My akcyzę przechytrzymy, wódkę weselną wnet kupimy! PM'14 cz. 20

[ane3kaa]

Napisane przez ysia

Gronek uratowałaś mój ślub !! Z zamieszania nie sprawdziłam kalendarza , a chcieliśmy w rocznice !! Na szczęście TŻ obdzwania wszystko i na razie jest wszystko wolne (urząd jest wolny , restauracja też). Całe szczęście że o tym napisałam!

Co do nas historia jest długa i skomplikowana - znamy się 8lat , poznaliśmy się przez internet jak miałam 15 lat a mój narzeczony zaczynał studia. Mieszkaliśmy od siebie 400km. TŻ po długich rozmowach stał się moim najlepszym przyjacielem - nawet pocieszał mnie przy wszystkich rozczarowaniach miłosnych . Spotkaliśmy się pierwszy raz po 3latach - oboje byliśmy już w innych związkach (bardzo mało udanych) i od tego czasu spotykaliśmy się po przyjacielsku regularnie. Ja czułam że zawsze mogę na niego liczyć , nawet jednym słowem wyciągał mnie z najgorszego smutku. TŻ parę razy sugerował przez ten czas że nie jestem dla niego zwykłą przyjaciółką , ale ja brałam to za żart. Cała sprawa wyjaśniła się dopiero trochę ponad pół roku temu , kiedy ja po zerwaniu z poprzednim chłopakiem przyjechałam na warsztaty baletowe do miasta z którego jest TŻ(który jak się okazało też od bardzo niedawna był wolny). Od tego czasu mieszkamy razem. Planowaliśmy ślub na 2015 rok , ale nie chcemy tyle czekać. Nie mniej, jestem bardzo szczęśliwa bo przez całe życie myślałam że nigdy nie będę wychodzić za mąż z miłości tylko z rozsądku , a moja mama nawet wspomniała ostatnio jak w każdym poprzednim związku mówiłam jej, że chciałabym się tak na prawdę zakochać I się udało!! Ja skończyłam Szkołę Oficerską , teraz studiuje Analizę Bezpieczeństwa Narodowego i pracuje w rodzinnej firmie, Tż jest prawnikiem.


Co do ślubu planujemy uroczysty obiad z deserem po ślubie dla najbliżej rodziny i przyjaciół -ok. 30 osób. Jak na razie jesteśmy zdecydowani na restauracje w teatrze lalek we Wrocławiu.

Co do sukni to planowałam skromną , do kolan , taką koktajlową białą sukienkę... aż wczoraj nie otworzyłam allegro!Znalazłam idealnie mój rozmiar , po superprzystępnej cenie (połowa sukienki koktajlowej którą planowałam kupić) a TŻ miał łzy w oczach jak mnie zobaczył. Załączam zdjęcia

Rozpisałam się jak szalona ! To pewnie podniecenie przyszłej panny młodej , więc mi wybaczcie

Super historia a suknia przecudowna

[KaMilka4891]

Hej dziewczyny!!!
powinnam lanie dostać, wiem, ale co zrobić jak ciągle coś

dosięgnęło i mnie!!! pierwszy koszmar ślubny!!! TŻ ubrał się w zwykły garnitur, ten co mu kupiliśmy w tym roku na te nieszczęsne wesela, do tego koszulę w prążek Z KRÓTKIM RĘKAWEM!!!!
ja biegałam po fryzjerach i kosmetyczkach w sukni ślubnej, bo przed samym ślubem nie miał mi kto jej pomóc założyć i na szczęście się obudziłam i założeniem dzisiejszego nudnego dnia w pracy będzie:
po 1. nadrobienie trochę wizażu
po 2. lista spraw do załatwienia, wraz z terminami

mam 11,5 godziny więc biorę się do śniadania i działania

P.S. mam środek zaproszeń już zaprojektowany i pomysł na winietki, a w ciągu tygodnia będę już działać

[no_doubt]

