Już październik - zimno, plucha; nam się chce dużego brzucha!Staraczki-mamusie 2013,

[wik_and_ola]

Napisane przez zubi89

do puki nie ma @ wszystko jest możliwe i wierzę, że będą II kreseczki
Ja sama nie mogę uwierzyć, że nic mi nie jest a jestem w ciąży dlatego jutro robię kolejny test bo jeszcze mi został ciekawa jestem jaka będzie ta II kreska

I jak? Robiłaś test?

Napisane przez Mygda

No to po teście i tylko I kreska nawet bladej drugiej nie ma. Muszę iść do gon bo to dziwne juz 5 dni @ mi się spóźnia.

to faktycznie, jak @ spóźnia się już tyle dni i to nie jest normalne w Twoich cyklach, to biegaj do gina

Napisane przez Elfka86

Czołem
wpadam tylko na chwilę powiedzieć, że zrobiłam teścior i negatywny także czekam na @ tak jak mówiłam od początku tempka nadal w miarę równa także w sumie nie wiem co się dzieje powtórzymy teścior jak się @ nie pojawi dopiero lecę, bo normalnie zaspałam i już jestem spóźniona wieczorem może będę chwilę dłużej, a jutro na pewno cały dzień także mam nadzieję, że mnie usprawiedliwicie

Szkoda... Co Wy tak od rana tymi negatywami sypiecie, a już myslałam, że może kolejna mamusia się pojawi

Napisane przez Carmenaa_88

świetna rzecz, bo wygodna, ale znowu nie chciałabym, aby dziecko spało tak blisko. Bałabym się, że się przyzwyczai. Tym bardziej, że takie maleństwa bardzo szybko się przyzwyczajają.

Co do chusty to na pewno będę chustować fajna rzecz, bo masz ręce wolne. Tym bardziej fajna, gdy masz drugie małe dziecko. A że będzie lato, więc idealnie. Tyle, że bym musiała iść na jakiś kurs, bo sama za pomocą filmików z youtuba bym się bała, że źle zawiożę.

No ja też nie chcę mieć tak blisko dzidziusia, bo tak jak piszecie, od początku musi wiedzieć, że śpi samo.
Z córcią nie miałam chusty, ale też coraz bardziej się przekonuję widząc mamy na ulicy z dzieciaczkami w chustach, a tak jak piszesz, przy drugim dziecku to byłoby wygodne

[zubi89]

Napisane przez wik_and_ola

I jak? Robiłaś test?


to faktycznie, jak @ spóźnia się już tyle dni i to nie jest normalne w Twoich cyklach, to biegaj do gina


Szkoda... Co Wy tak od rana tymi negatywami sypiecie, a już myslałam, że może kolejna mamusia się pojawi


No ja też nie chcę mieć tak blisko dzidziusia, bo tak jak piszecie, od początku musi wiedzieć, że śpi samo.
Z córcią nie miałam chusty, ale też coraz bardziej się przekonuję widząc mamy na ulicy z dzieciaczkami w chustach, a tak jak piszesz, przy drugi dziecku to byłoby wygodne

Zrobiłam i co jest najśmieszniejsze II kreseczka jest bardziej intensywna niż kontrolna

[vioris]

Napisane przez zubi89

No właśnie starania to czas w którym skupiamy się na tym aby się udało. A bez zabezpieczenia dajemy sobie wolną rękę co będzie to będzie ale nie dążymy do jakiegoś konkretnego celu..

Ale nie chodzi o cel tylko o fakt że jeśli para kocha się bez zabezpieczenia w całym cyklu to ma takie same szanse, aby zajść w ciąże. Czyli to jest okres tej pary w którym "stara" się o dziecko bo jest taka opcja. A starania takie jak my tu mamy to już są z obserwacją i dlatego moja propozycja aby pisać w nawiasie wszystkie miesiące dodatkowo aby był lepszy obraz tego ile para musiała się kochać cykli do pozytywnego testu

Napisane przez Monica80

No cóż.. mi się wydaje że ta bliskość po prostu jest dzieciom potrzebna, mi również była. I myślę że to później procentuje, że tak buduje się silna więź między rodzicami i dziećmi. Ale wiem że to takie niemodne teraz.. Nie spać z dzieckiem, nie nosić i nie karmić za długo piersią - czy dokładnie odwrotne zasady które wyznaję. No, ale każdy robi jak uważa, ja wyraziłam tylko moje zdanie.

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------



No dobra, ale jesli ktos sie nie zabezpiecza, ale tez nie stara i po prostu przypadkowo trafia w nieplodne dni, no to nie mozna zaliczyc tego do meisiac staran.

