Problem z imprezą urodzinową

[niebieskie_oczko]

Dawno nie prosiłam o poradę, jednak teraz proszę o jakieś porady, co najlepiej zrobić w mojej sytuacji.

Otóż mój kuzyn kończy 30 lat i z tej okazji postanowił wraz ze swoim dobrym znajomym (którego widziałam kilka razy w życiu na oczy) zorganizować imprezę w lokalu dla znajomych. Kuzyn zaprosił mnie z moim chłopakiem. Poza tą imprezą idę do niego do domu na urodzinowe spotkanie w rodzinnym gronie. Zazwyczaj moi rodzice dawali mu po prostu jakąś gotówkę, żeby kuzyn sam wybrał prezent albo spożytkował jakoś pieniądze (jest świeżym tatą, mają z żoną trochę wydatków), a ja dorzucałam od siebie jakiś gadżet bądź po prostu kupowałam jakiś fajny alkohol. Idąc na imprezę do lokalu z chłopakiem chcieliśmy kupić coś razem kuzynowi, ale odezwał się do mnie na FB jakiś kumpel kuzyna, który też idzie na tę imprezę, odezwał się w sprawie składki. Pomyślałam, że to dobry pomysł, gdyż w ten sposób solenizant dostanie lepszy prezent, ale.... myślałam, że składka będzie w granicach jakiejś normy, natomiast kumpel kuzyna wypalił mi, że składka wyjściowa 150 zł, ale że jest dwóch organizatorów to najlepiej dać 200 zł zwłaszcza że idę z os. towarzyszącą. Nie jestem sknerą, pracuję, ale ta kwota jest dla mnie piorunująca, bo nie jestem również bogaczką. Nie chcę również, aby mój chłopak dorzucał połowę do tej sumy, bo sam ma teraz ciężko i pomimo pracy na etat w tyg. chodzi jeszcze na dodatkowy zarobek w weekendy, a i tak ma krucho.

Nie wiem teraz, co robić. Czy iść i dać prezent kuzynowi, a może powiedzieć, że nie przyjdę i zjawić się na imprezie ur. w gronie rodzinnym i wtedy tradycyjnie wręczyć coś skromnego od siebie? Boję się, że jak pójdziemy z chłopakiem, a nie damy składki, to znajomi kuzyna będą patrzeć na nas może jak na jakiś pasożytów (tak zakładam, bo w sumie nie znam wszystkich tych ludzi, znam 2 osoby i żonę kuzyna). Poza tym nie wiem, czy to normalne dawać 100 zł na ur. kogoś, kogo widziało się przelotem kilka razy w życiu (mowa o drugim solenizancie)

Wybaczcie, że tak długo. Liczę na jakieś porady

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Jak dla mnie kwota jest z kosmosu. Ostatnio miałam kilka imprez urodzinowych, gdzie również były składki i płaciłam po ok. 30 zł. Nawet przed chwilą dostałam mejla o takiej zrzutce - po 20 zł dla koleżanki Na wieczory panieńskie bliskich mi koleżanek płaciłam nawet mniej niż 150 zł. W przypadku urodzin była to zrzutka na osoby dorosłe, pracujące (ja właśnie skończyłam studia, dorabiam sobie i szukam pracy). Wszyscy szczęśliwi i zadowoleni - i solenizanci, i ci zrzucający się.

Zresztą co ma być w tym klubie? Kolacja i kilka ciepłych dań, że taka kwota? Bo normalnie (dla mnie) to solenizant stawia piwo i jakieś przekąski...

edit: ja na Twoim miejscu rozważyłabym pójście tylko na rodzinny spęd i kupno zwykłego prezentu. Albo pójście do klubu z prezentem - koledze możesz napisać, że masz pomysł na indywidualny podarunek. I dostałaś wiadomość tylko ty, czy w formie wiadomości do kilku osób? Bo ja mam wrażenie, jakby ktoś chciał Cię wykorzystać i wziąć więcej od Ciebie, aby dać mniej od siebie.

[201803290936]

Napisane przez niebieskie_oczko

Dawno nie prosiłam o poradę, jednak teraz proszę o jakieś porady, co najlepiej zrobić w mojej sytuacji.