Napisane przez mmona24

Hej my dzisiaj bylismy w kosciele i zaklepalismy godz 17 zreszta duzego wyboru nie mielismy bo termin dosc oblegany
Kurcze jestem w szoku, ze to wszytsko nam tak sprawnie idzie...jeszcze miesiac temu jakby sie ktos zapytal to zgodnie bysmy mowili, ze slub dopiero za dwa lata...a tu nagle spontan-jedna rozmowa i zmiana terminu, przygotowania pelna para w sumie to zaczelo sie od wodki...chcielismy kupic w tym roku (wiadomo czemu) no i stwierdzilismy, ze skoro najwazniejsze mamy to czemu by nie 2014?
Wrzucam kilka fotek sali (tylko naszym kolorem przewodnim bedzie łosoś)

Zazdroszczę Wam godz. 17. w Kościele. Nas ktoś uprzedził 2 LATA przed datą ślubu. Nie sądziłam, że aż z takim wyprzedzeniem ludzie bukują już daty. Zawsze marzyłam o 17., a tu wyszło jak wyszło.
Sale macie super. Mam takie pytanie: czy wystrój sali macie w cenie czy oddzielnie we własnym zakresie płacicie?

[velika]

Mi się w sobotę śniło, że nie dostaliśmy ślubu, bo nie zrobiliśmy nauk W niedzielę leciałam na nauki aż miło
A z innej beczki - czy któraś z was ma więcej niż 1 kolczyk w uchu? I co zamierza z tym zrobić? Bo ja mam 3 łącznie i tak sobie myślę. Jak zdejmę, to będą dziurki widoczne ;/ A teraz mam kolczyka kota i sowę, na ślub nie pasuje Chyba jakieś małe sreberka będą ok?

---------- Dopisano o 07:40 ---------- Poprzedni post napisano o 07:40 ----------

Napisane przez no_doubt

Sale macie super. Mam takie pytanie: czy wystrój sali macie w cenie czy oddzielnie we własnym zakresie płacicie?

Niestety oddzielnie

[KaMilka4891]

Napisane przez no_doubt

Zazdroszczę Wam godz. 17. w Kościele. Nas ktoś uprzedził 2 LATA przed datą ślubu. Nie sądziłam, że aż z takim wyprzedzeniem ludzie bukują już daty. Zawsze marzyłam o 17., a tu wyszło jak wyszło.
Sale macie super. Mam takie pytanie: czy wystrój sali macie w cenie czy oddzielnie we własnym zakresie płacicie?

ja mam dość strojną salę, więc szczególnie jakoś zdobić jej nie trzeba, ale niestety będę musiała zabulić nieźle za kwiaty, ponoć jest to koszt 1200 zł, ale jeszcze się skonsultuję w kwiaciarni, czy aby nie taniej będzie, bo jakichś wieciechów wielkich to nie chcę

Napisane przez velika

A z innej beczki - czy któraś z was ma więcej niż 1 kolczyk w uchu? I co zamierza z tym zrobić? Bo ja mam 3 łącznie i tak sobie myślę. Jak zdejmę, to będą dziurki widoczne ;/ A teraz mam kolczyka kota i sowę, na ślub nie pasuje Chyba jakieś małe sreberka będą ok?[COLOR="Silver"]

jakieś drobne srebrne nie będą się rzucać w oczy, na pewno mniej niż czerwone dziury po kolczykach

[asia1206]

Hej dziewczyny Wczoraj doczytałam wszystkie Wasze wypowiedzi i ... złapałam gdzieś wirusa(nie na wizażu) normalnie masakra-bez przerwy wyskakiwały mi nowe strony z reklamami i kolejne przeglądarki Dopiero wieczorem znalazłam winowajce jednak komputer strasznie mi mulił...My póki co ze sprawami ślubnymi jesteśmy w tym samym punkcie-jest termin,sala,dj,wódka zamówiona a w niedzielę jedziemy na spotkanie z fotografem(mieliśmy jechać w tą ale w Poznaniu był maraton i wiele ulic było zamkniętych).Muszę wziąć się w garść,jednak w pracy mam maraton,a kiedy myślę że mam trochę czasu dla siebie to wyskakuje mi kolejna niespodzianka

Miłego dnia

[enzunio]

