Oszustwa na wielką skalę - zobacz jak oni to robią

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez JanePanzram

no własnie, ty jesteś na przykład ekshibicjonistką która upadła na pole

Wypraszam sobie! Mam sukienkę!

[Misugi]

Dzięki sporo rzeczy się dowiedziałem

Przypomniało się mi, że kiedyś jak odmówiłem pożyczki koledze, to ten wstawił na gg opis "zawiodłem się bardzo na paru osobach". Napisał też mi na gg "miałeś mi pożyczyć coś kasy i co?"

Napisał tak jakby było moim obowiązkiem pożyczyć pieniądze.

Co byście odpisali?

[madana]

Nic, nie widzę ani sensu, ani potrzeby tłumaczenia się z niepożyczania. Mówię "nie" i traktuję to jako zdanie skończone. No jeszcze żeby ktoś mnie rozliczał z mojej kasy. Dajesz z siebie robić jelenia i dajesz się wpędzać w nieuzasadnione poczucie winy.

[motyla]

po cholerę Ty im mówisz, że zarobiłeś jakąś kasę? przecież oni odzywają się do Ciebie, bo wiedzą że masz. a wiedzą skąd? bo im sam to mówisz! nie mów im, że zarabiasz, ile, gdzie. a jak się dowiedzą i poproszą o pożyczkę, to mówisz, że już wszystko wydałeś.

bez jaj, co za wątek...

[_ema_]

Napisane przez czarna_maciejka

Z tej strony Puszek, milo mi

Nie kłam, wszyscy wiemy, że jesteś wiatrakiem.

Napisane przez Misugi

Dzięki sporo rzeczy się dowiedziałem

Przypomniało się mi, że kiedyś jak odmówiłem pożyczki koledze, to ten wstawił na gg opis "zawiodłem się bardzo na paru osobach". Napisał też mi na gg "miałeś mi pożyczyć coś kasy i co?"

Napisał tak jakby było moim obowiązkiem pożyczyć pieniądze.

Co byście odpisali?

Stary cytat mojego ojca: "A co, Bozia rączki u*ebała?'

[syklamen]

Napisane przez Misugi

Dzięki sporo rzeczy się dowiedziałem

Przypomniało się mi, że kiedyś jak odmówiłem pożyczki koledze, to ten wstawił na gg opis "zawiodłem się bardzo na paru osobach". Napisał też mi na gg "miałeś mi pożyczyć coś kasy i co?"

Napisał tak jakby było moim obowiązkiem pożyczyć pieniądze.

Co byście odpisali?

Lol, on stosuje jawny szantaż emocjonalny. Ten opis na gg.

Odpisz mu też dodając opis: 'Przestałem być frajerem: nie pożyczam już kasy i nie funduję obiadów moim interesownym kolegom'.

[Misugi]

syklamen świetny tekst! Jeśli możesz poproszę kilka innych i wskazówkę jak tworzyć podobne.

"A co, Bozia rączki u*ebała?' - tu chodzi o to, żeby sam zarobił?

Skąd wiedzą, że mam pieniądze? Ten kolega, który pożycza to najczęściej z nim robiłem fuchy i dlatego wiedział, bo z nim pracowałem. On swoją kasę wydał i pamiętał, że ja dostałem też kasę i dlatego kontaktował się ze mną.

[_ema_]

Napisane przez Misugi

"A co, Bozia rączki u*ebała?' - tu chodzi o to, żeby sam zarobił?

Dooookładnie

[motyla]

Napisane przez Misugi

Skąd wiedzą, że mam pieniądze? Ten kolega, który pożycza to najczęściej z nim robiłem fuchy i dlatego wiedział, bo z nim pracowałem. On swoją kasę wydał i pamiętał, że ja dostałem też kasę i dlatego kontaktował się ze mną.

to mówisz wtedy, że też wydałeś.

