Czop odchodzi, skurczyk trzyma, to znów poród się zaczyna, mamy IX-X 2013, cz. XXI

[Madziuchna27]

Napisane przez matallewar

Byli T. Elena strategicznie przespała całą wizytę Zwieźli jedzenia, pampersów, ubranka No i ciasto, którego ani ja, ani tż nie możemy jeść, więc potrzebujemy pilnie gości, żeby je zjedli

Jakie ciasto?

Napisane przez butterfly20

Aaaa i Tusi dzisiaj odpadł kikut

Wow!
U nas jeszcze sucharek siedzi....

[kaska87]

Miki też ma jeszcze kikuta, ale się trzyma na słowo honoru już

Motylek mówisz, że bucisze się sprawują w pytkę? super

Madziuchna ee to tylko tak wygląda strasznie

tęsknię za moim dzieckiem ale zaraz wstanie na papu więc wróci do mamuni

w ogóle to małż dzisiaj jak spałam zrobił zupkę i domowe frytki, ale z piekarnika, bo ja smażonego nie mogę mało się nie poryczałam, że mam w nim takie wsparcie i pomoc wszystko w domu ogarnia bez marudzenia, a jak widzę jak nas kocha to już w ogóle

[Madziuchna27]

Napisane przez kaska87

w ogóle to małż dzisiaj jak spałam zrobił zupkę i domowe frytki, ale z piekarnika, bo ja smażonego nie mogę mało się nie poryczałam, że mam w nim takie wsparcie i pomoc wszystko w domu ogarnia bez marudzenia, a jak widzę jak nas kocha to już w ogóle

Super się czyta takie posty Tylko pozazdrościć TŻ

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

Tak w ogóle to podbudowałyście mnie, bo mój tytuł wygrywa w sondzie

[kaska87]

Napisane przez Madziuchna27

Super się czyta takie posty Tylko pozazdrościć TŻ

o! dzisiaj kac vegas- super tyle razy widziałam, ale nie mam dość

ciężarówki ale wstyd! ja matka z dzidzią wiszącą na cycu jestem na 3 miejscu w ilości postów poprawcie się

o! sonda jest już? idę głosować

[matallewar]

Napisane przez Madziuchna27

Jakie ciasto?



Wow!
U nas jeszcze sucharek siedzi....

z orzechami, kremem śmietankowym, kremem czekoladowym

[jo_asiek]

Napisane przez matallewar

Info od 83monia: o 10:54 przyszla na swiat Natalka. 3950g i 56cm szczescia. Poszlo szybko. O 4:11 pierwsze nieregularne skurcze. O 10:00: 8cm na wejsciu na IP. Kilka skurczy, potem 3parte i po strachu. Teraz spi. Pozdrawiamy

gratulacje

Napisane przez kaska87

w ogóle to małż dzisiaj jak spałam zrobił zupkę i domowe frytki, ale z piekarnika, bo ja smażonego nie mogę mało się nie poryczałam, że mam w nim takie wsparcie i pomoc wszystko w domu ogarnia bez marudzenia, a jak widzę jak nas kocha to już w ogóle

brawo dla męża fajnie się czyta takie informacje. Mam nadzieję, że i mój TŻ będzie dla mnie takim wsparciem

[kaska87]

Napisane przez jo_asiek

dla męża fajnie się czyta takie informacje. Mam nadzieję, że i mój TŻ będzie dla mnie takim wsparciem

na pewno

[Asiek84]

Napisane przez matallewar

Info od 83monia: o 10:54 przyszla na swiat Natalka. 3950g i 56cm szczescia. Poszlo szybko. O 4:11 pierwsze nieregularne skurcze. O 10:00: 8cm na wejsciu na IP. Kilka skurczy, potem 3parte i po strachu. Teraz spi. Pozdrawiamy

super, gratki

Napisane przez matallewar

Trzeci poród, to co się dziwić


Byli T. Elena strategicznie przespała całą wizytę Zwieźli jedzenia, pampersów, ubranka No i ciasto, którego ani ja, ani tż nie możemy jeść, więc potrzebujemy pilnie gości, żeby je zjedli

hehe to zrobiła trochę Elenka dziadków w bambuko... a ja mam taką mega chęć na ciacho... szkoda że nie mieszkasz za rogiem

