|
|
#151 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Swoją niedojrzałość do tego związku musiałabyś pokonać. Poza tym brak dojrzałości (który widać w "chciałabym mieć domek nad jeziorem, a on ma kredyt na 30 lat", "nie chcę mieszkać w mieszkaniu po eks") to jedno, a drugie to to, że nie chcesz faceta z dzieckiem. Nie każda by chciała, ja bym nie chciała, ale też się za takich nie biorę. Bo wiem, z czym to się wiąże.
__________________
|
|
|
|
|
#152 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Dziewczyny,
No zobaczyłam chłopaka i się zakochałam po uszy....walczyłam przez tyle czasu i stało się nieuniknione.... Nie spałam całą noc, myślałam nad tym ile łez wylałam i jak bardzo go kocham....nie ma rozwiązania. Nie dam rady być druga, gorsza, zmusić się do mieszkania tu i ogarnięcia tego wszystkiego, no nie dam Ja zalana łzami, a on z dzieckiem do zoo pojechał.Spakowałam się, wracam do domu, zostawiłam list i nasze zdjęcie za czasów młodości. Napisałam, że szkoda, że nie mamy szansy żyć naszym życiem tylko żyjemy jego przeszłym. Serce mi pęka. Mam nadzieje, że tak będzie lepiej...bo ileż można płakać.... |
|
|
|
|
#153 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
I naprawdę widać dużą niedojrzałość z obu stron, na czym polega zbudowanie związku. On nie chce z niczego zrezygnować,Ty masz się wpasować w jego życie- nie ma wizji: tworzymy nasz związek, no i te problemy z kasą na lata (czyli kredyt i alimenty). Pomijam,ż e"rzucam wszystko i ląduję bez pracy u niego w domu" - brzmi straszno-śmiesznie. Nawet Twoja ostatnia decyzja: rzucam go, zostawiam list i zdjęcie z młodości- toż to komedia, czy Wy ze sobą nie rozmawiacie ? - nie zasługuje jak człowiek, aby w twarz usłyszeć, ze przerasta Cię jego dziecko , życie w jego małżeńskim mieszkaniu, życie pod dyktando byłego życia z żoną, problemy z kasą itp., że próbowałaś, ale nie jesteś w stanie tak żyć- dlaczego nie powiesz mu tego w twarz i wtedy nie odejdziesz? W sumie dlatego nigdy nie rozważałam na serio związku z facetem z takim bagażem. Edytowane przez madana Czas edycji: 2013-09-08 o 12:32 |
|
|
|
|
|
#154 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
Zreszta nie wiem po co jakis list. Nie potrafisz powiedziec czegos wprost? Widze, ze masz zamilowania do dramatyzowania. List byl zbedny. Poza tym przykro sie to czyta, co piszesz. Gosc ma dziecko. Wiedzialas o tym od poczatku. Ty to dziecko jednak obwiniasz o wszystko. Pomiajam, ze przesadzasz, bo dzieciaka codziennie nie ma. ---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ---------- Cytat:
Nie rozumiem, gdzie tu jego niedojrzalosc. Raczej ja widze tu dojrzalosc i wybitna cierpliwosc w znoszeniu zali i fochow. |
||
|
|
|
|
#155 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cóż, byłabym ostatnią osobą, która doradzałaby "rezygnację z dziecka", gdy ono jest (i pewnie facet je po prostu kocha) - tyle ze dziewczyna chyba nie ma poczucia, ze jest ważna dla niego (mimo deklaratywnych pień, że pan kocha nad życie) - ona całkowicie "weszła" w jego życie i musi się dostosować- fakt: jej niedojrzałość jest większa, bo jest dorosła, wie, że zdecydowała się na związek z facetem z określoną przeszłością (eks żona, dziecko, kredyt itp.) , a mimo to tupie nózią: "on ma dziecko, buuu"-toż to dziecinada: jak rzucenie wszystkiego, bez uzgodnienia, JAK ma wyglądać ich wspólne życie, a teraz wyprowadzka we łzach ze zdjęciem z lat młodości (toż to kiczem zajeżdża straszliwie).
