![]() |
#301 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
male serduszko, ale ja to wiem
widzielismy sie jakis czas temu..w grudniu ostatnim razem.. nawet nie pytajcie jak mnie potraktowal... boze ile znow wtedy nocy przeplakalam... ja wiem co on czuje.. w kazdym razie do mnie .. i nie ma tego za wiele... to nie jest typ czlowieka o jakim wy opowiadacie, zlosnik to duzy dzieciak, calkowicie nieodpoweidzialny, taki ktory nie dorasta a zarazem bardzo wrazliwy i madry.. i za to go pokochalam.. za tego dzieciaka za wyglupy i glupie zarty... ja wiem co on do mnie czuje.. to jest jedno wielkie NIC... tylko qrcze moze czas zeby i on sie doweidzial.. ale czy tak wogole mozna??a walke z tym uczuciem rozpoczelam juz dawno jak widac z miernym skutkiem |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#302 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: 100lica
Wiadomości: 68
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
Czy to znaczy, brukselko, ze Ty uwazasz, a nawet wiesz ze on do Ciebie nic nie czuje?? jestes tego pewna?? w takim razie naprawde kiepska sprawa... :/
i chcesz mu wyznac swoje uczucia... ale tak naprawde po co? czyzbys liczyla ze to go przelamie, ze moze prawda jest inna niz Ci sie wydaje... to chyba Twoja podswiadomosc Cie do tego pcha... bo jaki bylby inny powod... dobrze wiem, co znaczy walka z uczuciem, bo nie raz probowalam je przewyciezyc w zyciu... i dlatego doskonale rozumiem i szczerze wspolczuje ![]() tak na marginesie, moj TŻ tez jest duzym dzieckiem i to nie w takim stopniu jak kazdy facet- to naprawde jest w srodku dziecko a ja tylko czekam na dzien kiedy w koncu spowaznieje... a wiec widac ze wlasnie takie typy potrafia rozzkochac w sobie kobiete... tylko szkoda ze wielu nie zdaje sobie sprawy, ze skutki moga byc oplakane... nie wiem, jak dlugo walczysz z ta destrukcyjna miloscia, ale wyglada na to ze za dlugo... szkoda ze nie odnalazl Cie ten ktory zaslugiwalby na Twoje łzy, a moze to Ty nie dajesz sie odszukac i myslisz tylko o przeszlosci??? ja wiem, ze to bardzo trudne, nawet gdy wszyscy wkolo mowia, ze on to nic nie wart (.....) glos Twojego serca jest silniejszy ale miejmy nadzieje ze i on wkrotce ucichnie... bo szkoda tak wrazliwych osob na bezuczuciowych (....) ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#303 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
little heart widzisz, u mnie juz nie ma o co walczyć, choć wróciłam rpzed chwilą z filmu "testosteron"... i mam siłę by walczyć o niego, ale nic z tego...mimo ze nigdy nie odpowiedział mi ze nie chce byc juz ze mną... natchnela mnie wlasnie taka mysl, zeby napisac z mojej komórki i zapytać... czy mnie kochał, czy załuje ze sie rozstalismy, czy moglibysmy zaczac od pcozatku... ale to chyba tylko liczenie na kapane... i rozwalanie zwiazku, a nie o to mi chodzi... ale chcialabym to od niego uslyszeć, przeczytać... zeby odpowiedział mi szczerze... czy bylo co ratować... nie prosze o pwrót... prosze o szczerosc... ale przeciez juz napisalam do niego, ze nie nie odezwe sie juz peirwsza... i co teraz... wszystko bierze włeb...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#304 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
To co ktos do ciebie czuje mozesz ocenic tylko na podstawie czyjegos zachowania, taka jest prawda.
