problem z facetem

[kinkam26]

hej dziewczyny,
mam dość poważny problem z facetem, jestesmy razem 2 lata, od 4miesiecy mieszkamy razem.
1. nie stara sie juz, nie pamietam kiedy gdzies bylam z nim, chyba jak jeszcze mieszkalismy na odleglosc. mam 26 czuje sie jak stara baba, zona ktora nie widzi nic poza garczkami, myciem, sprzataniem, praniem... nigdzie nie wychodzimy, w kinie bylismy ostatnio w maju.... mial mnie wziasc do miasta w ktorym obecnie robie SUM pokazac, oprowadzic, ale nie chce sie, nie ma czasu , wazni sa koledzy, po 1 zjezdzie nawet nie zapytal ak bylo, poszedl na piwo z kolega bo musi, zeby sie nie obrazil,,, mi przejdzie

---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

2 problem to jedzenie w ciagu 4 miesiecy schudlam 7 kg, jaka kolwiek slodycz w mojej rece dziala na niego jak plachta na byka. uwaza ze jeszcze powinnam byc szczuplejsza. mam 178cm i 61 kg... zle sie czuje, glowa zoladek mnie boli, czase boje sie jesc zeby sie znow nie klocic...

[mm444]

Treść usunięta

[Lilth]

Mam 173cm, ważę 62kg, i nie uważam, żeby to było za dużo. Odnośnie jedzenia olewaj go, masz się głodzić, chorować bo wielki Pan i władca tak chce? Masz prawo sobie raz na jakiś czas zjeść całe opakowanie lodów czy co tylko chcesz. Coś z tym facetem jest ostro nie tak, zaniedbuje Twoje psychiczne potrzeby.. a tak się przejmuje Twoim wyglądem? Jak dla mnie ma Cie po to żeby mieć się z kim pokazać

[madana]

Napisane przez kinkam26

hej dziewczyny,
mam dość poważny problem z facetem, jestesmy razem 2 lata, od 4miesiecy mieszkamy razem.
1. nie stara sie juz, nie pamietam kiedy gdzies bylam z nim, chyba jak jeszcze mieszkalismy na odleglosc. mam 26 czuje sie jak stara baba, zona ktora nie widzi nic poza garczkami, myciem, sprzataniem, praniem... nigdzie nie wychodzimy, w kinie bylismy ostatnio w maju.... mial mnie wziasc do miasta w ktorym obecnie robie SUM pokazac, oprowadzic, ale nie chce sie, nie ma czasu , wazni sa koledzy, po 1 zjezdzie nawet nie zapytal ak bylo, poszedl na piwo z kolega bo musi, zeby sie nie obrazil,,, mi przejdzie

---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

2 problem to jedzenie w ciagu 4 miesiecy schudlam 7 kg, jaka kolwiek slodycz w mojej rece dziala na niego jak plachta na byka. uwaza ze jeszcze powinnam byc szczuplejsza. mam 178cm i 61 kg... zle sie czuje, glowa zoladek mnie boli, czase boje sie jesc zeby sie znow nie klocic...

- jestem żoną, obrażasz mnie. Jak i wiele kobiet, które żonami nie są, są w związkach i nie dały się sprowadzić tylko do tej roli.
- no ale przecież chyba wiedziałaś Z KIM decydujesz się na mieszkanie?

[kinkam26]

3 problem, to albo ma kolegow albo idzie z nimi na piwo, ja jestem niezauwazalna. jak ma w domu, to nie dosc e stoje pol dnia przy garach to po przyjsciu gosci jest"jeszcze to podaj, tego nie donioslas"... sluzba.. ktora ma super wygladac zawsze w makijazu.... szczupla jak osa.. tylko czasem jak kazda baba oprocz jedzenia owocow, warzyw i miesa gotowanego oraz ciemnego pieczywa mam ochote na cos innego, o czekoladzie nie ma mowy, dla mnie jedna kostka czekolady na tydz, dla niego tabliczka na dwa dni... czasem czesciej...
mam dosc traktowania takiego...

czasem mam ochote walnąć tym... podobam sie facetom i nie jeden z kolegow w pracy jest bardzo rozczarowany tym ze faceta .. niestety ktorym czasem sie mecze

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

Napisane przez madana

- jestem żoną, obrażasz mnie. Jak i wiele kobiet, które żonami nie są, są w związkach i nie dały się sprowadzić tylko do tej roli.
- no ale przecież chyba wiedziałaś Z KIM decydujesz się na mieszkanie?

mialaam na mysli starszą juz kobiete z 50 letnim stażem..



no wlasnie on sie bardzo zmienil od kad razem mieszkamy .. wczesniej taki nie byl..