Otóż mój kuzyn kończy 30 lat i z tej okazji postanowił wraz ze swoim dobrym znajomym (którego widziałam kilka razy w życiu na oczy) zorganizować imprezę w lokalu dla znajomych. Kuzyn zaprosił mnie z moim chłopakiem. Poza tą imprezą idę do niego do domu na urodzinowe spotkanie w rodzinnym gronie. Zazwyczaj moi rodzice dawali mu po prostu jakąś gotówkę, żeby kuzyn sam wybrał prezent albo spożytkował jakoś pieniądze (jest świeżym tatą, mają z żoną trochę wydatków), a ja dorzucałam od siebie jakiś gadżet bądź po prostu kupowałam jakiś fajny alkohol. Idąc na imprezę do lokalu z chłopakiem chcieliśmy kupić coś razem kuzynowi, ale odezwał się do mnie na FB jakiś kumpel kuzyna, który też idzie na tę imprezę, odezwał się w sprawie składki. Pomyślałam, że to dobry pomysł, gdyż w ten sposób solenizant dostanie lepszy prezent, ale.... myślałam, że składka będzie w granicach jakiejś normy, natomiast kumpel kuzyna wypalił mi, że składka wyjściowa 150 zł, ale że jest dwóch organizatorów to najlepiej dać 200 zł zwłaszcza że idę z os. towarzyszącą. Nie jestem sknerą, pracuję, ale ta kwota jest dla mnie piorunująca, bo nie jestem również bogaczką. Nie chcę również, aby mój chłopak dorzucał połowę do tej sumy, bo sam ma teraz ciężko i pomimo pracy na etat w tyg. chodzi jeszcze na dodatkowy zarobek w weekendy, a i tak ma krucho.

Nie wiem teraz, co robić. Czy iść i dać prezent kuzynowi, a może powiedzieć, że nie przyjdę i zjawić się na imprezie ur. w gronie rodzinnym i wtedy tradycyjnie wręczyć coś skromnego od siebie? Boję się, że jak pójdziemy z chłopakiem, a nie damy składki, to znajomi kuzyna będą patrzeć na nas może jak na jakiś pasożytów (tak zakładam, bo w sumie nie znam wszystkich tych ludzi, znam 2 osoby i żonę kuzyna). Poza tym nie wiem, czy to normalne dawać 100 zł na ur. kogoś, kogo widziało się przelotem kilka razy w życiu (mowa o drugim solenizancie)

Wybaczcie, że tak długo. Liczę na jakieś porady

Nie dokładałabym się. 200 zł na prezent urodzinowy to wg mnie bardzo dużo. 50-100 zł (ja daję max za 40-50 zł, więcej w przypadku wyjątkowych imprez, że jakaś rocznica okrągła) jeszcze OK, ale więcej? Ludziom już całkiem odwaliło. Szkoda, że nie rzucił hasłem, że ma "za talerzyk" się zwrócić. Znajomych kuzyna olej sikiem prostym. Już nie mówiąc o tym, że nie znasz ludzi. Mogą kupić coś tańszego, a Ciebie potraktować jako składkowego jelenia, który tak naprawdę dołoży najwięcej. Ale nawet jeżeli nie to, sorry: jeżeli ktoś ma pomysł, aby kupować kumplowi prezent za kilkaset złotych, to nie sobie ten pomysł realizuje sam, a nie z nieznajomą w sumie osobą. Propozycje mają to do siebie, że mamy je prawo odrzucać.

[niebieskie_oczko]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;43289614]Jak dla mnie kwota jest z kosmosu. Ostatnio miałam kilka imprez urodzinowych, gdzie również były składki i płaciłam po ok. 30 zł. Na wieczory panieńskie bliskich mi koleżanek płaciłam nawet mniej niż 150 zł. W przypadku urodzin była to zrzutka na osoby dorosłe, pracujące (ja właśnie skończyłam studia, dorabiam sobie i szukam pracy). Wszyscy szczęśliwi i zadowoleni - i solenizanci, i ci zrzucający się.

Zresztą co ma być w tym klubie? Kolacja i kilka ciepłych dań, że taka kwota? Bo normalnie (dla mnie) to solenizant stawia piwo i jakieś przekąski...[/QUOTE]

Dokładnie, u mnie w gronie znajomych składamy się nie raz po symboliczne 10-20zł albo kto ile może aktualnie i z reguły wychodzimy gdzieś na piwko. Tutaj jednak jest wynajęta mała salka w karczmie i właśnie kolacja z zimną płytą. Dla mnie ta cena to chyba zwrot za wynajem tej salki.
Nie wiem, co zrobić i jak się zachować. Jeszcze gdyby te ur. były organizowane z wyprzedzeniem, to wtedy mogłabym odłożyć coś, a tak to zostałam zaproszona 8 dni przed imprezą, a o składkę poproszona 5 dni przed.

