Mamusie majowo- czerwcowe 2014 :-)

[kasian86]

Napisane przez paulka0212

Mój mąż po wtorkowym plamieniu złapał fazę, że najlepiej mam siedzieć w domu i nic nie robić....
Jutro ma urodziny, mieliśmy jechać do jego rodzinnej miejscowości to stwierdził że nie pojedziemy, bo tam będę cały czas wymiotować bo są różne zapachy itp
Spoko, rozumiem.
Ale w sobotę mamy spotkać się z przyjaciółmi, gdzieś iść, coś zjeść to kombinuje żeby w domu zostać....
Z jednej strony to fajnie że się martwi ale z drugiej czy to nie przesada??

No trochę przesada, zgadzam się z Tobą. Tym bardziej, że cały czas jesteście praktycznie pod kontrolą lekarza. Ale jego też trzeba zrozumieć, martwi się o Was, nie ma się co dziwić Jednak jeśli to ma się objawiać zamykaniem Ciebie w klatce prawie że tym bardziej, że nie ma powodów to już niedobrze. Powiedz mu, ze chcesz wyjść do ludzi, na pewno zrozumie

Napisane przez Nikii89

Ja tez zawsze byłam szczupła, w pierwszej ciąży już przed 10t było mi widac już spory brzuszek , potem przyznam się że cięzko było go zrzucić , ale się udało. A teraz znowu mi tak brzuch wywaliło już na początku , że szok. Z jednej strony się cieszę z brzuszka ciążowego, ale z drugiej to przy Was i tych zdjęciach co pokazujecie to czuję się jak słonica

Babom to się nigdy nie dogodzi jedna nieszczęśliwa, bo ma za mały brzuch, druga nieszczęśliwa, bo ma za duży

Napisane przez Pallas Ril

Co do jedzenia to ja mam takie zdrowe podejście (tzn. jak już przestanę rzygać to takie planuje mieć ). Myślę, że zrezygnuję z surowego mięsa i ryb, z wszelkiego rodzaju fastfoodów (chociaż tego i tak nigdy nie jadłam), serów pleśniowych i alkoholu. A poza tym wydaje mi się, że wszystko można jeść w rozsądnych ilościach. Kawy i herbaty co prawda nie piję bo nie lubię, ale pierwsze słyszę, żeby była zabroniona. Oczywiście wszystko w rozsądnych ilościach. Jajka na miękko też jem. Nie ma co przesadzać, bo można popaść w paranoje.

Mam takie samo podejście jak Ty

Napisane przez kaorlak

Cześć!
Ale jestem zła od rana Pokłóciłam się z Mężem, ledwo oczy rano otworzył, a już ma pretensje że w domu bałagan! Nie dość że cały czas jestem z dzieckiem sama, pomagam mu w pracy to jeszcze źle! Staram się jak mogę, żeby wszystko ogarnąć, a on ma pretensje o 3 talerze nie umyte z poprzedniego wieczora. Wrrrrrrrrrrrrr! Nie odzywam się do niego .

Ojjjj nie dziwię się, że się wnerwiłaś, ale jak tak piszą dziewczyny - faceci tak mają niestety

Napisane przez Pallas Ril

Dziewczyny, a powiedzcie mi co myślicie o trzymaniu laptopa na brzuchu? Tak sobie teraz uświadomiłam, że cały czas leżę w łóżku i jak przeglądam neta to laptop odruchowo ląduje na brzuchu, bo tak mi najwygodniej. Z jednej strony się przeraziłam, że może jakieś promieniowanie emitować, ale z drugiej tak sobie potem pomyślałam, ze na nas już tyle rzeczy promieniuje (telefon komórkowy, sieć WIFI, telewizor etc.), że chyba to już więcej nie zaszkodzi?

Ja trzymam na kolanach i najczęściej na poduszce jeszcze, ale to z tego względu, że się szybko nagrzewa i mi zaraz gorąco w nogi

Napisane przez coodmalina

mój chrapie okropnie, jest już nawet po zabiegach plastyki podniebienia i przegrody nosowej, niestety nic to nie dało, a nawet jest gorzej... dlatego ja śpię w stoperach przemysłowych i kompletnie nic mnie nie rusza

Dziewczyny śpiące ze stoperami weźmie pod uwagę, że jak się dzidziuś pojawi to niestety stopery będzie trzeba wyjąć, no bo maleństwo trzeba w nocy słyszeć, więc może trzeba zacząć się odzwyczajać

[Seleniti]