Tak, po ocenie zachowania zlosnika moge spokojnie poweidziec ze jestem dla niego niewiele warta.. bo nie wiem czy on wogole ceni czas ktory razem spedzilismy. Nie chce mu wyznawac moich uczuc bo ja nawet nie wiem jakie sa.. procz tego ze przepelnioone niewiadomo-skad-bioracym sie bolem i poczuciem krzywdy... i wlasnie nad tym dywaguje tutaj od paru dni.. czy mam prawo powiedziec mu wlasnie to jak bardzo mnie skrzywdzil,jak zlamal mi serce i jak wiele odebral... boje sie ze to szczyt egoizmu a z 2 strony chyba tego potrzebuje.... a jezeli nawet to nie da mi ulgi, ani nie zamknie tego rozdzialu<lub przynajmniej pomoze w jego zamknieciu> to co mi pozostanie..????? Nie wiem co on mysli, co czuje...i wiem ze mi nie powie... bo nawet gdybym przywiazala go i podpalala to by mi nie powiedzial..chociaz wiem ze nic do mnie nie czuje, to gdyby bylo inaczej tez by zdania nie zmienil.... taki to juz uparciuch ![]() boje sie ze to spotkanie znow mnie skrzywdzi.. boje sie ze bede zraniona do konca zycia... napisze pierwsza. . . |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#305 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
brukselko, myslisz ze mi nie odpowie?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#306 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
ukochana poziomeczko...... uwazam calym sercem ze powinnas napisac.. ze jest majowka, ladna pogoda i ze moze moglibyscie sie spotkac na piwek lub soka z palemka
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#307 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 3 367
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
Cytat:
__________________
"Just come to see me everyday and let me remind you how much I care" I told myself I won't miss you,but I remember what it feels like beside you... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#308 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
brukselko i juluś... pisałam do niego - napisał ze nie ma za bardzo czasy ( w domu bywa tylko w weekendy) no i jezdzi ze swoja dziewczyna na tych tirach... no i napisał ze ma dziewczyne... a chcialam tylko zwyklego spotkania, zeby pogadac, ale on albo tego nei chce, albo ona mu zabrania, albo juz nie wiem co... najlepiej tak chyba sobie to bede tłumaczyc, on nei chce sei ze mna spotkać... zreszta ostatni moj sms do niego to bylo pozegnanie, w ktorym napsialam, ze juz sie do niego nie odezwe pierwsz ai co, mam schowac dume i slowa do kieszeni?? wyjde na niesłowną... nie nie nie, pewwnie znowu mi odmowi... koniec... wyrzucilam dzisiaj ostatnią i praktycznie jedyna pamiatke po nim - swieczkę, tkóra mi kupił... rozwalilam ja dzisiaj tłuczkiem i wyrzucilam do smieci... czuje sie przez to lepiej teraz... lzej mi na sercu...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#309 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
|
![]() ![]() ja umowilam sie ze zlosnikiem wstepnie na jutro...to zalosne ale starsznie sie boje..ze bedzie okropny jak ostatnio, albo gorzej ze bedzie taki jaki byl zawsze... a wtedy bede na niego spogladac nie mogac uwierzyc ze nic nas juz nie laczy.... ehhh..no i nie wiem ... ja naprawde bardzo go kochalam, ale nie mam w zwyczaju karmic sie nadziejami w zadnej postaci.... sama nie wiem czego chce... chyba tego by zyc, zyc bez bolu ktory determinuje kazda sfere mojego zycia... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#310 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
brukselko On sie nei odezwie... zostawilam mu otwarta furtke, zeby chcoiaz puscil strzałke zebym wiedziala, ze ma sie dobrze... nie puszcza... rozstalam sie z nim w zyczliwosci... zyczac mus zczescia... nie chcial sie spotkac... poprostu nie chcial... ma z kim teraz spedzac czas... a mi... mi po nim juz nic nie zostało... jedyna pamiatke wyrzucilam dzis do kosza na smieci... I o dziwo czuje sie lepiej... lżej mi na sercu...
