Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

[julka:)]

Napisane przez Ash

nie panikuj. jemu wolno a Tobie nie? to absurd.
jak bedzie sie czepial, to powiesz mu, ze chciałas sie pocieszyc po stracie jego, ale sie nie udalo

tez tak myslalam zeby jak cos to to powiedziec
Oj nie! Jemu tak łatwo ze mna nie pójdzie

[Ash]

Napisane przez Poison27

no i dalej dylemat bo naszali jest mój honor (weźmie sobie do serca ale i tak moze zostac z dziewczyną, a ja wyjdę na sierotę), ale też możliwe szczęscie, a już na pewno mu ulży jesli w koncu z siebie to wyrzucę. Ale boję się porażki, bo MIMO WSZYSTKO on z nią ciągle jest. Nie wiem na co czeka, dlaczego tak postępuje. Ja mu nigdy nie powiedziałam co czuję, bo ogólnie ciężko ze mnie cokolwiek wyciągnąć, ale myślę że się domyslał ze to coś powaznego. Teraz zaczął na mnie naciskać, znów chce porozmawiać a dziś powiedział że on niczego nie zakopał.
Niedługo będzie rocznica naszej znajomosci, planuję się z nim spotkac i są dwa wyjscia - pokazać że jestem niezależna, dokonał wyboru i teraz jedynie może żalować, albo po prostu wyrzucić z siebie wszystko.

a moze sprobuj zrobic i to i to? pokaz, że jestes niezalezna, uśmiechnięta, ale z drugiej strony powiedz mu, co Ci lezy na sercu, ze ma Ci nie narzekac, ze mu zle, bo sam tak wybral, przeciez tamta laska nie trzyma go w więzieniu i jakby miał wiecie co to by postąpił jak facet, a nie jak zniewolona marionetka.
Powiedz mu, że tylko on powinien miec wpływ na swoje zycie, na swoje decyzje i ze Ty nic nie mozesz za niego zrobic, rozwiązać. A moze on po prostu specjalnie mąci w głowie? Bo po co Ci narzeka, a nadal z nią jest? Ogólnie postaraj się połączyć dwie opcje, ale powstrzymaj się od ostatecznych decyzji, rozstrzygających zdań, tak, żeby zostawić mu otwartą furtkę.

[julka:)]

Napisane przez Ash

a moze sprobuj zrobic i to i to? pokaz, że jestes niezalezna, uśmiechnięta, ale z drugiej strony powiedz mu, co Ci lezy na sercu, ze ma Ci nie narzekac, ze mu zle, bo sam tak wybral, przeciez tamta laska nie trzyma go w więzieniu i jakby miał wiecie co to by postąpił jak facet, a nie jak zniewolona marionetka.
Powiedz mu, że tylko on powinien miec wpływ na swoje zycie, na swoje decyzje i ze Ty nic nie mozesz za niego zrobic, rozwiązać. A moze on po prostu specjalnie mąci w głowie? Bo po co Ci narzeka, a nadal z nią jest? Ogólnie postaraj się połączyć dwie opcje, ale powstrzymaj się od ostatecznych decyzji, rozstrzygających zdań, tak, żeby zostawić mu otwartą furtkę.

[Poison27]

Dziękuję Dziewczynki za porady Chociaż są dość sprzeczne, Ash zaproponowała złoty środek i to chyba najodpowiedniejsze wyjście. Bo strach przed upokorzeniem jest straszny, a z drugiej strony wiem że nie będę potrafiła tak go olać i muszę spróbować. W ogóle ostatnio właśnie zaczął nagle codziennie się odzywać, ale mimo wszystko staram się trzymać dystans. Jeszcze raz dzięki, trzymajcie kciuki

[brukselka]

bedziecie zle, ale.... alez ja mam mentlik w glowie... STRASZLIWY

zazredze sie na smierc!

