Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 19 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-09-09, 07:40   #541
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej poniedziałkowo!
Dziś ostatni dzień na dokończenie projektu - zebranie wszystkich rozgrzebanych części, doszlifowanie, złożenie, do tego obróbka dokumentacji towarzyszącej. Wielka niepewność, a szanse 50 na 50% i dużo zależy od przychylności przełożonego. Czuję się źle, bo nie wiem, czy zdążę i mam poczucie, że nie tak to miało być.
Grunt to wysiedzieć, zrobić wszystko co się da i nie robić sobie samej blokad.
Proszę o kciuki...
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 08:15   #542
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
To zadziwiające, jak często mamy tendencję do „niedożycia”. Niby oddychamy, robimy różne rzeczy, ale ciągle coś nam nie odpowiada, ciągle wolelibyśmy być kimś innym, gdzieś indziej, z kimś innym. Mijają godziny, dni i lata, a my nie mieliśmy jeszcze okazji cieszyć się sobą, swoim własnym życiem, swoim domem i rodziną. Jesteśmy ślepi na piękno własnych krajobrazów, głusi na melodię własnych pieśni. Fizycznie jesteśmy obecni, ale nasze myśli wirują gdzieś indziej – śledząc zazdrośnie życie innych ludzi, marząc o rzeczach, których nigdy nie będziemy mieli. Oskarżamy innych, często własne dzieci, o nasze porażki, lenistwo i zmarnowane talenty.

http://stellagonet.blogspot.se/2013/...d-30-stka.html

Pomijając temat całego artykułu, to podoba mi się ten fragment...mam to właśnie "niedożycie". I myślę, że większośc z nas cierpi na to samo, niestety
To ważne myślę - ja te chcę wreszcie żyć .. A przecież ...żyję

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja też wyczytałam, że najlepsze co możesz zrobić to przebaczyć w myślach wszystkim po kolei - zacząć od siebie, później rodzice itd. Wychowywali tak jak uważali - zrobili krzywdę, trudno - stało się i nie odstanie się już, nie cofniesz czasu i tego nie zmienisz, możesz najwyżej wybaczyć i jakoś z tym żyć. Trzymanie urazy nie ma sensu - bo blokuje wewnętrznie i człowiek idzie przez życie z wielką torbą pełną urażonych uczuć i złości.
I kolejna ważna rzecz -ku pamięci/do zrobienia ... Na razie jestem na etapie wybaczania sobie

Jak widać wróciłam z wakacji Nawet zaczęłam nadrabiać i mam zamiar to robic 'po kawałku" więc wybaczcie mi wyciąganie wątkowej "prahistorii" - aczkolwiek akurat te dwa fragmenty są wg mnie warte powtarzania.

Po wakacjach bardzo dobrze - Bieszczady mi się ogromnie spodobały, Bałtyk z teściową przeżyłam bez wiekszych problemów ... Mam wrażenie że złapałam dystansu troche, odprężyłam się nabrałam siły. Zobaczymy na ile to starczy ...

Przede mną spore wyzwania i biorę się za nie od razu póki czuje że dam radę.

Przede wszystkim wraca jak refren pisanie pracy ... poza tym szukanie pracy ( i tu mam pierwszy sukces za sobą - 2 cv -ki wysłane- drobiazg ale najtrudniejszy pierwszy krok ).

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

I na tym dziś kończę i zabieram się do działania . Wbrew pogodzie troce bo leje a ja postanowiłam sie zdetoksować po wakacjach i nie pije kawy
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 08:15   #543
L_ka
Rozeznanie
 
Avatar L_ka
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 645
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Emi, kciuki są!

A ja tylko w przelocie. Tu i teraz, bardzo tu i teraz. I niech tak zostanie. Weekend był bardzo ważny.

Decyzje podjęte ze strachu pozbawiają nas mocy!!!

Udanego dnia dla wszystkich
I jeszcze raz kciuki dla Emi

Ps. "kocham"mojego smarta.pierwszy fon, który muszę wymienić
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet)

Edytowane przez L_ka
Czas edycji: 2013-09-09 o 08:50
L_ka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 08:26   #544
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

+ pościelić łóżko
+ zdjąć suche pranie z suszarki
+ wypłacić pieniądze
+ pójść do Biedronki po 'zestaw kryzysowy'

- nie ulec pokusie zwinięcia się w kłębek pod kocem i przespania problemów
- mail w sprawie zaliczenia 1 i 3
- mail w sprawie zaliczenia 2
- mail w sprawie zaliczenia 4
- poprawić CV
- poprawić portfolio
- zdecydować, dokąd powinnam je jutro zanieść
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 08:51   #545
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
To ważne myślę - ja te chcę wreszcie żyć .. A przecież ...żyję


Jak widać wróciłam z wakacji Nawet zaczęłam nadrabiać i mam zamiar to robic 'po kawałku" więc wybaczcie mi wyciąganie wątkowej "prahistorii" - aczkolwiek akurat te dwa fragmenty są wg mnie warte powtarzania.

Po wakacjach bardzo dobrze - Bieszczady mi się ogromnie spodobały, Bałtyk z teściową przeżyłam bez wiekszych problemów ... Mam wrażenie że złapałam dystansu troche, odprężyłam się nabrałam siły. Zobaczymy na ile to starczy ...

Przede mną spore wyzwania i biorę się za nie od razu póki czuje że dam radę.

Przede wszystkim wraca jak refren pisanie pracy ... poza tym szukanie pracy ( i tu mam pierwszy sukces za sobą - 2 cv -ki wysłane- drobiazg ale najtrudniejszy pierwszy krok ).

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

I na tym dziś kończę i zabieram się do działania . Wbrew pogodzie troce bo leje a ja postanowiłam sie zdetoksować po wakacjach i nie pije kawy
No właśnie - życie trwa, toczy się, oto ono!
Często to sobie uświadamiam, bo później będę się zastanawiać, jak to się stało, że czas, lata minęły - a właśnie minęły w ten sposób.
Wiadomo, że jedyny sposób by zatrzymać czas, to być maksymalnie w nim... I kiedy wyłączam się np. na tydzień z życia, bo pracuję, to zaczynam mieć poczucie, że to nie tak. I że to niesprawiedliwe. I nie warte wysiłku... Z drugiej strony, kiedy odpoczywam - wyłączam się z innych spraw. Więc może umiejętność rozłączenia form "bycia" w świecie, to też coś cennego... nie wiem.
Najgorsze dla mnie jest to, że wysiłek, nawet heroiczny, nie zawsze przekłada się na adekwatny efekt, którego miał być gwarantem...

Super, że wakacje się udały Korzystaj z naładowanych akumulatorów

Cytat:
Napisane przez L_ka Pokaż wiadomość
Emi, kciuki są!

A ja tylko w przelocie. Tu i teraz, bardzo tu i teraz. I niech tak zostanie. Weekend był bardzo ważny.

Decyzje podjęte ze strachu pozbawiają nas mocy!!!

Udanego dnia dla wszystkich
I jeszcze raz kciuki dla Emi

Ps. "kocham"mojego smarta.pierwszy fon, który muszę wymienić
Dziękuję bardzo

Napisz w wolnej chwili o tych ważnościach Myślałam o Tobie.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 10:17   #546
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Ja od rana pracuję, ale zauważyłam, że ok. 14-15 zaczyna się kryzys, gonitwa myśli (nie zdążę, nie umiem, za dużo wszystkiego, robię źle, spotkam się z krytyką). Zrobiłam trzygodzinną przerwę: spacer, słuchanie muzyki, oglądanie zdjęć, kilka rozmów telefonicznych. Teraz wracam do zadań...
Trzymam kciuki za jutro Emi. Mocno.

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
postanowiłam sie zdetoksować po wakacjach i nie pije kawy
Super.
Próbowałam, ale to taki cholerny nawyk, że bez kawy to jak na prawdziwym odwyku z głodem odstawiennym. A to niby tylko jeden kubek kawy z mlekiem i z cukrem. Bez tego jednego kubeczka cały dzień czegoś mi brakuje i chodzę jak struta...