[Kolor Bzu]

Po 150-200 zł to strasznie dużo. Wszystkie składkowe prezenty do jakich się dokładałam to był koszt poniżej 50 zł na osobę. (Dobra no na śluby składki ciut wyższe, ale to na ślub a nie urodziny).
Ja bym się nie dołożyła. Powiedziałabym, że znalazłam fajny prezent indywidualnie, albo szczerze powiedziała, że dla mnie 200 zł to suma z kosmosu bo nie zarabiam tyle, by mnie było na to stać.

[kaja2301]

powiedz, ze po prostu nie chcesz sie skladać, bo masz pomysł na własny prezent i tyle.

chociaz kwota az tak bardzo mnie nie dziwi, po 50zl to sie skladalismy na prezenty na urodziny w podstawówce czy gimnazjum

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez niebieskie_oczko

Dokładnie, u mnie w gronie znajomych składamy się nie raz po symboliczne 10-20zł albo kto ile może aktualnie i z reguły wychodzimy gdzieś na piwko. Tutaj jednak jest wynajęta mała salka w karczmie i właśnie kolacja z zimną płytą. Dla mnie ta cena to chyba zwrot za wynajem tej salki.
Nie wiem, co zrobić i jak się zachować. Jeszcze gdyby te ur. były organizowane z wyprzedzeniem, to wtedy mogłabym odłożyć coś, a tak to zostałam zaproszona 8 dni przed imprezą, a o składkę poproszona 5 dni przed.

Fajnie, że kuzyn robi wystawniejsze urodziny, ale nie masz obowiązku za to płacić. Jeśli chcesz iść to kup sama prezent, w kwocie jaką uznasz za słuszną. 150-200 zł to prawie jak skromny prezent na wesele

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

I jeszcze mam pytanie:
dostałaś wiadomość indywidualną, tylko ty, czy w formie grupowej dyskusji? Taka kasa to dla mnie trochę podejrzenie, że chce wziąć od Ciebie dużo, aby inni lub on sam (kupmel-organizator) sam mniej zapłacił.

[natash88]

Napisane przez kaja2301

powiedz, ze po prostu nie chcesz sie skladać, bo masz pomysł na własny prezent i tyle.

chociaz kwota az tak bardzo mnie nie dziwi, po 50zl to sie skladalismy na prezenty na urodziny w podstawówce czy gimnazjum

jako ze bylam w zwyklej podstawowce i gimnazjum to ludzie dostawali co najwyzej 50 zl kieszonkowego na miesiac a nie na prezent dla jakiegos dzieciaka

[201803290936]

Napisane przez natash88

jako ze bylam w zwyklej podstawowce i gimnazjum to ludzie dostawali co najwyzej 50 zl kieszonkowego na miesiac a nie na prezent dla jakiegos dzieciaka

Ja również jestem z ludu.

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;43289761]Fajnie, że kuzyn robi wystawniejsze urodziny, ale nie masz obowiązku za to płacić. Jeśli chcesz iść to kup sama prezent, w kwocie jaką uznasz za słuszną. 150-200 zł to prawie jak skromny prezent na wesele

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

I jeszcze mam pytanie:
dostałaś wiadomość indywidualną, tylko ty, czy w formie grupowej dyskusji? Taka kasa to dla mnie trochę podejrzenie, że chce wziąć od Ciebie dużo, aby inni lub on sam (kupmel-organizator) sam mniej zapłacił.[/QUOTE]

To samo pomyślałam.

[Kolor Bzu]

Napisane przez kaja2301

chociaz kwota az tak bardzo mnie nie dziwi, po 50zl to sie skladalismy na prezenty na urodziny w podstawówce czy gimnazjum

Za moich czasów to się w podstawówce dawało figurki za 20 zł czy coś takiego.
Zresztą szczerze- to zależy od środowiska. Są osoby dla których 200 zł to nic, a są takie dla których to bardzo dużo. I jak kogoś nie stać to argument, że w podstawówce to się po 50 zł składało nic nie znaczy.

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Napisane przez Doris1981

Ja również jestem z ludu.

