gdy ktoś przestaje Cię kochać... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-10-17, 15:54   #1
lio87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 13

gdy ktoś przestaje Cię kochać...


Witam Was serdecznie,
przeglądam to forum sporadycznie, zazwyczaj w trudnych chwilach by znaleźć odpowiedź na trudne pytania od kilku lat, jednakże obecnie poczułam silną potrzebę podzielenia się z Wami moimi troskami, ponieważ nie mam tak naprawdę do kogo się zwrócić z tym co siedzi mi od kilku dni, może tygodni w głowie.
Oczywiście moim problemem jest relacja z moim TŻ, od kilku tygodni bardzo trudna i uciążliwa...
Jesteśmy razem blisko 10 lat, zaręczeni, pozornie przeszczęśliwi - no właśnie pozornie, a może ja wyszukuję sztucznych problemów. Dlatego bardzo proszę Was o obiektywną ocenę Naszego związku.
Jak już powyżej wspomniałam jesteśmy ze sobą dość długo, jednakże mieszkamy ze sobą jak na staż Naszego związku dość krótko - ok. 1,5 roku. Jednakże chciałabym zaznaczyć, iż mieszkanie razem nie jest na pewno przyczyną moich rozterek.
W trakcie Naszego związku bywało różnie, oboje jesteśmy wybuchowi, mamy mocne charaktery, jednakże nigdy nie byliśmy pokłóceni ze sobą dłużej niż godzina, może dwie. Nie jesteśmy w stanie się na siebie"fochować", wystarczy, że spojrzymy na siebie po kłótni i już śmiejemy się do siebie. Nasze relacje od zawsze miały charakter mocno przyjacielski, jesteśmy najlepszymi kumplami, rozmawiamy ze sobą o wszystkim i o niczym, jednakże Nasz związek nie jest pozbawiony czułości (hmm właśnie ostatnio jest z tym trochę gorzej). Mój TŻ jest bardzo troskliwy, opiekuńczy i potrafi słuchać, naprawdę. Może to śmieszne, lecz muszę podać przykład: gdy oglądamy tv, leci jakaś reklama produktu i stwierdzę, iż mam ochotę na dany produkt, mój TŻ na drugi dzień po przyjściu z pracy wyjmuję wspomniany przeze mnie produkt. Gdy wspomnę, że mam ochotę przeczytać daną książkę - dostaję wspomniany tytuł książkowy itp. Ja niestety nie mam daru słuchania między wierszami o zachciankach mojego ukochanego...
Mogłabym tak wymieniać jego zalety, jednak do sedna, przejdę do problemu. Nieodłączną towarzyszką Naszego związku była pasja mojego TŻ - piłka nożna. Nigdy nie było z tym problemu z mojej strony, jakieś fochy owszem się zdarzały, jednakże nigdy nie ograniczałam go w jego pasji, do tego stopnia, że zaczęłam ją z nim dzielić. Wszystko było ok, aż pewnego czasu mój TŻ nie wrócił z meczu do domu, po blisko dwóch dniach poszukiwań po szpitalach, komendach itd. okazało się, że został pobity. Czas jego poszukiwań był najgorszym wydarzeniem w moim życiu, nigdy nie czułam takiej niepewności, frustracji że nie jestem w stanie nic zrobić. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, tylko we mnie pozostała pewna wieczna obawa o niego związana z meczami, wyjazdami itp., której nie jestem w stanie opanować. Nadal staram się go nie ograniczać w jego pasji, jednak czasem zdarza mi się powiedzieć "wróć do domu", z czystej obawy o niego... Właśnie blisko miesiąc temu wypowiedziałam zacytowane słowa i wielkie buuum.... Mój TŻ stał się inną osobą. Dodam, że był na meczu tylko musiał wrócić do domu, a nie robić "coś tam z kolegami". Na każdym kroku wypomina mi, że trzymam go na smyczy i do póki jej nie popuszczę taki będzie... Karze mnie za te słowa strasznie, wczoraj zrozumiał, że mnie rani swoim zachowaniem, przyznał, że zachowuje się nie tak, jednak nic to nie zmieniło we mnie, czuję się od kilku tygodni jakbym żyła w agonii, wszystko robię na siłę, nie chcę mi się jeść...dbać o siebie. Tylko bym spała. Czuję, że oddalamy się od siebie, że On oddala się ode mnie... Nie wiem co robić. Bardzo proszę o opinie, pytania...
Z góry dziękuję
lio87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 16:05   #2
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Cytat:
Napisane przez lio87 Pokaż wiadomość
Nieodłączną towarzyszką Naszego związku była pasja mojego TŻ - piłka nożna. Nigdy nie było z tym problemu z mojej strony, jakieś fochy owszem się zdarzały, jednakże nigdy nie ograniczałam go w jego pasji, do tego stopnia, że zaczęłam ją z nim dzielić. Wszystko było ok, aż pewnego czasu mój TŻ nie wrócił z meczu do domu, po blisko dwóch dniach poszukiwań po szpitalach, komendach itd. okazało się, że został pobity. Czas jego poszukiwań był najgorszym wydarzeniem w moim życiu, nigdy nie czułam takiej niepewności, frustracji że nie jestem w stanie nic zrobić. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, tylko we mnie pozostała pewna wieczna obawa o niego związana z meczami, wyjazdami itp., której nie jestem w stanie opanować. Nadal staram się go nie ograniczać w jego pasji, jednak czasem zdarza mi się powiedzieć "wróć do domu", z czystej obawy o niego... Właśnie blisko miesiąc temu wypowiedziałam zacytowane słowa i wielkie buuum.... Mój TŻ stał się inną osobą. Dodam, że był na meczu tylko musiał wrócić do domu, a nie robić "coś tam z kolegami". Na każdym kroku wypomina mi, że trzymam go na smyczy i do póki jej nie popuszczę taki będzie... Karze mnie za te słowa strasznie, wczoraj zrozumiał, że mnie rani swoim zachowaniem, przyznał, że zachowuje się nie tak, jednak nic to nie zmieniło we mnie, czuję się od kilku tygodni jakbym żyła w agonii, wszystko robię na siłę, nie chcę mi się jeść...dbać o siebie. Tylko bym spała. Czuję, że oddalamy się od siebie, że On oddala się ode mnie... Nie wiem co robić. Bardzo proszę o opinie, pytania...
Z góry dziękuję
Ja Cię rozumiem w 101%, że się o niego boisz. Przeżyłaś bardzo trudne chwile, nic dziwnego, że taką masz teraz niespokojną reakcję, że wolałabyś, żeby nie szedł na mecz. Moim zdaniem on to powinien zrozumieć, dojść do jakiegoś kompromisu np. nie pójdzie na mecz, gdy gra drużyna wrogo nastawiona do jego, albo będzie Ci na bieżąco dawał znać, że wszystko okej, żebyś się nie martwiła. Moim zdaniem koleś, który o takie coś robi taką aferę jest średnią opcją na kandydata na męża, ale to moje zdanie. Może się ogarnie, szkoda tylko, że jest tak niedomyślny, że jego beznadziejne zachowanie trwało tak długo.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 16:10   #3
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