[Margolcia23]

Toć to jakiś kat nie facet, rzuć go w cholerę i zacznij nowe życie, BEZ NIEGO, tracisz tylko zdrowie przy takim palancie, miłość miłością ale nic pozytywnego raczej z tego nie będzie i wątpię że on się zmieni

[mm444]

Treść usunięta

[unber]

Mam pomysł Autorko - zamiast się męczyć z ograniczaniem jedzenia, zagłódź się raz, a dobrze. Może Twojemu jaśniepanu to wystarczy. Bo na razie zaczynasz mieć objawy niedożywienia, a jak topociągniesz, to skończysz z omdleniem na pogotowiu.

Nie pisz nam, tylko porozmawiaj z facetem, że to, że razem mieszkacie nie jest wymówką, żeby Cię olewać, żeby stawiać kolegów wyżej niż siebie, czy Ci rozkazywać. Dajesz się pomiatać, bo inaczej nie da się opisać "jak kolega strzeli focha to koniec świata, jak dziewczyna - mam to w d...".
Inna sprawa, ze wspólne mieszkanie to test dla związku i właśnie zobaczyłaś jaki Twój książę jest w realu.

[madana]

Napisane przez kinkam26

3 problem, to albo ma kolegow albo idzie z nimi na piwo, ja jestem niezauwazalna. jak ma w domu, to nie dosc e stoje pol dnia przy garach to po przyjsciu gosci jest"jeszcze to podaj, tego nie donioslas"... sluzba. ktora ma super wygladac zawsze w makijazu.... szczupla jak osa.. tylko czasem jak kazda baba oprocz jedzenia owocow, warzyw i miesa gotowanego oraz ciemnego pieczywa mam ochote na cos innego, o czekoladzie nie ma mowy, dla mnie jedna kostka czekolady na tydz, dla niego tabliczka na dwa dni... czasem czesciej...
mam dosc traktowania takiego...

czasem mam ochote walnąć tym... podobam sie facetom i nie jeden z kolegow w pracy jest bardzo rozczarowany tym ze faceta .. niestety ktorym czasem sie mecze

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------


mialaam na mysli starszą juz kobiete z 50 letnim stażem..



no wlasnie on sie bardzo zmienil od kad razem mieszkamy .. wczesniej taki nie byl..

- ale Ty zdaje się nie rozumiesz jednego: to że on Ciebie tak traktuje, jak zdobyte chude trofeum, którym chwali się przed kumplami i pilnuje, co jesz, robi z Ciebie służącą to jedno, a z drugie to to, ze TY SAMA pozwalasz się tak traktować; co co niby stać miałoby się, gdybyś tę czekoladę zjadła, skoro on może zeżreć całą tabliczkę?
Dla mnie facet paskudny, ale jeszcze dziwniejsze jest, że Ty dajesz się tak traktować.

[mm444]

Treść usunięta

[unber]

Napisane przez madana

- ale Ty zdaje się nie rozumiesz jednego: to że on Ciebie tak traktuje, jak zdobyte chude trofeum, którym chwali się przed kumplami i pilnuje, co jesz, robi z Ciebie służącą to jedno, a z drugie to to, ze TY SAMA pozwalasz się tak traktować; co co niby stać miałoby się, gdybyś tę czekoladę zjadła, skoro on może zeżreć całą tabliczkę?
Dla mnie facet paskudny, ale jeszcze dziwniejsze jest, że Ty dajesz się tak traktować.