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:16 ----------

Napisane przez kaska87

w ogóle to małż dzisiaj jak spałam zrobił zupkę i domowe frytki, ale z piekarnika, bo ja smażonego nie mogę mało się nie poryczałam, że mam w nim takie wsparcie i pomoc wszystko w domu ogarnia bez marudzenia, a jak widzę jak nas kocha to już w ogóle

u nas w kuchni jak narazie co prawda ja pichcę, ale tż który się lepiej czuje niż ja (on ma cfaniak antybiotyk) pomył okna i dokończył sprzątanie chaty, na koniec stwierdził że metraż mamy spory (hehe do tej pory się dzieliliśmy sprzątaniem, a dzisiaj powiedziałam że jak chce żebym jeszcze nie urodziła to siedzę na tyłku, ewentualnie obiad zrobię)

[papuga_69]

Napisane przez matallewar

Info od 83monia: o 10:54 przyszla na swiat Natalka. 3950g i 56cm szczescia. Poszlo szybko. O 4:11 pierwsze nieregularne skurcze. O 10:00: 8cm na wejsciu na IP. Kilka skurczy, potem 3parte i po strachu. Teraz spi. Pozdrawiamy

Szybko i sprawnie GRATULUJE KOCHANA

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Napisane przez maharet1092

Opis porodu.Uwaga opis zawiera sceny drastyczne, dla użytkowniczek o mocnych nerwach.

Więc 10.09 miałam tą wizytę u gin o 6 rano.Leżę sobie na ktg nagle poczułam puknięcie i taki dziwne pobolewanie.Myślałam, że Janek kopnął mnie w jakieś wrażliwe miejsce.Wstaję i czuję,ze coś ze mnie cieknie.Poszłam do łazienki i sie kapnęłam, że to nie sikanie.Gin popatrzyła i od razu wysłała mnie do szpitala.W szpitalu podali mi antybiotyk, znowu ktg, ale skurczy nie było.Przyjęto mnie na ginekologię i miałam czekać.Koło 19 dostałam jakieś czopki w pipkę na przyspieszenie.
Pierwszy skurcz pojawił się koło północy, koło drugiej było już dość często.Poszłam na porodówkę, położna stwierdziła, że 2 cm dopiero, dała mi jakąś przeciwbólową kroplówkę i powiedziała żebym się przespała.Wróciłam do pokoju, kroplówka goowno działała, skurcze bolały jak diabli, przewracałam się, wstawałam siadałam, koło łóżka jęczałam.Pomiędzy skurczami przysypiałam.W pewnym momencie miałam ochotę zeżreć garść no spy, dobrze, że jej nie miałam.ok. 5.30 przyszła pielęgniaka i wywieźli mnie na łóżku na porodówkę.Miałam już wtedy takie skurcze, że chciało się przeć.Polożna stwierdziła 5 cm, od razu poprosiłam o zzo.Poszła zadzwonić po anastazjologa.To była chyba najdłuższa chwila w moim życiu.Naczekałam się, wg mnie lata świetlne, aż przyjadą, potem dali mi jakieś ankiety, wszelkie opisy zabiegu, kazali to czytać, jeszcze opowiadali co i jak, nawet po polsku papiery te mieli.Ja miałam w doopie co tam pisze, byłam w stanie cyrograf podpisać byleby dostać to znieczulenie.Wypełniałam to jęcząc i wrzeszcząc.W końcu dostałam to co chciałam,poczułam ulgę i poszłam spać.Miałam cały czas podłączone ktg i ciśnieniomierz, jeszcze jakieś 2 kroplówki.Ok 10 zaczęły się parte, nie bolało, tylko tak rozsadzało tyłek.Dostałam oxydocynę.No i zaczęło się najgorsze.Parłam, parłam, parłam i nie szło.Na plecach, na jednym boku na drugim, zesrałam się, wymiotowałam.Mały zaklinował się niewiele przed wyjściem.Za póżźno było na cc.Polożna zawołała lekarza do pomocy.Kładł mi się na brzuch podczas parcia, mówili, żebym dłużej parła, bo jak było krótko to trochę poszed do przodu, a potem się cofał.Ale mimo tego i tak musiałam przeća nie byłam w stanie nabrać tyle powietrza do płuc.W końcu w ruch poszedł forceps.I wreszcie jakoś dało radę.Przeżyłam już chwilę grozy, że się dzieć zaklinuje całkiem i udusi.O 11.49 jaś wyszedł z brzuszka, trochę siny, nie płakał, tylko tak stękał.Rozglądał się ślicznymi oczkami.
Lożysko poszło gładko.Popekałam, było dość dużo szycia.Po porodzie dostałam dalej oxy.Położna naciskała mi brzuch by wycisnąć krew, nie było to przyjemne