Napisane przez KaMilka4891

Hej dziewczyny!!!
powinnam lanie dostać, wiem, ale co zrobić jak ciągle coś

dosięgnęło i mnie!!! pierwszy koszmar ślubny!!! TŻ ubrał się w zwykły garnitur, ten co mu kupiliśmy w tym roku na te nieszczęsne wesela, do tego koszulę w prążek Z KRÓTKIM RĘKAWEM!!!!
ja biegałam po fryzjerach i kosmetyczkach w sukni ślubnej, bo przed samym ślubem nie miał mi kto jej pomóc założyć i na szczęście się obudziłam i założeniem dzisiejszego nudnego dnia w pracy będzie:
po 1. nadrobienie trochę wizażu
po 2. lista spraw do załatwienia, wraz z terminami

mam 11,5 godziny więc biorę się do śniadania i działania

P.S. mam środek zaproszeń już zaprojektowany i pomysł na winietki, a w ciągu tygodnia będę już działać

Ja mialam taki koszmar, że nie mogę dojść do siebie, nie chcę opowiadać bo był tak straszny, zdradzę tylko, że już było po wszystkim a ja prawie nic nie pamiętałam, TŻ bardzo źle mnie traktował, zresztą jak wszyscy, których spotkałam...

Napisane przez no_doubt

Sale macie super. Mam takie pytanie: czy wystrój sali macie w cenie czy oddzielnie we własnym zakresie płacicie?

Płacę Ale za same kwiaty Robociznę wygrałam w konkursie.

Napisane przez velika

A z innej beczki - czy któraś z was ma więcej niż 1 kolczyk w uchu? I co zamierza z tym zrobić? Bo ja mam 3 łącznie i tak sobie myślę. Jak zdejmę, to będą dziurki widoczne ;/ A teraz mam kolczyka kota i sowę, na ślub nie pasuje Chyba jakieś małe sreberka będą ok?

Moja koleżanka głupio zrobiła, że zamiast sreberek powkładała sobie te kulki swarovskiego i tak w te właściewe było ok - zielone średnie kulki, ale potem przekładała kolorami - biały - zielony - biały resztę dziurek tymi małymi, myślałam, ze jej ucho odpadnie... W dodatku na prawie każdym palcu miała pierścionek, nawet na kciukach...

[KaMilka4891]

Napisane przez enzunio

Ja mialam taki koszmar, że nie mogę dojść do siebie, nie chcę opowiadać bo był tak straszny, zdradzę tylko, że już było po wszystkim a ja prawie nic nie pamiętałam, TŻ bardzo źle mnie traktował, zresztą jak wszyscy, których spotkałam...

Płacę Ale za same kwiaty Robociznę wygrałam w konkursie.

Moja koleżanka głupio zrobiła, że zamiast sreberek powkładała sobie te kulki swarovskiego i tak w te właściewe było ok - zielone średnie kulki, ale potem przekładała kolorami - biały - zielony - biały resztę dziurek tymi małymi, myślałam, ze jej ucho odpadnie... W dodatku na prawie każdym palcu miała pierścionek, nawet na kciukach...

Pmka w stanie wskazującym tak dla rozładowania na szczęście to tylko nam się śni, a nasze śluby i wesela będą idealne

zazdroszę robocizny za free


a koleżanka to z cyganerii??

[Dotka90]

Napisane przez velika

Mi się w sobotę śniło, że nie dostaliśmy ślubu, bo nie zrobiliśmy nauk W niedzielę leciałam na nauki aż miło
A z innej beczki - czy któraś z was ma więcej niż 1 kolczyk w uchu? I co zamierza z tym zrobić? Bo ja mam 3 łącznie i tak sobie myślę. Jak zdejmę, to będą dziurki widoczne ;/ A teraz mam kolczyka kota i sowę, na ślub nie pasuje Chyba jakieś małe sreberka będą ok?

Małe kolczyki włóż i będzie ładnie

[KaMilka4891]

użarł mnie w nocy komar...

[enzunio]

Napisane przez KaMilka4891

a koleżanka to z cyganerii??

Taki stajl
To była ta para, gdzie pan młody miał być w świecącym garniaku, na szczęście mój TŻ zadziałał i skończyło się "tylko" na kamizelce i muszniku...