Ja też. Dostawałam 5 zł na tydzień. W gimnazjum zamienili mi to na 50 zł miesięcznie

[niebieskie_oczko]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;43289761]F
I jeszcze mam pytanie:
dostałaś wiadomość indywidualną, tylko ty, czy w formie grupowej dyskusji? Taka kasa to dla mnie trochę podejrzenie, że chce wziąć od Ciebie dużo, aby inni lub on sam (kupmel-organizator) sam mniej zapłacił.[/QUOTE]

To była wiadomość na privie. Od razu odpisałam, że kwota jest dla mnie za wysoka, to ten kumpel kuzyna napisał, żebym przemyślała do jutra i że kwota jest taka, bo tak ostatnio się składali na ur. innego ich znajomego.

Nie dołożę się tyle, bo po prostu nie mogę już sobie na to w tym miesiącu pozwolić. Nie wiem tylko, czy iść i dać od nas prezent, czy po prostu podziękować kuzynowi za zaproszenie i odwiedzić go rodzinnie, bo nie chcę też, by mi wypominano, że przyszłam się najeść, popić za darmo i że żydzę na prezent dla kuzyna

Też jestem z ludu

[201803290936]

Napisane przez niebieskie_oczko

To była wiadomość na privie. Od razu odpisałam, że kwota jest dla mnie za wysoka, to ten kumpel kuzyna napisał, żebym przemyślała do jutra i że kwota jest taka, bo tak ostatnio się składali na ur. innego ich znajomego.

Nie dołożę się tyle, bo po prostu nie mogę już sobie na to w tym miesiącu pozwolić. Nie wiem tylko, czy iść i dać od nas prezent, czy po prostu podziękować kuzynowi za zaproszenie i odwiedzić go rodzinnie, bo nie chcę też, by mi wypominano, że przyszłam się najeść, popić za darmo i że żydzę na prezent dla kuzyna

Co za gość. A co Ciebie kurka wodna obchodzi po ile się składali na inny prezent? Jakby się składali po 500 zł, to powinnaś wyskakiwać z butów i kasy?

Dziewczyno, kupujesz prezent lub dajesz kasę. Tyle ile uważasz, na ile Cię stać. Co Ty z jakimś "żydzeniem" (nie ładne hasło tak w ogóle). Jakie "za darmo"? Wg Ciebie w urodzinach naprawdę najważniejsze są prezenty i ile kto da? Nie bądź niepoważna i nie daj się zwariować. I oceniaj sytuację własną miarą, a nie czyjąś.

[kaja2301]

tez chodziłam do zwyklych szkół, a pamietam ze takie prezenty były, wiadomo nie kazdemu dziecku z klasy, ale najblizszym kolezankom z ktorymi przyjaznie sie do dziś
a skoro autorka nie chce sie skladac to chyba nie jest wielki problem.

[201803290936]

Napisane przez kaja2301

tez chodziłam do zwyklych szkół, a pamietam ze takie prezenty były, wiadomo nie kazdemu dziecku z klasy, ale najblizszym kolezankom z ktorymi przyjaznie sie do dziś
a skoro autorka nie chce sie skladac to chyba nie jest wielki problem.

Spoko, u Ciebie były, a ja szczerze nie znam ludzi, którzy by się w wieku nastu lat po tyle składali na prezent. A znałam naprawdę z różnych sfer - od córek skromnych roboli po córki lekarzy i prawników. Widać Twoich rodziców było na to stać (chyba, że będąc w podstawówce sama zarabiałaś kasę).

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Myślę, że okej będzie napisanie, że masz fajny prezent indywidualny dla kuzyna i pewnie też wypada dać jakąś flaszkę drugiemu organizatorowi

Zawsze można zapytać co takiego wypasionego planują za taką składkę (chociaż jak się podzieli na dwóch organizatorów i na dwie zaproszone osoby to te 200/2/2 = 50 zł nie wychodzi jakieś astronomiczne). 5 dni przed to już powinni mieć jakiś pomysł.

[kaja2301]

Napisane przez niebieskie_oczko

To była wiadomość na privie. Od razu odpisałam, że kwota jest dla mnie za wysoka, to ten kumpel kuzyna napisał, żebym przemyślała do jutra i że kwota jest taka, bo tak ostatnio się składali na ur. innego ich znajomego.