Cześć Dziewczyny

Tak postraszyłam swoje narządy rozrodcze, że jeszcze wczoraj przestały boleć i wyszło również na to, że ból mi jednak promieniował od krzyża , na szczęście wszystko wróciło do normy W nocy spać nie mogłam i się wierciłam z boku na bok czego skutkiem jest moja nieobecność na zajęciach i pozostało mi jedynie co to wybrać się na te ostatnie po 2 godzinnym okienku między zajęciami
Umówiłam się na badania prenatalne, które odbędą się 5 listopada o 17:30, aż nie mogę się doczekać może już mi lekarz będzie w stanie powiedzieć jakiej płci jest Kropuś, chociaż do tego raczej się nie przywiążę, bo to nie będzie 100% pewność, a jednak już chciałabym wiedzieć, by móc zwracać się do mojego szczęścia po imieniu mam nadzieję, że pomacha do mamusi i tatusia, żeby tatusia w końcu za serce ścisło i dotarło w końcu, że będzie ojcem Chciałabym, żeby ten 5 już był jutro abym mogła odetchnąć z ulgą i w końcu poczuć, że wszystko będzie dobrze i że w maju w końcu będę tulić moją maleńką miłość do serduszka i śpiewać mu kołysanki, chociaż już zaczęłam to robić hihi

Napisane przez janeczka7891

Jejku dziewczyny ja nie wiem czy ja jestem normalna ale zaraz rozniosę mojego TZta - kurde jak on chrapie, no nie da się wytrzymać chyba mu kopa zasadzę i spadnie z łóżka bo oszaleję.

Mój TŻ też strasznie chrapie , aż się nie da zasnąć, ale jak już zasnę to śpię snem kamiennym i rzadko kiedy coś w stanie jest mnie obudzić

Napisane przez Goraleczka84

5t5dc cudne maleństwo udało sie zobaczyć na usg i o dziwo juz z bijącym serduszkiem oszlałam ze szczęścia

Całe 3 mm szczęścia

To cudownie

Napisane przez lolitka888

Wstawiam zdjęcia mojego smutnego brzuszka(
1)5 tyg 2 dzień
2)14 tyg 2 dzień

Ależ piękny masz już brzusio i widać różnicę, ani się obejrzysz a zrobi się z niego taki piękny brzusio, że nie będziesz mogła się nadziwić

[Pallas Ril]

Wow.. To ja powinnam chyba mojego męża wyświęcić Wraca z pracy i jeszcze mi gotuje obiadek, bo ja nie mogę otworzyć lodówki, żeby nie zwymiotować

Przed ciążą oczywiście zdarzało mu się narzekać, że nie odkurzone, czy nie wyprane, ale w sumie rzadko, bo ja więcej pracuje niż on i czasami wracam z pracy po nocach, więc ciężko by mi było się domem zajmować.

Anyway.. od kiedy jestem w ciąży to po prostu nie muszę robić nic

[mala85]

Napisane przez kaorlak

To się nazywa zbudynienie ciążowe

czyli kolejny objaw....

a dziś to ewidentnie mam taki dzień:

http://bebzol.com/pl/Jedzenie-do-lozka.99692.html

to chyba ta pogoda... szaro, mokro...

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez Pallas Ril

Wow.. To ja powinnam chyba mojego męża wyświęcić Wraca z pracy i jeszcze mi gotuje obiadek, bo ja nie mogę otworzyć lodówki, żeby nie zwymiotować

Pozazdrościć...Anioł z tego Twojego męża

Mój od rana pytał co dziś na obiad, a mi się tak nie chce

[janeczka7891]

Lolitka zgadzam się z Tobą. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Ja tuńczyka staram się unikać ale zdarzy mi się zjeść. W poprzedniej ciąży nie jadłam za wiele bo gdzieś wyczytałam, ze za dużo rtęci ma czy coś. Wiadomo trzeba starać się odżywiać "zdrowo" teraz i tak jest lepiej bo jak potem się karmi to dopiero się lista dozwolonych produktów skraca, gdy dziecko ma nietolerancję itp. Wiem coś o tym.

Zytus z tym brzuchem racja, hehe Lolitka jeszcze zatęskni zeby zobaczyć sobie swoje kolana jak brzuch będzie taki duży hehe

Kurcze jaki ze mnie deb miałam już takie odrosty, ze hoho więc wczoraj postanowiłam kupić farbę, a że miałam balejaż ostatnio robiony stwierdziłam że zrobię sobie jeden kolor (jasny) masakra nie chciejcie wiedzieć jak wyglądam. Swiecę jak żarówa muszę teraz przeczekać gdzieś ok 3-4 tyg i zmienię kolor na taki śliwkowy.

U nas dziś śliczna pogoda. Ja zaraz idę małego uspać i mam nadzieję, ze dziś mi się nie zaśnie bo bym chciała coś porobić. Ot taki mój plan a ile z tego wyjdzie to się okaże

[lolitka888]

Napisane przez mszpilka

lolitka - dziewczyny juz Ci napisały o możliwoci zarażenia sie tokso przez surowe mieso lub rybę. Ty sie jakoś wykurujesz ale żebys sobie nie pluła kiedys w brodę że dziecko chore i ma problemy.