O, dobre pytanie. Autorko, jesteś dorosła, mieszkasz bez rodziców, a zachowujesz się jak pięciolatka, która dostanie szlaban na telewizor, jak zje czekoladę przed obiadem. Jesteś dorosła, więc co on niby może Ci zrobić?

[kinkam26]

Napisane przez unber

Mam pomysł Autorko - zamiast się męczyć z ograniczaniem jedzenia, zagłódź się raz, a dobrze. Może Twojemu jaśniepanu to wystarczy. Bo na razie zaczynasz mieć objawy niedożywienia, a jak topociągniesz, to skończysz z omdleniem na pogotowiu.

Nie pisz nam, tylko porozmawiaj z facetem, że to, że razem mieszkacie nie jest wymówką, żeby Cię olewać, żeby stawiać kolegów wyżej niż siebie, czy Ci rozkazywać. Dajesz się pomiatać, bo inaczej nie da się opisać "jak kolega strzeli focha to koniec świata, jak dziewczyna - mam to w d...".
Inna sprawa, ze wspólne mieszkanie to test dla związku i właśnie zobaczyłaś jaki Twój książę jest w realu.

trudna jest rozmowa, juz przenioslam sie do drugiego pokoju, prosil mnie zebym wrocila, ale stwierdzilam ze dopoki sie nic nie zmieni... to nie wracam... jesli mam byc szczera to sie zastanawiam...nad przyszloscią...to on mi wmawia ze jestem gruba i nikt ze mna nie bedzie bo nie mam najmniejszego rozmiaru i mam beznadziejny charakter ...... bo nie dam soba decydowac. bo on sie ma mna opiekowac,....
wiele rzeczy robilam dla swietego spokoju... ze dwa razy trzasnal dzwiami i poszedl bo zjadlam kawalek czekolady.. wracal nie oddzywal sie... dzis sie wkozylam, bo osttanio jak bylam u mamy sprowadzila mi super migdalowa czekolade z niemiec... taka na specjalne okazje.. i wczoraj patrze a tam tylko pudelko.. .. on to robi zeby mnie nie kusilo... jestem fizjot. wiec ciagle dostaje slodycze... do tej pory przynosilam .. ale zjadal.. juz nie przynosze do domu.. juz ze dwa razy sie pakowalam..... i zdaje sie ze w koncu to zrobie, bo sama siebie ponizam bedac z nim

[madana]

Napisane przez kinkam26

trudna jest rozmowa, juz przenioslam sie do drugiego pokoju, prosil mnie zebym wrocila, ale stwierdzilam ze dopoki sie nic nie zmieni... to nie wracam... jesli mam byc szczera to sie zastanawiam...nad przyszloscią...to on mi wmawia ze jestem gruba i nikt ze mna nie bedzie bo nie mam najmniejszego rozmiaru i mam beznadziejny charakter ...... bo nie dam soba decydowac. bo on sie ma mna opiekowac,....

- wiesz, JAK to się nazywa? Przemoc psychiczna, po prostu przemoc. On nie musi Ciebie nawet uderzyć, abyś czuła się nikim, JUŻ się tak czujesz, już ważysz się i mierzysz, patrzysz, czy to dużo czy mało. Za jakiś czas będziesz na siebie ze wstrętem patrzyła w lustro, chociażbyś dalej była ładną i atrakcyjną kobietą, bo taki podły facecik skutecznie zniszczy Twoje poczucie wartości. Facet na sanitarny odstrzał,ale i tak pewnie zarz napiszesz, że "kochasz nad życie/życia sobie bez nie wyobrażasz".

I jak już wstawiłaś sobie w podpis wiersz JPII, to przeczytaj go ze zrozumieniem.

[Mevianne]

Napisane przez kinkam26

on mi wmawia ze jestem gruba i nikt ze mna nie bedzie bo nie mam najmniejszego rozmiaru i mam beznadziejny charakter ...... bo nie dam soba decydowac. bo on sie ma mna opiekowac,....

Przeuroczy młody mężczyzna.

Postaw się i nie daj sobą rządzić. Rób co chcesz i już. Masz do tego prawo.