Szczerze mówiąc gdybym nie wzięła tego zzo tylko jeszcze parę godzin męczyła się ze skurczmi, nie wiem czy miałabym siłę wogóle przeć.Więc jak macie taka opcję to bierzcie
A ciężko szło bo Jaś miał 47 cm obwodu główki.

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

Przeczytałam opis ladanseuse14, jedna nie miałam najgorzej

Dobrze ze małemu nic sie nie stało. Nameczyłas sie sporo ale na szczescie juz po wszystkim

[matallewar]

Hm, chyba mam typ, co małej zaszkodziło
Wczoraj zjadłam trochę chałwy, którą wujek przywiózł z ziemi świętej, a teraz czytam, że tam mogą być orzechy, a to alergen silny
Gorzej, że dziś też jej trochę zjadłam, bo nie wiedziałam, że też orzechy tam są. Także w nocy się przekonamy

[kaska87]

Napisane przez Asiek84

u nas w kuchni jak narazie co prawda ja pichcę, ale tż który się lepiej czuje niż ja (on ma cfaniak antybiotyk) pomył okna i dokończył sprzątanie chaty, na koniec stwierdził że metraż mamy spory (hehe do tej pory się dzieliliśmy sprzątaniem, a dzisiaj powiedziałam że jak chce żebym jeszcze nie urodziła to siedzę na tyłku, ewentualnie obiad zrobię)

zdrówka dla Was i super, że małż pomaga

[papuga_69]

Dziewczyny ubywa mi pokarmu.. musiałam dokarmic małego mm czuje sie okropnie nie wiem juz co robic zeby podtrzymac laktacje
TZ mnie tak wku** ze dzis pusciły mi nerwy i powiedzialam jego matce gdy dzwoniła, ze wyleci z mojego domu jak nie zacznie mnie szanowac i zajmowac sie swoim synkiem..

[matallewar]

Napisane przez papuga_69

Dziewczyny ubywa mi pokarmu.. musiałam dokarmic małego mm czuje sie okropnie nie wiem juz co robic zeby podtrzymac laktacje
TZ mnie tak wku** ze dzis pusciły mi nerwy i powiedzialam jego matce gdy dzwoniła, ze wyleci z mojego domu jak nie zacznie mnie szanowac i zajmowac sie swoim synkiem..

A może to tylko kryzys 3 tygodnia??
Przystawiaj młodego, niech rozkręca laktację

[papuga_69]

Napisane przez matallewar

A może to tylko kryzys 3 tygodnia??
Przystawiaj młodego, niech rozkręca laktację

a czym jest kryzys 3 tygodnia?