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
No właśnie - życie trwa, toczy się, oto ono!
Często to sobie uświadamiam, bo później będę się zastanawiać, jak to się stało, że czas, lata minęły - a właśnie minęły w ten sposób.
Wiadomo, że jedyny sposób by zatrzymać czas, to być maksymalnie w nim... I kiedy wyłączam się np. na tydzień z życia, bo pracuję, to zaczynam mieć poczucie, że to nie tak. I że to niesprawiedliwe. I nie warte wysiłku... Z drugiej strony, kiedy odpoczywam - wyłączam się z innych spraw. Więc może umiejętność rozłączenia form "bycia" w świecie, to też coś cennego... nie wiem.
Najgorsze dla mnie jest to, że wysiłek, nawet heroiczny, nie zawsze przekłada się na adekwatny efekt, którego miał być gwarantem...
Żyję, a dzień za dniem mija mi w moich myślach o niewykorzystanych szansach i o tych, którzy dali radę, i o własnej nieporadności, lęku, o tym, że tyle czasu minęło a ja zatrzymałam się w jakimś punkcie i kiszę. I dzień nie różni się od dnia, do niczego to wszystko, życie wyrzucane do kosza.

Myślę często o tym, żeby łapać chwile. Wczoraj nocą odsłoniłam żaluzje, okazało się, że z łóżka widzę gwiazdy.
Obudziłam się o 3 rano i przywędrowała do mnie myśl o poniedziałkowym spotkaniu z "kolegą" z dawnych lat. Czym się różniliśmy, dlaczego moje życie wygląda tak nijak i beznadziejnie, podszyte lękiem, wstydem, niepewnością, a on ma stabilnie i jest gotów na dalszy rozwój życia.

Czy moje życie już się skończyło?
Czuję się wstrętnie.

Lodówka, mimo że umyta, rozmrożona, nadal zajeżdża jakimś tłuszczem fatalnym. Ma któraś z Was pomysł jak doprowadzić ją do przynajmniej nieśmierdzenia? Spróbuję włożyć sodę, choć myłam ją z użyciem sody gdy czułam, że to nie będzie proste pozbyć się z niej przeszłych zapachów. Mam wrażenie, że przeszły nim uszczelki gumowe i jadą przy każdym otwarciu lodówki. Fuj.

Teraz na tapecie mam piekarnik - zacieki na szybie od wewnątrz, drzwi nierozkręcalne - następne fuj.

Tak, marudzę. Sorry.

Na śniadanie zjadłam kaszę jaglaną.

Odprowadziłam dziecko do szkoły.

Poszłam do Urzędu Pracy, zapisałam się na Kurs w Klubie Pracy - miękkie umiejętności, coś tam coś tam. Start za miesiąc - czy do tego czasu znajdę zatrudnienie? Czy ja w ogóle chcę coś znaleźć? Czy Coś jest wystarczające dla mnie? Czy jestem ambitna czy tylko życzeniowo "chciałabym"? Czy rezygnacja jest jakiś mechanizmem obronnym? Czy mi w ogóle na tym życiu jeszcze zależy? Sto pytań do... kiedyś był taki program w TV.

Kończę to pieprzenie. Mnóstwo tego mam w głowie - nadprodukcja.
Pa.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
- nie ulec pokusie zwinięcia się w kłębek pod kocem i przespania problemów
Życzę mocy do omijania kołdry przed godziną spoczynku nocnego

Dziwne, ale nie mam parcia na kołdrę. Chyba bliscy by mi dopiero wsiedli na łeb gdybym jeszcze zaprezentowała taką postawę....
Pomyślałam o tym co pisała Emi - nowe nawyki w nowym miejscu. To może zadziałać. Obudziłam się dziś wczesniej i ta kasza jaglana na śniadanie.
W ogóle śniadanie!

Wracam do porządkowania, mycia, itd.

Di, gdzie jesteś?
Ciekawe co z Cymemont.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 10:34   #547
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Trzymam kciuki za jutro Emi. Mocno.




---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------


Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość


Żyję, a dzień za dniem mija mi w moich myślach o niewykorzystanych szansach i o tych, którzy dali radę, i o własnej nieporadności, lęku, o tym, że tyle czasu minęło a ja zatrzymałam się w jakimś punkcie i kiszę. I dzień nie różni się od dnia, do niczego to wszystko, życie wyrzucane do kosza.

Myślę często o tym, żeby łapać chwile. Wczoraj nocą odsłoniłam żaluzje, okazało się, że z łóżka widzę gwiazdy.
Obudziłam się o 3 rano i przywędrowała do mnie myśl o poniedziałkowym spotkaniu z "kolegą" z dawnych lat. Czym się różniliśmy, dlaczego moje życie wygląda tak nijak i beznadziejnie, podszyte lękiem, wstydem, niepewnością, a on ma stabilnie i jest gotów na dalszy rozwój życia.

Czy moje życie już się skończyło?
Czuję się wstrętnie.


Nie skończyło, tylko po raz kolejny zaczyna!
Możesz się tak czuć oraz przyjmować te myśli. Ale - możesz też mimo to wprawić się w ruch - szukać sytuacji, które umożliwią realizacje celu (jakiegoś, wybranego, konkretnego, z Ciebie), praktykować uważność, dzięki której rejestrując przepływ "wszystkiego" - myśli, obrazów, stanów, wspomnień, nastrojów, przyczyn stanów... zorientować się jednak na działanie, a nie na stan!

Wierzę w Ciebie


Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

Lodówka, mimo że umyta, rozmrożona, nadal zajeżdża jakimś tłuszczem fatalnym. Ma któraś z Was pomysł jak doprowadzić ją do przynajmniej nieśmierdzenia? Spróbuję włożyć sodę, choć myłam ją z użyciem sody gdy czułam, że to nie będzie proste pozbyć się z niej przeszłych zapachów. Mam wrażenie, że przeszły nim uszczelki gumowe i jadą przy każdym otwarciu lodówki. Fuj.


1. kawa (np. opakowanie po kawie mielonej lub kawa mielona w miseczce), ja praktykuję filiżankę z zaparzonymi fusami (przydaje się też do peelingu kawowego)
2. soda na miseczce
3. skórki z cytryny
4. łupinki po wyciśniętej pomarańczy
5. uszczelki umyć octem

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

Teraz na tapecie mam piekarnik - zacieki na szybie od wewnątrz, drzwi nierozkręcalne - następne fuj.

Tak, marudzę. Sorry.

Na śniadanie zjadłam kaszę jaglaną.

Odprowadziłam dziecko do szkoły.

Poszłam do Urzędu Pracy, zapisałam się na Kurs w Klubie Pracy - miękkie umiejętności, coś tam coś tam. Start za miesiąc - czy do tego czasu znajdę zatrudnienie? Czy ja w ogóle chcę coś znaleźć? Czy Coś jest wystarczające dla mnie? Czy jestem ambitna czy tylko życzeniowo "chciałabym"? Czy rezygnacja jest jakiś mechanizmem obronnym? Czy mi w ogóle na tym życiu jeszcze zależy? Sto pytań do... kiedyś był taki program w TV.

Kończę to pieprzenie. Mnóstwo tego mam w głowie - nadprodukcja.
Pa.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------


Życzę mocy do omijania kołdry przed godziną spoczynku nocnego

Dziwne, ale nie mam parcia na kołdrę. Chyba bliscy by mi dopiero wsiedli na łeb gdybym jeszcze zaprezentowała taką postawę....
Pomyślałam o tym co pisała Emi - nowe nawyki w nowym miejscu. To może zadziałać. Obudziłam się dziś wczesniej i ta kasza jaglana na śniadanie.
W ogóle śniadanie!

Wracam do porządkowania, mycia, itd.
Piekarnik - woda z octem (3:1). Od wewnątrz nie wiem... co też takie pianki do mycia piekarników.

Brawo za działania

Sto pytań niech się toczy, i tak Cię nie zadowoli odpowiedź z dziś, bo jutro będzie kolejna z wątpliwościami do poprzedniej itp. - niekończąca się opowieść

Idę wypić kawę a potem melisę
Mój TŻ ma dziś urodziny, a ja nie mam nic dla niego. Zna sytuację i mówi, że wszystko jest ok., ale dla mnie nie jest... Nabędę jakiś mega tort i szampana, a prezent kiedy indziej... Poświętujemy godzinę, a później pewnie zarwę noc nad papierami.

Edytowane przez emi_lka
Czas edycji: 2013-09-09 o 11:02
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-09-09, 10:51   #548
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość


Nie skończyło, tylko po raz kolejny zaczyna!
Możesz się tak czuć oraz przyjmować te myśli. Ale - możesz też mimo to wprawić się w ruch - szukać sytuacji, które umożliwią realizacje celu (jakiegoś, wybranego, konkretnego, z Ciebie), praktykować uważność, dzięki której rejestrując przepływ "wszystkiego" - myśli, obrazów, stanów, wspomnień, nastrojów, przyczyn stanów... zorientować się jednak na działanie, a nie na stan!

