprawde kochałam ten jezyk i codziennie uczyłam sie z "deutsch junior" mama mowila ze jezcze wtedy u nas w miescie nie bylo kursow... zreszta teraz tez moze jest tylko jedna szkola jezykowa

Napisz to co powinnaś robić. Na pewno przed stażem miałaś liste co będziesz robić itd. Co prawda PUP nie interesuje co na prawdę wykonujesz, ale jednak jak byś napisała w formularzu mycie podłóg a stanowisko np: recepcjonistka to na pewno byś musiała to zmienić. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi?
Moim zdaniem "pomoc instruktora" to segregowanie dokumentacji, drukowanie, kserowanie i takie tam pierdoły
Co do języka nigdy nie jest za późno. Osobiście nie polecam szkoły prywatnej o ile masz już jakieś podstawy, wiesz jak czytać i wymawiać. By zapamiętać musisz ciągle używać w praktyce inaczej zapomnisz nie ma bata

Jutte, pączek w maśle wyśle wam maks do jutra na PW

[Lilly_Lilly]

Napisane przez LoveMessages

Napisz to co powinnaś robić. Na pewno przed stażem miałaś liste co będziesz robić itd. Co prawda PUP nie interesuje co na prawdę wykonujesz, ale jednak jak byś napisała w formularzu mycie podłóg a stanowisko np: recepcjonistka to na pewno byś musiała to zmienić. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi?
Moim zdaniem "pomoc instruktora" to segregowanie dokumentacji, drukowanie, kserowanie i takie tam pierdoły
Co do języka nigdy nie jest za późno. Osobiście nie polecam szkoły prywatnej o ile masz już jakieś podstawy, wiesz jak czytać i wymawiać. By zapamiętać musisz ciągle używać w praktyce inaczej zapomnisz nie ma bata

Jutte, pączek w maśle wyśle wam maks do jutra na PW

no tam nie ma takich biurowych rzeczy ja tylko pilnuje siłownie , pokazuje ludziom ćwiczenia co maja robic no i sprzatam

[LoveMessages]

Bądź kreatywna! Napisz, że:
masz konkretną wiedze na temat wyposasażenia
byłaś odpowiedzialna za bezpieczenstwo osob cwiczacych
znasz BHP
instruktowałaś jak ludzie maja cwiczyc
utrzymywanie obiektow w czystosci rowniez jest istotne
Ubierz to w ładne słowa i nadaj swojej pracy znaczenie, niech to wygląda tak, że byłaś tam nie zbędna.

[Lilly_Lilly]

Napisane przez LoveMessages

Bądź kreatywna! Napisz, że:
masz konkretną wiedze na temat wyposasażenia
byłaś odpowiedzialna za bezpieczenstwo osob cwiczacych
znasz BHP
instruktowałaś jak ludzie maja cwiczyc
utrzymywanie obiektow w czystosci rowniez jest istotne
Ubierz to w ładne słowa i nadaj swojej pracy znaczenie, niech to wygląda tak, że byłaś tam nie zbędna.

dzieki za sformuowanie

[LoveMessages]

Rozbij swoją pracę na czynniki pierwsze i ubierz w ładne słowa. Nie wiem co dokładnie robiłaś więc ciężko mi pomóc, ale ważne jak to wszystko powiesz.

[Lilly_Lilly]

Napisane przez LoveMessages

Rozbij swoją pracę na czynniki pierwsze i ubierz w ładne słowa. Nie wiem co dokładnie robiłaś więc ciężko mi pomóc, ale ważne jak to wszystko powiesz.

cos sie wymysli

[dezire]

Hej,
trafiłam dziś na ciekawe podejscie do tzw. home management.
Własciwie to trochę wyzwanie: w ciągu półtorej godziny przygotować 5 posiłków, które można zamrozić jako gotowe (lub składniki gotowe do ugotowania).
Może to np. rosół, spaghetti, gotowe pokrojone warzywa etc. Bardzo ciekawy pomysł - dodatkowa rada: przygotować to z TŻ.

Albo mozna takie dania wykorzystać w ciągu 5 dni tygodnia - albo traktowac jako rezerwowe kiedy nie mamy siły na gotowanie.

