Chlopak spal u kolezanki. Czy przesadzam?

[TQC]

Aa wiec tak, jestem osoba bardzo bardzo zazdrosną i nieraz z tego powodu prawie sie rozstalam z chlopakiem, teraz staram się byc bardziej wyrozumiala i nieraz nawet ukrywam niekiedy swoje niezadowolenie...;/
ale do rzeczy... moj chlopak ma kolezanke od lat. jest ona taka typowa chlopaczyca i wszyscy ja traktuja jak kolege, nie jest tez zbytnio urodziwa... Jest takim "kolegą" do wodki i rozmow. Probowalam się z nią zaprzyjaznic ale ja zawsze bylam jej wrogiem bo poniekad odebralam jej przyjaciela (???) no aa moj chlopak mimo wszystko się z nią spotyka nieraz na piwo pewnie ze wzgledu na stare czasy i wszystko bylo by ok, jak siedza w grupie czy cos ale... dwa razy byla sutuacja ze nei bylo jej rodzicow a pogoda nie dopisywala i poszli siedziecdo niej do domu no i on tam zostal na noc,.. ja wiem ze nigdy do niczego nie doszlo i w to nawet nie musze ufac bo to wiem, jednak az mnie sciska gdy pomysle o tym ze on ma sumienie takie cos zrobic.. Nie chce robic kolejnej wojny przez moja "zazdrosc" ale wydaje mi sie ze on przegina... i ona tez w ogole go zapraszajac!! Czy ja przesadzam? help..

[_Shiloh_]

Napisane przez TQC

Aa wiec tak, jestem osoba bardzo bardzo zazdrosną i nieraz z tego powodu prawie sie rozstalam z chlopakiem, teraz staram się byc bardziej wyrozumiala i nieraz nawet ukrywam niekiedy swoje niezadowolenie...;/
ale do rzeczy... moj chlopak ma kolezanke od lat. jest ona taka typowa chlopaczyca i wszyscy ja traktuja jak kolege, nie jest tez zbytnio urodziwa... Jest takim "kolegą" do wodki i rozmow. Probowalam się z nią zaprzyjaznic ale ja zawsze bylam jej wrogiem bo poniekad odebralam jej przyjaciela (???) no aa moj chlopak mimo wszystko się z nią spotyka nieraz na piwo pewnie ze wzgledu na stare czasy i wszystko bylo by ok, jak siedza w grupie czy cos ale... dwa razy byla sutuacja ze nei bylo jej rodzicow a pogoda nie dopisywala i poszli siedziecdo niej do domu no i on tam zostal na noc,.. ja wiem ze nigdy do niczego nie doszlo i w to nawet nie musze ufac bo to wiem, jednak az mnie sciska gdy pomysle o tym ze on ma sumienie takie cos zrobic.. Nie chce robic kolejnej wojny przez moja "zazdrosc" ale wydaje mi sie ze on przegina... i ona tez w ogole go zapraszajac!! Czy ja przesadzam? help..

Dla mnie jeśli jesteście ze sobą , planujecie być razem, mieszkać, mieć rodzinę, taka opcja nocowania po koleżankach, ba nawet kolegach nie wchodzi w grę.

Nie jestem despotką, mój TŻ mimo to zawsze wraca na noc do domu (pomijając pracę na noce) a i ja przestałam też urządzać sobie nocki u koleżanek. Zamawiałam taksówkę i wracałam do swojego TŻ i swojego łóżka

Z drugiej strony, jeśli zdarzyło mu się to dwa-trzy razy ze względu na warunki pogodowe, to może nie masz się co spinać niepotrzebnie.

