Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 5

[magnusia]

Napisane przez isia4891

A jak tam w pracy po przerwie?

a bardzo dobrze tylko mi się czas dłużył.... ale spoko w sumie cieszę się że wróciłam (pewnie do pierwszego wkur***) bo ja jestem z tych co dziczeją jak są same
Na jutro umówiona już jestem z koleżankami po pracy, w czwartek idziemy na warsztaty a w piątek idę z innymi dziewczynami po pracy na kolację i piwo (no ja na sok) tak więc wszystko wraca do normy do swojego normalnego tempa tylko czy ja dam radę nadążyć

[lolita25]

Dziewczyny 14-latek był przy porodzie a mój mąż sobie nie poradzi ?
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1017099,...wiadomosc.html

[em ma]

Napisane przez lolita25

Cena na allegro za nowy...powalająca
Wam chyba bardziej o spacerówkę chodziło-tak?
A jaki kolor.....zielony nie doczytałam
Fajnie że można bujać...babcie lubią bujać

Gondolę właśnie planowaliśmy kupić używaną, tylko martwiłam się jak to będzie kupić w ciemno na all. A tu się trafiła do obejrzenia na żywo, wiemy, że po jednym dziecku i wiemy, że oni prawie na te spacery z małą nie chodzili wózek przestał głównie w domu i na balkonie. Minus to kolor, bo wiem że do zielonki owady lecą, ale w zimie owadów na szczęście nie będzie, więc po prostu będziemy dobrze widoczni na drodze, bo to taka żywa zieleń
A spacerówkę na 100% chcemy kupić nową. Teraz chciałabym się za nią rozejrzeć, wybrać model, a zakupić koło wiosny, bo szkoda żeby stała nie używana, a gwarancja mijała.

[isia4891]

Ja mojego męża sie też nie wstydze, chodzi ze mna do lekarza , ale przy porodzie nie chce żeby był, a i on tego nie chce za bardzo. Chce iść zrobić co należy i tyle. Ufam lekarzom, położnym i mam nadzieję, że wszystko pójdzie lekko i gładko ;-) jak po maśle..

[lolita25]

Napisane przez magnusia

a bardzo dobrze tylko mi się czas dłużył.... ale spoko w sumie cieszę się że wróciłam (pewnie do pierwszego wkur***) bo ja jestem z tych co dziczeją jak są same
Na jutro umówiona już jestem z koleżankami po pracy, w czwartek idziemy na warsztaty a w piątek idę z innymi dziewczynami po pracy na kolację i piwo (no ja na sok) tak więc wszystko wraca do normy do swojego normalnego tempa tylko czy ja dam radę nadążyć

Hehhhh trochę Ci zazdroszczę, ale ja w mojej pracy nie dałabym rady

[magnusia]

przyszła mi dziś grzechotka z Fisher- Price, fajna nawet tylko patrzę a tam: "wyprodukowano w Chinach" - kurde ...

[em ma]

Napisane przez gosia261282

Emma to super wam się udało z tym wózkiem i fotelikiem

Też sie cieszę bo to jednak trochę kasy w kieszeni

[lolita25]

Napisane przez magnusia

przyszła mi dziś grzechotka z Fisher- Price, fajna nawet tylko patrzę a tam: "wyprodukowano w Chinach" - kurde ...

Wszystko prawie już klepią w chinach....tańsza produkcja
Trzeba się naprawdę postarać żeby trafić na nie chiński produkt

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

Napisane przez em ma

Też sie cieszę bo to jednak trochę kasy w kieszeni

Dużo kasy w kieszeni

[lidkaa82]

My byliśmy butelkowi ale nie miałam termoopakowania, mała butelka wody w torbe i wrzątek w termosik co najwyżej.

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

Napisane przez magnusia

przyszła mi dziś grzechotka z Fisher- Price, fajna nawet tylko patrzę a tam: "wyprodukowano w Chinach" - kurde ...

Do mnie tez dzis przyszła

[gosia261282]

Napisane przez magnusia

przyszła mi dziś grzechotka z Fisher- Price, fajna nawet tylko patrzę a tam: "wyprodukowano w Chinach" - kurde ...

Jak 95 % zabawek

Ale są "Chiny" i są Chiny.
Fisher Price ma naprawdę dobre zabawki,Eryk ma kilka z tej firmy,a on delikatnie z zabawkami się nie obchodzi.

[EVI07]

Em ma, ja myślę, że żywy zielony kolor jest bardzo ładny, jest taki... pozytywny.

Magnusia, zazdroszczę Ci werwy. Ja jestem jak stara, obrzęchana dętka samochodowa... A co do chińszczyzny-teraz jest wszędzie, nawet jak byłam parę lat temu w USA i chciałam mojemu tacie kupić prawdziwy amerykański kubek, to szukałam go miesiąc, bo wszystko było "made in China"...