Za to na ich weselu wybawiliśmy się najlepiej (nie licząc momentów kiedy TŻ musiał nosić wódkę, jaki bezsens) A orkiestra była do d..., czyli muzyką nie ma się co przejmować, najważniejsze jest towarzystwo

[iLoNuS_ktl]

Cześć
Mam pytanie do dziewczyn, które same robią zawieszki, winietki itd, albo znają się na papierach ozdobnych
Stwierdziłam, że sama sobie zrobię zawieszki na wódkę i w głowie umyślił mi się wzór: granatowy kartonik pod spodem, na to papier ecru z wierszykiem i do tego fuksjowa kokardka. Miałoby to wyglądać mniej więcej tak, tylko bez granatowej wstażki a z fuksjową i kokardką:
http://www.wujekfranek.pl/0,0,12,283...gloszenia.html

Więc włażę na allegro pooglądać papiery i co? Nie mam pojęcia jaką gramaturę Ten granatowy chyba musi być grubszy, ecru cieńszy, ale jakie kupić, żeby to ładnie wyglądało

[justynkie]

Wczoraj byłam na kawie z koleżanką. Oczywiście temat ślubny był nr 1
Opowiadała mi o weselu na którym była w sierpniu. PM na poprawiny zamówiła tylko żur z kiełbasą, reszta potraw miała być z wesela bo jedzenia było strasznie dużo. Co się okazało, na poprawinach był tylko żur!!! Zdziwieni pytali obsługi gdzie reszta jedzenia, na co obsługa że owszem, jedzenie zostało, ale nie nadaje się do wystawienia dla gości: zeschnięte mięsa, nieświeże sałatki, do części przystawek nalały się napoje bo ktoś źle rozlewał... Ogólnie rzecz biorąc, prawie wszystko z tego co zostało z wesela nie nadawało się do jedzenia.
To taka przestroga żeby dogadać z knajpą jak to ma wyglądać.

[KaMilka4891]

Napisane przez enzunio

Taki stajl
To była ta para, gdzie pan młody miał być w świecącym garniaku, na szczęście mój TŻ zadziałał i skończyło się "tylko" na kamizelce i muszniku...

Za to na ich weselu wybawiliśmy się najlepiej (nie licząc momentów kiedy TŻ musiał nosić wódkę, jaki bezsens) A orkiestra była do d..., czyli muzyką nie ma się co przejmować, najważniejsze jest towarzystwo

o mamo nie zgodzę się z Tobą, że orkiestra nie jest ważna, sądzę wręcz, że jest najważniejsza, na dwóch weselach byłam z mniej więcej tymi samymi ludźmi, i na jednym bawiłam się najlepiej ever a na następnym dość średnio, pozostali również, zespoły dwa różne i na tym pierwszym był o wiele lepszy

a co do roznoszenia wódki przez jedną osobę, to my chcemy zrobić albo "człowieka od wódki" albo starostów weselnych i tylko oni będą mieli dostęp do wódki, nie ze względu na brak zaufania do obsługi a fakt, że przekładają część butelek do lodówki, czy w jakieś inne miejsce i robi się ona ciepła a jak wiadomo ciepła wódka to najgorsza rzecz na świecie

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:48 ----------

Napisane przez iLoNuS_ktl

Cześć
Mam pytanie do dziewczyn, które same robią zawieszki, winietki itd, albo znają się na papierach ozdobnych
Stwierdziłam, że sama sobie zrobię zawieszki na wódkę i w głowie umyślił mi się wzór: granatowy kartonik pod spodem, na to papier ecru z wierszykiem i do tego fuksjowa kokardka. Miałoby to wyglądać mniej więcej tak, tylko bez granatowej wstażki a z fuksjową i kokardką:
http://www.wujekfranek.pl/0,0,12,283...gloszenia.html

Więc włażę na allegro pooglądać papiery i co? Nie mam pojęcia jaką gramaturę Ten granatowy chyba musi być grubszy, ecru cieńszy, ale jakie kupić, żeby to ładnie wyglądało

przyłączam się do prośby
i jeszcze pytanie co do gramatury papieru na winietki, na których chcę drukować w zwykłej domowej drukarce??