[Ash]

Napisane przez Poison27

Dziękuję Dziewczynki za porady Chociaż są dość sprzeczne, Ash zaproponowała złoty środek i to chyba najodpowiedniejsze wyjście. Bo strach przed upokorzeniem jest straszny, a z drugiej strony wiem że nie będę potrafiła tak go olać i muszę spróbować. W ogóle ostatnio właśnie zaczął nagle codziennie się odzywać, ale mimo wszystko staram się trzymać dystans. Jeszcze raz dzięki, trzymajcie kciuki

Miałam miesięczną przerwę w związku. Tzn on zerwał, ale ja nie dałam za wygraną. Pisałam już o tym, zdaje się, że odpowiadałam na post julki. Na spotkaniu z nim byłam uśmiechnięta i pogodna, najpierw gadalismy na dystans, przeszlo do lekkiej kłótni o sens zerwania (on caly czas mnie kochał), potem sie uspokoilismy i zaczelismy gadac jak znajomi, a w koncu wymiękł i był taki słodziutki i kochany. Dodam, że założyłam jego ulubioną spodnicę No i ogolnie postarałam się, zeby wyglądać uroczo
Także da się połączyć jedno i drugie. Zobaczysz jak on będzie reagował. Moj w koncu zaczął na mnie patrzec takim maslanym wzrokiem, że wiedzialam, ze juz mogę sobie pozwolić na szczerość i pozytywne okazanie uczuc. Sama zobaczysz, jak rozmowa się potoczy. Jeśli będziesz widziala, ze on caly czas jest na dystans i nie probuje tak ukierunkowac rozmowy, zebt zagadac z Toba o powrocie, to byc moze nie ma sensu pokazywac mu co czujesz. Sama to ocenisz podczas spotkania

[julka:)]

Oj Ash Ty to kochana jestes Wszystkim tu dajesz pozytywna energie)
Ja dzis o tym z mama rozmawialam w drodze do lekarza
Powiedziala ze bedzie dobrze,bo w koncu jak rozmawialam z nim w samochodzie ja dalej czulam ze on tak do konca nie zapomnial.To sie po prostu wie, nawet wtedy gdy On probuje za wszelka cene ukryc ze jednak nei zapomnial.To ze sie juz we mnie tak nie wpatrywal jak kiedys to dlatego ze go zranilam.Ale i tak łapałam go na spojrzeniach ktore taaaak strasznie chcial ukryc Ale mojemu sokolemu wzrokowi nic nie umknie

[barbellka]

Nie wiem czy dobrze trafilam, mam pytanie jak to jest z powrotami (chłopak mnie zostawił a teraz wróciliśmy do siebie) konkretnie czy którejkolwiek z was udał sie powrót??? Czy jeszcze może być dobrze...

[Klariska]

barbellka Liczy sie powrot po 2 miesiacach? Jesli tak to mi. Tylko ze to byla specyficzna sytuacja. Ale mysle ze sie udal i troche sie z tego nauczylismy. Nie popelniamy takich bledow jak kiedys

[julka:)]

Napisane przez barbellka

Nie wiem czy dobrze trafilam, mam pytanie jak to jest z powrotami (chłopak mnie zostawił a teraz wróciliśmy do siebie) konkretnie czy którejkolwiek z was udał sie powrót??? Czy jeszcze może być dobrze...

Mysle ze moze sie udac.Zapytaj Ash)) Ona jest tu nasza Wielka Podpora)
A udac sie musi,bo my wszystkei chcemy sprobowac jeszcze raz

[Poison27]

Wrr... Dziś wysłałam sygnała do EXa - odsyła mi sygnał a za chwilę strzałka od jego dziewczyny. Potem wysyłam smsa, zwykłego kolezeńskiego i żeby pozdrowil Zazdrośnicę, to ta pisze że nie musi być zazdrosna. Od smsa do smsa i coraz ostrzej się robi. Własnie do mnie napisała.
I teraz nie wiem czy warto się z nią kłocic czy po prostu exTŻta opieprzyć że daje moj nr i tak się kontroluje... Co mu powiedzieć/napisać?

Na razie stworzyłam takiego coś:
Swoją **** trzymaj ode mnie z daleka. I niech lepiej opanuje emocje. No chyba że wg Ciebie też zwykły koleżeński sms to przegięcie. Tym bardziej, że pisany z dobrej woli, bo się martwię... Ale skoro Tobie odpowiada taki tryb życia i ciągłe kontrole to powodzenia. Poza tym uważam, że powinieneś powiedzieć, ze to Ty często się odzywasz pierwszy i nie chować głowy w piasek.


Nie za ostro? Tym bardziej że nie chcę się z nim pokłocić, ale w kaszę sobie nie dam dmuchać

[julka:)]

Napisane przez Poison27

Wrr...

Na razie stworzyłam takiego coś:
Swoją **** trzymaj ode mnie z daleka. I niech lepiej opanuje emocje. No chyba że wg Ciebie też zwykły koleżeński sms to przegięcie. Tym bardziej, że pisany z dobrej woli, bo się martwię... Ale skoro Tobie odpowiada taki tryb życia i ciągłe kontrole to powodzenia. Poza tym uważam, że powinieneś powiedzieć, ze to Ty często się odzywasz pierwszy i nie chować głowy w piasek.