Edytowane przez madana Czas edycji: 2013-09-08 o 13:31 |
|
|
|
|
#156 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
Co do reszty - kompletny brak kultury. Zachowałaś się jak tępa dzida, facetowi należała się szczera rozmowa, a nie jakiś ochłap na kartce. On może nawet nie wiedział, co masz pod deklem.
__________________
|
|
|
|
|
|
#157 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#158 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Domek nad jeziorem i małe jamniczki
__________________
|
|
|
|
|
#159 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Drogie Panie,
Pytanie skierowałam do kogoś kto był w podobnej sytuacji i być może miał podobne problemy. Pytałam bo jest mi tak ciężko, że sama zachowuje się nieracjonalnie i już nie wiem co ze sobą począć. Forum polega na wymianie doświadczeń, czyż nie? A Wy macie czelność wypowiadać się obraźliwie i atakować mimo iż nie byłyście w podobnej sytuacji. Może idźcie radzić w tematach na których się znacie i możecie komuś DORADZIĆ? Na każdym forum są właśnie tacy dziwni ludzie, którzy żerują na nieszczęściu innych. Włażą gdzie bądź i się naśmiewają z problemów innych. Nudzi Wam się czy co? FORUM=WYMIANA DOŚWIADCZEŃ. Czy ja napisałam "Jestem w kropce, czy może się ktoś ze mnie pośmiać i mnie dobić?". Napisałam, czy ktoś miał podobnie i rozwiązał problem. Także dziewczyny jeśli nie miałyście podobnie i już tak cholernie się nudzicie, że łazicie po każdym forum po to żeby sobie komentować to bądźcie ostrożne, bo za postem proszącym o pomoc, kryje się człowiek z mega problemem i ostatnią rzeczą jaką mu trzeba jest atak ze strony znudzonych panienek. Jeśli nie masz doświadczenia na tym polu, to się nie wypowiadaj. Jeśli masz to podaj swój przykład, zaproponuj radę, pomysł, a nie oceniaj i komentuj obraźliwie. Na tym polega forum. |
|
|
|
|
#160 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#161 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Mało jest kobiet na tyle mało rozgarniętych, żeby nie zdawać sobie sprawy z powagi kwestii posiadania dziecka, byłej i kredytu. Nic z tym nie zrobisz, odejdź od niego. Ale jak cywilizowany, kulturalny człowiek, a nie tępa lasia z gimnazjum.
__________________
|
|
|
|
|
#162 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Już wszystko jasne,
Siedzą tu takie znudzone panienki, czytają wszystkie wątki i komentują obraźliwie, bo nie mają co robić. 5000 postów?!!!!! Serio? Nie ma cie co robić? Co za człowiek siedzi cały dzień i komentuje problemy innych?!!!! Niszczycie sens takiego forum i powinnyście być zbanowane. Dajmy na to, że ktoś ma zamiar kupić krem. Pisze o tym na forum i pyta o opinie. Inni odpowiadają dobry, tani, zły, mały, duży, jest ok, kupiłam inny. A nie "ty jesteś głupia bo taki krem kupujesz". Dajmy na to, że ktoś pisze o swoim problemie. Prosi o rade osoby w podobnej sytuacji. A dziewczyny piszą ty taka, siaka, szmaka....no i gdzie tu sens? No gdzie? Po co to robicie? z nudów? Bo jesteście anonimowe? Przecież to jakiś kretynizm. Wy sobie tu komentujcie każde wątki ( 5000 postów!!!!!serio?!) i się naśmiewajcie z innych, niszcząc idee forum,a ja tymczasem wypisuje się stąd i idę do sąsiadki. Ona też jest z rozwodnikiem z dzieckiem. Może coś poradzi. Wy tymczasem niszczcie możliwość ludzi porozmawiania z innymi w podobnej sytuacji, bo jesteście takie znudzone i zarobione, że macie po 5000 komentarzy (serio?!). I zapewne wszyscy inni podobnej sytuacji też wam podziękują bo się nikt nikogo nie poradzi w podobnej sytuacji, bo banda znudzonych panienek grasuje po forach naśmiewając się z innych w trudnych sytuacjach życiowych. Won do roboty panienki to Wam się znudzi komentowanie (5000 postów?! serio?!) |
|
|
|
|
#163 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
i jakże to spójne z listem i zdjęciem z młodości mam nadzieję, że facet pójdzie po rozum do głowy i się na te akcje nie da nabrać.