Surowego mięsa bym w życiu nie tknęła. To jakie ryby można jeść?

[janeczka7891]

Napisane przez Pallas Ril

Wow.. To ja powinnam chyba mojego męża wyświęcić Wraca z pracy i jeszcze mi gotuje obiadek, bo ja nie mogę otworzyć lodówki, żeby nie zwymiotować

Przed ciążą oczywiście zdarzało mu się narzekać, że nie odkurzone, czy nie wyprane, ale w sumie rzadko, bo ja więcej pracuje niż on i czasami wracam z pracy po nocach, więc ciężko by mi było się domem zajmować.

Anyway.. od kiedy jestem w ciąży to po prostu nie muszę robić nic

szczęściara, chociaż ja mojego jak o coś poproszę to też zrobi aż tak nie mogę narzekać. Tylko też ma zajawki, że mu czasem coś przeszkadza ale ja mam taką siłę rażenia wzrokiem, że już nic potem nie mówi

[Seleniti]

Napisane przez lolitka888

Surowego mięsa bym w życiu nie tknęła. To jakie ryby można jeść?

Gotowane, smażone, pieczone
a co z konserwami rybnymi i rybami wędzonymi?

[janeczka7891]

Napisane przez lolitka888

Surowego mięsa bym w życiu nie tknęła. To jakie ryby można jeść?

ja surowego też nigdy nie jadłam i bym nie zjadła

---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Napisane przez Seleniti

Gotowane, smażone, pieczone
a co z konserwami rybnymi i rybami wędzonymi?

ja od czasu do czasu jem łososia wędzonego z pieprzem ale rzadko bo kawałeczek ma też swoją cenę. No i czasem śledzie w pomidorach. W ogóle przed ciążą to jadłam dużo ryb a teraz jakoś nie umiem, mam kilka puszek sardynek i leżą, i nie wiem kiedy je zjemy...

[martuszka0]

Napisane przez Pallas Ril

Dziewczyny, a powiedzcie mi co myślicie o trzymaniu laptopa na brzuchu? Tak sobie teraz uświadomiłam, że cały czas leżę w łóżku i jak przeglądam neta to laptop odruchowo ląduje na brzuchu, bo tak mi najwygodniej. Z jednej strony się przeraziłam, że może jakieś promieniowanie emitować, ale z drugiej tak sobie potem pomyślałam, ze na nas już tyle rzeczy promieniuje (telefon komórkowy, sieć WIFI, telewizor etc.), że chyba to już więcej nie zaszkodzi?

Pytałam się mojej ginekolog i powiedziała, że najlepiej nie trzymać na brzuchu... Ale wiadomo, czasem tak najwygodniej :P

Napisane przez Seleniti

Gotowane, smażone, pieczone
a co z konserwami rybnymi i rybami wędzonymi?

Właśnie co z wędzonymi?? Uwielbiam je i nie wiem czy jeść??

[Pallas Ril]

Co o ryb to sprawa wygląda tak, że im większa ryba i im niżej żeruje (przy dnie) tym więcej złych substancji (typu rtęć) zawiera.

Myślę, że dobre powinny być: dorsz, miętus, dorada, pstrąg

Natomiast odpuściłabym: łososia, tuńczyka, pangę, miecznika

Co do wędzonych ryb, to wiem, że można jeść te wędzone na ciepło, a na zimno nie. Ale na tym już się nie znam, więc nie jem wcale. Zresztą teraz jakbym się zbliżyła do dowolnie wędzonej ryby to by trzeba było bełta zbierać z odległości kilometra

[adamklip]

Napisane przez kasiab91

Hejka mamuńki

Hope - tak się cieszę, wczoraj przeczytałam Twoją wiadomośc, ale już nie odpisywałam, bo a to kolacja a to pogadac z tym mym małżem. No i później była "Bitwa o dom" i moi ulubieńcy Anetka i Pawełek Może też to ktoś ogląda?

pikaso - dbaj o bliźniaki, Tak już było zapisane

góraleczko - super, że zobaczyłaś pikające serduszko

Naturalnie trzymam kciuki za wizyty

A teraz idę się ogarniac, bo jadę do UP Na genialny podpis ehhhh.... Muszę im przedstawic kartę ciąży, to może nie trzeba będzie jeździc

Buziaki dla każdej z Was i fasollek

kasiab91 ja ide do UP w listopadzie dopiero ale już się zastanawiam czy jest możliwość jakaś aby tam nie chodzić. Tyle ludzi kaszlą, smarkają no i to czekanie. Jak będziesz cos wiedziała napisz

[paulka0212]