[201604200942]

Napisane przez Misugi

JanePanzram jesteś Azjatką? Pytam bo ten Twój avatar ... Ale żeby nie było lubię azjatki

To co napisałaś to prawda, kolega zazwyczaj chce pożyczyć ode mnie.

W lipcu zrobił sobie wycieczkę do Anglii. Pojechał z dziewczyną. Wiedział, że ma ograniczony limit pieniędzy, a masę wydatków związanych z wycieczką - noclegi, transport itp.

Spodziewałem się telefonu. W środku jego wycieczki dostałem telefon z prośbą o pożyczkę na jakieś 100-300zł. Zadzwonił do mnie bo wiedział, że sobie dorobiłem i tydzień temu dostałem pieniądze.

Potem gdy wrócił powiedział, że wydał pieniądze na koszulkę i buty - bo była okazja i na różne atrakcje.

Wiedząc, że ledwo mu starczy gotówka jaką miał, wydawał pieniądze na głupoty, bo spodziewał się, że mu pożyczę.


coffee ustalam termin oddania, lecz on zawsze oddaje później.

Boże, człowieku, jak możesz pozwalać sobie robić z siebie jelenia?

Skoro nie pasuje Ci taki układ to dlaczego nie powiesz mu: "nie pożyczę Ci, bo nie." Nie jesteś jego matką/niańką/opiekunem/sponsorem, nie masz obowiązku dawać mu pieniądze. Boisz się stracić tak wspaniałego kumpla?

[KrwawaMary86]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;43292820]Wypraszam sobie! Mam sukienkę!

[/QUOTE]

To wychodzi na to, że ja jestem kwiatkiem piszącym na klawiaturze? Chyba jakiś mutant po Czarnobylu.

Autorze, mi już ręce opadają. Naprawdę mamy układać Ci teksty, które masz pisać koledze? Nie potrafisz wykrzesać z siebie ani odrobiny kreatywności? Całe życie będziesz pytać na forum co zrobić/ co napisać/ co powiedzieć?

[JanePanzram]

Napisane przez Misugi

syklamen świetny tekst! Jeśli możesz poproszę kilka innych i wskazówkę jak tworzyć podobne.

"A co, Bozia rączki u*ebała?' - tu chodzi o to, żeby sam zarobił?

Skąd wiedzą, że mam pieniądze? Ten kolega, który pożycza to najczęściej z nim robiłem fuchy i dlatego wiedział, bo z nim pracowałem. On swoją kasę wydał i pamiętał, że ja dostałem też kasę i dlatego kontaktował się ze mną.

więc zacznij robić jak on, a on robi to: udaje, że nie ma
ty myslisz, że on taki permanentnie jest wypłukany z kasy? No chyba jaja se pan robisz. On nauczył się, że udawanie, że się nie ma, odnosi skutek. I nie odnosi? Przecież odnosi. Zawsze go ktoś wspomoże
A z tą sytuacją z wyjazdem i kupowaniem sobie Adidasów, to była idealna okazja nauczyć go prawidłowego rozporządzania kasą: trzeba było nie pożyczać, to by więcej nie robił cyrków

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

z nim i innymi jemu podobnymi, to jak w tym obrazku:

[Misugi]

Ktoś coś zauważył "Boisz się stracić tak wspaniałego kumpla?"

Tu chyba sedno sprawy, po prostu gdy mu nie pożyczę to boję się, że się obrazi. Poza tym boje się, że gdyby w razie powinęła się mi noga, to by mi nie pożyczył. Sam mówił na innych kolegów "tamci nie pożyczyli mi pieniędzy, a mają 2000 na miesiąc, jak będę miał kasę to też im nie pożyczę"

Boję się też tego, że może mówić "taki niby z ciebie kolega, a jak miałem problem to nie pożyczyłeś kasy".

Po prostu nie chcę wyjść na chama, który nie pomaga kolegom, na kogoś kto jest bez serca, że znajomy może nie mieć na jedzenie, a ja mu nie pożyczę i będzie głodny.