Co do złośnika... brukselko... chcialabym Cie wesprzec i powiedziec bedzei dobrze, ale obie nie wiemy jak bedzie... wydaje mi sie ze czasami lepiej przyszykowac sie na najgorsze zamiast liczyc na cos i potem niemile sie rozczarować... Ja tak robilam do tej pory i jakos mi to pomagało, teraz probuje zmienic strategie myslac optymistycznie, ale czy mis ie to uda... Zacisnij zeby jesli bedzie mowil Ci cos przykrego... nie pokazuj lez... oni na to nei zaslugują... mow lamiącym sie głosem, pelna łez w oczach ale nie placz przy nim... oni tego nei doceniają... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#311 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 3 367
|
Brukselko! ja tez jestem z Toba
![]() ![]() ![]() A ja znowu wlaze na grono 50x dziennie i sprawdzam czy czasem mi nie napisal jakiejs wiadomosci...ale ciagle nic....spytalam sie dzis mojego przyjaciela(naszego wspolnego) jak dlugo ja mam sie jeszcze przed nim plaszczyc? jak dlugo upokazac...? ale on mi odpowiedzial ze przeciez wiedzialam ze nie bedzie latwo.Ze on nie uwierzy dopuki nie zobaczy...czyli moj wylot jest chyba moja najslusziejsza decyzja dotychczas....moze akurat sie uda...Boze ! jak ja sie o to modle... Cytat:
a dzis dowiedzialam sie ze mial wypadek samochodowy i ze co malo w nim nie zginal...nie wiem czy do niego zadzwonic czy nie,w koncu jak mial urodziny napisalam mu smsa z zyczeniami a on nie odpisal nic.Byly moje ur.tez nic nie napisal....ja jzu do niego nic nie czuje ale kiedys byl dla mnei na prawde bardzo wazny wiec moze powinnam...nie wiem...zreszta nie wiem czy powinnam zadzwonic do niego przed wylotem i sie z nim pozegnac...pomimo tego jakie hamstwo mi odwalil ( ![]() ![]()
__________________
"Just come to see me everyday and let me remind you how much I care" I told myself I won't miss you,but I remember what it feels like beside you... Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2007-05-03 o 23:51 Powód: Post pod postem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#312 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
Poziomko, nie pisz do niego.
tylko przedłużasz ten swój dogorywający stan. zakończ to wreszcie i nie zadręczaj się - naprawdę- bezsensownymi myślami. czas mija, a ty stoisz w miejscu. na co czekasz???? on żyje swoim życiem, z Ty? Brukselko, jeśli chcesz wyrzucić z siebie swój żal, to zrób to- pod warunkiem, że zrobisz to tylko i wyłącznie dla siebie, w celu ostatecznego "rozliczenia" z tym, co było i zamknięcia tego rozdziału. jeśli natomiast przez tą rozmowę liczysz, że wzbudzisz w nim poczucie winy, że dawne uczucia odżyją- to znaczy, że jeszcze nie jesteś gotowa na taką konfrontacje
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#313 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
A moglam mu ja wyslać pocztą... a ja ja rozwalilam tluczkiem do miesa
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#314 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
|
![]()
hmm..ale ja sie nie ludze ze on wroci..predzej uwierzylabym ze mi kaktus urosnie na dloni niz ze on zmieni zdanie, z taka ewentualnoscia wogole sie nie licze...nigdy...