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

Napisane przez matallewar

Hm, chyba mam typ, co małej zaszkodziło
Wczoraj zjadłam trochę chałwy, którą wujek przywiózł z ziemi świętej, a teraz czytam, że tam mogą być orzechy, a to alergen silny
Gorzej, że dziś też jej trochę zjadłam, bo nie wiedziałam, że też orzechy tam są. Także w nocy się przekonamy

orzechy jak najbardziej mogły sie przyczynic do zielonej kupki.
a ile w takim razie czasu mija zanim do pokarmu przeniknie to co zjemy??

[kaska87]

Napisane przez papuga_69

Dziewczyny ubywa mi pokarmu.. musiałam dokarmic małego mm czuje sie okropnie nie wiem juz co robic zeby podtrzymac laktacje
TZ mnie tak wku** ze dzis pusciły mi nerwy i powiedzialam jego matce gdy dzwoniła, ze wyleci z mojego domu jak nie zacznie mnie szanowac i zajmowac sie swoim synkiem..

to mi za to się leje, że tetry podkładam może miałam ten kryzys 3tygodnia i dlatego teraz już lepiej

i powiem Ci kochana, że nie ma co się stresować- Antek i tak pije mleko mamy i dostaje to czego potrzebuje mm sobie tylko dojada także głowa do góry wiem co piszę bo ja już na skraju załamania byłam, ale moja uparta natura mimo wszystko kazała walczyć a małego przystawiaj ile wlezie

[Madziuchna27]

Napisane przez kaska87

o! dzisiaj kac vegas- super tyle razy widziałam, ale nie mam dość

ciężarówki ale wstyd! ja matka z dzidzią wiszącą na cycu jestem na 3 miejscu w ilości postów poprawcie się

o! sonda jest już? idę głosować

Ja też znam ten film na pamięć i większość dialogów Będziemy oglądać, choć moglibyśmy odpalić z DVD bez reklam i w lepszej jakości, ale w TV tak jakoś fajnie

Napisane przez matallewar

z orzechami, kremem śmietankowym, kremem czekoladowym

Napisane przez matallewar

Hm, chyba mam typ, co małej zaszkodziło
Wczoraj zjadłam trochę chałwy, którą wujek przywiózł z ziemi świętej, a teraz czytam, że tam mogą być orzechy, a to alergen silny
Gorzej, że dziś też jej trochę zjadłam, bo nie wiedziałam, że też orzechy tam są. Także w nocy się przekonamy

I masz winowajcę!
A z tymi orzechami to paranoja, bo w necie piszą, że to zdrowe i można przy KP Bardzo mnie to zdziwiło, tak jak info z książki "Pierwszy rok....", gdzie jest napisane, że można pięć drinków tygodniowo wypić

Napisane przez papuga_69

Dziewczyny ubywa mi pokarmu.. musiałam dokarmic małego mm czuje sie okropnie nie wiem juz co robic zeby podtrzymac laktacje
TZ mnie tak wku** ze dzis pusciły mi nerwy i powiedzialam jego matce gdy dzwoniła, ze wyleci z mojego domu jak nie zacznie mnie szanowac i zajmowac sie swoim synkiem..

Przystawiaj, jak Matall poradziła. Pij herbatki na laktację, może karmi spróbuj...

[misia332]

Napisane przez kaska87

o! dzisiaj kac vegas- super tyle razy widziałam, ale nie mam dość

ciężarówki ale wstyd! ja matka z dzidzią wiszącą na cycu jestem na 3 miejscu w ilości postów poprawcie się

o! sonda jest już? idę głosować

no ale po co ciężarówki, mają się odzywać, jak nawet coś napiszemy to te wiadomości są olewane.
Wszystko raczej odnosi się do mamuś.
Sorki ale takie są moje odczucia ostatnio.

[matallewar]

Napisane przez papuga_69

a czym jest kryzys 3 tygodnia?

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------



orzechy jak najbardziej mogły sie przyczynic do zielonej kupki.
a ile w takim razie czasu mija zanim do pokarmu przeniknie to co zjemy??