Hihi, no dobra dobra juz nie mieszam, ja w kazdym razie staram sie dopiero od tygodnia

To jest coś innego. Jeśli zwraca uwagę na dni plodne i nie a przez przypadek źle trafi i zajdzie to już jest błąd w antykoncepcji. Przy prezerwatywie ona też może peknac. Chodzi raczej o osoby które nie zwracają na to uwagi na zasadzie " jak będzie to będzie dzidzia"

A jeśli chodzi o dziecko to się z Tobą zgadzam
Pierwszy rok życia tak szybko mija a potem jest całe długie życie. Nic się nie stanie jeśli pierwszy rok dziecko będzie spało z nami. Zwłaszcza że przy kamieniu piersią to jest dodatkowo wygodne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Carmenaa_88]

Napisane przez Monica80

No cóż.. mi się wydaje że ta bliskość po prostu jest dzieciom potrzebna, mi również była. I myślę że to później procentuje, że tak buduje się silna więź między rodzicami i dziećmi. Ale wiem że to takie niemodne teraz.. Nie spać z dzieckiem, nie nosić i nie karmić za długo piersią - czy dokładnie odwrotne zasady które wyznaję. No, ale każdy robi jak uważa, ja wyraziłam tylko moje zdanie.

Pierwsze słyszę o takiej modzie. tym bardziej za czasów naszych babć była zasada, że dzieci mają spać same i że z dziećmi się nie patyczkuje i nie nosi. Właśnie teraz więcej czasu i uwagi poświęca się dziecku niż wówczas. Nie uważam, że jest taka moda. Co do karmienia, to kiedyś kobiety też nie miały wyjścia, nie było mlek w proszku.

Wierz mi, że moje dziecko spało same w łóżeczko i mam z nim świetną więź, wręcz kocha mnie chyba bardziej niż niejedno inne swoją mamę.
Nie uważam by zniszczyło mu to psychikę, że spał sam.
Do dzisiaj chce spać ze mną i płacze czasem, że z mamą, no ale ej on ma 3 lata. Gdybym miała iść takim tokiem rozumowania, to z mężem najlepiej załóżmy celibat.

Rozumiem, że to twoje zdanie. Zresztą jak będziesz miała dziecko, to twoja decyzja jak postępujesz, bo to ty je będziesz wychowywać, nam nic do tego

[wik_and_ola]

Napisane przez Monica80

Smutno mi sie robi jak piszecie ze nie chcecie zeby dziecko spalo blisko was, bo sie przyzwyczai... Postawcie sie moze na moment w roli noworodka, ktore wychodzi z cieplego i cichego miejsca w ktorym bylo 9 miesiecy i nagle nie ma juz ciepla, kolysania, szumu wod plodowych Co mu pozostaje jak nie potrzeba bliskosci wlasnie?
Niemowlaki nie beda wiecznie niemowlakami, szybko rosna, te chwile kiedy tak bardzo nas potrzebuja mina jak blyskawica, nie zastanawialyscie sie nad tym? W przedziale calego naszego zycia, czym jest te kilka miesiecy kiedy beda blisko nas, i beda potrzebowaly cieplej dloni czy ciala do utulenia. Przeciez to jest mega przyjemne dla obu stron!

Nasz maly spal z nami w lozku, bo w lozeczku zwyczajnie nie chcial a i karmienie piersia bylo jakby przez sen, wiec nie musialam sie wybudzac ,wstawac, podnosic, odkladac itd. Owszem troche zajelo zanim nauczyl sie sam spac, w swoim pokoju, ale tego czasu kiedy spalismy przytuleni nie zamienilabym na nic innego nigdy

No każdy ma swoje zdanie, każdy wychowuje jak uważa. Ja córkę kładłam spać do jej łóżeczka na sen od urodzenia i wcale nie uważam, żeby miała za mało przytulania. W ciągu dnia, przy cycusiu, cały czas była przy mnie, ale jak śpi to myślę, że powinno dziecko samo, bo potem ciężko przestawić, że do tej chwili to się przytulamy poczas snu, a teraz stawiamy mur i już nie, tak dziwnie dla mnie. A córcia do tej pory jest wielką przytulanką i bardzo często się tulimy, ale przychodzi wieczór i jest bajka, buziak i zasypia sama w swoim pokoiku, nie wydaje mi się żeby czuła się odtrącona w takich chwilach

[debraM]

Napisane przez Leine

a prywatnie chodzisz? Bo nie pamiętam, jak zwykle
Bab ginek nie lubię, bo widać jak się zachowują w stosunku do drugiej kobiety ehh, mam nadzieję, że coś więcej powie, a nie powie na odpierdal i do widzenia. Chyba bym się wkurzyła i nawtykała jej. A pyskata jestem, nie ma co. Walcz o swoje!