Wierzę w Ciebie




1. kawa (np. opakowanie po kawie mielonej lub kawa mielona w miseczce), ja praktykuję filiżankę z zaparzonymi fusami (przydaje się też do peelingu kawowego)
2. soda na miseczce
3. skórki z cytryny
4. łupinki po wyciśniętej pomarańczy
5. uszczelki umyć octem



Piekarnik - woda z ocetem (3:1). Od wewnątrz nie wiem... co też takie pianki do mycia piekarników.

Brawo za działania

Sto pytań niech się toczy, i tak Cię nie zadowoli odpowiedź z dziś, bo jutro będzie kolejna z wątpliwościami do poprzedniej itp. - niekończąca się opowieść

Idę wypić kawę a potem melisę
Mój TŻ ma dziś urodziny, a ja nie mam nic dla niego. Zna sytuację i mówi, że wszystko jest ok., ale dla mnie nie jest... Nabędę jakiś mega tort i szampana, a prezent kiedy indziej... Poświętujemy godzinę, a później pewnie zarwę noc nad papierami.
Dziękuję Emi. Równowago Ty moja.
Najlepszego dla M.!

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------


Przypomniało mi się. Moja psycholog na odchodne poleciła mi książkę:
"Program zmiany sposobu życia Uwalnianie się z pułapek psychologicznych."
Jeffrey E. Young, Janet S. Klosko
Może zna to któraś z Was?
Chwilowo nie zakupię, ale jestem zainteresowana.
Idę sprzątać...

I to wydaje się ciekawe: http://www.psychotekst.pl/ksiazki.php?nr=194

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-09-09 o 10:55
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 11:02   #549
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Dziękuję Emi. Równowago Ty moja.
Najlepszego dla M.!

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------


Przypomniało mi się. Moja psycholog na odchodne poleciła mi książkę:
"Program zmiany sposobu życia Uwalnianie się z pułapek psychologicznych."
Jeffrey E. Young, Janet S. Klosko
Może zna to któraś z Was?
Chwilowo nie zakupię, ale jestem zainteresowana.
Idę sprzątać...

I to wydaje się ciekawe: http://www.psychotekst.pl/ksiazki.php?nr=194

Nie ma sprawy, przecież ewidentnie terapeutyzuję też siebie

Woda z ocetem
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 12:00   #550
Lynette Scavo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej Dziewczyny, witam poniedziałkowo, u mnie za oknem już listopad nie lubię takiej szarówki... Zaczynam od tego, co najmniej miłe dla mnie, od rozliczenia planu w połowie dnia.



06:00-06:15 budzenie się, zaścielenie łóżka
06:15-06:30 szybki prysznic, lekka tapeta (podkład, tusz)
06:30-07:30 przygotowanie i zjedzenie z dziećmi śniadania (jajecznica), przygotowanie II śniadania dla dzieci i jesli dam radę to zaległe przelewy (kk, tangram, sztuka sprzątania) - d... blada, nie wyszło, najważniejsze zrobiłam, śniadanie dzieciakom przygotowałam, oni nie zjedli bo starszy się za długo grzebał z ubieraniem się itd a młodszy za długo spał (musiałam budzić), ja nie byłam głodna, brzuch mi się zwija, mam @
07:30 wyjście z domu - z lekkim opóźnieniem
07:30-08:30 odwiezienie dzieci, powrót - 15 minut opóźnienia, szukałam miejsca parkingowego
08:30-11:30 nauka w 3 cyklach 50+10 - przerwy mi się wydłużały: 30minut rozmowa telefoniczna z mężem, 30 minut zrobienie przelewów (dziad aero2 nie chciał się połączyć a przelewy pilne, mocno juz obsunięte)
11:30 - 12:00 II śniadanie (sałatka z makrelą) + wizaż zdanie relacji z połowy dnia - zamiast makrelki zjadłam jajecznicę która miała być rano. Przygotowanie jej, zjedzenie, nastawienie zmywarki, rozładowanie pralki, rozwieszenie i w efekcie jest 12:45 a ja już powinnam od 15 minut siedzieć nad nauką a dopiero zaczęłam spisywać rozliczenie, opóźnienie będę mieć conajmniej 30-minutowe

Wnioski takie ogólniejsze: załadowanie, rozładowanie zmywarki, rozwieszenie prania, zrobienie przelewu zabierają mi zdecydowanie więcej czasu, niż myślałam. Tak samo zrobienie i zjedzenie śniadania. Nie mówiąc już o pobieżnym chociaż przeczytaniu postów na forum...


Plan na drugą połowę dnia:
13:00-15:00 nauka w 3 cyklach 50+10
15:15-16:15 odebranie dzieci
od 16:00 smoothie, zeszyt z cyferkami, przegląd agend, "motylki"
przygotowanie obiadokolacji, nastawienie czerwonego prania, wywieszenie, ubranie sofy
18:00 - 19:00 obiadokolacja (królik, szparagówka), prysznic i kładzenie dzieci, ogarnięcie kuchni i p-pokoju: odkurzanie i mop
19:00-19:30 podsumowanie, planowanie wtorku
19:30-20:00 prysznic
od 20:00 film z mężem

Być może wieczór będzie inny, rozmowa przez telefon z mężem nie była miła, jest zły na mnie więc pewnie ze wspólnego filmu nici. Plan B wieczorny: to pouczenie się godzinę-dwie.


Ok, rozliczenie zrobione, mogę teraz poodpisywać i spadać czytać podręcznik. Trzymajcie się Dziewczyny i oby nam się udało zrealizować nasze plany

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Dziś ostatni dzień na dokończenie projektu - zebranie wszystkich rozgrzebanych części, doszlifowanie, złożenie, do tego obróbka dokumentacji towarzyszącej. Wielka niepewność, a szanse 50 na 50% i dużo zależy od przychylności przełożonego. Czuję się źle, bo nie wiem, czy zdążę i mam poczucie, że nie tak to miało być.
Grunt to wysiedzieć, zrobić wszystko co się da i nie robić sobie samej blokad.
Proszę o kciuki...
Trzymam kciuki, powodzenia

Cytat:
Napisane przez L_ka Pokaż wiadomość
"kocham"mojego smarta.pierwszy fon, który muszę wymienić
smart to na razie moje marzenie, obiecałam sobie, że go kupię, jak osiągnę "jakiś" sukces i jak na razie, sukcesów brak

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Bardzo mi się te Twoje żaby podobają a ten duży żabi król to wogóle wymiata

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Żyję, a dzień za dniem mija mi w moich myślach o niewykorzystanych szansach i o tych, którzy dali radę, i o własnej nieporadności, lęku, o tym, że tyle czasu minęło a ja zatrzymałam się w jakimś punkcie i kiszę. I dzień nie różni się od dnia, do niczego to wszystko, życie wyrzucane do kosza.
Często (za często) mam podobne myśli. Wiem, że opne mi nic nie ułatwiają, tylko mnie jeszcze bardziej pogrążają, ale jedak są w mojej głowie i rozmnażają się jak króliki.

Co do piekarnika i tak ogólnie innych rzeczy do czyszczenia. U mnie sprawdza się "magiczna gąbeczka" scoth bright 3m (czy jakoś podobna pisownia, nie jestem pewna). Obcinam sobie kawałek, tyle ile potrzebuję aby wyszorować to, co ma być wyszorowane i jadę, o ile się zmobilizuję oczywiście
Lynette Scavo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 12:09   #551
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Lynette Scavo Pokaż wiadomość
Hej Dziewczyny, witam poniedziałkowo, u mnie za oknem już listopad n

Wnioski takie ogólniejsze: załadowanie, rozładowanie zmywarki, rozwieszenie prania, zrobienie przelewu zabierają mi zdecydowanie więcej czasu, niż myślałam. Tak samo zrobienie i zjedzenie śniadania. Nie mówiąc już o pobieżnym chociaż przeczytaniu postów na forum...