W 3, 6 tygodniu i 3 miesiącu możesz mieć problem z ilością mleka, dziecku wzrasta zapotrzebowanie i cycki muszą nadgonić z produkcją:
http://dziecko24.pl/artykul/626/3/Kr...czyny-i-porady


Nie wiem, ale pewnie tyle, co przetrawienie tego. Pasowałoby, bo problem zaczął się w nocy, a wieczorem zjadłam trochę, potem w dzień od 11-12 spokój. Więc jeśli znów w nocy będzie kiepsko, to na 99% chałwa. I tak już jej nie jem Wywalam od razu, bo tż nie może. Szkoda, bo pyszna jest, ale nie będę ryzykować

[kaska87]

Napisane przez misia332

no ale po co ciężarówki, mają się odzywać, jak nawet coś napiszemy to te wiadomości są olewane.
Wszystko raczej odnosi się do mamuś.
Sorki ale takie są moje odczucia ostatnio.

zaraz po dupie dostaniesz pisać

Wy serio z tym karmi?

[Madziuchna27]

Napisane przez misia332

no ale po co ciężarówki, mają się odzywać, jak nawet coś napiszemy to te wiadomości są olewane.
Wszystko raczej odnosi się do mamuś.
Sorki ale takie są moje odczucia ostatnio.

Głupio mi, bo też to zauważyłam
Poprawimy się

[matallewar]

Napisane przez misia332

no ale po co ciężarówki, mają się odzywać, jak nawet coś napiszemy to te wiadomości są olewane.
Wszystko raczej odnosi się do mamuś.
Sorki ale takie są moje odczucia ostatnio.

E, wcale nie prawda
Ja czytam Wasze posty i momentami mi się brzucha zachciewa Chociaż pod koniec to już głównie narzekania

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

Napisane przez kaska87

zaraz po dupie dostaniesz pisać

Wy serio z tym karmi?

Chyba na serio, ale ja tam bym karmi nie piła Może to mało alkohol, ale jednak

[Asiek84]

Napisane przez matallewar

E, wcale nie prawda
Ja czytam Wasze posty i momentami mi się brzucha zachciewa Chociaż pod koniec to już głównie narzekania

no to hop... moje dziecko mi właśnie nogi w pachwinę prawą ładuje, jest sporo aktywny dzisiaj i lubi Coca Colę (skusiliśmy się na 1/3 szklaneczki)

[Madziuchna27]

Napisane przez matallewar

W 3, 6 tygodniu i 3 miesiącu możesz mieć problem z ilością mleka, dziecku wzrasta zapotrzebowanie i cycki muszą nadgonić z produkcją:
http://dziecko24.pl/artykul/626/3/Kr...czyny-i-porady

za link!

Napisane przez kaska87

zaraz po dupie dostaniesz pisać

Wy serio z tym karmi?

Napisane przez matallewar

Chyba na serio, ale ja tam bym karmi nie piła Może to mało alkohol, ale jednak

Serio, w mojej SR położna mówiła, żeby wypić szlaneczkę wieczorem, a w nocy cyce znów się napełnią...

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Napisane przez matallewar

E, wcale nie prawda
Ja czytam Wasze posty i momentami mi się brzucha zachciewa Chociaż pod koniec to już głównie narzekania

Ja też czytam większość postów, ale nie zawsze odpisuję
A co do brzucha, to też wspominam go z rozrzewnieniem

[Snow_White1]

Agusia, Maharet, Monia - gratuluje!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[papuga_69]