|
|
|
|
|
|
#164 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Odp: związek z prawie rozwodnikiem
Chyba masz powazny problem ze soba kobito.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
#165 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Się teraz panienki pewnie rozwścieczą i wysuną tu 5001 posta na forum ( po tym jak już skomentują każdy inny w którym również nie mają doświadczenia) a ja tu MYK i nie ma już konta.
Skoro według was forum polega na tym, że ktoś pisze o problemie a Wy wyrażacie swoją opinie i się naśmiewacie to pozostawiam to form dla WAS. Co za debil w trudnej sytuacji życiowej pisze na forum po to by go ktoś inny oceniał swoją miarą? Ludzie piszą bo potrzebują rady od kogoś kto też był w podobnej sytuacji! No ale nic. Macie pole do popisu panienki. Teraz Wam pewnie podniosę licznik do 5010, albo i 5020 i jeszcze pewnie z 5 dni będziecie komentować, bo co innego macie do roboty. Macie tu forum całe dla siebie. Komentujcie aż was będą palce boleć w tematach, o których nie macie pojęcia nawet. Pfffff Gratulacje i dziękuję. Pewnie inni też podziękują. Dziękuję za uniemożliwienie porozmawiania z ludzmi, którzy to samo przeżyli i mogli by coś doradzić. uuuu teraz to już licznik skoczy do 5030. Kasuje konto i uciekam do pracy z nierozwiązanym problemem przez Was. (tak, tak inni ludzie pracują a nie wypisują po 100 komentarzy dziennie
|
|
|
|
|
#166 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
Lalka, przecież Ciebie już miało nie być u ziomusia, więc to chyba Ty nie masz pracki, skoro tak łatwo Ci śmigać z jednej mieściny do drugiej. To Ty nie masz co ze sobą zrobić, cierpisz na nadmiar wolnego czasu i dlatego Ci ten dzieciak przeszkadza. Idź układać puzzle. ---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ---------- Cytat:
__________________
|
||
|
|
|
|
#167 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2013-09-09 o 10:30 |
|
|
|
|
|
#168 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Odp: Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
![]() Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#169 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
. Zwlaszcza mnie te puzzle rozbawily.
|
|
|
|
|
|
#170 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Autorko, pomijając złośliwe komentarze niektórych tutaj, ty przecież wiedziałaś z kim jesteś i jakie on ma zobowiązania. Czego oczekiwałaś? Że przestanie spotykać się z dzieckiem i brać udział w jego wychowywaniu, skoro może? Że impreza sylwestrowa będzie od dziecka ważniejsza? Że nie będzie się widywał z byłą i uzgadniał z nią spraw dziecka, skoro jest wspólne? Jak sobie to wymyśliłaś? Że wszystko się zmieni, jak się do niego przeprowadzisz? Mieszkanie przestanie być kredytowane, a dziecko przestanie być jego? Przecież dokładnie znałaś jego sytuację, zanim w to poszłaś? Dlaczego to zrobiłaś? Raptem miało się wszystko zmienić? A kredytowane mieszkanie wspólne z eks zamienić w domek nad jeziorem? Czego oczekiwałaś, znając przecież sytuację? Cudu?