Napisane przez Seleniti

Cześć Dziewczyny

Tak postraszyłam swoje narządy rozrodcze, że jeszcze wczoraj przestały boleć i wyszło również na to, że ból mi jednak promieniował od krzyża , na szczęście wszystko wróciło do normy W nocy spać nie mogłam i się wierciłam z boku na bok czego skutkiem jest moja nieobecność na zajęciach i pozostało mi jedynie co to wybrać się na te ostatnie po 2 godzinnym okienku między zajęciami

Super, że przestało boleć

[ilkas]

A ja tak kocham krwiste steki I sushi...
Ale odkąd jestem w ciąży to sushi jem tylko z grillowaną rybą a steków nie tykam W pierwszej ciąży też tego przestrzegałam. Jak urodziłam i jadłam pierwszego steka, a potem sushi z surowej rybki...to prawie jak orgazm

[Seleniti]

Zrobiłyście mi smaka na rybę i teraz, zaraz natychmiast polecę do sklepu, ale jeszcze nie wiem w jakiej postaci chciałabym tę rybę

[Pallas Ril]

Napisane przez ilkas

A ja tak kocham krwiste steki I sushi...
Ale odkąd jestem w ciąży to sushi jem tylko z grillowaną rybą a steków nie tykam W pierwszej ciąży też tego przestrzegałam. Jak urodziłam i jadłam pierwszego steka, a potem sushi z surowej rybki...to prawie jak orgazm

To widzę, że mamy takie same smaki
Jeśli chodzi o steki to ja przed staraniami tak się najadłam na zapas, że powinnam dotrzymać te 9 miesięcy Bo na steki niestety nie ma rady, a ja najbardziej lubię te krwiste mniaaaam!

Co do sushi to się trochę doktoryzowałam w tym temacie i sprawa wygląda tak:
1) Jeśli ryba była mrożona to wszelkie bakterie powodujące listeriozę umierają, więc nie ma ryzyka. Ponoć wszystkie ryby w Polsce przyjeżdzają do nas mrożone
2) Dzwoniłam do restauracji do której zawsze chodzę, ale oni się akurat zarzekają, ze mają swieże... Nie wiem czy sie boją przyznać czy naprawdę mają??
3) Myślałam o tym, żeby jeść sushi z grilowanymi rybami/krewetkami, ale sobie pomyślałam, że jak sushi master będzie zwijał maki na tej samej tacce, na której wcześniej leżała surowa ryba, to i tak chyba można się zarazić?

Naprawdę długo na ten temat rozmyślałam, bo przez pewien czas miałam mega smaka na sushi, ale stwierdziłam, że nie ma co ryzykować. Jakoś to przeżyję Już powiedziałam mojemu mężowi, że w dzień porodu ma na mnie czekać w szpitalu ogromny zestaw sushi!

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez Seleniti

Zrobiłyście mi smaka na rybę i teraz, zaraz natychmiast polecę do sklepu, ale jeszcze nie wiem w jakiej postaci chciałabym tę rybę

Mój mąż zażyczył sobie dziś na obiad rybę w takiej postaci:
http://www.kwestiasmaku.com/ryby_i_o...y/przepis.html

Nie wiem czy Ci podpasuje. Mi to przed ciążą bardzo smakowało, ale teraz boję się zbliżyć do lodówki, bo te ryby tak walą, że szok!!!

[Seleniti]

Co ja bym dała za sushi , ale skoro przechodziłam toxo i mam odporność to mogę czy nie?

[Light Limara]

Napisane przez Seleniti

Zrobiłyście mi smaka na rybę i teraz, zaraz natychmiast polecę do sklepu, ale jeszcze nie wiem w jakiej postaci chciałabym tę rybę

Dokładnie. Jak zaczęłam Wam czytać to zachciało mi się rybki. Takiej panierowanej. Z kapustą kiszoną... Mmmm

[Seleniti]

Napisane przez Pallas Ril

Mój mąż zażyczył sobie dziś na obiad rybę w takiej postaci:
http://www.kwestiasmaku.com/ryby_i_o...y/przepis.html

Nie wiem czy Ci podpasuje. Mi to przed ciążą bardzo smakowało, ale teraz boję się zbliżyć do lodówki, bo te ryby tak walą, że szok!!!

Oj ryba, ryba, rybeńka czuję sie teraz jakbym miała obsesję na tym punkcie, zupełnie jak Rico z Pingwinów z Madagaskaru

[Pallas Ril]

Napisane przez Seleniti

Co ja bym dała za sushi , ale skoro przechodziłam toxo i mam odporność to mogę czy nie?

Ale ryby to nie tylko toxo, ale głównie listerioza.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez Nikii89

Zamyślona Roztargniona współczuję sytuacji w domu. Nie wiem dlaczego mąż robi problemy z zawiezieniem dziecka do żłobka. W końcu to też jego dziecko i powinien się nim opiekować.