Tak, prywatnie, ale i tak czeka się ok. 3tyg na wizytę. Ja chcę do niej chodzić z dwóch powodów: 1. to zastępca ordynatora szpitala 2. mieszka obok w bloku

Napisane przez Mygda

No to po teście i tylko I kreska nawet bladej drugiej nie ma. Muszę iść do gon bo to dziwne juz 5 dni @ mi się spóźnia.

Koniecznie do gina

Napisane przez Elfka86

Czołem
wpadam tylko na chwilę powiedzieć, że zrobiłam teścior i negatywny także czekam na @ tak jak mówiłam od początku tempka nadal w miarę równa także w sumie nie wiem co się dzieje powtórzymy teścior jak się @ nie pojawi dopiero lecę, bo normalnie zaspałam i już jestem spóźniona wieczorem może będę chwilę dłużej, a jutro na pewno cały dzień także mam nadzieję, że mnie usprawiedliwicie

uuuu , ale jeszcze nic straconego także

Napisane przez adamklip

Cześć dziewczyny znalazłam wasz wątek bardzo niedawno i nadrabiam, lubie was czytać i przy okazji mam pytanie wczoraj odebrałam wyniki BETA HCG= 357,09 możecie powiedzieć mi coś więcej

Tzn., że możemy gratulować Gratulacje

[Monica80]

.

[maciejka1987]

Napisane przez Monica80

Smutno mi sie robi jak piszecie ze nie chcecie zeby dziecko spalo blisko was, bo sie przyzwyczai... Postawcie sie moze na moment w roli noworodka, ktore wychodzi z cieplego i cichego miejsca w ktorym bylo 9 miesiecy i nagle nie ma juz ciepla, kolysania, szumu wod plodowych Co mu pozostaje jak nie potrzeba bliskosci wlasnie?
Niemowlaki nie beda wiecznie niemowlakami, szybko rosna, te chwile kiedy tak bardzo nas potrzebuja mina jak blyskawica, nie zastanawialyscie sie nad tym? W przedziale calego naszego zycia, czym jest te kilka miesiecy kiedy beda blisko nas, i beda potrzebowaly cieplej dloni czy ciala do utulenia. Przeciez to jest mega przyjemne dla obu stron!

Nasz maly spal z nami w lozku, bo w lozeczku zwyczajnie nie chcial a i karmienie piersia bylo jakby przez sen, wiec nie musialam sie wybudzac ,wstawac, podnosic, odkladac itd. Owszem troche zajelo zanim nauczyl sie sam spac, w swoim pokoju, ale tego czasu kiedy spalismy przytuleni nie zamienilabym na nic innego nigdy

ale ja np. będę tulić dzieciaczka spędzać z nim czas, ale w nocy będzie spało same... moim zdaniem nie znaczy to, że nie będę miała odpowiedniej bliskości z maleństwem. A co jak najdzie nas ochota na igraszki? będę kombinować gdzie położyć maleństwo ? do wózka, a co jak wózek będzie na dole w klatce, na dywanie go zostawię? czy w trakcie sexu też mam trzymać maleństwo za rączkę?

dla mnie ważna jest jeszcze jedna kwestia. Przez pierwszy rok życia zapewne będzie taka sytuacja ( powiedzmy wesele, czy inna uroczystość) i będę musiała zostawić maluszka z kimś obcym ( rodzicami, teściami czy nianią) już widzę ten płacz maleństwa, bo nie ma mnie przy nim.

Nie mam dziecka póki co i nie wiem jak to będzie wyglądać, ale obserwuję pary w otoczeniu i widzę jaki mają problem, bo dziecko chce być tylko przy mamie.


No a takie jest moje zdanie.

[zubi89]

Napisane przez vioris

Ale nie chodzi o cel tylko o fakt że jeśli para kocha się bez zabezpieczenia w całym cyklu to ma takie same szanse, aby zajść w ciąże. Czyli to jest okres tej pary w którym "stara" się o dziecko bo jest taka opcja. A starania takie jak my tu mamy to już są z obserwacją i dlatego moja propozycja aby pisać w nawiasie wszystkie miesiące dodatkowo aby był lepszy obraz tego ile para musiała się kochać cykli do pozytywnego testu







To jest coś innego. Jeśli zwraca uwagę na dni plodne i nie a przez przypadek źle trafi i zajdzie to już jest błąd w antykoncepcji. Przy prezerwatywie ona też może peknac. Chodzi raczej o osoby które nie zwracają na to uwagi na zasadzie " jak będzie to będzie dzidzia"

A jeśli chodzi o dziecko to się z Tobą zgadzam
Pierwszy rok życia tak szybko mija a potem jest całe długie życie. Nic się nie stanie jeśli pierwszy rok dziecko będzie spało z nami. Zwłaszcza że przy kamieniu piersią to jest dodatkowo wygodne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Moim zdaniem nie powinno się tak liczyć ale jak chcecie to mi tam obojętne czyli zaszłam po 8 cyklach starania od stycznia ale 8 bo jeden cykl trwał 2 miechy.