Trzymam kciuki, powodzenia

Właśnie miałam wczoraj napisać, o realistyczności tych interwałów: czy rzeczywiście da się to wszystko zrobić w wyznaczonym czasie?
Znam to z własnych doświadczeń, zakładam za dużo, zbyt życzeniowo, potem się frustruję. A przerwy zazwyczaj się rozrastają

Dziękuję
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-09-09, 12:31   #552
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Widze, ze wrocila Isza - pamietam Ciebie doskonale, zniknelas jeszcze zanim ja sie pojawilam, wiec Ty nie bedziesz pamietac mnie. Ciesze sie tym bardziej, ze mialam obawe, czy nie zrobilas sobie jakiejs krzywdy - tak nagle i dramatycznie zniknelas. Ciesze, ze Cie tu widze cala i zdrowa!
Masz rację - nie kojarzę, ale jeszcze nie czuję się na siłach, żeby wracać do postów z tamtego okresu. Dziękuję za miłe powitanie.

emi_lka

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Życzę mocy do omijania kołdry przed godziną spoczynku nocnego

Dziwne, ale nie mam parcia na kołdrę. Chyba bliscy by mi dopiero wsiedli na łeb gdybym jeszcze zaprezentowała taką postawę....
Dziękuję. No ja właśnie nie mam nikogo bliskiego, więc mogę sobie tak leżeć i leżeć... Chyba właśnie dlatego tu przyszłam. Smutne to.

Ogarnia któraś z Was kwestię pisania CV na tyle, żeby sprawdzić moje?
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 13:36   #553
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Witam nowe dziewczyny - wylapalam Lynette i to co pisze fajnie, ze do nas dolaczylas i z taka smialoscia sie udzielasz. Mam nadzieje, ze Ci to pomaga.

Emilko - powodzenia, wiatru w skrzydla

U mnie pierwszy dzien w pracy tak na powaznie od prawie 2ch miesiecy. Przestawilam biurko, jest ogolnie ok, aczkolwiek jakos dziwnie... odzwyczailam sie.

Lista z dzis i to do:
Ogolne
Krotka notatka do N.
wyslanie danych do IOP
odezwanie sie do I w sprawie obrazu
Napisac 3 maile (dwa done)
poprawic artykul
wyslac artykul
*isc do banku zrealizowac czek
*Odwolac psychologa
*zapisac sie do inernisty
napisac do Paulo
*zrobic projekt wizytowek
*zadzwonic do Kelvina w sprawie zamrazarki i piecyka
- znaleziony przepis,a to tak jak zrobione Tikka masala fish na obiad
*odkurzyc
*zrobic sok z marchewki i szpinaku
odniesc expences claim
*namalowac cos
*brwi
*paznokcie
*wkoncu umiescic nowa notke na blogu
*wyszlo przypadkiem - wizyta w kinie wieczorem! Nowy Riddick!


Bardziej pracowe niz ogolne (na pare tygodni):
*Zaczac porzadkowac PhD
*ponumerowac nowe probki
*napisac do konca rozdzial postprocessing
*napisac skrypt
*zaplanowac wytwarzanie probek + wizyty na mikroskopie
*porownac proby Old one i New one
*opisac mikroskopy dokladniej (stem, dyfrakcja, soczewki, cold FEG)
*dostaac wzorce, porownac stechiometrie
*zaplanowac prezentacje na pobyt we Francji (9 pazdziernik)
*napisac drugi artykul.

ISZA - absolutnie uwielbiam Twoje zaby
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!

Edytowane przez Nebula
Czas edycji: 2013-09-09 o 15:28
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 14:29   #554
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
ISZA - absolutnie uwielbiam Twoje zaby
Jak zrealizuję listę, to zacznę wklejać żabie zwłoki.

Polecam tego stwora. Utożsamiam się i czuję odrobinę bardziej bohatersko.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.

Edytowane przez isza89
Czas edycji: 2013-09-09 o 14:30
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 20:38   #555
Lynette Scavo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Właśnie miałam wczoraj napisać, o realistyczności tych interwałów: czy rzeczywiście da się to wszystko zrobić w wyznaczonym czasie?
Znam to z własnych doświadczeń, zakładam za dużo, zbyt życzeniowo, potem się frustruję. A przerwy zazwyczaj się rozrastają

Dziękuję
No mam też problem z przerwami. Rozrastają się. A potrzebuję ich (podczas nauki) co max 90minut. Ale zwykle, jak mnie średnio interesuje tematyka, to i co 45 minut... Nie potrafię sobie znaleźć nic odpowiedniego na krótkie zrelaksowanie się właśnie w czasie takiej przerwy.
Ponieważ mam problemy z realistyczną oceną długości trwania różnych czynności, więc staram się ćwiczyć, innej drogi chyba nie ma...

Hej Nebula, dziękuję za powitanie Pisanie o moich planach do koleżanki (smsy wysyłałam) było dla mnie kiedys tam bardzo motywujące, a myślę, że pisanie na forum może być dla mnie jeszcze bardziej motywujące! Tym bardziej, że po przeczytaniu postów widzę, że Dziewczyny są bardzo zyczliwe, nastawione na pomoc i wspieranie

Rozliczenie mojego dzisiejszego planu:
06:00-06:15 budzenie się, zaścielenie łóżka
06:15-06:30 szybki prysznic, lekka tapeta (podkład, tusz)
06:30-07:30 przygotowanie i zjedzenie z dziećmi śniadania (jajecznica), przygotowanie II śniadania dla dzieci i jesli dam radę to zaległe przelewy (kk, tangram, sztuka sprzątania) - d... blada, nie wyszło, najważniejsze zrobiłam, śniadanie dzieciakom przygotowałam, oni nie zjedli bo starszy się za długo grzebał z ubieraniem się itd a młodszy za długo spał (musiałam budzić), ja nie byłam głodna, brzuch mi się zwija, mam @
07:30 wyjście z domu - z lekkim opóźnieniem
07:30-08:30 odwiezienie dzieci, powrót - 15 minut opóźnienia, szukałam miejsca parkingowego
08:30-11:30 nauka w 3 cyklach 50+10 - przerwy mi się wydłużały: 30minut rozmowa telefoniczna z mężem, 30 minut zrobienie przelewów (dziad aero2 nie chciał się połączyć a przelewy pilne, mocno juz obsunięte)
11:30 - 12:00 II śniadanie (sałatka z makrelą) + wizaż zdanie relacji z połowy dnia - zamiast makrelki zjadłam jajecznicę która miała być rano. Przygotowanie jej, zjedzenie, nastawienie zmywarki, rozładowanie pralki, rozwieszenie i w efekcie jest 12:45 a ja już powinnam od 15 minut siedzieć nad nauką a dopiero zaczęłam spisywać rozliczenie, opóźnienie będę mieć conajmniej 30-minutowe

Wnioski takie ogólniejsze: załadowanie, rozładowanie zmywarki, rozwieszenie prania, zrobienie przelewu zabierają mi zdecydowanie więcej czasu, niż myślałam. Tak samo zrobienie i zjedzenie śniadania. Nie mówiąc już o pobieżnym chociaż przeczytaniu postów na forum...


13:00-15:00 nauka w 2 cyklach 50+10
15:15-16:15 odebranie dzieci
od 16:00 smoothie, zeszyt z cyferkami, przegląd agend, "motylki"
przygotowanie obiadokolacji, nastawienie czerwonego prania, wywieszenie, ubranie sofy
18:00 - 19:00 obiadokolacja (królik, szparagówka), prysznic i kładzenie dzieci, ogarnięcie kuchni i p-pokoju: odkurzanie i mop - ogarniałam do 19:30
19:00-19:30 podsumowanie, planowanie wtorku - podsumowanie dnia + plan dnia następnego + przeczytanie postów na forum --> potrzebuję na to godziny, sama nie wiem czy ja tak wolno piszę czy co.
19:30-20:00 prysznic
20:00-20:30 nieplanowana rozmowa telefoniczna, koleżanka dzwoniła + rozmowa z mężem nt jego planów na najbliższe tygodnie
od 20:00 film z mężem - zrezygnowaliśmy z oglądania
od 20:30 robię podsumowanie, planuję, siedzę na forum

Kolejny wniosek ogólny, jaki mi się nasuwa, czytałam o tym nie raz, ale jakos nie bardzo wdrażałam. Aby łączyć w bloki czynności, np. te moje nieszczęsne przelewy, albo odpisanie na smsy i na maile.