Jestem z rozwodnikiem z dwojgiem dzieci, żeby nie było, że "panienka, która nie zna sytuacji". Nasze problemy są inne, bo dzieci pełnoletnie, ale przecież nie znikną od tego, że my jesteśmy razem. I była też nie zniknie. Nie wiedziałaś o tym, że oni nie znikają, czy jak? |
|
|
|
|
#171 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 63
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Otóż ja się wypowiem bo sytuację znam od podszewki... Większość wypowiadających się na ten temat pań w internecie i ogólnie w naszym społeczeństwie mają w głębokim poważaniu nowe partnerki rozwodników a na piedestale stoi nikt inny jak była żoncia. Jak to czytam zbiera mnie na wymioty. Lata przechodziłam przez koszmar rozwodu partnera, sprawa była bardzo ciężka, poprostu koszmar. Przeżyłam też piekło nieustannego poniżania przez jego rodziców, piętnowania przez znajomych itp. Żoncia za to miała nowy dom, nowe auto, dziecko przy sobie, dobre alimenty i oczywiście... uznanie wszystkich naokoło jaka to ona biedna i opuszczona. I też mi mój chłop opowiadał, że była niedobra, nie gotowała, w domu był syf, zimna, żadnego seksu nie było itp standardowe gadki. Posiedziałam trochę na forach i byłam przerażona! Ilu ludzi o tym pisze, że każdy facet gada to samo i to wszystko ściema! Jednak zaufałam swojej intuicji... Dzisiaj minęło trochę lat i chyba jednak to nie ściemy, z nieszczęśliwego człowieka jest uśmiechnięty, dobry, kochający mężczyzna. Zawsze powtarza, że dopiero teraz po latach widzi jakie tamto małżeństwo było dramatem, jak teraz czuje się kochany, zadbany i szczęśliwy. Ma synka z pierwszego małżeństwa który częściowi się z nami wychowuje. Do sprawy podeszłam w taki sposób: Chłopca traktuję jak swoje dziecko i na czas mieszkania u nas staram się mu stworzyć ciepły miły dom i ...udało się. Lubi mnie, lubi tu przyjeżdżać, jeździmy razem na wakacje. Jest kochany, mimo, że nienawidzę jego matki nigdy tego przy nim nie mówię! Niestety mężczyzna z dzieckiem stawia taki warunek: ABSOLUTNIE trzeba je zaakceptować, obdarzyć uczuciem (pamiętajcie, że to dziecko ukochanej osoby!) szanować i dbać o relacje dziecka z tatą! To jest podstawa bez tego to nie ma szans się udać. Facet który olewa swoje dziecko jest niewartym czasu stworzeniem. Nie żal mi na nie alimentów. Sama kupuje mu różne rzeczy. Było mi z początku bardzo bardzo ciężko ale dałam radę. Bo nikt nigdy nie lituje się nad drugą partnerką tylko nad byłą żoną! A to my, te drugie przeżywamy koszmar, poniżania przez rodziny, przez znajomych, czasem przez dzieci partnerów a była żoncia najpierw pracowała parę latek nad rozpieprzeniem małżeństwa a później robi z siebie ofiarę. To my musimy starać się dzieciaczkowi stworzyć nowy/drugi dom i zrobić to tak by nie czuło się zagubione. Piszę to po to żeby drugie żony/partnerki nie czuły się zaszczute, chcę dać wam nadzieję, że to może się udać! Uszy do góry ale pamiętajcie, dzieci partnera są tak samo ważne jak partner! Pozdrawiam
|
|
|
|
|
#172 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
Wszystkie związki z rozwodnikami, które widziałam, ze były do niczego- były takie, bo albo facet olewał swoje dzieci (a potem gdy moją przyjaciółkę rzucił, rzucił też kolejne swoje dziecko) , albo kobieta nie akceptowała przeszłości. |
|
|
|
|
|
#173 | |
|
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
__________________
nauczycielu, zajrzyj
|
|
|
|
|
|
#174 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Birma - to wątek sprzed roku.
Ciekawą historię opowiedziałaś. Super że Wam się poukładało. Ja nie gloryfikuję żadnych ex. Uważam że wina za rozpad związku zazwyczaj leży po obu stronach. |
|
|
|
|
#175 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#176 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 019
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Najważniejsze, że teraz Ty mu gotujesz, domek posprzątany i nigdy mu nie odmawiasz. Nic dziwnego, że czuje się taki zadbany.
