Chlopak spal u kolezanki. Czy przesadzam?

[kalincia]

Napisane przez sweetcorn59

Trochę to wszystko uproszczone moim zdaniem.
Czyli jeśli, dajmy na to Twojemu TŻ-owi w jednym konkretnym przypadku nie spodobałoby sie to, że śpisz u przyjaciela, bo np. niezbyt się lubią, to co, koniec związku? Bo jesteście źle dobrani? Przecież Autorka nie zamartwiałaby się, gdyby chodziło o kogoś innego niż ta dziewczyna, więc być może to, że ta sytuacja nie daje jej spokoju, jest wyjatkiem od reguły, czyli generalnie są 'dobrani' ze swoim TŻ-em (zwłaszcza, że chyba nie wiemy jak on reaguje na nocowanie autorki u przyjaciół)
Moim zdaniem w tym przypadku intencje tej 'przyjaciółki' są nie do końca klarowne więc nie dziwi mnie oburzenie Autorki.

Jaki związek miałoby mieć to, że mój mężczyzna nie lubi danego człowieka z tym, ze nie chce, żebym u niego zaległa na noc? Jaki to miałoby mieć wpływ na ocenę sytuacji? Nie lubi mojego kolegi - to oznacza, że kolega zrobi mi krzywdę albo mnie zgwałci?

[WDM]

Napisane przez TQC

wiem ze nie moge go ograniczac ani nic zakazywac ale wydaje mi sie ze sam z siebie powinien tego unikac. ;(

Sweet. Możesz oczywiście.
Nic nie ma to do zazdrości. Jest takie coś jak konwenanse i Ty możesz chcieć je zachować.

Psijaźń, no tak. Ale przyjaźń dorosłych ludzi nie musi być słuchaniem muzyki do rana. Dorosły człowiek wie, kiedy pewne rzeczy są niepotrzebne. A najlepsze, że one rzeczywiście są niepotrzebne.

[kalincia]

Napisane przez WDM

Sweet. Możesz oczywiście.
Nic nie ma to do zazdrości. Jest takie coś jak konwenanse i Ty możesz chcieć je zachować.

Psijaźń, no tak. Ale przyjaźń dorosłych ludzi nie musi być słuchaniem muzyki do rana. Dorosły człowiek wie, kiedy pewne rzeczy są niepotrzebne. A najlepsze, że one rzeczywiście są niepotrzebne.

Jak komu.
A konwenanse są mnie i mojemu partnerowi niepotrzebne do niczego.

[czarna_maciejka]

Po co ja w ogole na ten watek wchodze Dawno juz mi tak cisnienie nie skakalo jak tutaj, gdy widze, jak piszecie nadal 'co zlego jest w nocowaniu u kolezanki'.
Ile razy mam napisac jeszcze to samo?
Ja sie odnosze do TEJ konkretnej sytuacji, a nie do nocowania OGOLNIE.
Jesli wy macie takie zyczenie-to wasi faceci, partnerzy, mezowie moga sobie nawet i mieszkac z waszymi kolezankami, a nie z wami, nic mi do tego.
Czy nie mozecie sie odniesc do tego, co pisze autorka?
Tamta dziewczyna zachowuje sie idiotycznie, wznieca jakies konflikty, od poczatku probuje ich sklocic i-moim zdaniem-nadmiernie zabiega o uwage partnera autorki. TO jest zle. I zle jest rowniez, ze chlopak autorki nie liczy sie z jej zdaniem, tylko ewidentnie robi jej na zlosc.
Co jest dziwnego w tym, ze ja bym chciala, aby moj facet taka znajomosc ukrocil? Albo normalna znajomosc czy tam przyjazn, albo cyrki i wykorzystywanie nocowania jako karty przetargowej, co tamta panna ewidentnie robi.