To teraz jeszcze plan na jutro:
06:00-06:15 budzenie się, zaścielenie łóżka
06:15-06:45 prysznic, mycie włosów, ubieranie, tapeta (minimum: podkład, tusz) - tu będę miała trochę mało czasu
06:45-07:30 przygotowanie śniadania dzieciom (jutro coś max szybkiego), jesli będę głodna to smoothie, II śniadania dla dzieci, dopilnowanie ubierania itd - tu będę miała problem z czasem na zjedzenie sniadania, mam nadzieję, że nie będę głodna
07:30-08:30 odwiezienie dzieci do przedszkola
08:30-11:30 nauka 3 x 45+15
11:30-12:15 sałatka, przygotowanie, zjedzenie
12:00-12:30 forum + rozliczenie pierwszej połowy dnia
12:30-15:15 nauka 3 x 45+15
15:15-16:15 odebranie dzieci
16:15-18:00 winogrona dla dzieci, agendy, szlaczki, plastelina - wyklejanka, przygotowanie obiadokolacji, nastawienie na galaretkę, suche pranie poskładać
18:00-19:30 obiadokolacja, prysznic i kładzenie dzieci, zrobienie galaretki
20:00-20:30 ogarnięcie kuchni: blat, zlew, płyta, stół, podłoga odkurzaczem i oblecieć na mopie, podłoga w p-pokoju i toalecie
20:30-21:00 prysznic, pięty
21:00-22:00 podsumowanie dnia, planowanie środy, forum

Idę z podręcznikiem do łóżka, trzymajcie się Dziewczyny, do jutra!

Edytowane przez Lynette Scavo
Czas edycji: 2013-09-09 o 20:38 Powód: Literówka
Lynette Scavo jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-09-09, 20:40   #556
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Zaleglosci nadrobione - nie bylo tego az tak duzo, jak sie obawialam.

Co do mnie - az nie wiem jak to ubrac w slowa, bo nie wiem, czy jest ze mna az tak dobrze czy az tak zle.
Otoz albo osiagnelam najwiekszy poziom duchowego oswiecenia i niedlugo przeistocze sie w Budde (wersja zaiste malo prawdopodobna) albo zaczynam powoli staczac sie na dno.
Otoz ogarnia mnie coraz wieksza obojetnosc wobec swiata zewnetrznego.
Niby jest to lepsze niz ciagle stresowanie sie przyszloscia i przeszloscia i zycie w napieciu i strachu.
Ale chyba ten stres dawal mi jakiegos tam kopa - bo co ludzie powiedza, bo co to bedzie, bo tak trzeba itp. - wszystko to powodowalo, ze robilam jednak swoje.
Przypuszczam, ze moje obecne odretwienie spowodowane jest wchlanianiem ostatnio duzej ilosci ksiazek na temat wzglednosci rzeczy. I chyba cos zle zrozumialam najwyrazniej, bo owszem, psychiczne napiecie znika, ale znika rowniez chcec do podejmowania jakiegokolwiek dzialania.
Powaznie, do tego stopnia izoluje sie ostatnio od tego swiata, ze najchetniej zostalabym jakims mnichem lub innym eremita i spedzila reszte zycia na kontemplacjach i studiowaniu madrych ksiag.

Czy ktos tu na sali wie, o co mi chodzi?
Mam nadzieje, ze mi to jednak przejdzie, bo chyba posuwam sie za daleko. Nurtuje mnie pytanie, gdzie konczy sie bycie indywidualista a zaczyna stan chorobowy zwany niezdolnoscia do zycia w spoleczenstwie?
Hmmm.
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 21:19   #557
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Podczytałam, póki co niestety z braku czasu b. pobieżnie, Wasze posty i poczułam, że brakowało mi Was Muszę wsiąknąć na nowo i nadrobić zaległości. Wsiąkłam w naukę norweskiego, przeżywam straszne huśtawki związane z tą nauką. Ostatnio lekki spadek formy, coś na kształt cytatu Kocurki, który przytoczyła Joanna: ciągle czekam na cud, każdy kolejny dzień ma być początkiem nowego w moim życiu, od tego dnia "będzie tak jak chcę i marzę". I tak oto przepływa sobie to moje life, a ja nieudolnie biję głową w mur

Emi - ja również trzymam kciuki
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-09, 22:58   #558
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Ja podbieżnie, po 23 wróciłam do domu..

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Grunt to wysiedzieć, zrobić wszystko co się da i nie robić sobie samej blokad.
Proszę o kciuki...
O to to..

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Jak zrealizuję listę, to zacznę wklejać żabie zwłoki. :brzydal
Zwłoki? Chyba jak się zje żabę, to ostatecznie co innego z niej zostaje... (strawiona żaba )
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-10, 00:41   #559
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Lynette Scavo Pokaż wiadomość
Co do piekarnika i tak ogólnie innych rzeczy do czyszczenia. U mnie sprawdza się "magiczna gąbeczka" scoth bright 3m (czy jakoś podobna pisownia, nie jestem pewna). Obcinam sobie kawałek, tyle ile potrzebuję aby wyszorować to, co ma być wyszorowane i jadę, o ile się zmobilizuję oczywiście
Ta gąbka jest superprzydatna. Jest dość delikatna, a przy tym działa jak papier ścierny albo pumeks. Gąbka się ściera, brud też się ściera, detergenty niepotrzebne. Pod podobnymi nazwami bywa w Tchibo, jest w asortymencie własnym Rossmanna itd.


Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
*napisac do konca rozdzial postprocessing
Takie niepozorne słowo, a ile wspomnień uruchomiło. Na szczęście nie zamierzam używać go w najbliższej pracy dyplomowej, tak jak nie użyłam w poprzedniej. Bo zwykle oznacza żmudne liczenie.



Emilka, kciuki za nockę i dzionek!



Do lekarza jednak pójdę prywatnie, zadzwonię już po egzaminie. Mam namiary na faceta o dobrej opinii; najpierw był polecany z dwóch źródeł, potem w jednym ciężkim przypadku się sprawdził, nie będę ryzykować szukania z NFZ na własną rękę.
Za to inna diagnoza w najbliższym otoczeniu przyniosła mi mieszane uczucia. Przewlekła choroba, ale dająca normalnie żyć. Może to nie tak źle...



Niedziela:
* spacer
* kupowanie pieczywa
* śniadanie dla dwojga
* renowacja koca (2)
* mail do E.
* praca nad zleceniem, ale dość nieuważna (sczk)
* mail do A. dot. zlecenia
* ugadanie 2 wymianek z wizażankami
* obiad dla dwojga
* mrożenie zapasów
* oglądanie zdjęć M. z Syberii
* mail do p. redaktora
* zjadanie ciasta
* słuchanie MiniMaxu
* praca nad zleceniem (lak)




Poniedziałek:
* owocowa owsianka dla dwojga
* redagowanie 2 maili do urzędu
* dyskutowanie opinii od E.
* ogarnianie mieszkania
* zmywarkowanie
* pakowanie prezentu-niespodzianki dla B.
* (nieskuteczne) szukanie wyników badań
* kanapki na drogę dla TŻ
* bilety, dojazdy
* przegląd prasy
* moje kanapkowe drugie śniadanie
* montaż tylnego wentyla w rowerze - koniec z prowizorą!
* finalne ustalenia wymianki z A.
* fotki dla K.
* odgrzewany obiad
* pakowanie paczek
* pomoc ojcu z kompem
* obczajanie ogólnych zaleceń dietowych dla G.
* jedzenie ciasta śliwkowego
* kosmetyka stóp cz. 1
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-09-10, 00:56   #560
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
emi_lka


Dziękuję. No ja właśnie nie mam nikogo bliskiego, więc mogę sobie tak leżeć i leżeć... Chyba właśnie dlatego tu przyszłam. Smutne to.

Ogarnia któraś z Was kwestię pisania CV na tyle, żeby sprawdzić moje?
Dzięki!
Możesz mi przesłać. Jutro podam maila na pw.

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość

Emilko - powodzenia, wiatru w skrzydla


Emi - ja również trzymam kciuki
Dzięki Nebulko

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość



Emilka, kciuki za nockę i dzionek!



Do lekarza jednak pójdę prywatnie, zadzwonię już po egzaminie. Mam namiary na faceta o dobrej opinii; najpierw był polecany z dwóch źródeł, potem w jednym ciężkim przypadku się sprawdził, nie będę ryzykować szukania z NFZ na własną rękę.
Za to inna diagnoza w najbliższym otoczeniu przyniosła mi mieszane uczucia. Przewlekła choroba, ale dająca normalnie żyć. Może to nie tak źle...



Dziękuję
Wymiękam już. Idę spać. Jutro rano jeszcze trochę poogarniam...

Dobrze, że zdecydowałaś się na wizytę prywatną.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-10, 04:09   #561
martuha20
Rozeznanie
 
Avatar martuha20
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 689
Odp: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dziewczyny , jak mi tutaj dobrze. Wszystko o czym piszecie jest mi bardzo bliskie. Jak bede na lapku napisze cos wiecej jesli pozwolicie
Generalnie wczorajszy dzien byl bardziej produktywny od poprzednich...
Pobudka, kapiel, zakupy na targu, sniadanie, pozmywanie naczyn, chwila relaksu z tz, przygotowanie leczo na obiad- mniamm, obiadek, umycie okien, a potem nauka z dosc dlugimi przerwami. Co mnie martwi bo poprawa juz w czwartek...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________

Maniaczka Yankee Candle

Jestem kierowcą
martuha20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-10, 09:10   #562
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Lynette Scavo Pokaż wiadomość
smoothie, zeszyt z cyferkami, przegląd agend, "motylki"
co to?