jak juz mowilam a bardzo wiem ze nie jestem dla niego nikim waznym...jesli kiedykolwiek bylam.... moj najwiekszy problem to pekajace serce..jkaby dziennie pekalo od nowa... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#315 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 3 367
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
Cytat:
![]() ![]()
__________________
"Just come to see me everyday and let me remind you how much I care" I told myself I won't miss you,but I remember what it feels like beside you... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#316 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
kurcze no... mogłam mu to oddać... ale to mogłoby wyglądać
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#317 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 3 367
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
Cytat:
![]() ![]() ![]()
__________________
"Just come to see me everyday and let me remind you how much I care" I told myself I won't miss you,but I remember what it feels like beside you... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#318 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 470
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
Cytat:
poziomko, postaraj sie spowodowac, aby to on zaczal byc zazdrosny, a nie ty. sprobuj sie wybrac tam gdzie on, w tym samym czasie z jakims kolega czy bratem, ktorego on nie zna. Badz wesola, baw sie dobrze, zeby on myslal, ze ten ktos jest Twoim chlopakiem. Faceci sa wzrokowcami. Byc moze ukłuło go troche, kiedy mu napisalas, ze masz kogos, ale jesli on jeszcze cos do niego czuje, to widok Ciebie wesolej z kims innym, potrzasnie nim i zmobilizuje do działania. Podkreslam jeszcze raz: o ile on jeszcze cos do Ciebie czuje. W grudniu po 4 latach zostawil mnie facet, myslalam, ze umre, nie moglam pracowac, jesc, funkcjonowac normalnie. Wtedy kolezanki dawaly mi wsparcie, mowily, zeby sie powstrzymac i absolutnie nie kontaktowac sie, nie blagac, bo na poczatku pisalam smsy... no ale zagryzlam wargi i zylam jakos z dnia na dzien. kolezanki mowily, ze jesli kocha, to wroci (a kochał mnie, tylko zerwal, bo za duzo miedzy nami bylo klotni i nieporozumiem - bylismy juz strasznie zmeczeni) i przy okazji opowiedzialy kilka historii dajacych mi nadzieje - jedna z kolezanek znala 3 przypadki, kiedy to koles rzucil dziewczyne. Nie byli ze soba pol roku, rok... w tym czasie albo faceci mieli kolejne dziewczyny, albo te porzucone dziewczyny sobie kogos znalazly. No i faceci wrocili - z pierscionkami - jeden, bo zobaczyl ja z innym, a drugi, bo mimo 3 innych, nie byl z zadna tak szczesliwy jak z ta, ktora rzucil na poczatku. W trzecim przypadku para rozstala sie chyba tylko na 3 miesiace. w kazdym razie 2 z tych par to juz szczesliwe malzenstwa. Co do mnie...pojechalam do jego mamy - musialam jej cos zawiezc - jakos po prawie 4 tygodniach od rozstania - konspirowalam z nia troche, wiec wiedzialam, ze bedzie w domu - zalozylam jego ulubiona spodnice, rozpuscilam wlosy, zrobilam ladny makijaz i pojechalam spokojna i usmiechnieta. Do tego 4 kg lzejsza, bo z tego smutku nic nie jadlam. Na poczatku nie wiedzial, jak sie zachowac, potem sie troche sprzeczalismy o to cale rozstanie - gadal, ze kocha, ale nie moze ze mna byc, a w koncu wymiekl, ale ja wtedy mowie: juz musze biec, bo za godzinke mam pociag w drugi koniec polski - do kolezanki. Zaproponowal, ze odwiezie mnie na dworzec - w oczekiwaniu na pociag uslyszalam tyle pieknych rzeczy, jakich chyba przez 4 lata mi nie powiedzial. wrocilam za kilka dni, przyjechal wtedy po mnie, pojechalismy na kolacje i bylo super ![]() ![]() Dziewczyny z nimi trzeba troche sposobem, wysylanie albo blagalnych smsow albo takich, w ktorych im jedziecie po zyciorysie jest załosne. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#319 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 3 367
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