Po poprzednich postach stwierdziłabym, że może warto pogadać, postawić się, podzielić obowiązki domowe, no i ochrzanić za takie traktowanie. A potem być konsekwentną to może coś z tego będzie. Ale teraz wydaje mi się, że najlepiej WIAĆ.

[unber]

Napisane przez kinkam26

trudna jest rozmowa, juz przenioslam sie do drugiego pokoju, prosil mnie zebym wrocila, ale stwierdzilam ze dopoki sie nic nie zmieni... to nie wracam... jesli mam byc szczera to sie zastanawiam...nad przyszloscią...to on mi wmawia ze jestem gruba i nikt ze mna nie bedzie bo nie mam najmniejszego rozmiaru i mam beznadziejny charakter ...... bo nie dam soba decydowac. bo on sie ma mna opiekowac,....

...
..
.
Autorko i Ty z tym toksycznym facetem chcesz DALEJ mieszkać? Pół biedy, że jesteś chuda, ale ŻADEN partner nie ma prawa mówić swojej kobiecie że jest brzydka i nikt jej nie pokocha. Facet obniża Ci samoocenę, i robi wszystko, żeby Cię od siebie uzależnić, a Ty się na to zgadzasz? Nie jesteś gruba, kochającego faceta znajdzie nawet kobieta z rozmiarem 46 (i jest takich masa!), nie masz też beznadziejnego charakteru - jemu każdy charakter będzie przeszkadzał, bo swoją miernotę chce ukryć cudzą uległością.

[201607110949]

Napisane przez madana

I jak już wstawiłaś sobie w podpis wiersz JPII, to przeczytaj go ze zrozumieniem.

ten wiersz w kontekście wątku brzmi po prostu upiornie. Profanacja.

[kinkam26]

chce to skaasowac ale nie pamietam jak

[madana]

Napisane przez kinkam26

chce to skaasowac ale nie pamietam jak

- ale co skasować? Wiersz? Dlaczego chcesz skasować wiersz, ktory ma ładne przesłanie? Raczej wyciągnij wnioski, zobacz, że to w czym tkwisz, JAK jesteś traktowana, nie ma NIC z miłością wspólnego, nawet gdy facet zapoda Ci te słowa co jakiś czas i seks Was łączy.
Miłość pokazuje się czynami, Ty masz przykład, czym miłość nie jest. Nie jest na bank zabijaniem czyjegoś poczucia wartości. Za to dzięki miłości i byciu kochaną czujesz się tak fajnie i wyjątkowo. Ty tak się nie czujesz.

[201607110949]

Napisane przez kinkam26

chce to skaasowac ale nie pamietam jak

nie kasuj wiersza, skasuj kontekst (czyli chory związek)

[mm444]

Treść usunięta

[Magdalena_92]

Ja też mam problem z facetem. Mianowicie brak faceta
Poważnie: ja obiecałam sobie, że nigdy jak wyjdę za mąż nie dam się zamienić w kurę domową. Owszem, będę prała, sprzątała, gotowała, ale nie zapomnę o sobie i swoich potrzebach. I przede wszystkim o rozrywce ( kino, teatr, koncert, kawka z przyjaciółkami). To, że się nie stara nie musi oznaczać, że już mu na Tobie nie zależy. On po prostu uważa, że już nie musi się starać. Bo po co ? Wzbudź w nim zazdrość. Np ubieraj się seksownie, troszkę mocniejszy makijaż, znikaj z domu na 2-3 godzinki nie mów gdzie idziesz, rozmawiaj potajemnie przez telefon. Niech Twój facet wie, że to, że mieszkacie razem nie zwalnia go z dbania o Ciebie i Waszą miłość. Zdrowa zazdrość dobrze robi związkowi. Tylko z umiarem. Jak zrozumie, że coś jest nie halo, w obawie, że może Cię stracić zacznie się na nowo starać.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Dziewczyno, Ty tego faceta powinnaś zostawić NATYCHMIAST. Też kiedyś byłam z mężczyzną, który groził, że mnie zostawi, jeśli nie zacznę jeść tego, co on mi każe, ubierać tego, co on mi każe, i zachwywać się (prać, gotować, prasować, sprzątać w jego domu) tak, jak on chce.
Dostawałam od niego listy produktów, które powinnam jeść. I listy tych, których nie mogę jeść. Pamiętam, jak raz kupiłam sobie w tajemnicy przed nim kebaba. Poczułam się wtedy taka wolna i szczęśliwa!!! A ze słodyczy, to raz w ciągu 7 miesięcy związku pozwolił mi zjeść pączka. W tłusty czwartek!!!
On też mi wmawiał, że kiedy mnie zostawi (oczywiście nie przewidywał wariantu, że ja mogłabym go opuścić pierwsza), nigdy nie będę szczęśliwa i nikt inny mnie nie zechce, bo jestem za stara, za gruba, za głupia i na niczym się nie znam.
Zresztą, jego przemowy mogłabym wymieniać godzinami.