No to pogadajcie jeszcze raz, już kupę lat jesteście ze sobą, więc powinniście siebie chyba na tyle znać. Może to chwilowy kryzys, a Ty dorabiasz do tego jakąś agonię, albo że facet przestał Cię kochać. Jak mój facet nie chciał ze mną o czymś pogadać, to po prostu brałam go za bety i "mów o co ci chodzi, zamiast mnie zwodzić". To, że facet się od Ciebie odsunął, to nie znaczy, że miłości już nie ma. Ja bym mu powiedziała, że martwię się o niego, opowiedziałabym jak się czułam, gdy szukałam go 2 dni po szpitalach, że teraz czuję niepokój itp. Najlepiej byłoby się umówić, żeby dawał Ci znać co jakiś czas czy wszystko ok, jak widzi, że na meczu robi się kiepska atmosfera, to się ewakuować, nie chodzić samemu tylko zawsze z kumplami itp. U mnie w związku jest mniej więcej taki system, żeby druga osoba się nie martwiła i działa, a żadne z nas nie ma poczucia, że jest trzymane na smyczy. Przecież troska o drugą osobę to normalna rzecz, nie wiem czemu Twój facet nie potrafi tego zrozumieć.

Edytowane przez b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Czas edycji: 2013-10-17 o 16:11
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 16:16   #4
Mniejsza1988
Raczkowanie
 
Avatar Mniejsza1988
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 164
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Ach te męskie pasje. Nie wiem czy uda Ci się jakoś na niego wpłynąć. Mój były był fotografem. Wkurzało mnie strasznie, że ma styczność z samymi kobietami, które przychodzą do niego do domu, zdjątka tylko we dwoje ehhh....

Miał taką pasję i nie przegadałam. Żadnego kompromisu nie uznawał.

Ile Twój chłopak ma lat? Na pewno kiedyś dojrzeje i mu przejdzie
Mniejsza1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 16:29   #5
lio87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 13
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Ma 26 lat, hmm jestem raczej pewna, że w tym przypadku nie ma co liczyć na to, że wydorośleje. Wiem, że z jego pasją nie wygram, nigdy z nią nie konkurowałam, bo wiem ile to dla Niego znaczy. Nawet nie wiem czy problem tkwi w niej, czy może w czymś innym. Mam za sobą dość trudny rok, trochę się wycofałam z życia i towarzyskiego, i może trochę z Naszego związku... Może to wszystko się nawarstwiło teraz
lio87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 16:34   #6
hoacynka
Raczkowanie
 