Najbardziej to chyba personel w przychodniach uświadamia mu że jest "wyjatkowy". Choćby ostatnio (był sam z synem na badaniach). Babka wychyliła głowę z gabinetu i mówi że mamę poprosi. On że mamy nie ma, bierze dziecko i do gabinetu. Babka w szoku "jak pan sobie sam rade daje". No pewnie tak samo jak matki które same z dzieckiem przychodzą.

Napisane przez kasiab91

Zamyslona - zawsze na mnie, na nas możesz liczyc. Prawda dziewczyny?? Mężem się nie przejmuj Nie warto

Dziękuję. Pożalę się czasem.

Napisane przez Magdi555

Zamyślna, strasznie mi przykro, że jesteś z tym wszystkim sama To za duże obciążenie, jak na jedną osobę. Dobrze, że przyciskasz Męża, żeby trochę Cię odciążył A nie masz przyjaciółki, jakiejś bliskiej koleżanki, której można się wygadać poprosić o pomoc? Może rodzeństwo?

Bliskie przyjaciółki mam bezdzietne. Mam koleżanki dzieciate ale z nimi raczej o dzieciakach gadam.
Mam siostrę "wielodzietną" ale mamy kompletnie inne podejście do życia i w związku z tym od niedawna nie gadamy (obraziła się na mnie).

Napisane przez mala85

Zanyślona - Pewnie, że możesz liczyć na nas

Dzięki!

Napisane przez kasian86

Witajcie mamusie
My dzisiaj z rana byłyśmy z Hanulą na szczepieniu zaległym przeciw śwince/odrze/różyczce, byłyśmy pół godziny przed czasem, a i tak wróciłyśmy dopiero po 1,5 godzinie do domu Hanka wypiła butlę i padła w łóżeczku, ciekawe jak długo pośpi po tych przeżyciach dużo było dzieciaczków takich w wieku Hani i powiem Wam nieskromnie, że mam najśliczniejszą córeczkę na świecie i najmądrzejszą o! Coś po mnie też musi mieć w końcu
Na szczęście u nas w przychodni szczepią priorixem czyli niby lepszą szczepionką, mam nadzieję, że zniesie to dobrze i nie będzie żadnych problemów po tym. Gorączka może się pojawić niby nawet do 12 dni od szczepienia.

Zamyślona, czyżby mąż był na delegacji w Toruniu?
Kurcze współczuję Ci relacji i z mamą i w sumie z mężem też. Ale wiesz ja po mojej najbliższej rodzinie widzę, że po prostu niektórzy faceci się chyba nie nadają do tego i nawet jeśli my sobie wmawiamy, że może coś się zmieni to się zazwyczaj nie zmienia. I tak jak mówisz dla nich rodzicielstwo to chwalenie się przed kolegami. A inni, których byśmy nigdy nie podejrzewali okazują się wspaniałymi ojcami. Ech nie wiem, trzeba liczyć jednak na to, że coś się zmieni, w końcu tak się zdarza. Może jak pojawi się na świecie drugie dzieciątko to mąż zrozumie, że musi poświęcać Grzesiowi więcej czasu.

Ja się tego szczepienia tak boję, że nie idę

To jest właśnie paradoks. Mój mąż świetnie bawi się z dzieciakami cudzymi i naszym, jak jesteśmy w gościach lub ktoś u nas jest. Na co dzień żadna siła go nie zmusi żeby w klockach siedział.

Napisane przez kaorlak

Przykro mi, że tak Ci się układa. Próbowałaś otwarcie rozmawiać z Mężem? Myśl teraz przede wszystkim o dzieciaczkach I jak masz potrzebę to możesz się tu żalić ile wlezie

Rozmawialiśmy otwarcie nie raz.
Wychodzi na to, że każde z nas jest w innym miejscu z którego patrzy i nie rozumiemy na wzajem swoich racji.

[martuszka0]

Napisane przez Pallas Ril

2) Dzwoniłam do restauracji do której zawsze chodzę, ale oni się akurat zarzekają, ze mają swieże... Nie wiem czy sie boją przyznać czy naprawdę mają??

A która restauracja się przyzna, że ryby lub inne produkty są nieświeże? :P Przecież straciliby swoich klientów hehe. Co innego jakbyś miała znajomego, pracującego w kuchni tej restauracji...