Chodzi też o to, że boję się, że jak odmówię to popsują się nasze stosunki przyjacielskie.

[motyla]

To dalej bądź jeleniem. Jeleniem z interesownymi znajomymi.

[lady17]

Napisane przez Misugi

Ktoś coś zauważył "Boisz się stracić tak wspaniałego kumpla?"

Tu chyba sedno sprawy, po prostu gdy mu nie pożyczę to boję się, że się obrazi. Poza tym boje się, że gdyby w razie powinęła się mi noga, to by mi nie pożyczył. Sam mówił na innych kolegów "tamci nie pożyczyli mi pieniędzy, a mają 2000 na miesiąc, jak będę miał kasę to też im nie pożyczę"

Boję się też tego, że może mówić "taki niby z ciebie kolega, a jak miałem problem to nie pożyczyłeś kasy".

Po prostu nie chcę wyjść na chama, który nie pomaga kolegom, na kogoś kto jest bez serca, że znajomy może nie mieć na jedzenie, a ja mu nie pożyczę i będzie głodny.

Chodzi też o to, że boję się, że jak odmówię to popsują się nasze stosunki przyjacielskie.

Ale o jakich przyjacielskich stosunkach Ty piszesz? Robisz za jelenia, do tego szantażowanego emocjonalnie, a Ty dorabiasz do tego ideologię. W Waszej relacji nie ma za grosz przyjaźni.

Poza tym ja naprawdę nie rozumiem rozliczania cudzych pieniędzy. Niech sam się leń weźmie do roboty jak mu brakuje. Co to wogóle za tekst,że ktoś zarabia 2 tyś a jemu nie da. No ludzie! Jego kasa i sam wie co ma z tym zrobić. Nie ma obowiązku pożyczać, a tym bardziej tłumaczyć się z tego.

[KrwawaMary86]

Napisane przez Misugi

Ktoś coś zauważył "Boisz się stracić tak wspaniałego kumpla?"

Tu chyba sedno sprawy, po prostu gdy mu nie pożyczę to boję się, że się obrazi. Poza tym boje się, że gdyby w razie powinęła się mi noga, to by mi nie pożyczył. Sam mówił na innych kolegów "tamci nie pożyczyli mi pieniędzy, a mają 2000 na miesiąc, jak będę miał kasę to też im nie pożyczę"

Boję się też tego, że może mówić "taki niby z ciebie kolega, a jak miałem problem to nie pożyczyłeś kasy".

Po prostu nie chcę wyjść na chama, który nie pomaga kolegom, na kogoś kto jest bez serca, że znajomy może nie mieć na jedzenie, a ja mu nie pożyczę i będzie głodny.

Chodzi też o to, że boję się, że jak odmówię to popsują się nasze stosunki przyjacielskie.

Nie mieć na jedzenie? Przecież pożyczone od Ciebie pieniądze przepuścił na jakieś przyjemności na wakacjach. Jak się nie ma za co balować to się nie baluje. Jak się nie ma pieniędzy żeby zamówić pizze to się nie zamawia. Dla mnie to proste i logiczne.
A 2000 zł miesięcznie to nie jest na tyle dużo żeby móc pożyczać komuś pieniądze na prawo i lewo. Zresztą to są Twoje ciężko zarobione pieniądze więc to Twoja sprawa na co je wydasz a nie sprawa Twojego kolegi.
Pożyczyłeś kiedyś od niego pieniądze?

[Misugi]

Nie pożyczyłem od niego pieniędzy, kiedyś jak raz miałem problem z kasą i zwróciłem się do niego z prośbą o pomoc, to nie pożyczył, bo sam nie miał. Wierzę, że faktycznie w tym czasie pieniędzy nie miał, gdyż zanim zdecydowałem się zapytać go na temat pieniędzy, wcześniej mówił, że ich nie ma.