Avatar hoacynka
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: .
Wiadomości: 430
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Cytat:
Napisane przez lio87 Pokaż wiadomość
Witam Was serdecznie,
przeglądam to forum sporadycznie, zazwyczaj w trudnych chwilach by znaleźć odpowiedź na trudne pytania od kilku lat, jednakże obecnie poczułam silną potrzebę podzielenia się z Wami moimi troskami, ponieważ nie mam tak naprawdę do kogo się zwrócić z tym co siedzi mi od kilku dni, może tygodni w głowie.
Oczywiście moim problemem jest relacja z moim TŻ, od kilku tygodni bardzo trudna i uciążliwa...
Jesteśmy razem blisko 10 lat, zaręczeni, pozornie przeszczęśliwi - no właśnie pozornie, a może ja wyszukuję sztucznych problemów. Dlatego bardzo proszę Was o obiektywną ocenę Naszego związku.
Jak już powyżej wspomniałam jesteśmy ze sobą dość długo, jednakże mieszkamy ze sobą jak na staż Naszego związku dość krótko - ok. 1,5 roku. Jednakże chciałabym zaznaczyć, iż mieszkanie razem nie jest na pewno przyczyną moich rozterek.
W trakcie Naszego związku bywało różnie, oboje jesteśmy wybuchowi, mamy mocne charaktery, jednakże nigdy nie byliśmy pokłóceni ze sobą dłużej niż godzina, może dwie. Nie jesteśmy w stanie się na siebie"fochować", wystarczy, że spojrzymy na siebie po kłótni i już śmiejemy się do siebie. Nasze relacje od zawsze miały charakter mocno przyjacielski, jesteśmy najlepszymi kumplami, rozmawiamy ze sobą o wszystkim i o niczym, jednakże Nasz związek nie jest pozbawiony czułości (hmm właśnie ostatnio jest z tym trochę gorzej). Mój TŻ jest bardzo troskliwy, opiekuńczy i potrafi słuchać, naprawdę. Może to śmieszne, lecz muszę podać przykład: gdy oglądamy tv, leci jakaś reklama produktu i stwierdzę, iż mam ochotę na dany produkt, mój TŻ na drugi dzień po przyjściu z pracy wyjmuję wspomniany przeze mnie produkt. Gdy wspomnę, że mam ochotę przeczytać daną książkę - dostaję wspomniany tytuł książkowy itp. Ja niestety nie mam daru słuchania między wierszami o zachciankach mojego ukochanego...
Mogłabym tak wymieniać jego zalety, jednak do sedna, przejdę do problemu. Nieodłączną towarzyszką Naszego związku była pasja mojego TŻ - piłka nożna. Nigdy nie było z tym problemu z mojej strony, jakieś fochy owszem się zdarzały, jednakże nigdy nie ograniczałam go w jego pasji, do tego stopnia, że zaczęłam ją z nim dzielić. Wszystko było ok, aż pewnego czasu mój TŻ nie wrócił z meczu do domu, po blisko dwóch dniach poszukiwań po szpitalach, komendach itd. okazało się, że został pobity. Czas jego poszukiwań był najgorszym wydarzeniem w moim życiu, nigdy nie czułam takiej niepewności, frustracji że nie jestem w stanie nic zrobić. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, tylko we mnie pozostała pewna wieczna obawa o niego związana z meczami, wyjazdami itp., której nie jestem w stanie opanować. Nadal staram się go nie ograniczać w jego pasji, jednak czasem zdarza mi się powiedzieć "wróć do domu", z czystej obawy o niego... Właśnie blisko miesiąc temu wypowiedziałam zacytowane słowa i wielkie buuum.... Mój TŻ stał się inną osobą. Dodam, że był na meczu tylko musiał wrócić do domu, a nie robić "coś tam z kolegami". Na każdym kroku wypomina mi, że trzymam go na smyczy i do póki jej nie popuszczę taki będzie... Karze mnie za te słowa strasznie, wczoraj zrozumiał, że mnie rani swoim zachowaniem, przyznał, że zachowuje się nie tak, jednak nic to nie zmieniło we mnie, czuję się od kilku tygodni jakbym żyła w agonii, wszystko robię na siłę, nie chcę mi się jeść...dbać o siebie. Tylko bym spała. Czuję, że oddalamy się od siebie, że On oddala się ode mnie... Nie wiem co robić. Bardzo proszę o opinie, pytania...
Z góry dziękuję
Ile macie lat?
Na pewno powinniście poważnie porozmawiać o Twoich obawach.
Z pewnością nie powinnaś mu zabraniać tego, co kocha, w tym przypadku piłka nożna, mecze.
Musisz pamiętać, że dzięki temu jest szczęśliwy i ograniczając jego pasję możesz bardziej zaszkodzić związkowi, niż pomóc.
Prawdopodobne, że jeżeli postawiłabyś ultimatum typu 'koniec meczy' Twój mężczyzna w pewnym momencie poczułby się mocno ograniczany i sfrustrowany kontrolą, a to nie wróży niczego dobrego .
Powodzenia!

Edit: ok, czyli nie zamierzasz zabraniać mu udziału w meczach, to dobrze .
Serio, jedyne co możesz teraz zrobić to chyba porozmawiać z nim, powiedzieć mu co przeżywasz gdy jest na meczu i dojść do porozumienia.
Może niech ograniczy mecze 'wysokiego zagrożenia'?
__________________


Edytowane przez hoacynka
Czas edycji: 2013-10-17 o 16:37 Powód: nowa wypowiedź Autorki
hoacynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 16:48   #7
lio87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 13
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

problem tkwi, że mecze wysokiego ryzyka są dla Niego najcenniejsze. Muszę dodać, iż na właściwie wszystkie mecze "u siebie" chodzimy razem, wyłączając te, które noszą miano "wysokiego ryzyka" wówczas ja muszę zostawać w domu, bo się o mnie martwi. Ponadto gdy On miał zakaz chodzenia na mecze ja chodziłam sama, więc Jego pasje jak najbardziej rozumiem, ponieważ sama się w nią "wciągnęłam". Jednak czasem wiem, że On dużo ryzykuje, gdy byłam młodsza nie zdawałam sobie sprawy z konsekwencji jego zachowań "około-meczowych", teraz jestem starsza i dojrzalsza także o doświadczenia związane z jego pasją. W związku z tym każdy jego samodzielny wypad budzi we mnie obawy...
lio87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-10-17, 17:16   #8
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Nie do końca rozumiem jak to możliwe, że szukałaś go po tym pobiciu dwa dni. Nikt nie zadzwonił? Jego kumple, lekarz, rodzice? On był nieprzytomny przez ten czas? To by mi dało do myślenia.
Drugie pytanie - czy on się leje? Czy oberwał przypadkiem?