[debraM]

A ja muszę znaleźć takie łóżeczko, które leży na podłodze. My całą sypialnie mamy podniesioną do poziomu materaca, wchodzi się po dwóch schodkach na podest, który zajmuje całą powierznie podłogi tego pokoju i leży materac. Nie wiem czy dobrze to wytłumaczyłam. W każdym bądź razie potrzebuję na pierwsze miesiące życia samą gondolkę żeby położyć przy naszym materacu.




Jak ja się cieszę, że mam dzisiaj tą wizytę u gina Wczoraj było to niby plamienie owulacyjne i piękny skok temperatury, a dzisiaj co... znowu spadła i to jeszcze o 0,5 stopnia Na szczęście plamienie znikło

[Monica80]

.

[wik_and_ola]

Napisane przez maciejka1987

ale ja np. będę tulić dzieciaczka spędzać z nim czas, ale w nocy będzie spało same... moim zdaniem nie znaczy to, że nie będę miała odpowiedniej bliskości z maleństwem. A co jak najdzie nas ochota na igraszki? będę kombinować gdzie położyć maleństwo ? do wózka, a co jak wózek będzie na dole w klatce, na dywanie go zostawię? czy w trakcie sexu też mam trzymać maleństwo za rączkę?

dla mnie ważna jest jeszcze jedna kwestia. Przez pierwszy rok życia zapewne będzie taka sytuacja ( powiedzmy wesele, czy inna uroczystość) i będę musiała zostawić maluszka z kimś obcym ( rodzicami, teściami czy nianią) już widzę ten płacz maleństwa, bo nie ma mnie przy nim.

Nie mam dziecka póki co i nie wiem jak to będzie wyglądać, ale obserwuję pary w otoczeniu i widzę jaki mają problem, bo dziecko chce być tylko przy mamie.


No a takie jest moje zdanie.

No właśnie to pisałam Że dziecko dostaje ciepło i bliskość od matki na każdym kroku przez cały dzień i w nocy podczas karmienia (bo akurat jestem wielką zwolenniczką naturalnego karmienia) ale do wypoczynku potrzeba spokojnego snu i tu już dziecko ma swoje łóżeczko. A poza tym szczęśliwa i spełniona mama to szczęśliwe dziecko, a jak mnie tż nie może dorwać swobodnie, bo dziecko między nami, to ja bynajmniej nie czuję się spełniona

[Carmenaa_88]

Napisane przez Monica80

Czemu zaraz wyolbrzymiasz? Nie napisałam nic o niszczeniu psychiki, ani że twoje dziecko cię nie kocha.. Tylko że naturalną potrzebą każdego noworodka jest bliskość z rodzicami, z mamą, i że może trzebaby tę potrzebę zaspokoić? Stawiam taką tezę tylko, że może warto to przemyśleć.

dziękuję za propozycję, niestety nie skorzystam ale życzę powodzenia

Napisane przez maciejka1987

ale ja np. będę tulić dzieciaczka spędzać z nim czas, ale w nocy będzie spało same... moim zdaniem nie znaczy to, że nie będę miała odpowiedniej bliskości z maleństwem. A co jak najdzie nas ochota na igraszki? będę kombinować gdzie położyć maleństwo ? do wózka, a co jak wózek będzie na dole w klatce, na dywanie go zostawię? czy w trakcie sexu też mam trzymać maleństwo za rączkę?

dla mnie ważna jest jeszcze jedna kwestia. Przez pierwszy rok życia zapewne będzie taka sytuacja ( powiedzmy wesele, czy inna uroczystość) i będę musiała zostawić maluszka z kimś obcym ( rodzicami, teściami czy nianią) już widzę ten płacz maleństwa, bo nie ma mnie przy nim.

Nie mam dziecka póki co i nie wiem jak to będzie wyglądać, ale obserwuję pary w otoczeniu i widzę jaki mają problem, bo dziecko chce być tylko przy mamie.


