ODCHUDZENIE SIĘ JAKO POSTANOWIENIE NOWOROCZNE ;) KTO DOŁĄCZY???damy rade?

[koszat]

Gratuluję sukcesów

jadę dziś do domu rodzinnego, będę tam do końca tygodnia. Mam psychiczny luz, że nie będę nakłaniana do grzeszenia, bo moja mama też zaczęła dbać o linię

[hatte]

A ja wczoraj sie zawziełam i z dietą bylam w zgodzie. i na dodatek wziełam TZ i poszlismy na siłownie , własciwie tak dla sprawdzenia bo nowa sie otworzyła . Cwiczyłam 2 i pół godziny , do tego trener wziął wszystkich na sali i pokazywal ćwiczenia na brzuch , wiec dodatkowy plus , ze ktos pomagał nam w cwiczeniach.
Spodobało mi sie tam bardzo , wiec lece dzisiaj kupic karnet . chciałam kupic karnet na fitness i silownie otwarta (czyli nieograniczone wejscia i pobyt) ale chwilowo mnie nie stac. Mysle , ze jak dziennie przeznacze 3 godzinki na silownie i w domku jakies lekkie ćwiczenia to bedzie dobrze

[Redhaired Witch]

Napisane przez hatte

Mysle , ze jak dziennie przeznacze 3 godzinki na silownie i w domku jakies lekkie ćwiczenia to bedzie dobrze

Czyli ze 4 godz cwiczen dziennie? Wg mnie to przesada bo miesnie musza sie kiedys zregenerowac a przy aerobach czy bedziesz w stanie tyle czasu utrzymac wyzsze tetno? Ja bym padla No chyba, ze dwie godziny z tego to sauna albo pogaduszki.

[Unex]

Napisane przez Redhaired Witch

Czyli ze 4 godz cwiczen dziennie? Wg mnie to przesada bo miesnie musza sie kiedys zregenerowac a przy aerobach czy bedziesz w stanie tyle czasu utrzymac wyzsze tetno? Ja bym padla No chyba, ze dwie godziny z tego to sauna albo pogaduszki.

Też tak uważam. Co za duzo to nei zdrowo i to się odnosi też do odchudzania. Nie można się przeforsowywać, bo będziesz palić mięśnie a nie tłuszcz
Czyli najprostsza droga do zostania suchym flakiem

[Antenkaaa17]

Nie było mnie tu chyba z tydzień... A to wszystko przez brak neta. Ale skoro już jestem to napiszę parę zdań Póki co obwody stoją w miejscu, chociaż znajomi mówią mi, że schudłam w nogach. Ja sama tego nie widzę, ale fajnie usłyszeć miłe słowa
A i mój taki mały wielki sukces! W tamtym roku w czerwcu miałam ślub kuzynki. Próbowałam się wcisnąć w moje dwie sukienki i nawet z mamy pomocą na siłę nie dało się ich dosunąć nawet do połowy. Przymierzałam je przedwczoraj i hihi! Czuję się w nich niesamowicie swobodnie!

[medusa666]

U mnie odchudzanie idzie tak sobie.
Te dni pędzą jak wściekłe, a mi ubyło 1,5 kilo
Jednak jestem zadowolona, ponieważ przy małym nakładzie ( 1% hah)sił są efekty. Warto robić cokolwiek, ja nie opycham się nie jem słodyczy, ograniczam chleb i waga spada, po malutku, ale to zawsze coś

[hatte]

Znaczy wiecie co pierwsze 40 minut to np. spacer na bieżni , rowerek , pozniej cos w stylu fitness jak sie grupka większa zbierze , jest w tym również czas na odpoczynek i jakieś jedzonko i jak mam byc szczera to az tak sie nie zmęcze, dzisiaj bylam 2 godzinki wczoraj tez i juz w domu nie ćwicze .

Diety nadal sie trzymam jak najbardziej .
I w udach mam 1 cm mniej nie bede narazie sie ważyć póki nie bede widziała jakiś konkretnych zmian

[koszat]

Cześć dziewuszki! A ja myślałam, że przez te kilka dni tyle stron natrzaskacie
Zaczynam się zastanawiać nad ćwiczeniami... Czegoś mi brakuje. Okulistka mi pozwoliła ćwiczyć takie bez nagłych zrywów i podrywów, czyli np. skakanka nie bardzo podrywanie ciężarów też nie
Wiem, że dużo już słów padło na temat tej Chodakowskiej, ale może mimo tego doradziłybyście mi coś na początek, bo przyznam, że w temacie ćwiczeń jestem kompletnie zielona i nie mam wyobrażenia co robić i jaknajbardziej zależy mi na polepszeniu pośladów i ud, no i ramiona może też...