"Zresztą to są Twoje ciężko zarobione pieniądze więc to Twoja sprawa na co je wydasz a nie sprawa Twojego kolegi." Może się obrazić, że mu nie pożyczam, kiedy ma problem. Mieć pretensje co za kolega, skoro głoduje, a ja mam to gdzieś i mam kasę, a nie chcę pożyczyć.

[201604200942]

Napisane przez Misugi

Ktoś coś zauważył "Boisz się stracić tak wspaniałego kumpla?"

Tu chyba sedno sprawy, po prostu gdy mu nie pożyczę to boję się, że się obrazi. Poza tym boje się, że gdyby w razie powinęła się mi noga, to by mi nie pożyczył. Sam mówił na innych kolegów "tamci nie pożyczyli mi pieniędzy, a mają 2000 na miesiąc, jak będę miał kasę to też im nie pożyczę"

Boję się też tego, że może mówić "taki niby z ciebie kolega, a jak miałem problem to nie pożyczyłeś kasy".

Po prostu nie chcę wyjść na chama, który nie pomaga kolegom, na kogoś kto jest bez serca, że znajomy może nie mieć na jedzenie, a ja mu nie pożyczę i będzie głodny.

Chodzi też o to, że boję się, że jak odmówię to popsują się nasze stosunki przyjacielskie.

jak możesz człowieka, który ciągnie od Ciebie kasę. Który pasożytuje na Tobie, nazywać przyjacielem?

[KrwawaMary86]

Napisane przez Misugi

Nie pożyczyłem od niego pieniędzy, kiedyś jak raz miałem problem z kasą i zwróciłem się do niego z prośbą o pomoc, to nie pożyczył, bo sam nie miał. Wierzę, że faktycznie w tym czasie pieniędzy nie miał, gdyż zanim zdecydowałem się zapytać go na temat pieniędzy, wcześniej mówił, że ich nie ma.


"Zresztą to są Twoje ciężko zarobione pieniądze więc to Twoja sprawa na co je wydasz a nie sprawa Twojego kolegi." Może się obrazić, że mu nie pożyczam, kiedy ma problem. Mieć pretensje co za kolega, skoro głoduje, a ja mam to gdzieś i mam kasę, a nie chcę pożyczyć.

To Twoje życie i Twoja sprawa. Skoro chcesz dalej dać się wykorzystywać to proszę bardzo.
Zresztą on nie musi wiedzieć, że masz pieniądze. Mogłeś przecież coś zarobić i je wydać na np. jakieś opłaty. Chyba stanu konta Ci nie sprawdza i nie wie jakie tam masz miliony? A jak się obrazi to trudno. Jeśli nie rozumie, że nie możesz mu pożyczyć bo potrzebujesz tych pieniędzy na jakieś wydatki to co to za kolega?

[JanePanzram]

on nie zarabia i mieszka w wynajmowanym, że głoduje?

[tiniaczek]

Autorze, rozwalasz mnie Zazroszcze Tobie problemow, serio
Dobry zwyczaj, nie pozyczaj. Czy to takie trudne, by to wcielic w zycie?

Najpierw zobaczylam tytul watku, potem nick i juz wiedzialam, czego sie spodziewac. Nie zawiodles mnie

[gidran]

Yyyy, Autorze niszczysz swoją nieporadnością, brakiem logiki w rozumowaniu i w ogóle całą swoją postawą. Tzn. pożyczasz choć nie chcesz (bo ociąga się z oddaniem długu), bo boisz się, że kolega też Tobie pieniędzy nie pożyczy choć jak go raz prosiłeś to i tak nie pożyczył. A teraz moje wnioski z tego skomlenia, które tu przeczytałam:
1)kolega nie jest biednym, głodującym żyjątkiem, zdanym na Twoją szczodrość, a cwaniaczkiem, który wie jak się (za cudze) ustawić
2)zwyczajnie nie stać Cię na takie pożyczki
3)nie potrzebujesz do życia pożyczek, których braku się tak mocno obawiasz, a w razie czego i tak ich zresztą nie dostajesz.
Dziwię się, że jeszcze żadna wizażanka nie poradziła Ci, żebyś wyhodował sobie parę dorodnych cojones. Ja radzę wyhodować ten kawałek mózgu, który odpowiada za racjonalne myślenie, asertywność oraz błyskotliwość, żebyś nie musiał już prosić na forum o zapas ciętych ripost do pogadanek z kolegami-pijawkami.