Ja odeszłam, kiedy podniósł na mnie rękę. Ty możesz odejść, zanim to zrobi.

[madana]

Napisane przez Magdalena_92

Ja też mam problem z facetem. Mianowicie brak faceta
Poważnie: ja obiecałam sobie, że nigdy jak wyjdę za mąż nie dam się zamienić w kurę domową. Owszem, będę prała, sprzątała, gotowała, ale nie zapomnę o sobie i swoich potrzebach. I przede wszystkim o rozrywce ( kino, teatr, koncert, kawka z przyjaciółkami). To, że się nie stara nie musi oznaczać, że już mu na Tobie nie zależy. On po prostu uważa, że już nie musi się starać. Bo po co ? Wzbudź w nim zazdrość. Np ubieraj się seksownie, troszkę mocniejszy makijaż, znikaj z domu na 2-3 godzinki nie mów gdzie idziesz, rozmawiaj potajemnie przez telefon. Niech Twój facet wie, że to, że mieszkacie razem nie zwalnia go z dbania o Ciebie i Waszą miłość. Zdrowa zazdrość dobrze robi związkowi. Tylko z umiarem. Jak zrozumie, że coś jest nie halo, w obawie, że może Cię stracić zacznie się na nowo starać.

- do tego wystarczyć powinna rozmowa, a nie uprawianie gierek; tak, niech jeszcze zawiśnie na lampie w pozie mocno lubieżnej
Dziewczyna opisuje przemocowy związek oparty na podważaniu jest poczucia wartości ("jesteś za gruba/nikt cię nie zechce/nie jedz") oraz tresurze, a Ty radzisz jej w tym cyrku przebraną małpę zagrać.

DwadzieściakilkaLat - o, matko i córko , ale naprawdę podziwiam każdą kobietę, która takiego gnojka w zad potrafi kopnąć

[201607110949]

Napisane przez Magdalena_92

Wzbudź w nim zazdrość. Np ubieraj się seksownie, troszkę mocniejszy makijaż, znikaj z domu na 2-3 godzinki nie mów gdzie idziesz, rozmawiaj potajemnie przez telefon. Niech Twój facet wie, że to, że mieszkacie razem nie zwalnia go z dbania o Ciebie i Waszą miłość. Zdrowa zazdrość dobrze robi związkowi. Tylko z umiarem. Jak zrozumie, że coś jest nie halo, w obawie, że może Cię stracić zacznie się na nowo starać.

toś mnie rozbawiła. Rada rodem z jakiegoś Cosmo albo innego gównianego czasopisma. To facet do natychmiastowego odstrzału, chory typ a nie materiał do domorosłych manipulacji seksem i zazdrością.

[mm444]

Treść usunięta

[Magdalena_92]

Napisane przez madana

- do tego wystarczyć powinna rozmowa, a nie uprawianie gierek; tak, niech jeszcze zawiśnie na lampie w pozie mocno lubieżnej
Dziewczyna opisuje przemocowy związek oparty na podważaniu jest poczucia wartości ("jesteś za gruba/nikt cię nie zechce/nie jedz") oraz tresurze, a Ty radzisz jej w tym cyrku przebraną małpę zagrać.

Usunęłam tamtą wiadomość. Jak ją napisałam, minęło dobre kilkanaście minut zanim ją wysłałam. A w międzyczasie dziewczyna wszystko opisała. Oczywiście jak najszybciej powinna go zostawić, nic tak nie boli jak przemoc psychiczna.