Edit: zakaz stadionowy, Twój facet jest kibolem?
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 17:36   #9
lio87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 13
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

W żadnym przypadku nie jest "kibolem", - (nie będę się rozpisywać co myślę na temat etykiet nadawanych przez media w związku z działalnością kibiców, bo nie o to tu chodzi) jest po prostu fanem swojej drużyny. Nie wiedziałam, gdzie jest ponieważ nie miał dokumentów, szukałam go razem z Naszymi wspólnymi znajomymi, po pobycie w szpitalu był zatrzymany na 48, nie znał swoich praw - nie wiedział o możliwości poinformowania swoich bliskich o zatrzymaniu. A działalność polskich komend - zbędny komentarz, ponieważ szkoda słów jaka panuje tam dezinformacja
lio87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 18:16   #10
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Cytat:
Napisane przez lio87 Pokaż wiadomość
W żadnym przypadku nie jest "kibolem", - (nie będę się rozpisywać co myślę na temat etykiet nadawanych przez media w związku z działalnością kibiców, bo nie o to tu chodzi) jest po prostu fanem swojej drużyny. Nie wiedziałam, gdzie jest ponieważ nie miał dokumentów, szukałam go razem z Naszymi wspólnymi znajomymi, po pobycie w szpitalu był zatrzymany na 48, nie znał swoich praw - nie wiedział o możliwości poinformowania swoich bliskich o zatrzymaniu. A działalność polskich komend - zbędny komentarz, ponieważ szkoda słów jaka panuje tam dezinformacja
Tia, bo na dołku to wszyscy siedzą za niewinność, zakaz stadionowy też rozdają jak ulotki w przejściu podziemnym. Jeszcze zaraz napiszesz, że zgarniali jak leci i miał pecha. Weź nam dziewczyno kitu nie wciskaj, nie dziwi mnie więc jego reakcja na Twoją prośbę, żeby nie szedł na mecz. ,,Zachowania okołomeczowe" no proszę Cię, nie ma zadymy = nie ma zabawy, to chyba chciałaś napisać.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 18:30   #11
lio87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 13
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Absolutnie, nie twierdze, iż był zatrzymany bezpodstawnie. Nie będę go wybielać i wmawiać Wam i sobie, że nic złego nigdy nie zrobił. Może on zachował się nie odpowiednio, być może druga strona - nie mi to oceniać, natomiast mam prawo oceniać postępowanie funkcjonariuszy wobec mnie, które było dalekie od rzetelnej informacji czy pomocy
lio87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-17, 18:48   #12
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Cytat:
Napisane przez lio87 Pokaż wiadomość
Mam za sobą dość trudny rok, trochę się wycofałam z życia i towarzyskiego, i może trochę z Naszego związku... Może to wszystko się nawarstwiło teraz
W takim razie pora wrócić do formy: odnowić stare kontakty, wyjść spod kołdry, zadbać o siebie (siłownia, basen), okazać trochę energii życiu - porozpieszczać faceta jakimiś drobiazgami - i zobaczyć, co z tego wyniknie.

Wiem, że się martwisz, ja to naprawdę ogromnie rozumiem. Teraz jeszcze dodatkowo myślisz, że facet przestaje Cię kochać. To nie ułatwia sprawy. Ale możesz jeszcze naprawdę dużo zrobić. Jak tylko możesz, postaraj się kompletnie nie okazywać zaniepokojenia. Rób swoje (dbaj o siebie i o związek) i tyle.