---------- Dopisano o 09:03 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ----------

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Czy ktos tu na sali wie, o co mi chodzi?
Mam nadzieje, ze mi to jednak przejdzie, bo chyba posuwam sie za daleko. Nurtuje mnie pytanie, gdzie konczy sie bycie indywidualista a zaczyna stan chorobowy zwany niezdolnoscia do zycia w spoleczenstwie?
Hmmm.
Ja wiem.
Mam podobnie, choć z innej strony trochę. Też bym się odizolowała i zamknęła w książkach i pisaniu, ale nie z powodu buddyjskiego oświecenia, tylko poczucia nieprzystosowania i niechęci do przezwyciężenia niechęci.

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
ciągle czekam na cud, każdy kolejny dzień ma być początkiem nowego w moim życiu, od tego dnia "będzie tak jak chcę i marzę". I tak oto przepływa sobie to moje life, a ja nieudolnie biję głową w mur
... mogę się podpisać
Fajnie, ze się odezwałaś.

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Zwłoki? Chyba jak się zje żabę, to ostatecznie co innego z niej zostaje...
Haaaaaaaaaaaahahaha

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
T
Do lekarza jednak pójdę prywatnie, zadzwonię już po egzaminie. Mam namiary na faceta o dobrej opinii; najpierw był polecany z dwóch źródeł, potem w jednym ciężkim przypadku się sprawdził, nie będę ryzykować szukania z NFZ na własną rękę.
Za to inna diagnoza w najbliższym otoczeniu przyniosła mi mieszane uczucia. Przewlekła choroba, ale dająca normalnie żyć. Może to nie tak źle...
Kurcze, czemu nie przyszło mi do głowy korzystanie z prywatnej przychodni?

Melduj jak się czujesz.

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:07 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Wymiękam już. Idę spać. Jutro rano jeszcze trochę poogarniam...
Nooooo, trochę posiedziałaś.

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

Dylemacik:
1. Zapisałam się na kurs z Urzędu Pracy - pisałam o nim - "przygotowanie do rozmowy kwalifikacyjnej, korzystanie z różnych metod poszukiwania pracy, identyfikacja własnych predyspozycji, wzmocnienie motywacji i wiary w siebie" plus 400 zł dla uczestnika. Kurs zaczyna się 7 października - za miesiąc.
2. Na oknie wystawy w perfumerii wisi kartka - przyjmą na 1/2 etatu - nie jest powiedziane, że natychmiast zostanę przyjęta przecież...

Pytanie: kisić ten miesiąc w oczekiwaniu na kurs - warunkiem przystąpienia jest bycie bezrobotnym, czy składać do perfumerii i "ryzykować" utratę statusu bezrobotnego - załapać się gdziekolwiek, bo potrzebne pieniądze?

Grrrr, jak ja nie lubię żyć w takim zawieszeniu.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-10, 09:24   #563
Koshatka
Zakorzenienie
 
Avatar Koshatka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 699
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cześć.

Witam z głębokiego doła.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Dylemacik:
1. Zapisałam się na kurs z Urzędu Pracy - pisałam o nim - "przygotowanie do rozmowy kwalifikacyjnej, korzystanie z różnych metod poszukiwania pracy, identyfikacja własnych predyspozycji, wzmocnienie motywacji i wiary w siebie" plus 400 zł dla uczestnika. Kurs zaczyna się 7 października - za miesiąc.
2. Na oknie wystawy w perfumerii wisi kartka - przyjmą na 1/2 etatu - nie jest powiedziane, że natychmiast zostanę przyjęta przecież...

Pytanie: kisić ten miesiąc w oczekiwaniu na kurs - warunkiem przystąpienia jest bycie bezrobotnym, czy składać do perfumerii i "ryzykować" utratę statusu bezrobotnego - załapać się gdziekolwiek, bo potrzebne pieniądze?

Grrrr, jak ja nie lubię żyć w takim zawieszeniu.
Ja bym składała do tej perfumerii. A nuż się uda. A ten kurs z UP to takie nie wiadomo co że chyba nie warto czekać.
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella
Koshatka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-10, 09:29   #564
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Patri, spróbuj do perfumerii. Ja kiedyś kończyłam taki kurs, wprawdzie było to ładnych parę lat temu, ale głównie chodziło o to, jak napisać CV i list motywacyjny, były również "treningi" rozmów kwalifikacyjnych. Nie mogę powiedzieć żeby ten kurs jakoś szczególnie wpłynął na moją ścieżkę zawodową

Patri dowiedz się, jakie inne kursy będą organizowane przez PUP. Ja skończyłam grafikę komputerową i to akurat wspominam fajnie. Nawiązało się potem z tego kursu takie mini koło fotograficzne, mieliśmy nawet wspólną firmę otwierać, ale nie wypaliło. Dało mi to jednak takiego kopa, że potem sama otworzyłam firmę. A wiem, że jeśli chodzi o kursy to można w czymś takim brać udział raz na parę lat.
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-10, 10:01   #565
Koshatka
Zakorzenienie
 
Avatar Koshatka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 699
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Patri, spróbuj do perfumerii. Ja kiedyś kończyłam taki kurs, wprawdzie było to ładnych parę lat temu, ale głównie chodziło o to, jak napisać CV i list motywacyjny, były również "treningi" rozmów kwalifikacyjnych. Nie mogę powiedzieć żeby ten kurs jakoś szczególnie wpłynął na moją ścieżkę zawodową

Patri dowiedz się, jakie inne kursy będą organizowane przez PUP. Ja skończyłam grafikę komputerową i to akurat wspominam fajnie. Nawiązało się potem z tego kursu takie mini koło fotograficzne, mieliśmy nawet wspólną firmę otwierać, ale nie wypaliło. Dało mi to jednak takiego kopa, że potem sama otworzyłam firmę. A wiem, że jeśli chodzi o kursy to można w czymś takim brać udział raz na parę lat.
Dokładnie.
Gdyby to był jakiś kurs "zawodowy" to warto byłoby poczekać ale takie "coś" raczej nic człowiekowi nie da.
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella
Koshatka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-10, 10:46   #566
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Zdałam egzamin z literatury angielskiej na 5! I to po angielsku

Uff, trochę mi to dodało skrzydeł. Aż zaszalałam z zakupami w Biedronce Teraz idę coś zjeść i biorę się za sianie moich ziół Później Was nadrobię
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-10, 11:01   #567
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Zwłoki? Chyba jak się zje żabę, to ostatecznie co innego z niej zostaje... (strawiona żaba )
Chciałam być delikatna...

Cytat:
Napisane przez martuha20 Pokaż wiadomość
Dziewczyny , jak mi tutaj dobrze. Wszystko o czym piszecie jest mi bardzo bliskie. Jak bede na lapku napisze cos wiecej jesli pozwolicie
Generalnie wczorajszy dzien byl bardziej produktywny od poprzednich...
Pobudka, kapiel, zakupy na targu, sniadanie, pozmywanie naczyn, chwila relaksu z tz, przygotowanie leczo na obiad- mniamm, obiadek, umycie okien, a potem nauka z dosc dlugimi przerwami. Co mnie martwi bo poprawa juz w czwartek...
Opowiadanie o sobie, swoich planach i ich osiąganiu, chwalenie się najmniejszymi nawet sukcesami aktywuje obszary mózgu odpowiedzialne za motywację. Więc Patri (świadomie lub nieświadomie) stworzyła tu świetne narzędzie terapeutyczne. Dobrze, że jesteś, martuha20. Pisz koniecznie.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

Dylemacik:
1. Zapisałam się na kurs z Urzędu Pracy - pisałam o nim - "przygotowanie do rozmowy kwalifikacyjnej, korzystanie z różnych metod poszukiwania pracy, identyfikacja własnych predyspozycji, wzmocnienie motywacji i wiary w siebie" plus 400 zł dla uczestnika. Kurs zaczyna się 7 października - za miesiąc.
2. Na oknie wystawy w perfumerii wisi kartka - przyjmą na 1/2 etatu - nie jest powiedziane, że natychmiast zostanę przyjęta przecież...