[KrwawaMary86]

Napisane przez gidran

Yyyy, Autorze niszczysz swoją nieporadnością, brakiem logiki w rozumowaniu i w ogóle całą swoją postawą. Tzn. pożyczasz choć nie chcesz (bo ociąga się z oddaniem długu), bo boisz się, że kolega też Tobie pieniędzy nie pożyczy choć jak go raz prosiłeś to i tak nie pożyczył. A teraz moje wnioski z tego skomlenia, które tu przeczytałam:
1)kolega nie jest biednym, głodującym żyjątkiem, zdanym na Twoją szczodrość, a cwaniaczkiem, który wie jak się (za cudze) ustawić
2)zwyczajnie nie stać Cię na takie pożyczki
3)nie potrzebujesz do życia pożyczek, których braku się tak mocno obawiasz, a w razie czego i tak ich zresztą nie dostajesz.
Dziwię się, że jeszcze żadna wizażanka nie poradziła Ci, żebyś wyhodował sobie parę dorodnych cojones. Ja radzę wyhodować ten kawałek mózgu, który odpowiada za racjonalne myślenie, asertywność oraz błyskotliwość, żebyś nie musiał już prosić na forum o zapas ciętych ripost do pogadanek z kolegami-pijawkami.

Kusiło mnie, ale dziś mam dzień dobroci dla ludzi

[gidran]

Napisane przez KrwawaMary86

Kusiło mnie, ale dziś mam dzień dobroci dla ludzi

Dobra z Ciebie kobieta, skoro odnosi się to także do ciepłych, rozmemłanych kluchów (przepraszam za złośliwość, ale 666 post zobowiązuje )

[skazana_na_bluesa]

Moze czas zmienic kolegow zamiast zakladac miliony watkow, jaka sie jest cipka i daje wykorzystywac innym?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Misugi]

Dzięki za odpowiedzi. Macie rację, więcej nie dam na sobie żerować.
Koniec końców kolega mnie wyrolował. Uważa jakby kasa za nic mu się należała, zaś jak on ją ma mi nic nie odpala. Do tego jego rosnące długi u jego dziewczyny i siostry i stosunek jego do nich.

Siostra pożyczyła mu już kilka tysięcy, dzwoni do niego pytając o kasę, to ten nie odbiera i ma jej za złe, że dopomina się o pieniądze.

Dziewczyna przypomina, żeby oddał jej pieniądze, żali się mi, że porąbana że takie txt pisze

Kiedyś wpadłem na pomysł, że zrobię trening dla znajomych fitness. Oczywiście się dołączył, dałem cenę 100zł za 2 tygodnie. To ten się nie zgodził, że 100 to za mało na łebka, że powinniśmy się cenić itp.

Uważa się nie wiadomo za kogo, chce wielkiej kasy, a nic nie oferuje

Oczywiście jak zwiększył ze 100 zł na więcej to znajomi się nie zgodzili.
Kasa przepadła, to był prosty zarobek, godzina dziennie przez 2 tygodnie i pieniądze są, lecz jego zdaniem to się nie opłacało, że to by znaczyło, że się nie cenimy. Mówił, że ubrania hugo bossa są drogie i też trzeba się cenić, ale on nie ma renomy, uznania i się na siłę ceni.