No a takie jest moje zdanie.

gdzieś czytałam odpowiedź na takie pytanie, że można to przecież robić w kuchni czy w łazience

[maciejka1987]

Napisane przez Monica80

Takim tokiem rozumowania, to może zaraz po urodzeniu oddawać je pod opiekę opiekunce, i przychodzić tylko na karmienie? Tak keidyś było w rodzinach królewskich , co jak co, do matki się na pewno nie przyzwyczajały! :P
To nie tak, ja przez pierwszy rok bardzo duzo pracowałam i wyjeżdżałam, jak się dawało zabierałam małego ze sobą, ale nie zawsze się dawało. Nie wiem jak to się dzieje, ale on wiedział że mnie nie ma i wtedy spał, budził się tylko na karmienie. A jak ja byłam to budził się nie tylko na karmienie, ale tez na przytulenie No po prostu mąrde dziecko

no i widzisz to zmienia postać rzeczy, ja przez pierwszy rok życia nie zamierzam pracowac, także mimo tego, że w nocy będzie spać samo, zapewne będę więcej czasu spędzać z małym niż Ty ze swoim...

[Carmenaa_88]

Napisane przez Monica80

Takim tokiem rozumowania, to może zaraz po urodzeniu oddawać je pod opiekę opiekunce, i przychodzić tylko na karmienie? Tak keidyś było w rodzinach królewskich , co jak co, do matki się na pewno nie przyzwyczajały! :P
To nie tak, ja przez pierwszy rok bardzo duzo pracowałam i wyjeżdżałam, jak się dawało zabierałam małego ze sobą, ale nie zawsze się dawało. Nie wiem jak to się dzieje, ale on wiedział że mnie nie ma i wtedy spał, budził się tylko na karmienie. A jak ja byłam to budził się nie tylko na karmienie, ale tez na przytulenie No po prostu mąrde dziecko

MAciejce chodzi o to, że niektóre dzieci potem są nadmiernie uzależnione od mamy. A występują różne sytuacje. Mojego syna nigdzie nie mogę zostawić bo jest płacz i lament, wszędzie stres. Może do ginekologa też mam go zabrać, bo nie chce nigdzie zostać beze mnie? nawet z tatą. Jak pójdę rodzić to również mam z nim być, bo jak to tak komuś pod opiekę?
Mam z synem silną więź ale to się wiąże z tym, że potem nigdzie takiego dziecka nie idzie zostawić.

[Monica80]

.

[Karoloo]

Hej

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalk now Free

[agnieszkaK]

Cześć dziewczyny, wpadłam się przywitać.
Chciałam poinformować zainteresowanych,że wczorajsza kąpiel narazie niewiele pomogło bolało rano, wzięłam tabletkę, już żeby mnie nagły ból nie naszedł. ale @ narazie dalej nie ma, trochę bolą jajniki. Tzn na bank będzie, bo widzicie temp spada,ale coś długo w tym cyklu.

[Carmenaa_88]

dodam, że ja z dzieckiem długo byłam sama. Mąż pierwszy rok był w rozjazdach,do późna pracował, potem na delegacjach, potem wyjechał za granicę na 2 lata, bywał 4 razy do roku po tydzień czasu. Ja w tym czasie byłam z synem 24/h, nie pracowałam, nie zostawiałam go nigdzie, bo nawet się nie dało. Chodziłam z nim po urzędach, po lekarzach. Niestety z ginekologów często musiałam rezygnować bo przepadała mi wizyta, gdyż nie miałam gdzie go dać niekiedy. I tak samo zaczyna się z noworodkiem.

[maciejka1987]

Napisane przez Monica80

Nie to nie zmienia postaci rzeczy. Dla mnie przebywanie w ciągu dnia z dzieckiem, a w ciągu nocy ma taką sama wartość. Żebyś spędziła ze swoim więcej niż ja, musiałoby mnie nie być w domu przez wszystkie noce w ciągu roku. A nie było mnie sumując, może 2 tygodnie. Także pudło.

łee to 2 tygodnie to nie jest bardzo dużo pracy w ciągu roku.

[Monica80]

.