[monita01]

Napisane przez Pallas Ril

Co do jedzenia to ja mam takie zdrowe podejście (tzn. jak już przestanę rzygać to takie planuje mieć ). Myślę, że zrezygnuję z surowego mięsa i ryb, z wszelkiego rodzaju fastfoodów (chociaż tego i tak nigdy nie jadłam), serów pleśniowych i alkoholu. A poza tym wydaje mi się, że wszystko można jeść w rozsądnych ilościach. Kawy i herbaty co prawda nie piję bo nie lubię, ale pierwsze słyszę, żeby była zabroniona. Oczywiście wszystko w rozsądnych ilościach. Jajka na miękko też jem. Nie ma co przesadzać, bo można popaść w paranoje.

te kawy i herbaty to chodzi o to, aby nie przekroczyc jakichs tam limitow kafeiny dopuszcalnych dziennie. Mozna chyba do dwoch kaw (ale wtedy jzu nic wiecej) albo kawe i dwie herbaty, albo kawe i iles tam puszek coli. W ktorejs mojej ksiazce o ciazy jest taka tabelka. JA na kawe nie mam ochoty, a herbate czarna wypije czasem, ale rzadko.

Napisane przez kasian86

Dziewczyny śpiące ze stoperami weźmie pod uwagę, że jak się dzidziuś pojawi to niestety stopery będzie trzeba wyjąć, no bo maleństwo trzeba w nocy słyszeć, więc może trzeba zacząć się odzwyczajać

Kurcze, ja spie ze stoperami.... ale wyczytalam ostatnio, ze jak dziecko placze, to nawet stopery nie pomoga... nie ma bata, zeby nie uslyszec.

Napisane przez Pallas Ril

Wow.. To ja powinnam chyba mojego męża wyświęcić Wraca z pracy i jeszcze mi gotuje obiadek, bo ja nie mogę otworzyć lodówki, żeby nie zwymiotować

Przed ciążą oczywiście zdarzało mu się narzekać, że nie odkurzone, czy nie wyprane, ale w sumie rzadko, bo ja więcej pracuje niż on i czasami wracam z pracy po nocach, więc ciężko by mi było się domem zajmować.

Anyway.. od kiedy jestem w ciąży to po prostu nie muszę robić nic

Moj maz tez swiety. Jak mu zrobie obiad, to mi dziekuje i mowi, ze to przeciez nie moj obowiazek. Sprzatamy razem, razem zakupy i zmywanie tez po rowno, jak ja gotuje, to on zmywa, jak razem gotujemy, to jakos sie podzielimy. Nie wiem jak bedzie, jak juz bedzie dziecko, ale jak obydwoje pracujemy, to wyglada to wlasnie tak

Napisane przez lolitka888

Surowego mięsa bym w życiu nie tknęła. To jakie ryby można jeść?

Chodzi o miesko krwiste, niedosmazone, niedopieczone Surowe to tatar na przyklad, nie wiem czy lubisz

Mozna jesc ryby rzeczne, lososia (to jest nieduza rybka), sardele, dorsze, szprotki, oddane obrobce cieplnej lub uprzednio zamrozone sledzie... sporo ich jest. Te niebezpieczne to: czerwony tunczyk (ale ten zpuszki jest ok, bo to inna odmiana) i miecznik chyba.

Napisane przez martuszka0

Właśnie co z wędzonymi?? Uwielbiam je i nie wiem czy jeść??

Wedzonych na zimno nie mozna. WIem, ze na zimno wedzi sie lososia.

Napisane przez Pallas Ril

Co do sushi to się trochę doktoryzowałam w tym temacie

Wlasnie podobno jak sie rybe zamrozi, to jest ok i te bakteria gina. Nie wiem tylko, czy temperatura mrozenia ma znaczenie (tzn. czy taka domowa zamrazarka da rade).

[paulka0212]

Napisane przez Magdi555

Wróciły mi mdłości z podwojoną siłą i niestety całe śniadanie znalazło się z WC! Czuję się fatalnie

Ja nudności nie mam, od razu wymiotuje
Możemy sobie "piątkę" przybić jeżeli chodzi o śniadanie

[pikaso]

Napisane przez paulka0212

U mnie potwierdzi się w niedziele, mam jednak nadzieję że pojawi się "przegroda".

Ja mam przegrodę, dzieci są w dwóch workach owodniowych, ale mają wspólne łożysko, i tu może być problem.

[monita01]

Napisane przez martuszka0

A która restauracja się przyzna, że ryby lub inne produkty są nieświeże? :P Przecież straciliby swoich klientów hehe. Co innego jakbyś miała znajomego, pracującego w kuchni tej restauracji...