[Redhaired Witch]

Ja też się jako tako trzymam
Co prawda na wadze znowu 52 i trochę mi brzuch wywaliło (bosz) ale patrząc w lustro jest sporo lepiej niż przy 54 no i jestem przed @ więc łudzę się, że coś tam się jeszcze zmieni

Koszat, nie wiem co Ci doradzić bo dywanowych przewalanek nie znoszę, ćwiczyć z filmikami też nie bardzo. Aeroby jakieś zwykłe... No wiesz przysiady, wykroki, pompki przodem, tyłem, brzuszki, hula hop...
Ja mam zamiar od marca zabrać się za interwały na skakance.

[Redhaired Witch]

Napisane przez mtiti

ile masz wzrostu?

170 i wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt, że wszelkie kilogramy idą mi w wewnętrzną stronę ud i dół brzucha

[koszat]

Napisane przez Redhaired Witch

Koszat, nie wiem co Ci doradzić bo dywanowych przewalanek nie znoszę, ćwiczyć z filmikami też nie bardzo. Aeroby jakieś zwykłe... No wiesz przysiady, wykroki, pompki przodem, tyłem, brzuszki, hula hop...
Ja mam zamiar od marca zabrać się za interwały na skakance.

A wiesz, przedwczoraj spróbowałam tego skalpela... Dobrze, że nikogo w domu nie było, bo tak klęłam że ziemia jęczaław sumie mogę tak ćwiczyć, trochę nudno, ale efekty powinny być. Nogi czuję do tej pory...

[lostrose]

Dziewczyny pomóżcie! Byłam tu jakoś w styczniu.. Od tej pory nic nie wychodzi. Próbuje tak cały czas ale mi nie wychodzi nie wiem juz co robić ..

[koszat]

Napisane przez lostrose

Dziewczyny pomóżcie! Byłam tu jakoś w styczniu.. Od tej pory nic nie wychodzi. Próbuje tak cały czas ale mi nie wychodzi nie wiem juz co robić ..

Nie martw się i napisz, co robisz - jaki masz jadłospis i czy ćwiczysz. Bo bez tego trudno powiedzieć.

[pauluus]

Hej wszystkim
Przyłączam się do Was
Ważę 59kg przy wzroście 168cm. Mam zamiar schudnąć 4kilo, od jutra się zabieram za siebie)

[lostrose]

Koszat chodzi o to ze nie przestrzegam ani żadnej diety ani ćwiczeń bo ja juz jednego dnia nie umiem wytrzymać na diecie

[pauluus]

Napisane przez lostrose

Koszat chodzi o to ze nie przestrzegam ani żadnej diety ani ćwiczeń bo ja juz jednego dnia nie umiem wytrzymać na diecie

mam to samo co Ty..
mówię sobie '' od dziś się odchudzam'' mija dzień..a wieczorem..
rzucam się na wszystkie słodycze jakie są w domu!
to jest okropne uczucie naprawdę, zazdroszczę tym, którzy słodyczy nie lubią.

[lostrose]

Napisane przez pauluus

mam to samo co Ty..
mówię sobie '' od dziś się odchudzam'' mija dzień..a wieczorem..
rzucam się na wszystkie słodycze jakie są w domu!
to jest okropne uczucie naprawdę, zazdroszczę tym, którzy słodyczy nie lubią.