Nie za ostro? Tym bardziej że nie chcę się z nim pokłocić, ale w kaszę sobie nie dam dmuchać

Chyba takie ostre to nie bylohehe
Ale rzeczywiscie to dziwne ze dal jej Twoj nr.Trzyma go krotko,wredna
A tak na marginesie jest zazdrosna na 100% skoro napisala takiego smsachora jakas:p

[Fioletto]

dlaczego wredna?

ona też walczy o szczęście. o swoje.
i w jej związku pojawia sie ex dziewczyna.

[brukselka]

[Poison27]

Ale to był zwykły sms, naprawdę nic co mogło by wzbudzać jej poderzenia. Poza tym od kiedy to czyta się smsy chłopaków? I zaczęła mi ubliżać, ale wiem jak faceci traktują klocące się dziewczyny. Dlatego wysuwając wnioski z przeszłości opieprzę exa. To że mi zależy ma granice.

Brukselka co jest?

[julka:)]

Napisane przez Fioletto

dlaczego wredna?

ona też walczy o szczęście. o swoje.
i w jej związku pojawia sie ex dziewczyna.

hehe w sumie to ja troche rozumiem,no ale jesli wie ze Poison cos do niego czuje ,to chyba nie pwinna do niej psac smsow.Skoro i tak ma goscia tego ktorego chce,to po co jakies glupie emocje przez smsa skoro i tak twierdzi ze zazdrosna nie jest. Niech truje glowe swojemu menowi a nie bylej lasce.To jemu sie powinno dostac za smsowanie z byla a nie Poison.

Brukselko! jak milo Cie znowu widzeic!!
Znowu dol???

[brukselka]

ohh..julcio.. uczac sie dzis do egzaminu..cieszylam sie bo czulam sie wspaniale.. ze nareszcie sobie zpaomnialam.. ze jest jakos inaczej.. przyszla na gg kolezanka pozartowalysmy o facetach... potem przeszlo na konkretnego..no i rozryczalam sie...

to paskudne poczucie.. ze nie ma na co liczyc chyba mnie kiedys zabije..

no i nie bylo mnie stac na zaden inny komentaz wiec wstawilam emota..przepraszam.... do jasnej cholery ile ja moge jeszcze go kochac?! miesiac? 2? milion lat?!

[julka:)]

osz Ty biedna Moja! Uwierz mi,ja doskonale wiem co czujesz...i jestem razem z Toba w Twoim bolu....
moja sytuacja niedlugo bedzie jasna i am freaking out na sama mysl o tym...

[brukselka]

ja wiem jak powinnas to zalatwic

pojdziesz i powiesz: mejbi bejbi

ktory facet by sie nie zgodzil

[Little Heart]

hej, dziewczynki, wiem ze ja za wiele Wam nie pomoglam...
Ale teraz ja mam very big problema... prosze, zajrzyjcie do tego watku i napiszcie co sadzicie o calej sytuacji....!








http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=187991

[_Magda]

Nie rozumiem Poison... Podejrzewam,ze siedzieli sobie razem i jak dostał strzałkę to powiedział jej od kogo i tyle.Tak robią pary .A nie że musiała mu grzebac w telefonie.Nie powinnaś jej nazywać **** .To jego kobieta.Z którą mieszka,a to znaczy,ze ją kocha i ma wobec niej plany na przyszłość.
Może mnie objedziecie,ale...Ja nie dziwie się tej dziewczynie.Wystarczy poczytać wizaż i jak jakaś wizażanka opisuje,że jakas dziewczyna pisze lub puszcza sygnałki do jej TŻta to często sa rady żeby jej napisać ostro kilka słów itp.I różne słowa krytyki pod adres takiej,która zawraca głowe zajętemu facetowi
Co z tego,ze to był zwykły koleżeński SMS??Ja też bym się niepokoiła jakby ex mojego TŻta,która wciąż go kocha do niego puszczała strzałki i pisała...Ty pewnie też byś się denerwowała Poison.Czemu nie dasz im spokoju?Jakby jej nie kochal to by z nią nie mieszkał-PROSTE.Pisałaś,ze się dowiedziała o waszym spotkaniu czy coś...Że była zła.Widocznie musiał ją pszepraszac i zapewniac o miłości,skoro są nadal razem.
Nie rozumiem Cię.