Napisane przez kaska87

to mi za to się leje, że tetry podkładam może miałam ten kryzys 3tygodnia i dlatego teraz już lepiej

i powiem Ci kochana, że nie ma co się stresować- Antek i tak pije mleko mamy i dostaje to czego potrzebuje mm sobie tylko dojada także głowa do góry wiem co piszę bo ja już na skraju załamania byłam, ale moja uparta natura mimo wszystko kazała walczyć a małego przystawiaj ile wlezie

skubaniec cały czas chce cycka, zasnie na godzine i budzi go głód.. a jak go przystawie to ssie tak jakby od niechcenia i nawet przysypia co do niego nie podobne.. juz 2 dnien tak sie dzieje, ale w nocy bylo ok budzil sie jak zawsze miedzy 1-2 i 4-5 :/ nie rozumiem..
oby to był ten kryzys a nie koniec laktacji boje sie bo mało jem, duzo sie denerwuje i non stop jestem zmeczona..

aha no i cycki mam takie zwiotczałe, puste..

[kaska87]

Napisane przez matallewar

Chyba na serio, ale ja tam bym karmi nie piła Może to mało alkohol, ale jednak

ja też

Napisane przez Asiek84

no to hop... moje dziecko mi właśnie nogi w pachwinę prawą ładuje, jest sporo aktywny dzisiaj i lubi Coca Colę (skusiliśmy się na 1/3 szklaneczki)

nieeee ja mam smaka na pepsi, ale nie mogę

Napisane przez Madziuchna27

, w mojej SR położna mówiła, żeby wypić szlaneczkę wieczorem, a w nocy cyce znów się napełnią...

to lepiej nie jak w nocy bo mi zaleje całą piżamę

ja też tęsknię za brzuchem ale mam nadzieję jeszcze raz kiedyś mieć znowu buń

[papuga_69]

Napisane przez kaska87

zaraz po dupie dostaniesz pisać

Wy serio z tym karmi?

matka tz mi kiedys mowila ze piła piwo raz na czas gdy karmiła bo pobudzalo jej to laktacje :p

[matallewar]

Napisane przez Asiek84

no to hop... moje dziecko mi właśnie nogi w pachwinę prawą ładuje, jest sporo aktywny dzisiaj i lubi Coca Colę (skusiliśmy się na 1/3 szklaneczki)

Dla mnie teraz, jak na wodzie.jestem to.nawet soki bez.cukru za słodkie


Ej, mam pytanie. Bo już tylko plamilam, a teraz poleciała mi zywa krew i.to tak, ze 3 podpaska z rzędu do wymiany. To normalne??

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

A poza tym moje.dziecko śpi od 13:30!! Bez jedzenia.

[bajka1807]

Napisane przez maharet1092

Witam po długiej przerwie.Najpierw przekaże najważniejszą informację.
Jaś urodził się 11.09 o 11.49 z wagą 3620 i 57 cm.Przez sn z użyciem forcepsu

gratulacje

Napisane przez maharet1092

U nas niestety problemy, dopiero wczoraj wróciliśmy ze szpitala.Najpierw mały cieżko przechodził żółtaczkę, nie pomogły mu lampy i skierowano go do innego szpitala bo ten w którym się urodził nie miał sprzętu do kroplówki dla takiego malucha. Zółtaczka szybko tam przeszła pojawił się inny problem.Skoczył mu puls bardzo wysoko, raz trzymało go to 2 godz, a drugi 40 minut.Przebadany został od stóp do głowy i niby nic nie widać, żeby coś było nie tak.Podejrzewają taką dziwną chorobę, która właśnie objawia się takimi "atakami", cos z zasilaniem elektrycznym serca.Musimy mieć w domy urządzenie monitorujące i czekaliśmy na nie kilka dni jeszcze w szpitalu.Dzisiaj w nocy też było nieciekawie, bo też nu puls skoczył, co prawda nie tak wysoko jak wcześniej bo do 250, w szpitalu miał 380.Udało nam się opanować (przeszliśmy szkolnie co robić w takiej sytuacji).Podejrzewamy osobiście, że to na tle nerwowym, obudził się nagle w nowym miejscu.
Samochód już był odpalony, małemu przeszło po 40 minutach,nie pojechaliśmy do szpitala, bo pewnie nie położyli by go na tym samym oddziale i znwu zmiana miejsca i znowu stres.

wymeczylas sie kobieto ale dalas rade no i zdrowka dla Jasia!