Przez Ash-W grudniu po 4 latach zostawil mnie facet, myslalam, ze umre, nie moglam pracowac, jesc, funkcjonowac normalnie. Wtedy kolezanki dawaly mi wsparcie, mowily, zeby sie powstrzymac i absolutnie nie kontaktowac sie, nie blagac, bo na poczatku pisalam smsy... no ale zagryzlam wargi i zylam jakos z dnia na dzien. kolezanki mowily, ze jesli kocha, to wroci (a kochał mnie, tylko zerwal, bo za duzo miedzy nami bylo klotni i nieporozumiem - bylismy juz strasznie zmeczeni) i przy okazji opowiedzialy kilka historii dajacych mi nadzieje - jedna z kolezanek znala 3 przypadki, kiedy to koles rzucil dziewczyne. Nie byli ze soba pol roku, rok... w tym czasie albo faceci mieli kolejne dziewczyny, albo te porzucone dziewczyny sobie kogos znalazly. No i faceci wrocili - z pierscionkami - jeden, bo zobaczyl ja z innym, a drugi, bo mimo 3 innych, nie byl z zadna tak szczesliwy jak z ta, ktora rzucil na poczatku. W trzecim przypadku para rozstala sie chyba tylko na 3 miesiace. w kazdym razie 2 z tych par to juz szczesliwe malzenstwa. Co do mnie...pojechalam do jego mamy - musialam jej cos zawiezc - jakos po prawie 4 tygodniach od rozstania - konspirowalam z nia troche, wiec wiedzialam, ze bedzie w domu - zalozylam jego ulubiona spodnice, rozpuscilam wlosy, zrobilam ladny makijaz i pojechalam spokojna i usmiechnieta. Do tego 4 kg lzejsza, bo z tego smutku nic nie jadlam. Na poczatku nie wiedzial, jak sie zachowac, potem sie troche sprzeczalismy o to cale rozstanie - gadal, ze kocha, ale nie moze ze mna byc, a w koncu wymiekl, ale ja wtedy mowie: juz musze biec, bo za godzinke mam pociag w drugi koniec polski - do kolezanki. Zaproponowal, ze odwiezie mnie na dworzec - w oczekiwaniu na pociag uslyszalam tyle pieknych rzeczy, jakich chyba przez 4 lata mi nie powiedzial. wrocilam za kilka dni, przyjechal wtedy po mnie, pojechalismy na kolacje i bylo super
![]() ![]() Dziewczyny z nimi trzeba troche sposobem, wysylanie albo blagalnych smsow albo takich, w ktorych im jedziecie po zyciorysie jest załosne.[/quote] prosze! wiecej takich historii!!!!! ![]() czyli mam jzu do niego nie pisac,tak??? nie wiem czy bede potrafila...:/
__________________
"Just come to see me everyday and let me remind you how much I care" I told myself I won't miss you,but I remember what it feels like beside you... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#320 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
ash nie jeździłam po jego zyciorysie, nie błagałam by wrócił... chciałam miec tylko w nim znajomego, ale nicna to nie odpowiedział... a teraz i tak nic nie zrobie, bo swieczke rozwalilam, czuje sie teraz spokojniejsza, no a gdybym jej nie rozbiła, to pojechalabym do niego i z usmiechem powiedziała - dziękuję za tę świeczkę, już nie jest mi potrzebna
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#321 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 470
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
Cytat:
Cytat:
To oddanie mu z usmiechem swieczki rowniez dla niego byloby smieszne. Bo to sprzecznosc: skoro idziesz do niego usmiechnieta i mowisz mu, ze swieczka nie jest Ci potrzebna, to on doskonale wie, ze Ciebie caly czas boli, ze ta niby niepotrzebna swieczka jest pretekstem do spotkania, ze usmiech jest udawany. Bo gdyby swieczka faktycznie nie byla Ci potrzebna, gdyby faktycznie Ci na nim nie zalezalo to po prostu wyrzucialbys to swieczke bez zalu |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#322 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
czytam tak te wasze posty... co pare dni jakas nowa historia.... i wqrzam sie starsznie!!!!!
no bo tak..my sie nie klocilismy, znalismy swoich znajomych,co jakis czas jechal sobie na impreze z qmplami,kochalismy sie i ...mnie zostawil przez pierwszy tydzien probowalam zeby zmienil decyzje przez 2 probowalam zrozumiec, wyslalam 1 smsa,,, zero cyrkow z oddawaniem rzeczy,,, klotniami,,,najezdzaniem na siebie,,,, wiec do cholery jasnej..dlaczego moja historia nie moze skonczyc sie tak jak wiekszosc tu opisanych!!! to niesprawiedliwe... i wiecie kiedy raz na pewien czas rozmawiamy na gg co slysze..ze jest pijany..albo ze byl.. albo co sobie po pijaku nie zrobil...heh...milo byc wymieniona na taka wolnosc! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#323 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
Cytat:
wątpliwa wizja przyszłości, jaka jawi się teraz przez pryzmat jego wybryków, wymieniona na Twoją wolność (która być może wkrótce pozwoli Ci na wejście w nowy, szczęśliwy związek) głowa do góry, Brukselko. co do oddawania rzeczy- ma to symboliczne znaczenie w momencie rozpadu związku. po dłuższym czasie to pusty gest- prawdopodobnie nie zostanie zrozumiany
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#324 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
ja takiego gestu nie rozumiem...