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------

Cytat:
Napisane przez lio87 Pokaż wiadomość
problem tkwi, że mecze wysokiego ryzyka są dla Niego najcenniejsze. Muszę dodać, iż na właściwie wszystkie mecze "u siebie" chodzimy razem, wyłączając te, które noszą miano "wysokiego ryzyka" wówczas ja muszę zostawać w domu, bo się o mnie martwi. Ponadto gdy On miał zakaz chodzenia na mecze ja chodziłam sama, więc Jego pasje jak najbardziej rozumiem, ponieważ sama się w nią "wciągnęłam". Jednak czasem wiem, że On dużo ryzykuje, gdy byłam młodsza nie zdawałam sobie sprawy z konsekwencji jego zachowań "około-meczowych", teraz jestem starsza i dojrzalsza także o doświadczenia związane z jego pasją. W związku z tym każdy jego samodzielny wypad budzi we mnie obawy...
No dobrze, już ustaliliśmy, że facet kocha piłkę. Albo go takim bierzesz, albo nie. Szczerze? On się NIGDY nie zmieni i na to absolutnie nie licz.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 18:50   #13
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Cytat:
Napisane przez lio87 Pokaż wiadomość
problem tkwi, że mecze wysokiego ryzyka są dla Niego najcenniejsze. Muszę dodać, iż na właściwie wszystkie mecze "u siebie" chodzimy razem, wyłączając te, które noszą miano "wysokiego ryzyka" wówczas ja muszę zostawać w domu, bo się o mnie martwi. [...]
Z opisu wynika, że Twój facet chodzi na mecze się lać. Szuka zadymy. Co my Ci na to poradzimy? Zaślepiło Cię, dorastałaś obok kibola, najwyższy czas, żebyś to zauważyła.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 18:54   #14
DopplegangerEddarda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Cytat:
Napisane przez lio87 Pokaż wiadomość
Witam Was serdecznie,
przeglądam to forum sporadycznie, zazwyczaj w trudnych chwilach by znaleźć odpowiedź na trudne pytania od kilku lat, jednakże obecnie poczułam silną potrzebę podzielenia się z Wami moimi troskami, ponieważ nie mam tak naprawdę do kogo się zwrócić z tym co siedzi mi od kilku dni, może tygodni w głowie.
Oczywiście moim problemem jest relacja z moim TŻ, od kilku tygodni bardzo trudna i uciążliwa...
Jesteśmy razem blisko 10 lat, zaręczeni, pozornie przeszczęśliwi - no właśnie pozornie, a może ja wyszukuję sztucznych problemów. Dlatego bardzo proszę Was o obiektywną ocenę Naszego związku.
Jak już powyżej wspomniałam jesteśmy ze sobą dość długo, jednakże mieszkamy ze sobą jak na staż Naszego związku dość krótko - ok. 1,5 roku. Jednakże chciałabym zaznaczyć, iż mieszkanie razem nie jest na pewno przyczyną moich rozterek.
W trakcie Naszego związku bywało różnie, oboje jesteśmy wybuchowi, mamy mocne charaktery, jednakże nigdy nie byliśmy pokłóceni ze sobą dłużej niż godzina, może dwie. Nie jesteśmy w stanie się na siebie"fochować", wystarczy, że spojrzymy na siebie po kłótni i już śmiejemy się do siebie. Nasze relacje od zawsze miały charakter mocno przyjacielski, jesteśmy najlepszymi kumplami, rozmawiamy ze sobą o wszystkim i o niczym, jednakże Nasz związek nie jest pozbawiony czułości (hmm właśnie ostatnio jest z tym trochę gorzej). Mój TŻ jest bardzo troskliwy, opiekuńczy i potrafi słuchać, naprawdę. Może to śmieszne, lecz muszę podać przykład: gdy oglądamy tv, leci jakaś reklama produktu i stwierdzę, iż mam ochotę na dany produkt, mój TŻ na drugi dzień po przyjściu z pracy wyjmuję wspomniany przeze mnie produkt. Gdy wspomnę, że mam ochotę przeczytać daną książkę - dostaję wspomniany tytuł książkowy itp. Ja niestety nie mam daru słuchania między wierszami o zachciankach mojego ukochanego...
Mogłabym tak wymieniać jego zalety, jednak do sedna, przejdę do problemu. Nieodłączną towarzyszką Naszego związku była pasja mojego TŻ - piłka nożna. Nigdy nie było z tym problemu z mojej strony, jakieś fochy owszem się zdarzały, jednakże nigdy nie ograniczałam go w jego pasji, do tego stopnia, że zaczęłam ją z nim dzielić. Wszystko było ok, aż pewnego czasu mój TŻ nie wrócił z meczu do domu, po blisko dwóch dniach poszukiwań po szpitalach, komendach itd. okazało się, że został pobity. Czas jego poszukiwań był najgorszym wydarzeniem w moim życiu, nigdy nie czułam takiej niepewności, frustracji że nie jestem w stanie nic zrobić. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, tylko we mnie pozostała pewna wieczna obawa o niego związana z meczami, wyjazdami itp., której nie jestem w stanie opanować. Nadal staram się go nie ograniczać w jego pasji, jednak czasem zdarza mi się powiedzieć "wróć do domu", z czystej obawy o niego... Właśnie blisko miesiąc temu wypowiedziałam zacytowane słowa i wielkie buuum.... Mój TŻ stał się inną osobą. Dodam, że był na meczu tylko musiał wrócić do domu, a nie robić "coś tam z kolegami". Na każdym kroku wypomina mi, że trzymam go na smyczy i do póki jej nie popuszczę taki będzie... Karze mnie za te słowa strasznie, wczoraj zrozumiał, że mnie rani swoim zachowaniem, przyznał, że zachowuje się nie tak, jednak nic to nie zmieniło we mnie, czuję się od kilku tygodni jakbym żyła w agonii, wszystko robię na siłę, nie chcę mi się jeść...dbać o siebie. Tylko bym spała. Czuję, że oddalamy się od siebie, że On oddala się ode mnie... Nie wiem co robić. Bardzo proszę o opinie, pytania...
Z góry dziękuję


Jeden raz obili mu ryj przez 10 lat chodzenia na mecze ? Według mnie to jest bardzo dobry wynik. Wręcz idealny

Poszukajcie kompromisu bo inaczej zmarnujecie 10 lat życia.
DopplegangerEddarda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 18:58   #15
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Cytat:
Napisane przez DopplegangerEddarda Pokaż wiadomość
Jeden raz obili mu ryj przez 10 lat chodzenia na mecze ? Według mnie to jest bardzo dobry wynik. Wręcz idealny

Poszukajcie kompromisu bo inaczej zmarnujecie 10 lat życia.
Lepiej zmarnować 10 lat niż 50, tyle w temacie.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 19:15   #16
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Ja myślałam, że chłop bidny leżał nieprzytomny bez dokumentów w szpitalu, bez nikogo bliskiego obok, a tu proszę, po prostu na 48 go zawinęli (zapewne za niewinność).