Nie dołożę się tyle, bo po prostu nie mogę już sobie na to w tym miesiącu pozwolić. Nie wiem tylko, czy iść i dać od nas prezent, czy po prostu podziękować kuzynowi za zaproszenie i odwiedzić go rodzinnie, bo nie chcę też, by mi wypominano, że przyszłam się najeść, popić za darmo i że żydzę na prezent dla kuzyna

Też jestem z ludu

a wiesz chociaz na co ta skladka, tzn co planują kupic?

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez Doris1981

Spoko, u Ciebie były, a ja szczerze nie znam ludzi, którzy by się w wieku nastu lat po tyle składali na prezent. A znałam naprawdę z różnych sfer - od córek skromnych roboli po córki lekarzy i prawników. Widać Twoich rodziców było na to stać (chyba, że będąc w podstawówce sama zarabiałaś kasę).

a to cos zlego? przeciez nie mówie, ze autorka powinna sie dołozyć, tylko ze aż tak mnie ta kwota nie dziwi, ale osobiscie tez bym sie na jej miejscu nie skladala, bo to obcy ludzie i chyba nawet nie wie na co mają iść te pieniadze.

[201803290936]

Napisane przez kaja2301

(...)
a to cos zlego? przeciez nie mówie, ze autorka powinna sie dołozyć, tylko ze aż tak mnie ta kwota nie dziwi, ale osobiscie tez bym sie na jej miejscu nie skladala, bo to obcy ludzie i chyba nawet nie wie na co mają iść te pieniadze.

Nie, nic złego, tylko zrozum, że to nie jest norma, a raczej sporo jak na nastolatki.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Doris1981

Co za gość. A co Ciebie kurka wodna obchodzi po ile się składali na inny prezent? Jakby się składali po 500 zł, to powinnaś wyskakiwać z butów i kasy?

Dziewczyno, kupujesz prezent lub dajesz kasę. Tyle ile uważasz, na ile Cię stać. Co Ty z jakimś "żydzeniem" (nie ładne hasło tak w ogóle). Jakie "za darmo"? Wg Ciebie w urodzinach naprawdę najważniejsze są prezenty i ile kto da? Nie bądź niepoważna i nie daj się zwariować. I oceniaj sytuację własną miarą, a nie czyjąś.

Według mnie na ur. liczy się coś innego i wiem, że skoro kuzyn to organizuje, to go na to stać i raczej nie oczekuje, że mu się zwróci za "talerzyk".
I w ogóle masz rację, nie powinnam dać się zwariować


EDIT: nie wiem jeszcze na co składka i co planują kupić. Dowiem się zapewne dzisiaj.
Składka od 2 osób na 2 solenizantów faktycznie może nie wydawać się duża, ale ja nie chce brać od mojego faceta teraz takiej sumy (co innego 20zł a co innego 100zł), bo sytuacja aktualnie zmusiła go do dorabiania w weekendy i to nie po to, by wydawać na uroczystości. Myślałam, żeby drugiemu solenizantowi dać właśnie jakiś alkohol, coś tak symbolicznie, ale kurde 100zł to dla mnie naprawdę abstrakcja heh.

[leniwca]

Zakładając, że na imprezkę zostanie zaproszonych 10-20 osób, każda da po 200zł, to wychodzi 2-4tyś!. Na prezent(y) dla dwóch osób.
Jak dla mnie komuś się w du.pie poprzewracało.

A tak serio to zazdroszczę, sama bym mogła pomarzyć o tak drogim prezencie
Kolega chce im wykupić jakiś romantyczny wyjazd za granicę, czy co

Ja bym dała prezent indywidualnie, na imprezie rodzinnej. W klubie ewentualnie jakaś flaszka dla drugiego solenizanta, skoro to też jego impreza. I tyle.

I z ciekawości spytała tego kolegi od składki, co planują kupić, bo to kupa kasy.

[201803290936]

Napisane przez niebieskie_oczko

Według mnie na ur. liczy się coś innego i wiem, że skoro kuzyn to organizuje, to go na to stać i raczej nie oczekuje, że mu się zwróci za "talerzyk".
I w ogóle masz rację, nie powinnam dać się zwariować

I tak trzymaj. Zrozum, że to Ty dajesz prezent, a nie ktoś wyciąga od Ciebie prezent, bo uznał, że składka 200 zł na łebka to super pomysł. Już nie mówiąc, że cała sytuacja mocno podejrzana, bo jak się chce od kogoś tyle kasy, to każda normalna osoba by powiedziała na co to, ile osób się składa. Gość albo chce Cię naciągnąć, albo żyje w jakiś odrealnionym świecie, gdzie ludzie sra... pieniędzmi.