Pytanie: kisić ten miesiąc w oczekiwaniu na kurs - warunkiem przystąpienia jest bycie bezrobotnym, czy składać do perfumerii i "ryzykować" utratę statusu bezrobotnego - załapać się gdziekolwiek, bo potrzebne pieniądze?

Grrrr, jak ja nie lubię żyć w takim zawieszeniu.
Moim zdaniem iść do perfumerii i zapytać o warunki - od kiedy, czy to praca na stałe, czy np. tylko na kilka miesięcy na zastępstwo, jakie wynagrodzenie itp. - i wtedy się zastanowić, co jest dla Ciebie korzystniejsze. Powodzenia!

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Zdałam egzamin z literatury angielskiej na 5! I to po angielsku

Uff, trochę mi to dodało skrzydeł. Aż zaszalałam z zakupami w Biedronce Teraz idę coś zjeść i biorę się za sianie moich ziół Później Was nadrobię
GRATULACJE!!!
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-09-10, 11:09   #568
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Generalnie sam kurs z UP podejrzewam, ze poza tym drobny zastrzykiem gotowki rewolucji nie przyniesie, jezeli chcesz jeszcze korzystac z jakis innych form pomocy w zatrudnieniu (plus pamietaj, ze z UP masz ubezpieczenie) to szkoda zrezygnowac, zwlaszcza zeby go przywrocic trzeba potem odczekac pare miesiecy...

Z drugiej strony jesli nie jest to zlecenie bez zadnych swiadczen, tylko cos stalego to ja bym zdecydowanie wybrala sie do perfumerii, moim zdaniem sobie tam poradzisz
Jestem z Ciebie Patri dumna za ten konkret i trzymam kciuki, oby to bylo cos fajnego
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-10, 11:31   #569
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Super.
Próbowałam, ale to taki cholerny nawyk, że bez kawy to jak na prawdziwym odwyku z głodem odstawiennym. A to niby tylko jeden kubek kawy z mlekiem i z cukrem. Bez tego jednego kubeczka cały dzień czegoś mi brakuje i chodzę jak struta...[COLOR="Silver"]


Żyję, a dzień za dniem mija mi w moich myślach o niewykorzystanych szansach i o tych, którzy dali radę, i o własnej nieporadności, lęku, o tym, że tyle czasu minęło a ja zatrzymałam się w jakimś punkcie i kiszę. I dzień nie różni się od dnia, do niczego to wszystko, życie wyrzucane do kosza.

Czy moje życie już się skończyło?
Czuję się wstrętnie.

Tak, marudzę. Sorry.


Poszłam do Urzędu Pracy, zapisałam się na Kurs w Klubie Pracy - miękkie umiejętności, coś tam coś tam. Start za miesiąc - czy do tego czasu znajdę zatrudnienie? Czy ja w ogóle chcę coś znaleźć? Czy Coś jest wystarczające dla mnie? Czy jestem ambitna czy tylko życzeniowo "chciałabym"? Czy rezygnacja jest jakiś mechanizmem obronnym? Czy mi w ogóle na tym życiu jeszcze zależy? Sto pytań do... kiedyś był taki program w TV.

Kończę to pieprzenie. Mnóstwo tego mam w głowie - nadprodukcja.
Pa.[COLOR="Silver"]
Nie ma czego gratulować - z kawa poległam ... Za to na walce straciłam pół dnia (próby dobudzenia mózgu i myślenia bez kofeiny) wiec generalnie -ograniczam bo jakieś nałogi trzeba mieć ...

Marudź sobie marudź -zawsze lepiej sie wygadać ... Zresztą to wszystko jest mi bliskie - zmuszam sie żeby zachowywać jako taką energie i 'trzymać poziom" (choć minimalny) ale czasem mam wrażenie ze żyje na siłe
Co do pracy - jako osoba de facto bezrobotna stwierdzam że to najgorsze co może być ... Wiec złóż cv-ke do tej perfumerii i nie przedłużaj tego stanu - ja nic konkretnego nie robie od ponad roku i każde działanie przychodzi mi z coraz wiekszym trudem (tj owszem studiowałam ,zdawałam egz, teoretycznie pisze prace, nawet cos po drodze zarobiłam na projekcie -ale i tak mam poczucie swojej nieprzydatnosci )...
Także wspieram Cie w poszukiwaniu - a kolejne kursy i to takie 'nieokreślone" to nie sądzę żeby pomogły w szukaniu pracy ... I takie samo jest zdanie mojej koleżaniki z PUP-u - oni to robią bo a)coś muszą robić żeby stwarzać pozory przydatności, b) maja na to środki z UE i programów rządowych oraz c) mogą zatrudnić firme consultingową/trenerska prowadzoną przez znajomą/pociotka ... A co najłatwiej zrobić - kurs umiejętnosci miękkich - moze to prowadzić każdy, nie potrzeba specjalisty, bazy niczego .. i nic nie daje ... Za to każdy bezrobotny może wziąć udział - bo każdy ma kwalifikacje

Przepraszam za cynizm - jeśli był przesadny ... Szukanie pracy to koszamar który sama sobie zgotowałam i nie wpływa to na mnie najlepiej ... Trzymam kciuki

Lynette
Patrzę z ciekawoscią na plany i interwały "naukowe" ... Moim ideałem byłoby działanie wg harmonogramu - dodam ideałem nigdy nie zrealizowanym. No i zazdroszczę punktu - wstawanie o 6 - rozumiem ze dzieci to wymuszaja ale i tak jestem pod wrażeniem ...
A w ogóle to witaj

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Właśnie miałam wczoraj napisać, o realistyczności tych interwałów: czy rzeczywiście da się to wszystko zrobić w wyznaczonym czasie?
Znam to z własnych doświadczeń, zakładam za dużo, zbyt życzeniowo, potem się frustruję. A przerwy zazwyczaj się rozrastają

Dziękuję
Otóż to - u mnie problemem są też puchnące przerwy , rozrpraszacze oraz nierealność założeń.

Isza Choć raczej Cie to nie pocieszy - u mnie wirtualne znajomości są dominujące - i owszem to bardzo smutne
Co do Cv niby jestem w temacie - ale powiem szczerze niezbyt ogarniam - zreszta działam w niemieckim (i hope) formacie wiec raczej nie pomogę.. Trzymam kciuki

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Zaleglosci nadrobione - nie bylo tego az tak duzo, jak sie obawialam.

Co do mnie - az nie wiem jak to ubrac w slowa, bo nie wiem, czy jest ze mna az tak dobrze czy az tak zle.
Otoz albo osiagnelam najwiekszy poziom duchowego oswiecenia i niedlugo przeistocze sie w Budde (wersja zaiste malo prawdopodobna) albo zaczynam powoli staczac sie na dno.
Otoz ogarnia mnie coraz wieksza obojetnosc wobec swiata zewnetrznego.
Niby jest to lepsze niz ciagle stresowanie sie przyszloscia i przeszloscia i zycie w napieciu i strachu.
Ale chyba ten stres dawal mi jakiegos tam kopa - bo co ludzie powiedza, bo co to bedzie, bo tak trzeba itp. - wszystko to powodowalo, ze robilam jednak swoje.
Przypuszczam, ze moje obecne odretwienie spowodowane jest wchlanianiem ostatnio duzej ilosci ksiazek na temat wzglednosci rzeczy. I chyba cos zle zrozumialam najwyrazniej, bo owszem, psychiczne napiecie znika, ale znika rowniez chcec do podejmowania jakiegokolwiek dzialania.
Powaznie, do tego stopnia izoluje sie ostatnio od tego swiata, ze najchetniej zostalabym jakims mnichem lub innym eremita i spedzila reszte zycia na kontemplacjach i studiowaniu madrych ksiag.

Czy ktos tu na sali wie, o co mi chodzi?
Mam nadzieje, ze mi to jednak przejdzie, bo chyba posuwam sie za daleko. Nurtuje mnie pytanie, gdzie konczy sie bycie indywidualista a zaczyna stan chorobowy zwany niezdolnoscia do zycia w spoleczenstwie?
Hmmm.
Czasem myśle że tylko ludzie bezrefleksyjni są zdolni do pełnego i dajacego satysfakcje życia w społeczeństwie .. Ale sami o tym nie wiedzą bo nad tym nie reflektują

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Podczytałam, póki co niestety z braku czasu b. pobieżnie, Wasze posty i poczułam, że brakowało mi Was Muszę wsiąknąć na nowo i nadrobić zaległości. Wsiąkłam w naukę norweskiego, przeżywam straszne huśtawki związane z tą nauką. Ostatnio lekki spadek formy, coś na kształt cytatu Kocurki, który przytoczyła Joanna: ciągle czekam na cud, każdy kolejny dzień ma być początkiem nowego w moim życiu, od tego dnia "będzie tak jak chcę i marzę". I tak oto przepływa sobie to moje life, a ja nieudolnie biję głową w mur
Jak ten dzień Cie spotka - to proszę wyślij go do mnie

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Żywiec

Ja dziś jeszcze nie zrobiłam nic pożytecznego ... tj owszem jako tłumacz wzięłam udział w jednym spotkaniu wstępnie biznesowym- i okazałam sie totalnie zbędna Cóż to metafora mojego życia ...