nowy szczesliwy zwiazek??? samo to slowo wywoluje we mnie odruch wymiotny, ja w zaden sposob sobie zadnego zwiazku nie wyobrazam.. zadnego z nikim zreszta ja nie jestem dziewczyna z ktora sie umawiaja mezczyzni ![]() i dobrze! powiedzcie mi dziewczyny jak to jest ze sie po kims tak cierpi , dazy sie go taka sympatia natomiast spowrotem dostaje sie "z***ke" w rozych opakowaniach... jak ten swiat jest ulozony ze nawet w milosc przestaje sie wierzyc.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#325 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 470
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
Cytat:
Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#326 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
Cytat:
co do przyszłości- po okresie, kiedy to faceci zdają się być albo bezpłciowymi płazami, albo bez wyjątku gnojkami, nadejdzie czas, kiedy poczujesz, że wreszcie masz to za sobą. i wtedy jedna z nędznych ropuch może przeistoczy się w księcia ![]()
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#327 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
jestescie wspaniale dziewczyny
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#328 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Tzn, że co, że juz nawet nie mozna zostac znajomymi po rozstaniu?? zalosni to sa oni...
ash wiec wg Ciebie dorbze zrobiłam, że rozwaliłam tę świeczkę tłuczkiem zamiast iśći mu ją oddać? Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2007-05-09 o 13:58 Powód: Post pod postem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#329 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 88
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#330 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 3 367
|
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
[quote=Ash;4272304]kazdy przypadek jest inny - Ty akurat nie masz mozliwosci po prostu minac sie z nim na ulicy czy wpasc do jego rodzicow i tam go spotkac, bo jest tysiace km od Ciebie. U mnie bylo tak, ze mowil, ze kocha, ale tyle rzeczy nas juz poroznilo, ze nie da sie byc razem. Ja po prostu wiedzialam, ze jestem dla niego tą jedyną i że bardzo mnie kocha. Pozostawalo mi wiec odczekac i zmiekczyc go swoim widokiem. Twoj TZ z kolei mowi Ci, że nie potrafi Ci zaufac. Nie wiem co sie miedzy Wami wydarzylo, ze on Ci nie ufa. Z drugiej jednak strony jak staniesz tam przed nim, on zobaczy, ze wywrocilas swoje zycie do gory nogami dla niego, to może wlasnie to będzie dla niego bodziec. Jesli utrzymujesz z nim kontakt, to moze niech tak zostanie, ale gadaj z nim o wszystkim o niczym. Bo pewnie z jednej strony cos do Ciebie czuje, a z drugiej moze byc juz umeczony Twoim przekonywaniem go do siebie.
Ok,to bede po prostu utrzymywac z nim kontakt,tylko nie bede tak wspominac o tym co czuje.Samo to ze bede z nim rozmaiwac da mi przyjemnosc a i mysle ze jemu da do myslenia ze jednak jestem go warta.Widzisz,Ty mysdlalas ze to Ty jestes ta Jedyna dla Niego,ja mysle to samo.Jakos tak w srodku wiem,ze On z nikim nie bedzie tak szczesliwy jak byl ze mna... Nawet nie wiesz jak ja strasznei go kocham...nie moge zyc bez niego.... :/
__________________
"Just come to see me everyday and let me remind you how much I care" I told myself I won't miss you,but I remember what it feels like beside you... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:41.