Właśnie zespuła nam się spłuczka w kiblu na dole, spłukuję garnkiem, bo nie mam siły latać na górę. No, czarna rozpacz normalnie! Tż będzie miał zajęcie jak wróci z roboty...

[bella7]

Emma super! A ten wózek jest na paskach?

Teraz wszystko produkują w Chinach. Mój mąż się śmieje,że nie musisz do Chin jechać by mieć z nich pamiątki.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

EVI teściowa dała Nam kołdry, dostała od rodziny z USA a tam co? Made in china

[bella7]

Gosia ma rację. FP ma naprawdę dobry plastik,i wogóle zabawki są bardzo wytrzymałe na różne atrakcje. Chociaż do tanich nie należą

[katarzyniak]

Nie nadążam was czytac dziewczyny

U mnie jak narazie sytuacja opanowana, dostaje dobre zastrzyki i chyba one tak uspokoily mi macice. Dzidziolek na usg duzo przybral-dzis zaczelam 24 tydzien a tu 620 gram (w srode mial 460). Mam tu jeszcze pozostac pod obserwacja pare dni co tez mnie cieszy.

A dzis gadalam z mama...no i jestem ciekawa waszego zdania bo ogolnie to wiadomo ze mloda mama co pierwszy raz na oczy widzi niemowlaka i bedac jeszcze po cc potrzebuje jednak w domu na poczatek troche pomocy. I ja wiem, ze taka pomoc chetnie przyjme, tylko...boje sie ze pomoc przekroczy granice... Bo moja mama juz zaklada i wie ze nie damy sobie rady, ja po cc, a tz jest za energiczny i w ogole. I nawet wpadla na pomysl zeby przez pierwszy miesiac pomieszkac u nich bo jest wolny pokoj - nie no troche mnie to wkurzylo...no ale wiadomo ze na to sie nigdy nie zgodze. Fajnie ze oferuje pomoc, ale mysle ze gora przez tydzien RAZEM jakos przebrniemy, ja oswoje sie z tematem i tz... Ale zakladac ze przez miesiac nie dam rady ,to mnie wkurza

[magnusia]

Napisane przez bella7

Gosia ma rację. FP ma naprawdę dobry plastik,i wogóle zabawki są bardzo wytrzymałe na różne atrakcje. Chociaż do tanich nie należą

tak, tak - wiem że FP ma dobre jakościowo produkty i bezpieczne dla dzieci tylko właśnie cholera wszędzie te Chiny... nic nie mam przeciwko chińczykom ale wiadomo jak to jest z jakością skoro cena niska.
Zresztą nie na darmo mówi się "chińszczyzna" na rzeczy wątpliwej jakości

[_Shiloh_]

A ja dzisiaj przepłakałam chyba pół popołudnia, o ile dzień zaczął się przyjemnie, to poźniej tak się pożarłam z TŻ, że szok. A najbardziej zabolało mnie kiedy usłyszałam tekst, że "czasami robię z siebie inwalidę"



smutno mi

[magnusia]

Napisane przez katarzyniak

A dzis gadalam z mama...no i jestem ciekawa waszego zdania bo ogolnie to wiadomo ze mloda mama co pierwszy raz na oczy widzi niemowlaka i bedac jeszcze po cc potrzebuje jednak w domu na poczatek troche pomocy. I ja wiem, ze taka pomoc chetnie przyjme, tylko...boje sie ze pomoc przekroczy granice... Bo moja mama juz zaklada i wie ze nie damy sobie rady, ja po cc, a tz jest za energiczny i w ogole. I nawet wpadla na pomysl zeby przez pierwszy miesiac pomieszkac u nich bo jest wolny pokoj - nie no troche mnie to wkurzylo...no ale wiadomo ze na to sie nigdy nie zgodze. Fajnie ze oferuje pomoc, ale mysle ze gora przez tydzien RAZEM jakos przebrniemy, ja oswoje sie z tematem i tz... Ale zakladac ze przez miesiac nie dam rady ,to mnie wkurza

pomoc mamy na pewno się przyda ale tak jak mówisz nie można przesadzić.
Moim zdaniem ważne aby od początku zaznaczyć (wyraźnie ale uprzejmie) , że to Ty jesteś matką i to Ty podejmujesz decyzje odnośnie dziecka i to Twoje zdanie jest najważniejsze i Twoja mama musi to zrozumieć. Na pewno będzie chciała jak najlepiej ale musi zrozumieć, że Ty i twój mąż jesteście rodzicami i macie decydujący głos jeśli chodzi o wychowanie i opiekę nad Waszym dzieckiem