Ale przynajmniej wstałam przed ósmą (wow) i doprowadziłam sie do stanu używalności ..A w drodze powrotnej zrobiłam zakupy
I tak sobie myślałam wracajac do domu - jak ja bym chciała normalnie wstawać i chodzić gdzieś gdzie będe potrzebna ... Może mi sie wydaje ale to chyba by mi pomogło. Bo na napisanie pracy i skończenie studiów chyba straciłam nadzieje Nic sie w tym temacie nie stało od dawna wiec chyba czas się z tym pogodzić ...

A wiec szukam pracy . Jak na mnie mocne słowa - zobaczymy jakie czyny za tym pójdą ...
Dziś rano dosłałam dokumenty do jednej z cv-ek - staram sie o praktykę w dużej firmie .... Z jednej strony trochę śmieszne 28-latka ze skończonymi studiami szuka praktyki z drugiej strony nie mam sensownego doświadczenia ani wizji siebie ... Wiec chciałabym choćby tą praktykę (zwłaszcza że tu są płatne) ... Pytanie tylko jakie mam szanse
Druga aplikacja poszła w kierunku zgodnym z wykształceniem i w pewnym sensie doświadczeniem ... Nawet był odzew - mail automatyczny pani zajmująca się rekrutacją jest na urlopie
Plan mam taki żeby codziennie coś w tym temacie ruszyć. Choćby malutkie coś. Malusieńkie ...

Poza tym staram się wrócić do diety i ćwiczeń (jak bym chciała mieć to już za sobą - a tu 2 kroki do przodu, krok do tyłu i w kółko); próbuje ogarnąć mieszkanie i pranie ...

Gdzieś czai sie pisanie pracy ale ...
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-10, 11:43   #570
Lynette Scavo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej Dziewczyny, witam się wtorkowo, u mnie trochę słońca na niebie i mi lepiej od tego no i nawet nieźle mi idzie uczenie się, tylko 15min poslizgu.

Plan na dzisiaj
06:00-06:15 budzenie się, zaścielenie łóżka - wstałam o 05:30 i to był dobry ruch, młodszy dzieć miał wpadkę nocną i to w naszym łóżku więc dzień zaczęłam od prania pościeli, pprzytulanki, koca, podkładu i pokrycia materaca i modlity, aby to wszystko zdąrzyło wyschnąć do wieczora...
06:15-06:45 prysznic, mycie włosów, ubieranie, tapeta (minimum: podkład, tusz) - tu będę miała trochę mało czasu - zrobiłam wczesniej, ale wyrobiłam się
06:45-07:30 przygotowanie śniadania dzieciom (jutro coś max szybkiego), jesli będę głodna to smoothie, II śniadania dla dzieci, dopilnowanie ubierania itd - tu będę miała problem z czasem na zjedzenie sniadania, mam nadzieję, że nie będę głodna - no nie byłam głodna, ale straszy dzieć poważnie zamarudził przy ćwiczeniu cyferek i potem przy śniadaniu i stąd się opóxnienie zrobiło półgodzinne
07:30-08:30 odwiezienie dzieci do przedszkola - wyszliśmy z domu o 08:00 a z powrotem byłam 08:40 co uważam za mega sukces, zredukowałam półgodzinny poslizg do 15 minut
08:30-11:30 nauka 3 x 45+15 - zaczęłam o 08:45 i zamiast 3 przerw po 15 minut zrobiłam jedną 30minut i jej czasie wyskoczyłam do zegarmistrza po baterię
11:30-12:15 sałatka, przygotowanie, zjedzenie
12:00-12:30 forum + rozliczenie pierwszej połowy dnia - na forum do 12:45, kolejne 15min w plecy, musze szybciej czytac i pisać

Mimo porannych perturbacji z praniem i potem ślimaczego tempa starszaka - jest w miarę ok. Sukcesem jest to, że się uczyłam dość uczciwie, bez ociagania się, robienia 10 herbat itd.

I plan na drugą połowę dnia:

12:30-15:15 nauka 3 x 45+15
15:15-16:15 odebranie dzieci
16:15-18:00 winogrona dla dzieci, agendy, szlaczki, plastelina - wyklejanka, przygotowanie obiadokolacji, nastawienie na galaretkę, - zrobione więc może uda mi się z dziećmi przygotować galaretkę?, suche pranie poskładać, ubrać łóżko
18:00-19:30 obiadokolacja, prysznic i kładzenie dzieci, zrobienie galaretki
20:00-20:30 ogarnięcie kuchni: blat, zlew, płyta, stół, podłoga odkurzaczem i oblecieć na mopie, podłoga w p-pokoju i toalecie
20:30-21:00 prysznic, pięty
21:00-22:00 podsumowanie dnia, planowanie środy, forum

Ok, podsumowałam, to teraz mogę poodpisywać

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Otoz ogarnia mnie coraz wieksza obojetnosc wobec swiata zewnetrznego.
Niby jest to lepsze niz ciagle stresowanie sie przyszloscia i przeszloscia i zycie w napieciu i strachu.
I chyba cos zle zrozumialam najwyrazniej, bo owszem, psychiczne napiecie znika, ale znika rowniez chcec do podejmowania jakiegokolwiek dzialania.
Powaznie, do tego stopnia izoluje sie ostatnio od tego swiata, ze najchetniej zostalabym jakims mnichem lub innym eremita i spedzila reszte zycia na kontemplacjach i studiowaniu madrych ksiag.
Konwalio, a może to poprostu teraz taka "faza", a potem Ci przejdzie?

Cytat:
Napisane przez martuha20 Pokaż wiadomość
Generalnie wczorajszy dzien byl bardziej produktywny od poprzednich...
Pobudka, kapiel, zakupy na targu, sniadanie, pozmywanie naczyn, chwila relaksu z tz, przygotowanie leczo na obiad- mniamm, obiadek, umycie okien, a potem nauka z dosc dlugimi przerwami. Co mnie martwi bo poprawa juz w czwartek...
Super! Fajnie mnie się czyta, że komuś się polepszyło

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
co to?
Motylki to na wczoraj miałamkupione takie papierowe (tekturkowe) taśmy-wstążki i dzieciaki sklejały i zwijały w kółka i potem te kółka skleiły i wyszedł motylek z tego, nieskładnie opisałam, no ale mam nadzieję, że będziesz wiedzieć, o co chodzi Młodsze odmówiło sklejania, starsze skleiło i zrobił to p-i-ę-k-n-i-e. Jak się nauczę, to mogę wkleić fotkę tego motylka. Młode moje na takie notesy w których panie zapisują jakieś pochwały czy wklejają naklejki - nagrody czy ku pamięci roztrzepanych rodziców zapisują kiedy jakie wyjście czy że trzeba przynieść zdjęcie czy cos tam innego, nazywają "agendą". Smoothie to podobno trendi nazwa na stary poczciwy koktajl albo dżus (miksuję warzywa i owoce z ewentualnym dodatkiem wody/mleka, aż będzie toto bardzo gładkie; ja robię z warzyw i owoców, inni przeważnie z owoców, nie daję cukru a jesli dodaje mleko to migdałowe domowej roboty (mam sprytną maszynkę która mi to mleko robi, młode nie mogą zwykłego mleka wiec kupiłam sobie taki gadżet))

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Pytanie: kisić ten miesiąc w oczekiwaniu na kurs - warunkiem przystąpienia jest bycie bezrobotnym, czy składać do perfumerii i "ryzykować" utratę statusu bezrobotnego - załapać się gdziekolwiek, bo potrzebne pieniądze?
Ja bym na kurs się zapisała, cv złożyła, o ile bym wykrzesała z siebie entuzjazm. Nie wiadomo, czy od razu będą chcieli zatrudnić i nie wiadomo, czy dostaniesz umowę czy na poczatku to będzie na czarno. A i 400zł dla kursanta piechotą nie chodzi... Jeśli pójdziesz na kurs, to będziesz miała jakieś wydatki?
Lynette Scavo jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:04.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.