I przepraszam, ale NIE wierzę i NIE uwierzę, że 26letni facet nie wie, że będąc zatrzymanym może zadzwonić do rodziny
Zwłaszcza, że kontakt z policją miewał, skoro zakaz stadionowy miał, to aniołkiem nie jest.
Może telefon wykorzystał, tylko nie do Ciebie autorko, a np. do kumpla


Idealny partner, ojciec dla dzieci, mąż, naprawdę: kibol, chodzi na mecze szukać zadymy, dostaje po ryju, zarobił zakaz stadionowy i przez 2 dni nie wiesz, co się z nim dzieje. Szczęścia życzę.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 19:26   #17
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Cytat:
Napisane przez lio87 Pokaż wiadomość
Na każdym kroku wypomina mi, że trzymam go na smyczy i do póki jej nie popuszczę taki będzie... Karze mnie za te słowa strasznie, wczoraj zrozumiał, że mnie rani swoim zachowaniem, przyznał, że zachowuje się nie tak, jednak nic to nie zmieniło we mnie, czuję się od kilku tygodni jakbym żyła w agonii, wszystko robię na siłę, nie chcę mi się jeść...dbać o siebie. Tylko bym spała. Czuję, że oddalamy się od siebie, że On oddala się ode mnie... Nie wiem co robić. Bardzo proszę o opinie, pytania...
Z góry dziękuję
Zazdroszczę tego życia w mydlanej bańce

Ale pierdy ...
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 19:33   #18
Anabela_
Raczkowanie
 
Avatar Anabela_
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 89
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Skoro mecze 'wysokiego ryzyka' są dla faceta najcenniejsze to dla mnie jest jasne, że on tam chodzi szukać zadymy. Niby jak to inaczej wytłumaczyć? A Ty na takie mecze nie możesz chodzić bo on się martwi? Jaaasne... Po prostu przeszkadzałabyś mu w naparzaniu się. Współczuję, bo chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę, z kim spędziłaś 10 lat życia.
Anabela_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 19:43   #19
jesienny_lisc
Zakorzenienie
 
Avatar jesienny_lisc
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Ależ ona bardzo dobrze wie. Jest z chuliganem, czy tam ultrasem, to, że dostanie w mordę, albo zwiną go na dołek, ma wkalkulowane w koszta. Przecież widzisz, że już dobrze zna różne komendy A zakazu stadionowego za nic nie dają. Jeśli odejdzie, to nie z powodu tego, że jej przeszkadza bycie z badboyem.
jesienny_lisc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-17, 19:47   #20
lio87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 13
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Zdaję sobie sprawę, iż prosiłam Was o obiektywną ocenę mojej relacji w związku na podstawie zwięzłego jego opisu. Jednakże jak na razie muszę jedynie odpierać ataki na mojego TŻ w związku z zaszeregowaniem go do wyodrębnionej nowej subkultury (nie jestem socjologiem, może trafniejszym twierdzeniem będzie nowa kategoria społeczna) "kiboli", czego nie znoszę. Jak już wspominałam jego pasję rozumiem, nie chcę go w niej ograniczać, a tym bardziej nie chcę go przez nią stracić. Po prostu nie chcę stracić jego. Dużo razem przeżyliśmy, wspaniałych i trochę trudnych chwil. Wiem, że jest wspaniałym człowiekiem, we wszystkim co w życiu robi kieruje się prawością, honorem - zasadami, które i ja wyniosłam z domu. Ostatnio oddaliliśmy się od siebie. Ot - po prostu, kryzys w związku z jakimi pewnie będziemy musieli zmierzyć się w przyszłości nie raz. Liczyłam na wsparcie z Waszej strony w tym temacie, a nie atak na mojego TŻ. Jedni lubią fotografię, inni mecze i całą otoczkę z nimi związaną. Nigdy nie robił żadnych głupot - demolowanie stadionu itp. Ja, a co najważniejsze On takie zachowanie potępia.
lio87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 19:52   #21
jesienny_lisc
Zakorzenienie
 
Avatar jesienny_lisc
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Sorry, akurat znam środowiska kibicowskie, mój były głęboko w tym siedzi. Pisałam nawet o kibicach pracę, na podstawie rozmów z nimi, lekturze stron, czy fan zinów. Myślisz, że Ty jedna na wizażu masz pojęcie o kosach i ustawkach. Także bujać to my, ale nie nas. Więc nie wmawiaj nam, że chłopak jest tak podjarany "meczami wysokiego ryzyka", a potem siedzi w sektorze pikników, grzecznie ogląda, a policja go zwinęła przez przypadek.
jesienny_lisc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 19:52   #22
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Cytat:
Napisane przez lio87 Pokaż wiadomość
[...]Jak już wspominałam jego pasję rozumiem, nie chcę go w niej ograniczać, a tym bardziej nie chcę go przez nią stracić. [...]Jedni lubią fotografię, inni mecze i całą otoczkę z nimi związaną. Nigdy nie robił żadnych głupot - demolowanie stadionu itp. Ja, a co najważniejsze On takie zachowanie potępia.
No to nie ograniczaj. Jeśli Twój facet nie potrafi pójść na mecz bez zadymy (pewnie wiesz, że na stadionach są miejsca dla ludzi, którzy się nie leją), to kup mu kask.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 19:53   #23
Anabela_
Raczkowanie
 