Napisane przez justynkie

Wczoraj byłam na kawie z koleżanką. Oczywiście temat ślubny był nr 1
Opowiadała mi o weselu na którym była w sierpniu. PM na poprawiny zamówiła tylko żur z kiełbasą, reszta potraw miała być z wesela bo jedzenia było strasznie dużo. Co się okazało, na poprawinach był tylko żur!!! Zdziwieni pytali obsługi gdzie reszta jedzenia, na co obsługa że owszem, jedzenie zostało, ale nie nadaje się do wystawienia dla gości: zeschnięte mięsa, nieświeże sałatki, do części przystawek nalały się napoje bo ktoś źle rozlewał... Ogólnie rzecz biorąc, prawie wszystko z tego co zostało z wesela nie nadawało się do jedzenia.
To taka przestroga żeby dogadać z knajpą jak to ma wyglądać.

na poprawinach żur to podstawa, ale trzeba też zamówić danie główne, bo zupą się nikt nie naje, a zimnych przystawek czy sałatek z dnia poprzedniego też niewiele osób rusza, później niby zabiera się to do domu ale i tak połowa ląduje w koszu...

najgorsze jest to, że te pieczone mięsa zawsze wyglądają tak apetycznie, ale są przykryte galaretką

[mojakaren]

Napisane przez czekooczekolada

mnie przekonało połączenie tych kolorów na ścianach, kiedys w reklamie było, i sie zakochałam, np coś takiego , jeszcze fiolet z różem mi się podoba

Dla mnie troszkę zbyt odważne i za mocne, ale ciekawe połączenie zwłaszcza jeśli chodzi o wystrój sali

Napisane przez irracjonalna_

Ale w weekend zamówiliśmy obrączki! TŻ mnie zaskoczył, bo niesamowicie się cieszył z wybierania obrączek i już się nie może doczekać, aż ją będzie nosić

To bardzo miłe uczucie i budujące kiedy druga osoba chce równie mocno i równie mocno się cieszy

Napisane przez KaMilka4891

i założeniem dzisiejszego nudnego dnia w pracy będzie:
po 1. nadrobienie trochę wizażu
po 2. lista spraw do załatwienia, wraz z terminami

mam 11,5 godziny więc biorę się do śniadania i działania

P.S. mam środek zaproszeń już zaprojektowany i pomysł na winietki, a w ciągu tygodnia będę już działać

Hehe, ale Ci dobrze, że w pracy masz czas na takie rzeczy ;P

Napisane przez velika

Mi się w sobotę śniło, że nie dostaliśmy ślubu, bo nie zrobiliśmy nauk W niedzielę leciałam na nauki aż miło
A z innej beczki - czy któraś z was ma więcej niż 1 kolczyk w uchu? I co zamierza z tym zrobić? Bo ja mam 3 łącznie i tak sobie myślę. Jak zdejmę, to będą dziurki widoczne ;/ A teraz mam kolczyka kota i sowę, na ślub nie pasuje Chyba jakieś małe sreberka będą ok?

ja też mam trzy kolczyki w jednej, dwa w drugiej i w sumie jeszcze nie myślałam nad tym, ale jak piszesz to rzeczywiście - malutkie srebrne wkrętki powinny być okej. Na pewno nic dużego i dającego po oczach
Ja się już do moich tak przyzwyczaiłam, że zapomniałam o ich istnieniu :P

Napisane przez KaMilka4891

ja mam dość strojną salę, więc szczególnie jakoś zdobić jej nie trzeba, ale niestety będę musiała zabulić nieźle za kwiaty, ponoć jest to koszt 1200 zł, ale jeszcze się skonsultuję w kwiaciarni, czy aby nie taniej będzie, bo jakichś wieciechów wielkich to nie chcę

Słyszałam, że najbardziej opłaca się brać kwiaty z hurtowni - tylko trzeba wiedzieć gdzie taka jest w danym mieście My chcemy wszystko dekorować sami, ale wiązanki z kwiatów (w zamyśle mają być stylizowane na polne) ktoś musi nam zrobić i na świeżo przywieźć na salę w dniu ślubu.

[enzunio]

U nas jest ogromna chłodnia i tam będą wszystkie kartony stały, więc luz

Ja mam dja-wodzireja, za dużo spier***ić się chyba nie da

Żadnych galaretek na mięsach

[mojakaren]

Napisane przez KaMilka4891

a co do roznoszenia wódki przez jedną osobę, to my chcemy zrobić albo "człowieka od wódki" albo starostów weselnych i tylko oni będą mieli dostęp do wódki, nie ze względu na brak zaufania do obsługi a fakt, że przekładają część butelek do lodówki, czy w jakieś inne miejsce i robi się ona ciepła a jak wiadomo ciepła wódka to najgorsza rzecz na świecie

U nas prawdopodobnie wódkę będzie roznosił tata - tak przynajmniej jest przyjęte u nas