[_chocolate]

To bardzo duża składka jak na imprezę w sumie dalszych znajomych. W ogóle co chcą kupić za taką kwotę?
Może kupcie jakiś prezent od siebie, a dla drugiego solenizanta alkohol. A na imprezie zobaczycie jak będzie, jeśli będziecie się źle czuć (różnie może być, zależy jakie to towarzystwo), to wyjdźcie wcześniej pod jakimś pretekstem.

[201803290936]

Napisane przez _chocolate

To bardzo duża składka jak na imprezę w sumie dalszych znajomych. W ogóle co chcą kupić za taką kwotę?
Może kupcie jakiś prezent od siebie, a dla drugiego solenizanta alkohol. A na imprezie zobaczycie jak będzie, jeśli będziecie się źle czuć (różnie może być, zależy jakie to towarzystwo), to wyjdźcie wcześniej pod jakimś pretekstem.

Ale czemu w ogóle coś dla drugiej osoby? Oni idą na urodziny jej kuzyna, a nie kogoś obcego. Gdybym organizowała z kimś urodziny, to nie oczekiwałabym, że goście tej drugiej strony mi coś będą dawać. Naprawdę nie dajmy się zwariować. Niedługo ludzie będą musieli brać kredyty na zwykłe urodziny.

[_chocolate]

Napisane przez Doris1981

Ale czemu w ogóle coś dla drugiej osoby? Oni idą na urodziny jej kuzyna, a nie kogoś obcego. Gdybym organizowała z kimś urodziny, to nie oczekiwałabym, że goście tej drugiej strony mi coś będą dawać. Naprawdę nie dajmy się zwariować. Niedługo ludzie będą musieli brać kredyty na zwykłe urodziny.

Moim zdaniem butelka martini czy storczyk dla dziewczyny to miły gest, zaznaczenie, że nie widzi się tylko tej jednej osoby, ale pomyślało się też o drugiej, dla której to też jest święto. Ja kilka razy tak coś dostałam i było to bardzo miłe . Autorka zna tego chłopaka, to nie jest zupełnie obca osoba, którą pierwszy raz tam zobaczy.

[madzia0007]

Napisane przez Doris1981

Ale czemu w ogóle coś dla drugiej osoby? Oni idą na urodziny jej kuzyna, a nie kogoś obcego. Gdybym organizowała z kimś urodziny, to nie oczekiwałabym, że goście tej drugiej strony mi coś będą dawać.

Tez sie nad tym zastanawiam. Autorke zaprosil kuzyn, na jego urodziny, co ja ma obchodzic kto tam jeszcze bedzie obchodzil swoje urodziny? Tym bardziej ze wcale nie znasz tej osoby i ani cie ona osobiscie nie zaprosila ani nie jest twoim znajomym. Znajomi kuzyna zasugerowali ci cos przyniesc dla drugiego organizatora bo oni pewnie znaja zarowno jego jak i twojego kuzyna i wtedy w ich sytuacji nie na miejscu byloby dac tylko jednej osobie prezent ale przepraszam, co ty masz do tego?? Ja bym kupila kuzynowi prezent w granicy 50-100zl od siebie i chlopaka a ten drugi koles niech spada Albo najlepiej isc tylko na impreze rodzinna, bo jeszcze z tego wyniknie jakas afera.

[niebieskie_oczko]

Drugiego solenizanta poznałam na ślubie kuzyna i później kilka razy go widywałam jak np. odbierałam kuzyna z męskiego wypadu czy coś. Byłabym skłonna coś symbolicznego mu sprezentować, ale nie w porywach do 100 zł, bo to już dla mnie jest szarpnięcie. Może patrzyłabym na to inaczej, jakbym spała na forsie

Jak na razie to wiem, że gości w sumie zaproszonych będzie 13, ze mną i chłopakiem 15, więc szykuje się chyba wypasiony prezent :P

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Napisane przez madzia0007

Albo najlepiej isc tylko na impreze rodzinna, bo jeszcze z tego wyniknie jakas afera.