[Leine]

Napisane przez Carmenaa_88

no właśnie w Niemczech są odśnieżone chodniki, to nie wiesz jakby się twoja spacerówka zachowała w śniegu. Sprawdź w tą zimę z ciekawości, wjedź w jakąś zaspę i zobacz jak trudno kółka się kręcą
moja spacerówka też była super jeśli chodziło o skrętność kół i płynność tyle że W LATO bo w zimę to nie raz płakać mi się chciało jak było pół metra śniegu na chodnikach gram mokrego śniegu było, i już kółka stały w miejscu

o nie, ja podziękuję jeździć spacerówką z małymi kołami w zimę (nawet podwójnymi) w pl

Napisane przez Carmenaa_88

no właśnie potwornie się zastanawiam nad łóżeczkiem takim a takim. Miałam już drewniane, dawało radę, tyle, że gdy dziecko uczy się wstawać to cały czas się obija.
Znowu turystyczne bym mogła przenosić w każdej chwili bo jest na kółkach. Jest to ważne, bo wiem, że Igusia tak łatwo nie nauczę by był cicho przy maleństwie (ma potężny głos i płacz).
Z drugiej ta siatka mnie drażni bo dzieciątko będzie miało małą widoczność i dwa nie dam ręki tak jak przez szczebelki
a i dźwiganie się dziecka. zdecydowanie ma trudniej, gdy przy łóżeczko są tylko trzy kółka, wydaje mi się że szczebelki ułatwiają dziecku naukę wstawania.

nie wiem

hmm, powiem Ci, że moja córa nie miała większego problemu ze wstawaniem (wstawała na kolanach a potem łapała górę łóżeczka) ogółem są takie kółka dla podtrzymania, możesz je zawiesić w dowolnym miejscu na łóżeczko, ale K. z tego nie korzystała. Nie przejmuj się, że dziecko niby nic nie widzi. Nie sądzę. Na pierwsze mirchy jest wysoko, wpatruje się w karuzelkę. A potem? Wyjmowałam do raczkowania i tylko tam spała
Wybór należy do Ciebie, ja chciałam mieć drewniane w de, dla porównania, ale tż się nie zgodził przy drugim też będzie w tym łóżeczku.

Napisane przez Monica80

Co do lozeczek, ja na pewno bede miec cos takiego http://www.baby-walz.de/index.php?a8..._wersch=751121

Teraz, po pierwszym dziecku, wiem ze dla mnie to idealne rozwiazanie. Nie jest to zbyt duze wiec na bardzo dlug nei wystarczy, ale w tych pierwcyh miesiacach super.
Jak urodzil sie Leos kupilismy lozeczko Drewnostyl, piekne drewniane, za 1200 zl... z przewijakiem i szufladami. No ladne, ale powiem wam ze totalnie niepraktyczne. Bylo dosyc wysoko, wiec na przewijaku nie bylo wygodnie (a juz na pewno nie nizszym osobom), nie mialo wyjmowanych szczebelek i bylo waskie - 60 szerokie. Sprzedalam je i teraz na pewno takiego nei kupie. Jak juz to najtansze z ikei

jagodzia133 zaopatrz sie w chuste, to swietne rozwiazanie. Mozesz wychodzic, masz rece wolne i nie musisz taszczyc wozka po schodach tylko swoje dziecko Chustowalam moje synka dokad nie zaczal chodzic (jak zaczal to juz nie chcial nawet na rece byc brany) i bardzo polecam.

Dla mnie takie łóżeczko jest niepraktyczne. Wydam kasę na ile? 4 czy 5 miesięcy a potem zawracać sobie głowę ze sprzedażą.

Chusta? Miałam córkę kilka razy i szybko mi się znudziła. Wkurzało mnie wiązanie, bo była bardzo długa, szybko ją sprzedałam na szczęście i nigdy więcej

Napisane przez Monica80

Smutno mi sie robi jak piszecie ze nie chcecie zeby dziecko spalo blisko was, bo sie przyzwyczai... Postawcie sie moze na moment w roli noworodka, ktore wychodzi z cieplego i cichego miejsca w ktorym bylo 9 miesiecy i nagle nie ma juz ciepla, kolysania, szumu wod plodowych Co mu pozostaje jak nie potrzeba bliskosci wlasnie?
Niemowlaki nie beda wiecznie niemowlakami, szybko rosna, te chwile kiedy tak bardzo nas potrzebuja mina jak blyskawica, nie zastanawialyscie sie nad tym? W przedziale calego naszego zycia, czym jest te kilka miesiecy kiedy beda blisko nas, i beda potrzebowaly cieplej dloni czy ciala do utulenia. Przeciez to jest mega przyjemne dla obu stron!