Owszem, bronie autorki nie znajac sytuacji do konca, ale z tego co pisze tak to wlasnie wyglada i doskonale potrafie sobie zachowaniej tamtej laski wyobrazic. Jest ewidentnie zazdrosna o autorke, ma zal, ze odebrala jej ona przyjaciela. Ale i facet nie jest bez winy, bo sprawe naprawde daloby sie zalatwic inaczej.
Wiadomo, ze kazdy ma jakichs znajomych czy przyjaciol, ale w zyciu sa jakies priorytety, i jesli moj przyjaciel znalazlby sobie dziewczyne ktorej nie podobaloby sie, ze on u mnie nocuje, przesiaduje to nie robilabym jej na zlosc, tylko staralabym sie np. chociazby przeniesc nasze spotkania na bardziej neutralny grunt-pub czy cokolwiek innego. Przede wszystkim dla wlasnego komfortu psychicznego. I dlatego, ze zapewne zalezaloby mi na szczesciu przyjaciela, rowniez w jego zwiazku. Jakos nie chcialabym, zeby on sie przeze mnie klocil z dziewczyna i wolalabym sie troche usunac, a nie wciskac sie miedzy nich. Tylko ze w tej sytuacji chlopak autorki pozwala na to 'wciskanie sie' i jeszcze sie zaslania wolnoscia w zwiazku.
Oni sie swietnie dobrali, ot co, i najbardziej to tu chyba autorka przeszkadza, a nie to co sie dzieje miedzy nimi.


Doczytalam: rembertowa slusznie mowi.
A reszte napisalam wyzej.

[Shira Yuki]

Napisane przez rembertowa

I powtórzę - nie, nie chodzi o nocowanie, tylko o to, co to nocowanie ujawnia; nie chodzi o koleżankę, tylko o to, jak traktuje Cię Twój partner. Zabronienie mu nocowania u koleżanki albo wręcz zabronienie mu z nią kontaktów nie sprawi, że nagle stanie się innym człowiekiem, i będzie Cię traktował inaczej.

i o to chodzi.
nie liczy się baba,która włazi facetowi na kolana,ale chłop,który na to pozwala

[koteczek44]

Ciekawe co on by zrobił gdybyś ty nocowała u kolegi.
Ja bym swojego chłopaka ` zabiła ` gdyby nocował u koleżanki .
Nie wiadomo co robili - nie przesadzasz.

[kalincia]

Napisane przez koteczek44

Ciekawe co on by zrobił gdybyś ty nocowała u kolegi.
Ja bym swojego chłopaka ` zabiła ` gdyby nocował u koleżanki .
Nie wiadomo co robili - nie przesadzasz.

Gratuluje twojemu chłopakowi zaufania jego dziewczyny. Czyli twojego. Może sobie na ten brak zaufania i to "nie wiadomo" zasłużył.
Ja tam wiem, że mój facet nic złego nie zrobi w takiej sytuacji i on to samo wie o mnie. Więc nie mamy problemu.

[Shira Yuki]

Napisane przez kalincia

Gratuluje twojemu chłopakowi zaufania jego dziewczyny. Czyli twojego. Może sobie na ten brak zaufania i to "nie wiadomo" zasłużył.
Ja tam wiem, że mój facet nic złego nie zrobi w takiej sytuacji i on to samo wie o mnie. Więc nie mamy problemu.

musisz uważać ,konkurencja nie śpi,a twój pokazał,że jest poddatny na sugestie
no,chyba,że lubisz się dzielić.

[chwast]

zły wątek, przepraszam

[kalincia]

Napisane przez Shira Yuki

musisz uważać ,konkurencja nie śpi,a twój pokazał,że jest poddatny na sugestie
no,chyba,że lubisz się dzielić.

Nie lubię się dzielić i nie muszę. Uważać też nie muszę. Głodny ukradnie chleb, syty nie musi.

[Shira Yuki]

Napisane przez kalincia

Nie lubię się dzielić i nie muszę. Uważać też nie muszę. Głodny ukradnie chleb, syty nie musi.