[LoveMessages]

Napisane przez dezire

Hej,
trafiłam dziś na ciekawe podejscie do tzw. home management.
Własciwie to trochę wyzwanie: w ciągu półtorej godziny przygotować 5 posiłków, które można zamrozić jako gotowe (lub składniki gotowe do ugotowania).
Może to np. rosół, spaghetti, gotowe pokrojone warzywa etc. Bardzo ciekawy pomysł - dodatkowa rada: przygotować to z TŻ.

Albo mozna takie dania wykorzystać w ciągu 5 dni tygodnia - albo traktowac jako rezerwowe kiedy nie mamy siły na gotowanie.

Dobre dla kogoś kto nie ma czasu zrobić wszystko na raz. Ja jednak wolę swieże.
No i ten Tż plątający się między nogami

[dezire]

Napisane przez LoveMessages

Dobre dla kogoś kto nie ma czasu zrobić wszystko na raz. Ja jednak wolę swieże.
No i ten Tż plątający się między nogami

świeże zawsze lepsze, ale i tak mysle, ze sam fakt gotowania w domu codziennego to duży wyczyn czesto po pracy nie mam siły na gotowanie, a czasami dostaje lenia, a mimo wszystko chce zjesc ciepły posiłek i wtedy zdarza się łapanie za fast food, albo cos mniej zdrowego - też szukam sposobu jak tego uniknąć.

Poza tym zauważyłam, ze robienie dużych zakupów raz w tygodniu daje dużą oszczędnośc czasu i $ - niz robienie małych zakupów co drugi dzień, ale spożywcze rzeczy nie zawsze da się trzymac w lodówce dłużej.

[LoveMessages]

Napisane przez dezire

świeże zawsze lepsze, ale i tak mysle, ze sam fakt gotowania w domu codziennego to duży wyczyn czesto po pracy nie mam siły na gotowanie, a czasami dostaje lenia, a mimo wszystko chce zjesc ciepły posiłek i wtedy zdarza się łapanie za fast food, albo cos mniej zdrowego - też szukam sposobu jak tego uniknąć.

Poza tym zauważyłam, ze robienie dużych zakupów raz w tygodniu daje dużą oszczędnośc czasu i $ - niz robienie małych zakupów co drugi dzień, ale spożywcze rzeczy nie zawsze da się trzymac w lodówce dłużej.

Masz racje nie zawsze jest na to czas Dlatego ja za studenckiej kariery jadłam zupy z paczki i parówki
Może rozplanuj sobie na każdy dzień coś innego. Szybkie do gotowania, ale świeże. Tak szukam teraz w głowie przykładów. W każdym bądź razie zrób tak raz i zobacz jak się sprawdzi.
Z zakupami prawda raz na tydzień lepiej. Może rób takie większe a owoce i warzywa w tygodniu

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez dezire

świeże zawsze lepsze, ale i tak mysle, ze sam fakt gotowania w domu codziennego to duży wyczyn czesto po pracy nie mam siły na gotowanie, a czasami dostaje lenia, a mimo wszystko chce zjesc ciepły posiłek i wtedy zdarza się łapanie za fast food, albo cos mniej zdrowego - też szukam sposobu jak tego uniknąć.

Poza tym zauważyłam, ze robienie dużych zakupów raz w tygodniu daje dużą oszczędnośc czasu i $ - niz robienie małych zakupów co drugi dzień, ale spożywcze rzeczy nie zawsze da się trzymac w lodówce dłużej.

Nie znam produktów, które nie wytrzymają w lodówce tygodnia. Łącznie z warzywami i owocami.
Jeżeli chodzi o lenistwo w gotowaniu to najlepiej ograniczyć się do rzeczy prostych w przygotowaniu - risotto, kasze i ryż brązowy, makaron na milion sposobów (jak ktoś je), omlet itd. Wiadomo, że jak wrócisz zmęczona do domu i zabierzesz się za tłuczenie kotletów, gołąbki, lepienie pierogów itp. to ci się nie będzie chciało. Spisz sobie na kartce rzeczy, które ci smakują, a potem wybierz kilka takich pozycji, które przygotowuje się nie dłużej niż 20 minut.