Chodzi o to, ze niemrozone

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez monita01

Chodzi o to, ze niemrozone

Takie rzeczy to tylko u Gesslerowej

[h0pe]

hello
przekupy 4 strony od rana..; )

janeczka, to musisz odwiedzić aptekę czy jakiś sklep, kupić parę choociaż i będzie spokój : )

Light Limara- kochana musisz sie skulić jak będziesz kichać, żeby Tobą nie szarpało. Ja też raz się nie skuliłam i tak mnie zabolało podbrzusze, że aż się przestraszyłam.
co do słodyczy to też mam trochę stopa, nie jem ich za specjalnie, jakbym przypuszczała że będę w ciąży mam jdne ulubione orzeszki i je czasem wciągam. reszta może nie istnieć : )
Dzięki za imię dla dzidzi : ) Kacperek jak tak myślę dłużej to faktycznie ładne imię! no ja też powiedziałam przy teściach jak im pokazalam zdjęcie z wizyty że jak duszek Kacper wygląda, a oni wszyscy razem z moim mężem podchwycili i już potakiwali, że ładne imię. A ja wtedy sobie pomyślałam : nooo ładne, ale ja jeszcze nie wybraaaałaaaam ; [ hehe
"a zawsze szturcham z łokcia, a potem się dziwił skąd go rano wszystko boli Jak się mocniej szturchnie i się obudzi zawsze można udawać, że się śpi i to niechcący" hahahaha zabiłaś mnie tym ty pieronico!
tyyyy mycha, jak masz parcie na pęcherz po wysikaniu, czujesz że nie zrobiłaś do końca to weźno piątaka poświęć i zrób sobie badanie mocz ogólnie. Może masz coś z pęcherzem? koniecznie sprawdź bo nieleczone niezdrowe dla dzidzi.


kashha- to wspaniale, że tak się cieszy!!! wsykorzystuj to i po porodzie!: D nech się angażuje skoro chce : )

martuszka- jak dziurka mała to nie bedzie bolało nic a nic! tylko oczyści, zalepi i do domciu! a jak cos wiekszego i mialoby bardzo boleć to pwiedz ze jestes w ciazy, powinien dac odpowiednie znieczulenie. Pamietaj, ze gdyby cos cie mialo mega stresować, to to jest gorsze niz nieczulenie! podczas silnego stresu wydzielają się w nas jakieś substancje do krwi ktore utrudniają dotlenianie , w tym maluszka. oczywiście to są wielkie słowa ale mysle ze z dwojga zlego lepsze delikatne znieczulenie i twoj relaks a nie stres! buziak i powodzonka!

agaaga- dziękuję : ** bardzo mi miło że tak mówisz i ja też będę zawsze o Tobie pamiętać buziak

Nikiii! lkuruj się Wiesz co słyszałam że jest najlepsze na gardełko ???

mala85- dzieki aleś odstawiła z tą wizytą: ) musisz jakies przypomnienia dzien przed w tel ustawiac sklerozo: )

martusia- dziekuje kochaneczko : )

kasiab- aniele mój, dziekuje. ogladam czasem. Anetka i Pawelek - oooj bardzo hmmm... charakterystyczni ; )))) hahaah utożsamiasz sie ?

carolyna: sciskam cie za to wsparcie!

malinka :zjem cie!
hahahahah no to ładnie ozdobilas autko; ) co on chce, prynajmniej z daleka wiedzialby, ze to jego : D

agaaga ,niki - ten syrop jak ssie robi to szybciej pusci i sie zrobi jak np na kaloryferze postawicie ten słoiczek/ buteleczke
dobra rada paulki z tym miodem! bedzie smaczniejsze ! : )))

wampirko - dziekuje kochana to mamy podobne te berbecie, ja sie juz odblokowalam i na tapecie aże mam tego duszka : ) ciesze sie ze filmik sie podobal : ) ja nie ryczałam a ty to masz chyba dalej burze hormonów... : )

monita- ale dostalas przykazań... matko moja jedyna - zdaje sie ze urodzisz okaz zdrowia : ))) bardzo restryktycznie masz to wszystko powiedziane. co do picia ziół - kochaaana, nie odstawiaj dlatego, ze trzeba uwazac: ) co wiecej - wiekszosc ziół jest jak najbardziej ok! na zioła trzeba uważać ale np gdybyśmy chciały sobie zapodać np ziołowe tabletki na coś, a mięta? jest ok! meliska? jest pyszna! ja jestem herbaaciarą tak jk ty i jak się jedną napijesz to nic sie nie stanie! uwierz: ) zaparz ewentualnie słabszą, plus cytrynka jesli lubisz i bedzie oki ja osobiscie szukajac alternatywy (bo pijalam bardzo duzo herbat) po raz pierwszy spróbowałam meliski , i pije - pyszota: ) są też z dodatkiem np gruszki, pigwy - mozna sprobowac - mnie smaakuje bardzo, bo nie jest strikte owocowa tylko nadaje taki delikatny posmak melisie. Ja polecam: ) ma dodatkowo sporo plusów- koi stresy, lepiej sie po niejspi jak wypijesz przed snem, a jesli ma sie problemy z mdłościami to też działa łagodząco i to tyle co wiem a przypuszczam że to nie wszystko. także nie trzeba płakusiać jedna herbatka normalna nie zaszkodzi, dwie słabsze tak samo : )
dziekuje CI za mile slowa
co do soków - jesli lubisz to pij, i jesli cos specjalnie ci podchodzi to nie obawiałabym się : ) wsłuchaj się w swój organizm, on CI podpowiada, czego potrzebuje i co akurat najbardziej by chciał zjeść : ))))
a o do bakterii - owszem, sery niepasteryzowane, surowe mięsa itp owszem dobrze mówisz, ale w wiekszosci te przykazy sa bardzo surowe : ) jsli masz samozaparcie by sie tego stosowac - chwala Tobie : ) ale jesli ktos inny je ryby raz w tygodniu albo raz na dwa, albo np wypije dwie trzy herbanty to tez raczej nie popełnie grzechu : ) ogólnie to co napisałaś w kolejnym poście to jest esencja tego czego trzeba się trzymać - reszte potraktowałabym z przymróżeniem oka : )