[TQC]

Dzieki, najgorsze ze dowiaduje się o tym zawsze po fakcie... a dla niego to tak jakby najzupelniej normalne i ze powinnam mu ufac... nie wiem.. mam szczera nadzieje ze przesadzam i powinnam to olać i pokazac ze mu ufam ale z drugiej strony on az nazbyt manifestuje ta swoją niezaleznosc i wolną wole.. ;/ wiem ze nie moge go ograniczac ani nic zakazywac ale wydaje mi sie ze sam z siebie powinien tego unikac. ;(

[_Mia]

Napisane przez _Shiloh_

Dla mnie jeśli jesteście ze sobą , planujecie być razem, mieszkać, mieć rodzinę, taka opcja nocowania po koleżankach, ba nawet kolegach nie wchodzi w grę.

No bez przesady
Ja bym była zła, gdyby został u innej dziewczyny. Wyjątkiem byłaby sytuacja, gdyby ona mieszkała gdzieś daleko, i nocleg były jedyną szansą na spotkanie.

Jednak nie dziwię się, że ona uważa, że odebrałaś jej przyjaciela. Sama mówisz, że bywałaś mocno zaborcza, więc pewnie wyraźnie ukróciłaś im kontakty

[_Shiloh_]

Napisane przez TQC

Dzieki, najgorsze ze dowiaduje się o tym zawsze po fakcie... a dla niego to tak jakby najzupelniej normalne i ze powinnam mu ufac... nie wiem.. mam szczera nadzieje ze przesadzam i powinnam to olać i pokazac ze mu ufam ale z drugiej strony on az nazbyt manifestuje ta swoją niezaleznosc i wolną wole.. ;/ wiem ze nie moge go ograniczac ani nic zakazywac ale wydaje mi sie ze sam z siebie powinien tego unikac. ;(

A może porozmawiaj z nim na spokojnie i powiedz, że Ci się to nie podoba. Ile jesteście razem i ile macie lat. Wiesz jakie plany ma co do was Twój TŻ? Bo może macie inne zapatrywania i dlatego on uważa, że może robić co chce.

[TQC]

Mia, tak , niestety chyba w przeszłosci za bardzo mialam o nią problemy i w efekcie on tym bardziej chce mi pokazac ze sie bedzie z nia kolegowal... tylko teraz czuje sie upokorzona jak ona "wygrywa" kiedy on zostaje u niej w domu aa obydwoje wiedza ze to poniekad wbrew mnie ...

---------- Dopisano o 00:57 ---------- Poprzedni post napisano o 00:54 ----------

Napisane przez _Shiloh_

A może porozmawiaj z nim na spokojnie i powiedz, że Ci się to nie podoba. Ile jesteście razem i ile macie lat. Wiesz jakie plany ma co do was Twój TŻ? Bo może macie inne zapatrywania i dlatego on uważa, że może robić co chce.

Mamy po 23 lata, duzo rozmawiamy, obydwoje pragniemy zamieszkac razem, w przyszlosci zalozyc rodzine... tylko on bardzo ceni ta swoja wolnosc w sensie jest przeczulony na punkcie zakazow i ograniczen i chyba im bardziej mi sie cos nie podoba tym bardziej go ciagnie.. wiem ze nie robi tego na zlosc, tylko poprostu jest takim "wolnym duchem" w sercu

[laisla]

Napisane przez TQC

Mia, tak , niestety chyba w przeszłosci za bardzo mialam o nią problemy i w efekcie on tym bardziej chce mi pokazac ze sie bedzie z nia kolegowal... tylko teraz czuje sie upokorzona jak ona "wygrywa" kiedy on zostaje u niej w domu aa obydwoje wiedza ze to poniekad wbrew mnie ...

---------- Dopisano o 00:57 ---------- Poprzedni post napisano o 00:54 ----------



Mamy po 23 lata, duzo rozmawiamy, obydwoje pragniemy zamieszkac razem, w przyszlosci zalozyc rodzine... tylko on bardzo ceni ta swoja wolnosc w sensie jest przeczulony na punkcie zakazow i ograniczen i chyba im bardziej mi sie cos nie podoba tym bardziej go ciagnie.. wiem ze nie robi tego na zlosc, tylko poprostu jest takim "wolnym duchem" w sercu

No to możnaby cynicznie rzec..widziały gały co brały Wydaje mi się, że to się w takim razie nie zmieni, a Ty albo rozszerzysz swoje granice tolerancji i zaufania dopasowując je do jego standardów albo będziecie się o to latami wykłócać.