[Lilly_Lilly]

hej wczoraj siedze sobie w pracy i jeden chlopak najpierw sie do mnie usmiecha , no to tez sie usmiechnelam i znow nos do ksiazki podszedł do mnie i sie pytal czy jestem tu instruktorka a ja ze nie ze tylko mam tutaj staz a on "no to teraz takie pytanie spoza silowni. Dałabys mi numer telefonu? " a ja "nie bo mam chlopaka jezeli o to chodzi" a on "no trudno ale musialem sprobowac" . Nie powiem miłe to bylo pierwszy raz taka sytuacje mialam bo to ja raczej zabiegalam o facetow i robilam pierwszy krok
Dzisiaj rano sobie o nim myslalam i zastanawialam sie co by byo gdyby i czy by mi dal to czego TŻ mi nie daje... nie w sensie materialnym.
Napisalam o tym TŻtowi i pozniej naisalam "specjalnie ci o nim powiedzialam zebys byl zazdrosny i zebys na mnie inaczej spojrzal niz jak tylko zagrozenie ciążowe"

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Lilly_Lilly

hej wczoraj siedze sobie w pracy i jeden chlopak najpierw sie do mnie usmiecha , no to tez sie usmiechnelam i znow nos do ksiazki podszedł do mnie i sie pytal czy jestem tu instruktorka a ja ze nie ze tylko mam tutaj staz a on "no to teraz takie pytanie spoza silowni. Dałabys mi numer telefonu? " a ja "nie bo mam chlopaka jezeli o to chodzi" a on "no trudno ale musialem sprobowac" . Nie powiem miłe to bylo pierwszy raz taka sytuacje mialam bo to ja raczej zabiegalam o facetow i robilam pierwszy krok
Dzisiaj rano sobie o nim myslalam i zastanawialam sie co by byo gdyby i czy by mi dal to czego TŻ mi nie daje... nie w sensie materialnym.
Napisalam o tym TŻtowi i pozniej naisalam "specjalnie ci o nim powiedzialam zebys byl zazdrosny i zebys na mnie inaczej spojrzal niz jak tylko zagrozenie ciążowe"

I myślisz, że skoro "nakazałaś" mu być zazdrosnym to będzie? Musisz być strasznie nieszczęśliwa w tym związku.

[Lilly_Lilly]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;42642735]
I myślisz, że skoro "nakazałaś" mu być zazdrosnym to będzie? Musisz być strasznie nieszczęśliwa w tym związku. [/QUOTE]

ogolnie jestem szcześliwa tylko ostatno mamy kryzys Zreszta jest zazdrosny ale chcialam zeby wiedzial

[Jutte]

Napisane przez Lilly_Lilly

hej wczoraj siedze sobie w pracy i jeden chlopak najpierw sie do mnie usmiecha , no to tez sie usmiechnelam i znow nos do ksiazki podszedł do mnie i sie pytal czy jestem tu instruktorka a ja ze nie ze tylko mam tutaj staz a on "no to teraz takie pytanie spoza silowni. Dałabys mi numer telefonu? " a ja "nie bo mam chlopaka jezeli o to chodzi" a on "no trudno ale musialem sprobowac" . Nie powiem miłe to bylo pierwszy raz taka sytuacje mialam bo to ja raczej zabiegalam o facetow i robilam pierwszy krok
Dzisiaj rano sobie o nim myslalam i zastanawialam sie co by byo gdyby i czy by mi dal to czego TŻ mi nie daje... nie w sensie materialnym.
Napisalam o tym TŻtowi i pozniej naisalam "specjalnie ci o nim powiedzialam zebys byl zazdrosny i zebys na mnie inaczej spojrzal niz jak tylko zagrozenie ciążowe"

hehe ale śmieszna sytuacja.W sumie takie akcje są miłe, ale ja ,od czasu jak jestem w związku to uciekam od takich sytuacji;p. W sumie jak byłam młodsza to więcej mi się tego zdarzało a teraz... ech starość nie radość ;D.

( haha następnym razem , to Ty poproś o jego numer, w razie czego będziesz mogła oddzwonić i będziesz bezpieczna a tak, to jakiś palant mógłby Ci wydzwaniać dniami i nocami )

Rozśmieszyło mnie to zagrożenie ciążowe;p.A jak Twój Tż zachował się wtedy w tej sytuacji z ciążą?
Dobrze jak czasem facet jest troche zazdrosny, o ile nie jest to chorobliwa zazdrość. Ja niestety jestem bardzo zazdrosna o swojego faceta, a on to w sumie bardzo mało;p.Po prostu ja nadrabiam ;p..

[Lilly_Lilly]

Napisane przez Jutte

hehe ale śmieszna sytuacja.W sumie takie akcje są miłe, ale ja ,od czasu jak jestem w związku to uciekam od takich sytuacji;p. W sumie jak byłam młodsza to więcej mi się tego zdarzało a teraz... ech starość nie radość ;D.

( haha następnym razem , to Ty poproś o jego numer, w razie czego będziesz mogła oddzwonić i będziesz bezpieczna a tak, to jakiś palant mógłby Ci wydzwaniać dniami i nocami )

Rozśmieszyło mnie to zagrożenie ciążowe;p.A jak Twój Tż zachował się wtedy w tej sytuacji z ciążą?
Dobrze jak czasem facet jest troche zazdrosny, o ile nie jest to chorobliwa zazdrość. Ja niestety jestem bardzo zazdrosna o swojego faceta, a on to w sumie bardzo mało;p.Po prostu ja nadrabiam ;p..

no własnie TŻ strasznie sie przestraszył ta ciaza do teraz w sumie sie boi bo jeszcze @ nie dostalam... i tylko go interesuje czy dostałam czy nie...
Jakas godzine temu na fb podrywał mnie jego przyjaciel... nie wiem czy mam mu powiedziec o tym... nastepny chcial numer telefonu... ale chyba mu nie powiem bo nie chce miedzy nimi jakies spiny. No chyba ze bedzie nachalny to powiem o tym TŻtowi

[LoveMessages]

Napisane przez Lilly_Lilly

hej wczoraj siedze sobie w pracy i jeden chlopak najpierw sie do mnie usmiecha , no to tez sie usmiechnelam i znow nos do ksiazki podszedł do mnie i sie pytal czy jestem tu instruktorka a ja ze nie ze tylko mam tutaj staz a on "no to teraz takie pytanie spoza silowni. Dałabys mi numer telefonu? " a ja "nie bo mam chlopaka jezeli o to chodzi" a on "no trudno ale musialem sprobowac" . Nie powiem miłe to bylo pierwszy raz taka sytuacje mialam bo to ja raczej zabiegalam o facetow i robilam pierwszy krok
Dzisiaj rano sobie o nim myslalam i zastanawialam sie co by byo gdyby i czy by mi dal to czego TŻ mi nie daje... nie w sensie materialnym.
Napisalam o tym TŻtowi i pozniej naisalam "specjalnie ci o nim powiedzialam zebys byl zazdrosny i zebys na mnie inaczej spojrzal niz jak tylko zagrozenie ciążowe"

Takie sytuacje zawsze budują pewność siebie Dobrze, że chłopakowi powiedziałas, ale ja bym to zagrała inaczej. Tak powiedziała przez przypadek bez emocji i dodała coś w stylu "kurcze fajny był" a później jak by jeszcze przyszedł to bym również powiedziała, ale na tym koniec. Facet by poczuł się zagrożony.

[Lilly_Lilly]

Napisane przez LoveMessages

Takie sytuacje zawsze budują pewność siebie Dobrze, że chłopakowi powiedziałas, ale ja bym to zagrała inaczej. Tak powiedziała przez przypadek bez emocji i dodała coś w stylu "kurcze fajny był" a później jak by jeszcze przyszedł to bym również powiedziała, ale na tym koniec. Facet by poczuł się zagrożony.

hmm tez pomysl ale juz za pozno bo powiedzialam co powiedzialam

teraz mam dylemat czy TŻtowi powiedziec o tym co mi pisal jego przyjaciel w sumie wolalabym nie mowic bo mogloby sie wydac ze mu troche narzekałam na TŻta , powiedzialam mu o tym kolesiu i wypalil ze moze bym mu dała numer i zaczeło sie

[LoveMessages]

Napisane przez Lilly_Lilly

hmm tez pomysl ale juz za pozno bo powiedzialam co powiedzialam

teraz mam dylemat czy TŻtowi powiedziec o tym co mi pisal jego przyjaciel w sumie wolalabym nie mowic bo mogloby sie wydac ze mu troche narzekałam na TŻta , powiedzialam mu o tym kolesiu i wypalil ze moze bym mu dała numer i zaczeło sie

Nie mów nie ma sensu bo będzie wyglądać jak na siłe chcesz wzbudzić w nim zazdrość. O co chodzi z tą ciążą? Miałaś obawy a on panikował, że wpadliście?

[Lilly_Lilly]

Napisane przez LoveMessages

Nie mów nie ma sensu bo będzie wyglądać jak na siłe chcesz wzbudzić w nim zazdrość. O co chodzi z tą ciążą? Miałaś obawy a on panikował, że wpadliście?

nie chce juz w nim wzbudzac zazdrosci tylko zeby pozniej nie bylo ze ukrywałam przed nim nie wiadomo co...

Tak mielismy jedna sytuacje niedawno ze nam prezerwatywa pekła... panikowal jak diabli... udało mi sie zdobyc tabletke 72hpo ale i tak panikuje nie mialam wsparcia od niego

[LoveMessages]

Napisane przez Lilly_Lilly

nie chce juz w nim wzbudzac zazdrosci tylko zeby pozniej nie bylo ze ukrywałam przed nim nie wiadomo co...

Tak mielismy jedna sytuacje niedawno ze nam prezerwatywa pekła... panikowal jak diabli... udało mi sie zdobyc tabletke 72hpo ale i tak panikuje nie mialam wsparcia od niego

Z jednej strony jak dzieciak, ale z drugiej wiadomo faceci ciężko sobie czasami radzą w sytuacjach kryzysowych. Może gdybyś jednak w ciąży była to pomimo paniki byłby dobrym tatusiem i cieszył by się Ty go znasz najlepiej

Ja wysłałam kilka CV wczoraj i czekammmmmmmm

[Lilly_Lilly]

Napisane przez LoveMessages

Z jednej strony jak dzieciak, ale z drugiej wiadomo faceci ciężko sobie czasami radzą w sytuacjach kryzysowych. Może gdybyś jednak w ciąży była to pomimo paniki byłby dobrym tatusiem i cieszył by się Ty go znasz najlepiej

Ja wysłałam kilka CV wczoraj i czekammmmmmmm

watpie zeby sie cieszył moze pozniej... i dopiero wtedy gdyby jego rodzice i rodzina mu nie wytykała tego
Powiedzial mi ostatnio ze do pracy by jeszcze nie poszedł bo ma 2 lata do licencjatu i chce to skonczyc bo juz by pewnie na studia nie wrocił... ciekawe kto by zarabial na dziecko i jeszcze mi sie pytal czy w tej sytuacji bym zaczela studia od tego pazdziernika... pierwszy rok moze i bym skonczyła ale pozniej kto by niby zajmowal sie dzieckiem...

[LoveMessages]

Napisane przez Lilly_Lilly

watpie zeby sie cieszył moze pozniej... i dopiero wtedy gdyby jego rodzice i rodzina mu nie wytykała tego
Powiedzial mi ostatnio ze do pracy by jeszcze nie poszedł bo ma 2 lata do licencjatu i chce to skonczyc bo juz by pewnie na studia nie wrocił... ciekawe kto by zarabial na dziecko i jeszcze mi sie pytal czy w tej sytuacji bym zaczela studia od tego pazdziernika... pierwszy rok moze i bym skonczyła ale pozniej kto by niby zajmowal sie dzieckiem...

Czyli sam by z niczego nie zrezygnował (bo za młody) a od Ciebie wymagał Zawsze na drugi rok bys mogła wziąść dziekankę, ale kobieta sama w ciąże nie zachodzi i czy mu się podoba czy nie on by do pracy MUSIAŁ iść. To nic złego, że jeszcze nie jest gotowy na dziecko, że najlpierw szkoła później ewentualnie kilka lat pracy, ale jak sie wpadnie to sie wpadnie. Trzeba wziąść odpowiedzialność tymbardziej, że nie jesteś przelotną dziewczyną z którą nic go nie łączy.

Ja zdałam egzamin pisemny na motor