[redrum_]

Popieram Magdę...nie można mieszać się do czyjegoś związku. I takie niby niewinne sms'y czy też sygnały zawsze mają coś na celu....nie oszukujmy się. I to, że w ich związku tajemnic nie ma to nie znaczy, że on jest uwiązany na smyczy....widocznie tak chcą i taki układ im odpowiada. Jeśli się już swoją szansę wykorzystało to trzeba odpuścić...poszukać szczęścia w innym miejscu i nie psuć czyjegoś szczęścia. Wyzwiska pod adresem obecnej dziewczyny nie poprawią samopoczucia, bo widocznie ona daje mu to czego była nie potrafiła dać.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez _Magda

Nie rozumiem Poison... Podejrzewam,ze siedzieli sobie razem i jak dostał strzałkę to powiedział jej od kogo i tyle.Tak robią pary .A nie że musiała mu grzebac w telefonie.Nie powinnaś jej nazywać **** .To jego kobieta.Z którą mieszka,a to znaczy,ze ją kocha i ma wobec niej plany na przyszłość.
Może mnie objedziecie,ale...Ja nie dziwie się tej dziewczynie.Wystarczy poczytać wizaż i jak jakaś wizażanka opisuje,że jakas dziewczyna pisze lub puszcza sygnałki do jej TŻta to często sa rady żeby jej napisać ostro kilka słów itp.I różne słowa krytyki pod adres takiej,która zawraca głowe zajętemu facetowi
Co z tego,ze to był zwykły koleżeński SMS??Ja też bym się niepokoiła jakby ex mojego TŻta,która wciąż go kocha do niego puszczała strzałki i pisała...Ty pewnie też byś się denerwowała Poison.Czemu nie dasz im spokoju?Jakby jej nie kochal to by z nią nie mieszkał-PROSTE.Pisałaś,ze się dowiedziała o waszym spotkaniu czy coś...Że była zła.Widocznie musiał ją pszepraszac i zapewniac o miłości,skoro są nadal razem.
Nie rozumiem Cię.

Wyjelas mi to z ust (raczej z klawiszy) tylko ujelaś to duzo lzej

Napisane przez redrum_

Popieram Magdę...nie można mieszać się do czyjegoś związku. I takie niby niewinne sms'y czy też sygnały zawsze mają coś na celu....nie oszukujmy się. I to, że w ich związku tajemnic nie ma to nie znaczy, że on jest uwiązany na smyczy....widocznie tak chcą i taki układ im odpowiada. Jeśli się już swoją szansę wykorzystało to trzeba odpuścić...poszukać szczęścia w innym miejscu i nie psuć czyjegoś szczęścia. Wyzwiska pod adresem obecnej dziewczyny nie poprawią samopoczucia, bo widocznie ona daje mu to czego była nie potrafiła dać.

Dobrze gadają! Dać im wódki!

[brukselka]

ale fajowski szpieg...karrrramba

[Poison27]

źle mnie zrozmiałyście ***** to jej imię, po prostu nie chciałam na forum pisać. 2 on jej nie kocha, kilka krotnie mi o tym mówił. I jak się dziś okazało, wcale razem nie siedzieli, tylko akurat on skoczył do sklepu po coś. Zresztą ja też trochę nie dziwie się ***** bo ona jest szczęsliwa z nim i chce to ratować ok. Ale widzi tylko 1 stronę medalu.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Poison, jedno Tobie mowi, drugie jej. Gdyby nie byl z nia szczesliwy - odszedlby.
Prosze, zrozumcie, mezczyzni chca miec ciastko i zjesc ciastko. Gdyby chcieli do was wrocic i byc z wami - zrobiliby to. Starajac sie odzyskac za wszelka cene ranicie ich i przy okazji ich obecne partnerki. Nie mozna kogos zmusic do powrotu, a ja nie widze tu nic innego jak rady i sposoby jak wyrwac faceta ktory nie chce z wami byc.

[Klariska]

Szpiegusia za to:

Nie mozna kogos zmusic do powrotu, a ja nie widze tu nic innego jak rady i sposoby jak wyrwac faceta ktory nie chce z wami byc.

To ja Ci piwo stawiam. Masz w 100% racje.