[justynkie]

Napisane przez enzunio

U nas jest ogromna chłodnia i tam będą wszystkie kartony stały, więc luz

Ja mam dja-wodzireja, za dużo spier***ić się chyba nie da

Żadnych galaretek na mięsach

Oj da się, da Czego oczywiście Tobie nie życzę!
Tylko raz byłam na weselu gdzie był DJ. W pewnym momencie mój TŻ i chłopak siedzący na przeciwko nas wpadli na genialny pomysł: zabieramy młodym buty! Każdy wziął po jednym bucie i idziemy do DJa żeby rozkręcił zabawę wykupywania butów. Powiedział że on teraz ma przerwę a poza tym to on nie wie o co chodzi z tymi butami i żebyśmy oddali te buty PM albo sami sobie prowadzili tą zabawę. WTF???

[enzunio]

Napisane przez justynkie

Oj da się, da Czego oczywiście Tobie nie życzę!
Tylko raz byłam na weselu gdzie był DJ. W pewnym momencie mój TŻ i chłopak siedzący na przeciwko nas wpadli na genialny pomysł: zabieramy młodym buty! Każdy wziął po jednym bucie i idziemy do DJa żeby rozkręcił zabawę wykupywania butów. Powiedział że on teraz ma przerwę a poza tym to on nie wie o co chodzi z tymi butami i żebyśmy oddali te buty PM albo sami sobie prowadzili tą zabawę. WTF???

Bo to jest strasznie kretyńska zabawa Też nie wiedziałam o co w tym chodzi, bo spotkałam się z tym tylko na Mazurach Muszę chyba uprzedzić mojego dja

Ja się tylko zastanawiam jak mój dj prowadzi zabawy Bo nawet nie wiem, pierwotnie nie miało być żadnych, ale przymulona rodzina TŻta... facepalm, trzeba coś wykombinować :/

[justynkie]

Napisane przez enzunio

Bo to jest strasznie kretyńska zabawa Też nie wiedziałam o co w tym chodzi, bo spotkałam się z tym tylko na Mazurach Muszę chyba uprzedzić mojego dja

Ja się tylko zastanawiam jak mój dj prowadzi zabawy Bo nawet nie wiem, pierwotnie nie miało być żadnych, ale przymulona rodzina TŻta... facepalm, trzeba coś wykombinować :/

Dla niektórych okazja do zdobycia wódki
Akurat wesele było w warm-maz więc ta zabawa powinna być znana, ale myslę że tu wiek DJa zrobił swoje.

[no_doubt]

Napisane przez KaMilka4891

użarł mnie w nocy komar...

Mnie też Pod okiem

[enzunio]

Napisane przez justynkie

Dla niektórych okazja do zdobycia wódki
Akurat wesele było w warm-maz więc ta zabawa powinna być znana, ale myslę że tu wiek DJa zrobił swoje.

Nooo wiem własnie, że okazja, TŻ mnie już uprzedził ,że na pewno będzie muszę uprzedzić mojego dja bo on nie będzie kumał o co chodzi

Zaczynam się stresować... Nie mam czym niby, ale tutaj słyszę, że winietki nie dały rady, tutaj, że dj pogonił ludzi, tutaj, że ktoś miał kaca po mojej wódce... Można dostać depresji

[justynkie]

Enzunio gadać będą zawsze i na pewno będzie cos co poszło nie tak jak powinno! Grunt to mieć dystans do tego, nie możemy pozwolić żeby krzywa winietka zepsuła nam ten dzień.

Ja byłam na kilku weselach, czasami w rodzinie się wspomina. Dla wszystkich najlepsze było jedno z pierwszych wesel, na Mazurach. Jak myślałam że tam to w sumie nie było do czego się przyczepić do moja ciotka wyleciała że dla niej karygodne było to że o 22 podali kurczaka z FRYTKAMI!!! Jak to frytki na weselu?
Więc jak ktoś chce coś znaleźć to zawsze znajdzie, nawet taką pierdołę.