gosiaczek- hahaha kochana ma, gdzie to podobieństwo, chyba w tej łysinie, bo ja jak bylam mala to tez żem była łysa jak kolano : ))) ale dziekuje dziekuje, mogloby faktycznie byc podobne do matki : ))

zytus- ale pierdoły opowiadasz, jakże Cię nie pamiętać? i tego słodziachnego bobaska w awatarze? : )

lolitka: kochanie, niech Ci Bóg w dzieciach wynagrodzi ! : ) jesteś kochana istotka, dziekuje w imieniu swoim za te modlitwwe, ja jestem pewna ze cos w tym jest. Buziak
a brzuszek juz wiekszy!!! nie gadaj bo cie wysadziło troche : )) i ściane przemalowałaś same zmiany! : )
..Ty, czytam co Aga pisze, i chyba musze przyznac ze pod moją oponką małą też jakieś wyćwiczone mięśnie są bo też mnie jakoś specjalnie nie rośnie ten brzdyl : )

Justynka- a co ty mnie tu z takim kulawym humorkiem przychodzisz? chyba ci trzeba kawy zrobić : ) prosze się tu otrząsnąć i zmienić buzke powiedz niki co jest na gardełko najlepsze : ))) no powiedz jej

dwa kolory - dzieki kochana za dobre słowo - cmok : *

kasian- no niby nie stawia dokładnie na to co ja. Bo może po prostu czegoś nie widzi itp. ja juz wczesniej na to wpadlam ale wtedy jeszcze nie oglądała mojej nadzerki. zasugerowalam jej to na poprzedniej wizycie ale wted powiedziala ze raczej niee. dopiero na tej wizycie obejrzala mnie tym wideocośtam i faktycznie mnie tam jakims wacikiem podotykala to swieza krew jest na niej wiec ja juz jestem niemal pewna ze to ta franca mi sie w ciazy tak "rozpłakała". czytalam juz kiedys ze w ciazy jestesmy jeszcze bardziej ukrwione i stąd się wzięła moja teoria - am nadzieje ze sie nie myle, skoro u bejbika w domku nie doszukała się źródła.

paulka - moj to samo robi ; ) pierony przejęte : )

kaorlak - o to gnojek jeden, nie odzywaj się masz rację! jak sie zaweźmiesz to i zmięknie mu rura, jak to mówi kasiab : )

palas rill - tez duzo sie nad tym atanawialam, czasem chwile trzymam, ale najczesciej siedze jak pisze albo trzymam obok siebie

mszpilka - o maj gaaad, ale dostałam komplement : ))) ja tak zaczelam pisac bo ja jestem szczegółowa i duzo odpisuje, a ze cytaty jak zaznaczylam za wiele mi sie nie sytowaly to obok bierzacego czytania na bierząco sobie pisze w notatniku i lece dalej... dzisiaj juz drukuje chyba drugą godzinę takze wszystko ma plusy i minusy.

selenitko - beedziesz , bedziesz, nie masz powodow do niepokoju, przeciez na wizytach wszystko jest ok i u ciebie bedzie też! ciesze sie ze juz cie opuscily bole, pewnie mieszkanie narazie powiekszone i spokój

[martuszka0]

Napisane przez monita01

Chodzi o to, ze niemrozone

A tak, racja , sorki za pomyłkę

Mam jeszcze pytanie, czy Wy brałyście lub dostajecie podczas wizyty płytkę CD z nagraniem? Mam w środę badanie genetyczne i z tego co się dowiedziałam to lekarz proponuje taką płytę za 50 zł :/ nie wiem czy warto?
Bo zdjęcie to inna sprawa, bo to zawsze daje...

[paulka0212]

Napisane przez pikaso

Ja mam przegrodę, dzieci są w dwóch workach owodniowych, ale mają wspólne łożysko, i tu może być problem.

U mnie na ten moment mają wszystko wspólne, jak to lekarz powiedział ciąża jednokosmówkowa i jednoowodniowa.
Będzie dobrze, musi być