Dzieciaków se narobili...

[201803111829]

A wg mnie ludzie upośledzeni nie powinni się rozmnażać i koniec, kropka. To podpada pod eugenikę, ale jaka jest szansa, że kobieta z downem (np, może być coś innego) i mężczyzna z downem spłodzą zdrowe dziecko? No bardzo nikła, a gdyby tacy ludzie się nie rozmnażali, to byłby spokój. Tak samo, jak nie wiem, jak rodzina która ma jedno dziecko chore, drugie upośledzone, trzecie z downem też powinna dostać przymusową sterylizację albo spiralę, i co miesiąc chodzić na kontrolę. Albo te dzieci powinny być odbierane. Ej ludzie, chcieli odebrać dziecko dziadkom, bo było za grube, mimo, że miało rodzinę, dobre warunki i miłość. A tutaj 16 dzieci i żadne nie odebrane bo "oni się kochają". Co to za życie w starej szkole i wychowywanie swojego rodzeństwa?

[10256707ec776820308db4c1f0d79c3a6390beb4_5dfabd9430a8d]

..............

[effcia82]

[1=10256707ec776820308db4c 1f0d79c3a6390beb4_5dfabd9 430a8d;42996692]Cisną mi się na klawiaturę bardzo niecenzuralne słowa, czytając te historie, które opisałyście. Wstrząsnął mną zwłaszcza wywiad z tym facetem, którego żona zmarła po porodzie.
[/QUOTE]

Ktoś to kiedyś dobrze skomentował: "własnym ch.....jem żonę zamordował"

[201803290936]

Napisane przez drabineczka

Ja jestem negatywnie nastawiona. Mówią że o nic nie proszą, a mieszkanie dla córki? Córka nauczyła się od rodziców "ech gmina niech da, nie daje? no szkoda, ale czekam, bo ma dać przecież pokoik" masakra jednym słowem. I szkoda mi tych dzieci bo nawet jeśli są szczęśliwe to jednak sytuacja nie do pozazdroszczenia. To jest duży społeczny problem.

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

ps patologia to nie tylko "alkohol" i "fizyczne znęcanie się" to trochę szersze pojecie. To że ktoś nie pije i nie bije nie oznacza że jest fantastycznie

Jak wyżej.

[201803111829]

[1=10256707ec776820308db4c 1f0d79c3a6390beb4_5dfabd9 430a8d;42996692]


Tańsze jest wychowywanie kolejnego dziecka niż antykoncepcja?[/QUOTE]

Ale jakie wychowanie? Przecież ten koleś nie ma pojęcia o swoich dzieciach. Mówi o swoim upośledzonym synu "ten to sierota jest, do niczego się nie nadaje", podczas gdy on siedz obok niego. Pewnie, że łatwiej zrobić kolejne dziecko niż się zabezpieczać - przez 9 miesięcy można się seksić bez niczego, a potem i tak się tym dzieckiem nie będzie zajmować, bo od tego ma starsze dzieci, pieniążki dostanie od państwa, bo on biedny, bo tyle dzieci. Po co wydawać na gumki czy spiralę?!

[żurawinka]

Źle to zabrzmi ale ten pan od 12 dzieci - stwierdzam po przeczytaniu wywiadu - jest po prostu półgłówkiem, inteligentny inaczej. I już mu się nowa żona marzy? :-/

Inna sprawa z rodziną 16+2+wnuki itd. - jaka jest szansa żeby dzieciaki zdobyły dobre wykształcenie w tych warunkach? Dla pierwszej 12 to nie widzę w ogóle możliwości, harmider, wieczne pomaganie, wycieranie pup młodszym itp. na okrągło. Może ostatniej czwórce się uda bo oni już nie będą mieli na głowie rodzeństwa do zajmowania się nimi. Chyba że rodzina wielopokoleniowa jeszcze się kolejnymi wnukami zajmie.
Poza tym uważam że w tych rodzinach wielodzietnych opieka ze strony dzieci jest skierowana głównie na rodziców i pomocy im w tej sytuacji, czy jakieś dziecko z problemem w tak dużej masie będzie zauważone?