Też jedna znajoma chciała konsultację w sprawie fitness - mailową, tygodniową chciałem za 50zł, to on że to śmieszne i za jeden list 100zł.
Bo tak inni na rynku mają, lecz nie pomyślał, że inni są znani, mają już popularność i cieszą się jakimś uznaniem, a my jesteśmy w sumie anonimowi. To też o nim świadczy jakie ma podejście.

[dominikmeller25]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;43291524]Jak chcesz uchodzić za jelenia to sobie uchodź. Dajesz się robić to korzystają.[/QUOTE]

oni już mają go za jelenia i korzystają z tego faktu.

autorze wiesz jacy są to po cholerę z takimi zamawiasz pizzę, czy pożyczasz im kasę.
kolega to naprawdę mistrz, pozdrów go i przekaż mu propozycję aby udał się do psychiatry, bo z tego co widzę to on nie jest ani normalny ani mądry, zwykły tępy idiota.

ciekawe jak będzie się cenił na dworcu gdy tam zamieszka, pewnie reklamówki na swoje zabawki będzie szukał pod sklepami markowymi żeby nie łazić w podartych ciuchach z reklamówkami biedronki, bo lepsze będą te z H&M bo przecież trzeba się cenić
za ciuchy od Hugo płaci się za JAKOŚĆ i MARKĘ, a co ten baran sobą reprezentuje że chce się cenić i gardzi jakąkolwiek normalną pracą bo zarobki i praca nie godna jego osoby?

[tiniaczek]

Napisane przez Misugi

Dzięki za odpowiedzi. Macie rację, więcej nie dam na sobie żerować.
Koniec końców kolega mnie wyrolował. Uważa jakby kasa za nic mu się należała, zaś jak on ją ma mi nic nie odpala. Do tego jego rosnące długi u jego dziewczyny i siostry i stosunek jego do nich.

Siostra pożyczyła mu już kilka tysięcy, dzwoni do niego pytając o kasę, to ten nie odbiera i ma jej za złe, że dopomina się o pieniądze.

Dziewczyna przypomina, żeby oddał jej pieniądze, żali się mi, że porąbana że takie txt pisze

Kiedyś wpadłem na pomysł, że zrobię trening dla znajomych fitness. Oczywiście się dołączył, dałem cenę 100zł za 2 tygodnie. To ten się nie zgodził, że 100 to za mało na łebka, że powinniśmy się cenić itp.

Uważa się nie wiadomo za kogo, chce wielkiej kasy, a nic nie oferuje

Oczywiście jak zwiększył ze 100 zł na więcej to znajomi się nie zgodzili.
Kasa przepadła, to był prosty zarobek, godzina dziennie przez 2 tygodnie i pieniądze są, lecz jego zdaniem to się nie opłacało, że to by znaczyło, że się nie cenimy. Mówił, że ubrania hugo bossa są drogie i też trzeba się cenić, ale on nie ma renomy, uznania i się na siłę ceni.

Też jedna znajoma chciała konsultację w sprawie fitness - mailową, tygodniową chciałem za 50zł, to on że to śmieszne i za jeden list 100zł.
Bo tak inni na rynku mają, lecz nie pomyślał, że inni są znani, mają już popularność i cieszą się jakimś uznaniem, a my jesteśmy w sumie anonimowi. To też o nim świadczy jakie ma podejście.

Autorze, zajmij sie swoim zyciem, pilnuj swojego portfela, odizoluj sie od ludzi, ktorzy Cie wykorzystuja i sie ogarnij, bo to az sie przykro czyta. Dorosly facet, a piszczy jak dzieciak.

[Kendra66]

chłopie, ile ty masz lat? tak się przejmować, że kolega strzeli focha...
każdy inny mój znajomy skomentował by taką odpowiedz słowem "spier-tentego" (ładnie mówiąc). i myślę czy to oni dziwni czy ty. po co ci tacy koledzy?

[Takieczasy]

Ten wątek to na serio??? Tytuł udany hehehe