[_Magda]

Wyskoczył do sklepu albo i nie.Ty mu Poison wierzysz i ja nie rozumiem dlaczego.Facet kręci.Prosze Cię,pomyśl logicznie-nie byłby i nie mieszkałby z kobietą,której nie kocha!Bo niby dlaczego?Nie mają dzieci,ślubu czy innych utrudniających okoliczności.Nie wątpie,że facet coś do Ciebie czuje,ale wybrał tamtą i zamieszkał z nią,co jest pierwszym krokiem do wspólnego życia.Jakoś nie wierzę w jego skłonności do poświęcania się-że poświęcił własne szczęście bo niby w imię czego.Zrobił to co chciał,nikt go nie zmusił.I jestem naprawde przekonana,że jej ściemnia tak jak Tobie Poison.Może zamiast wyzywac się w SMSach stwórzcie wspólny front i obnażcie jego kłamstwa.

[julka:)]

Napisane przez redrum_

Wyzwiska pod adresem obecnej dziewczyny nie poprawią samopoczucia, bo widocznie ona daje mu to czego była nie potrafiła dać.

o zesz! to bylo mocne:/

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Poison, jedno Tobie mowi, drugie jej. Gdyby nie byl z nia szczesliwy - odszedlby.
Prosze, zrozumcie, mezczyzni chca miec ciastko i zjesc ciastko. Gdyby chcieli do was wrocic i byc z wami - zrobiliby to. Starajac sie odzyskac za wszelka cene ranicie ich i przy okazji ich obecne partnerki. Nie mozna kogos zmusic do powrotu, a ja nie widze tu nic innego jak rady i sposoby jak wyrwac faceta ktory nie chce z wami byc.

no ale skoro jej powiedzial ze ja kocha,to chyba cos znaczy,prawda? To ze dalej jest z tamta ,moze swiadczyc o tym ,ze jest zwyklym tchorzem ktory boi sie tego ze laska moze potwornie zranic swoim odejsciem.Moze ona jest w niego tak zapatrzona ,ze nie poradzilaby sobie z rozlaka z nim?
To wcale nie jest tak ze my chcemy byc z facetami ,ktorzy nie chca z nami byc.Czasami jest tak,ze trzeba gosciom uswiadomic pare spraw,bo oni sa zbyt dumni nawet na to zeby pmyslec o tym by dac sobie druga szanse.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez julka:)

no ale skoro jej powiedzial ze ja kocha,to chyba cos znaczy,prawda? To ze dalej jest z tamta ,moze swiadczyc o tym ,ze jest zwyklym tchorzem ktory boi sie tego ze laska moze potwornie zranic swoim odejsciem.Moze ona jest w niego tak zapatrzona ,ze nie poradzilaby sobie z rozlaka z nim?
To wcale nie jest tak ze my chcemy byc z facetami ,ktorzy nie chca z nami byc.Czasami jest tak,ze trzeba gosciom uswiadomic pare spraw,bo oni sa zbyt dumni nawet na to zeby pmyslec o tym by dac sobie druga szanse.

Wiesz, aż wzielam chlopa na spytki.
Gość ma swoją byłą "w rezerwie".
Poradzilaby sobie z rozlaka. Każda by sobie poradzila.
Uwierz mi, że męska psychika nie rozni sie az tak od kobiecej. Nie rozumiemy się nie ze wzgledu na inna psychike, a ze wzgledu na to, ze takie zasady jak "nie rozumienie mezczyzn" każda z nas wyssala z mlekiem matki.
Mezczyzni mowia ze nie rozumieja kobiet, bo tak jest im duzo prosciej, nam tez gdy mowimy ze nie rozumiemy mezczyzn.
Możliwe że gość cos z nia przezyl i ma sentyment przez ktory nie powiedzial jej "spie...". Gdyby naprawde ją kochał, odszedlby od obecnej.

Odpowiedzcie mi na pytanie, jakbyscie sie czuly bedac ze swoimi "wymarzonymi" mezczyznami, w momencie gdy na horyzoncie pojawia sie byla i chce go odzyskac bo go darzy wielką miłością? No i kilka dziewczyn z forum internetowego znajac sytuacje tylko z jednej strony radzi jak go odzyskac? Zachowywalybyscie sie jak lwica broniąca młodych.

I przepraszam, ale nie chrzancie o męskiej dumie. Męska duma wygląda tak, że gdy facet nawalil, robil z siebie totalnego idiote aby tylko mnie odzyskać. O dumie mozecie mowic jesli nie bylo milosci, bo jesli milosc byla i jest nadal duma nie wazne jak wielka zostanie schowana w buty.