Na odległość? Ja nie chce tak..

[plesiunia]

Wiem że mam różne problemy i tutaj o nich piszę, ale to mnie przeraża. Mój facet powiedział mi że niedługo kończy mu się umowa w pracy i raczej nie będzie przedłużona. Po pierwszwe jego przełożeni raczej nie będą chcieli przedłużyć, po drugie on też nie bardzo chce ze zwględu na warunki w pracy. I cóż będzie musiał szukać innej pracy, kuzyn mu coś tam wstępnie załatwił w swojej firmie i on jest chętny jechać do Szczecina a to jest prawie 600km a mnie kompletnie przeraża wizja związku na odległość. Co byście zrobiły na moim miejscu?

[limonka1983]

Napisane przez plesiunia

Wiem że mam różne problemy i tutaj o nich piszę, ale to mnie przeraża. Mój facet powiedział mi że niedługo kończy mu się umowa w pracy i raczej nie będzie przedłużona. Po pierwszwe jego przełożeni raczej nie będą chcieli przedłużyć, po drugie on też nie bardzo chce ze zwględu na warunki w pracy. I cóż będzie musiał szukać innej pracy, kuzyn mu coś tam wstępnie załatwił w swojej firmie i on jest chętny jechać do Szczecina a to jest prawie 600km a mnie kompletnie przeraża wizja związku na odległość. Co byście zrobiły na moim miejscu?

A jak wygląda Twoja sytuacja? Pracujesz, studiujesz, itd? Możesz i chcesz ewentualnie się przeprowadzić, czy niekoniecznie?

[plesiunia]

Napisane przez limonka1983

A jak wygląda Twoja sytuacja? Pracujesz, studiujesz, itd? Możesz i chcesz ewentualnie się przeprowadzić, czy niekoniecznie?

Pracuję i boję sie tak wszystko rzucić i jechać w ciemno

[aamidale]

To może rozejrzyj się po ofertach pracy w tym Szczecinie? Na portalach powinny być ogłoszenia, przekonasz sie mniej wiecej jak tam jest z pracą w Twoim zawodzie. Zależy od tego jak bardzo Ci zalezy na facecie i na obecnej pracy.

[limonka1983]

Napisane przez plesiunia

Pracuję i boję sie tak wszystko rzucić i jechać w ciemno

Na pewno niczego nie rzucaj, jeśli nie będziesz miała pracy gdzieś indziej. Myślę, że nie ma co panikować, dopóki chłopak też nie ma czegoś zaklepanego. A nie szuka niczego na miejscu?

[klempaa]

Ile ze sobą jesteście?
Kim jesteś z zawodu, gdzie pracujesz?
Mieszkacie razem?

[limonka1983]

Napisane przez klempaa

Kim jesteś z zawodu, gdzie pracujesz?

Dołączam się do pytania

[plesiunia]

Pracuję w pewnej firmie w kadrach - dział spraw pracowniczych

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

I kompletnie nie wiem co robić

[ajah]

Napisane przez plesiunia

Wiem że mam różne problemy i tutaj o nich piszę, ale to mnie przeraża. Mój facet powiedział mi że niedługo kończy mu się umowa w pracy i raczej nie będzie przedłużona. Po pierwszwe jego przełożeni raczej nie będą chcieli przedłużyć, po drugie on też nie bardzo chce ze zwględu na warunki w pracy. I cóż będzie musiał szukać innej pracy, kuzyn mu coś tam wstępnie załatwił w swojej firmie i on jest chętny jechać do Szczecina a to jest prawie 600km a mnie kompletnie przeraża wizja związku na odległość. Co byście zrobiły na moim miejscu?

Co na Twoje obawy twój TZ?

[RenataR23]

Ciężko podjąć taką decyzję żeby rzucić wszystko i wyjechać, a nie mógłby Twój Tż poszukać pracy bliżej? Moim zdaniem, jeżeli jesteście razem to powinniście wspólnie podjąć decyzję.

[Lexie]

Ja bym jeszcze brała pod uwagę jaka tam praca czeka na niego w Szczecinie, czy jest warta tak daleko idących zmian w życiu? Bo jeśli to jakieś byle jakie stanowisko byle się zaczepić, to równie dobrze może szukać bliżej... Ale jeśli to jakaś fajna praca/duże szanse na awans i karierę, to można rozważać przeprowadzkę.

[Duszaniola]

Mnie by się taka opcja nie podobała. Jak dla mnie chłopak powinien najpierw poszukać czegoś na miejscu zamiast wyjeżdżać od razu 600km dalej. No chyba, że jakaś naprawdę super praca.

[plesiunia]

Sama wiedzę żeby teraz dostać pracę trzeba mieć znajomości.... u nas nic kompletnie nie ma a jak już to za śmiszne pieniądze albo właśnie po znajomości

[chwast]

Ciężka sytuacja. My pewnie zrobilibyśmy wszystko by być w jakimkolwiek miejscu razem. Czyli któreś z nas podjęłoby decyzję. Prawdopodobnie tż szukałby czegoś na miejscu bo głupio tak żębym np ja rzucała swoją pracę :P

[Duszaniola]

Napisane przez plesiunia

Sama wiedzę żeby teraz dostać pracę trzeba mieć znajomości.... u nas nic kompletnie nie ma a jak już to za śmiszne pieniądze albo właśnie po znajomości

A w tym Szczecinie to wiadomo, ile będzie zarabiał? Żeby nie było, że też niewiele.

[maszToCoChcesz]

to może niech On pojedzie, obada sytuacje, zacznie pracować, a Ty zobaczysz czy jest tego sens, czy ewentualnie warto się przeprowadzić

[_lady_rebel_]

Z pracą łatwo nie jest, akuratnie jestem w temacie także nie dziwię się facetowi, że jest chętny jechać nawet 600km dalej. Z tym, że to chyba jeszcze nic pewnego, prawda? Może nie panikuj na zapas, a przede wszystkim rozważcie na spokojnie wszystkie ZA i PRZECIW. I tak jak dziewczyny pisały - czy gra jest warta świeczki? Nawet jeśli ustalicie, że on pojedzie, nie jest wykluczone, że po miesiącu wróci, dlatego nie martw się na zapas, bo życie to jedna wielka niespodzianka i nie wiadomo jak będzie.

[mogg]

ja na miejscu chłopaka wiedząc o tym że za chwilę pracy mieć nie będę po pierwsze zaoszczędziłabym pieniądze żeby te kilka miesięcy szuakc pracy w mieście gdzie mieszkacie a deske ratunku w postaci Szczecina na ostateczność bym zostawiła.
Jeśli nie mieszkacie razem, masz dobrze płatną pracę i studiujesz , jesteście ze sobą krótko ja bym się nie przeprowadzała.
Do tego cieakwe co On na to że to 600 km i właściwie przekreśla zwiazek bo nawet na weekend nie da rady się widzieć.

[_ema_]

A mi się wcale nie podobają rady o przeprowadzce autorki
To nie jest już 'zrobimy wszystko by być razem' tylko 'Misio postanowił sobie wyjechać, więc rzucam wszystko i gnam za nim'

Autorko, lubisz swoją pracę? Masz dobre warunki? Jeśli tak, to zastanowiłabym się czy ccę to wszystko rzucać dla faceta, który takie życiowe decyzje, jak przeprowadzka na drugi koniec Polski, podejmuje samemu, bez pytania mnie co o tym sądzę.

Przyłączam się do pytania -ile jesteście razem?

[plesiunia]

Napisane przez Duszaniola

A w tym Szczecinie to wiadomo, ile będzie zarabiał? Żeby nie było, że też niewiele.

Coś ok 2 tysięcy a po 3 miesiącach 2,5 tysiąca

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Napisane przez _ema_

A mi się wcale nie podobają rady o przeprowadzce autorki
To nie jest już 'zrobimy wszystko by być razem' tylko 'Misio postanowił sobie wyjechać, więc rzucam wszystko i gnam za nim'

Autorko, lubisz swoją pracę? Masz dobre warunki? Jeśli tak, to zastanowiłabym się czy ccę to wszystko rzucać dla faceta, który takie życiowe decyzje, jak przeprowadzka na drugi koniec Polski, podejmuje samemu, bez pytania mnie co o tym sądzę.

Przyłączam się do pytania -ile jesteście razem?

On nie podjął decyzji, powiedział mi o propozycji kuzyna ale - oferta mu się podoba ale właśnie nie wyobraża sobie właśnie mnie zostawić. Jesteśmy ze sobą ponad 2 lata. Praca może nie szczyt moich marzeń ale po prostu jest

[sistermorphine]

Napisane przez _ema_

Autorko, lubisz swoją pracę? Masz dobre warunki? Jeśli tak, to zastanowiłabym się czy ccę to wszystko rzucać dla faceta, który takie życiowe decyzje, jak przeprowadzka na drugi koniec Polski, podejmuje samemu, bez pytania mnie co o tym sądzę.

zgadzam się w 100%. on nie wziął w ogóle Twojego zdania pod uwagę, a Ty zdecydowałabyś się na zmianę pracy i przeprowadzkę do miasta oddalonego o 600 km. nie uważasz, że coś tu byłoby nie halo? owszem, związek to liczne kompromisy, ale poprzedzone rozmową i szukaniem mniejszego zła. wygląda na to, że facet bez mrugnięcia okiem spakowałby się i pożegnał.

[plesiunia]

Napisane przez sistermorphine

zgadzam się w 100%. on nie wziął w ogóle Twojego zdania pod uwagę, a Ty zdecydowałabyś się na zmianę pracy i przeprowadzkę do miasta oddalonego o 600 km. nie uważasz, że coś tu byłoby nie halo? owszem, związek to liczne kompromisy, ale poprzedzone rozmową i szukaniem mniejszego zła. wygląda na to, że facet bez mrugnięcia okiem spakowałby się i pożegnał.

Ale on nie podjął decyzji... tylko właśnie mi o tej opcji powiedział Powiedział że z jednej strony fajne zarobki i wgl a z drugiej nie wyobraża sobie wyjechania stąd, zostawienia mnie

[aamidale]

Oboje macie dylemat i oboje powinniście poważnie to przemyśleć. Teraz z pracą jest trudno i wszystko zalezy od tego jak jemu tam będą płacić i czy opłaca się Tobie zmieniać robotę. ja bym zaczęła szukać tam, rozeznała się w sytuacji i może dołączyła do niego gdy znajdziesz coś pewnego. Chyba, że nie wytrzymasz nawet miesiąca. Rozumiem, ja bym nie wytrzymała. Ale patrząć trzeźwo - powinniście wziąć kartkę i spisać wszystkie za i przeciw. To najlepsza metoda na podjęcie takich decyzji

[plesiunia]

Napisane przez aamidale

Oboje macie dylemat i oboje powinniście poważnie to przemyśleć. Teraz z pracą jest trudno i wszystko zalezy od tego jak jemu tam będą płacić i czy opłaca się Tobie zmieniać robotę. ja bym zaczęła szukać tam, rozeznała się w sytuacji i może dołączyła do niego gdy znajdziesz coś pewnego. Chyba, że nie wytrzymasz nawet miesiąca. Rozumiem, ja bym nie wytrzymała. Ale patrząć trzeźwo - powinniście wziąć kartkę i spisać wszystkie za i przeciw. To najlepsza metoda na podjęcie takich decyzji

Mamy jeszcze czas by wszystko obgadać

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Ciekawe w jakiej branży pracuje Twój facet, nie mógłby poszukać czegoś na miejscu? Tym bardziej, że piszesz, że praca jak praca, nic szałowego, to niech się zastanowi czy jest sens wyprowadzać się na drugi koniec Polski.

[plesiunia]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;42874515]Ciekawe w jakiej branży pracuje Twój facet, nie mógłby poszukać czegoś na miejscu? Tym bardziej, że piszesz, że praca jak praca, nic szałowego, to niech się zastanowi czy jest sens wyprowadzać się na drugi koniec Polski.[/QUOTE]
TZN moja praca jak praca.. on jest pracownikiem fizycznym pracuje w zakładzie mięsnym

[_ema_]

Napisane przez plesiunia

TZN moja praca jak praca.. on jest pracownikiem fizycznym pracuje w zakładzie mięsnym

I za pracą fizyczną jedzie na koniec świata?
No proszę Cię, takich posad jest pełno w każdym większym mieście...

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez _ema_

I za pracą fizyczną jedzie na koniec świata?
No proszę Cię, takich posad jest pełno w każdym większym mieście...

Też tak myślę, może nawet i lepszych niż ta.

[plesiunia]

Napisane przez _ema_

I za pracą fizyczną jedzie na koniec świata?
No proszę Cię, takich posad jest pełno w każdym większym mieście...

No u nas jest pełno ale wybacz szkoda gadać - trzeba harować po minimum 12 godzin a wypłata śmieszna...

[aamidale]

W takim przypadku to faktycznie nie bardzo ma sens podążać za pracą fizyczną 600 km...
A na pewno sprawdził KAŻDĄ możliwość zanim zaczął zastanawiać się nad tą wątpliwą decyzją? wszędzie był, wszędzie pytał?