[czarna_maciejka]

Napisane przez _Shiloh_

Dla mnie jeśli jesteście ze sobą , planujecie być razem, mieszkać, mieć rodzinę, taka opcja nocowania po koleżankach, ba nawet kolegach nie wchodzi w grę.

Nie jestem despotką, mój TŻ mimo to zawsze wraca na noc do domu (pomijając pracę na noce) a i ja przestałam też urządzać sobie nocki u koleżanek. Zamawiałam taksówkę i wracałam do swojego TŻ i swojego łóżka

Yyyyy... No to przyznam, ze troche wspolczuje twojemu chlopakowi i tobie, skoro postanowiliscie sie tak trzymac na smyczy. Nie wiem co niby zwiazek zmienia na tym polu, ze ty kiedys nocowalas u kolezanek, a teraz juz to nie wchodzi w gre.
Tak samo chlopak, gdy wiedzialabym, ze spi u kumpla, bo sie zasiedzial i nie chce sie mu wracac-to jaki problem?

Napisane przez TQC

Dzieki, najgorsze ze dowiaduje się o tym zawsze po fakcie... a dla niego to tak jakby najzupelniej normalne i ze powinnam mu ufac... nie wiem.. mam szczera nadzieje ze przesadzam i powinnam to olać i pokazac ze mu ufam ale z drugiej strony on az nazbyt manifestuje ta swoją niezaleznosc i wolną wole.. ;/ wiem ze nie moge go ograniczac ani nic zakazywac ale wydaje mi sie ze sam z siebie powinien tego unikac. ;(

Napisane przez TQC

Mia, tak , niestety chyba w przeszłosci za bardzo mialam o nią problemy i w efekcie on tym bardziej chce mi pokazac ze sie bedzie z nia kolegowal... tylko teraz czuje sie upokorzona jak ona "wygrywa" kiedy on zostaje u niej w domu aa obydwoje wiedza ze to poniekad wbrew mnie ...

Wybacz, ale problem nie lezy w tym gdzie on nocuje, tylko tym, ze tak jak by zwyczajnie robil ci tym na zlosc. Bo o ile nocowanie u kolegi po meskim wieczorze nie byloby dla mnie problemem-o tyle nocowanie u kolezanki, bo on chce pokazac, ze moze, a ona jeszcze sie z tego bedzie cieszyc, bo 'ty jej przyjaciela zabralas'-w porzadku nie sa i w tylek bym takiego faceta kopnela. Niech sobie idzie i siedzi u niej non stop. A u kolegow on tez nocuje, czy od nich potrafi wracac? I dlaczego ty dowiadujesz sie o wszystkim po fakcie?

[TQC]

Zapomnialam dodac, ze jestesmy razem 2 lata. Wiem, ze nigdy by mnie nie zdradzil i ze taka poprostu jest jego natura i ufam mu no ale caly czas wydaje mi sie ze to jednak mimo wszystko lekkie przegiecie ... Na szczescie jest on bardzo szczery i mimo ze nie lubi kontroli to nigdy niczego przede mna nie ukrywal dlatego tym bardziej jest mi zle ze az tak to przezywam

edit,
czarna - maciejka:
u kolegow tez nieraz zostaje na noc, o to nigdy nie mialam problemow... wiem tez ze on ja traktuje rowniez jak kolege i pewnie mowi mi po fakcie zeby uniknac klotni i zeby mi nie ulec i nie poczuc sie ograniczony...? przynajmniej ja to tak widze

[BluePanda]

Powiedz mu ze spalas u starego przyjaciela/kolegi i zobacz jak zareaguje.

Dla mnie spanie u kolezanki sam na sam jest nie do przyjecia i wiem, ze sama tez bym nigdy tego nie zrobila.