Nawet najsłodsza czekolada potrafi zamulic, a wtedy najlepiej zmienić smak.
Na wierność składa się wiele rzeczy, nie tylko pełny brzuch, jest jeszcze moralność, która kuleje u twojego partnera
Wysłane z mojego GT-I9300

[Kwiatuszek133]

Napisane przez TQC

Aa wiec tak, jestem osoba bardzo bardzo zazdrosną i nieraz z tego powodu prawie sie rozstalam z chlopakiem, teraz staram się byc bardziej wyrozumiala i nieraz nawet ukrywam niekiedy swoje niezadowolenie...;/
ale do rzeczy... moj chlopak ma kolezanke od lat. jest ona taka typowa chlopaczyca i wszyscy ja traktuja jak kolege, nie jest tez zbytnio urodziwa... Jest takim "kolegą" do wodki i rozmow. Probowalam się z nią zaprzyjaznic ale ja zawsze bylam jej wrogiem bo poniekad odebralam jej przyjaciela (???) no aa moj chlopak mimo wszystko się z nią spotyka nieraz na piwo pewnie ze wzgledu na stare czasy i wszystko bylo by ok, jak siedza w grupie czy cos ale... dwa razy byla sutuacja ze nei bylo jej rodzicow a pogoda nie dopisywala i poszli siedziecdo niej do domu no i on tam zostal na noc,.. ja wiem ze nigdy do niczego nie doszlo i w to nawet nie musze ufac bo to wiem, jednak az mnie sciska gdy pomysle o tym ze on ma sumienie takie cos zrobic.. Nie chce robic kolejnej wojny przez moja "zazdrosc" ale wydaje mi sie ze on przegina... i ona tez w ogole go zapraszajac!! Czy ja przesadzam? help..

Jezeli sa przyjaciolmi od lat nie masz prawa zabraniac. Nigdy nie pozwole na to, zeby moj przyszly chlopak maz zabronil mi tak czestych kontaktow z moja przyjaciolka i dwoma najlepszymi kolegami ktorzy mi zawsze pomagali.

Tym bardziej mowisz, ze wiesz, ze nic wiesz tak, przesadzasz. Nawet gdybys miala powody i zabronisz mu bo ma jakies zapedy, to te zapedy to zdrady przejda na inna, to nie tak, ze ukrucisz mu znajomosc z ta i juz mu przejdzie ewentualna chec do zdrady. Jak ktos ma byc wierny to bedzie.

Pewnie nie masz kolezanek i kolegow dlatego tak mowisz, ale ja nie wyobrazam sobie byc z kims kto mowi, ze to nienormalne, ze chce sobie przesiadywac z dobrym kolega. Mozna powiedziec, ze teraz masz meza ale co o przyjacielu mam zapomniec i juz mu sie nie wygadywac? Nie sadze. Przyjazn jest dla mnie tak wazna jak chlopak, maz, ten kto odrzuca przyjazn dla milosci nie jest wart niczego

[kalincia]

Napisane przez Kwiatuszek133

Jezeli sa przyjaciolmi od lat nie masz prawa zabraniac. Nigdy nie pozwole na to, zeby moj przyszly chlopak maz zabronil mi tak czestych kontaktow z moja przyjaciolka i dwoma najlepszymi kolegami ktorzy mi zawsze pomagali.

Tym bardziej mowisz, ze wiesz, ze nic wiesz tak, przesadzasz. Nawet gdybys miala powody i zabronisz mu bo ma jakies zapedy, to te zapedy to zdrady przejda na inna, to nie tak, ze ukrucisz mu znajomosc z ta i juz mu przejdzie ewentualna chec do zdrady. Jak ktos ma byc wierny to bedzie.