[moniczka_90]

Napisane przez velika

Mi się w sobotę śniło, że nie dostaliśmy ślubu, bo nie zrobiliśmy nauk W niedzielę leciałam na nauki aż miło
A z innej beczki - czy któraś z was ma więcej niż 1 kolczyk w uchu? I co zamierza z tym zrobić? Bo ja mam 3 łącznie i tak sobie myślę. Jak zdejmę, to będą dziurki widoczne ;/ A teraz mam kolczyka kota i sowę, na ślub nie pasuje Chyba jakieś małe sreberka będą ok?

ja mam 4 kolczyki w 1 uchu i 3 w drugim niektórych ostatnimi czasy nie noszę, będę miała kolczyki w "tradycyjnych" dziurkach no i mojego tragusa i helixa

[madzixx88]

Cześć

jadę jutro do Wawy i przy okazji planuję oblukać buty Loft 37 u nas był słaby wybór rozmiarów..a napaliłam się na pudrowe http://www.loft37.pl/pl/p/Love/1893
PMki Warszawianki kojarzycie, który butik jest największy ?

[swiat_katarzyny]

Napisane przez velika

A z innej beczki - czy któraś z was ma więcej niż 1 kolczyk w uchu? I co zamierza z tym zrobić? Bo ja mam 3 łącznie i tak sobie myślę. Jak zdejmę, to będą dziurki widoczne ;/ A teraz mam kolczyka kota i sowę, na ślub nie pasuje Chyba jakieś małe sreberka będą ok?

ja mam w jednym uchu 3 kolczyki i już od pół roku ich nie noszę, aby dziurki troche odpoczeły i nie rzucaly sie w oczy MOJE zdanie jest takie, że PM nie pasuje mieć 3 kolczyków w uchu bo to mało eleganckie jest. Ale podkreslam - to moje zdanie tylko

Napisane przez justynkie

Oj da się, da Czego oczywiście Tobie nie życzę!
Tylko raz byłam na weselu gdzie był DJ. W pewnym momencie mój TŻ i chłopak siedzący na przeciwko nas wpadli na genialny pomysł: zabieramy młodym buty! Każdy wziął po jednym bucie i idziemy do DJa żeby rozkręcił zabawę wykupywania butów. Powiedział że on teraz ma przerwę a poza tym to on nie wie o co chodzi z tymi butami i żebyśmy oddali te buty PM albo sami sobie prowadzili tą zabawę. WTF???

u Tż w rodzinie też jest ten zwyczaj, już wspominaliśmy zespołowi o tym i też nie kumał o co chodzi trzeba wszystko dokladnie przedyskutować

do 18:30 jestem dziś na uczelni tak mi sie nie chce ale za to jutro wolne - planuje nadrobić magisterkę

[KaMilka4891]

Napisane przez mojakaren

Hehe, ale Ci dobrze, że w pracy masz czas na takie rzeczy ;P

Słyszałam, że najbardziej opłaca się brać kwiaty z hurtowni - tylko trzeba wiedzieć gdzie taka jest w danym mieście My chcemy wszystko dekorować sami, ale wiązanki z kwiatów (w zamyśle mają być stylizowane na polne) ktoś musi nam zrobić i na świeżo przywieźć na salę w dniu ślubu.

no kiedy mam czas to mam czas, jak trzeba zapie***lać to trzeba recepcja

a co do hurtowni to u mnie w mieście na pewno takowej nie ma, pozostają mi kwiaciarnie, ale najpierw się muszę wybrać i popytać

Napisane przez enzunio

U nas jest ogromna chłodnia i tam będą wszystkie kartony stały, więc luz

Ja mam dja-wodzireja, za dużo spier***ić się chyba nie da

Żadnych galaretek na mięsach

u nas też jest niby chłodnia, a wódka na weselach ciepła była...
w pomieszczeniu z wódką jest zamrażarka, a w kuchni taka chłodziarka jak na colę w sklepie

a cod o DJa to moja kumpela się przyznała, rok po swoim weselu, na którym byliśmy i nawet było przyjemnie :P że chętnie by zmieniła DJa na orkiestrę, a przede wszystkim salę, bo mieli osobno taneczną i "jadalną", co moim zdaniem jest fatalnym pomysłem

Napisane przez enzunio

Bo to jest strasznie kretyńska zabawa Też nie wiedziałam o co w tym chodzi, bo spotkałam się z tym tylko na Mazurach Muszę chyba uprzedzić mojego dja