[czarna_maciejka]

Napisane przez TQC

Zapomnialam dodac, ze jestesmy razem 2 lata. Wiem, ze nigdy by mnie nie zdradzil i ze taka poprostu jest jego natura i ufam mu no ale caly czas wydaje mi sie ze to jednak mimo wszystko lekkie przegiecie ... Na szczescie jest on bardzo szczery i mimo ze nie lubi kontroli to nigdy niczego przede mna nie ukrywal dlatego tym bardziej jest mi zle ze az tak to przezywam

O rany, ale to przeciez nie chodzi o przezywanie czy nie przezywanie, a o to, ze chlopak ma gdzies twoje uczucia.
Teraz juz zaczynasz go usprawiedliwiac wiec sama zdecyduj jak to jest-przeszkadza ci to, ze on u niej nocuje, czy nie.
A z ciekawosci: jak to by bylo, gdybys ty chciala pojsc na piwo a potem spac u kolegi? Zadowolony by z tego byl, czy nie za bardzo?

[blue_dress]

Dla mnie nie jest to normalne, mój TŻ miałby III wojnę światową po nocowaniu u koleżanki.

Autorko, w ogóle nie przesadzasz. Rozumiem,że to typ chłopczycy, ale jednak jest to co najmniej dziwne i może Ty zanocuj u kolegi, ciekawe jaka będzie reakcja Twojego lubego?

[_Shiloh_]

Napisane przez czarna_maciejka

Yyyyy... No to przyznam, ze troche wspolczuje twojemu chlopakowi i tobie, skoro postanowiliscie sie tak trzymac na smyczy. Nie wiem co niby zwiazek zmienia na tym polu, ze ty kiedys nocowalas u kolezanek, a teraz juz to nie wchodzi w gre.
Tak samo chlopak, gdy wiedzialabym, ze spi u kumpla, bo sie zasiedzial i nie chce sie mu wracac-to jaki problem?

Nie trzymamy się na smyczy
To była nasza wspólna decyzja, po za tym ja będąc w 6 miesiącu ciąży i czekając na dziecko na prawdę nie marzę o niczym innym jak nocować po koleżankach. TŻ nie chce mnie zostawiać samej w domu. Wyrośliśmy z tego, mamy swój dom

Ja nie jestem tego zwolenniczką ani on - niczego sobie nie zabraniamy. Wychodzimy z kim chcemy, gdzie i kiedy. Dziwi mnie, że po jednej wypowiedzi stwierdziłaś, że się na smyczy trzymamy, bo się nie szlajamy po nocach po obcych ludziach i łóżkach

[TQC]

heh, moze faktycznie go usprawiedliwiam bo na sile chce sie doszukac tego ze to ja przesadzam, bo bardzo bym nie chciala robic widel z igiel ale chyba jednak mam racje ( Jasne ze przeszkadza mi to ze u niej spal, pociesza mnie to ze zdarzylo sie to tylko 2 razy ale z drugiej strony czuje ze to nie tak jak pownno byc
Nie wiem jak zareagowalby na moje spanie u kolegi ale wydaje mi sie ze udawalby ze to nic takiego zeby nie wyjsc na hipokryte a w odwecie spal jeszcze u jakiejs innej czy cos ;/ nie chce nawet probowac, trudno powiedziec jak by to wygladalo

[pati949414]

Mimo że nic nie robili ja bym narobiła trochę hałasu bo zwyczajnie nie spodobałoby mi się to. Ma swój dom, no cholera ile razy ja mokłam idąc do domu swojego a po drodze przecież było tyle znajomych u których mogłabym przenocować. U kolegi ok, ale nie u jakieś babki.