Tylko ja jem wszystko nie tylko słodycze.. Chociaż nie jestem sama

[Loonita]

Cześć dziewczyny oj i mnie dawno tu nie było...
Powiem tak wszystko szło dobrze, do pewnego czasu (nie mierzyłam się ani nie ważyłam, wiem, że kg nie są miarodajne najważniejsze są efekty wizualne) nie stosowałam konkretnej diety po prostu włączyłam więcej warzyw, ograniczam ziemniaki, chleb jem wieloziarnisty, ciemny (jest dość ciężki, tzn wagowo, gdzieś czytałam, że takie są najlepsze) po prostu go lubię pilnowałam by jeść mniejsze porcje w miarę regularnych odstępach, co tam jeszcze? Stretching 3x tyg i jakieś serie ćwiczenia (szczególnie pośladki) trochę hula hop( dopiero zaczynałam)czułam się lżej, czułam, że metabolizm zaczyna należycie współpracować no i wszystko może by szło coraz lepiej ale niestety mam problemy z kręgosłupem i na czas rehabilitacji musiałam zrezygnować z ćwiczeń, potem po 2 tygodniach jakoś się odzwyczaiłam a dodatkowo ciągle dokuczał mi mniej lub bardziej ból. Teraz póki czuję się lepiej znów powoli wracam do ćwiczeń stopniowo będę wprowadzać większy zakres. A póki co to rozciąganie, hula hop, i...nordic walking, podobno jest świetny na kręgosłup, więc czemu nie, tym bardziej pogoda zaczyna coraz bardziej dopisywać więc trzeba to wykorzystywać aaa i kochane, macie pomysł na ćwiczenia na brzuch przy problemach z kręgosłupem? Brzuszki stanowczo odpadają...
Ależ się rozpisałam
pozdrawiam i gratuluje wszystkim sukcesów i trzymam kciuki za nas wszystkie, by się nam udało co zaplanowałyśmy
A, i jeszcze jedno!
Jako, że każda dziewczyna lubi słodycze, w tym i ja, od kilku dni łykam chrom, czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia z tym suplementem?

[koszat]

Napisane przez Loonita

Jako, że każda dziewczyna lubi słodycze, w tym i ja, od kilku dni łykam chrom, czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia z tym suplementem?

Kiedyś łykałam. Byłam wtedy jamochłonem, ciągnęło mnie do słodkiego bez opamiętania. W takim stanie chrom podziałał, na czekoladę zaczęłam patrzeć bardziej obojętnie.

[Loonita]

Napisane przez koszat

Kiedyś łykałam. Byłam wtedy jamochłonem, ciągnęło mnie do słodkiego bez opamiętania. W takim stanie chrom podziałał, na czekoladę zaczęłam patrzeć bardziej obojętnie.

i jak tam samopoczucie podczas zażywania?

[koszat]

Napisane przez Loonita

i jak tam samopoczucie podczas zażywania?

Czy ja wiem, no nieźle, normalnie.

[pauluus]

jak tam dziewczynki dajecie radę?

[Candall]

Dawno mnie nie było, ale odchudzanie w toku Początkowo się denerwowałam, bo dawałam z siebie wszystko a efektów brak. Teraz już jednak zaczynam być bardziej zadowolona. W talii ubyło mi 3cm i mam bardziej zarysowane obojczyki :P Mieszczę się w spodnie, w których jeszcze na początku roku wylewały mi się boczki :P
Staram się 5razy w tyg robić skalpel, poprawiam sobie jeszcze treningami na kinekcie Zaczyna robić się ciepło i może uda mi się zmotywować to wyciągnięcia rolek z szafy. Kupiłam je w zeszłym roku i przypominałam sobie jak w ogóle się jeździ :P
Pozdrawiam i wytrwałości w dalszym ciągu życzę W końcu jeszcze trochę i trzeba będzie wskoczyć w bikini :P

[Unex]

Ja w miare ok, jutro mialam miec mierzenie i wazanie ale mam @ i zrobie to po

[patusia1987]

Witam Was,Jej ale tu cichutko...
U mnie oki c prawda schudłam sporo,a teraz przez tydzień grzeszyłam trochę..
ale ćwiczę i od jutra znów Walka
Jest super Mam bardzo pozytywne nastawienie
Mam do Was pytanie
Chcę kupić patelnię grillową -mam już grilla elektrycznego ale teraz wolę patelnię,czy posiadacie taką?i jak coś jaką możecie mi polecić ?chodzi o firmę ..bo ja nie mam pojęcia..chciałam tefal..ale chciałam jeszcze rady..

[Unex]

Ja się mało udzielam, bo u mnie nie ma efektu, poza ogólnym ujędrnieniem ciała. Minęły dwa miesiące - nie spadł ani kg ani cm, nigdzie.
poszukuje na razie dobrego dietetyka i idę badać się hormonalnie pod każdym katem..