[Lexie]

Napisane przez żurawinka

Może ostatniej czwórce się uda bo oni już nie będą mieli na głowie rodzeństwa do zajmowania się nimi. Chyba że rodzina wielopokoleniowa jeszcze się kolejnymi wnukami zajmie.

Też marne szanse, bo raz, że będą mieć masę kiepskiego przykładu w postaci rodziców i rodzeństwa, dwa - że na pewno jeszcze wnuki będą i nimi się będą zajmować, trzy - rodzice nie młodnieją, i im również trzeba będzie pomóc. Przechlapane tak czy siak, trzeba by mieć masę psychicznej siły, samozaparcia, samoświadomości (szczególnie w kwestii powielania schematu), przewartościowania sobie wszystkiego, by dziecko wyrwało się z takiego ciągu i dziedziczenia biedy.

[201604181004]

koleżanka poszukała w internecie opinii o tej rodzinie - sąsiedzi mówią, że rodzina jest na tyle zdolna że nieliczne przypadki ukończyły gimnazjum

[grubella]

Napisane przez drabineczka

koleżanka poszukała w internecie opinii o tej rodzinie - sąsiedzi mówią, że rodzina jest na tyle zdolna że nieliczne przypadki ukończyły gimnazjum

Zdolne to może i one są , może potencjał intelektualny w nich jest/był.
Ale mieszkając w takiej rodzinie dziecko ma nikłe szanse na to aby swoje zdolności wykorzystać.
W tym tłumie ludzi w mieszkaniu to ono nie dośpi bo budzą je w nocy młodsze dzieci, płaczące niemowlęta, nie ma gdzie lekcji odrobić, nie ma czasu na naukę bo ma obowiązki domowe, nie ma spokoju, ciszy, atmosfery do nauki.Poza tym brak finansów na szkołę.

I jeszcze co też ważne. Takie dzieci z wielodzietnych rodzin wstydzą się tego , że tyle ich w domu. W dzisiejszych czasach to nie jest normalne. Często są wyśmiewane przez rówieśników z tego powodu, są przedmiotem często wulgarnych żartów o sobie i swoich rodzicach.
Dlatego nie garną się do szkoły, do dalszej nauki.

[201604181004]

zastanawiam się czemu mi to tłumaczysz

[grubella]

Napisane przez drabineczka

zastanawiam się czemu mi to tłumaczysz

Nie miałam zamiaru tłumaczyć Tobie, przepraszam jeśli czujesz się dotknięta.Tak jakoś wyszło niefortunnie.

Tylko bronię tych dzieciaków.
Sąsiedzi twierdzą , że mało zdolne, na gimnazjum edukację ledwo zakończyły. Dla mnie to nie jest dziwne bo nie miały warunków do nauki i sąsiedzi na pewno to widzieli, że dzieci zamiast się uczyć i bawić wykonują obowiązki przeznaczone dla dorosłych.

Dobrze jest dziecko wdrażać w prace domowe, aby nie było kaleką życiową, aby wychodząc z rodzinnego domu umiało wszystko zrobić, być samoobsługowe.
Ale w tym przypadku dzieci harują ponad siły.

Czasu i możliwości na naukę i zabawę nie mają.

[201803111829]

Napisane przez grubella

Nie miałam zamiaru tłumaczyć Tobie, przepraszam jeśli czujesz się dotknięta.Tak jakoś wyszło niefortunnie.

Tylko bronię tych dzieciaków.
Sąsiedzi twierdzą , że mało zdolne, na gimnazjum edukację ledwo zakończyły. Dla mnie to nie jest dziwne bo nie miały warunków do nauki i sąsiedzi na pewno to widzieli, że dzieci zamiast się uczyć i bawić wykonują obowiązki przeznaczone dla dorosłych.

Dobrze jest dziecko wdrażać w prace domowe, aby nie było kaleką życiową, aby wychodząc z rodzinnego domu umiało wszystko zrobić, być samoobsługowe.
Ale w tym przypadku dzieci harują ponad siły.

Czasu i możliwości na naukę i zabawę nie mają.

też tak myślę.

[rousse]

Trochę nie rozumiem, po co ten temat Nikt nikomu nie powinien się mieszać w takie sprawy jak ...rozród. Ktoś nie chce mieć w ogóle dzieci i ok. Ktoś chce mieć 16 i jest szczęśliwy i ok. Kto powiedział, że dzieci mają wyrosnąć na fizyków kwantowych i noblistów? Ktoś w kraju musi być rolnikiem itp. Poza tym przyszłość, kariera dzieci zależy od ich inteligencji = genów , a nie warunków (a przynajmniej nie powinna). Mamy ujemny przyrost naturalny więc państwo powinno wspomagać takie rodziny, po prostu tak musi być. Ale nie powinno wspomagać darmozjadów co rodzą tylko po to, aby wydębić od gminy kasę.
Podziwiam tę rodzinę nawet, bo są tacy co mają ledwie trójkę i już matka jest świętą krową i nie pracuje tylko obrasta w tłuszcz na kanapie (dzieciakami tez się nie zajmuje "bo swoje już zrobiła") i hoduje kolejne darmozjady . Więc nie o ilość chodzi a o jakość. Chyba dobrze jeśli ci tutaj uczą dzieci pracy, nawet matka od pracy się nie wymiguje.

[201604181004]

Napisane przez rousse

Trochę nie rozumiem, po co ten temat Nikt nikomu nie powinien się mieszać w takie sprawy jak ...rozród. Ktoś nie chce mieć w ogóle dzieci i ok. Ktoś chce mieć 16 i jest szczęśliwy i ok. Kto powiedział, że dzieci mają wyrosnąć na fizyków kwantowych i noblistów? Ktoś w kraju musi być rolnikiem itp. Poza tym przyszłość, kariera dzieci zależy od ich inteligencji = genów , a nie warunków (a przynajmniej nie powinna). Mamy ujemny przyrost naturalny więc państwo powinno wspomagać takie rodziny, po prostu tak musi być. Ale nie powinno wspomagać darmozjadów co rodzą tylko po to, aby wydębić od gminy kasę.
Podziwiam tę rodzinę nawet, bo są tacy co mają ledwie trójkę i już matka jest świętą krową i nie pracuje tylko obrasta w tłuszcz na kanapie (dzieciakami tez się nie zajmuje "bo swoje już zrobiła") i hoduje kolejne darmozjady . Więc nie o ilość chodzi a o jakość. Chyba dobrze jeśli ci tutaj uczą dzieci pracy, nawet matka od pracy się nie wymiguje.

Fejspalm

[zekori]

Napisane przez rousse

Trochę nie rozumiem, po co ten temat Nikt nikomu nie powinien się mieszać w takie sprawy jak ...rozród. Ktoś nie chce mieć w ogóle dzieci i ok. Ktoś chce mieć 16 i jest szczęśliwy i ok. Kto powiedział, że dzieci mają wyrosnąć na fizyków kwantowych i noblistów? Ktoś w kraju musi być rolnikiem itp. Poza tym przyszłość, kariera dzieci zależy od ich inteligencji = genów , a nie warunków (a przynajmniej nie powinna). Mamy ujemny przyrost naturalny więc państwo powinno wspomagać takie rodziny, po prostu tak musi być. Ale nie powinno wspomagać darmozjadów co rodzą tylko po to, aby wydębić od gminy kasę.
Podziwiam tę rodzinę nawet, bo są tacy co mają ledwie trójkę i już matka jest świętą krową i nie pracuje tylko obrasta w tłuszcz na kanapie (dzieciakami tez się nie zajmuje "bo swoje już zrobiła") i hoduje kolejne darmozjady . Więc nie o ilość chodzi a o jakość. Chyba dobrze jeśli ci tutaj uczą dzieci pracy, nawet matka od pracy się nie wymiguje.

Cisną mi się na klawiaturę same obraźliwe uwagi, ale wole nie zarabia bana.
Większość tych dzieciaków nie zostanie nawet rolnikami, bo do tego potrzebne są pieniądze i trzeba być pracowitym. One są nauczone, że państwo da i raczej nie zechce się im na roli robić przez okrągły rok.
I jakiej oni uczą pracy? Rozumiem, że czasem trzeba pomóc w zajmowaniu się dzieckiem, ale nie 24 godziny na dobę. Dzieci powinny się uczyć, a nie zmieniać pieluchy.

[rousse]

Napisane przez drabineczka

Fejspalm

Ja mam facepalm jak czytam, że ktoś chce na siłę zakładać spiralę komuś i w ogóle, że ktoś dyskutuje na forum o macicy obcej osoby.

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Napisane przez zekori

Cisną mi się na klawiaturę same obraźliwe uwagi, ale wole nie zarabia bana.
Większość tych dzieciaków nie zostanie nawet rolnikami, bo do tego potrzebne są pieniądze i trzeba być pracowitym. One są nauczone, że państwo da i raczej nie zechce się im na roli robić przez okrągły rok.
I jakiej oni uczą pracy? Rozumiem, że czasem trzeba pomóc w zajmowaniu się dzieckiem, ale nie 24 godziny na dobę. Dzieci powinny się uczyć, a nie zmieniać pieluchy.

Nie chcesz przypadkiem na siłę kogoś uszczęśliwiać? Dla mnie na zdjeciach te dzieci nie wyglądają na nieszczęśliwe.

[Dotka90]

Napisane przez rousse

Trochę nie rozumiem, po co ten temat Nikt nikomu nie powinien się mieszać w takie sprawy jak ...rozród. Ktoś nie chce mieć w ogóle dzieci i ok. Ktoś chce mieć 16 i jest szczęśliwy i ok. Kto powiedział, że dzieci mają wyrosnąć na fizyków kwantowych i noblistów? Ktoś w kraju musi być rolnikiem itp. Poza tym przyszłość, kariera dzieci zależy od ich inteligencji = genów , a nie warunków (a przynajmniej nie powinna). Mamy ujemny przyrost naturalny więc państwo powinno wspomagać takie rodziny, po prostu tak musi być. Ale nie powinno wspomagać darmozjadów co rodzą tylko po to, aby wydębić od gminy kasę.
Podziwiam tę rodzinę nawet, bo są tacy co mają ledwie trójkę i już matka jest świętą krową i nie pracuje tylko obrasta w tłuszcz na kanapie (dzieciakami tez się nie zajmuje "bo swoje już zrobiła") i hoduje kolejne darmozjady . Więc nie o ilość chodzi a o jakość. Chyba dobrze jeśli ci tutaj uczą dzieci pracy, nawet matka od pracy się nie wymiguje.

A Ty myślisz, że oni rolnikami będą?
Że ta matka nie wychowuje darmozjadów? najlepszym przykłade jest niepracująca corka, która dorobiła się już 4 dzieci.

[grubella]

Napisane przez rousse

Trochę nie rozumiem, po co ten temat Nikt nikomu nie powinien się mieszać w takie sprawy jak ...rozród. Ktoś nie chce mieć w ogóle dzieci i ok. Ktoś chce mieć 16 i jest szczęśliwy i ok. Kto powiedział, że dzieci mają wyrosnąć na fizyków kwantowych i noblistów? Ktoś w kraju musi być rolnikiem itp. Poza tym przyszłość, kariera dzieci zależy od ich inteligencji = genów , a nie warunków (a przynajmniej nie powinna). Mamy ujemny przyrost naturalny więc państwo powinno wspomagać takie rodziny, po prostu tak musi być. Ale nie powinno wspomagać darmozjadów co rodzą tylko po to, aby wydębić od gminy kasę.
Podziwiam tę rodzinę nawet, bo są tacy co mają ledwie trójkę i już matka jest świętą krową i nie pracuje tylko obrasta w tłuszcz na kanapie (dzieciakami tez się nie zajmuje "bo swoje już zrobiła") i hoduje kolejne darmozjady . Więc nie o ilość chodzi a o jakość. Chyba dobrze jeśli ci tutaj uczą dzieci pracy, nawet matka od pracy się nie wymiguje.

Inteligencja nie jest dziedziczna. Dzieci geniuszy nie zawsze też są geniuszami mimo dobrych warunków a sporo geniuszy nie miało geniuszy za rodziców.
Młodszy syn Alberta Einsteina Eduard był upośledzony umysłowo i chory psychicznie, od 20 roku życia przebywał do śmierci w zakładzie psychiatrycznym.

[rousse]

Napisane przez Dotka90

A Ty myślisz, że oni rolnikami będą?
Że ta matka nie wychowuje darmozjadów? najlepszym przykłade jest niepracująca corka, która dorobiła się już 4 dzieci.

Jest duże bezrobocie w Polsce, jakbyś zapomniała. Pańswto powinno coś zrobić żeby zapewnic miejsca pracy. Bycie darmozjadem nie zalezy od liczby rodzeństwa. Czasem i jedynacy są tak rozpieszczeni, ze żyją na garnuszku rodziców jeśli tylko mogą. Mamay za duzo studentów i absolwentów kierunków, które są niepotrzebne, ludzi, którzy poszli na studia tylko po to, zeby sobie przedłużyć beztroskie życie na garnuszku rodziców i nacieszyć się studenckim zyciem. to jest ok?

[zekori]

Napisane przez rousse

Nie chcesz przypadkiem na siłę kogoś uszczęśliwiać? Dla mnie na zdjeciach te dzieci nie wyglądają na nieszczęśliwe.

Są szczęśliwe, bo dostały po zabawce i czekoladzie. Na dłuższą metę nie jest możliwe zdobywanie nauki, kiedy zamiast odrabiać lekcje trzeba młodszej siostrze pieluchę zmieniać. Nie mają prywatności i warunków do nauki. Na pewno są szczęśliwe.

[201604181004]

Napisane przez rousse

Ja mam facepalm jak czytam, że ktoś chce na siłę zakładać spiralę komuś i w ogóle, że ktoś dyskutuje na forum o macicy obcej osoby.

dziwię się że nikt ci punktów jeszcze nie dał

[grubella]

Napisane przez rousse

Trochę nie rozumiem, po co ten temat Nikt nikomu nie powinien się mieszać w takie sprawy jak ...rozród. Ktoś nie chce mieć w ogóle dzieci i ok. Ktoś chce mieć 16 i jest szczęśliwy i ok. Kto powiedział, że dzieci mają wyrosnąć na fizyków kwantowych i noblistów? Ktoś w kraju musi być rolnikiem itp. Poza tym przyszłość, kariera dzieci zależy od ich inteligencji = genów , a nie warunków (a przynajmniej nie powinna). Mamy ujemny przyrost naturalny więc państwo powinno wspomagać takie rodziny, po prostu tak musi być. Ale nie powinno wspomagać darmozjadów co rodzą tylko po to, aby wydębić od gminy kasę.
Podziwiam tę rodzinę nawet, bo są tacy co mają ledwie trójkę i już matka jest świętą krową i nie pracuje tylko obrasta w tłuszcz na kanapie (dzieciakami tez się nie zajmuje "bo swoje już zrobiła") i hoduje kolejne darmozjady . Więc nie o ilość chodzi a o jakość. Chyba dobrze jeśli ci tutaj uczą dzieci pracy, nawet matka od pracy się nie wymiguje.

Co innego jest uczyć dzieci pracy a co innego gdy ta praca dziecko przytłacza. Gdy musi obrać co dzień worek kartofli dla reszty rodziny, dźwigać rodzeństwo niewiele lżejsze i setki innych obowiązków. Opieka nad prawdziwym noworodkiem to nie jest to samo co bawienie się lalkami o wyglądzie noworodka.
Pozostawianie przez matkę noworodka dzieciom niewiele od niego starszym to też jest nieodpowiedzialne.

[rousse]

Napisane przez grubella

Inteligencja nie jest dziedziczna. Dzieci geniuszy nie zawsze też są geniuszami mimo dobrych warunków a sporo geniuszy nie miało geniuszy za rodziców.
Młodszy syn Alberta Einsteina Eduard był upośledzony umysłowo i chory psychicznie, od 20 roku życia przebywał do śmierci w zakładzie psychiatrycznym.

Inteligencja jest dziedziczna i dziedziczy się wielogenowo. Ale upośledzenie może być wynikiem uszkodzenia przy porodzie czy w ciąży, więc jeśli tak to rozumieć czynniki poza genowe mogą głównie negatywnie wpłynąć na nią.

[201604181004]

Napisane przez rousse

Inteligencja jest dziedziczna i dziedziczy się wielogenowo. Ale upośledzenie może być wynikiem uszkodzenia przy porodzie czy w ciąży, więc jeśli tak to rozumieć czynniki poza genowe mogą głównie negatywnie wpłynąć na nią.

przepraszam, przypomnij mi, kim jesteś z wykształcenia? genetykiem?

[zekori]

Napisane przez rousse

Inteligencja jest dziedziczna i dziedziczy się wielogenowo. Ale upośledzenie może być wynikiem uszkodzenia przy porodzie czy w ciąży, więc jeśli tak to rozumieć czynniki poza genowe mogą głównie negatywnie wpłynąć na nią.

Co dzieciakowi po inteligencji, skoro zamiast zdobywać wiedzę i poszerzać swoje możliwości musi zajmować się rodzeństwem i domem? O każdy talent trzeba dbać i go rozwijać, inaczej na nic się nie przyda.

[grubella]

Napisane przez rousse

Ja mam facepalm jak czytam, że ktoś chce na siłę zakładać spiralę komuś i w ogóle, że ktoś dyskutuje na forum o macicy obcej osoby.

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------


Nie chcesz przypadkiem na siłę kogoś uszczęśliwiać? Dla mnie na zdjeciach te dzieci nie wyglądają na nieszczęśliwe.

Dali im po cukierku, obiecali , że będą w gazecie i telewizji.
Do zdjęcia pozowanego każdy się uśmiechnie.
Zobacz te dziewczynki nad workiem kartofli. Które dziecko z chęcią będzie wykonywało takie monotonne czynności ?
Myślisz, że tam nie ma płaczu, buntu, klapsów, zakazów, nakazu, szantażu?

[201604181004]

ja właśnie wczoraj po tym artykule pomyślałam - chryste panie, a kiedy ja ostatnio ziemniaki obierałam? chyba pół roku temu... bo mi się... nie chce. robię dania z kaszą czy ryżem albo makaronem a tutaj biedne dzieci wory ziemniorów skrobią, masakra

[rousse]

Napisane przez grubella

[/B]
Myślisz, że tam nie ma płaczu, buntu, klapsów, zakazów, nakazu, szantażu?

To każde dziecko chyba ma

[201604181004]

myślę że nie każde.

[201708160922]

Napisane przez rousse

Trochę nie rozumiem, po co ten temat Nikt nikomu nie powinien się mieszać w takie sprawy jak ...rozród. Ktoś nie chce mieć w ogóle dzieci i ok. Ktoś chce mieć 16 i jest szczęśliwy i ok. Kto powiedział, że dzieci mają wyrosnąć na fizyków kwantowych i noblistów? Ktoś w kraju musi być rolnikiem itp. Poza tym przyszłość, kariera dzieci zależy od ich inteligencji = genów , a nie warunków (a przynajmniej nie powinna). Mamy ujemny przyrost naturalny więc państwo powinno wspomagać takie rodziny, po prostu tak musi być. Ale nie powinno wspomagać darmozjadów co rodzą tylko po to, aby wydębić od gminy kasę.
Podziwiam tę rodzinę nawet, bo są tacy co mają ledwie trójkę i już matka jest świętą krową i nie pracuje tylko obrasta w tłuszcz na kanapie (dzieciakami tez się nie zajmuje "bo swoje już zrobiła") i hoduje kolejne darmozjady . Więc nie o ilość chodzi a o jakość. Chyba dobrze jeśli ci tutaj uczą dzieci pracy, nawet matka od pracy się nie wymiguje.

Puk, puk!
Echo... echo... echo...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Napisane przez drabineczka

przepraszam, przypomnij mi, kim jesteś z wykształcenia? genetykiem?

Konkurencja dla Naczelnej Pani Biolog Wizazu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.