[TQC]

Boje sie ze jak zrobię znowu o to prolem to on uzna to za kolejny brak zaufania bo to jest zawsze jego odpowiedz na wszystko co mi sie nie podoba - ze powinnam mu ufac. Tylko ze ja mu ufam ale to nie zmienia faktu ze nie podoba mi sie ze siedzi po nocach z jakas dziewczyna i jeszcze u niej spi :/

[blue_dress]

Jak dla mnie, Twój TŻ nie zwraca uwagi na Twoje uczucia, niestety.

---------- Dopisano o 01:25 ---------- Poprzedni post napisano o 01:24 ----------

Napisane przez TQC

Boje sie ze jak zrobię znowu o to prolem to on uzna to za kolejny brak zaufania bo to jest zawsze jego odpowiedz na wszystko co mi sie nie podoba - ze powinnam mu ufac. Tylko ze ja mu ufam ale to nie zmienia faktu ze nie podoba mi sie ze siedzi po nocach z jakas dziewczyna i jeszcze u niej spi :/

Weź wino, idź do niej,napijcie się i na pewno się dogadacie.

[BluePanda]

Napisane przez TQC

heh, moze faktycznie go usprawiedliwiam bo na sile chce sie doszukac tego ze to ja przesadzam, bo bardzo bym nie chciala robic widel z igiel ale chyba jednak mam racje ( Jasne ze przeszkadza mi to ze u niej spal, pociesza mnie to ze zdarzylo sie to tylko 2 razy ale z drugiej strony czuje ze to nie tak jak pownno byc
Nie wiem jak zareagowalby na moje spanie u kolegi ale wydaje mi sie ze udawalby ze to nic takiego zeby nie wyjsc na hipokryte a w odwecie spal jeszcze u jakiejs innej czy cos ;/ nie chce nawet probowac, trudno powiedziec jak by to wygladalo

Nie czujesz sie pewnie w zwiazku, boisz sie co on zrobi... bedzie w zemscie nocowal u innych kolezanek?? Chybaby byl nienormalny .. Jezu dziewczyno szanuj sie

[czarna_maciejka]

Napisane przez _Shiloh_

Nie trzymamy się na smyczy
To była nasza wspólna decyzja, po za tym ja będąc w 6 miesiącu ciąży i czekając na dziecko na prawdę nie marzę o niczym innym jak nocować po koleżankach. TŻ nie chce mnie zostawiać samej w domu. Wyrośliśmy z tego, mamy swój dom

Ja nie jestem tego zwolenniczką ani on - niczego sobie nie zabraniamy. Wychodzimy z kim chcemy, gdzie i kiedy. Dziwi mnie, że po jednej wypowiedzi stwierdziłaś, że się na smyczy trzymamy, bo się nie szlajamy po nocach po obcych ludziach i łóżkach

Bo wlasnie tak twoja pierwsza wypowiedz zabrzmiala
Teraz jak dopisalas wiecej na ten temat to wszystko razem jest logicznie i posiada zupelnie inny wydzwiek, ale twoja poczatkowa wypowiedz wygladala raczej jak: 'jesli planujecie wspolna przyszlosc to nocowanie po kolegach i kolezankach odpada, ja to ukrocilam odkad jestem w zwiazku i moj chlopak tak samo'. No coz.

[TQC]

Czyli mam rozumiec ze jest jeszcze gorzej niz myslalam? nie dosc, ze to calkiem nienormalne i nie przesadzam, to jeszcze swiadczy o tym ze ma mnie gdzies? tego wlasnie sie obawialam, ale dziekuje za odpowiedzi..

[201803080934]

tak to już jest, że niektóre dziewczyny są dla facetów kumplami, ja sama jestem takim kumplem dla moich znajomych, wiele razy piliśmy, nocowaliśmy i żadnemu nie przyszły do głowy jakieś nieczyste zagrywki

jak dla mnie przesadzasz, skoro nawet sama dobrze wiesz, że wszyscy ją traktują jak kumpla.