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ----------

Napisane przez _Shiloh_

A ja dzisiaj przepłakałam chyba pół popołudnia, o ile dzień zaczął się przyjemnie, to poźniej tak się pożarłam z TŻ, że szok. A najbardziej zabolało mnie kiedy usłyszałam tekst, że "czasami robię z siebie inwalidę"



smutno mi

oj nie smutaj a dla TŻ-ta baty na tyłek za takie teksty

[marieee]

Napisane przez _Shiloh_

A ja dzisiaj przepłakałam chyba pół popołudnia, o ile dzień zaczął się przyjemnie, to poźniej tak się pożarłam z TŻ, że szok. A najbardziej zabolało mnie kiedy usłyszałam tekst, że "czasami robię z siebie inwalidę"



smutno mi

brrrr............. powiedz mu tak kiedyś jak będzie przeziębiony, TYLKO przeziębiony... eh.. faceci!

[kukurydzianaa]

Napisane przez em ma

OMG, a gdzie Ty takie głupoty słyszałaś? Jak facet jest przygotowany i dojrzały, wie co to poród i wie jaka jest rola to nie ma szans żeby patrzył potem na kobietę inaczej i miał "problem" Serio! A nie pomyślałaś że może być potem z Ciebie dumny, że dałaś radę wypchnąć na świat pokaźnego arbuza? Facetom to się wydaje że poród to chwila moment i po sprawie. Jestem z mężem bardzo blisko fizycznie i emocjonalnie i poród co najwyżej może to wzmocnić

Już z kilku źródeł o tym słyszałam Ile w tym prawdy, raczej się nie przekonam

Mój Tomek jest generalnie nieczułym człowiekiem, mało kiedy się np. wzrusza. Ale jeżeli chodzi o mnie, to wystarczy, że zaczną lecieć mi łzy, a od razu i on ma zwilżone oczy. Bardzo przeżywa, kiedy coś mnie boli, coś dokucza. I jest mocno wrażliwy na widok krwi swojej lub mojej (bo innych można przy nim zarzynać i to go nie ruszy). Jestem w 100% pewna, że na porodówce fiknąłby stojąc obok mnie - a to raczej nie jest mi potrzebne. Oczywiście chciałabym, żeby był ze mną w szpitalu i przy skurczach, nie ma innej opcji. Ale samego porodu mu oszczędzę, będę spokojniejsza psychicznie

Napisane przez Sheperdess

Też tak kiedyś mówiłam. Ale w ciąży mi przeszło. Mąż był ze mną przy poczęciu, to będzie i przy porodzie. I mam tu tylko jego, nie wyobrażam sobie zostać sama w takim momencie.

Raczej nie będę sama, chciałabym żeby towarzyszyła mi siostra

[EVI07]

Napisane przez _Shiloh_

A ja dzisiaj przepłakałam chyba pół popołudnia, o ile dzień zaczął się przyjemnie, to poźniej tak się pożarłam z TŻ, że szok. A najbardziej zabolało mnie kiedy usłyszałam tekst, że "czasami robię z siebie inwalidę"



smutno mi

Kochana, uszy do góry, chyba każdy ślubny/nieślubny palnie coś takiego swojej ciężarnej partnerce, oni po prostu nie rozumieją jak bardzo źle możemy się czuć, co w nas siedzi, czego się boimy itd. Ot, istoty niższego rzędu i tyle. Wspieram Cię wizażowo!

[gosia261282]

Napisane przez _Shiloh_

A ja dzisiaj przepłakałam chyba pół popołudnia, o ile dzień zaczął się przyjemnie, to poźniej tak się pożarłam z TŻ, że szok. A najbardziej zabolało mnie kiedy usłyszałam tekst, że "czasami robię z siebie inwalidę"



smutno mi

Oj nie ladnie!

Akurat faceci maja najwiecej do wypowiadania sie jak moze czuc sie kobieta w ciazy!

[lolita25]

Moja owsianka z jabłkiem stoi, stygnie i czeka
Dziś nie zjadłam nic słodkiego....żadnej przekąski....jestem z siebie dumna

[marieee]

Dziewczyny, szczególnie doświadczone mamusie.
Powiedzcie.. jak to jest z odwiedzinami w szpitalu po porodzie?

Ja nie chcę rodzić w mojej miejscowości. Tylko godzinę drogi stąd (znieczulenie ZZO). I juz parę razy usłyszałam... że "latam z jedną dupą" albo że " A jak ktoś będzie chciał cie odwiedzić, to nie będzie miał jak".

Przecież chyba normalne jest... że ja mogę nie chcieć żeby mnie tabuny ciotek nawiedzały, które widzę parę razy w roku (głównie rodzina Ł.) i po co się pchać do szpitala? Skoro można odwiedzić w domu, dając wcześniej znać.... źle myślę?