[elvegirl]

Magdalena_92, na Wizażu preferujemy dopiski albo prostowanie wypowiedzi w nowym poście, nie usuwamy postów. Tego usuniętego przez Ciebie przywróciłam, bo i tak został zacytowany przez Wizażanki.

[jesienny_lisc]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;43298573]Dziewczyno, Ty tego faceta powinnaś zostawić NATYCHMIAST. Też kiedyś byłam z mężczyzną, który groził, że mnie zostawi, jeśli nie zacznę jeść tego, co on mi każe, ubierać tego, co on mi każe, i zachwywać się (prać, gotować, prasować, sprzątać w jego domu) tak, jak on chce.
Dostawałam od niego listy produktów, które powinnam jeść. I listy tych, których nie mogę jeść. Pamiętam, jak raz kupiłam sobie w tajemnicy przed nim kebaba. Poczułam się wtedy taka wolna i szczęśliwa!!! A ze słodyczy, to raz w ciągu 7 miesięcy związku pozwolił mi zjeść pączka. W tłusty czwartek!!!
On też mi wmawiał, że kiedy mnie zostawi (oczywiście nie przewidywał wariantu, że ja mogłabym go opuścić pierwsza), nigdy nie będę szczęśliwa i nikt inny mnie nie zechce, bo jestem za stara, za gruba, za głupia i na niczym się nie znam.
Zresztą, jego przemowy mogłabym wymieniać godzinami.

Ja odeszłam, kiedy podniósł na mnie rękę. Ty możesz odejść, zanim to zrobi.[/QUOTE]

Gratuluję, że udało Ci się uwolnić od pajaca
Pewnie jakaś krzywda się już stała, ale na pewno jesteś teraz silniejsza No i fajnie, że radzisz dziewczynom, z własnego doświadczenia.

Autorko, ten poszal się bosze facecik, zwyczajnie Tobą manipuluje Mówi Ci, że jesteś gruba i masz zły charakter, żebyś całkowicie straciła poczucie własnej wartości i od niego nie odeszła. A jak madana napisała - jesteś jego trofeum, nagrodą, czymś, czym można się pochwalić + opcja robota kuchennego i mopa w pakiecie.

Nie wierzę w to, że jesteś gruba
Na Twoim miejscu kupiłabym sobie wielką Milkę, ale taką super dużą i zjadła, żeby uczcić rozstanie z palantem.

Edit: doczytałam, że jesteś fizjoterapeutką - masz ciężką robotę, i się głodzisz?! Poza tym, powinnaś wiedzieć lepiej...

[cornlilia]

To przykre co robi Twój facet, nie docenia tego co ma - Ciebie. Uważam że za bardzo sobie Ciebie podporządkował i chce Tobą teraz manipulować i rządzić, chce czuć że ma władze. Daj mu do zrozumienia że to nie działa w jedną stronę. W związku liczy się miłość, szacunek i wzajemne zaufanie. Nie powinien się tak zachowywać. Powinien Ci dziękować za wspaniałe posiłki, pozmywać po obiedzie żeby odciążyć Cię troszkę. Nie może ciągle od Ciebie czegoś wymagać nie oferując nic w zamian od siebie. Nie gódź się na takie traktowanie, jesteś kobietą i to Ty masz władze. Ten facet bez Ciebie marnie by zginął Jeżeli on Cię olewa, Ty olewaj jego, niech widzi że robi źle i powoli Cię traci. Wychodź z domu, spędzaj czas z koleżankami tak samo jak on spędza go z kolegami, niech ma za swoje. Po jakimś czasie zobaczymy co jest ważniejsze wspaniała, piękna i kochająca żona czy koledzy z piwnymi brzuszkami Bądź silna i ciesz się życiem, nie zasługujesz na takie traktowanie.

[chwast]

Jesteś jak taki chomik w jego rękach.. może zrobić ciebie jak chce. Tzn manipuluje tobą, nie traktuje cię jak kobiety życia i partnerki tylko jak kogoś nad kim można mieć władzę - czyli jak kogoś na "niższym szczeblu"