[Loonita]

Dziewczyny, używacie jakichś przyrządów do ćwiczeń w domu?
Opróćz najpopularniejszego hula-hop?
Miałyście do czynienia z tzw 'agrafką'/ motylkiem?
Podobno dobra jest na uda, a cena też zachęcająca

[Candall]

Ojj straszna tu cisza. Mam nadzieję, że to nie oznacza, że się wszystkim nie udało wytrwać w postanowieniu ;> Ja od stycznia nie raz ulegałam jakimś słabostkom - albo nie ćwiczyłąm, albo podjadałam.. Ale ciągle trwam i jestem co raz bliżej celu. W końcu lato i czas bikini co raz bliżej :P A ja co raz mniej się wstydzę tego, do jakiego stanu się doprowadziłam.
U mnie w dalszym ciągu dieta, przynajmniej 5 razy w tyg ćwiczę. Już wiem, że nie trzeba się katować kilkugodzinnymi treningami, po których nie jesteśmy w stanie się ruszyć przez kilka następnych dni. Najważniejsza jest systematyczność. Ja póki co - codziennie robię skalpel podczas oglądania jakiegoś filmu, czasem jeszcze pokręcę się na twisterze. Czekam na Wasze relacje Dziewczyny, nawet jak którejś się nie udało - zawsze jest dobry czas by zacząć znowu
Pozdrawiam

[Nightrain000]

Cześć! Daawno mnie nie było i niestety muszę się przyznać, że się nie popisałam. Moja waga wciąż taka sama. W wakacje nawet był czas, że wróciłam do 63 kg (zaledwie tydzień u cioci, która bardzo dobrze gotuje i brzydka pogoda, uniemożliwiając spalenie kalorii chociażby przez spacer, nocne ploty nad piwkiem/nalewką i tortem/wędlinami). Ale udało mi się z tego zejść i znowu ważę 61kg.
A było tak dobrze. Biegałam, w czerwcu wzięłam udział w biegu She Runs The Night i dobiegłam bez zatrzymywania, zrobiłam przy tym dwie z trzech bonusowych pętli, czyli w sumie koło 6km. W wakacje, na początku nawet biegałam, i to po 6-7 km. Niestety, przyszły praktyki, troszkę się ponaciągałam, nie mogłam normalnie chodzić, tak miałam obolałe mięśnie nóg, więc i bieganie sobie odpuściłam, a potem się człowiek rozleniwił.
Powracając do chwili obecnej, ważę te moje 61, w porywach 62 kg, wróciłam po Wakacjach do Warszawy, przytargałam ze sobą parowar- będę gotować na parze! Nie wiem kiedy, bo to jednak czasochłonne, ale będę! Wykupiłam karnet na basen+siłownia+fitness, od wtorku zaczynam! zainwestowałam w taśmę fitness, czy jak to się nazywa- siedząc przy kompie- trening łydek, a co! Zaczęłam przedwczoraj 30 day squat challange- ciekawe ile wytrwam, bo na razie mam ambicje dotrwać do końca.
Co jeszcze? Hmm, nie jem po 18:00, na serio mam ambicje jeść 5 posiłków dziennie, brać żarcie zrobione w domu na uczelnię. Póki co, żywię się głównie opiekanymi kanapkami z twarożkiem- zawsze coś. W wakacje ułożyłam sobie tygodniowe menu wraz z godzinami spożycia, z podliczonymi kaloriami (średnio 1500 dziennie) i z możliwymi do wykonania przeze mnie i opłacenia składników potrawami. Najwyższy czas wprowadzić to menu w życie.
Muszę schudnąć do Sylwestra! Nie mam żadnych szczególnych planów, ale ustaliłam sobie deadline na 31 grudnia. Wypadałoby choć skończyć studia wyglądając jak człowiek, a nie jak półtora człowieka.
Liczę na wsparcie z Waszej strony i postaram się częściej aktualizować mój stan, najlepiej co tydzień, może będzie to jakaś taka, swego rodzaju motywacja od robienia czegokolwiek, bo zawsze lepiej pochwalić się jakimiś sukcesami niż napisać: "K*$#a, znowu cały tydzień uprawiałam siedzenie na czas"
Także pozdrawiam, przepraszam za długi post (czasem trzeba się wygadać).
Życzę samozaparcia- i sobie i Wam