Nasz maly spal z nami w lozku, bo w lozeczku zwyczajnie nie chcial a i karmienie piersia bylo jakby przez sen, wiec nie musialam sie wybudzac ,wstawac, podnosic, odkladac itd. Owszem troche zajelo zanim nauczyl sie sam spac, w swoim pokoju, ale tego czasu kiedy spalismy przytuleni nie zamienilabym na nic innego nigdy

No teraz to przeginasz Spałam z dzieckiem w łóżku, owszem, kilka razy i to była dla mnie męka bo codziennie się zastanawiałam kiedy się przyzwyczai. Nie chciałam. Potem odzwyczajaj, dziękuję bardzo, już to przechodziłam z usypianiem na ręku

Napisane przez Carmenaa_88

oczywiście. i tak przyzwyczajone dziecko przez kilka miesięcy odłóż potem do swojego łóżeczka i będzie spało same bez żadnego problemu i bez sprzeciwu.
Raz oduczałam syna spania z nami, dziękuję, wolę więcej tego nie przeżywać
Moim zdaniem dzieci przyzwyczają się do każdej sytuacji. Jeśli od początku będzie nauczone spać same w łóżeczku, to będzie to dla niego normalne, przecież nie ma porównania.

otóż to!
Nie no przecież dziecko trzeba od dnia narodzin rozpieszczać i pozwalać na wszystko Dziecko ma własne łóżeczko, rodzice własne i tak dla mnie powinno zostać!

Napisane przez maciejka1987

eee ja tam nie chcę łóżeczka w sypialni, może na początku przez parę tygodni, gdy będzie dzidzia się budzić w nocy to będzie wstawione. ALe na pewno nie na długo. Nie chcę, żeby był tak, że dzidzia nie będzie zasypiać bo nie było mojej ręki w pobliżu, A wiem, że zapewne by było, bo by się przyzwyczaiło.

dobrze kombinujesz oczywiście trochę Ci się może zmienić po porodzie, ale tutaj dużą rolę ma silna wola i wytrwałość

[katekatee]

jk

Napisane przez Carmenaa_88

MAciejce chodzi o to, że niektóre dzieci potem są nadmiernie uzależnione od mamy. A występują różne sytuacje. Mojego syna nigdzie nie mogę zostawić bo jest płacz i lament, wszędzie stres. Może do ginekologa też mam go zabrać, bo nie chce nigdzie zostać beze mnie? nawet z tatą. Jak pójdę rodzić to również mam z nim być, bo jak to tak komuś pod opiekę? y
Mam z synem silną więź ale to się wiąże z tym, że potem nigdzie takiego dziecka nie idzie zostawić.

A ja Wam powiem na moim przykładzie, spałam z Wiki jak był niemowlakiem bo karmiłam go piersią no i on pił ja spałam a potem spaliśmy oboje Potem też dość długi okres czasu spał z nami w łóżku, co do przytulanek to mamy sypialnie, pokój wikiego i dużą kanapę w stołowym wiec miejsca było dość Teraz ma 4 lata i już od dłuższego czasu spi sam, rano jak sie obudzi to przychodzi do nas się poprzytulać. Ani nam się wielka krzywda nie stała że spał z nami, ani jemu też. Acha i jak miał 12 miesięcy to ja wróciłam do pracy i Wiki zostawał z ciocią i az jakiś strasznych lamentów nie było. Także naprawdę to jest temat rzeka a najbardziej zabawne jest to że Gadanie, gadanie a w rzeczywistości bardzoooo często jest zupełnie inaczej

[maciejka1987]

Napisane przez Monica80

No właśnie uważam że jest dokładnie odwrotnie! Silna więź nie oznacza jakiegoś uzależnienia. Potrzeba ciepła w nocy nie oznacza że potem do sklepu nie można wyjść. W ogóle nie miałam tego problemu, i myślę że właśnie takie na maxa zaspokojone dziecko łatwiej rozstaje się z mamą, niż takie które tej bliskości ma za mało.
Ale przypominam że ja mówię tu o noworodkach cały czas, a nie o kilkulatkach.

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------



Bo ja pracuję w domu 2 tygodnie to łącznie wszystkie wyjazdy.Tak pi razy drzwi, może ciut więcej.

ale pracując masz cały czas dziecko na ręku?

WIesz, masz inne doświadczenia i dlatego takie zdanie. Ja nie będę pracować i chyba bym sfiksowała, jakbym miała spać z dzieckiem, siedzieć cały dzień z dzieckiem, też potrzebuję trochę czułości z tż (nawet też posiedzić z nim), czy nawet pooglądać jakieś filmy/programy gdy dziecko śpi.

To jest tak, że i dziecko się przyzwyczaja, ale matka też .

[Leine]

Napisane przez Monica80

No cóż.. mi się wydaje że ta bliskość po prostu jest dzieciom potrzebna, mi również była. I myślę że to później procentuje, że tak buduje się silna więź między rodzicami i dziećmi. Ale wiem że to takie niemodne teraz.. Nie spać z dzieckiem, nie nosić i nie karmić za długo piersią - czy dokładnie odwrotne zasady które wyznaję. No, ale każdy robi jak uważa, ja wyraziłam tylko moje zdanie.