[lolita25]

Napisane przez _Shiloh_

A ja dzisiaj przepłakałam chyba pół popołudnia, o ile dzień zaczął się przyjemnie, to poźniej tak się pożarłam z TŻ, że szok. A najbardziej zabolało mnie kiedy usłyszałam tekst, że "czasami robię z siebie inwalidę"



smutno mi

Nie przejmuj się...pomyśl o brzuszku

[lidkaa82]

A ja uważam że po porodzie nikt prócz męża nie jest potrzebny. Idealna sytuacja jeśli tatuś moze wziać wolne żeby posiedzieć te pierwsze dni z nami w domu. Ja tez przy Alku zaprosiłam sobie moją mame bo sie baliśmy, ale ze nie mogła przyjechac od razu to przyjechała po 3 dniach jak juz bylismy w domu i po jednym dniu z mężem juz mielismy dość towarzystwa i chcielismy zostać znów sami z naszym okruszkiem bo przez 3 dni przekonaliśmy się że radzimy sobie razem bez niczyjej pomocy, a mimo że moja mama to złota kobieta to chcieliśmy te chwile przeżyć razem i sie nimi nacieszyć. No jeśli mąż nie może byc przy nas to może faktycznie lepiej jak ktoś z nami posiedzi.

[lolita25]

Napisane przez marieee

Dziewczyny, szczególnie doświadczone mamusie.
Powiedzcie.. jak to jest z odwiedzinami w szpitalu po porodzie?

Ja nie chcę rodzić w mojej miejscowości. Tylko godzinę drogi stąd (znieczulenie ZZO). I juz parę razy usłyszałam... że "latam z jedną dupą" albo że " A jak ktoś będzie chciał cie odwiedzić, to nie będzie miał jak".

Przecież chyba normalne jest... że ja mogę nie chcieć żeby mnie tabuny ciotek nawiedzały, które widzę parę razy w roku (głównie rodzina Ł.) i po co się pchać do szpitala? Skoro można odwiedzić w domu, dając wcześniej znać.... źle myślę?

Ja też nie chcę żeby mnie ktoś nękał w szpitalu....najbliższa rodzina ok ale ciotki.....w żadnym wypadku

[lidkaa82]

Napisane przez marieee

Dziewczyny, szczególnie doświadczone mamusie.
Powiedzcie.. jak to jest z odwiedzinami w szpitalu po porodzie?

Ja nie chcę rodzić w mojej miejscowości. Tylko godzinę drogi stąd (znieczulenie ZZO). I juz parę razy usłyszałam... że "latam z jedną dupą" albo że " A jak ktoś będzie chciał cie odwiedzić, to nie będzie miał jak".

Przecież chyba normalne jest... że ja mogę nie chcieć żeby mnie tabuny ciotek nawiedzały, które widzę parę razy w roku (głównie rodzina Ł.) i po co się pchać do szpitala? Skoro można odwiedzić w domu, dając wcześniej znać.... źle myślę?

Odwiedzać można ale ja sie absolutnie nie zgadzałam na nikogo prócz męża. Czas na odwiedziny będzie w domu, a nie mi d...pe będą zawracać na położniczym.

[nattalli]

Napisane przez magnusia

Dokładnie i to trzeba stać po środku zdjęcia bo ja będziesz z boku to rodzina wytnie.

Współczuję takiej sytuacji bo zazwyczaj liczymy na wsparcie ze strony rodziny ale niestety nie zawsze tak jest.

U mnie na obiad POMIDORÓWKA ugotowałam tyle że cały tydzień będę jadła

zamiast "magnusia" zmień sobie nazwę na "pomidorówka" heheh ja też wcinam jak najczęściej, mój mąż już ma dość;p co do rodziny już się przyzwyczaiłam ale jednak mimo wszystko jak się zjeżdża do Polski dwa razy do roku to czlowiek ma nadzieję że tym razem będzie lepiej...marzenia marzeniami a życie swoje...

[_Shiloh_]

Powiedziałam mu, że nie ma pojęcia jak sie czuję i nawet nie próbuje mnie zrozumieć i że nie życze mu żeby czuł sie tak jak ja czasami się źle czuję.

Przykro mi, że tak sądzi na mój temat, tak jakby w ogóle nie obchodził go mój stan - tak sie dokładnie poczułam.

Nie wiem, czy wszyscy faceci mają problem ze zrozumieniem kobiety w ciąży, czy tylko mój się taki uchował.

mariee: ja też wybrałam szpital w innym mieście, około 15 mil od mojego, ze wzgledu na możliwość podania zastrzyku lub ZZO