[Hiyori]

Napisane przez TQC

Aa wiec tak, jestem osoba bardzo bardzo zazdrosną i nieraz z tego powodu prawie sie rozstalam z chlopakiem, teraz staram się byc bardziej wyrozumiala i nieraz nawet ukrywam niekiedy swoje niezadowolenie...;/
ale do rzeczy... moj chlopak ma kolezanke od lat. jest ona taka typowa chlopaczyca i wszyscy ja traktuja jak kolege, nie jest tez zbytnio urodziwa... Jest takim "kolegą" do wodki i rozmow. Probowalam się z nią zaprzyjaznic ale ja zawsze bylam jej wrogiem bo poniekad odebralam jej przyjaciela (???) no aa moj chlopak mimo wszystko się z nią spotyka nieraz na piwo pewnie ze wzgledu na stare czasy i wszystko bylo by ok, jak siedza w grupie czy cos ale... dwa razy byla sutuacja ze nei bylo jej rodzicow a pogoda nie dopisywala i poszli siedziecdo niej do domu no i on tam zostal na noc,.. ja wiem ze nigdy do niczego nie doszlo i w to nawet nie musze ufac bo to wiem, jednak az mnie sciska gdy pomysle o tym ze on ma sumienie takie cos zrobic.. Nie chce robic kolejnej wojny przez moja "zazdrosc" ale wydaje mi sie ze on przegina... i ona tez w ogole go zapraszajac!! Czy ja przesadzam? help..

Uroda nie ma nic do rzeczy. Dziwny jest fakt, że ona traktuje cie jak wroga. I nie nie, ona nie jest jego kolegą, nie traktuj jej tak, niech będzie koleżanką. Powiedz mu następnym razem, że nie życzysz sobie, by u niej nocował, bo źle się z tym czujesz no i chyba tyle.

[blue_dress]

Napisane przez TQC

Czyli mam rozumiec ze jest jeszcze gorzej niz myslalam? nie dosc, ze to calkiem nienormalne i nie przesadzam, to jeszcze swiadczy o tym ze ma mnie gdzies? tego wlasnie sie obawialam, ale dziekuje za odpowiedzi..

Niestety tak. Poza zaufaniem i świadomością,że Cię nie zdradził, powinien Cię szanować i Twoje uczucia, a Ciebie rani to co robi, a on na to nie zwraca uwagi. To nie fair.

[_Shiloh_]

Napisane przez czarna_maciejka

Bo wlasnie tak twoja pierwsza wypowiedz zabrzmiala
Teraz jak dopisalas wiecej na ten temat to wszystko razem jest logicznie i posiada zupelnie inny wydzwiek, ale twoja poczatkowa wypowiedz wygladala raczej jak: 'jesli planujecie wspolna przyszlosc to nocowanie po kolegach i kolezankach odpada, ja to ukrocilam odkad jestem w zwiazku i moj chlopak tak samo'. No coz.

Uroki forum, chcesz coś szybko przekazać. Ty wiesz o co chodzi a inni nie

[czarna_maciejka]

Napisane przez _Shiloh_

Uroki forum, chcesz coś szybko przekazać. Ty wiesz o co chodzi a inni nie

Dokladnie Ciesze sie w kazdym razie, ze wszystko wyjasnione

Zeby nie robic OT: jak widac-zdania sa podzielone. Moim zdaniem i tak nie chodzi tu o to u kogo i po co on nocuje, ale raczej o to, ze nie bardzo liczy sie w twoimi uczuciami, a ty sie boisz, ze gdybys zaczela protestowac to on ci jeszcze na zlosc zrobi. To jest niepokojace.
Mnie sie jeszcze nie podoba, ze on cie informuje o wszystkim po fakcie.
Nie kontrolujemy sie z moim facetem, a jednak wiem, czy on spedza noc w domu czy gdzies indziej. Po prostu-nawet dla bezpieczenstwa-jesli gdzies wychodzimy osobno to potem najczesciej nastepuje sms o tym co tam z drugiej strony slychac, ze wracamy/nie wracamy itp.