Też mi to chodzi trochę po głowie. Może jeszcze jakbym szła sama, to byłabym inaczej traktowana, bo jednak rodzina kuzyna, ale obcy ludzie mogą patrzeć na mojego chłopaka jak na kogoś, kto przychodzi na krzywy ryj - brzydko powiedziane

Więc zostają dwie opcje: albo prezent ode mnie i mojego faceta i pójście na imprezę albo po prostu pójdę jak zawsze na spęd rodzinny.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez niebieskie_oczko

Drugiego solenizanta poznałam na ślubie kuzyna i później kilka razy go widywałam jak np. odbierałam kuzyna z męskiego wypadu czy coś. Byłabym skłonna coś symbolicznego mu sprezentować, ale nie w porywach do 100 zł, bo to już dla mnie jest szarpnięcie. Może patrzyłabym na to inaczej, jakbym spała na forsie

Jak na razie to wiem, że gości w sumie zaproszonych będzie 13, ze mną i chłopakiem 15, więc szykuje się chyba wypasiony prezent :P

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------



Też mi to chodzi trochę po głowie. Może jeszcze jakbym szła sama, to byłabym inaczej traktowana, bo jednak rodzina kuzyna, ale obcy ludzie mogą patrzeć na mojego chłopaka jak na kogoś, kto przychodzi na krzywy ryj - brzydko powiedziane

Więc zostają dwie opcje: albo prezent ode mnie i mojego faceta i pójście na imprezę albo po prostu pójdę jak zawsze na spęd rodzinny.

Jeśli wszyscy mają się składać po coś około 150-200 zł to wcale się nie zdziwię, jak z tych 13-15 osób zrobi się nagle sporo mniej.

[Lexie]

Napisane przez leniwca

Zakładając, że na imprezkę zostanie zaproszonych 10-20 osób, każda da po 200zł, to wychodzi 2-4tyś!. Na prezent(y) dla dwóch osób.
Jak dla mnie komuś się w du.pie poprzewracało.

Dokładnie
Nie składałabym się, kupiłabym coś od siebie i dała kuzynowi na domowej uroczystości.
Drugiemu solenizantowi wypada coś dać, może być flaszka. I tyle. O ile oczywiście chcesz tam iść, bo jak masz czuć się dziwnie i niezręcznie, to może lepiej sobie darować.
Bez przesady, co Ciebie autorko ma obchodzić, że się po tyle składali dla jakiegoś innego kolegi?

[Klarissa]

Bardzo wygórowana kwota. Kilka lat temu na fali 30-stek wśród znajomych zrzucaliśmy się grupowo na prezenty i to było po 20-40zł od osoby. Gdyby mi ktoś wyskoczył ze zrzutą po 200 zł to musiałby swoje urodziny obchodzić bez mojego towarzystwa.

Chyba na twoim miejscu wybrałabym opcję rodzinnej imprezy i tyle.

[niebieskie_oczko]

Uff, dziękuję za Wasze opinie, bo naprawdę wczoraj już nawet myślałam, że po prostu mam węża w kieszeni albo że takie składki to może już standard, o którym jeszcze nie wiedziałam

[201803290936]

Napisane przez Klarissa

Bardzo wygórowana kwota. Kilka lat temu na fali 30-stek wśród znajomych zrzucaliśmy się grupowo na prezenty i to było po 20-40zł od osoby. Gdyby mi ktoś wyskoczył ze zrzutą po 200 zł to musiałby swoje urodziny obchodzić bez mojego towarzystwa.

Chyba na twoim miejscu wybrałabym opcję rodzinnej imprezy i tyle.

Takie kwoty znam z otoczenia.

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez niebieskie_oczko

Uff, dziękuję za Wasze opinie, bo naprawdę wczoraj już nawet myślałam, że po prostu mam węża w kieszeni albo że takie składki to może już standard, o którym jeszcze nie wiedziałam

Nawet gdybym spała na forsie nie dałabym tyle, bo ktoś uważa, że powinnam. Ktoś tu słusznie stwierdził, że z tych 13-15 osób się szybko zrobi dużo mniej, jeżeli ten chłopak i na innych wywiera presję 200-złotowej składki. Ludzie stają się majętni najczęściej właśnie dlatego, że szanują kasę i nie wydają lekką ręką stówek na prawo i lewo, a kasą chętnie szastają Ci, którzy nie musieli na nią za ciężko pracować. Ten chłopak idę o zakład, że nie musiał, skoro uważa, że to takie nic.