Napisane przez agusiamaskota

Majusia jest już z nami! Urodziła się SN, ja nie pękłam, ani mnie nie nacinali! Reszta potem

gratulacje!

alez dzien mi dzis szybko zlecial. na 10 jechalismy na sesje, tyle ze autobusem bo auto u mechanika. alez Blanka miala frajde bo i autobus i tramwaj
sesja w sumie tak sobie. jednak 5 tygodniowe dziecko to slaby czas na zdjecia mloda nie spala, byla rozdrazniona, zasnela na sam koniec no i nie byla w niczym rozowym tfu jedynie miala czarne body z rozowym tutu
Blanka tez nie za bardzo do sesji bo niecierpliwa ale cos tam sie udalo cyknac no i fota rodzinna ktorej napewno nie wsadze w ramke bo wygladam jak swinka pigi to az niemozliwe bo jak patrze w lustro to tak nie wygladam
po odsianiu wybralam 70 zdjec no a ostatecznie mam wybrac 25-30 ale to juz po weekendzie bo dzis moja mamuska przyjechala a i tak musiala na nas czekac.

w ogole masakra, kazalam tz szybciej wracac z B. a ja mialam wybierac, oni poszli a ja jdnak sie rozmyslilam i wyszlam 3 min po nich. do tz dzwonilam 22 razy i nie odbieral a ja sie pogubilam, nie wiedzialam czym wracac do domu wiec sie w koncu wkur*wilam i wsiadlam w taxe z Amelita heh, dobrze ze w foteliku ja zabralam.
noo a pod dom zajechalam w tym samym momencie co tz alez bylam zla ze nie odbieral bo czulam sie jak sierota w tym miescie bo ja tylko autem sie woze

[ja :)]

Napisane przez misia332

no ale po co ciężarówki, mają się odzywać, jak nawet coś napiszemy to te wiadomości są olewane.
Wszystko raczej odnosi się do mamuś.
Sorki ale takie są moje odczucia ostatnio.

No tu się musze zgodzić Wątek został przejęty przez młode mamy. Ja poczytuje, ale udzielam się mało, bo i tak prawie nikt nie odpowiada

Napisane przez bajka1807

alez dzien mi dzis szybko zlecial. na 10 jechalismy na sesje, tyle ze autobusem bo auto u mechanika. alez Blanka miala frajde bo i autobus i tramwaj
sesja w sumie tak sobie. jednak 5 tygodniowe dziecko to slaby czas na zdjecia mloda nie spala, byla rozdrazniona, zasnela na sam koniec no i nie byla w niczym rozowym tfu jedynie miala czarne body z rozowym tutu
Blanka tez nie za bardzo do sesji bo niecierpliwa ale cos tam sie udalo cyknac no i fota rodzinna ktorej napewno nie wsadze w ramke bo wygladam jak swinka pigi to az niemozliwe bo jak patrze w lustro to tak nie wygladam
po odsianiu wybralam 70 zdjec no a ostatecznie mam wybrac 25-30 ale to juz po weekendzie bo dzis moja mamuska przyjechala a i tak musiala na nas czekac.

w ogole masakra, kazalam tz szybciej wracac z B. a ja mialam wybierac, oni poszli a ja jdnak sie rozmyslilam i wyszlam 3 min po nich. do tz dzwonilam 22 razy i nie odbieral a ja sie pogubilam, nie wiedzialam czym wracac do domu wiec sie w koncu wkur*wilam i wsiadlam w taxe z Amelita heh, dobrze ze w foteliku ja zabralam.
noo a pod dom zajechalam w tym samym momencie co tz alez bylam zla ze nie odbieral bo czulam sie jak sierota w tym miescie bo ja tylko autem sie woze

Pochwal się zdjęciami jak już wybierzesz