[cherry_flamme]

Ja nocowałam u kolegów, z jednym (znamy się od dziecka, w zasadzie nasze mamy poznały się w szkole rodzenia ) spałam w jednym łóżku i do nieczego nie doszło. Jezeli to jego przyjaciółka i nigdy nic do siebie nie czuli, to możesz być spokojna.

[kalincia]

Napisane przez TQC

Czyli mam rozumiec ze jest jeszcze gorzej niz myslalam? nie dosc, ze to calkiem nienormalne i nie przesadzam, to jeszcze swiadczy o tym ze ma mnie gdzies? tego wlasnie sie obawialam, ale dziekuje za odpowiedzi..

Zupełnie się z moimi poprzedniczkami nie zgadzam. Nie widzę problemu w nocowaniu u koleżanki. Nie rozumiem tego problemu ani w ząb. Dodam, że nie wypowiadam się teoretycznie, mój facet też się czasem umawia z koleżanką na wódkę i bywało, że po wódce u niej spał, by nie wracać po nocy. I co z tego?

---------- Dopisano o 05:56 ---------- Poprzedni post napisano o 05:55 ----------

Napisane przez Grin

tak to już jest, że niektóre dziewczyny są dla facetów kumplami, ja sama jestem takim kumplem dla moich znajomych, wiele razy piliśmy, nocowaliśmy i żadnemu nie przyszły do głowy jakieś nieczyste zagrywki

jak dla mnie przesadzasz, skoro nawet sama dobrze wiesz, że wszyscy ją traktują jak kumpla.

Zgadzam się całkowicie. Z każdym słowem.

[klempaa]

Wiesz co Ci powiem Autorko? Że dziwna troche ta cała sytuacja.
Jeśli jest tak jak mówisz - czyli dziewczyna ma poczucie, ze zabrałaś jej przyjaciela i dlatego nie możecie się dogadać - to to jest absurd. Ok, jedne dziewczyny mojego najlepszego przyjaciela lubiłam bardziej, inne mniej, ale nigdy nie dawałam im (a co najważniejsze- jemu!) tego odczuć. Uznawałam, ze to jego wybór i jeśli będzie szczęśliwy, to super. Teraz się ożenił i szczerze mówiąc z jego żoną dogadujemy się rewelacyjnie, bo to naprawdę fajna babka.
Więc nie rozumiem.

Co do nocowania - tez mam wrażenie, że robi Ci to w pewnym stopniu na złość. I to jest dla mnie też nie do zaakceptowania. O ile nocowanie u przyjaciela - rozumiem, że czasem może zdarzyc się taka sytuacja, ze to najsensowniejsza opcja i ok... to traktowanie tego jak jakąś manifestacje swojej wolnosci, robienie na złosć partnerowi.... absurd jak dla mnie.

[_ema_]

Zrobiłabym z d*py jesień średniowiecza za taki numer.

[Shira Yuki]

Napisane przez TQC

heh, moze faktycznie go usprawiedliwiam bo na sile chce sie doszukac tego ze to ja przesadzam, bo bardzo bym nie chciala robic widel z igiel ale chyba jednak mam racje ( Jasne ze przeszkadza mi to ze u niej spal, pociesza mnie to ze zdarzylo sie to tylko 2 razy ale z drugiej strony czuje ze to nie tak jak pownno byc
Nie wiem jak zareagowalby na moje spanie u kolegi ale wydaje mi sie ze udawalby ze to nic takiego zeby nie wyjsc na hipokryte a w odwecie spal jeszcze u jakiejs innej czy cos ;/ nie chce nawet probowac, trudno powiedziec jak by to wygladalo

facet nie zmienisz,bo dziś jest basia,a jutr krysia.
jak powiedziała laisla,albo się dostosujesz,albo będziesz sfrustrowana

poza tym ,zastanawiam się,dlaczego kobiety myśla,że jak konkurencja jest brzydka ,to facet nie poleci.przecież uroda jest pojęciem względnym,a po wódce to wszystkie sa piękne...