Avatar Anabela_
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 89
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Cytat:
Napisane przez lio87 Pokaż wiadomość
Zdaję sobie sprawę, iż prosiłam Was o obiektywną ocenę mojej relacji w związku na podstawie zwięzłego jego opisu. Jednakże jak na razie muszę jedynie odpierać ataki na mojego TŻ w związku z zaszeregowaniem go do wyodrębnionej nowej subkultury (nie jestem socjologiem, może trafniejszym twierdzeniem będzie nowa kategoria społeczna) "kiboli", czego nie znoszę. Jak już wspominałam jego pasję rozumiem, nie chcę go w niej ograniczać, a tym bardziej nie chcę go przez nią stracić. Po prostu nie chcę stracić jego. Dużo razem przeżyliśmy, wspaniałych i trochę trudnych chwil. Wiem, że jest wspaniałym człowiekiem, we wszystkim co w życiu robi kieruje się prawością, honorem - zasadami, które i ja wyniosłam z domu. Ostatnio oddaliliśmy się od siebie. Ot - po prostu, kryzys w związku z jakimi pewnie będziemy musieli zmierzyć się w przyszłości nie raz. Liczyłam na wsparcie z Waszej strony w tym temacie, a nie atak na mojego TŻ. Jedni lubią fotografię, inni mecze i całą otoczkę z nimi związaną. Nigdy nie robił żadnych głupot - demolowanie stadionu itp. Ja, a co najważniejsze On takie zachowanie potępia.
Skoro jest tak cudnie i wspaniale to skąd ten wątek? Przecież sama sobie pięknie wytłumaczyłaś to, co się między Wami dzieje.
Anabela_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-10-17, 21:00   #24
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

O matko masz za faceta kibola, kibol kibolem będzie i tyle. Albo ci to pasuje albo nie ;P
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 22:05   #25
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Cytat:
Napisane przez lio87 Pokaż wiadomość
Witam Was serdecznie,
przeglądam to forum sporadycznie, zazwyczaj w trudnych chwilach by znaleźć odpowiedź na trudne pytania od kilku lat, jednakże obecnie poczułam silną potrzebę podzielenia się z Wami moimi troskami, ponieważ nie mam tak naprawdę do kogo się zwrócić z tym co siedzi mi od kilku dni, może tygodni w głowie.
Oczywiście moim problemem jest relacja z moim TŻ, od kilku tygodni bardzo trudna i uciążliwa...
Jesteśmy razem blisko 10 lat, zaręczeni, pozornie przeszczęśliwi - no właśnie pozornie, a może ja wyszukuję sztucznych problemów. Dlatego bardzo proszę Was o obiektywną ocenę Naszego związku.
Jak już powyżej wspomniałam jesteśmy ze sobą dość długo, jednakże mieszkamy ze sobą jak na staż Naszego związku dość krótko - ok. 1,5 roku. Jednakże chciałabym zaznaczyć, iż mieszkanie razem nie jest na pewno przyczyną moich rozterek.
W trakcie Naszego związku bywało różnie, oboje jesteśmy wybuchowi, mamy mocne charaktery, jednakże nigdy nie byliśmy pokłóceni ze sobą dłużej niż godzina, może dwie. Nie jesteśmy w stanie się na siebie"fochować", wystarczy, że spojrzymy na siebie po kłótni i już śmiejemy się do siebie. Nasze relacje od zawsze miały charakter mocno przyjacielski, jesteśmy najlepszymi kumplami, rozmawiamy ze sobą o wszystkim i o niczym, jednakże Nasz związek nie jest pozbawiony czułości (hmm właśnie ostatnio jest z tym trochę gorzej). Mój TŻ jest bardzo troskliwy, opiekuńczy i potrafi słuchać, naprawdę. Może to śmieszne, lecz muszę podać przykład: gdy oglądamy tv, leci jakaś reklama produktu i stwierdzę, iż mam ochotę na dany produkt, mój TŻ na drugi dzień po przyjściu z pracy wyjmuję wspomniany przeze mnie produkt. Gdy wspomnę, że mam ochotę przeczytać daną książkę - dostaję wspomniany tytuł książkowy itp. Ja niestety nie mam daru słuchania między wierszami o zachciankach mojego ukochanego...
Mogłabym tak wymieniać jego zalety, jednak do sedna, przejdę do problemu. Nieodłączną towarzyszką Naszego związku była pasja mojego TŻ - piłka nożna. Nigdy nie było z tym problemu z mojej strony, jakieś fochy owszem się zdarzały, jednakże nigdy nie ograniczałam go w jego pasji, do tego stopnia, że zaczęłam ją z nim dzielić. Wszystko było ok, aż pewnego czasu mój TŻ nie wrócił z meczu do domu, po blisko dwóch dniach poszukiwań po szpitalach, komendach itd. okazało się, że został pobity. Czas jego poszukiwań był najgorszym wydarzeniem w moim życiu, nigdy nie czułam takiej niepewności, frustracji że nie jestem w stanie nic zrobić. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, tylko we mnie pozostała pewna wieczna obawa o niego związana z meczami, wyjazdami itp., której nie jestem w stanie opanować. Nadal staram się go nie ograniczać w jego pasji, jednak czasem zdarza mi się powiedzieć "wróć do domu", z czystej obawy o niego... Właśnie blisko miesiąc temu wypowiedziałam zacytowane słowa i wielkie buuum.... Mój TŻ stał się inną osobą. Dodam, że był na meczu tylko musiał wrócić do domu, a nie robić "coś tam z kolegami". Na każdym kroku wypomina mi, że trzymam go na smyczy i do póki jej nie popuszczę taki będzie... Karze mnie za te słowa strasznie, wczoraj zrozumiał, że mnie rani swoim zachowaniem, przyznał, że zachowuje się nie tak, jednak nic to nie zmieniło we mnie, czuję się od kilku tygodni jakbym żyła w agonii, wszystko robię na siłę, nie chcę mi się jeść...dbać o siebie. Tylko bym spała. Czuję, że oddalamy się od siebie, że On oddala się ode mnie... Nie wiem co robić. Bardzo proszę o opinie, pytania...
Z góry dziękuję
Moge sie mylic ale jak dla mnie masz typowe objawy depresji.
Moze utrzymywac sie od dwuch tygodni do kilku a nawet wiecej miesiecy.
Jest to dokladnie takie uczucie jak opisalas.Czlowiek czuje sie dziwnie,nic mu sie nie chce.Nie ma apetytu i ciagle jest senny(lub odwrotnie).Mozesz teraz byc bardzo wrazliwa a nawet placzliwa.
Nie bagatelizuj tego.radze wizyte u lekarza.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 22:11   #26
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