Ja się tylko zastanawiam jak mój dj prowadzi zabawy Bo nawet nie wiem, pierwotnie nie miało być żadnych, ale przymulona rodzina TŻta... facepalm, trzeba coś wykombinować :/

powiem Ci, że zabawy są potrzebne, chociażby po to, żeby trochę zintegrowac towarzystwo, wyciągnąć co poniektórych na parkiet, na weselu nr 1 nie miałam czasu usiąść, bo ciągle nas wołali na parkiet, na weselu nr 2 i 3 nie było konkursów prawie wcale i nuda straszna była, połowa gości siedziała przy stołach, na 4 było optymalnie
chyba, że to ja jestem przymulona :P

Napisane przez no_doubt

Mnie też Pod okiem

mnie w rękę na szczęście, ale swędzi

Napisane przez justynkie

Enzunio gadać będą zawsze i na pewno będzie cos co poszło nie tak jak powinno! Grunt to mieć dystans do tego, nie możemy pozwolić żeby krzywa winietka zepsuła nam ten dzień.

Ja byłam na kilku weselach, czasami w rodzinie się wspomina. Dla wszystkich najlepsze było jedno z pierwszych wesel, na Mazurach. Jak myślałam że tam to w sumie nie było do czego się przyczepić do moja ciotka wyleciała że dla niej karygodne było to że o 22 podali kurczaka z FRYTKAMI!!! Jak to frytki na weselu?
Więc jak ktoś chce coś znaleźć to zawsze znajdzie, nawet taką pierdołę.

moja przyjaciółka w takich momentach mawia: "No cóż, każdego szkoda"

[enzunio]

Kamilka, rodzina TŻ praktycznie nie tańczy Przychodzą na wesela pogadać sobie, więc wiesz

Mam jeszcze coolery na wódkę na wszelki wypadek na sali, takie http://www.hotel-podorlem.com/galler...opiowanie).jpg

Ciotka od frytek niezła

EDIT: To jest zespół Od 7:20 tak weźcie Pod koniec skumałam co to za piosenka...

[justynkie]

Napisane przez swiat_katarzyny

u Tż w rodzinie też jest ten zwyczaj, już wspominaliśmy zespołowi o tym i też nie kumał o co chodzi trzeba wszystko dokladnie przedyskutować

Oj trzeba, a najlepiej skonfrontować obie rodziny. My mamy utrudnione zadanie bo ja ze swojej rodziny wiem czego się spodziewać, ale u TŻ to pierwsze wesele w rodzinie od X lat. Jego mama jest najstarsza z rodzeństwa, brat TŻ jest w wieku jej siostry rodzonej więc jest ogromna przepaść między nami a ciotecznym rodzeństwem TŻ.

A jeszcze co do zabierania butów, jakieś 15 lat temu na weselu kuzyna mój tata zabrał buta PMce i ona się strasznie obraziła bo nie wiedziała OCB

[Grace O Malley]

Napisane przez enzunio

Bo to jest strasznie kretyńska zabawa Też nie wiedziałam o co w tym chodzi, bo spotkałam się z tym tylko na Mazurach Muszę chyba uprzedzić mojego dja

Ja się tylko zastanawiam jak mój dj prowadzi zabawy Bo nawet nie wiem, pierwotnie nie miało być żadnych, ale przymulona rodzina TŻta... facepalm, trzeba coś wykombinować :/

Ja też tak uważam :P
Poza kilkoma osobami, które negocjują wódkę w sumie inni się nie bawią, a nawet nie uczestniczą biernie, bo i tak nic nie widać i słychać co tam się dzieje. Dodatkowo jak ktoś chciałby mi zabrać buta to bym się broniła i pewnie z automatu zdzieliła w mostek albo inne ciekawe miejsce

Poza tym przecież jak się po iluś tam godzinach zdejmie buty to założenie ich z powrotem jest trudne, przecież nogi puchną. I ja mam dlatego, że ktoś ma głupi pomysł, później nie móc tańczyć bo stopy mnie będą bolały? Mam zasadę, której przestrzegam: jak jestem na imprezie w butach na obcasie to nie zdejmuję ich choćby na chwilę, bo nigdy to na dobre nie wychodzi.

A co do zabaw żeby rozruszać towarzystwo - mam nadzieję że moje nie będzie tego potrzebowało bo nie lubię zabaw na weselach ogólnie. Ale pewnie jakieś 2-3 na wszelki wypadek z panem DJem zaplanujemy