Pewnie nie masz kolezanek i kolegow dlatego tak mowisz, ale ja nie wyobrazam sobie byc z kims kto mowi, ze to nienormalne, ze chce sobie przesiadywac z dobrym kolega. Mozna powiedziec, ze teraz masz meza ale co o przyjacielu mam zapomniec i juz mu sie nie wygadywac? Nie sadze. Przyjazn jest dla mnie tak wazna jak chlopak, maz, ten kto odrzuca przyjazn dla milosci nie jest wart niczego

Zgadzam się.

[Buzzerka]

Napisane przez Kwiatuszek133

Jezeli sa przyjaciolmi od lat nie masz prawa zabraniac. Nigdy nie pozwole na to, zeby moj przyszly chlopak maz zabronil mi tak czestych kontaktow z moja przyjaciolka i dwoma najlepszymi kolegami ktorzy mi zawsze pomagali.

Tym bardziej mowisz, ze wiesz, ze nic wiesz tak, przesadzasz. Nawet gdybys miala powody i zabronisz mu bo ma jakies zapedy, to te zapedy to zdrady przejda na inna, to nie tak, ze ukrucisz mu znajomosc z ta i juz mu przejdzie ewentualna chec do zdrady. Jak ktos ma byc wierny to bedzie.

Pewnie nie masz kolezanek i kolegow dlatego tak mowisz, ale ja nie wyobrazam sobie byc z kims kto mowi, ze to nienormalne, ze chce sobie przesiadywac z dobrym kolega. Mozna powiedziec, ze teraz masz meza ale co o przyjacielu mam zapomniec i juz mu sie nie wygadywac? Nie sadze. Przyjazn jest dla mnie tak wazna jak chlopak, maz, ten kto odrzuca przyjazn dla milosci nie jest wart niczego

Przeczytałaś jak ta 'przyjaciółka' traktowała autorkę, jakie akcje robiła? Zresztą chyba cały wątek pobieżnie przeleciałaś, bo jakbyś uważnie to zrobiła to byś doczytała, że ona nie ma problemu z innymi jego znajomymi tylko konkretnie z tą dziewczyną.
Mocne słowa Tylko niech to będzie prawdziwa przyjaźń, a nie takie coś jak u chłopaka autorki.

[czarna torebka]

Tez niestety borykam się z takim problemem jak autorka wątku. Mój Tż ma przyjaciółke od kilku lat, która jest bardzo ladna, seksowna itd. Kilka razy spali ze sobą, Tż zarzeka sie że nic nigdy się między nimi nie wydarzyło, jednak ja w to nie wierze, tym bardziej, że laska go bardzo kręci(ła). Jest tez ona typem puszczalskiej, mimo ze ma faceta od kilku lat. Nie raz juz robiłam wojne Tżtowi o tą kwestie, on sie upiera ze do nocowania z nia już nie dojdzie jesli nadal bedziemy ze sobą, ale skąd moge wiedziec czy tego przedemna nie zatai (?) Za kazdym razem jak sie spotykaja, piją morze alkoholu a pozniej kładą się razem do lozka ;/ Mam z tym straszny problem bo nie jestem w stanie tego zaakceptowac i nigdy tego nie zaakceptuje, a laski chociaz nie znam to jej nie nawidzę. Nie nawidzę kiedy o niej wspomina czy nawet przytacza jakąś sytuacje z którą ona miała coś wspólnego. Kiedyś przejrzałam jego fb i odniosłam wrażenie ze w zbyt wylewny sposob ze soba rozmawiaja, tzn. on do niej pisze bardzo zdrobniale itd. A najbardziej co mnie dręczy to fakt, że ona kiedys proponowała mu seks ale on ponoć odmówił. Nie wiem tez co z tym fantem zrobić. Niby spotykaja się raz na pół roku i tak utrzymują tez kontakt to boje sie ze mnie zdradzi z nią

[chwast]