Ale u nas nie panuje znieczulica. Wszystko w granicach ROZSĄDKU
A masz coś do krótkiego karmienia piersią?
Tylko nie pisz proszę, że mleko matki jest zdrowsze od mm...

[Carmenaa_88]

Napisane przez Monica80

No właśnie uważam że jest dokładnie odwrotnie! Silna więź nie oznacza jakiegoś uzależnienia. Potrzeba ciepła w nocy nie oznacza że potem do sklepu nie można wyjść. W ogóle nie miałam tego problemu, i myślę że właśnie takie na maxa zaspokojone dziecko łatwiej rozstaje się z mamą, niż takie które tej bliskości ma za mało.
Ale przypominam że ja mówię tu o noworodkach cały czas, a nie o kilkulatkach.

wiadomo, ze noworodek nie zwróci uwagi gdy mama wyjdzie do sklepu, ale niemowlę już owszem. mówisz o pierwszym roku. A co potem w takim razie? Jak tłumaczysz dziecku, że ma spać same?

przykład u mnie w rodzinie jest taki: kuzynka ma dwóch synów, z pierwszym się nie cackała, nie nosiła, nie spała z nim i chłopczyk jest zwyczajny. drugiego ciągle miała na rękach spała z nim (jej mąż za granicą, więc łóżko miałą dla siebie) i od początku na niej wisi, dodam że ma teraz ponad 1,5roku i nie opuszcza jej na krok, jak tylko się trochę oddali jest płacz, krzyk.
Z moim jest podobnie. Byłam z nim non stop od urodzenia i do dzisiaj potrzebuje tej bliskości, mam być przy nim i koniec.
Jeśli z twoją córką nie było tego problemu to zazdroszczę, ale nie bądź pewna, że z drugim będzie tak łatwo. Każde dziecko jest też inne.

[Monica80]

.

[Leine]

Napisane przez Monica80

No właśnie uważam że jest dokładnie odwrotnie! Silna więź nie oznacza jakiegoś uzależnienia. Potrzeba ciepła w nocy nie oznacza że potem do sklepu nie można wyjść. W ogóle nie miałam tego problemu, i myślę że właśnie takie na maxa zaspokojone dziecko łatwiej rozstaje się z mamą, niż takie które tej bliskości ma za mało.
Ale przypominam że ja mówię tu o noworodkach cały czas, a nie o kilkulatkach.
.

eee...
Tu bliskość dla mnie nie ma nic do rzeczy. Wiadomo, każda matka dużo tuli, pociesza, całuje itp itd.
Tu raczej chodzi o PRZYZWYCZAJENIE do matki, skoro z nią spędza 3/4 czasu w domu niż np. z ojcem.
Jak ja znikam z pola widzenia córki czy widzi, że wychodzę, to jest płacz. Nie chce abym ją zostawiała. Wiesz, wybacz, ale nie przypominam sobie, aby miała bliskości za mało...

[Carmenaa_88]

Napisane przez katekatee

jk

A ja Wam powiem na moim przykładzie, spałam z Wiki jak był niemowlakiem bo karmiłam go piersią no i on pił ja spałam a potem spaliśmy oboje Potem też dość długi okres czasu spał z nami w łóżku, co do przytulanek to mamy sypialnie, pokój wikiego i dużą kanapę w stołowym wiec miejsca było dość Teraz ma 4 lata i już od dłuższego czasu spi sam, rano jak sie obudzi to przychodzi do nas się poprzytulać. Ani nam się wielka krzywda nie stała że spał z nami, ani jemu też. Acha i jak miał 12 miesięcy to ja wróciłam do pracy i Wiki zostawał z ciocią i az jakiś strasznych lamentów nie było. Także naprawdę to jest temat rzeka a najbardziej zabawne jest to że Gadanie, gadanie a w rzeczywistości bardzoooo często jest zupełnie inaczej

masz rację, bo każde dziecko jest inne to też zależy od charakteru dziecka.
Zatem zazdroszczę, że synek zostaje bez problemu kiedy mój to zaakceptuje:rol leyes: ?

[Leine]

Napisane przez Monica80

Nie chcę sie z wami kłocić dziewczyny, ale chyba tu nie pasuję..

no chyba tak

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez Carmenaa_88

masz rację, bo każde dziecko jest inne to też zależy od charakteru dziecka.
Zatem zazdroszczę, że synek zostaje bez problemu kiedy mój to zaakceptuje:rol leyes: ?

jak pójdzie do przedszkola