mówiąc mu "wróć do domu" co robisz?
przypominasz mu tamtą sytuację, pobicie, które z pewnością było trudne także dla niego,
traktujesz go, jakbyś była mamą, a on jakimś nieudacznikiem, którego ktoś raz kiedyś pobił, i przez to będzie traktowany jak dziecko.

domyślam się jak może się czuć, bo mam tak z mamą, jak mi coś zaczyna wypominać. nie jest to przyjemne i też się wściekam. zacznij w niego wierzyć! daj mu drugą szansę.

nie zamartwiaj się tak, to duży chłopak, rozumiem że było ci wtedy ciężko, ale jemu na pewno też, po co to wspominać i rozdrapywać?
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 22:57   #27
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
mówiąc mu "wróć do domu" co robisz?
przypominasz mu tamtą sytuację, pobicie, które z pewnością było trudne także dla niego,
traktujesz go, jakbyś była mamą, a on jakimś nieudacznikiem, którego ktoś raz kiedyś pobił, i przez to będzie traktowany jak dziecko.

domyślam się jak może się czuć, bo mam tak z mamą, jak mi coś zaczyna wypominać. nie jest to przyjemne i też się wściekam. zacznij w niego wierzyć! daj mu drugą szansę.

nie zamartwiaj się tak, to duży chłopak, rozumiem że było ci wtedy ciężko, ale jemu na pewno też, po co to wspominać i rozdrapywać?
To jesteś bardzo dojrzałą osobą, skoro na troskę - uzasadnioną! - ze strony swoich bliskich reagujesz wściekaniem się. Poza tym, nie chodzi o to, że ktoś go pobił, a przede wszystkim o to, że dwa dni Autorka nie miała pojęcia, co się z jej facetem dzieje, bo siedział w areszcie. Nie w szpitalu, tylko na dołku.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-17, 23:40   #28
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Ja myślałam, że chłop bidny leżał nieprzytomny bez dokumentów w szpitalu, bez nikogo bliskiego obok, a tu proszę, po prostu na 48 go zawinęli (zapewne za niewinność).

I przepraszam, ale NIE wierzę i NIE uwierzę, że 26letni facet nie wie, że będąc zatrzymanym może zadzwonić do rodziny
Zwłaszcza, że kontakt z policją miewał, skoro zakaz stadionowy miał, to aniołkiem nie jest.
Może telefon wykorzystał, tylko nie do Ciebie autorko, a np. do kumpla


Idealny partner, ojciec dla dzieci, mąż, naprawdę: kibol, chodzi na mecze szukać zadymy, dostaje po ryju, zarobił zakaz stadionowy i przez 2 dni nie wiesz, co się z nim dzieje. Szczęścia życzę.
W samo sedno.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-18, 12:50   #29
lio87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 13
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

Witam Was ponownie,
Muszę sprostować pewne kwestie, ponieważ wydaję mi się, że źle zinterpretowałyście mój problem - nie tkwi on zasadniczo w tym, że mój facet chodzi na mecze. Od samego początku Naszego związku wiedziałam jak jest i jak będzie i zgodziłam się na to. Jak jedna z Was zauważyła problem pojawił się wówczas, gdy nie wiedziałam co się z nim dzieje. Po tym wszystkim coś we mnie pękło i dopiero od tego momentu stałam się nadwrażliwa na jego hobby. Zdaję sobie sprawę, iż zasadniczo mam dwa wyjścia: Pierwsze, zakończyć związek i znaleźć sobie spokojnego faceta (tylko tacy mnie nie kręcą), ponieważ wiem, że nigdy go nie zmienię lub drugie wyjście zaakceptować jeszcze raz mojego faceta i zmienić siebie, zmienić swoje nastawienie.
lio87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-18, 12:55   #30
jesienny_lisc
Zakorzenienie
 
Avatar jesienny_lisc
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
Dot.: gdy ktoś przestaje Cię kochać...

No niestety, moim zdaniem, musisz wpisać takie sytuacje, w koszta posiadania tego, konkretnego faceta. Bo przecież wiesz, że będą się powtarzały. Może póki jesteś młoda, nie macie dzieci - dasz radę. Ale nie zdziwię się, jak w którymś momencie zechcesz stabilizacji i coś pęknie.
jesienny_lisc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:15.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.