Napisane przez czarna torebka

Tez niestety borykam się z takim problemem jak autorka wątku. Mój Tż ma przyjaciółke od kilku lat, która jest bardzo ladna, seksowna itd. Kilka razy spali ze sobą, Tż zarzeka sie że nic nigdy się między nimi nie wydarzyło, jednak ja w to nie wierze, tym bardziej, że laska go bardzo kręci(ła). Jest tez ona typem puszczalskiej, mimo ze ma faceta od kilku lat. Nie raz juz robiłam wojne Tżtowi o tą kwestie, on sie upiera ze do nocowania z nia już nie dojdzie jesli nadal bedziemy ze sobą, ale skąd moge wiedziec czy tego przedemna nie zatai (?) Za kazdym razem jak sie spotykaja, piją morze alkoholu a pozniej kładą się razem do lozka ;/ Mam z tym straszny problem bo nie jestem w stanie tego zaakceptowac i nigdy tego nie zaakceptuje, a laski chociaz nie znam to jej nie nawidzę. Nie nawidzę kiedy o niej wspomina czy nawet przytacza jakąś sytuacje z którą ona miała coś wspólnego. Kiedyś przejrzałam jego fb i odniosłam wrażenie ze w zbyt wylewny sposob ze soba rozmawiaja, tzn. on do niej pisze bardzo zdrobniale itd. A najbardziej co mnie dręczy to fakt, że ona kiedys proponowała mu seks ale on ponoć odmówił. Nie wiem tez co z tym fantem zrobić. Niby spotykaja się raz na pół roku i tak utrzymują tez kontakt to boje sie ze mnie zdradzi z nią

No ale jak wiazalas się z nim to wiedzialas o ich przyjaźni?

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[asiula171a]

Wcale się nie dziwie, że Tobie się to nie podoba . Sama jestem w podobnej sytuacji , mój chłopak studiuje zaocznie i zostaje na noc u swoich koleżanek od zawsze "bo przecież nie opłaca mi się spać w hotelach i wydawać tyle pieniędzy" . Już sobie odpuściłam i nie robię mu "scen". Również jestem bardzo zazdrosna , nigdy taka nie byłam dopiero od jakiegoś czas ... Zaczyna mnie to przerażać

[czarna torebka]

Napisane przez chwast

No ale jak wiazalas się z nim to wiedzialas o ich przyjaźni?

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

Jak bylismy juz chyba 2 tygodnie to powiedzial mi ze jak sie spotykaja to pija a potem on spi u niej albo ona u niego ;/ rozmawialam o tym nawet z jego mamą bo ona zna tą laske ale powiedziała mi (jego mama) ze nie mam powodu do zazdrosci bo Tż już raz ją splawil i juz do niego nie podbijała. ale mimo wszystko nadal praktykowali to spanie ze sobą ;/ Dla mnie to jest dziwne bo gdybym miała faceta przyjaciela i gdyby on mi zaproponował seks to juz raczej za przyjaciela bym go nie uwazala bo w przyjaźni chyba chodzi o cos innego...

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ----------

Napisane przez asiula171a

Wcale się nie dziwie, że Tobie się to nie podoba . Sama jestem w podobnej sytuacji , mój chłopak studiuje zaocznie i zostaje na noc u swoich koleżanek od zawsze "bo przecież nie opłaca mi się spać w hotelach i wydawać tyle pieniędzy" . Już sobie odpuściłam i nie robię mu "scen". Również jestem bardzo zazdrosna , nigdy taka nie byłam dopiero od jakiegoś czas ... Zaczyna mnie to przerażać

Ja się mam caly czas na bacznosci i wstyd mi to mowić ale czasem sprawdzam mu korespondencje z NIĄ. A ze Tż nigdy sie nie wylogowuje z fb albo nie nosi na non stopie ze soba telefonu to czasem to robie (sporadycznie). Także odrobina kontroli podstawą zaufania

[asiula171a]

Raz mi się zdarzyło skontrolować mojego Tż na fb , ale pozniej było mi strasznie wstyd. Chociaż czasem mnie bardzo kusi , nie powtórzyłam tego.

Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalk