Grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne mają ran na ziemi

[_lana]

Drogie Wizażanki, przepraszam jeśli już istnieje wątek o podobnej tematyce - ja nie znalazłam nic co konkretnie odpowiadałoby temu o czym chcę dyskutować ja.

Otóż... Od mamy, babć, ciotek i innych pań słyszę,że seks dopiero po ślubie, są przeciwniczkami kobiet które nie wstydzą się mówić o tym,że potrzebują seksu, że, przepraszam za wyrażenie, lubią ssać, lizać, bzykać się - no cóż,przecież wiele kobiet wypowiada się na tym forum w taki sposób i uznają to za normalność, więc ja też piszę o tym wprost.Z tym że od tych ciotek, znajomych nigdy nie usłyszałam pozytywnych opinii o ich seksie, więc zastanawiam się czy lepiej udawać, BO TAK PRZYSTAŁO NA PORZĄDNĄ DZIEWCZYNĘ, niedostępną, która nie lubi seksu, nigdy nie powie mężczyźnie żeby ją przeleciał czy może jednak poużywać póki czas?

Nie wiem czy rozumiecie o co chodzi, ale mam przykład mamy, która jak mi powiedziała - tata nigdy przed ślubem nie proponował jej seksu, a ona nawet wstydziłaby się zobaczyć jego penisa przed ślubem. Ja mam nieco inne podejście do seksu - lubię porządny seks, klapsy, zbereźne słówka, lubię iść na imprezę bez majtek i zwodzić swojego TŻ - tak,wiem, że ja to lubię a każda z nas ma inne upodobania,ale moje pytanie - czy uważacie,że kobieta powinna jednak żyć wg tych zasad którymi żyją nasze mamy,babcie itp. że kobiecie nie wypada to to i tamto, czy może jednak korzystać z życia, cieszyć się seksem?!

[Pixuella]

To zależy czy wolimy żyć własnym życiem czy życiem naszych mam czy babć.

Jako młoda zaborcza, szczera osoba nie wyobrażasz sobie udawania niedostępnej przed swoją rodziną. Oczywiście, nie będę u cioci na urodzinach opowiadać hisotrii z ostatnich imprez, ale jeśli jakiś temat się nawienie to ja nie będe udawać nietyklanej.
Jestem sobą. Swoja drogą, nigdy w zyciu od swojej mamy czy babci nie usłyszałam, że seks tylko po ślubie. Każde z rodzeństwa straciło dziewictwo przed ślubem i nie było o tym mowy nigdy.
Może to również wyszło od babci, większość jej dzieci miała swoje dzieci przed ślubem (są to szczęśliwe pary czy już małżeństwa czyli to zależy od nastawienia)

Jednym słowem - nie będę hipokrytką. Jestem sobą!

[paula78]

Mamy XXI wiek, potrafisz obslugiwac komputer, internet wiec i myslec samodzielnie tez chyba potrafisz...

[beznadziejny123]

Zawsze kiedy człowiek odmawia sobie człowieczeństwa i udaje coś przed innymi, mamy do czynienia z patologią.

Z tego co czytałem, kiedyś było tak samo jak dziś ale nikt się nie chwalił, że "zaliczył" i o seksie się nie mówiło. Ale ludzie jak się dużo kochali tak robią to nadal ^^

[senna jesien]

w KAZDEJ dziedzinie zycia sama decyduj o tym co, gdzie, z kim i jak chcesz robic! Chcesz sie kochac - kochaj, chcesz jesc slodycze - jedz, dupa ci urosnie od slodyczy - olej to lub odstaw slodycze. Nie chcesz seksu a partner cie namawia - powiedz mu, ze nie masz ochoty, poniewaz ..................... .

[8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0]

To wszystko zależy od własnych poglądów upodobań. Nikt nie może zmuszać ani do zachowania cnoty do ślubu ani też do oddania pierwszemu lepszemu. Trzeba zachowywać jakiś umiar oczywiście, ale przede wszystkim być sobą.

[201803090921]

Każdy powinien żyć swoim życiem i zgodnie ze swoimi zasadami.

[_lana]

Nie zrozumieliśmy się. Nie chodziło mi o to, że ja wolę coś innego i że boję się być sobą - chciałam z Wami podyskutować czy warto zgrywać takie niedostępne, które nie tykają chłopców, jak to niektórzy nazywają "cnotki niewydymki" czy po prostu mówić otwarcie że lubi się seks i nie wstydzić się swoich fantazji i wcielania ich w życie.

A swój przykład podałam nie po to żebyście mi doradzili że mam żyć własnymi zasadami tylko dla pokazania Wam o co mi chodzi. Że po prostu starsze kobietki (mówiąc starsze nie chcę nikogo obrazić tylko nie mówię tu o 20stkach czy 30stkach które żyją nieco inaczej niż kiedyś ludzie) udają takie święte, a teraz jednak jest trochę inaczej - kiedyś nie do pomyślenia było raczej wspolne mieszkanie czy ciąża przed ślubem, a dziś to normalność i chcialam po prostu porozmawiać.

[beznadziejny123]

Lepiej nie bądź taka otwarta dla byle kogo. To katolicki kraj. Tutaj seks jest "nieprzyzwoity" i "nieczysty", a uprawianie wolnej miłości to "szmacenie się". Szczególnie jeśli trafisz na niewyżytych, zakompleksionych prawików . Oni są pierwsi do zmieszania cię z błotem. W drugiej kolejności będą cię chciały zniszczyć, niekochane i niechciane, zazdrosne kobiety.
Ktoś kto ma trochę oleju w głowie i tak wie, że kobiety uwielbiają seks. Swoją intymność zachowaj dla osób bliższych :d

[coffee_candy]

Nie zrozumieliśmy się. Nie chodziło mi o to, że ja wolę coś innego i że boję się być sobą - chciałam z Wami podyskutować czy warto zgrywać takie niedostępne, które nie tykają chłopców, jak to niektórzy nazywają "cnotki niewydymki" czy po prostu mówić otwarcie że lubi się seks i nie wstydzić się swoich fantazji i wcielania ich w życie.

Ale przed kim zgrywać niedostępne? Przed babciami, ciociami, mamami? (Co je to obchodzi?) Z nimi nie rozmawiam o swoim seksie (bo sprawa tyczy się wyłącznie mnie i TŻ) i ani nie mam potrzeby afiszowania się ze swoimi preferencjami ani nie udaję świętej (śmieję się z żartów o zabarwieniu itd).
Moje łóżko, moja sprawa, ale jakoś nie mam zamiaru "mówić otwarcie że lubi się seks i nie wstydzić się swoich fantazji i wcielania ich w życie" w trakcie rodzinnego obiadku/rozmowy z kimś, z kim się nie przyjaźnię.

[Pixuella]

Ja nie mam problemu z byciem otwartym. Mówię otwarcie (ale nie rozpowiadam, to różnica. Również nie opowiadam o tym przy rodzinnym obiedzie czy na weselach czy takich sprawach) że lubię seks, że mam swoje fantazje i kiedy ktoś odpowiedni zapyta to mogę opowiedzieć o tym otwarcie, społeczeństwo możliwe, że nazwałoby mnie również ''zboczoną'', ale mało obchodzi mnie społeczeństwo. Tak jak jedna z dziewczyn powiedziała - to sprawa moja i mojego TŻ (którego nie ma na razie )

Choć prawda również jest taka, że mieszkam w UK, gdzie wszyscy godzą się ze wszystkim dużo szybcij i przyjmują wszystko dużo lepiej Znów przytoczę jedną z Wizażanek - Polska jest wspaniałym krajem, jestem dużą patriotką, ale to kraj jednak wciąż trochę zamknięty na różne sprawy, również tak jak otwarte mówienie o swoich potrzebach i ogólnie o seksie. Nie mam do tego żalu, inny kraj inny obyczaj. Każda kultura ma swoje wady i zalety.

Ale również to zależy od Ciebie, od twojego charakteru, otwartości (jak mówię, jestem osobą bardzo otwartą na wszystko, szanującą każde zdanie, czasem kontrowersyjną) ale również od nastawienia twojej rodziny, twoich znajomych i społeczeństwa wokół Ciebie.

Trzymaj się!

[201803090921]

Nikomu nie chwalę się swoimi upodobaniami (a już zwłaszcza na rodzinnych obiadkach) bo uważam to za prywatną sprawę moją i mego mężczyzny - ale jeśli ktokolwiek okazałby się na tyle odważny, by spytać, to otrzymałby szczerą odpowiedź, bo i czego tu się wstydzić. Tylko jakoś nikt nie pyta

[201607040946]

Napisane przez _lana

Drogie Wizażanki, przepraszam jeśli już istnieje wątek o podobnej tematyce - ja nie znalazłam nic co konkretnie odpowiadałoby temu o czym chcę dyskutować ja.

Otóż... Od mamy, babć, ciotek i innych pań słyszę,że seks dopiero po ślubie, są przeciwniczkami kobiet które nie wstydzą się mówić o tym,że potrzebują seksu, że, przepraszam za wyrażenie, lubią ssać, lizać, bzykać się - no cóż,przecież wiele kobiet wypowiada się na tym forum w taki sposób i uznają to za normalność, więc ja też piszę o tym wprost.Z tym że od tych ciotek, znajomych nigdy nie usłyszałam pozytywnych opinii o ich seksie, więc zastanawiam się czy lepiej udawać, BO TAK PRZYSTAŁO NA PORZĄDNĄ DZIEWCZYNĘ, niedostępną, która nie lubi seksu, nigdy nie powie mężczyźnie żeby ją przeleciał czy może jednak poużywać póki czas?

Nie wiem czy rozumiecie o co chodzi, ale mam przykład mamy, która jak mi powiedziała - tata nigdy przed ślubem nie proponował jej seksu, a ona nawet wstydziłaby się zobaczyć jego penisa przed ślubem. Ja mam nieco inne podejście do seksu - lubię porządny seks, klapsy, zbereźne słówka, lubię iść na imprezę bez majtek i zwodzić swojego TŻ - tak,wiem, że ja to lubię a każda z nas ma inne upodobania,ale moje pytanie - czy uważacie,że kobieta powinna jednak żyć wg tych zasad którymi żyją nasze mamy,babcie itp. że kobiecie nie wypada to to i tamto, czy może jednak korzystać z życia, cieszyć się seksem?!

Powiedz, że żartujesz?

[wzaciasnymbucie]

Napisane przez kaguya

Powiedz, że żartujesz?

to samo chciałam napisać

[Bea_91]

Dla mnie wystarczy być rozwiązłą s**ą kochającą seks jedynie dla swojego chłopaka. Reszta nie musi znać moich upodobań

[Alexandra92x]

Przy przyjaciółkach owszem zdarza mi się gadać o seksie, z mamą czasem są głupie żarty. Nie bezpośrednio, ale to nie jest temat tabu. Wiem, że mama w moim wieku nie była dziewicą, bo ja byłam na świecie . Rozumie też, że jestem dorosłą i odpowiedzialną osobą .

Jestem za seksem przed ślubem, bo dopasowanie w łóżku też jest ważnym elementem związku.

[kikunga]

Szczerze,My czekaliśmy ale jak tak bardzo ciągnie do siebie to się nie da zabawialiśmy się niemal codziennie a teraz uprawiamy seks i też się zabawiamy.Ogółem jestem uważana za idealną uczennice itd. szkromną dosyć pod względem ciuchów,okularki.
Koleżanka ostatnio powiedziała "Święta z uśmiechem na ustach robi wszystkich w ch**a"
Jak pytają koleżanki to mówię większości,że 'odpowiedz sobie sama' są MEGA skołowane haha ta cała moja otoczka.Mam faceta od 2,5 roku i uwielbiam ostry/dziki seks rodzina nic nie wie o seksie bo o ukochanym oczywiście

[Lilth]

To mój seks czy seks mam/cioć i nie wiadomo kogo jeszcze? Moje łóżko, mój facet, moja dupa, moje wariactwa, moje decyzje.

[senna jesien]

Może nie chcą, żebyś miała lepiej od nich?
Noc poślubna to raz, seks w celu prokreacyjnym to dwa, no ewentualnie trzeci seks żeby było drugie dziecko. I koniec

[Bananalama]

Ja mam dość pruderyjną matkę, więc nic jej nie mówię. Gdyby wiedziała o wszystkim co robiłam i co robię, to wiadomo. Ona takie dziewczyny nazywa puszczalskimi, nieszanującymi się itp.

[patiasym]

Nie dbam o opinię innych, ciotki-klotki mogą sobie gadać. Mamę na szczęście mam megawyluzowaną; wie o mnie wszystko i ja o jej bujnym życiu seksualnym też wiem