Obrzydliwe zarzuty pod adresem byłej żony. Nawet jeśli były prawdziwe, to ich kaliber jest dla mnie śmieszny i żałosny. Z seksem trochę większy problem, ale ugotować i posprzątać mógł sam. |
|
|
|
|
#177 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
G...prawda. Nie chodzi o gotowanie i sprzątanie, ale o poczucie bycia potrzebnym, kochanym i szanowanym. Nie wiem, jak poprzedniczka, do której postu się odniosłam, ale ja nie jestem typem kury domowej, wszystkie domowe czynności wykonujemy oboje, a seks też oboje lubimy. Chodzi o nietraktowanie partnera jak połączenia bankomatu ze sprzętem codziennego użytku, który jest, bo jest.
|
|
|
|
|
#178 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 63
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
ajah... a żebyś wiedziała
nad nami nikt się nie ulituje tylko o wszystko obwinia! Mi nikt nie pomoże, tamtej każdy. Na przykład: Ja zostaję z dzieckiem sama to mi nikt nie pomaga, jak był malutki też nie a ona miała swoją mamę, teściową, opiekunkę i nie pracowała! A ja pracuję, mam jeszcze do ugotowania obiad dla faceta, też muszę go oprać, wyprasować. Kiedyś mały był u nas i był bardzo chory, strasznie mnie to stresowało bo czuję się za niego odpowiedzialna podwójnie. Nie spałam bo płakał co noc trzeba było wstawać, normalka. I to ja wstawałam wycierałam nosek, przebierałam pieluchy, karmiłam i usłyszałam od mojego faceta matki, że jestem patologią i dziwką i dalej nie będę wymieniać. Jestem normalną dziewczyną z normalnej rodziny. Miłość do dzieci, szacunek do męża i domowego ogniska wpoiła mi mama. Jaka patologia??? A no nie skończyłam studiów i jestem "niegodna" jej syna. Dramat...Co do obowiązków domowych to u nas podział klasyczny. Ja pracuję ale niedużo, mam swój mały interes ale nawet w ciągu tygodnia mam sporo wolnego czasu więc 99% obowiązków wykonuję ja. Trudno byłoby mi tego wymagać od mężczyzny pracującego bardzo ciężko nawet do 12h dziennie. Więc jeśli jego była nie pracowała w ogóle a w domu był syf, obiad nieugotowany, w lodówce pusto, pranie nie zrobione, oj przepraszam czasem udało się zawieść koszule męża do pralni żeby czasem samemu się nie natrudzić prasowaniem to chyba mogę powiedzieć, że to trochę nie w porządku? Jeśli dwie osoby pracują mniej więcej tyle samo to podział obowiązków powinien być. Koniec końców każdy ma swoją historię i swój punkt widzenia, który niejednokrotnie od punktu siedzenia zależy Nie chcę powiedzieć, że każda była żona jest zła, jest mnóstwo i tych naprawdę skrzywdzonych. Mam jednak wrażenie, że trochę ten stereotyp świętej byłej żonci zawładnął umysłami niektórych Pań Drugie małżeństwo może być o wiele lepsze niż pierwsze i dzieci w niczym tu nie są przeszkodą. Nie każdy facet to s☠☠☠☠iel, mądry gościu nie odchodzi od żony bez powodu. Każdemu też pasuje co innego, są tacy co mogą bez bliskości żyć latami a inny nie wytrzyma. Jeśli ktoś nie mieszka ze sobą przed ślubem, łatwo się pomylić. I rozwód każdego z nas może spotkać....Najważniejsze dzieciakom nie mieszać w głowach i nie wciągać w konflikty staruchów
|
|
|
|
|
#179 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#180 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 63
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
GoyaLi co dla Ciebie jest śmieszne i żałosne? Jeden odchodzi z takiego powodu inny z innego. Dla różnych ludzi różne rzeczy są ważne. Jednemu taka żona będzie pasować innemu nie. Męższyźnie który lubi zimne, małomówne i mało aktywne kobiety będzie taka odpowiadać a drugiemu nie. Proste...
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:06.






Ja zalana łzami, a on z dzieckiem do zoo pojechał.




i jakże to spójne z listem i zdjęciem z młodości
mam nadzieję, że facet pójdzie po rozum do głowy i się na te akcje nie da nabrać.



